Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

Nie chcę wdawać się w dyskusje na temat słuszności (bądź nie) wyroku TK - i tak nie dojdziemy do zgody. Chciałbym natomiast poruszyć problem protestów, ich formę. 

 

Bez wątpienia tak wulgarnych protestów w Polsce jeszcze nie widzieliśmy. Pal licho, gdyby problem dotyczył tylko jakichś radykalnych grup; sytuacja jest jednak inna - wulgarność jest zjawiskiem powszechnym w ostatnich dniach. Najsmutniejsze jest to, że taka forma protestu spotyka się nie tylko z aprobatą celebrytów, dziennikarzy (jak mówi Robert Mazurek: "Od dziennikarzy głupsi są już tylko aktorzy"), lecz także profesorów, wykładowców akademickich (w tym polonistów)! Zastanawiam się, czy taka forma, taka wulgaryzacja służy protestującym. Nie przemawia do mnie argument, że "już nie wytrzymujemy" i dlatego wygląda to tak, a nie inaczej. Każdy z nas wielokrotnie "nie wytrzymuje" w różnych miejscach, co jednak nie oznacza, że mamy zachowywać się prymitywnie, jak dzicz (BTW: sam Rzepliński o tym mówił w kontekście obecnych protestów). Klasę trzeba zachować do samego końca, bez względu na niepokój (czy - jak chcą protestujący - wk*&ienie) daną sytuacją. Jeśli ekspedientka w sklepie była dla mnie nieuprzejma, to nie znaczy, że mam jej powiedzieć odp... się (bo mam emocje!).

Byłem wczoraj w południe na Krakowskim Przedmieściu, jeszcze zanim pojawili się protestujący. Zaiste smutny to widok: kościół św. Krzyża otoczony przez policjantów, żandarmerię wojskową. Przypominam słynne zdjęcia z czasów powstania ze zniszczoną figurą Chrystusa. To jest ta słynna tolerancja ludzi tolerancyjnych? Na tym polega tolerancja, że umieszczamy wulgarne napisy na świątyni, chociażby w Pcimiu Dolnym? No chyba nie! Zresztą problem dotyczy nie tylko miejsc zabytkowych (o pozostawienie ich w spokoju zaapelowała m.in. redakcja portalu histmag.org); wolałbym, aby pięciolatek nie czytał przy przystanku, iż PiS należy je*ać.

 

Bawi mnie również oburzenie wynikające z faktu, że protestujący mogą liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. Dobrym przykładem są tu uczelnie, które wprowadzały w minionym tygodniu godziny rektorskie, dziekańskie czy jeszcze jakieś inne pod naciskiem studentów. (To tak swoją drogą doskonale pokazuje apolityczność naszych wspaniałych uniwersytetów), Mnie się wydaje, że protest polega m.in. na tym, że jego uczestnik decyduje się ponieść konsekwencje swoich czynów, zrobić coś niezgodnego z przyjętym porządkiem, zapłacić cenę za udział w wydarzeniu. Np. nie wezmę udziału w zajęciach uczelnianych, dostanę nieobecność, co pociąga za sobą dalsze reperkusje. A tutaj - usprawiedliwienie! Wybaczcie, ale dla mnie to jest żałosne (zaprotestuję, ale zabezpieczę sobie tyły).

 

Trzecia sprawa: punkty docelowe tych protestów. Jaka by Godek nie była, jaki by nie był Kaczyński, krzyczenie przed ich domami wydaje mi się niestosowne (zwłaszcza że obok mieszkają inni  "zwykli" ludzie). To, że protestujący mają czas, mają taką swobodę, że mogą w środku tygodnia nie iść do pracy, nie oznacza, że należy komuś uniemożliwiać odpoczynek po wysiłku bądź dojazd do domu (vide sparaliżowane miasta). Zazdroszczę wolnego czasu!

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spooky Albert napisał:

Zresztą problem dotyczy nie tylko miejsc zabytkowych (o pozostawienie ich w spokoju zaapelowała m.in. redakcja portalu histmag.org); wolałbym, aby pięciolatek nie czytał przy przystanku, iż PiS należy je*ać.

Dzieci o tych i innych słowach nauczą się w szkołach. Albo od rodziców. Dla mnie oburzenie na wulgarność protestów to hipokryzja. Czyżbyśmy zapomnieli naszych klasyków?

Spoiler

"Teraz, [beeep], my"? "Spieprzaj, dziadu"? "[beeep], [beeep] i kamieni kupa"?

Jakie jest najbardziej znane polskie słowo za granicą? Co jest powszechnie wykorzystywane jako znak przestankowy? Niby ludzie jakoś starają się nie przeklinać, ale to tylko gra pozorów, o czym najdobitniej świadczy choćby to jak wygląda oficjalna "mowa parlamentarna" w porównaniu z wersjami "taśmowymi" (z różnego rodzaju podsłuchów na przestrzeni lat).

Godzinę temu, Spooky Albert napisał:

Bawi mnie również oburzenie wynikające z faktu, że protestujący mogą liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. Dobrym przykładem są tu uczelnie, które wprowadzały w minionym tygodniu godziny rektorskie, dziekańskie czy jeszcze jakieś inne pod naciskiem studentów.

Ze swojej strony powiem, że pierwsze słyszę o "nacisku studentów" w kontekście godzin rektorskich. Moja propaganda - nawiązując do Watchmenów - mówiła o geście solidarności niektórych uczelni (i stąd to wprowadzenie godzin rektorskich). Przykład jest raczej słaby, bo co to jest opuszczenie jednego dnia zajęć? Jeżeli już to jest raczej większy problem dla rządu, bo trudniej jest utrzymywać narrację, że przeciw wyrokowi protestują grupki ludzi lewaków, gdy na ulice wychodzą ich dziesiątki tysięcy.

A skoro już mówimy o konsekwencjach, to tutaj widać kolejny duży problem - Nikt nie może wjechać na cmentarz. Nikt, tylko Jarosław Kaczyński, bo jego ból jest większy niż reszty Polaków. Już nie wspominam o premierze, który nie znał najwidoczniej własnych zasad bezpieczeństwa i siedział nieprzepisowo przy stoliku w restauracji. Albo zachęcał do noszenia maski po czym... sam był bez niej na seansie w kinie (a  jego współpracownicy siedzieli tuż obok niego, choć mieli pełno miejsca, żeby siedzieć zgodnie z przepisami). Ale chyba nikt nie oczekuje, że ktoś wlepi za to premierowi mandat? Co ze świętowaniem rocznicy katastrofy smoleńskiej?

Widocznie wszyscy są równi wobec prawa, ale niektórzy są równiejsi niż inni.

1 godzinę temu, Spooky Albert napisał:

Trzecia sprawa: punkty docelowe tych protestów. Jaka by Godek nie była, jaki by nie był Kaczyński, krzyczenie przed ich domami wydaje mi się niestosowne (zwłaszcza że obok mieszkają inni  "zwykli" ludzie).

Jaruzelski miał coroczne protesty pod swoim domem z okazji Stanu Wojennego, o ile mnie pamięć nie myli. Protesty są pod ich domami (i nie tylko ich), bo są co najmniej współodpowiedzialni za obecną sytuację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosław Kaczyński to zajadły zwolennik tego "kompromisu aborcyjnego". Robienie z niego jakiegoś zajadłego antyaborcjonisty jest jednym, wielkim nieporozumieniem. To, że taki wyrok zapadł może oznaczać 3 rzeczy:

1. Po prostu nie mógł być inny i jest bez znaczenia, kto aktualnie jest przewodniczącym, jak stwierdził nawet Andrzej Rzepliński.

2. Jarosław Kaczyński w rzeczywistości nie kontroluje TK i wszyscy protestujący domagają się w istocie posłuszeństwa sędziów wobec Jarosława Kaczyńskiego.

3. Kontroluje, ale coś naprawdę wielkiego kalibru przycisnęło go i wyrok musiał być właśnie taki pomimo osobistych przekonań nadprezesa. Co to mogło być? Nie wiem, ale trzeba na to bardzo uważać. Czy w istocie Kaja Godek i Marta Lempart są w jednej drużynie? Coś mi tu bardzo śmierdzi.

4. Punkty 1 i 3 się pokrywają, ale z jakiś powodów taki wyrok został wydany akurat teraz.

PiS już uwalał antyaborcyjne inicjatywy obywatelskie odrzucając je i odsyłając do jakiś podkomisji. Kościół miał przez cały ten czas dokładnie to samo stanowisko. Czemu wcześniej rządzący mieli je w nosie? Tak urósł w siłę, że nagle musieli zacząć się z nim liczyć? Do tego przecież wcale nie trzeba być wierzącym, żeby nie popierać tych protestów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

1. Po prostu nie mógł być inny i jest bez znaczenia, kto aktualnie jest przewodniczącym, jak stwierdził nawet Andrzej Rzepliński.

Mógł być inny. Poczytaj sobie o zdaniu odrębnym. Sęk w tym, że tutaj rolę odegrały względy polityczne.

19 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

2. Jarosław Kaczyński w rzeczywistości nie kontroluje TK i wszyscy protestujący domagają się w istocie posłuszeństwa sędziów wobec Jarosława Kaczyńskiego.

To, że Julia Przyłębska i spółka zagłosowali w taki sposób wynika z tego, że ktoś tych ludzi tam umieścił. To, że werdykt był znacznie bardziej radykalny niż spodziewał się tego nawet Kaczyński niczego w gruncie rzeczy nie zmienia. Co najwyżej pokazuje, że bycie zbyt "miernym ale wiernym" również może się okazać strzałem w stopę, bo ludzie zbyt gorliwi potrafią działać z przesadyzmem.

19 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

4. Punkty 1 i 3 się pokrywają, ale z jakiś powodów taki wyrok został wydany akurat teraz.

Jedna z teorii głosi, że chodziło o rzucenie kości twardemu elektoratowi, żeby odciągnąć go od ziobrystów (wspieranych przez Radio Maryja). Dodatkowo ograniczenie zgromadzeń do pięciu osób oraz panująca pandemia miały zagwarantować iż wszelkie ewentualne protesty zostaną szybko stłumione (jak protesty przedsiębiorców). Nikt nie spodziewał się, że protesty urosną do takiej skali, pomimo szerzącej się zarazy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Holy.Death napisał:

Mógł być inny. Poczytaj sobie o zdaniu odrębnym. Sęk w tym, że tutaj rolę odegrały względy polityczne.

I właśnie dlatego te protesty to strata czasu. Jak ze względów politycznych został wydany taki, to ze względów politycznych może zostać cofnięty i wydany inny. Po takim cofnięciu te protestujące dzisiaj będą gadać "myśmy sobie wywalczyły". Otóż nic sobie nie wywalczyły wcześniej podczas "czarnych protestów", ani nie wywalczą teraz. Decydują względy polityczne, a nie głos ulicy.

Cytat

To, że Julia Przyłębska i spółka zagłosowali w taki sposób wynika z tego, że ktoś tych ludzi tam umieścił. To, że werdykt był znacznie bardziej radykalny niż spodziewał się tego nawet Kaczyński niczego w gruncie rzeczy nie zmienia. Co najwyżej pokazuje, że bycie zbyt "miernym ale wiernym" również może się okazać strzałem w stopę, bo ludzie zbyt gorliwi potrafią działać z przesadyzmem.

Ktoś ją tam umieścił, ale kto ją stamtąd zdejmie? Nie, teraz trybunał może robić sobie co chce. Może posłuchać sugestii prezesa (ale tylko sugestii) lub nie i wielki prezes nic im nie może zrobić. To nie posłowie i nie będą startować w wyborach parlamentarnych. Groźba wyrzucenia z partii czy choćby umieszczenie ich na "gorszych" miejscach na listach wyborczych nie zrobi na nich wrażenia.

Cytat

Jedna z teorii głosi, że chodziło o rzucenie kości twardemu elektoratowi, żeby odciągnąć go od ziobrystów (wspieranych przez Radio Maryja). Dodatkowo ograniczenie zgromadzeń do pięciu osób oraz panująca pandemia miały zagwarantować iż wszelkie ewentualne protesty zostaną szybko stłumione (jak protesty przedsiębiorców). Nikt nie spodziewał się, że protesty urosną do takiej skali, pomimo szerzącej się zarazy.

Inna z kolei, że chodzi o przepchnięcie przymusowego szczepienia na covida, ustawy Bezkarność+ czy innych takich uderzających absolutnie we wszystkich. Cokolwiek by to nie było, to właśnie dlatego nie chcę w tym czasie rozmawiać o aborcji jako takiej, o jej dopuszczalności, godziwości, kiedy zaczyna się życie i takie tam. To nie jest do tego dobry moment. Zastanawiam się, ilu z protestujących zostało ochrzczonych i chodziło w szkole na religię. Pewnie dość sporo co pokazuje jakość katechez. Czytałem też świadectwo pewnego księdza (na FB, jak mi się będzie chciało tego szukać, to wkleję) o tym, jak przygotowywał złotą młodzież do bierzmowania i jak chłopcy w kościele puszczali nadmuchiwane prezerwatywy z napisem "szatan jest panem". Ostatecznie część nie dopuścił, bo traktował siebie, wiarę i tą młodzież poważnie. Potem przyszli do niego tatusiowie tych chłopaków wyklinając go i grożąc pobiciem. Taki to obraz "letnich" katolików". Proponuję więcej gitarek, pląsów przy ołtarzu i rozwodnionego "nauczaniia".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2020 o 09:21, Spooky Albert napisał:

Nie przemawia do mnie argument, że "już nie wytrzymujemy" i dlatego wygląda to tak, a nie inaczej. Każdy z nas wielokrotnie "nie wytrzymuje" w różnych miejscach, co jednak nie oznacza, że mamy zachowywać się prymitywnie, jak dzicz

Po pierwsze bardzo bym prosił o nieużywanie wobec protestujących słowa dzicz. Poza wulgaryzmami protesty odbywają się dość spokojnie. Jak już ktoś na to miano zasługuje, to kontrmanifestantów, którzy biją bezbronne kobiety. Po drugie właśnie to jest argument. Przez pięć lat różne grupy społeczne i zawodowe były obrażane przez arogancka władzę. To trochę jak z maltretowaną przez lata żoną, która po kolejnym policzku chwyta za nóż. Po trzecie ludzie doszli do wniosku, skądinąd słusznego, że ta władza innego języka nie rozumie. Jak powiedziała jedna z demonstrantek "grzeczne już byłyśmy". Były milczące marsze, protesty pod sądami itp. Ludzie w końcu dostrzegli, że ta władza zauważa ich jedynie wtedy gdy zaczyna się ich bać. Czasami należy dostosować język do poziomu interlokutora. Jak przychodzi do ciebie akwizytor, to mówisz mu grzecznie "nie dziękuję, proszę sobie iść", jak widzisz oprycha chcącego cię okraść, to używasz innych słów.

W dniu 31.10.2020 o 09:21, Spooky Albert napisał:

Bawi mnie również oburzenie wynikające z faktu, że protestujący mogą liczyć się z konsekwencjami swoich czynów

Ależ liczą się. Tylko tu nie chodzi o konsekwencje, ale o szykany. Demonstranci mają być ścigani za "roznoszenie wirusa", a "obrońcy kościołów" nie? Nie wspominając już rządzących, którzy co rusz urządzają sobie jakieś imprezy. Poza tym język władzy jest mi jakoś dziwnie znajomy. W 1976 były "warchoły", w latach '80. "ekstrema" itp.

W dniu 31.10.2020 o 09:21, Spooky Albert napisał:

Dobrym przykładem są tu uczelnie, które wprowadzały w minionym tygodniu godziny rektorskie, dziekańskie czy jeszcze jakieś inne pod naciskiem studentów. (To tak swoją drogą doskonale pokazuje apolityczność naszych wspaniałych uniwersytetów)

Coś Ci się pomieszało. Właśnie to jest przykład na niezależność uczelni. Suwerenna decyzja rektora. Natomiast słowa Czarnka o redystrybucji grantów jest chamskim naciskiem politycznym. Popatrz się na licea, gdzie dyrektorzy są uzależnieni w swoich decyzjach od kuratorów, którzy są urzędnikami podległymi MEN i straszą uczniów sankcjami za udział w protestach.

 

W dniu 31.10.2020 o 09:21, Spooky Albert napisał:

Jaka by Godek nie była, jaki by nie był Kaczyński, krzyczenie przed ich domami wydaje mi się niestosowne

Nie no, najlepiej jakby demonstrowali na leśnym uroczysku. Protesty zawsze robi się tak, żeby utrudnić jakoś życie tym, przeciwko którym się protestuje. Poza tym pisałem już o tym, że czasami inne formy nie odnoszą skutku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jakość katechez tylko wychowania. Szkoła nie zastąpi domu i rodziny. Pamiętam jak w wyborach prezydenckich moi znajomi naigrywali się z wyborców Dudy (wieś i emeryci), wyborcy Trzaskowskiego to wykształceni, tolerancyjni, wyedukowani i w ogóle wspaniali obywatele. Pomijam już fakt że sam pochodzę że wsi, więc od razu jestem ten gorszy, tak samo jak starsi ludzie. Chodzi przede wszystkim o to, że Ci kulturalni, wykształceni i tolerancyjni ludzie wychodzą teraz wykrzykując wulgaryzmy, niszcząc czyjąś (a jak dają na "tacę" to i swoją - kompletny idiotyzm) własność. Czyli Kalemu ukraść krowę źle ale Kali ukraść krowę dobrze? Tolerancja oczywiście prysła (o ile kiedykolwiek była naprawdę - tolerancja ale ma być po naszemu). Za orzeczenie Trybunału atak na Kościół. Kowal ukradł, Cagana powiesili. Krzyczą, że to wojna. Czy któraś z nich była na wojnie, widziała okrucieństwa wojny i liczy się z konsekwencjami? Wojny i rewolucję pociągają za sobą ofiary, po obu stronach. Przerywanie mszy? Ciekawe czy jakby wyznawcom innych religii, np: Żydom tak robiono, to czy byłyby potraktowane tak łagodnie. Wiezie się na nich polityczne lewactwo tak jak "prawica" wiezie się na emerytach i katolikach (też nie są bez winy jeśli chodzi o nastroje w Polsce). Już nie wspomnę, że jeszcze trochę a władza będzie mieć coraz więcej pretekstów, żeby wprowadzić stan wyjątkowy. I tak, w zależności od tego kto rządzi napuszczają jednych na drugich. 

Ktoś tu wcześniej pisał o antyklerykaliźmie. Tak, w tym temacie jest wielu antyklerykałów. A w każdym razie tak było za czasów "świetności" forum. Była to jedna z przyczyn mojego pożegnania się z forum na lata - nerwy puściły, napisałem kilku osobom co o nich myślę. Żeby tu pisać, nie będąc częścią kółeczka wzajemnej adoracji trzeba było mieć stalowe nerwy. Cokolwiek napisałeś z punktu widzenia katolika, zostało natychmiast rozbite na części pierwsze przez kilkunastu przyklaskujących sobie agresywnych userów, tudzież moderatorów. Kościół był stawiany na równi z zacofaniem i pedofilią. Ale jak chodziło o podręczniki ONZ z zaleceniami dla wychowawców w polskich przedszkolach z treściami w których była mowa o masturbacją kilkulatków i twierdzeniami typu dwu lub trzyletnie dzieci mają "uczucia seksualne" (piszę w cudzysłowiu, bo z punktu widzenia psychologii definicja nie ma logicznego sensu, w odniesieniu do istniejących, używanych w psychologii definicji słowa "uczucie". Jeden z moderatorów wysuwał kontrargument do krytyki tychże podręczników deklarując, że jesteśmy biologicznie zwierzętami, przecież mamy popędy i sam chętnie by dopadł pierwsze lepsze stworzenie płci przeciwnej, gdyby to było dozwolone (taki był tego sens, a przynajmniej tak pamiętam, jeśli przekręciłem to z góry przepraszam, postaram się odnaleźć ten fragment). Mój błąd, że nie sprowadziłem wtedy dyskusji do pytania: jaka forma zapoznawania dzieci w wieku kilku lat z tematem seksu jest pedofilią a jaka edukacją? Czy uczenie dzieci masturbacji przez wychowawcę to pedofilią czy edukacja? Tak, ciężarówka zaatakowana przez pana czy tam panią Margot jest spóźniona o dobre 7 lat. To jak z tymi protestami. Mają poparcie lewicowych polityków którzy milczą w obliczu wandalizmów i gróźb karalnych, wygrażając za to innym dookoła w przypadku krytyki. Krytyka LGBT to mowa nienawiści, ale nawoływanie do niszczenia kościołów to sposób na wyrażanie własnych emocji. Cóż - teraz jest tu spokojniej, jest większa równawaga, oby tak zostało.

Osobna kwestia - aborcja. To teraz zapytam: kiedy zaczyna się życie ludzkie? To kwestia poglądów czy nauki? Zabijamy człowieka czy usuwamy "kawałek matki"? Co z "kawałkiem ojca"? Co z traumą kobiet, które takiego zabiegu dokonały i zaczynają z tego powodu cierpieć? Ile znacie miejsc wsparcia psychologicznego dla kobiet po aborcji, nie licząc konfesjonałów, do których wiele z nich po latach wraca i w których dostaje wsparcie i pocieszenie, a które są teraz tak przez nie opluwane? 

Pzkw VIb Co do nazywania protestujących dziczą - koło mojego bloku przeszedł protest - spokojnie. I nie mam nic do nich, poza tym, że się nie zgadzam z postulatami. Podkreślam, z postulatami. I w tym fragmencie nie odnoszę się do postulatów, ani samego faktu protestu. Transparentow się nie czepiam, wolność słowa (ciężarówka zaatakowana przez Margot teża taką wolność, choć szyldy trochę nieaktualne). Ale nie wszędzie przeszedł spokojnie. Protestujący, którzy prowokowali innych do bójek zaczepkami słownymi i fizycznymi, skoro prosisz bym nie używał słowa "dzicz", nazwę ich rozbójnikami. Ci, którzy niszczyli mienie to huligani. Czy to się komuś podoba czy nie, ja daję na tacę i jeśli ktoś niszczy coś, do czego utrzymania się dokładam, to powinien się z tym liczyć, że złapany na gorącym uczynku może ponieść konsekwencje, jaki przewiduję prawo. A rozdrażniony jestem w stanie wiele poświęcić, żeby konsekwencje taka osoba poniosła. Reszta osob, która szła w taki pochodzie, będzie z tymi typami utożsamiana przez społeczeństwo - to wybór tychże osób,ale czy mają tego świadomość? Czy protestujący pilnują co ich "przedstawiciele" głoszą w mediach? 

Co do nazywania "dziczą" kontrmanifestantów bijących bezbronne kobiety - rozsądnym jest jednak zostać tchórzem jak napiera napiera rozwścieczony tłum. Także ci kontrmanifestanci (i nie mam tu na myśli cywilów po prostu stojących wokół budynku kościoła, bo i takie sceny były i to oni byli wyzywani i prowokowani) albo szukali powodów do bójki i ten powód znaleźli (te pobite kobiety to ofiary wojny, którą same wypowiedziały, nie pochwalam że zostały pobite, tak po prostu jest) albo są tak samo rozwścieczeni tylko zindokrynowani przeciwnie. Albo jedno i drugie. Biorąc pod uwagę psychologię tłumu Gustawa le Bonna bliżej im jednak wszystkim do dziczy, niż dalej. 

Czy kobieta przez lata bita przez męża ma prawo go zabić? A co może zrobić męższczyzna przez lata bity przez kobietę? Co zrobi Policja po przyjęcie zgłoszenia o bójce w domu? Czyż nie wywlecze mężczyzny? Te kobietki to niekoniecznie były takie grzeczne przez lata. Wystarczy, że oskarżą kogoś o gwałt, facet zniszczony z miejsca. Molestowanie? To samo. Gdzie ta równość? Jakoś nie ma parytetów 50/50 % we wszystkich zawodach tylko albo jest swobodny dostęp, albo panie mają fory. 

Nie idę się bić. Gdybym zauważył wandalizmy, postarałbym się żeby osoba niszcząca poniosła konsekwencje. Więc jestem wtedy tą dziczą kontrmanifestującą, która bije bezbronne kobiety? Protestującym prędzej dałbym gorącej kawy w te chłodne wieczory, niż "w mordę". Tylko jak mam się czuć jak na jedyny filmiku ktoś krzyczy, żeby palić domy chrześcijan? Jestem katolikiem. Pomagam w utrzymaniu budynku kościoła - pieniądze, ale też remonty. Wstyd nie? Znajomi księża organizują różnego rodzaju pomoc dla chorych i biednych. Bez zarabiania na tym kroci i pławienia się w luksusie. Wstyd pisać że pomagają dzieciom, bo pewnie pedofile, nie? Poczytacie i usłyszycie o nich w mediach mniej więcej tyle samo, co o osobach i instytucjach oferującym kobietom w żałobie po dziecku (już niezależnie czy po aborcji czy naturalnej śmierci) wsparcie i pomoc. Bronię Kościoła więc pewnie niejeden z Was umieściłbym mnie w jednym szeregu z "dziczą" - tą "broniącą" kościołów. Ta dzicz chciała mnie pobić bo broniłem czarnoskórego (czy wolno mi w ogóle tak pisać czy to już zakazane? Master/slave miało być usunięte, ktoś tam dyskutował o innej nazwie dla czarnej dziury - w sumie kolapsar, czy tam po polsku zapadlak, też brzmi ciekawie). Takie mamy o to absurdy. I te protesty też bazują na takim wykręconym podejściu. 

 

Edytowano przez helmud7543
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2020 o 11:20, Holy.Death napisał:

Dzieci o tych i innych słowach nauczą się w szkołach. Albo od rodziców. Dla mnie oburzenie na wulgarność protestów to hipokryzja. Czyżbyśmy zapomnieli naszych klasyków? [...]

Jakie jest najbardziej znane polskie słowo za granicą? Co jest powszechnie wykorzystywane jako znak przestankowy? Niby ludzie jakoś starają się nie przeklinać, ale to tylko gra pozorów, o czym najdobitniej świadczy choćby to jak wygląda oficjalna "mowa parlamentarna" w porównaniu z wersjami "taśmowymi" (z różnego rodzaju podsłuchów na przestrzeni lat).

 

Wszystko, o czym wspominasz, jest jasne. Zmierzam do czegoś innego; powtórzę, być może klarowniej niż poprzednio: wulgaryzacja, która panuje na protestach, zyskała uznanie "elit", przedstawicieli uniwersytetów. Do tej pory, gdy padały mocne (ba, wulgarne) słowa, politycy czy właśnie profesorowie starali się od tego odcinać. Tym razem jest inaczej, nie ma zahamowania, jest przyzwolenie tych, którzy mogliby to wyhamować. Idąc tym tropem, można np. stwierdzić, iż na naszym forum nie powinno się już stawiać ostrzeżeń za wulgaryzmy, bo każdy ma prawo do emocji, niektórych kwestii nie da się wyrazić inaczej itd. Postawiono pierwszy, bardzo duży krok w stronę "ukorytowienia" dialogu jako takiego. Obecne wulgarne protesty staną się wzorcem dla przyszłych manifestacji (skoro oni mogli wyrażać się tak, to dlaczego my nie?). Jestem zdania, że już z tego nie wyjdziemy. Jeśli poloniści wręcz zachęcają do protestowania w taki sposób, to gdzie szukać ratunku? "Wszyscy sprościeli, schamieli", cytując Dąbrowską.

 

Cytat

Ze swojej strony powiem, że pierwsze słyszę o "nacisku studentów" w kontekście godzin rektorskich. Moja propaganda - nawiązując do Watchmenów - mówiła o geście solidarności niektórych uczelni (i stąd to wprowadzenie godzin rektorskich). Przykład jest raczej słaby, bo co to jest opuszczenie jednego dnia zajęć?

Przykładem jest UW. Nowy rektor uczelni najpierw napisał dość neutralny list ("poprawny politycznie"), co spotkało się z natychmiastowym oburzeniem studentów, profesorów uczelni. Efekt? We środę godziny rektorskie, dłuższe godziny otwarcia kampusu centralnego UW (wszak trzeba szukać ochrony przed PiS-owską policją) i mail o możliwości uzyskania przez studentów pomocy prawnej i psychologicznej (BTW: jaka ta dzisiejsza młodzież wrażliwa...).

Cytat

Jaruzelski miał coroczne protesty pod swoim domem z okazji Stanu Wojennego, o ile mnie pamięć nie myli. Protesty są pod ich domami (i nie tylko ich), bo są co najmniej współodpowiedzialni za obecną sytuację.

Trwam przy swoim: udostępnianie przez Strajk Kobiet prywatnych adresów przeciwników jest dość niskie. A zestawienia Kaczyńskiego z Jaruzelskim stanowi zbędną hiperbolizację. 

 

1 godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

Po pierwsze bardzo bym prosił o nieużywanie wobec protestujących słowa dzicz.

Użyłem tego słowa w porównaniu, czym złagodziłem wypowiedź (zresztą w porównaniu, w którym zestawiłem "nas wszystkich").

 

Cytat

Właśnie to jest przykład na niezależność uczelni. Suwerenna decyzja rektora. 

Heh, suwerenna. Jak pisałem wyżej - przykład nowego rektora UW. Uczelnie od wielu dekad skręcają w lewo (vide romans z komunizmem, z którego potem trzeba się było wykręcać), pod tym względem wiele się nie zmienia. Tu nie chodzi o jakiś nacisk polityczny, konkretny nacisk, typu partia X każe danej uczelni zachować się w taki a nie inny sposób. Nacisk ten jest bardziej subtelny: w środowisku "elit akademickich" po prostu nie wypada popierać prawicy (podobnie jak w Hollywood), na uczelni ciężko przeżyć z konserwatywnymi poglądami. Owszem, nikt tego otwarcie nie powie, ale niepisana zasada jest niestety taka, a nie inna. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, helmud7543 napisał:

To nie jakość katechez tylko wychowania. Szkoła nie zastąpi domu i rodziny.

No a ta rodzina skąd się wzięła? Spadła z Marsa czy przybyła jako uchodźcy z Bantustanu, których trzeba nawracać? Przepraszam bardzo, ale to pierwsze pokolenie Polaków, które jest katechizowane? Prawda jest taka, że od lat myśl teologiczna w polskim Kościele Katolickim leży i kwiczy. Cóż się za tym dziwić, że jak za katechetów ma się niedouków, to ludzie się buntują.

 

14 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

chłopcy w kościele puszczali nadmuchiwane prezerwatywy z napisem "szatan jest panem". Ostatecznie część nie dopuścił, bo traktował siebie, wiarę i tą młodzież poważnie. Potem przyszli do niego tatusiowie tych chłopaków wyklinając go i grożąc pobiciem. Taki to obraz "letnich" katolików".

Cóż, młodzież od wieków miała różne dziwne pomysły. Problem leży gdzie indziej. Jeśli ksiądz nie jest dla nich autorytetem, to nawet rózga nie skłoni ich do posłuszeństwa. Nie wiem dlaczego nie dopuścił  ich do bierzmowania, ale jeśli z powodu tego wybryku, to rodzice mieli pełna rację burząc się. Warunkiem dopuszczenia do sakramentu bierzmowania jest poznanie i zrozumienie prawd wiary. Jeśli to posiedli nie miał prawa ich nie dopuścić, z grzechu głupiego postępowania mogli się wyspowiadać. Jeśli zaś nie zrozumieli, to wina leży po stronie katechety, że nie potrafił ich tego nauczyć.

 

7 godzin temu, helmud7543 napisał:

Przerywanie mszy? Ciekawe czy jakby wyznawcom innych religii, np: Żydom tak robiono, to czy byłyby potraktowane tak łagodnie.

A to Żydzi zakłócali te msze? Bo mnie się wydaje, że jednak w większości katolicy. W końcu mamy ich ponoć 98% w narodzie. Nie znam przynależności wszystkich protestujących, ale taka Scheuring-Wielgus protestowała w kościele, w którym brała ślub. Znaczy chyba katoliczka. Problem leży w tym, że większość polskiego Kościoła hierarchicznego przestała być chrześcijańska, a teraz zaczyna przestawać być katolicka. Odkąd JPII umarł, to nie będziemy słuchać Niemca, a potem jakiegoś klechy z zadupia, skoro my jesteśmy pępkiem świata. Do zbawienia wystarczy różaniec, pierwsze piątki miesiąca i zrobienie najwyższej palmy na niedzielę palmową. Jakiś czas temu ściąłem się ze znajomym o ochronę przyrody. Wyjechał mi z tekstem, że w Ewangelii jest napisane, iż człowiek ma czynić sobie ziemię poddaną. Wody mi odeszły. Gość ma brata księdza, więc spytałem się go o Laudato si, wybałuszył na mnie oczy, spojrzał jak na raroga i pomyślał pewnie, że to konkurencyjna pizzeria do in vitro.

 

7 godzin temu, helmud7543 napisał:

Pomijam już fakt że sam pochodzę że wsi, więc od razu jestem ten gorszy, tak samo jak starsi ludzie.

To ty w strasznym miejscu mieszkasz, albo ściemniasz. U mnie w pracy większość ludzi dojeżdżała z okolić w promieniu 50 km. I nikt im miejsca pochodzenia nie wypominał. Moi synowie mają dziewczyny ze wsi. Jak przychodzą do nas na salony, to najpierw muszą obetrzeć sobie nogi z gnojówki i wyczesać kołtuny. Mam wrażenie, że za pomocą tunelu czasoprzestrzennego piszesz z XIX w. Albo zgodnie z przekazem partii próbujesz dzielić ludzi.

 

7 godzin temu, helmud7543 napisał:

A w każdym razie tak było za czasów "świetności" forum. Była to jedna z przyczyn mojego pożegnania się z forum na lata - nerwy puściły, napisałem kilku osobom co o nich myślę. Żeby tu pisać, nie będąc częścią kółeczka wzajemnej adoracji trzeba było mieć stalowe nerwy. Cokolwiek napisałeś z punktu widzenia katolika, zostało natychmiast rozbite na części pierwsze przez kilkunastu przyklaskujących sobie agresywnych userów, tudzież moderatorów.

To Twoja wersja. Prawda jest taka, że to Ty obrażałeś innych użytkowników swoimi insynuacjami, a z forum pożegnałeś się nie z własnej woli tylko z baniakiem na garbie. I to z pełną aprobatą Ghosta. Jak widzę masz znowu zamiar tak postępować. Cóż, jeszcze jedna taka wycieczka i znowu się pożegnamy.

 

6 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Jak pisałem wyżej - przykład nowego rektora UW

Że studenci się domagali? To jaki to nacisk polityczny. Jakby Polska Partia Studentów Trzymająca Władzę to robiła, to byłby nacisk polityczny. Głos studentów może być uznany tylko jako nacisk społeczny. A rektor nie jest od tego, żeby dbać o przychylność władzy, ale o dobro studentów. To dorośli ludzie i też mają swój głos.

 

6 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Uczelnie od wielu dekad skręcają w lewo (vide romans z komunizmem, z którego potem trzeba się było wykręcać), pod tym względem wiele się nie zmienia.

Hę? Rozwiń tę myśl, bo na razie odnoszę wrażenie, że wg Ciebie ostatnie prawdziwe uniwersytety były za sanacji. Z numerus clausus.  O co chodzi z tym romansem z komunizmem? Bo państwo było komunistyczne? Jeśli o to, to nie był romans tylko gwałt. Sam zaczynałem studia w czasach komuny i mogę powiedzieć, że ze strony kadry naukowej żadnych nieprzyjemności nie miałem. Jedyny, który się przyczepił to był dyrektor administracyjny instytutu, ale to był taki cieć, który miał dbać o szczelność rur CO. Ba, mój wujek został profesorem mimo tego, iż miał pochodzenie i poglądy niezgodne z systemem.

 

6 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Nacisk ten jest bardziej subtelny: w środowisku "elit akademickich" po prostu nie wypada popierać prawicy (podobnie jak w Hollywood), na uczelni ciężko przeżyć z konserwatywnymi poglądami. Owszem, nikt tego otwarcie nie powie, ale niepisana zasada jest niestety taka, a nie inna. 

Ach! Jak ja lubię to pisanie słowa elity w cudzysłowie. Zwykle jest stosowane przez nieudaczników, którzy zazdroszczą innym czegoś, co zdobyli swoim talentem i ciężką pracą. To pozwolę sobie odwinąć innym cudzysłowem. Nie dziwię się, że z uniwersytetów jest rugowana "prawica". Uniwersytet ma być miejscem swobodnej wymiany myśli, ale w ramach obowiązującej nauki i wiedzy. Natomiast wszelkie poglądy płaskoziemców, antyszczepionkowców, faszystów, rasistów i tym podobnych oszołomów nie mają tam miejsca. To nie jest prawica, to są ignoranci. Sam jestem konserwatywnym liberałem i mniej więcej w takim środowisku się obracam, w tym mam znajomą, która jest profesorem uniwersyteckim. Proszę więc, wytłumacz mi co dla Ciebie znaczy konserwatyzm. Bo ostatnio zauważam, że ludzie określający się jako konserwatyści wyglądają bardziej na, nazwijmy to oględnie, luddystów.

BTW, jak już piszesz o Hollywood, to wiedz, że jakaś część zawsze tam popierała republikanów, ale ostatnio nawet Eastwood stwierdził, że na Trumpa nie zagłosuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

I właśnie dlatego te protesty to strata czasu. Jak ze względów politycznych został wydany taki, to ze względów politycznych może zostać cofnięty i wydany inny. Po takim cofnięciu te protestujące dzisiaj będą gadać "myśmy sobie wywalczyły". Otóż nic sobie nie wywalczyły wcześniej podczas "czarnych protestów", ani nie wywalczą teraz. Decydują względy polityczne, a nie głos ulicy.

Nie zgodzę się, że to strata czasu. Czarne protesty, wbrew temu co twierdzisz, odniosły skutek, bo wystraszyły ówczesną władzę. Nikt nie słucha tych, którzy siedzą cicho, więc kobiety po prostu... przestały siedzieć cicho. I nagle ci, którzy pokazywali swoje szczęście po ogłoszeniu wyroku (Duda, Bosak) zaczęli zmieniać ton. Głos ulicy, jeżeli jest dostatecznie silny, swoją moc ma. Zwróć uwagę, że - o ile się nie mylę - PiS porzuciło właśnie "piątkę dla zwierząt" (ustawa nie będzie dalej procedowana), do czego raczej by nie doszło, gdyby nie otwarcie drugiego frontu.

 

20 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Ktoś ją tam umieścił, ale kto ją stamtąd zdejmie? Nie, teraz trybunał może robić sobie co chce. Może posłuchać sugestii prezesa (ale tylko sugestii) lub nie i wielki prezes nic im nie może zrobić. To nie posłowie i nie będą startować w wyborach parlamentarnych. Groźba wyrzucenia z partii czy choćby umieszczenie ich na "gorszych" miejscach na listach wyborczych nie zrobi na nich wrażenia.

Nie jestem tego taki pewien. Bo co potem? To jest tak samo jak z byciem prezydentem - prezydentem się "bywa", a prezesem się jest, więc w dłuższej perspektywie to prezes rozdaje karty prezydentowi, bo jak się kadencja skończy, to jakoś trzeba zarabiać, a znacznie lepiej się zarabia, gdy ma się poparcie Naczelnika Państwa. To samo dotyczy każdego. Także obecnych członków Trybunału. Wystarczy przecież wspomnieć dwa ostatnie nabytki (Piotrowicz i Pawłowicz).

 

14 godzin temu, helmud7543 napisał:

Za orzeczenie Trybunału atak na Kościół.

To jest efekt sojuszu ołtarza z tronem. Zgrywanie niewiniątka i zasłanianie się tym, że jest to "orzeczenie Trybunału", więc Kościół nie ma tu nic do rzeczy, może wywoływać tylko uśmiech politowania, bo przecież każdy wie kto, co, jak i dlaczego.

 

12 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Wszystko, o czym wspominasz, jest jasne. Zmierzam do czegoś innego; powtórzę, być może klarowniej niż poprzednio: wulgaryzacja, która panuje na protestach, zyskała uznanie "elit", przedstawicieli uniwersytetów. Do tej pory, gdy padały mocne (ba, wulgarne) słowa, politycy czy właśnie profesorowie starali się od tego odcinać. Tym razem jest inaczej, nie ma zahamowania, jest przyzwolenie tych, którzy mogliby to wyhamować. Idąc tym tropem, można np. stwierdzić, iż na naszym forum nie powinno się już stawiać ostrzeżeń za wulgaryzmy, bo każdy ma prawo do emocji, niektórych kwestii nie da się wyrazić inaczej itd. Postawiono pierwszy, bardzo duży krok w stronę "ukorytowienia" dialogu jako takiego. Obecne wulgarne protesty staną się wzorcem dla przyszłych manifestacji (skoro oni mogli wyrażać się tak, to dlaczego my nie?). Jestem zdania, że już z tego nie wyjdziemy. Jeśli poloniści wręcz zachęcają do protestowania w taki sposób, to gdzie szukać ratunku? "Wszyscy sprościeli, schamieli", cytując Dąbrowską.

Nie sądzę, że to "elity" kształtują społeczeństwo. To społeczeństwo kształtuje społeczeństwo. Konkretniej: bezpośrednie środowisko, w którym się obracamy. Dlatego nie uważam ażeby poparcie (lub tegoż poparcia brak) ze strony elit miał jakiekolwiek znaczenie dla czegokolwiek lub kogokolwiek. Wulgaryzację debaty publicznej mamy od lat (ze strony polityków), więc wulgaryzacja protestów nie budzi mojego najmniejszego zdziwienia. Dla mnie to tylko dowód na to, że w sytuacjach dużego napięcia z twarzy ludzi spadają maski. Ludzie nie tyle "sprościeli, schamieli" ile zawsze tymi chamami byli. Tylko do tej pory przykrywali to bardzo wąską warstewką "cywilizacji". Powiedzmy sobie szczerze: ludzie nie są wcale lepsi, niż lubią o sobie myśleć.
 

12 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Przykładem jest UW. Nowy rektor uczelni najpierw napisał dość neutralny list ("poprawny politycznie"), co spotkało się z natychmiastowym oburzeniem studentów, profesorów uczelni. Efekt? We środę godziny rektorskie, dłuższe godziny otwarcia kampusu centralnego UW (wszak trzeba szukać ochrony przed PiS-owską policją) i mail o możliwości uzyskania przez studentów pomocy prawnej i psychologicznej (BTW: jaka ta dzisiejsza młodzież wrażliwa...).

Jak już powiedziałem - masz znacznie lepsze wiadomości ode mnie. Ja nie mogę znaleźć żadnych (ŻADNYCH) informacji na temat nacisków studentów na uczelnię. Inna sprawa, że zupełnie nie korzystam z mediów społecznościowych, więc może coś mnie omija, ale chyba nawet w takiej sytuacji jakieś media "tradycyjne" powinny coś o tym napisać? Ostatnie informacje jakie ja mam to nacisk Czarnka (naszego mdłościwego ministra łedukacji narodnnej) na uczelnie w związku ze wprowadzeniem przez nie godzin rektorskich (i reakcja tychże uczelni, iż bardzo przypomina to "czasy słusznie minione". Jak wszystko co robi rząd, od dłuższego czasu).

 

12 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Trwam przy swoim: udostępnianie przez Strajk Kobiet prywatnych adresów przeciwników jest dość niskie. A zestawienia Kaczyńskiego z Jaruzelskim stanowi zbędną hiperbolizację.

Po ostatnim wystąpieniu Kaczyńskiego? No chyba nie.

Rzekłbym nawet, że bardzo to pasuje, bo dochodzimy jednak do klimatów stanowojennych. Zwłaszcza jak się czyta, że Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie "nakazała podległym sądom rejonowym przygotować się do rozpoznawania hurtowych wniosków prokuratury o areszty dla protestujących. Sądy mają być też gotowe do sądzenia demonstrantów w ramach tzw. sądów 24-godzinnych", albo o zaleceniach prokuratury w sprawie protestów.

I nie ja jeden mam takie odczucia:

Cytat

Jak czytam pismo prokuratora krajowego [Bogdana Święczkowskiego], ono jest zatytułowane "szanowni państwo". Gdyby wstawić w to miejsce sformułowanie "towarzysze prokuratorzy" to wypisz wymaluj to pismo miałoby odniesienie do okresu stanu wojennego, bo wtedy też się pojawiały na potęgę tego typu pisma, zalecenia.

Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26464839,prof-hermelinski-o-zaleceniach-prokuratury-ws-protestow-wypisz.html#s=BoxMMt3

 

15 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

Jak już ktoś na to miano zasługuje, to kontrmanifestantów, którzy biją bezbronne kobiety.

To chyba nawet nie byli kontrmanifestanci (są w ogóle jakieś kontrmanifestacje?), tylko po prostu narodowcy, którzy przyjechali wyłącznie po to, żeby się pobić. I też słyszałem tylko o garstce atakujących (ok. 100 osób), z czego ~35 złapała policja. W skali protestów jest to tyle, co nic. Dla mnie zachowanie policji jest dużym zaskoczeniem. Zaskoczeniem pozytywnym, bo policja faktycznie stara się nie dopuścić do tego, żeby pokojowe protesty przerodziły się w zamieszki/walkę na ulicach.

Edytowano przez Holy.Death
łyterówki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Holy.Death napisał:

Nie zgodzę się, że to strata czasu. Czarne protesty, wbrew temu co twierdzisz, odniosły skutek, bo wystraszyły ówczesną władzę. Nikt nie słucha tych, którzy siedzą cicho, więc kobiety po prostu... przestały siedzieć cicho. I nagle ci, którzy pokazywali swoje szczęście po ogłoszeniu wyroku (Duda, Bosak) zaczęli zmieniać ton. Głos ulicy, jeżeli jest dostatecznie silny, swoją moc ma. Zwróć uwagę, że - o ile się nie mylę - PiS porzuciło właśnie "piątkę dla zwierząt" (ustawa nie będzie dalej procedowana), do czego raczej by nie doszło, gdyby nie otwarcie drugiego frontu.

Podtrzymuję com napisał z drobną zmianą. Jarosław Kaczyński nie urodził się wczoraj ani nie jest od wczoraj w polityce. Ci co teraz protestują i tak pewnie nie głosowali na PiS (może z nielicznymi wyjątkami) ani na niego nie zagłosują. Wy to wiecie, ja to wiem i on też to doskonale wie. To rolnicy mogą zagłosować na PiS lub nie i to ich postulaty mają znaczenie. Co prawda żaden z tych protestujących pewnie nie zagłosuje na PiS, ale w praktyce oni wszyscy grzecznie i posłusznie pracują na jego rzecz nie zdając sobie z tego sprawy. Tak jak wtedy, tak i dzisiaj temat aborcji został wywołany celowo do przykrycia innych paskudnych rzeczy. Trzeba olać to orzeczenie i ten temat teraz i obserwować otoczenie: co jest przepychane w międzyczasie i co się dzieje na świecie, a w szczególności za oceanem.

Cytat

Nie jestem tego taki pewien. Bo co potem? To jest tak samo jak z byciem prezydentem - prezydentem się "bywa", a prezesem się jest, więc w dłuższej perspektywie to prezes rozdaje karty prezydentowi, bo jak się kadencja skończy, to jakoś trzeba zarabiać, a znacznie lepiej się zarabia, gdy ma się poparcie Naczelnika Państwa. To samo dotyczy każdego. Także obecnych członków Trybunału. Wystarczy przecież wspomnieć dwa ostatnie nabytki (Piotrowicz i Pawłowicz).

Jak prezes dożyje do końca kadencji, to może i tak, ale to nie jest takie pewne. Jak umrze, to co wtedy?

Cytat

To jest efekt sojuszu ołtarza z tronem. Zgrywanie niewiniątka i zasłanianie się tym, że jest to "orzeczenie Trybunału", więc Kościół nie ma tu nic do rzeczy, może wywoływać tylko uśmiech politowania, bo przecież każdy wie kto, co, jak i dlaczego.

Kościół lobbował za zakazem aborcji, bo ma do tego prawo, choć niektórych jak widać to widać bardzo boli. Tak samo jak mogą lobbować różne organizacje feministyczne. Są demokratami, ale tylko pod warunkiem, że prawo zmienia się w jednym kierunku. Jak jest spełniony postulat drugiej strony, to jest wściekłość i oburzenie. Tacy z nich demokraci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Santus Faustus I napisał:

Jak prezes dożyje do końca kadencji, to może i tak, ale to nie jest takie pewne. Jak umrze, to co wtedy?

Żaden przestępca nie zakłada, że zostanie złapany. Tak samo nie idzie się pod rękę z Kaczyńskim, jeżeli jest się przekonanym, że lada moment wyzionie ducha. On może umrzeć jutro, albo przeżyć dziesięć kolejnych lat. Tego nie wie nikt. Dlatego też każdy dba o to, żeby być w nim w dobrych stosunkach, bo na chwilę obecną to się po prostu bardziej opłaca.

 

3 godziny temu, Santus Faustus I napisał:

Kościół lobbował za zakazem aborcji, bo ma do tego prawo, choć niektórych jak widać to widać bardzo boli.

To skąd ten zdziw niektórych, że ludzie są oburzeni i na PiS, i na Kościół, że próbują tylną furtką wprowadzić szariat?

Swoją drogą - ponoć Marsz Niepodległości ma się odbyć. Pomimo zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób. Ciekawe czy Kaczyński planuje z tej okazji kolejną odezwę do narodu, aby przypomnieć że organizatorzy (wydarzenie jest ponoć zaplanowane) to łamiący prawo przestępcy, którzy narażają życie wielu ludzi?

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2020 o 06:37, Holy.Death napisał:

Zwróć uwagę, że - o ile się nie mylę - PiS porzuciło właśnie "piątkę dla zwierząt" (ustawa nie będzie dalej procedowana), do czego raczej by nie doszło, gdyby nie otwarcie drugiego frontu.

Obecnie trwają pracę nad nową ustawą. Więc jak widać PiS tak łatwo nie odpuści tego tematu. Choć dla mnie, jako dla osoby, której ojciec miał 500 świń i dalej pracuje w branży hodowlanej, ta piątka nie taka zła, jak ją malują, bo niestety nie została wymyślona bezpodstawnie.

Choć znając polskie organy wykonawcze, po wprowadzeniu ustawy w życie, dochodziłoby zapewne do wielu nadużyć wobec mniejszych rolników.

W dniu 2.11.2020 o 06:37, Holy.Death napisał:

Nie sądzę, że to "elity" kształtują społeczeństwo. To społeczeństwo kształtuje społeczeństwo. Konkretniej: bezpośrednie środowisko, w którym się obracamy. Dlatego nie uważam ażeby poparcie (lub tegoż poparcia brak) ze strony elit miał jakiekolwiek znaczenie dla czegokolwiek lub kogokolwiek. Wulgaryzację debaty publicznej mamy od lat (ze strony polityków), więc wulgaryzacja protestów nie budzi mojego najmniejszego zdziwienia. Dla mnie to tylko dowód na to, że w sytuacjach dużego napięcia z twarzy ludzi spadają maski. Ludzie nie tyle "sprościeli, schamieli" ile zawsze tymi chamami byli. Tylko do tej pory przykrywali to bardzo wąską warstewką "cywilizacji". Powiedzmy sobie szczerze: ludzie nie są wcale lepsi, niż lubią o sobie myśleć.

Dyskutowałbym z jedną rzeczą tylko. Jest stare powiedzenie, jeśli wpadniesz między wrony, będziesz krakać jak i one. Te same osoby, które dziś wykrzykują chamskie hasła, 8 gwiazdek, zachowywałyby się zgoła inaczej, gdyby liderzy debaty publicznej, liderzy strajku przyjęli inną kulturę.

Drugą kwestią jest to, że możemy być bardzo kulturalni każdego dnia, ale jeżeli kierują nami silne emocje to kulturę też możemy stracić. W Polsce nie dzieje się dobrze, i wielu osobom puszczają hamulce bo muszą bać się o pracę, zarabiają mniej, nie mają możliwości zmiany pracy na lepszą itd...

W efekcie nie potrzeba wiele by wzniecić wybuchowe protesty. No i niestety, dużą cześć protestujących stanowią te tzw. Julki i Oskarki. W ich wieku łatwo ulec manipulacji.

 

W dniu 2.11.2020 o 06:37, Holy.Death napisał:

Rzekłbym nawet, że bardzo to pasuje, bo dochodzimy jednak do klimatów stanowojennych. Zwłaszcza jak się czyta, że Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie "nakazała podległym sądom rejonowym przygotować się do rozpoznawania hurtowych wniosków prokuratury o areszty dla protestujących. Sądy mają być też gotowe do sądzenia demonstrantów w ramach tzw. sądów 24-godzinnych", albo o zaleceniach prokuratury w sprawie protestów.

Stan wojenny pod osłoną demokracji - czemu nie. Zaraz może upaść jeden z fundamentów cywilizacji - służba zdrowia. Jeżeli ludzie zaczną masowo umierać przez brak pomocy szpitalnej - ostatnio przypadek 2 motocyklistów, to do protestów antyrządowych, kobiecych, rolników, mogą dołączyć neutralni ludzie, którzy chcą tylko bezpiecznie pracować i spokojnie żyć.

Kaczyński nie bez powodu już ma nowy przydomek Jarozelski. Już jakiś czas temu czytałem o jego portrecie psychologicznym, i z tego człowieka wychodzi osoba nie tylko żądna władzy ale także podparta fanatyzmem opierającym się o fragmenty chrześcijaństwa. Celowo podkreślam, że chodzi o fragmenty, bo niestety fanatyzm katolicki przeważnie jest fragmentaryczny. Szczególnie brakuje mi często miłowania bliźniego u tych "prawdziwych" chrześcijan. Bardzo długo Kaczyńskiego miałem za geniusza politycznego, który wspaniale czuje się pracując w cieniu. Obecne jego ruchy są na tyle dla mnie nielogiczne, że zastanawiam się czy:

a) poprzez wyjście na wierzch, stracił kontrolę i czuje na sobie presje, przez co popełnia IMO głupie błędy,

b) z wiekiem delikatnie ześwirował, i zaczął widzieć świat po swojemu, co przy jego władzy jest mieszanką wybuchową,

c) a może jednak znów przechytrzy naród, i wszystkie kroki ma zaplanowane?

Myślę, że w tym wszystkim siatka jego powiązań gwarantująca władzę nie jest bez znaczenia, jednak na ile Kamiński rządzi Kaczyńskim, a na Ile Kaczyński - Kamińskim, jak ważny jest głos Rydzyka, jakie haki na Kaczyńskiego ma Macierewicz (i odwrotnie), oraz ile silnych osobistości wspiera Kaczyńskiego jest zagadką, której nie poznamy szybko. A bezsprzecznie może to być klucz do rozwiązania zagadki obecnego syfu w polskim Państwie.

 

W dniu 2.11.2020 o 09:54, Santus Faustus I napisał:

Kościół lobbował za zakazem aborcji, bo ma do tego prawo, choć niektórych jak widać to widać bardzo boli. Tak samo jak mogą lobbować różne organizacje feministyczne. Są demokratami, ale tylko pod warunkiem, że prawo zmienia się w jednym kierunku. Jak jest spełniony postulat drugiej strony, to jest wściekłość i oburzenie. Tacy z nich demokraci.

Kościół nie tylko lobbował a także bezpośrednio brał w tym udział. KK w Polsce to jednostka stricte polityczna i chyba co do tego nikt nie ma wątpliwości od lat? Pod płaszczykiem wiary, ludem zdobywa się kolejne bastiony władzy i poszerza wpływy, a czarny gruby kot jest coraz bardziej syty. Niestety, pojawił się jeden problem, w przypadku kościoła siła pochodzi od pieniędzy, ale fundamentem tego - są ludzie. A ludzi kościół traci masowo.

Na przykład, ja byłem kiedyś zwolennikiem KK, w imię zasady natura nie lubi pustki, swoje na zachodzie zobaczyłem, w tym islamizacje. Sądziłem, że silny kościół w Polsce, to jednolite państwo - byłem głupi. Okazało się, że ludziom kościoła nie wystarczy władza i pieniądze, że chcą jeszcze sterować prostym ludem i robić mu zwyczajnie po ludzku - na złość. Tak chyba dla zasady.

Widzę znaczną różnice pomiędzy KK, Islamem a Prawosławiem. Wspólnota Islamska pomaga swoim wiernym, oczywiście w duchu swych praw, ale pomaga.

KK jest zaś jak Polacy zagranicą. Nie pomaga a wręcz szkodzi. Tak bardzo wspierają rodzine? A czym jest rodzina jak nie miłością opartym na wspólnych chwilach? Gdzie jest KK, gdy Polacy zarabiają wg. dominanty około 2700 netto? Gdy ledwo wiążą koniec z końcem? Gdzie jest KK, gdy pracodawcy wymuszają prace po 60h tygodniowo? Gdzie jest ten sam Kościół gdy ludzie padają ofiara mobbingu? Swoje zjeździłem i zobaczyłem, powiem szczerze, jestem w szoku jak źle wygląda zdrowie psychiczne Polaków w porównaniu nie ze Skandynawami, Niemcami. Nasze zdrowie psychiczne jest gorszę niż u ludzi na Ukrainie, albo obecnie Grecji, która dotknięta jest kolejnym kryzysem.

Czy nie tym powinien zajmować się przede wszystkim wspaniały Kościół? Wiem, prosto zaglądać jest do macic, i kazać rodzić dzieci, które finansowo jak i potrzebą opieki przerastają siły dwojga rodziców. Wiadomo, z problemem sami zostają rodzice.

Więc na stwierdzenie, że kościół ma prawo lobbować nad zakazem aborcji odpowiem - nie ma prawa, bo nie wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków. Obecnie to nie miejsce i nie czas, żeby debatować nad uszkodzonymi płodami, bo wali nam się gospodarka (ja obecnie notuję znacznie mniej zleceń a mimo wszystko branża budowlana), służba zdrowia, stan psychiczny społeczeństwa.

I dokładanie oliwy do ognia w takim czasie to nie tylko wyrachowanie ale i... Pozwolę sobie przemilczeć ten epitet.

 





 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.11.2020 o 10:37, M@TH3V napisał:

Obecnie trwają pracę nad nową ustawą. Więc jak widać PiS tak łatwo nie odpuści tego tematu. Choć dla mnie, jako dla osoby, której ojciec miał 500 świń i dalej pracuje w branży hodowlanej, ta piątka nie taka zła, jak ją malują, bo niestety nie została wymyślona bezpodstawnie.

Piątka miała uderzać głównie w interesy branży futerkowej oraz rytualnego uboju mięsa na eksport. Świnia nie jest halal i koszer, więc hodowców świń to nie dotyczy.

 

W dniu 10.11.2020 o 10:37, M@TH3V napisał:

W efekcie nie potrzeba wiele by wzniecić wybuchowe protesty. No i niestety, dużą cześć protestujących stanowią te tzw. Julki i Oskarki. W ich wieku łatwo ulec manipulacji.

Nie rozumiem tego uniwersalnego - uniwersalnego, bo nie pierwszy raz słyszę ten argument i nie tylko w tej sprawie - mówienia, że młodzi ludzie (młodzi, czyli jacy?) łatwo ulegają manipulacji. Bo starzy niby jej nie ulegają? Wbrew pozorom z wiekiem niekoniecznie się mądrzeje, a bywa i odwrotnie.

 

W dniu 10.11.2020 o 10:37, M@TH3V napisał:

Bardzo długo Kaczyńskiego miałem za geniusza politycznego, który wspaniale czuje się pracując w cieniu. Obecne jego ruchy są na tyle dla mnie nielogiczne, że zastanawiam się czy:

a) poprzez wyjście na wierzch, stracił kontrolę i czuje na sobie presje, przez co popełnia IMO głupie błędy,

b) z wiekiem delikatnie ześwirował, i zaczął widzieć świat po swojemu, co przy jego władzy jest mieszanką wybuchową,

c) a może jednak znów przechytrzy naród, i wszystkie kroki ma zaplanowane?

Mnie trudniej uzasadnić forsowanie Piątki aniżeli decyzję o uruchomieniu Trybunału.

W tym pierwszym przypadku nie widzę żadnych konkretnych korzyści. Zakładam zatem, że zadziałały tu osobiste poglądy prezesa, bo ponoć lubi zwierzęta. Teraz chodzi już chyba tylko o zachowanie przez PiS (czyt. prezesa) twarzy. Jest to o tyle ciekawe, że sugeruje iż cała sprawa nie była ustawką.

W tym drugim przypadku chodziło chyba o przypodobanie się Rydzykowi/Kościołowi/twardemu elektoratowi, osłabiając tym samym pozycję Solidarnej Polski. W rezultacie wybuchła bomba. I to w najgorszym możliwym momencie, gdy ludzie generalnie nie powinni się gromadzić. Nie rozumiem tylko tej odezwy do narodu. Czy ktoś rzeczywiście myśli, że Kaczyński jest jakimkolwiek autorytetem poza własną partią?

Ulicami Warszawy idzie Marsz Niepodległości. Jednym głosem w tej sprawie wypowiedział się sąd, prezydent warszawy oraz sanepid. Nawet rzecznik policji mówi, że "ten marsz jest nielegalny". Jest to o tyle ciekawe, że policja bez powiadomienia miasta zamknęła ulice, czyli w rezultacie są niezapowiedziane utrudnienia. Niby uczestnicy marszu mieli być zmotoryzowani, ale nie są. Połowa z nich nie ma w ogóle masek. W dodatku biją się z policją. Wytłumaczenie? "Próba blokady ze strony policji". Czyli skończy się jak zwykle. Cóż, przynajmniej dla Warszawy nie będzie to nudny dzień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest jak poprzednio. Zakaz zgromadzeń? Co tam. Podpalone mieszkanie? Pustostan. Takie mamy społeczeństwo, taką klasę polityczną. Tyle w tym "dobrego" że może nie będzie tyle usprawiedliwiania łamania prawa i przemocy, co przy protestach aborcyjnych. Choć przy mediach prawicowych też bym się nie spodziewał jakichś neutralnych rewelacji. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2020 o 21:37, helmud7543 napisał:

Protestujący, którzy prowokowali innych do bójek zaczepkami słownymi i fizycznymi, skoro prosisz bym nie używał słowa "dzicz", nazwę ich rozbójnikami. Ci, którzy niszczyli mienie to huligani. 

W takim razie uczestnicy Marszu Niepodległości to rozbojnicy, nie było lewej stron to się tlukli sami z sobą i Policją, no a ci co spalili mieszkanie( nie te z flagą, te 2 piętra niżej, bo nie trafili) to huligani. 

 

Twój problem polega na tym że usiłujesz wybielic jedną a oczernic drugą stronę jednocześnie, nikt się na to nie nabierze. A te faryzejskie teksty " dałbym protestujący na Strajku Kobiet gorącej kawy" a akapit niżej "polityczne lewactwo" możesz sobie wsadzić wiesz gdzie.

Nie, nie dasz politycznemu lewactwu kawy, co najwyżej kilka kopniakow. 

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosiłbym o dłuższe i bardziej merytoryczne teksty, gdyż zacznę usuwać posty

 

Godzinę temu, helmud7543 napisał:

Jedni dewastowali kościoły inni strzelają racami w okna. Nikogo nie wybielam. Tyle, że w protestach kobiet usprawiedliwia się przemoc. 

Hmm. Już Biblia zna pojęcie słusznego gniewu, Jezus wszak wyrzucił kupców ze świątyni. Patrząc się na ujawnione ostatnio skandale mam wrażenie, że wierni mają chyba jakieś powody by się zdenerwować. Bo to chyba wierni protestują? Podejrzewam, że większość protestujących była ochrzczona i uczęszczała na religię. Malowanie po kościołach uważam za idiotyzm, budynki niczemu nie są nic winne. Natomiast protesty w kościołach są IMO jak najbardziej na miejscu. Wydaje mi się, że kler zapomniał, że Kościół to wspólnota wiernych, więc wierni mu o tym przypominają. A jeśli są to lewacy, to skąd się ich tylu wzięło 30 lat po upadku komunizmu? Tajne komplety sobie urządzali? Moskwa ich finansuje?

Jakim to gniewem zapałali natomiast "patrioci"? Jaki mieli powód by palić komuś mieszkanie, demolować Empik i wyrywać znaki drogowe? Jakoś nie mogę znaleźć żadnego. To tyle w kwestii symetryzmu, który tu próbujesz stosować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, helmud7543 napisał:

No i jest jak poprzednio. Zakaz zgromadzeń? Co tam. Podpalone mieszkanie? Pustostan. Takie mamy społeczeństwo, taką klasę polityczną. Tyle w tym "dobrego" że może nie będzie tyle usprawiedliwiania łamania prawa i przemocy, co przy protestach aborcyjnych. Choć przy mediach prawicowych też bym się nie spodziewał jakichś neutralnych rewelacji. 

Jak na kogoś kto tyle mówi o łamaniu prawa masz znacznie mniejsze pojęcie na ten temat ode mnie. A to jest już wyczyn. Protestujący przeciwko wyrokowi Trybunału nie łamią prawa. Pomijając samo noszenie masek - bo tego rząd w dalszym ciągu poprawnie nie uregulował, czyli dalej można masek nie nosić, tylko będą ciągnąć człowieka po sądach aż te sądy go uniewinnią. A żeby było śmieszniej to ustawa, która miała ten błąd naprawić (po iluś miesiącach) teraz została zablokowana, pomimo przegłosowania przez Sejm i podpisania przez prezydenta, bo posłowie PiSu najwyraźniej nie czytają tego nad czym głosują i "omyłkowo" zaakceptowali poprawki Senatu, które dają dodatkowe pieniądze wszystkim lekarzom za walkę z epidemią. PiS stwierdził, że tak być nie może i ustawy nie opublikuje dopóki jej nie znowelizuje. Jednocześnie tuż obok są informacje o tym, że maszty są fundowane ze środków, które mają służyć do walki z koronawirusem. Ręce opadają, gdy widzi się jak nieudolni są ci ludzie - protesty spełniają wymogi spontaniczności i są prawnie chronione. Nie da się ich zabronić rozporządzeniem. Do tego potrzebna jest ustawa. Dlatego policja niewiele może zrobić dopóki protestujący protestują pokojowo. Tego samego nie da się powiedzieć o Marszu Niepodległości, które jest wydarzeniem cyklicznym i ewidentnie nie przebiegało pokojowo. Tyle, jeżeli chodzi o przepisy. Jeżeli gdzieś się pomyliłem, to niech ktoś mnie poprawi, bo prawnikiem nie jestem.

 

8 godzin temu, helmud7543 napisał:

Jedni dewastowali kościoły inni strzelają racami w okna. Nikogo nie wybielam. Tyle, że w protestach kobiet usprawiedliwia się przemoc. 

Podczas wielotysięcznych protestów - w wielu miejscach w Polsce - nie dochodziło chyba do ataków na policję, czy do regularnych bitew z policją (jedynymi zatrzymanymi, w samej Warszawie, była wtedy grupa kilkudziesięciu "profesjonalnych zadymiarzy stadionowych", jak to określiła sama policja)? Nie słyszałem też, żeby podczas najazdów walkirii protestów palono kościoły i grabiono precjoza? Tutaj mieliśmy do czynienia z podpaleniem mieszkania, wysyłaniem karetek pogotowia (co świadczy o tym, że byli ranni) i ogólnie pojętym wandalizmem, do tego blokowano dojazd do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dla karetek i respiratorów. Dla porównania - podczas protestów ludzie bezproblemowo przepuszczali karetki jadące na sygnale:

Korytarz życia w czasie protestu. "Kierowcy powinni się od nich uczyć"

Wzorowy korytarz życia podczas protestu w obronie praw kobiet.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Holy.Death napisał:

Piątka miała uderzać głównie w interesy branży futerkowej oraz rytualnego uboju mięsa na eksport. Świnia nie jest halal i koszer, więc hodowców świń to nie dotyczy.

 

Oczywiście, że świń nie dotyczy. Wiem jednak jak działa bliska mi branża. Są hodowcy i są "hodowcy", tak samo są i rzeźnicy jak i psychopaci. Dużo do piątki wkładu mają nieuczciwi hodowcy nie przestrzegający prawnie wymaganego dobrostanu zwierząt. A, że obrywają wszyscy? Zawsze jest tak, że grupa rozrabia, a rykoszetem dostaną prawie wszyscy. Samo halal nie jest złe, zła jest jedynie procedura - technika uboju, która to powinna być już dawno wycofana, bo wraz z rozwojem nauki wiadome jest, że jest to zbyteczny rytuał, który nie gwarantuje tego, co docelowo miał gwarantować - szybkie spłynięcie nieczystej krwi.

 

Cytat

Nie rozumiem tego uniwersalnego - uniwersalnego, bo nie pierwszy raz słyszę ten argument i nie tylko w tej sprawie - mówienia, że młodzi ludzie (młodzi, czyli jacy?) łatwo ulegają manipulacji. Bo starzy niby jej nie ulegają? Wbrew pozorom z wiekiem niekoniecznie się mądrzeje, a bywa i odwrotnie.

Ci i ci są podatni na manipulacje, tylko przeważnie z wiekiem nadchodzi pewna znieczulica dla otaczającego świata, człowiek przestaje być wybuchowy i częściej widzi konsekwencje swich postępowań.  Mając 17-20 lat, nie mamy jednak prawie żadnego życiowego bagażu doświadczeń.

 

Cytat

 

Mnie trudniej uzasadnić forsowanie Piątki aniżeli decyzję o uruchomieniu Trybunału.

Mnie łatwiej uzasadnić piątkę gdyż jak wyżej - wiem jak branża hodowlana wygląda w środku i na szczęście i tak wiele się już poprawiło :)

 

Cytat

W tym pierwszym przypadku nie widzę żadnych konkretnych korzyści. Zakładam zatem, że zadziałały tu osobiste poglądy prezesa, bo ponoć lubi zwierzęta. Teraz chodzi już chyba tylko o zachowanie przez PiS (czyt. prezesa) twarzy. Jest to o tyle ciekawe, że sugeruje iż cała sprawa nie była ustawką.

Tu nie chodzi o korzyści a o poprawienie dobrostanu zwierząt hodowlanych. Szkoda, że jest to droga na skróty, z drugiej strony, może tak uda się rozbić "zmowę milczenia" i zmusić ludzi do tego by środowisko oczyszczało się samo. Nigdy nie byłem na fermie futerkowej, ani w Polsce anie za granicą, swoje przypuszczenia opieram więc na materiałach prasowych i doświadczeniach z trzody chlewnej.

I niestety odnoszę wrażenie, że są hodowcy dbający o te norki jak i hodowcy klepiący masówkę bez jakichkolwiek norm.

 

Cytat

W tym drugim przypadku chodziło chyba o przypodobanie się Rydzykowi/Kościołowi/twardemu elektoratowi, osłabiając tym samym pozycję Solidarnej Polski. W rezultacie wybuchła bomba. I to w najgorszym możliwym momencie, gdy ludzie generalnie nie powinni się gromadzić. Nie rozumiem tylko tej odezwy do narodu. Czy ktoś rzeczywiście myśli, że Kaczyński jest jakimkolwiek autorytetem poza własną partią?

W tym przypadku niestety, tak na prawdę nie wiadomo o co dokładnie chodziło. Czy tylko pokazanie własnej siły, przypodobanie się K.K - i tutaj raczej umniejszyłbym samego Rydzyka, bo to biznesmen a nie żaden ksiądz. Może jest to znów zasłona dymna - nie wiem. Jest zbyt wiele wątków teraz bym umiał to połączyć w kropki. Odezwę do narodu rozumiem, bo Kaczyński:

1) wciąż ma swoich wyznawców,

2) robi to symbolicznie.

 

Cytat

Ulicami Warszawy idzie Marsz Niepodległości. Jednym głosem w tej sprawie wypowiedział się sąd, prezydent warszawy oraz sanepid. Nawet rzecznik policji mówi, że "ten marsz jest nielegalny". Jest to o tyle ciekawe, że policja bez powiadomienia miasta zamknęła ulice, czyli w rezultacie są niezapowiedziane utrudnienia. Niby uczestnicy marszu mieli być zmotoryzowani, ale nie są. Połowa z nich nie ma w ogóle masek. W dodatku biją się z policją. Wytłumaczenie? "Próba blokady ze strony policji". Czyli skończy się jak zwykle. Cóż, przynajmniej dla Warszawy nie będzie to nudny dzień...

O ile zdanie sądu, policji i sanepidu jest jasne, klarowne i zdroworozsądkowe, to nie wiem dlaczego Trzaskowski jest przeciwnikiem marszu. Z kobietami stał (żona kazała?), popierał, nie widział w tym zagrożenia epidemicznego, ale teraz już widzi? Kolejny hipokryta.

13 godzin temu, helmud7543 napisał:

Jedni dewastowali kościoły inni strzelają racami w okna. Nikogo nie wybielam. Tyle, że w protestach kobiet usprawiedliwia się przemoc. 

A to ciekawe, bo nikt przemocy nie usprawiedliwiał poza sprawcami i bardzo zindoktrynowanymi a może lepiej brzmi - opłaconymi dziennikarzami. Mało tego, dość szybko środowisko walczące o prawa kobiet odcinało się od lewackich bojówek i od np. we Wrocławiu - pani Lempart.

I jeżeli ja to widzę, to musi to być dość widoczne, bo nie mam czasu ostatnio na śledzenie mass-mediów.

Dyskurs polityczny w Polsce jak i na świecie mamy jaki mamy. Wszystko zaczyna opierać się o agresję i napuszczanie na siebie skrajnych ideologi, za którymi stoją skrajne emocje i niestety często, wyrachowani przywódcy, którzy czyimś rękami realizują swoje własne plany.

 

 

11 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

Prosiłbym o dłuższe i bardziej merytoryczne teksty, gdyż zacznę usuwać posty

Natomiast protesty w kościołach są IMO jak najbardziej na miejscu. Wydaje mi się, że kler zapomniał, że Kościół to wspólnota wiernych, więc wierni mu o tym przypominają.

Nie wiem dlaczego, część zadymiarzy ma mieć prawo do łamania Art. 195 K.K. Nie widzę żadnego wytłumaczenia. Msza to nie miejsce i nie czas na wyrażanie swoich racji, bo komuś tak się podoba. Na tej zasadzie ja mogę jutro iść do dowolnego sklepu, i wzniecać w nim zamieszki, bo tam wirusy weszli i zarażają a sklep otwarty.

Na dyskusje i manifestację swoich racji jest lepszy czas i lepsze miejsce, tak by osoby niewinne nie musiały cierpieć. Obiady rodzinne, religie w szkołach, spotkania na parafiach, demonstracje pod oknami kurii. Nie zrozumiem zaś jednak nigdy aprobaty dla zakłócania komuś czasu modlitwy, choć zdaję sobie sprawę, że znaczna większość wiernych przychodzi odbębnić do kościółka swoje, żeby móc pokazać się sąsiadowi - smutny fakt ale nie może on niczego usprawiedliwiać.

Można iść demonstrować nawet i do kościoła, ale może nie w godzinach mszy, co? ;)

Z założenia przyjąłem, że popierasz utrudnianie sprawowania Mszy, bo głównie o takich przypadkach słyszałem. Jeżeli się mylę to przepraszam.

Cytat

A jeśli są to lewacy, to skąd się ich tylu wzięło 30 lat po upadku komunizmu? Tajne komplety sobie urządzali? Moskwa ich finansuje?

Nieudana ironia? Żart? Nie bardzo rozumiem, co miały mieć upadek komunizmu do ilości osób, manifestujących obecnie poglądy uznane za lewicowe. Sam zresztą popieram pewne "lewackie" postulaty, skoro "prawacka" wolność nie działa.

 

Cytat

Jakim to gniewem zapałali natomiast "patrioci"? Jaki mieli powód by palić komuś mieszkanie, demolować Empik i wyrywać znaki drogowe? Jakoś nie mogę znaleźć żadnego. To tyle w kwestii symetryzmu, który tu próbujesz stosować.

Empiku nie demolowali. W tym miejscu była jedynie brama z wywieszoną reklamą Empiku. Ale żartobliwe napisze, młodzież stęskniła się za dobrą lekturą.

Zarówno marsz niepodległości jak i protesty kobiet pokazały, że w Polsce kultura upada, merytorycznej dyskusji na scenie politycznej jest o wiele za mało, a hołota dochodzi do głosu. Od 2 lat nie byłem na marszu, przyczyna prozaiczna - nie chcę świętować niepodległości kraju, który traktuje mnie jak śmiecia. Coraz mniej rzeczy funkcjonuje dobrze, coraz więcej absurdów widzę i coraz bardziej odczuwam fiskalizacje i problemy z US.

Jednak ja marsze zapamiętałem zupełnie inaczej, byłem, widziałem, choć na początku sam krytykowałem. Manipulacje telewizyjną widziałem nie raz, niestety dzisiaj - ciężko wytłumaczyć materiały prasowe. I profesjonalne i amatorskie.  Dla mnie marsz w tym roku to lustrzane odbicie nastrojów społecznych, które są fatalne. I zarówno jedna jak i druga strona jest tak samo winna ulicznej agresji.

 

4 godziny temu, Holy.Death napisał:

 A żeby było śmieszniej to ustawa, która miała ten błąd naprawić (po iluś miesiącach) teraz została zablokowana, pomimo przegłosowania przez Sejm i podpisania przez prezydenta, bo posłowie PiSu najwyraźniej nie czytają tego nad czym głosują i "omyłkowo" zaakceptowali poprawki Senatu, które dają dodatkowe pieniądze wszystkim lekarzom za walkę z epidemią. PiS stwierdził, że tak być nie może i ustawy nie opublikuje dopóki jej nie znowelizuje.

Słyszałem trochę inną narrację. Ogólnie też na niekorzyść PiS, ale dotyczącą tego, że PiS znowu wkręcił opozycję w rozgrywki. I posługuje się teraz oficjalnie wymówką, że opozycja chciała wszystkim dać podwyżki a PiS tylko tym lekarzom którym się należy, W dobre intencje PiS nie wierzę oczywiście.

 

Cytat

Jednocześnie tuż obok są informacje o tym, że maszty są fundowane ze środków, które mają służyć do walki z koronawirusem. Ręce opadają, gdy widzi się jak nieudolni są ci ludzie - protesty spełniają wymogi spontaniczności i są prawnie chronione. Nie da się ich zabronić rozporządzeniem. Do tego potrzebna jest ustawa. Dlatego policja niewiele może zrobić dopóki protestujący protestują pokojowo. Tego samego nie da się powiedzieć o Marszu Niepodległości, które jest wydarzeniem cyklicznym i ewidentnie nie przebiegało pokojowo. Tyle, jeżeli chodzi o przepisy. Jeżeli gdzieś się pomyliłem, to niech ktoś mnie poprawi, bo prawnikiem nie jestem.

Protesty kobiet, we Wrocławiu, niestety reż pokojowo nie przebiegały, z obu stron. Choć eskalacja agresji ze strony kiboli była gorsza.

 

Cytat

Podczas wielotysięcznych protestów - w wielu miejscach w Polsce - nie dochodziło chyba do ataków na policję, czy do regularnych bitew z policją (jedynymi zatrzymanymi, w samej Warszawie, była wtedy grupa kilkudziesięciu "profesjonalnych zadymiarzy stadionowych", jak to określiła sama policja)?

We Wrocławiu dochodziło, byłem naocznym świadkiem. Z tą różnicą, że 10 kobiet wyzywających i rzucających w policje czym popadnie, ma się nijak do kiboli wyposażonych w pały teleskopowe i race.

 

Cytat

Nie słyszałem też, żeby podczas najazdów walkirii protestów palono kościoły i grabiono precjoza? Tutaj mieliśmy do czynienia z podpaleniem mieszkania, wysyłaniem karetek pogotowia (co świadczy o tym, że byli ranni) i

Wysyłanie karetek w przypadku imprez masowych ma często charakter zapobiegawczy, nie musiało być rannych.

Cytat

ogólnie pojętym wandalizmem, do tego blokowano dojazd do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dla karetek i respiratorów. Dla porównania - podczas protestów ludzie bezproblemowo przepuszczali karetki jadące na sygnale:

Korytarz życia w czasie protestu. "Kierowcy powinni się od nich uczyć"

Wzorowy korytarz życia podczas protestu w obronie praw kobiet.

 

Proforma wrzucę o co chodzi z karetkami https://wideo.wp.pl/marsz-niepodleglosci-2020-skandaliczny-incydent-tomasz-siemoniak-oburzony-6574784288053377v Przynajmniej wiadomo kto na A4 siedzi na zderzaku i nie uznaje korytarza życia - narodowcy :D

Smuci mnie niestety fakt, że zarówno lewica jak i prawica utożsamiana jest obecnie nie z poglądami a ekstremistycznymi grupami, które robią syf dla samej zasady, bez wyższej idei. Zarówno lewackimi jak i prawackimi. D

opóki mogę żyć sobie spokojnie w mojej neutralności - nie przeszkadza mi to.

 

 

Za to jak już ma sie coś sypać to po całości. Widzę, że już największe "świętości" kościoła są atakowane i co gorsze - w zupełności słusznie. Przynajmniej w przypadku Kardynała Dziwisza. Jak widać ciekawa ksiązka Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie, trafiła w punkt już kilka lat temu, niestety wtedy nie mozna było z nikim na jej temat podyskutować.

Wiem jedno, K.K. ma teraz szansę na zaczęcie pewnych spraw od nowa. Może nadzieja matką głupich, ale chciałbym, aby dochodzenie w sprawie pedofilii było dogłębne, i obiektywne. Pod ostrzałem znaleźli się już nie pomniejsi hierarchowie a sama głowa Kościoła - Jan Paweł 2. Nie chciałbym, by ten człowiek, który jest legendą nie tylko chrześcijańską, ale i legendą walki z komunizmem został zniszczony przez Dziwisza.

Oczywiście jeżeli JP2 jest nie winny i o niczym nie wiedział. Jeżeli jest winny, należy także i jemu wydać już pośmiertnie odpowiednią "recenzję" i w efekcie strącić z piedestału legend i wzorów.

 

 

 

Edytowano przez M@TH3V
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, M@TH3V napisał:

Można iść demonstrować nawet i do kościoła, ale może nie w godzinach mszy, co? ;)

Oczywiście, że można. Ba, to się dzieje cały czas. Sztandary ONR, kibolskie szaliki podczas mszy to taka sama manifestacja jak hasła na kartonach. Różnica jest taka, że jedni się klerowi podobają, drudzy nie. Wbrew pozorom w większości przypadków manifestujący stali spokojnie i nie mieli wulgarnych haseł, a przepychanki się zaczynały gdy usiłowano ich wyrzucić z kościoła. Taka katolicka tolerancja.

1 godzinę temu, M@TH3V napisał:

Na dyskusje i manifestację swoich racji jest lepszy czas i lepsze miejsce (...) religie w szkołach, spotkania na parafiach

Chyba kpisz. Na lekcjach religii to się wkleja w kajecik obrazki z pierwszych piątków miesiąca i klepie przykazania kościelne. O jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy. Popatrz na ostatnie doniesienia - za tęczową maseczkę lub udział w demonstracji wylot z religii i niedopuszczenie do bierzmowania. To jest dyskusja? Próba rozmowy? O spotkaniach parafialnych już nie wspomnę, bo tam to wierni mają ewentualnie głos w jakim kolorze kupić kwiaty na ołtarz. Problem polega na tym, że KK w Polsce jest w głębokim kryzysie. I nie jest to kryzys doktrynalny, ale strukturalny. Kler tak odleciał, że nie zauważa już innych wiernych poza tymi, którzy mu przyklaskują. To zniechęca ludzi do KK, jedni zmieniają wyznanie, inni porzucają wiarę, inni próbują coś zmienić protestując. Już wiele osób mówi, że Polskę czeka los Irlandii.

 

1 godzinę temu, M@TH3V napisał:

Nie bardzo rozumiem, co miały mieć upadek komunizmu do ilości osób, manifestujących obecnie poglądy uznane za lewicowe

No właśnie. A strona rządząca ciągle gdzieś wyciąga komuś dziadka z UB, wujka w PZPR itp. Skoro ci manifestujący to pogrobowcy komunizmu, to ktoś ich musiał indoktrynować. Przecież w tak bogobojnym i katolickim kraju jak Polska nie mogą ciągle lewacy wypełzać jak karaluchy sami z siebie. Tu inni szatani muszą być czynni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

Oczywiście, że można. Ba, to się dzieje cały czas. Sztandary ONR, kibolskie szaliki podczas mszy to taka sama manifestacja jak hasła na kartonach. Różnica jest taka, że jedni się klerowi podobają, drudzy nie. Wbrew pozorom w większości przypadków manifestujący stali spokojnie i nie mieli wulgarnych haseł, a przepychanki się zaczynały gdy usiłowano ich wyrzucić z kościoła. Taka katolicka tolerancja.

Jeżeli coś komuś się podoba to analogicznie nie będzie przeszkadzało. Więc co chcesz takim nawiązaniem udowodnić, pokazać? Jedyne nad czym można zapłakać, to to, że KK akceptuje organizacje jawnie nawiązującą do najgorszych cech faszyzmu. Bo obecny ONR taki jest. Stara się dokonać kalki ONR z lat 30, nie mając ani takich liderów, ani wrogów, i wypaczając przy tym niektóre manifesty tamtej organizacji. Choć dla mnie to tak na prawdę biznes żerujący na młodych umysłach, pozbawionych ideałów i dobrych wzorców. Ale to już temat na osobną dyskusje.

 

1 godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

Chyba kpisz. Na lekcjach religii to się wkleja w kajecik obrazki z pierwszych piątków miesiąca i klepie przykazania kościelne. O jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy.Popatrz na ostatnie doniesienia - za tęczową maseczkę lub udział w demonstracji wylot z religii i niedopuszczenie do bierzmowania. To jest dyskusja? Próba rozmowy? O spotkaniach parafialnych już nie wspomnę, bo tam to wierni mają ewentualnie głos w jakim kolorze kupić kwiaty na ołtarz.

Co Ci mam napisać? Że współczuje religii? Ja w szkole w liceum miałem świetnego księdza z którym była możliwa dyskusja i szczerze mówiąc, żałuje, że nie spotkałem się z tym księdzem 15 lat później. Jako 16 latek mogłem z nim w sposób ograniczony prowadzić dyskusje z pozycji małego buntownika. Ale wspominam lekcje religii pozytywnie.

Sam nie zostałem dopuszczony do bierzmowania (i nie mam go do dziś) właśnie z powodu dyskusji na spotkaniach, trudno. Ale zamykaniem się na dyskusje i obrażaniem niczego nie zdziałamy. Trzeba dyskusji próbować a osoby, które nie chcą jej podjąć - usunąć ze szkoły. Szkoła to właśnie miejsce kształtowania umysłu i miejsce do podejmowania dyskusji.

1 godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

Problem polega na tym, że KK w Polsce jest w głębokim kryzysie. I nie jest to kryzys doktrynalny, ale strukturalny. Kler tak odleciał, że nie zauważa już innych wiernych poza tymi, którzy mu przyklaskują. To zniechęca ludzi do KK, jedni zmieniają wyznanie, inni porzucają wiarę, inni próbują coś zmienić protestując. Już wiele osób mówi, że Polskę czeka los Irlandii.

Sam należę do osób, które do kościoła już nie pójdą, bo obrzydza mnie ta instytucja. I tu masz rację oczywiście, KK ma ogromny kryzys strukturalny, który obecnie wpłynął już na kryzys doktrynalny. Jeżeli dziś, w dobie afery z pedofilią, Dziwiszem i legendą polskiego katolicyzmy - Janem Pawłem, KK nie podejmie dyskusji, nie otworzy sie na krytykę, nie oczyści to zapewne za 10 lat nic z niego nie zostanie.

I nie wiem czy to źle, czy dobrze. Uważam, że w mądrym państwie jest miejsce na religię i na ateizm. Niestety KK od zawsze bawił się w politykę - w końcu biznes w imieniu Boga zawsze chwytał ciemny lud. I ta polityka, na której wzbił się KK i dzięki której stworzył swoją potęgę, teraz może być gwoździem do trumny.

1 godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

 

No właśnie. A strona rządząca ciągle gdzieś wyciąga komuś dziadka z UB, wujka w PZPR itp. Skoro ci manifestujący to pogrobowcy komunizmu, to ktoś ich musiał indoktrynować. Przecież w tak bogobojnym i katolickim kraju jak Polska nie mogą ciągle lewacy wypełzać jak karaluchy sami z siebie. Tu inni szatani muszą być czynni.

A to nie jest przypadkiem standardowa taktyka w Polsce, jak trzeba się postarać by komuś dowalić, to lepiej iść na łatwiznę i pogrzebać w przeszłości, znaleźć teczkę a jak jej nie ma - to ją stworzyć? :admin_twisted:

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Holy.Death napisał:

Nie słyszałem też, żeby podczas najazdów walkirii protestów palono kościoły i grabiono precjoza

Nawet jeśli to co z tego? Bardzo dobrze że protestowano pod kościołami, najwyższa pora żeby zaczęli zbierać burzę która sieją. Kler to teraz taka sama strona sporu politycznego jak każda inna. Pouczać i produkować dyrdymały każdy umie, ponosić konsekwencje już nie.

Ciekawe ilu obrońców życia i księży zainteresuje się tymi dziećmi jak już się urodza, bo opieka nad niepełnosprawnymi w PL to kiepski żart, mieliśmy już protesty niepełnosprawnych. Perfidne i obrzydliwe zachowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, M@TH3V napisał:

Ci i ci są podatni na manipulacje, tylko przeważnie z wiekiem nadchodzi pewna znieczulica dla otaczającego świata, człowiek przestaje być wybuchowy i częściej widzi konsekwencje swich postępowań.  Mając 17-20 lat, nie mamy jednak prawie żadnego życiowego bagażu doświadczeń.

Jak ktoś ma głowę na karku, to nawet mając 18 lat będzie wiedział co robi, a jak ktoś tej głowy nie ma, to nieważne ile ma lat. Poza tym, o czym my w ogóle mówimy? Był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, jest reakcja. Ludzie, którzy protestują dobrze wiedzą przeciw komu i czemu protestują.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

Tu nie chodzi o korzyści a o poprawienie dobrostanu zwierząt hodowlanych.

Jak coś się robi, to robi się po coś. Stąd pytanie "Cui bono?".

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

I niestety odnoszę wrażenie, że są hodowcy dbający o te norki jak i hodowcy klepiący masówkę bez jakichkolwiek norm.

Był swego czasu - nie tak dawno temu - reportaż, który pokazywał w jakich warunkach pozyskiwano mięso z krów. Moim zdaniem to wystarczający komentarz do norm oraz tego jak ludzie się do tych norm stosują.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

W tym przypadku niestety, tak na prawdę nie wiadomo o co dokładnie chodziło. Czy tylko pokazanie własnej siły, przypodobanie się K.K - i tutaj raczej umniejszyłbym samego Rydzyka, bo to biznesmen a nie żaden ksiądz. Może jest to znów zasłona dymna - nie wiem. Jest zbyt wiele wątków teraz bym umiał to połączyć w kropki.

Na pewno był to ruch polityczny. Rydzyka uważam za istotnego, bo słuchacze Radia Maryja to część twardego elektoratu PiS, więc wzmacnianie przez niego ziobrystów poprzez użyczanie im czasu antenowego jest dla Kaczyńskiego szczególnie niekorzystne.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

Odezwę do narodu rozumiem, bo Kaczyński:

1) wciąż ma swoich wyznawców,

2) robi to symbolicznie.

Na pewno nie było to symboliczne. Prędzej widziałbym to jako próbę zastraszenia, wzburzenia Prawdziwych Polaków (czyli, według wizji PiSu - ultrakonserwatywnych katolików), nastawienia ich przeciwko protestującym i skłanianie do pokazywania poparcia dla Kościoła (i, pośrednio, dla rządu).

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

O ile zdanie sądu, policji i sanepidu jest jasne, klarowne i zdroworozsądkowe, to nie wiem dlaczego Trzaskowski jest przeciwnikiem marszu. Z kobietami stał (żona kazała?), popierał, nie widział w tym zagrożenia epidemicznego, ale teraz już widzi? Kolejny hipokryta.

Z kilku powodów:

1) Organizowanie zgromadzeń powyżej pięciu osób jest nielegalne. Miasto - ściślej: prezydent - ma tutaj związane ręce, bo musi działać zgodnie z przepisami.

2) Protesty kobiet nie są ani nielegalne (bo są spontaniczną reakcją na bieżące wydarzenie), ani nie są organizowane przez miasto. Miasto nie ma tu więc nic do gadania. Dlatego też Trzaskowski mógł tylko apelować do uczestników o trzymanie dystansu i zakładanie masek.

3) Z protestami kobiet znacznie łatwiej się solidaryzować, nie tylko pod publiczkę.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

Nie wiem dlaczego, część zadymiarzy ma mieć prawo do łamania Art. 195 K.K. Nie widzę żadnego wytłumaczenia. Msza to nie miejsce i nie czas na wyrażanie swoich racji, bo komuś tak się podoba. Na tej zasadzie ja mogę jutro iść do dowolnego sklepu, i wzniecać w nim zamieszki, bo tam wirusy weszli i zarażają a sklep otwarty.

Po pierwsze - niedzielna msza to wręcz idealny czas na taki protest.

Po drugie - samo stanie z transparentem w kościele nie przeszkadza w mszy. Chyba, że to ksiądz sam przerywa mszę, bo mu się nie podoba, że ktoś protestuje w ten sposób.

Po trzecie - jak to się ma do wzniecania zamieszek?

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

We Wrocławiu dochodziło, byłem naocznym świadkiem. Z tą różnicą, że 10 kobiet wyzywających i rzucających w policje czym popadnie, ma się nijak do kiboli wyposażonych w pały teleskopowe i race.

I to chyba najlepsze podsumowanie.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

Wysyłanie karetek w przypadku imprez masowych ma często charakter zapobiegawczy, nie musiało być rannych.

Z tego co ja wtedy słyszałem, to na rondzie de Gaulle'a leżeli ludzie. A ranni jako tacy byli na pewno, więc to by się pokrywało z tym wysłaniem karetek.

5 godzin temu, M@TH3V napisał:

Smuci mnie niestety fakt, że zarówno lewica jak i prawica utożsamiana jest obecnie nie z poglądami a ekstremistycznymi grupami, które robią syf dla samej zasady, bez wyższej idei. Zarówno lewackimi jak i prawackimi. D

Lewica może jest utożsamiana z ekstremistycznymi grupami, ale na prawicy. I to najczęściej tej skrajnej, bo ludzie rozsądni - będący bardziej w centrum - nie są tak ślepi, żeby nie widzieć postaw, które są pomiędzy ekstremami. Sęk w tym, że udało się sprowadzić debatę publiczną do takiego poziomu, gdzie nie ma miejsce na rozsądek i cały czas mamy do czynienia ze skrajnie spolaryzowanymi postawami.

6 godzin temu, M@TH3V napisał:

Wiem jedno, K.K. ma teraz szansę na zaczęcie pewnych spraw od nowa. Może nadzieja matką głupich, ale chciałbym, aby dochodzenie w sprawie pedofilii było dogłębne, i obiektywne.

Episkopat jest w opozycji do papieża Franciszka, więc nie wróżę tutaj jakichkolwiek sukcesów. Już prędzej niższe rzędy duchowieństwa zaczynają wytykać najwyższym hierarchom całkowite oderwanie się od spraw ludzi i dobra Kościoła w imię partykularnych interesów.

Godzinę temu, MeSSer napisał:

Nawet jeśli to co z tego? Bardzo dobrze że protestowano pod kościołami, najwyższa pora żeby zaczęli zbierać burzę która sieją. Kler to teraz taka sama strona sporu politycznego jak każda inna. Pouczać i produkować dyrdymały każdy umie, ponosić konsekwencje już nie.

Ja się zgadzam z tym, że protesty słusznie się należą. Wskazuję raczej, że mówienie o "atakowaniu kościołów" jest mocno na wyrost. Ale wiadomo przecież, że chodzi tu o odpowiednie udramatyzowanie sytuacji, żeby ludziom wmówić, że jest gorzej niż w rzeczywistości. Bo, umówmy się, pomazanie ściany kościoła sprejem to nie to samo co np. rozbicie stojącej przed wejściem figury Chrystusa niosącego krzyż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Jak ktoś ma głowę na karku, to nawet mając 18 lat będzie wiedział co robi, a jak ktoś tej głowy nie ma, to nieważne ile ma lat. Poza tym, o czym my w ogóle mówimy?

O tym, że jak ktoś ma 18 lat, to nie ma głowy na karku, a co najwyżej wydaje mu się, że ją ma. Choć zapewne zdarzają się wyjątki. Ale chyba nie o wyjątkach będziemy pisać o przeciętnym Kowalski, bo z przeciętych naród się składa. I to jak ludzie mają głowę na karku widać na polskich drogach, na polskich uczelniach czy też - manifestacjach. Ale jeżeli dla Ciebie transparent ze słowami "wyp"... Oznacza, że ktoś ma głowę na karku, albo co więcej jest to dobra metoda protestów, to podziękuje.

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, jest reakcja. Ludzie, którzy protestują dobrze wiedzą przeciw komu i czemu protestują.

Możliwe, nie robiłem na ten temat sądy - ale mam nadzieje, że tak jest.

 

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Jak coś się robi, to robi się po coś. Stąd pytanie "Cui bono?".

I sam to pytanie zadaję. Jednoznacznej odpowiedzi jednak próżno szukać, bo może i takiej w ogóle nie ma.

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Był swego czasu - nie tak dawno temu - reportaż, który pokazywał w jakich warunkach pozyskiwano mięso z krów. Moim zdaniem to wystarczający komentarz do norm oraz tego jak ludzie się do tych norm stosują.
 

Nie wiem o czym mowa, ale wiem jak się pozyskuje mięso z krów. I to w różnej jakości hodowlach. Z kurczakami też się swojego naoglądałem, łącznie z kombajnem do kurcząt.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Na pewno był to ruch polityczny. Rydzyka uważam za istotnego, bo słuchacze Radia Maryja to część twardego elektoratu PiS, więc wzmacnianie przez niego ziobrystów poprzez użyczanie im czasu antenowego jest dla Kaczyńskiego szczególnie niekorzystne.

Zakładam, że skoro Ziorro tak daleko zaszedł to i swoje na niego ma Kamiński, by go mógł z prezesem kontrolować. Akurat z Ziobrą zależność jest inna - bardzo ceni i szanuje go Pan Rydzyk, poniekąd Ziobro na wysokim stanowisku to łaska Rydzyka. Ot, taka przysługa.

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Na pewno nie było to symboliczne. Prędzej widziałbym to jako próbę zastraszenia, wzburzenia Prawdziwych Polaków (czyli, według wizji PiSu - ultrakonserwatywnych katolików), nastawienia ich przeciwko protestującym i skłanianie do pokazywania poparcia dla Kościoła (i, pośrednio, dla rządu).

Na pewno brak symboliki może potwierdzić tylko Prezes.

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Z kilku powodów:

1) Organizowanie zgromadzeń powyżej pięciu osób jest nielegalne. Miasto - ściślej: prezydent - ma tutaj związane ręce, bo musi działać zgodnie z przepisami.

I się z tym zgadzam?

46 minut temu, Holy.Death napisał:

2) Protesty kobiet nie są ani nielegalne (bo są spontaniczną reakcją na bieżące wydarzenie), ani nie są organizowane przez miasto. Miasto nie ma tu więc nic do gadania. Dlatego też Trzaskowski mógł tylko apelować do uczestników o trzymanie dystansu i zakładanie masek.

No mógł, i o to też nie mam pretensji.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

3) Z protestami kobiet znacznie łatwiej się solidaryzować, nie tylko pod publiczkę.

Aha. Ale już jako prezydent miasta, kandydat który zarzucał prezydentowi Polski hipokryzję, sam nie powinien się nią teraz wykazywać. A wykazał się.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Po pierwsze - niedzielna msza to wręcz idealny czas na taki protest.

Po drugie - samo stanie z transparentem w kościele nie przeszkadza w mszy. Chyba, że to ksiądz sam przerywa mszę, bo mu się nie podoba, że ktoś protestuje w ten sposób.

Po trzecie - jak to się ma do wzniecania zamieszek?

Ad 1. Tak samo jak wpadanie na wykład starszego profesora i wyzywanie go rynsztokowymi epitetami. Serio masz takie standardy protestowania? Jestem wrogiem instytucji kościelnej zanim to było jeszcze modne, z kilku powodów, na podstawie kilku źródeł. Ale nigdy by mi nie wpadło by wejść do kościoła, rzucić butelką w witraż, zacząć krzyczeć i machać transparentem. Chyba wyrosłem ze spontanicznych protestów.

Ad 2. Gdyby ktoś stał tylko z transparentem to nie czepiałbym się. Ale wrzaski i przepychanki już tak.

Ad 3. Warszawa, pl. 3 Krzyży. Więcej chyba pisać nie muszę.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

I to chyba najlepsze podsumowanie.

Z tego co ja wtedy słyszałem, to na rondzie de Gaulle'a leżeli ludzie. A ranni jako tacy byli na pewno, więc to by się pokrywało z tym wysłaniem karetek.

Możliwe, niczego nie neguję. Stwierdzam tylko fakt, że karetki wzywane są często prewencyjnie, szczególnie przy dużych skupiskach ludzi, z powodu problemów z przepustowością ulic.

 

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Lewica może jest utożsamiana z ekstremistycznymi grupami, ale na prawicy. I to najczęściej tej skrajnej, bo ludzie rozsądni - będący bardziej w centrum - nie są tak ślepi, żeby nie widzieć postaw, które są pomiędzy ekstremami.

Faktycznie, ostatnio w USA lewica pokazała pokojowe nastawienie. Chyba, że napisałeś coś źle, albo ja coś źle zrozumiałem. BO zrozumiałem to tak, że ekstremiści, agresorzy to tylko na prawo. A na lewo to aniołki i zbawcy świata.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Sęk w tym, że udało się sprowadzić debatę publiczną do takiego poziomu, gdzie nie ma miejsce na rozsądek i cały czas mamy do czynienia ze skrajnie spolaryzowanymi postawami.

Miejsce na rozsądek jest zawsze, o ile usunie się z debaty takie osoby jak Lempart, Schering Wilgus, Środa, Płatek, Kowalski, Bekier, ten ksiądz a w zasadzie już nie ksiądz z Wrocławia, nowa gwiazda - Bąkiewicz, "biolog" Sośnierz i długo by tak wymieniać. I tutaj wracając do wieku i rozsądku. Najwięcej rozgłosu takie osoby mają wśród osób młodych. I do tego nawiązuje od początku.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Episkopat jest w opozycji do papieża Franciszka, więc nie wróżę tutaj jakichkolwiek sukcesów. Już prędzej niższe rzędy duchowieństwa zaczynają wytykać najwyższym hierarchom całkowite oderwanie się od spraw ludzi i dobra Kościoła w imię partykularnych interesów.

Episkopat głupi nie jest. Jedynie pazerny, pyszny i rządny władzy. Zobaczymy jak pod kreską przeliczą to równanie. I po jakiej stronie staną.

46 minut temu, Holy.Death napisał:

Ja się zgadzam z tym, że protesty słusznie się należą. Wskazuję raczej, że mówienie o "atakowaniu kościołów" jest mocno na wyrost. Ale wiadomo przecież, że chodzi tu o odpowiednie udramatyzowanie sytuacji, żeby ludziom wmówić, że jest gorzej niż w rzeczywistości. Bo, umówmy się, pomazanie ściany kościoła sprejem to nie to samo co np. rozbicie stojącej przed wejściem figury Chrystusa niosącego krzyż.

W zasadzie to piszesz teraz dokłądnie to samo co chcę od początku przekazać. Więc chyba się nie rozumiemy?

 

Protest tak, w kościele też - ale nie podczas mszy, nie jestem zwolennikiem zakłócania obrzędów, zwłaszcza, że to wykroczenie. Łamanie prawa, nawet w dobrej wierze może byc bardzo łatwo obrócone przeciw protestującym..

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...