Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Deamonicus

Tragedia, szok i rozpacz... Przeczytaj i zapłacz...

Polecane posty

Generalnie sam jestem zdania wlasnie, ze program nauczania powinien skupiac sie na konkretnych tematach-kluczach, zamiast tak jak obecnie jechac po epokach (zwlaszcza, ze podzial na owe epoki jest dosc plynny, na lekcjach skupia sie tylko na sztandarowych przedstawicielach danej epoki, w ktorych dzielach cechy owej epoki sa najsilniej widoczne, ale zmiany przeciez nie nastepowaly tak gwaltownie). W takiej sytuacji kanon winien byc w duzej mierze modyfikowalny, a moze wrecz wybierany przez samych uczniow - podobnie jak obecna matura ustna: nauczyciel przedstawia okreslone zagadnienie, a uczniowie sami dobieraja pozycje, ktore o nim traktuja i omawiaja podczas prezentacji na zajeciach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Podpisuje się całym moim nic nieznaczącym nickiem pod wszystkim,co o lekturach napisał Maverick undead.

2.

(pomijając że to książka RACZEJ dla osób powyżej 16 roku życia).

Jestem zdegenerowany, przeczytałem sagę w wieku 13 lat...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat jesli chodzi o przeklenstwa, brutalnosc itp. to smiem twierdzic, ze dla wspolczesnej mlodziezy te elementy zawarte w takim Wiedzminie beda co najwyzej "urocze". Serio - nie ma co sie czarowac, ze wulgarny jezyk zawarty w lekturze zdegeneruje nam jakos mlodziez, bo na co dzien uzywa ona znacznie bardziej ostrego slownictwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałem ci dać minusa.

Chcieć i nie móc. Och.

Ni zrozummy się jednak źle. Ja czytam książki. Ale książki, które mnie rzeczywiście interesują, a nie jakieś nudne pierdu pierdu, z którego połowy rzeczy nawet nie zrozumiem, a drugiej nie zapamiętam. A jeśli jeszcze coś takiego wrzuca mi się jako rzecz obowiązkową i wręcz zmusza do przeczytania, to w moim organizmie uruchamiają się wszelkie możliwe reakcje obronne i tu już się nic nie zrobi. Taką już jestem osobą, że przymusem nic ze mną nie zdziałasz. Tak samo mam zresztą z grami, filmami, anime, czy... jedzeniem. Łapię się tylko za to co mi smakuje, bądź akurat mam ochotę akurat tego czegoś spróbować.

Ach, no i jednak nie prawda, że tak całkowicie nie czytałem szkolnych lektur. Kamienie na szaniec przeczytałem z prawdziwą przyjemnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Podpisuje się całym moim nic nieznaczącym nickiem pod wszystkim,co o lekturach napisał Maverick undead.

2.

(pomijając że to książka RACZEJ dla osób powyżej 16 roku życia).

Jestem zdegenerowany, przeczytałem sagę w wieku 13 lat...

A ja przeczytałem w zeszłym roku. Ale gwałtu na jeżu nie pamiętam... :D

@nerv0 Kamienie na szaniec to chyba jedyna książka, której dałem 1/10.

KOSZMAR!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta - jesli dobrze pamietam to tu chodzi o ta sytuacje, jak Geralt podsluchal rozmowe czarodziejek

"- dalabym mu chocby na kamieniu.

- ja dalabym mu nawet na jezu."

Teraz proponuje obejrzec sobie jakis odcinek Warshaw Shore czy chocby jakichs Pamietnikow z Wakacji, a potem przeczytac jeszcze raz ten fragment. Bo w kontekscie tego, co mlodziez obecnie slucha/oglada to jest on wlasnie "uroczy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lordeon - rozwazylem opcje pojscia do odpowiedniego tematu i nie - nie chce mi sie. Poza tym trzeba ciagle pracowac nad utrzymaniem wytycznych odnosnie stosunku postow normalnych do trollowych.

Anyway argumentacja, ze "Wiedzmin nie powinien znalezc sie w kanonie lektur poniewaz wspomniany typowy gimbus nie doceni tej ksiazki i dlatego lepiej zeby zostalo jak jest obecnie" jest najzwyczajnien w swiecie wadliwa, poniewaz przy takim zalozeniu instytucje lektury szkolnej winno sie zniesc calkowicie jako niewypelniajaca postawionych przed nia celow (zniecheca do czytania i do polskiego dziedzictwa, miast zachecac i uczyc). Jesli zas chodzi o to, ze W(S) nie jest kanonem to podkreslam: mlodziez obecnie posluguje sie o wiele ostrzejszym jezykiem na co dzien. Nadto akurat bluzgi w prozie Sapkowskiego sa uzasadnione o tyle, ze buduja realizm, miast stanowic wylacznie przecinki - tutaj znowu odsylam do Potopu i nienaturalnych scen gdy podczas oblezenia zolnierze rozmawiaja normalnym, dworskim jezykiem, podczas gdy intuicja tak jakby sugeruje, ze gdy obok nich spada granat, to winni byc zdecydowanie bardziej ekspresyjni i jednoglosni. Mowiac wprost - wbrew pozorom te bluzgi takze stanowia element naszego jezyka i jest dla mnie smiesznym, gdy ktos probuje udawac, ze nie istnieja. Oczywiscie nie nalezy przesadzac i ich naduzywac, ale to akurat w przypadku prozy Sapkowskiego nie problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczytuj to sobie jak chcesz. Skakanie po tematach bylo powodem, dla ktorego odechcialo mi sie pisac na forum pare lat temu i jakos nagle nie zmienilem nastawienia. Tu ta dyskusja sie zaczela, wiec tutaj ja prowadze.

Kwestia siegania po lektury, czy moze raczej nie siegania po nie. Fajny argument, ale znowu: smiem twierdzic, ze wadliwy, co zreszta sam posrednio przyznajesz. Powodem, dla ktorego mlodziez wrzuci Wiedzmina do szufladki oznaczonej nuda (albo nie dajcie bogowie obejrzy film by nie musiec czytac) nie jest to, ze Wiedzmin sie nie nadaje do bycia lektura, ale raczej to, ze pozostale lektury sa beznadziejne i powinny wyleciec z tego kanonu przy okazji reformy gimnazjalnej te parenascie lat temu i byc zastapione pozycjami pokroju Wiedzmina wlasnie. Brutalna prawda: jesli traktujemy dzieci jak stworzenia uposledzone umyslowo i zmuszamy do czytania prostych, ale szalenie nudnych ksiazek, to potem sie nie dziwmy jak beda mialy pusto w glowach, a przy okazji sie zniecheca do czytania.

Podajesz przyklad "Skapca" jako lektury nudnej - w porzadku, jestem w stanie sie zgodzic chocby z tego powodu, ze dla wspolczesnego czlowieka jest ona zwyczajnie nieaktualna i trudno mu wczuc sie w sytuacje, w ktorej znajduja sie bohaterowie. Tyle tylko, iz istnieja chociazby wspolczesne adaptacje teatralne czy nawet filmowe, ktore zwyczajnie aktualizuja problemy poruszane w tych lekturach.

Nadto nalezy tutaj wziasc pod uwage casus takich chociazby Cierpien Mlodego Wertera (to chyba w liceum jest juz przerabiane akurat, swoja droga nie wiem czemu. Znaczy sie nie tylko nie wiem czemu tak pozno, ale tez nie bardzo wiem czemu w ogole), ktore jest lektura moim zdaniem wylacznie dlatego, ze jej forma jest wyjatkowa, bo jakby byla pisana normalnie, to obecnie nikt nawet by nie pomyslal by ustanowic ja lektura.

Kwestia przeklenstw - moze wiec najwyzsza pora na zajeciach z j. polskiego wprowadzic temat przeklenstw? Np. przy okazji lektury owego Wiedzmina? Bluzgi maja okreslona role w jezyku i wbrew pozorom ich uzywanie jest calkowicie w porzadku. Problem z nimi polega na tym, ze ludzie ogolnie (bo to nie jest problem wylacznie mlodziezy) uzywaja ich poza owa rola, co prowadzi do tego ze raz - spoleczenstwo chamieje, dwa: jezyk ulega zubozeniu. Moze najwyzsza pora by uczyc nowe pokolenia pewnych zasad kultury wypowiedzi - i to nie w taki swietoszkowaty sposob jak ma to miejsce obecnie, ze wulgaryzmy sa be i nie nalezy ich uzywac, bo to zwyczajnie sciema, w ktora nikt nie uwierzy: kazdy rzuci czasem zakretem, chociazby wtedy gdy uderzy sie mlotkiem w palec. Swoja droga jak jestesmy przy sciemnianiu - fajnie by tez bylo jakby w szkolach przestano robic z pisarzy czy poetow takich zombie jakich robia ich obecnie (a przynajmniej za moich czasow, ale wedle mej wiedzy niewiele sie w tym wzgledzie zmienilo) - taki Kochanowski to nie tylko treny, ale tez sprosne fraszki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Luźna Jazda w końcu wychodzi na prostą. Jeszcze chwila, a będzie tu można nabijać posty.

No to proszę pamiętać, że to JA ten temat założyłem więc to ode MNIE się to zaczęło. I dlatego trzeba mnie zrobić modem... (=^.^=) (Nie żebym chciał syf ogarniać... Po prostu chcę mieć tytuł moda bo ładnie się prezentuje (=^.^=) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nie przeczytał żadnego streszczenia niech pierwszy rzuci kamieniem.

[rzucam]

Trzeba przyznać, że Liceum dopiero zaczynam, ale wątpię, żeby się to zmieniło. Przeczytanie streszczenia zabiera najlepszą rzecz dot. lektur, czyli możliwość ich dokładnego omówienia. Gdybym nie przeczytał książki, pewnie bałbym się udzielać na lekcjach, aby nie wpaść (co pewnie nie uszłoby uwadze nauczycielki).

Bo Szekspir wielkim poetą był :D

Jak rozumiem, dlatego, że tak uważa lordeon? Ok, srsly to po ukończeniu Romeo i Julli chciało mi się śmiać, głównie ze zbiegów okoliczności w finale. Przyjemnie mi się to czytało, ale jedynie dlatego, że nie traktowałem tego jako tragedii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo lordeon wyszedł poza kanon lektur i czytał też inne jego dzieła

OK, napisałem to półżartem. Ale sam przyznajesz, że oceniasz go za całokształt. W kanonie jednak powinny lądować konkretne tytuły. A Romeo i Julli za arcydzieło nie uważam (choć warto przeczytać z powodu wpływu wywartego na popkulturę :)).

"Makbeta" i "Hamleta" od dawna chcę przeczytać, ale skoro i tak będę to omawiał w liceum, to wolę poczekać i dyskutować na świeżo niż później cierpieć za zapomniane szczegóły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Romea i Julii dosc istotne znaczenie ma taka drobna informacja, ze ta dwojka to dzieciaki majace niecale 14 lat. Nauczyciele niekoniecznie zwracaja uwage na ten detal, a jest on o tyle istotny, ze bez niego trudno zrozumiec czemu cala ta sytuacja tak szybko eskaluje w taka dziwna strone. Kiedy sie wezmie pod uwage, ze bohaterowie tej lektury maja w glowach cokolwiek pusto (jak kazdy w ich wieku zreszta), to nagle wszystko staje sie zrozumiale. Przy czym wciaz jestem zdania, ze jakas adaptacja przenoszaca te relacje w czasy wspolczesne by byla mile widziana.

Jesli chodzi o lektury, w gimnazjum czytalem praktycznie wszystkie (z wyjatkiem Quo Vadis). To w liceum zaczeli sypac takimi prawdziwymi perelkami jak chociazby wymieniona tu Granica (wspolczesnie jezeli pisarz przez cala strone opisuje szczekajacego psa, to to nie jest uznawana za oznake bycia dobrym pisarzem, tylko za znak, ze powinien on zajac sie czyms innym), czy Pan Tadeusz (ktos to w ogole dal rade przeczytac w calosci?). Lalke przeczytalem cala i nawet nie uznaje jej za specjalnie zla, ale polonistka i tak uwalila mnie na znajomosci lektury pytaniami w stylu "jakiego koloru byla kamienica gdzie mieszkal ktos tam". Swoja droga zadziwiajaco malo czasu poswieca sie dosc pragmatycznej postawie Wokulskiego - pamietam, ze byl okreslany jako swego rodzaju poszukiwacz przygod itp. ale ten koles przeciez zwyczajnie handlowal bronia by zbic szybka kase i wzial slub tylko po to by dorwac sie do jeszcze wiekszej kasy. Generalnie serce mi krwawi gdy widze, ze takie Przedwiosnia sa lekturami obowiazkowymi, a chociazby "Mistrz i Malgorzata" jest dodatkowa.

Jesli zas chodzi o Fredre to facet przeciez jest naczelnym zboczuchem Rzeczypospolitej. Uznalem, ze nie ma sensu go wymieniac, bo to oczywista oczywistosc. Z innych to chociazby taki Lesmian sobie pozwalal sporo swymi turpistycznymi erotykami (ta, jest taki gatunek). Ba - sam spor Mickiewicza ze Slowackim jest bardzo interesujacy - badz co badz panowie sie wrecz uwielbiali i to do stopnia, gdzie gdy Mickiewicz stworzyl swa epopeje, to Slowacki wzial i napisal jej wlasna wersje - generalnie jeden z drugim nie mogli sie powstrzymac by wbijac sobie wzajemnie pokazne szpile.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lektury w gimnazjum były całkiem w porządku, najmilej wspominam Kamienie na Szaniec (zgiń Arturzynie!) oraz Quo Vadis, ale wszystkie dało się przeczytać i nie zasnąć przy nich. Za to w liceum lektury zaczynają być straszne. Jedyna lektura z całego liceum jaką mile wspominam to Zbrodnia i Kara, świetna kniga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Krzyżacy"? "Stary człowiek i (a) morze" (widzieliście film? spróbujcie obejrzeć... na sen jest lepszy od chloroformu)? "Zemsta"? Jak ktoś przy nich nie zasnął, to gratuluję wytrwałości. Utwory Szekspira naprawdę coś w sobie mają, coś co nie pozwala odłożyć książki na bok.

Teraz miałem czytać "Chłopów" i nawet jakoś w miarę mi szło, chociaż czasu zabrakło w końcu. "Ludzie bezdomni"? O luuuuuuuudzie... Dlaczego lektury są obowiązkowe w szkole? Przez to nie czytam większości książek, które chciałbym przeczytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zemstę" uwielbiam! :D Głównie za postać Cześnika. "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba" na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Ale nikogo tu przekonywał nie będę, bo specyficzny humor i ekranizacja Wajdy (która bawiła mnie prawie tak samo jak książka) nie każdemu się musi podobać.

"Kamienie na Szaniec" kojarzą mi się z kontrastem między patriotycznym patosem bohaterów, a uporczywie głoszoną przez mojego kolegę teorią, jakoby dwójka bohaterów miała romans, co można było wyczytać wg niego między wierszami :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...