Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

12 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

A KFC jest polskie, bo na mojej ulicy jest ich knajpa.

Znakomite porównanie: jednego zderzacza hadronów do międzynarodowej sieci knajpek.

Cytuj

Bo nawet nie wiesz o co chodzi. W skrócie: jest to organizacja kilku niezależnych firm, które działają pod jednym szyldem dla stworzenia jednego projektu. W tym wypadku są to firmy z różnych krajów, więc jeśli ktoś wykorzystuje Hiszpanów, to tylko ich hiszpańska firma.

I myślisz, że jestem przeciwny czemuś takiemu? Nie wymaga to jednoczenia się politycznego w jedno państwo.

Cytuj

Dobrze, że nie jesteśmy współudziałowcami Airbusa, bo pewnie wziąłbyś opony z felgami i radio.

Wziąłbym raczej skrzydła i inne metalowe rzeczy w celu spylenia ich w skupie złomu.

Cytuj

Jak widzę zupełnie obca Ci jest strategia zwana ostatnio modnie win-win, a kiedyś nazywana kooperacją.

Nie jest. Chcesz polemizować, to polemizuj z tym, co rzeczywiście myślę zamiast ze swoimi wyobrażeniami na temat moich poglądów. A jak masz wątpliwości, to się dopytaj. Inaczej nie wiem, po co mnie cytujesz. Znowu: jestem przeciwny tworzeniu jakiś unii politycznych. Uważam suwerenne państwa narodowe za coś optymalnego. Nijak z tego nie wynika, że nie mogą one współpracować. Unia zdecydowanie przegina z wtrącaniem się w nieswoje sprawy: https://dorzeczy.pl/kraj/47218/UE-zazada-stanowczego-potepienia-przez-polski-rzad-Marszu-Niepodleglosci.html

Cytuj

Takie zachowanie nie jest nowe. Jest stare jak świat. Jakby jeden nie kuł, a drugi w miechy nie dmuchał, to by epoki żelaza nie było. W dzisiejszym świecie weszliśmy na trochę wyższy level, ale tym bardziej liczy się łączenie sił. Wypnij się na to, to będziesz sobie mógł co najwyżej widły ze szwagrem wykuć. Ze szwagrem, bo z sąsiadem już nie, przeca to obcy.

Jeśli się da, to wolę mieć coś swojego. Wiesz czemu? Bo nad swoim mam jakąś kontrolę.

Cytuj

Zdumiewa mnie również Twoje swobodne podejście do prawa własności. Skoro, jak twierdzisz, CERN jest szwajcarskie, bo leży pod Genewą, to dlaczego fabryka Opla w Gliwicach chciałbyś nazywać niemiecką? Na polskiej ziemi przecież jest. Polska ci ona.

Francusko-szwajcarskie jeśli już. Znowu kompletnie bezsensowne porównanie.

Edytowano przez Santus Faustus I
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MeSSer napisał:

Daruj sobie nazywanie kogos neobolszewikiem na podstawie Gazety i Applebaum,bo obrazasz zarowno neo jak i zwyklych bolszewikow. Bolszewicy przejeli wladze w czwartym najbardziej uprzemyslowionym kraju swoich czasow

No i w krótkim czasie doprowadzili go na skraj zapaści. Ale o tym to raczej w topiku o historii.

Godzinę temu, Santus Faustus I napisał:

Chcesz polemizować, to polemizuj z tym, co rzeczywiście myślę zamiast ze swoimi wyobrażeniami na temat moich poglądów. A jak masz wątpliwości, to się dopytaj. Inaczej nie wiem, po co mnie cytujesz.

Sorry, Winnetou. Problem polega na tym, że nikt nie wie co myślisz. Podejrzewam, że nawet Ty. W jednym poście potrafisz określić się jako ordoliberał, żeby za chwilę postulować wysyłanie niepotrzebnych elementów na reedukację. Oświadczasz, że nie jesteś demokratą,  a przecież ordoliberałowie nimi byli. Negujesz, że jesteś neobolszewikiem, ale leninowskie 'grab zagrabione' uznajesz za swoje. Bo jak wytłumaczyć inaczej Twoje 'bierzmy co się da i w krzaki'? Nie jesteś w stanie pojąć podstawowych terminów z zakresu ekonomii, gospodarki i prawa.

2 godziny temu, Santus Faustus I napisał:

Francusko-szwajcarskie jeśli już. Znowu kompletnie bezsensowne porównanie.

CERN jest europejską organizacją, która wspólnie zajmuje się badaniami jądrowymi. Lokalizacja ośrodka nie ma żadnego znaczenia. Jeśli nie rozumiesz moich porównań, to znaczy, że nie powinieneś być na tym forum, gdyż albo masz mniej niż 13 lat i nie masz, nawet ograniczonej zdolności do czynności prawnych, albo jesteś zwykłym trollem. I nie chodzi tu o poglądy, ale o czytanie ze zrozumieniem i przyswajanie treści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pzkw VIb napisał:

No i w krótkim czasie doprowadzili go na skraj zapaści. Ale o tym to raczej w topiku o historii.

Bzdura, ale faktycznie to moze lepiej w tej historii.

 

3 godziny temu, Santus Faustus I napisał:

Znowu: jestem przeciwny tworzeniu jakiś unii politycznych. Uważam suwerenne państwa narodowe za coś optymalnego. Nijak z tego nie wynika, że nie mogą one współpracować. Unia zdecydowanie przegina z wtrącaniem się w nieswoje sprawy: https://dorzeczy.pl/kraj/47218/UE-zazada-stanowczego-potepienia-przez-polski-rzad-Marszu-Niepodleglosci.html

Jeśli się da, to wolę mieć coś swojego. Wiesz czemu? Bo nad swoim mam jakąś kontrolę.

Problem polega na tym, ze czlonkowstwo w Unii jest demonizowane w polskich mediach, dla przykladu jest cala masa korzystnych dla zwyklych ludzi unijnych przepisow, z ktorym kazdy polski rzad po kolei walczy i usiluje opoznic ratyfikowanie ich na terenie naszego kraju tak dlugo ile sie da. Przyklad nowe prawo wodne i rozbicie oligopolu spolek wodociagowych - wywalczyli 5 lat opoznienia. 

Przed chwila rozmawialismy o gospodarce, powrot do systemu cel na poziomie 15% zdecydowanie kopnie nasza gospodarke w 4 litery, bo Niemcy bez naszych mebli sobie poradza, a my dostaniemy 3 mln bezrobotnych ? Dolicz do tego kolejne 3 wracajace z emigracji i juz faktycznie lepiej sie bedzie do Rosji przeprowadzic. 

Zreszta teraz dyskusja jest nieco na wyrost, wystarczy popatrzec na postbrexitowa UK, Unia pokazala zeby i wcale nie sa tacy mocni, niegdysiejsi wladcy morz i oceanow.

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.11.2017 o 01:47, Pzkw VIb napisał:

Sorry, Winnetou. Problem polega na tym, że nikt nie wie co myślisz. Podejrzewam, że nawet Ty. W jednym poście potrafisz określić się jako ordoliberał, żeby za chwilę postulować wysyłanie niepotrzebnych elementów na reedukację. Oświadczasz, że nie jesteś demokratą,  a przecież ordoliberałowie nimi byli. Negujesz, że jesteś neobolszewikiem, ale leninowskie 'grab zagrabione' uznajesz za swoje. Bo jak wytłumaczyć inaczej Twoje 'bierzmy co się da i w krzaki'? Nie jesteś w stanie pojąć podstawowych terminów z zakresu ekonomii, gospodarki i prawa.

Nie postuluję nikogo wysyłać na reedukację. Chciałbym po prostu stworzyć coś, co taką rzecz umożliwia. Myślę, że nikogo nie będzie trzeba tam wysyłać na siłę. Wystarczy kusząca oferta: po tym będziesz w stanie zarobić na życie. Kto będzie rozsądny, to skorzysta. A jak ktoś nie chce, to już jego sprawa. Najbliżej mi do ordoliberalizmu, co nie znaczy, że muszę zgadzać się ze wszystkim co kiedykolwiek jakiś ordoliberał powiedział lub pomyślał. Nie muszę być demokratą.

Cytuj

CERN jest europejską organizacją, która wspólnie zajmuje się badaniami jądrowymi. Lokalizacja ośrodka nie ma żadnego znaczenia 

Do państw założycielskich należały Belgia, Dania, Francja, Grecja, Holandia, Jugosławia, RFN, Norwegia, Szwajcaria, Szwecja i Włochy. Jugosławia (wtedy jeszcze istniejąca), Norwegia i Szwajcaria. Co ma z tym wspólnego UE? Francja i Szwajcaria - czyli po części jest to przedsięwzięcie francusko-szwajcarskie.

Cytuj

Jeśli nie rozumiesz moich porównań, to znaczy, że nie powinieneś być na tym forum, gdyż albo masz mniej niż 13 lat i nie masz, nawet ograniczonej zdolności do czynności prawnych, albo jesteś zwykłym trollem. I nie chodzi tu o poglądy, ale o czytanie ze zrozumieniem i przyswajanie treści.

A przyszło ci do głowy, że może te porównania są po prostu głupie i nieadekwatne? CERN porównałbym raczej do NASA (pierwsze co mi przyszło na myśl, choć też nie jest to porównanie doskonałe) niż KFC czy Opla - typowych firm, których celem jest zysk komercyjny. Rozumiem co chciałeś przekazać: że lokalizacja czegoś nie ma aż takiego znaczenia dla pochodzenia firmy. I nawet masz rację jeśli chodzi o fabrykę samochodów lub knajpkę z kurczakami. Wyobrażasz sobie, że to całe CERN budowałoby drugi taki zderzacz hadronów na terenie Polski, bo tu akurat znaleźli sobie dogodną lokalizację (tak teoretycznie)? Już nawet mogliby zwieźć pracowników potrzebnych do budowy i obsługi z zagranicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.11.2017 o 02:21, Santus Faustus I napisał:

Trochę ironizowałem, ale tylko trochę. Mogę sobie bez trudu wyobrazić wspólny rynek np. Wielkopolski i Mazowsza bez żadnych granic celnych i innych takich. Więcej! Nie muszę go sobie nawet wyobrażać.

No właśnie musisz. Bo aby istniał wspólny rynek Wielkopolski i Mazowsza potrzeba by rozbicia dzielnicowego. Zasady funkcjonowania rynku są w tym kontekście naprawdę proste. Tutaj zwyczajnie nie ma czego ironizować.

Dnia 13.11.2017 o 02:21, Santus Faustus I napisał:

JESZCZE nie jest, ale docelowo ma być. A w jednym państwie rzeczywiście rzadko pojawiają się granice celne między jego poszczególnymi częściami składowymi.

Na takiej samej zasadzie kupując jajko powinienem płacić za nie jak za kurę, bo JESZCZE nią nie jest, ale docelowo ma być. Póki co operujemy w czasie teraźniejszym, nie przyszłym. Dlatego nazywa się to wspólnym rynkiem europejskim. Bardzo dobrze naszą wymianę zdań obrazuje fakt, że określenie CERNu "europejską organizacją" (którą jest) skłoniło do zadania następującego pytania: "Co ma z tym wspólnego UE?". No nic. Nikt nie mówił o CERNie jako organizacji unijnej. Nic w kontekście przynależności, bo w kontekście funkcjonowania UE ma duże znaczenie dla CERNu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Z braku czasu niestety długo nie brałem udziału w dyskusjach na jakimkolwiek forum (nie tylko tym), ale ponieważ nadeszły Święta, pozwolę sobie wypowiedzieć się w paru istotnych sprawach.

1. Co do niedawnej decyzji uruchomienia art. 7 Traktatu o Funkcjonowaniu UE wobec Polski, to należy przypomnieć trzy istotne fakty :

a) Unia Europejska jest (i od początku w założeniu miała być) czymś więcej niż tylko wolnym rynkiem. Jest wspólnotą, nowego typu związkiem państw opartym na wspólnych wartościach cywilizacyjnych : demokracji, państwie prawa, trójpodziale władz i prawach człowieka (jednostki). Uchwalone ostatnio przez polski parlament (głosami partii rządzącej, przy wielkim sprzeciwie społeczeństwa) ustawy upolityczniające i upartyniające sądownictwo, czyniące z niego partyjny folwark PIS (a właściwie prywatny folwark Kaczyńskiego) jawnie pogwałcają te wartości. Oznaczają one, że nikt już w Polsce nie będzie miał prawa do sprawiedliwego procesu przed bezstronnym sądem - sądy będą upartyjnione.

Takie ustawy pogwałcają w/w wartości zapisane w traktatach europejskich. W związku z tym Komisja Europejska ma nie tylko prawo (przewidziane art. 7 TFUE), ale i OBOWIĄZEK wszcząć procedurę, którą właśnie wszczęła. KE jest strażnikiem traktatów. Pilnowanie tego, by państwa członkowskie UE ich przestrzegały, jest jej OBOWIĄZKIEM.

Polska natomiast przystępując do UE zobowiązała się przestrzegać tych wartości i poddawać się, w kwestiach spornych, osądowi UE. Na takich warunkach Polska (oraz wszystkie pozostałe państwa członkowskie) przystąpiła do Wspólnoty i na takowych też podpisała TFUE (Traktat Lizboński), wynegocjowany, przypomnę, w imieniu Polski przez Lecha Kaczyńskiego (sterowanego z Warszawy przez telefon komórkowy przez Jarosława).

Każdy, kto nie przestrzega tych zasad, będzie ponosił surowe tego konsekwencje, włącznie z odcięciem unijnych dotacji i odebraniem prawa głosu w organach wspólnotowych. Jeśli Węgry Orbana będą próbowały bronić rządu PIS, to zostaną ukarane razem z nim (co jest już rozważane w Brukseli).

Jeżeli ktoś nie akceptuje takich wartości i woli państwo upartyjnione albo wodzowskie, to trzeba było zawrzeć unię z Rosją, Białorusią i Naddniestrzem.

b) Ponieważ UE jest czymś znacznie więcej niż tylko wolnym rynkiem, a konkretnie wspólnotą wartości i naszym wspólnym europejskim domem, to od 2004 r. nie jest dla nas żadnym "zewnętrzem". Mówienie więc o jakichś "zewnętrznych ingerencjach w sprawy Polski" jest więc bzdurą.

c) Pamiętajmy także, że wszczynanie konfliktów i awantur ze wszystkimi europejskimi partnerami Polski będzie miało dla niej fatalne (zwłaszcza na dłuższą metę) konsekwencje. Nie mówię tylko o utracie prawa głosu w organach wspólnotowych i unijnych dotacji (bez których Polska byłaby nadal zacofanym krajem). Mówię o izolacji w Europie, która na dłuższą metę umożliwi Rosji ponowne zwasalizowanie Polski. Bowiem Polski autorytarnej, ksenofobicznej, germanofobicznej, eurofobicznej, nacjonalistycznej, nietolerancyjnej, a jednocześnie ciągnącej cały czas ogromne subwencje z Brukseli nie będzie nikt chciał (ani nikt miał interesu) bronić. Łącznie z USA.

Na dłuższą metę jedyną nadzieją na przetrwanie niepodległego, bezpiecznego państwa polskiego jest jego pełna integracja z Zachodem i ścisła współpraca z głównymi europejskimi stolicami.

2) Co do słów Messera, że :

Cytuj

Znacie wskaznik zagranicznej wartosci dodanej w eksporcie ? Nie, bo u nas panuje zmowa milczenia w tej kwestii. On jasno pokazuje ile jest zywiolu polskiego w polskim eksporcie, a jesli wezmiemy pod uwage, ze eksportujemy glownie towary niskiej techniki jak kraje arabskie albo afrykanskie to jest juz tragedia. Chiny po raz pierwszy zwrocily na to uwage mowiac o wzroscie gospodarczym nie wysokim, ale "wysokiej jakosci". Nasz wzrost obecnie napedzaja tani Ukraincy ktorzy nie sa tytanami intelektu, ale w warunkach polskich bardziej liczy sie odpornosc na zimno czy maly zoladek niz to."[/quote]

Jest to jak najbardziej prawda i jest to niestety skutek świadomej strategii gospodarczej kolejnych rządów, które gospodarkę polską oparły na słabej złotówce i taniej sile roboczej produkującej masowo nieskomplikowane towary, które koncepcyjnie powstały gdzie indziej. Kolejne rządy, z obecnym włącznie, nie miały żadnego innego pomysłu na polską gospodarkę.

Edytowano przez Emigrant
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.12.2017 o 14:44, Emigrant napisał:

1. Co do niedawnej decyzji uruchomienia art. 7 Traktatu o Funkcjonowaniu UE wobec Polski, to należy przypomnieć trzy istotne fakty :

 Uchwalone ostatnio przez polski parlament (głosami partii rządzącej, przy wielkim sprzeciwie społeczeństwa) ustawy upolityczniające i upartyniające sądownictwo, czyniące z niego partyjny folwark PIS (a właściwie prywatny folwark Kaczyńskiego) jawnie pogwałcają te wartości.

Znasz tą ustawę? Wiesz co się zmienia? Tak dobrze znasz się na sądownictwie, żeby to ocenić? Czy potrafisz tylko bezmyślnie rzucać zasłyszanym sloganami? W "Rzeczpospolitej" w jednym z grudniowych numerów było wypisane co konkretnie się zmienia (tego mi brakuje w debacie na ten temat, zamiast tego mam jakieś dylu dylu na badylu w stylu "upartjnienie sądów!", "koniec praworządności!" i inne takie slogany). Żałuję, że sobie tego nie skopiowałem. Pamiętam tylko, że gdy to analizowałem, to na mój chłopski rozum nie wyglądało to jakoś strasznie.

Cytuj

a) Unia Europejska jest (i od początku w założeniu miała być) czymś więcej niż tylko wolnym rynkiem. Jest wspólnotą, nowego typu związkiem państw opartym na wspólnych wartościach cywilizacyjnych : demokracji, państwie prawa, trójpodziale władz i prawach człowieka (jednostki).

Następne puste slogany. Mógłby dopisać do nich szczęście i dobroć dla drugiego człowieka. Bo czemu by nie? To znaczy od kiedy datujesz ten początek? Przypominam, że Polska nie wstępowała do UE tylko Wspólnoty Europejskiej. Kiedy to się działo "Unia Europejska" była kaczką dziennikarską, pogłoską i mglistym projektem.

Cytuj

Oznaczają one, że nikt już w Polsce nie będzie miał prawa do sprawiedliwego procesu przed bezstronnym sądem - sądy będą upartyjnione.

Następne biadolenie bez pokrycia. Gdybyśmy sądzili się o miedzę czy inne takie ostatnią rzeczą jaka miałaby znaczenie byłoby to, kto mianował prezesa sądu w którym się procesujemy lub przewodniczącego KRS.

Dnia 23.12.2017 o 14:44, Emigrant napisał:

Takie ustawy pogwałcają w/w wartości zapisane w traktatach europejskich. W związku z tym Komisja Europejska ma nie tylko prawo (przewidziane art. 7 TFUE), ale i OBOWIĄZEK wszcząć procedurę, którą właśnie wszczęła. KE jest strażnikiem traktatów. Pilnowanie tego, by państwa członkowskie UE ich przestrzegały, jest jej OBOWIĄZKIEM.

Ty na serio wierzysz, że tych wszystkich Timmermansów i Junckerów obchodzi jakaś praworządność?

[url="http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?qid=1488202961906&uri=CELEX:52017DC2025"]Tych facetow, których programem jest manofest z Ventotene Altiero Spinelli?[/url]
Cytuj

Polska natomiast przystępując do UE zobowiązała się przestrzegać tych wartości i poddawać się, w kwestiach spornych, osądowi UE. Na takich warunkach Polska (oraz wszystkie pozostałe państwa członkowskie) przystąpiła do Wspólnoty i na takowych też podpisała TFUE (Traktat Lizboński), wynegocjowany, przypomnę, w imieniu Polski przez Lecha Kaczyńskiego (sterowanego z Warszawy przez telefon komórkowy przez Jarosława).

Tak, przez Lecha Kaczyńskiego. I dlatego te wszystkie biadolenia opozycji jak to zły PiS chce jakiegoś polexitu to kompletne bzdury.

Cytuj

Każdy, kto nie przestrzega tych zasad, będzie ponosił surowe tego konsekwencje, włącznie z odcięciem unijnych dotacji i odebraniem prawa głosu w organach wspólnotowych. Jeśli Węgry Orbana będą próbowały bronić rządu PIS, to zostaną ukarane razem z nim (co jest już rozważane w Brukseli).

Nie odetną żadnych dotacji ani nie wyrzucą nas z żadnego Erasmusa (o co swego czasu wyraził obawę Pezet). Guy Verhofstadt powiedział co planują: dotacje bezpośrednio do samorządów z pominięciem władzy w Warszawie. Czyli na nasze: izolujemy rząd i dajemy ludziom cukierki żeby nas popierali. To bardzo zdolny polityk.

Cytuj

Jeżeli ktoś nie akceptuje takich wartości i woli państwo upartyjnione albo wodzowskie, to trzeba było zawrzeć unię z Rosją, Białorusią i Naddniestrzem.

Nie widzę żadnych powodów dlaczego nie mielibyśmy chociaż spróbować mieć poprawnych stosunków z taką Białorusią. Bo Łukaszenko to dyktator? A co nas to obchodzi? Całe jego dyktatorstwo zamyka się w granicach Białorusi. To nie Łukaszenko nakazuje nam likwidację przemysłu futrzanego. To nie Łukaszenko mówi nam jak ma wyglądać nasz ustrój sądowniczy. To nie Łukaszenko próbuje ingerować nawet w to jak mam walczyć z jakimś zakichanym kornikiem w naszej puszczy.

Cytuj

b) Ponieważ UE jest czymś znacznie więcej niż tylko wolnym rynkiem, a konkretnie wspólnotą wartości i naszym wspólnym europejskim domem, to od 2004 r. nie jest dla nas żadnym "zewnętrzem". Mówienie więc o jakichś "zewnętrznych ingerencjach w sprawy Polski" jest więc bzdurą.

"Wspólnotą wartości i naszym wspólnym europejskim domem" - wzruszyłem się. Znowu: slogany, slogany i jeszcze raz slogany. Bardzo ciekawe, że premier Theresa May potrafiła nazwać naszą reformę sądownictwa "wewnętrzną sprawą Polski". Wiem, brexit i takie tam. Ale po pierwsze Wielka Brytania jeszcze nie wyszła, a po drugie nawet kiedy wyjdzie nie oznacza to, że Brytyjczycy nie przestaną nagle prowadzić tu jakiś swoich interesów.

Cytuj

Na dłuższą metę jedyną nadzieją na przetrwanie niepodległego, bezpiecznego państwa polskiego jest jego pełna integracja z Zachodem i ścisła współpraca z głównymi europejskimi stolicami.

Jedyną gwarancją twojej wolności jest to, żebym to ja zakuł cię w łańcuch i zamknął w piwnicy zanim zrobi to ktoś inny. Słowo "niepodległość" pochodzi od niepodlegania. Nikomu, również UE. Także albo niepodległość, albo "pełna integracja". Jedno z drugim jest sprzeczne. I nikt od nas nie oczekuje współpracy, a jedynie podporządkowania się bez szemrania instrukcjom z Brukseli. To nie jest współpraca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Znasz tą ustawę? Wiesz co się zmienia? Tak dobrze znasz się na sądownictwie, żeby to ocenić? Czy potrafisz tylko bezmyślnie rzucać zasłyszanym sloganami? W "Rzeczpospolitej" w jednym z grudniowych numerów było wypisane co konkretnie się zmienia (tego mi brakuje w debacie na ten temat, zamiast tego mam jakieś dylu dylu na badylu w stylu "upartjnienie sądów!", "koniec praworządności!" i inne takie slogany). Żałuję, że sobie tego nie skopiowałem. Pamiętam tylko, że gdy to analizowałem, to na mój chłopski rozum nie wyglądało to jakoś strasznie.

A nie przyszla Ci wtedy do glowy taka refleksja, ze o ile wybieranie sedziow przez politykow jest jeszcze ok (o czym zreszta przypominal sam prezydent Andrzej Duda, powolujac sie przy tym na USA i procedure wyboru sedziow do Sadu Najwyzszego przez tamtejszych politykow) to juz skracanie im kadencji i odwolywanie przez tych samych politykow jest upolitycznieniem sadownictwa? W USA sedzia SN sprawuje swoja kadencje dozywotnio lub do czasu, az sam zrezygnuje, nikt nie ma prawa go odwolac, nawet specjalny dekret prezydenta USA nie ma takiej mocy. Jedynym zmartwieniem takiego sedziego jest wylacznie to, jak oceni go historia. A w naszej Dobrej Zmianie sedziego powoluja politycy i politycy moga go tez odwolac w zaleznosci od klimatu politycznego. Czyli jesli sedzia chce pozostac na stanowisku, to nie powinien podskakiwac tym, ktorzy o tym decyduja, a to juz jest upolitycznienie sadow.

Cytuj

Przypominam, że Polska nie wstępowała do UE tylko Wspólnoty Europejskiej. Kiedy to się działo "Unia Europejska" była kaczką dziennikarską, pogłoską i mglistym projektem.

Taka kaczka dziennikarska, ze Traktat o Unii Europejskiej wszedl w zycie ponad dekade przed wstapieniem Polski do Unii. I wlasnie to okreslenie, Unia Europejska, uzywalo sie powszechnie w Polsce jeszcze zanim stalismy sie jej czlonkami w 2004 roku. To ze juz oficjalnie Unia zaczela nazywac sie Unia kilka lat pozniej niewiele tu zmienia. 

Cytuj

Nie widzę żadnych powodów dlaczego nie mielibyśmy chociaż spróbować mieć poprawnych stosunków z taką Białorusią. Bo Łukaszenko to dyktator? A co nas to obchodzi?

Dorzucilbym do tego jeszcze m.in. Koree Polnocna, Iran i Syrie, bo co nas obchodzi zupelnie inny system wartosci. I nie beda nam tu jakies obce, bo nie nasze tylko miedzynarodowe organizacje typu ONZ, Unia Europejska, Rada Europy, NATO, OBWE, OECD, WTO, WHO, UNESCO, G6, V4 itd. narzucac, co i z kim mozemy robic, a czego nie! Wolnoc, Tomku, w swoim domku! TU JEST POLSKA!!! O!

Edytowano przez Tesu
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.01.2018 o 17:09, Santus Faustus I napisał:

na mój chłopski rozum nie wyglądało to jakoś strasznie.

Na chłopski rozum to jak się chłop przez miesiąc po jajach drapie, to pewnie ma mendy. W innych sprawach rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana. Cóż, może mój dyplomik, który leży od paru ładnych lat w szufladzie, jest mało warty, ale jakie takie pojęcie o prawie mam. I mam tę możliwość, z racji wieku, że jestem w stanie porównać nastające po sobie rządy. I konstatuję (wiem, trudne słowo), że obecny jest nowym wcieleniem komuny. Już ładnych parę lat temu ktoś określił takie rządy jako kato-komunę. Obowiązkowy ateizm zamieniają na obowiązkowy katolicyzm, natomiast w reszcie spraw nie różnią się zbyt wiele. Odnośnie kwestii prawnych - w 2007 r. byłem bliski przejścia na emeryturę, przez projekty ustaw, które chciał uchwalić PiS przed przedterminowymi wyborami. Pod pozorem walki z terroryzmem chciał wprowadzić ograniczenia swobód obywatelskich. Wtedy odrzuciły to sądy. Dlatego teraz zaczęli od góry. Przejecie TK, SN, KRS ma zapewnić, że wszelkie zastrzeżenia co do praworządności zostaną uwalone.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

I konstatuję (wiem, trudne słowo), że obecny jest nowym wcieleniem komuny. [...] Obowiązkowy ateizm zamieniają na obowiązkowy katolicyzm, 

Mocne oskarżenie, a przy tym jest to frazes, który wywołuje jedynie lekki uśmiech, zwłaszcza że mijają ponad dwa lata rządów tych straszliwych "katokomunistów" (również "pisiorów", "faszystów", "rydzykowców" - co z tego, że te inwektywy wzajem sobie przeczą). PiS strzela na ulicach, odłącza ludziom telefony? Zamyka w więzieniach? "Gazeta Wyborcza" musiała zejść do podziemia, Michnik jest poszukiwany listem gończym, a wydawnictwo Krytyki Politycznej zostało zmuszone do organizowania tajnych kompletów? Przyczepkę KOD-u sprzed KPRM zasłonięto płachtami, ostrzelano? Nie pozwala się protestować? Protesty są co chwila, telewizje transmitują te "protesty" (albo, używając trafnego spostrzeżenia prawicowych publicystów, "ciamajdany"), w tym telewizja "pisiorów", gdyż to tylko z korzyścią dla rządzących. A religia w szkołach nie jest obowiązkowa, uczeń bez problemów może pójść na etykę, nie widziałem też ludzi zapędzanych na pochody... tfu... tj. msze święte. Z PiS-em jest ten problem, że bardzo słabo mu idzie komunikacja (vide dłuugaśna rekonstrukcja rządu, śmiszne informacje, paski w TVP), niemniej porównywanie tej władzy do rządów sprzed 89 r. jest niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z władzą czerwonych.

 

Opozycja nie ma już czego się chwycić, zwroty typu "Szydło jest zasłoną dymną, zaraz Kaczyński wróci z Sulejówka i zostanie dyktatorem", "w Polsce panuje dyktatura" na ludziach, którzy harują po dziesięć godzin nie robią większego wrażenia. Podobnie "protesty". W mniejszych miejscowościach na tym, jak ja to określam, "radosnym podskakiwaniu" widać ciągle te same twarze. Twarze osób, które mają nadmiar wolnego czasu i bawią się w "zbawianie ojczyzny" (przed nie wiadomo czym). Zwykły "Kowalski" zaś przeklina ten tłum, ponieważ wydłuża mu się powrót do domu (wiadomo, zablokowane główne ulice miast - na co ci faszyści pozwalają?!), a jutro trzeba wracać do pracy.

Edytowano przez Spooky Albert
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spooky Albert napisał:
23 godziny temu, Pzkw VIb napisał:

I konstatuję (wiem, trudne słowo), że obecny jest nowym wcieleniem komuny. [...] Obowiązkowy ateizm zamieniają na obowiązkowy katolicyzm, 

Mocne oskarżenie, a przy tym jest to frazes, który wywołuje jedynie lekki uśmiech, zwłaszcza że mijają ponad dwa lata rządów tych straszliwych "katokomunistów"

Do Twojej wiadomości - przed wyborami prezydenckimi w 2005 r. Lech Kaczyński wysłał list do wszystkich proboszczów parafii w Polsce, w którym deklarował dostosowanie prawa do zasad katolicyzmu, a Lech był mniejszym radykałem niż Jarosław. Niestety ktoś w jego sztabie wyborczym dał ciała i wysłał ten list do wszystkich parafii, nie tylko katolickich, stąd wiem. Nie tak dawno Zybertowicz określił zasady, które mają określać prawdziwego Polaka i jedną z nich była zasada nienegowania działań Kościoła katolickiego w Polsce. Co do Twojej ironicznej wypowiedzi o strzelaniu i zamykaniu to świadczy ona tylko o Twojej ignorancji. Tworzenie rządów autorytarnych lub dyktatur nie musi się wiązać z rewolucją lub puczem. To zależy od uwarunkowań historycznych, geopolitycznych i ekonomicznych. Pozwolę sobie przytoczyć przykład z dzisiaj - Wenezuela. Chavez był wybierany jako zbawca, a jego polityczny spadkobierca Maduro musi tłumić bunty. Czym pod względem prawnym różni się stworzenie nielegalnej konstytuanty i sparaliżowanie opozycyjnego parlamentu od niekonstytucyjnego przejęcia TK, SN i KRS w Polsce? Wg mnie niczym. I boję się, że taki scenariusz czeka Polskę. 'Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy' mówił Gomułka, a Cyrankiewicz o obcinaniu ręki podnoszonej na władzę ludową. Ekstrapolując to na dzisiejsze czasy obawiam się, że PiS już nie chce popełnić błędu z 2007 i zrobi wszystko, żeby za wszelką cenę utrzymać się przy władzy.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

Do Twojej wiadomości - przed wyborami prezydenckimi w 2005 r. Lech Kaczyński wysłał list do wszystkich proboszczów parafii w Polsce, w którym deklarował dostosowanie prawa do zasad katolicyzmu, a Lech był mniejszym radykałem niż Jarosław. Niestety ktoś w jego sztabie wyborczym dał ciała i wysłał ten list do wszystkich parafii, nie tylko katolickich, stąd wiem. Nie tak dawno Zybertowicz określił zasady, które mają określać prawdziwego Polaka i jedną z nich była zasada nienegowania działań Kościoła katolickiego w Polsce.

Jednak działania L. Kaczyńskiego, które opisujesz, miały miejsce kilkanaście lat temu, a teraz mamy rok 2018... Druga sprawa, bardzo istotna, że stajemy tutaj przed problemem rodem z Antygony: co jest ważniejsze? prawo ludzkie czy boskie? Które z tych praw ma być nadrzędne? Nie jest to zatem tylko problem tej konkretnej władzy; dotyczy on każdego z nas. To nie jest jakiś problem wysnuwany przez "oszołomów"; jest to kwestia natury ogólnoludzkiej. A pewnie znalazłoby się sporo osób, które ucieszyłaby nadrzędność zasad chrześcijańskich nad tymi ustanawianymi przez kolejne rządy...

Zybertowicz zaś jest doradcą prezydenta, wyraża po prostu swoją opinię. Ja też ucieszyłbym się, gdyby przykładano większą wagę chociażby do Dziesięciorga przykazań.

Poza tym PiS, między innymi przez problem aborcji, który mógłby bardzo szybko rozwiązać, ma na pieńku ze środowiskami, którym zależy na Kościele mocno konserwatywnym (np. środowisko Polonia Christiana - na ich stronie znajdują się artykuły bardzo krytyczne wobec Jarosława i spółki).

 

Cytuj

Co do Twojej ironicznej wypowiedzi o strzelaniu i zamykaniu to świadczy ona tylko o Twojej ignorancji.

Oczywiście się nie zgodzę. Na korzyść mojego stwierdzenia, że PiS nie ma zapędów totalitarnych (nie wiem czy w wykonaniu komunistycznym czy faszystowskim - gubię się pod napływem określeń, którymi obdarzany jest PiS przez przeciwników), działa najprostszy sprawdzian, jakim jest czas. Ponad dwa lata rządów - moich "ironicznych" przykładów nie będę powtarzał. 

Cytuj

I boję się, że taki scenariusz czeka Polskę. 'Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy' mówił Gomułka, a Cyrankiewicz o obcinaniu ręki podnoszonej na władzę ludową. Ekstrapolując to na dzisiejsze czasy obawiam się, że PiS już nie chce popełnić błędu z 2007 i zrobi wszystko, żeby za wszelką cenę utrzymać się przy władzy.

I ponownie: PiS = komuna, samo zło, a Kaczyński to wcielenie tym razem Cyrankiewicza i Gomułki w jednym. Frazesy, krzykliwe hasła. Tego typu stwierdzenia zadziałały w roku 2007, dzisiaj nie mają żadnego znaczenia. 

Dalej: "boję się", "obawiam się", "zrobi wszystko" - to, co mnie bardzo zastanawia, kiedy słucham wypowiedzi osób przerażonych PiS, dotyczy właśnie tego typu wypowiedzi, które są niczym innym jak przypuszczeniami, hipotezami, obawami... Opozycja cały czas opiera się na gdybaniu, słowie "ale". Jeszcze nic się nie dzieje, ale może się dziać! I ponownie najlepszą argumentem dla działania PiS-u jest czas. Podobnie jest zresztą ze Stanami - jeśli się nie mylę to przez Trumpa od dłuższego czasu świat powinien być pogrążony w wojnie nuklearnej...

Reasumując: PiS może być nieudolny, może rządzić słabo, nieporadnie, ale w żadnym razie nie oznacza to dyktatury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Spooky Albert napisał:

Jednak działania L. Kaczyńskiego, które opisujesz, miały miejsce kilkanaście lat temu, a teraz mamy rok 2018...

Tyle ze obecna “dobra zmiana” jest kontynuacja polityki, ktora PiS staral sie uprawiac kilkanascie lat temu. Wtedy im nie wyszlo, bo byli za slabi 

3 godziny temu, Spooky Albert napisał:

Druga sprawa, bardzo istotna, że stajemy tutaj przed problemem rodem z Antygony: co jest ważniejsze? prawo ludzkie czy boskie? Które z tych praw ma być nadrzędne? Nie jest to zatem tylko problem tej konkretnej władzy; dotyczy on każdego z nas. To nie jest jakiś problem wysnuwany przez "oszołomów"; jest to kwestia natury ogólnoludzkiej. A pewnie znalazłoby się sporo osób, które ucieszyłaby nadrzędność zasad chrześcijańskich nad tymi ustanawianymi przez kolejne rządy...

Zybertowicz zaś jest doradcą prezydenta, wyraża po prostu swoją opinię. Ja też ucieszyłbym się, gdyby przykładano większą wagę chociażby do Dziesięciorga przykazań.

Jesli dobrze pamietam, to wedlug Konstytucji Polska jest panstwem swieckim, a nie wyznaniowym. I nie jest w niej zapisane, ze prawdziwym Polakiem jest tylko bialy, heteroseksualny katolik o pogladach narodowo-konserwatywnych, ktory swoj polski rodowod i patriotyzm moze udowodnic do kilku pokolen wstecz. A co do Dekalogu i prawa boskiego - zdajesz sobie sprawe, ze ich podstawy sa wspolne z innymi religiami i zwykla etyka, prawda? Nie trzeba byc osoba wierzaca, zeby wiedziec, iz kradziez, morderstwo czy cudzolostwo sa zle. Gorzej jesli wladza odgornie stara sie narzucic zasady wiary obywatelom i swieckim prawem egzekwowac nakazy boskie. Wiara jest osobista sprawa kazdego czlowieka i panstwo nie powinno w nia ingerowac. Jesli ktos jest osoba wierzaca, to nawet najbardziej liberalne prawo aborcyjne czy antynarkotykowe nie sprawi, ze skorzysta z jednego czy drugiego. 

3 godziny temu, Spooky Albert napisał:

Dalej: "boję się", "obawiam się", "zrobi wszystko" - to, co mnie bardzo zastanawia, kiedy słucham wypowiedzi osób przerażonych PiS, dotyczy właśnie tego typu wypowiedzi, które są niczym innym jak przypuszczeniami, hipotezami, obawami... Opozycja cały czas opiera się na gdybaniu, słowie "ale".

Na umiejetnym podgrzewaniu „boje sie” i „obawiam sie” obecna wladza buduje swoje poparcie. Malo jest przykladow straszenia ludzi imigrantami roznoszacymi choroby (nawet wbrew slowom papieza, ktory wedlug wiary katolickiej ma dogmat nieomylnosci i podwazanie jego opinii jest wbrew wyznaniu), liberalizmem, enigmatycznymi wrogimi silami, zachodnia zgnilizna itd.? Jakos katolicka czteromilionowa Irlandia zalegalizowala malzenstwa jednoplciowe, przyjela uchodzcow i kraj nie przestal istniec, konfliktow na tle rasowym czy wyznaniowym tez nie ma. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Reasumując: PiS może być nieudolny, może rządzić słabo, nieporadnie, ale w żadnym razie nie oznacza to dyktatury.

Może tak, może nie, ale za dobrze nie wygląda gdy:

  • po przypadkowym spotkaniu z wiceministrem na prywatnej uroczystości szeregowy sędzia przypadkowo wydaje wyrok "po linii partyjnej" (uchylając wyrok uprzednio ogłoszony), a wkrótce po tym przypadkowo zostaje prezesem sądu.
  • policja (jakby nie patrzeć podległa ministrowi) profilaktycznie zatrzymuje osoby uczestniczące w kontrmanifestacji (przed właściwą manifestacją). Co prawda potem sąd uznał te działania za bezprawne, ale niesmak pozostał.
  • wprowadza się w ordynacji wyborczej zmiany dające sposobność manipulowania głosami.
  • postuluje się zmianę prawa wyborczego co najmniej od 2014 roku (wybory samorządowe). Czyli co - tam gdzie wyniki były nie "po naszemu", tam będziemy zmieniać? I czy nie narusza to zasady lex retro non agit?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spooky Albert napisał:
Cytuj

Co do Twojej ironicznej wypowiedzi o strzelaniu i zamykaniu to świadczy ona tylko o Twojej ignorancji.

Oczywiście się nie zgodzę. Na korzyść mojego stwierdzenia, że PiS nie ma zapędów totalitarnych (nie wiem czy w wykonaniu komunistycznym czy faszystowskim - gubię się pod napływem określeń, którymi obdarzany jest PiS przez przeciwników), działa najprostszy sprawdzian, jakim jest czas. Ponad dwa lata rządów - moich "ironicznych" przykładów nie będę powtarzał.

Polecam zapisać się na jakiś kurs z podstaw historii państwa i prawa. Bo na razie nie bardzo mam z Tobą o czym rozmawiać skoro nie odróżniasz autorytaryzmu od totalitaryzmu. Cóż, nikt nie jest doskonały. Ja np. nie odróżniam X-mana od Batmana, ale przynajmniej się na ich temat nie wypowiadam.

Anegdotka: PRL nie był oczywiście państwem totalitarnym, ale w liceum był taki przedmiot, który nazywał się PNoS (Propedeutyka Nauki o Społeczeństwie), na którym to omawiano głównie zalety komunizmu. Oczywiście ZSRS był niedoścignionym wzorem, gdyż panował w nim system jednopartyjny, natomiast w III Rzeszy panował system monopartyjny. Za pomylenie tych nazw szła pała z automatu i rozmowa z dyrektorem szkoły.

To tak odnośnie niby sprzeczności. Rządy niedemokratyczne mogą się różnić szczegółami i mieć różne metody działania, ale dążą do tego samego celu - kontroli nad wszystkimi obywatelami.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Tesu napisał:

Jesli dobrze pamietam, to wedlug Konstytucji Polska jest panstwem swieckim, a nie wyznaniowym. I nie jest w niej zapisane, ze prawdziwym Polakiem jest tylko bialy, heteroseksualny katolik o pogladach narodowo-konserwatywnych, ktory swoj polski rodowod i patriotyzm moze udowodnic do kilku pokolen wstecz.

To ostatnie zdanie było niepotrzebne, o niczym takim nie wspominałem. Chcę jedynie zaznaczyć, że religia, odniesienia do niej są niezwykle istotne. Wystarczy popatrzeć na Stany Zjednoczone: państwo wielu kultur, a inauguracja prezydenta przypomina w wielu momentach ceremoniał religijny. Mało tego: każdy z prezydentów USA czyni w swoich wypowiedziach liczne odniesienia do Boga (tego chrześcijańskiego! - szok!), a ateiści płacą w Stanach pieniędzmi, na których znajduje się napis "In God We Trust". To jest dopiero skandal!

Cytuj

A co do Dekalogu i prawa boskiego - zdajesz sobie sprawe, ze ich podstawy sa wspolne z innymi religiami i zwykla etyka, prawda? Nie trzeba byc osoba wierzaca, zeby wiedziec, iz kradziez, morderstwo czy cudzolostwo sa zle.

Z tym można polemizować, ale nie chcę wchodzić w kolejny wątek. Swoimi wypowiedziami chcę jedynie pokazać sprzeczności w oskarżeniach wobec PiS-u oraz to, iż porównywanie Kaczyńskiego do różnych "bohaterów" znanych z historii jest niesmaczne. 

Cytuj

Na umiejetnym podgrzewaniu „boje sie” i „obawiam sie” obecna wladza buduje swoje poparcie.

Ależ jest odwrotnie! To właśnie opozycja buduje swoją pozycję na strachu przed rządami Komendanta. Zadziałało to, owszem, dziesięć lat temu, ale teraz jest to jedynie śmieszne, a wręcz żenujące. Jeżeli opozycja nie zaproponuje rozmowy w innym stylu, to PiS będzie rządził jeszcze bardzo długo (ku uciesze tutaj dyskutujących). Niech "totalna opozycja" weźmie przykład z Leszka Millera: potrafi zganić, ale potrafi również powiedzieć, że jednak ten straszny PiS coś dobrego zrobił. A z porównywania do komunistów/faszystów/nazistów Miller sobie kpi. I chyba SLD poparcie cuś ostatnio wzrosło...

21 godzin temu, MikaelDorren napisał:

Może tak, może nie, ale za dobrze nie wygląda gdy:

  • po przypadkowym spotkaniu z wiceministrem na prywatnej uroczystości szeregowy sędzia przypadkowo wydaje wyrok "po linii partyjnej" (uchylając wyrok uprzednio ogłoszony), a wkrótce po tym przypadkowo zostaje prezesem sądu.
  • policja (jakby nie patrzeć podległa ministrowi) profilaktycznie zatrzymuje osoby uczestniczące w kontrmanifestacji (przed właściwą manifestacją). Co prawda potem sąd uznał te działania za bezprawne, ale niesmak pozostał.
  • wprowadza się w ordynacji wyborczej zmiany dające sposobność manipulowania głosami.
  • postuluje się zmianę prawa wyborczego co najmniej od 2014 roku (wybory samorządowe). Czyli co - tam gdzie wyniki były nie "po naszemu", tam będziemy zmieniać? I czy nie narusza to zasady lex retro non agit?

Tylko podobne zarzuty można postawić każdej, naprawdę każdej partii rządzącej. Protesty górników przed JSW w II 2015 r. i użycie broni gładkolufowej, zachowanie policji podczas rocznic 11 listopada, które wielokrotnie budziło wątpliwości, to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Rozmowy w "Sowie" i traktowanie państwa jako zabawki... To wszystko można teraz powyciągać; zarówno rządzącym ze strony prawicy, jak i lewicy. Wszystko to jest naganne, niewłaściwe, okropne, bez dwóch zdań.

Kłopot w tym, że od wielu lat panuje jakaś zupełnie dla mnie niezrozumiałą nienawiść do Kaczyńskiego. A może i trochę zrozumiała, bo sam, kiedy zacząłem interesować się polityką troszkę poważniej, miałem podobne podejście. Tusk to taki fajny, kopnie w piłkę, rzuci dowcipem, a Kaczyński tylko siedzi i knuje... A w ogóle to źle mu z oczu patrzy. W którymś momencie społeczeństwo zdało sobie sprawę, że te wypowiedzi są przesadzone, kłamliwe i efekt jest jaki jest. Rządzi PiS i tyle. Wyborcy (większość) wybrali i trzeba uszanować (w imię demokracji!) głos większości...

PiS styka się z wielką nienawiścią (która oczywiście w ostatnich latach się zmniejszyła). Dlaczego niektórzy reagują na Kaczyńskiego niczym pies Pawłowa na określony sygnał? 

17 godzin temu, Pzkw VIb napisał:

Polecam zapisać się na jakiś kurs z podstaw historii państwa i prawa. Bo na razie nie bardzo mam z Tobą o czym rozmawiać skoro nie odróżniasz autorytaryzmu od totalitaryzmu. Cóż, nikt nie jest doskonały. Ja np. nie odróżniam X-mana od Batmana, ale przynajmniej się na ich temat nie wypowiadam.

Anegdotka: PRL nie był oczywiście państwem totalitarnym, ale w liceum był taki przedmiot, który nazywał się PNoS (Propedeutyka Nauki o Społeczeństwie), na którym to omawiano głównie zalety komunizmu. Oczywiście ZSRS był niedoścignionym wzorem, gdyż panował w nim system jednopartyjny, natomiast w III Rzeszy panował system monopartyjny. Za pomylenie tych nazw szła pała z automatu i rozmowa z dyrektorem szkoły.

To tak odnośnie niby sprzeczności. Rządy niedemokratyczne mogą się różnić szczegółami i mieć różne metody działania, ale dążą do tego samego celu - kontroli nad wszystkimi obywatelami.

Jak napisałem w zdaniu, do którego się odnosisz (jak i we wcześniejszym poście), wobec PiS-u stosowanych jest tyle sprzecznych oskarżeń, porównań, określeń, że moja wypowiedź nie miała wcale na celu roztrząsania, czy PiS dąży akurat do autorytaryzmu, totalitaryzmu, czy o co tam PiS się jeszcze oskarża. Piszesz, że rządzący wprowadzają "kato-komunizm", a jakiś czas temu sędziowie przyrównali Kaczyńskiego do Hitlera. Mazguła określił w tamtym roku Kaczyńskiego komunistą, Michał Dzięba w 2016 r. porównał natomiast Komendanta do Hitlera. Proponowałbym jednak bardziej spójną narrację.

Druga sprawa: chociażbym pomylił wydarzenia z VII 1410 r. z tymi, które miały miejsce we IX 1939 r., nie wydaje mi się, aby ton, w którym do mnie piszesz, był właściwy. Było to niezbyt eleganckie. Równie dobrze mógłbym napisać, że przed "skoro" stawia się przecinek, a zatem nie mamy o czym rozmawiać, skoro (!) Twoja wypowiedź jest niepoprawnie napisana... 

Edytowano przez Spooky Albert
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.01.2018 o 08:25, Spooky Albert napisał:

Z PiS-em jest ten problem, że bardzo słabo mu idzie komunikacja (vide dłuugaśna rekonstrukcja rządu, śmiszne informacje, paski w TVP), niemniej porównywanie tej władzy do rządów sprzed 89 r. jest niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z władzą czerwonych.

To ciekawe, bo uwagi w stylu "przypomina mi się komunizm" wygłaszają właśnie ludzie, którzy byli w opozycji przed rokiem 1989. A skoro już wywołałeś temat i taki wybrałeś argument to ja jestem bardzo zainteresowany czy komunizm znasz z książek, czy z własnego doświadczenia. Bo jeżeli z książek, to raczej nie bardzo nadajesz się do stwierdzania czy tego typu porównania są "niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z władzą czerwonych". No, ale dziwnym trafem tego typu sądy najczęściej wypowiadają właśnie ludzie, którzy nie mają żadnego życiowego doświadczenia w tych kwestiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Spooky Albert napisał:

To ostatnie zdanie było niepotrzebne, o niczym takim nie wspominałem.

Ty nie. Nawiazywalem jedynie do retoryki obecnie rzadzacych, w ktorej zarzucaja komus, iz nie jest "Prawdziwym Polakiem Patryjota", bo ma inne poglady niz oni, a przy okazji ktos tam w jego rodzinie w ostatnich dwoch-trzech pokoleniach jest umoczony wspolpraca z organami PRL-u, Niemcami, Rosja, kosmitami, przez co nie mozna mu ufac, bo dziedziczy to pietno.

Cytuj

Chcę jedynie zaznaczyć, że religia, odniesienia do niej są niezwykle istotne.

W polityce nie sa. Chyba ze w panstwie wyznaniowym. Jakos Francja, Irlandia, Niemcy czy Norwegia nie czuja potrzeby uderzac w tony religijne, zeby dzialac i normalnie prowadzic polityke.

Cytuj

Wystarczy popatrzeć na Stany Zjednoczone: państwo wielu kultur, a inauguracja prezydenta przypomina w wielu momentach ceremoniał religijny.

Bzdura. Mylisz tradycje z religia. Zreszta Amerykanie od dawna mieli tendencje do efekciarstwa i maja potrzebe pokazywania samym sobie jak i reszcie swiata jakie to Juesej jest silne i wspaniale. Ich kraj powstal niecale 250 lat temu, pompatycznoscia nadrabiaja brak wielowiekowych tradycji.

Cytuj

Mało tego: każdy z prezydentów USA czyni w swoich wypowiedziach liczne odniesienia do Boga (tego chrześcijańskiego! - szok!)

Zeby podkreslic wage swoich slow i to ze maja racje. Jesli ja na wzor wielu moich rodakow w swoich wypowiedziach bede czynil liczne odniesienia do przedstawicielek najstarszego zawodu swiata, to wcale nie znaczy, ze siedze w tym biznesie. 

Cytuj

ateiści płacą w Stanach pieniędzmi, na których znajduje się napis "In God We Trust".

A takze sporo symboliki masonskiej, bo wolnomularzami byla zdecydowana wiekszosc ojcow zalozycieli USA. A masoneria ma mocno na pienku z "naszym" Kosciolem Katolickim, bo ich rozumienie Boga jest odmienne od doktryny koscielnej. Czy wspomniane przez Ciebie pieniadze precyzuja, czy chodzi o Boga wspolnego dla judaizmu, chrzescijanstwa i islamu, czy o tego wolnomularskiego, Wielkiego Architekta Wszechswiata?

Cytuj

Ależ jest odwrotnie! To właśnie opozycja buduje swoją pozycję na strachu przed rządami Komendanta.

Czyzbys sugerowal, ze PiS oraz scisle zwiazani z nim "dziennikarze niepokorni" nigdy i niczym ludzi nie straszyli i nie strasza? Nie manipulowalo faktami, nie mowilo polprawd i nie pomawialo po to tylko, zeby "fakty" pasowaly do stawianej tezy?

W kwestii przyjmowania uchodzcow Papiez Franciszek mowi: "Wątpienie i lęk nie są grzechem. Grzechem jest godzenie się, aby te lęki określały nasze reakcje, uwarunkowywały nasze decyzje, szkodziły szacunkowi i wielkoduszności, podsycały nienawiść i odrzucenie. Macierzyńskiemu wstawiennictwu Maryi powierzamy nadzieje wszystkich imigrantów i uchodźców na świecie oraz aspiracje społeczności, które ich przyjmują, aby zgodnie z najwyższym przykazaniem Bożego Miłosierdzia i miłości bliźniego wszyscy nauczyli się kochać drugiego, cudzoziemca, jak siebie samego."

A Prezes PiS mowi: "Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie. Cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu. Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, a mogą tutaj być groźne." oraz "Musielibyśmy zmienić całkowicie naszą kulturę, radykalnie obniżyć poziom bezpieczeństwa w naszym kraju, bynajmniej nie chodzi o terroryzm, bo tych zagrożeń jest więcej, co oznacza swojego rodzaju katastrofy społeczne."

Kaczynski pomimo wielu swoich wad nie jest glupi, zna historie i wie, jaki socjologiczny efekt przynosza jego wypowiedzi. Doskonale sobie zdaje sprawe z tego, ze wyborca odbierze jego slowa jako "przyjada uchodzcy, to rozniosa tu swoje choroby, nie bede mogl zyc jak do tej pory i bedzie niebezpiecznie, wiec lepiej niech PiS tu nikogo nie wpuszcza, a ja dalej bede milowal blizniego, tylko ze jakiegos swojskiego, jak sie jakis fajny trafi, a nie jakiegos tam sniadego, obcego, sorki panie papiez". A ja nie moge powstrzymac sie od skojarzen z antyzydowska propaganda tak w Niemczech, jak i w miedzywojennej Polsce, kiedy to Zydow oskarzano o roznoszenie tyfusu, pchel, zagrazanie kulturze i porzadkowi...

Cytuj

Zadziałało to, owszem, dziesięć lat temu, ale teraz jest to jedynie śmieszne, a wręcz żenujące. Jeżeli opozycja nie zaproponuje rozmowy w innym stylu, to PiS będzie rządził jeszcze bardzo długo (ku uciesze tutaj dyskutujących). Niech "totalna opozycja" weźmie przykład z Leszka Millera: potrafi zganić, ale potrafi również powiedzieć, że jednak ten straszny PiS coś dobrego zrobił. A z porównywania do komunistów/faszystów/nazistów Miller sobie kpi. I chyba SLD poparcie cuś ostatnio wzrosło...

To ze aktualna opozycja jest slaba, wewnetrznie podzielona i brakuje jej kogos, kto bylby na tyle blyskotliwy i charyzmatyczny, ze potrafilby pociagnac za soba ludzi i mial pomysl na przyszlosc, to zadna tajemnica. Nie ufam ani jednym, ani drugim, ale jak przyjda wybory, to bede glosowal nie za partia i jej przywodcami, ale za prezentowanym przez partie swiatopogladem, podejsciem do praworzadnosci i polityki miedzynarodowej. A ze jestem proeuropejskim umiarkowanym liberalem, ktory jest tolerancyjny zgodnie ze slownikowa definicja tego slowa, to glosowania na PiS nawet nie biore pod uwage.   

Dnia 23.01.2018 o 07:25, Spooky Albert napisał:

Z PiS-em jest ten problem, że bardzo słabo mu idzie komunikacja (vide dłuugaśna rekonstrukcja rządu, śmiszne informacje, paski w TVP), niemniej porównywanie tej władzy do rządów sprzed 89 r. jest niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z władzą czerwonych.

No popatrz, mam jeszcze w rodzinie dwie czlonkinie AK, uczestniczki Powstania Warszawskiego, ktore za swoja przeszlosc byly po wojnie represjonowane przez wladze czerwonych i przez kilka dziesiecioleci mialy mocno pod gorke za swoja akowska przeszlosc. I wiesz co? Porownuja to, co sie dzieje obecnie i autorytarne zapedy PiS wlasnie do wladzy ludowej sprzed 89 roku. Szach mat!

Edytowano przez Tesu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tesu napisał:

To ze aktualna opozycja jest slaba, wewnetrznie podzielona i brakuje jej kogos, kto bylby na tyle blyskotliwy i charyzmatyczny, ze potrafilby pociagnac za soba ludzi i mial pomysl na przyszlosc, to zadna tajemnica. Nie ufam ani jednym, ani drugim, ale jak przyjda wybory, to bede glosowal nie za partia i jej przywodcami, ale za prezentowanym przez partie swiatopogladem, podejsciem do praworzadnosci i polityki miedzynarodowej. A ze jestem proeuropejskim umiarkowanym liberalem, ktory jest tolerancyjny zgodnie ze slownikowa definicja tego slowa, to glosowania na PiS nawet nie biore pod uwage.

Sam określam siebie jako konserwatywnego liberała, ale wolałbym zagłosować na Razem niż na PiS. Choć od ich poglądów wątroba mi gnije, to jednak respektują zasady demokracji. A moim zdaniem jest to ważniejsze. Przypomina mi się 1989 r. gdy w OKP byli ludzie od prawa do lewa, ale mieli jeden cel - pozbyć się komuny. Później się podzielili, co było naturalne, ale łączyło ich jedno - poszanowanie demokracji. Patrząc się z perspektywy czasu to SLD, wyzywane jako postkomuniści, do tego się dostosowało. Po porażce nie płakali, że sfałszowano wybory, jak byli u władzy nie łamali konstytucji. Ironią losu i chichotem historii jest to, że teraz niektórzy z tych, którzy o tę demokrację walczyli, starają się ją zdławić. IMO największym grzechem opozycji jest nie rozdrobnienie, ale dopuszczenie sobie do narzucenia pewnej narracji. Otóż teraz krytykuje się demokrację liberalna jako zużytą i przeciwstawia się jej demokrację nieliberalną jako nową, świeżą siłę. Mówienie przez opozycję o  obronie demokracji liberalnej jest błędem. Należy bronić demokracji. Ja już żyłem w nieliberalnej demokracji, wtedy nazywała się demokracja ludowa. A jak wtedy żartowano, że demokracja ludowa różniła się tym od demokracji, czym krzesło elektryczne od krzesła. Za następną podziękuję. Nie od dziś wiadomo, że JK w młodości był głęboko zainteresowany filozofią Carla Schmitta, skąd wysnuł swój imposybilizm prawny. W wywiadzie dla Torańskiej stwierdził. że chciałby zostać emerytowanym zbawcą narodu. Jeszcze raz podziękuję.

 

A teraz coś lżejszego.

Gość, gdy mu zwróciłem uwagę na nieznajomość tematu i nierozróżnianie autorytaryzmu od totalitaryzmu, odgryzł mi się, że w moim poście brakuje przecinka i na tej podstawie wysnuł teorię, że się też nie znam. How sweet. Argumentacja godna partii rządzącej.

No to jeszcze jeden 'kfiatek' z jego postu

 

Dnia 24.01.2018 o 07:30, Spooky Albert napisał:
Dnia 24.01.2018 o 00:36, Pzkw VIb napisał:

Do Twojej wiadomości - przed wyborami prezydenckimi w 2005 r. Lech Kaczyński wysłał list do wszystkich proboszczów parafii w Polsce, w którym deklarował dostosowanie prawa do zasad katolicyzmu, a Lech był mniejszym radykałem niż Jarosław. Niestety ktoś w jego sztabie wyborczym dał ciała i wysłał ten list do wszystkich parafii, nie tylko katolickich, stąd wiem. Nie tak dawno Zybertowicz określił zasady, które mają określać prawdziwego Polaka i jedną z nich była zasada nienegowania działań Kościoła katolickiego w Polsce.

 A pewnie znalazłoby się sporo osób, które ucieszyłaby nadrzędność zasad chrześcijańskich nad tymi ustanawianymi przez kolejne rządy...

Ja jestem o tym przekonany. Problem w tym, że katolicyzm =/= chrześcijaństwo. Pała z religii. Cóż, pewnie to nie Twoja wina, bo ksiądz na szkolnej religii wymagał tylko obrazków z pierwszych piątków miesiąca. Chrześcijaństwo to religia, natomiast katolicyzm to wyznanie. A do tego jeszcze są obrządki. Łoj! Trudno spamiętać w co się wierzy. No i do tego jest PPK. Nie, nie chodzi mi o Partię Pracujących Kurdystanu, ale o Prawdziwych Polaków Katolików, którzy w życiu Biblii nie przeczytali, nie mówiąc o innych Księgach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko od siebie dodam, iz:

  • sympatykom kato-komuny, jak to ujal Pzkw VIb, tudziez po prostu rydzykowego bractwa w PiSie, polecam, jesli nie ksiazke Margaret Atwood, to przynajmniej serial "The Handmaid's Tale" wyprodukowany ostatnio przez Hulu; moze nadejdzie jakas zbawienna refleksja zwienczona olsnieniem,
  • Chrzescijanstwo to religia stosunkowo mloda, ktora zostala wymyslona juz po smierci Jezusa z Nazaretu. On sam, jak i nasi przodkowie - obojetnie jak ich nazwiemy: Ariami, Aryjczykami, Lehitami, Polanami, Wandalami czy jeszcze inaczej - wyznawali wczesniej inna, znacznie starsza religie zorientowana na kosmogonie i kosmologie; Rzymianie zwali ja Magia, a jej kaplanow - Magami, zas Grecy (bardzo pojemne okreslenie) zwali te religie m.in. Gnoza. Zawarta tez byla (jest) w tzw. "Mitologii Greckiej".

         Slawny Jezus, ktory byl, powiedzmy, przodkiem dzisiejszych Zydow (bo pierwsza wzmianka o Zydach pojawia sie dopiero, bodajze, w 6 wieku n.e.) tez te religie, nauczajaca o porzadku we Wszechswiecie, wyznawal. [Jej tlumaczenie na nasz jezyk to Wiedza, z kolei jej kaplanow "u nas" nazywano m.in. Wiedzmami i... powiedzmy, Czarownikami, coby nie wyskakiwac z Wiedzminami =] Na jej bazie Jezus z Nazaretu stworzyl zreszta caly "chrystusowy kult" (albo ujmujac dosadniej: przekret).

Religia ta, a wlasciwie kosmogonia, do dzis zawarta jest w hinduskich Wedach i w zydowskiej Kabale (Ksiega Zohar przede wszystkim). Nie chce sie rozpisywac na temat jej istoty, ale ona ladnie tlumaczy chrzescijanski kult "Trojcy Swietej", ktora przywlaszczono i wypaczono na chrzescijanska modle: czlowieka-boga i niepokalanego poczecia. W skrocie i nieco chaotycznie, bo to dosc zawile, przyznac trzeba...

Na samym poczatku w Umysle Boga (figura retoryczna, tak dla ulatwienia) narodzila sie Zawsze Dziewicza Madrosc, ktora zaleznie od czasu i miejsca byla zwana: Atena, (Hagia) Sophia lub po prostu Duchem Swietym. Chryst(usem) bylo (i w sumie jest) pierwsze, pierwotne Swiatlo (figura retoryczna, tak dla ulatwienia), ktore dalo Zycie w Kosmosie. Stad sie bral kult "Trojcy Swietej" (gdzieindziej zwany tez Kamasutra) Chrystus zapladnia (zasiewa) swe siostry... planety... takie cuda, rozumiecie. (-;

 

Na koniec napisze jeszcze tylko, ze po mojemu "religia", ktora wyznawal sam Jezus z Nazaretu, byla piekna i madra opowiescia (nawet nauka powiedzialbym) o Kosmosie i poczatku rzeczy. Chrzescijanstwo, ktore ogniem i krzyzem wytrzebilo ja z ludzi w zamian zaoferowalo... Boga jako czlowieka, ktory postanowil przyjsc na Ziemie, zapewne jedyna inteligentna(?), najwspanialsza, niepowtarzalna i najwazniejsza planete w calym naszym Wszechswiecie. =)

 

PS Wartosci Chrzescijanskie sa okay i nie mam im nic powaznego do zarzucenia, szkopul tylko w tym, ze nie maja wiele wspolnego z wartosciami, ktore przedkladal Jezus z Nazaretu zwany Chrystusem... Jak sie zaglebic w temat: poczytac ewangelie (nie tylko w NT, ale tez tzw. "ewangelie gnostykow"), zastanowic sie kim byli pierwsi "chrzescijanie" (w cudzyslowie, bo oni siebie, za zycia Jezusa, tak wcale nie nazywali, to byli Nazaryjczycy i Sykaryjczycy, a Chrzescijanstwo nie istnialo), uzmyslowic sobie, ze kiedys na serio zjadanie ludzi (zwlaszcza niemowlat) dla zdrowia i dlugiego zycia bylo dosc popularne wsrod "elit" i zabronili tego dopiero wlasnie Rzymianie... i przemyslec czy aby nie potraktowac slowa pisanego w ewangeliach nt nauk Jezusa o spozywaniu krwi i ciala ludzkiego na serio i dosadnie, a nie tak, jak chcieliby ksieza... poczytac zapisy w kronikach o Marii Magdalenie, z ktorej co nuz Jezus na nowo wypedzal "zle duchy" w innej miejscowosci... Zastanowic sie czy ci bracia i siostry Jezusa, o ktorych wspominaja ewangelie, to aby na pewno nie jego faktyczne rodzenstwo... czy Matka Jezusa, Maria z Nazaretu, nie byla aby Maria Herodiada, ktora wladala Nazaretem, a Jezus byl jednym z jej synow walczacych o wladze...

Edytowano przez Coenn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Bzdura. Mylisz tradycje z religia. Zreszta Amerykanie od dawna mieli tendencje do efekciarstwa i maja potrzebe pokazywania samym sobie jak i reszcie swiata jakie to Juesej jest silne i wspaniale. Ich kraj powstal niecale 250 lat temu, pompatycznoscia nadrabiaja brak wielowiekowych tradycji.

Oczywiście, są efekciarscy. Ale i efektywni przy tym.

 

Cytuj

A takze sporo symboliki masonskiej, bo wolnomularzami byla zdecydowana wiekszosc ojcow zalozycieli USA. A masoneria ma mocno na pienku z "naszym" Kosciolem Katolickim, bo ich rozumienie Boga jest odmienne od doktryny koscielnej. Czy wspomniane przez Ciebie pieniadze precyzuja, czy chodzi o Boga wspolnego dla judaizmu, chrzescijanstwa i islamu, czy o tego wolnomularskiego, Wielkiego Architekta Wszechswiata?

Zważywszy na piękne, protestanckie tradycje Stanów oraz pojawiające się, co kilka lat żądania ateistów, aby zrezygnować z tej dewizy, stawiałbym na chrześcijaństwo. Niemniej bardziej zwracam uwagę, że w USA religia nie jest sprawą prywatną, tylko jak najbardziej publiczną. Religia nie może być sprawą prywatną, jakoś muzułmanów nikt nie prosi, aby nie nosili się ze swoją wiarą (i całkiem nieźle na tym wychodzą).

Cytuj

Czyzbys sugerowal, ze PiS oraz scisle zwiazani z nim "dziennikarze niepokorni" nigdy i niczym ludzi nie straszyli i nie strasza? Nie manipulowalo faktami, nie mowilo polprawd i nie pomawialo po to tylko, zeby "fakty" pasowaly do stawianej tezy?

W żadnym wypadku! Myślałem, że moimi wypowiedziami już udowodniłem, że jakoś specjalnie w PiS-ie zakochany nie jestem. Przeszkadza mi natomiast straszenie tą partią (chyba nawet jakiś kabaret ładnie to obśmiał).

Mało tego: każda partia rządząca mówi, że jest najlepsza, najwspanialsza, najcudowniejsza. Nawiasem mówiąc, dość głupie byłoby, gdyby jakakolwiek partia mówiła, że ma jakieś wady...

Nie podoba mi się również wielu "dziennikarzy niepokornych", związanych zwłaszcza z jednym portalem informacyjnym. Retoryka tam stosowana (oparta na krzyku: "Nareszcie!", "Wreszcie!", "Ile można?!", a w ogóle to "Skandal!") jest okropna. Jeśli jednak ktoś jest w stanie wyciągnąć suche fakty od tego typu dziennikarzy to tym lepiej. Mimo wszystko często na stronach tych "niepokornych" (śmieszne, że dziennikarz, aby udowodnił, iż jest indywidualnością, musi sam siebie tak określać, nieprawdaż?) można znaleźć wiadomości, które nie są podawane przez reporterów, dajmy na to, "pokornych" ;) 

Dla mnie ważne są idee konserwatywne (nie mówię tutaj o ekonomii, a obyczajach) i wydaje mi się, że dość dobrze radzi sobie tutaj redakcja "Do Rzeczy". Odnoszę wrażenie, że dziennikarzom, którzy piszą do tego tygodnika, bardziej zależy na wartościach niż na konkretnej partii. Czego niestety nie można powiedzieć o innych "konserwatywnych" czasopismach, gazetach...

Cytuj

W kwestii przyjmowania uchodzcow 

Jak pisałem wcześniej, za bardzo nie chcę wchodzić w ten temat, już wyobrażam sobie, co może zacząć się tutaj dziać :) W każdym razie widzę, że temat jest dla Ciebie ważny, poruszasz go kolejny raz jako przykład, więc tylko pokrótce określę stanowisko, które mnie jest bliskie. Trafne wydają mi się spostrzeżenia Samuela Huntingtona o wojnie czy też zderzeniu cywilizacji. My, nawet jeśli byśmy chcieli, nie będziemy w stanie się dogadać z inną (tak, inną, czy nam się to podoba czy nie) cywilizacją. Zbyt wiele nas różni. Poza tym, jeśli to ma wyglądać w ten sposób, że kobieta nie może wyjść na ulicę po zmroku, że w noc sylwestrową trzeba tworzyć jakieś strefy bezpieczeństwa, a naszą tajną bronią mają być opaski, to ja "zwracam bilet".

Piszesz również o roli chrześcijaństwa, czy raczej stanowisku chrześcijanina w tej kwestii. Przytoczę fragment ze Starej baśni

"- Wrogów miłować?! - zawołał Piastun, składając ręce. - A jakże to być może?! Wrogów! A więc i Niemca?!

- Tak jest - rzekł gość - ale bronić się od napaści godzi".  

Cytuj

No popatrz, mam jeszcze w rodzinie dwie czlonkinie AK, uczestniczki Powstania Warszawskiego, ktore za swoja przeszlosc byly po wojnie represjonowane przez wladze czerwonych i przez kilka dziesiecioleci mialy mocno pod gorke za swoja akowska przeszlosc. I wiesz co? Porownuja to, co sie dzieje obecnie i autorytarne zapedy PiS wlasnie do wladzy ludowej sprzed 89 roku. Szach mat!

Wstrzymałbym się z szachowaniem ;) Wystarczy przytoczyć wypowiedzi gen. Jana Podhorskiego, a nadto PiS naprawdę zajął się sprawą Żołnierzy Niezłomnych. Poparcia PiS-owi nie brakuje również i wśród środowisk kombatanckich. Trudno, aby w czterdziestomilionowym państwie osoby z tego samego pokolenia nie wypowiadały różnych opinii. Szach? ;)

 

18 godzin temu, Holy.Death napisał:

To ciekawe, bo uwagi w stylu "przypomina mi się komunizm" wygłaszają właśnie ludzie, którzy byli w opozycji przed rokiem 1989. A skoro już wywołałeś temat i taki wybrałeś argument to ja jestem bardzo zainteresowany czy komunizm znasz z książek, czy z własnego doświadczenia. Bo jeżeli z książek, to raczej nie bardzo nadajesz się do stwierdzania czy tego typu porównania są "niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z władzą czerwonych". No, ale dziwnym trafem tego typu sądy najczęściej wypowiadają właśnie ludzie, którzy nie mają żadnego życiowego doświadczenia w tych kwestiach.

Zdajesz sobie chyba sprawę, jaki jest kłopot z tym, co właśnie napisałeś? Gdybyśmy trzymali się takiego stanowiska, to nasze tematy do dyskusji musielibyśmy zredukować do minimum. Mamy źródła historyczne, mamy świadków epoki i z tych śladów korzystamy, aby móc komentować dane zjawisko, pewne wydarzenia. Tak, czerpię moją wiedzę z literatury i nie widzę w tym nic złego. W przypadku wydarzeń z lat 44-89 jest to w wielu miejscach nawet wskazane, skoro nie o wszystkim można było mówić wówczas otwarcie. Powiem więcej: dobitnych przykładów dostarcza literatura piękna (Hłasko, Marek Nowakowski), jak w PRL-u wglądało życie. Czesto niezbyt ciekawe. Ba, same życiorysy pisarzy, którzy nie chcieli bratać się z władzą, są najlepszym dowodem, że nie było jakoś szczególnie kolorowo. Poza tym wypowiedź Tesu o jego krewnych świadczy również, że są takie osoby, które spotykały się z nieprzyjemnościami w kolejnych dekadach PRL-u, nawet po odwilży.

Smutne jest natomiast (mała dygresja), że w PRL-u większą wagę niż obecnie przywiązywano do edukacji, nauk humanistycznych (pomijam oczywiście całe zideologizowanie).

 

@Pzkw VIb Trochę mi przykro, że nie zrozumiałeś (nie chcesz zrozumieć?) tego, co napisałem w powyższym poście. Trudno, przeżyję :) Pozdrawiam i życzę wielu dobrych relacji międzyludzkich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Zdajesz sobie chyba sprawę, jaki jest kłopot z tym, co właśnie napisałeś? Gdybyśmy trzymali się takiego stanowiska, to nasze tematy do dyskusji musielibyśmy zredukować do minimum. Mamy źródła historyczne, mamy świadków epoki i z tych śladów korzystamy, aby móc komentować dane zjawisko, pewne wydarzenia. Tak, czerpię moją wiedzę z literatury i nie widzę w tym nic złego.

Nie w tym rzecz.

Rzecz w tym, żeby nie próbować kneblować ludziom ust stosując formułki w rodzaju "to porównanie jest niepoważne i obraźliwe dla osób, które cierpiały w związku z X..." i w domyśle: "...więc nie powinieneś tego robić". To po pierwsze. Po drugie - skoro sam nie żyłeś w tych czasach, a porównywania dzisiejszej władzy do rządów sprzed 1989 roku dokonują osoby, które same cierpiały w związku z władzą czerwonych, to cała argumentacja o "niepoważnym i obraźliwym porównaniu" jakoś traci sens. Po trzecie - jest zwyczajnie błędna. Skoro im się tak kojarzy, to czemu miałoby się to tak nie kojarzyć osobom, które wiedzę czerpią ze źródeł historycznych? Powiedziałbym wręcz, że to raczej naturalny proces, a recepta jest prosta: nie robić tak, żeby ludziom kojarzyło się z rządami sprzed 1989 roku.

Tylko tyle lub aż tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Zważywszy na piękne, protestanckie tradycje Stanów oraz pojawiające się, co kilka lat żądania ateistów, aby zrezygnować z tej dewizy, stawiałbym na chrześcijaństwo. Niemniej bardziej zwracam uwagę, że w USA religia nie jest sprawą prywatną, tylko jak najbardziej publiczną. Religia nie może być sprawą prywatną, jakoś muzułmanów nikt nie prosi, aby nie nosili się ze swoją wiarą (i całkiem nieźle na tym wychodzą).

Religia jest sprawa publiczna, ale politycy tam nie mowia "ta i ta religia jest dobra, a ta jest zla i jesli wyznajesz ta druga, to nie jestes prawdziwym Amerykaninem". Amerykanie szczyca sie, ze USA to kraj wolnosci. I choc od czasu do czasu glosno jest o nadmiernej inwigilacji spoleczenstwa naruszajacej prawa obywateli, to nikt nie wchodzi z butami w poglady Amerykanow i nie dzili ich na prawilnych patriotow i gorszy sort. 

Cytuj

Przeszkadza mi natomiast straszenie tą partią (chyba nawet jakiś kabaret ładnie to obśmiał).

Tez kabaret swego czasu obsmiewal slynne "wina Tuska" powtarzane jak mantre przez prezesa tej partii i jego zausznikow.

Cytuj

Mało tego: każda partia rządząca mówi, że jest najlepsza, najwspanialsza, najcudowniejsza. Nawiasem mówiąc, dość głupie byłoby, gdyby jakakolwiek partia mówiła, że ma jakieś wady...

To wiadome. Gorzej jednak, jesli partia, ktora powoluje sie w swojej nazwie i na prawo, i na sprawiedliwosc, ewidentnie to prawo lamie twierdzac przy tym, ze wcale nie. Dla przypomnienia, Konstytucja jest najwyzszym aktem prawnym w Rzeczpospolitej Polskiej. 

Cytuj

Dla mnie ważne są idee konserwatywne (nie mówię tutaj o ekonomii, a obyczajach) i wydaje mi się, że dość dobrze radzi sobie tutaj redakcja "Do Rzeczy". Odnoszę wrażenie, że dziennikarzom, którzy piszą do tego tygodnika, bardziej zależy na wartościach niż na konkretnej partii.

Do rzeczy? Czy to nie tam udziela sie m.in. niejaki Cezary Gmyz, ktory ostatnio palnal, ze co roku do Polski przenosi sie 100 tysiecy Niemcow uciekajacych do nas przed lewacka indoktrynacja? To nie tam publikuje swoje teksty Rafal Ziemkiewicz, ktory o TVN swego czasu napisal, ze jest to sterowana przez FSB goebbelsowska szczujnia skupiona na podburzaniu Polakow przy uzyciu emocjonalnej manipulacji? Ten sam, ktory zapomnial skrytykowac okladki prasy niepokornej pokazujace Tuska w mundurze Wehrmachtu i Kopacz jako islamska terrorystke? Ten sam, ktory mowi o sobie, ze jest katolikiem i zwolennikiem konserwatywnych obyczajow, a jednoczesnie nazwal papieza idiota, zdradzal pierwsza zone i ozenil sie ponownie? Hmm... I nie, nie twierdze, ze np. Lis jest lepszy, ale z "konserwatysty katolika" Ziemkiewicza bije hipokryzja na kilometr.

Cytuj

Trafne wydają mi się spostrzeżenia Samuela Huntingtona o wojnie czy też zderzeniu cywilizacji. My, nawet jeśli byśmy chcieli, nie będziemy w stanie się dogadać z inną (tak, inną, czy nam się to podoba czy nie) cywilizacją. Zbyt wiele nas różni.

Sek w tym, ze z jednej strony obnosimy sie i powolujemy na nasze przywiazanie do najlepszych tradycji chrzescijanskich, a z drugiej strony Jezus nauczajac o milosierdziu i milosci do blizniego nie dodawal sprostowania, ze chodzi mu tylko o tych bliznich, ktorzy w niego wierza. Nie mowil tez, ze ma to byc lekkie latwe i przyjemne. Oczywiscie, sa duze roznice kulturowe miedzy swiatem chrzescijanskiego Zachodu a swiatem muzulmanskim. Nie znaczy to jednak, ze nie powinno sie probowac. Tym bardziej, ze demografia jest nieublagana i stoi po ich stronie. Do problemu trzeba podejsc z glowa. Bledem jest otwieranie granic unijnych i pozbawione kontroli wpuszczanie wszystkich jak popadnie, ale rownie duzym bledem jest zamienianie Europy w twierdze i traktowanie tych ludzi jak kogos gorszego i niechcianego.    

Cytuj

Poza tym, jeśli to ma wyglądać w ten sposób, że kobieta nie może wyjść na ulicę po zmroku, że w noc sylwestrową trzeba tworzyć jakieś strefy bezpieczeństwa

Zanim jeszcze przenioslem sie do Irlandii, to znalem u siebie w miescie takie ulice, gdzie po zmroku lepiej sie bylo nie zapuszczac. A nawet i za dnia jako przyjezdny lepiej tam bylo nie chodzic jesli nie mialo sie przy sobie kogos z "dzielni". Aktualnie mieszkam na osiedlu bedacym mini dzielnica w polnocnym Dublinie, zamieszkalym przez okolo 6 tysiecy ludzi. Irlandczycy stanowia okolo polowy mieszkancow, oprocz nich jest tu tez sporo Polakow, Czechow, Litwinow, Ukraincow, Wlochow, Rumunow, Chinczykow, Filipinczykow, Hindusow, Pakistanczykow, Nigeryjczykow, Kenijczykow, Brazylijczykow, Algierczykow, Irakijczykow i przedstawicieli przynajmniej jeszcze 10 innych narodowosci. Wszystkie rasy, wiele odmiennych kultur i wyznan. I co? I nic. Wszyscy robia zakupy w lokalnym Lidlu i "polskim" sklepie, korzystaja z uslug oddzialu lokalnego banku, korzystaja z prowadzonej przez Rumunow myjni, jadaja w jednej z kilku miejscowych restauracji i prowadza dzieci do dwoch tutejszych szkol czy kilku przedszkoli, korzystaja z boisk i placow zabaw, a w kazdy poniedzialek wystawiaja smietniki przed dom, zeby smieciarki mogly je oproznic. A wiesz, czego tu nie ma? Jakiegokolwiek budynku o przeznaczeniu religijnym. Najblizszy kosciol katolicki jest dwie dzielnice dalej, w odleglosci okolo 7 kilometrow. Obok niego jest tez meczet. Kto ma potrzebe, to sobie jezdzi. Najblizszy posterunek Gardy, tutejszej policji, tez jest w takiej odleglosci. Konfliktow na tle narodowosciowym czy religijnym nie ma, kazdy sobie spokojnie zyje, pracuje i nikomu ze swoim swiatopogladem nie wchodzi na glowe. Da sie? Da. Tyle ze tego w Wiadomosciach TVP nie pokaza, bo nie pasuje to do obrazu zalewanego przez muzulmanskich przybyszow Zachodu. Lepiej skupic sie na skrajnych przypadkach, ktore pasuja do tezy, ze ci wszyscy muzulmanie tylko czekaja, az poucinaja nam glowy.

Cytuj

PiS naprawdę zajął się sprawą Żołnierzy Niezłomnych.

Problemem jest to, ze zajal sie tym tak samo niedobrze jak wczesniej sie nimi nie zajmowano. W PRL nazywano ich bandytami, po 1989 roku nie mowiono o nich prawie wcale, teraz robi sie z nich czystych jak lza obroncow niepodleglosci Polski, a kto twierdzi inaczej, to lewak i zdrajca. Prawda jest taka, ze warto ich wspominac i doceniac ich zaslugi, ale nie mozna tez przymykac oka na fakt, ze zdarzalo im sie popelniac przestepstwa. I to nie tylko typu okradanie ludnosci z jedzenia, ale tez mordowanie cywilow pochodzenia niepolskiego czy podejrzewanych o wspolprace z wladza komunistyczna. Wybielanie ich i strach przed przyznaniem, ze dopuszczali sie czynow typowo bandyckich jest zaklamywaniem historii. To ze dzieje sie to za przyzwoleniem i poparciem rzadzacych nie zbliza nas chocby o krok do prawdy historycznej. Jednoczesnie oburza nas to, ze Ukraincy uznaja Bandere za bohatera narodowego, no bo przeciez on m.in. mordowal Polakow.      

Cytuj

Trudno, aby w czterdziestomilionowym państwie osoby z tego samego pokolenia nie wypowiadały różnych opinii. Szach? ;)

W sumie ladnie na to juz Ci odpowiedzial @Holy.Death, wiec nie bede dublowac jego slow.

Cytuj

Powiem więcej: dobitnych przykładów dostarcza literatura piękna (Hłasko, Marek Nowakowski), jak w PRL-u wglądało życie. Czesto niezbyt ciekawe. Ba, same życiorysy pisarzy, którzy nie chcieli bratać się z władzą, są najlepszym dowodem, że nie było jakoś szczególnie kolorowo.

Odsylanie nadawanych przez prezydenta orderow jako forma protestu przez uprawiana przez niego polityke czy odejscie z wojska 30 najwyzszych stopniem generalow oraz ponad 250 pulkownikow tez jest jakims dowodem na to, ze nie jest szczegolnie kolorowo. Szczegolnie jesli zbiega sie to z pewnym kapralem, ktory w poltora roku blyskawicznie awansuje o 19 stopni i zostaje pulkownikiem oraz szefem ABW, a 26-latek z matura po dziewieciu miesiacach pelnienia funkcji rzecznika prasowego MON dostaje zloty medal za zaslugi dla obronnosci kraju.

Edytowano przez Tesu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.01.2018 o 17:25, Holy.Death napisał:

nie robić tak, żeby ludziom kojarzyło się z rządami sprzed 1989 roku.

Kłopot w tym, że jednym kojarzy się z nazizmem, drugim z komunizmem, a pewnie i coś trzeciego by się znalazło. To jak to w końcu jest na tej pięknej ziemi? Naprawdę gubię się w tym, o co oskarżany jest PiS.

Dnia 26.01.2018 o 20:25, Tesu napisał:

Do rzeczy? Czy to nie tam udziela sie m.in. niejaki Cezary Gmyz, ktory ostatnio palnal, ze co roku do Polski przenosi sie 100 tysiecy Niemcow uciekajacych do nas przed lewacka indoktrynacja? To nie tam publikuje swoje teksty Rafal Ziemkiewicz, ktory o TVN swego czasu napisal, ze jest to sterowana przez FSB goebbelsowska szczujnia skupiona na podburzaniu Polakow przy uzyciu emocjonalnej manipulacji? Ten sam, ktory zapomnial skrytykowac okladki prasy niepokornej pokazujace Tuska w mundurze Wehrmachtu i Kopacz jako islamska terrorystke? Ten sam, ktory mowi o sobie, ze jest katolikiem i zwolennikiem konserwatywnych obyczajow, a jednoczesnie nazwal papieza idiota, zdradzal pierwsza zone i ozenil sie ponownie? Hmm... I nie, nie twierdze, ze np. Lis jest lepszy, ale z "konserwatysty katolika" Ziemkiewicza bije hipokryzja na kilometr.

Gmyz nie pisze już dla tygodnika, chyba pracuje dla TVP. Ziemkiewcza nie zamierzam w żadnym wypadku usprawiedliwiać, dodam jedynie, że wcale nie ucieka od problemu, otwarcie mówi, że zachował się jak najgorzej, a ponadto, co bardzo ciekawe, nie przystępuje do Komunii, bo, jak twierdzi, woli mieć na bakier z tradycyjnym Kościołem niż iść za Kościołem liberalnym (parafraza wypowiedzi z wywiadu z książki Wkurzam salon). Poza tym w "Do Rzeczy" umieszczają swoje teksty inni wyśmienici komentatorzy polskiej sceny politycznej: Paweł Lisicki, Łukasz Warzecha, Piotr Semka (brzmi to jak reklama, ale trudno). I z tych tekstów wcale nie wybrzmiewa jakaś szczególna miłość do rzadzących; do samego konserwatyzmu - tak.

 

Cytuj

Sek w tym, ze z jednej strony obnosimy sie i powolujemy na nasze przywiazanie do najlepszych tradycji chrzescijanskich, a z drugiej strony Jezus nauczajac o milosierdziu i milosci do blizniego nie dodawal sprostowania, ze chodzi mu tylko o tych bliznich, ktorzy w niego wierza. Nie mowil tez, ze ma to byc lekkie latwe i przyjemne. Oczywiscie, sa duze roznice kulturowe miedzy swiatem chrzescijanskiego Zachodu a swiatem muzulmanskim. Nie znaczy to jednak, ze nie powinno sie probowac. Tym bardziej, ze demografia jest nieublagana i stoi po ich stronie. Do problemu trzeba podejsc z glowa. Bledem jest otwieranie granic unijnych i pozbawione kontroli wpuszczanie wszystkich jak popadnie, ale rownie duzym bledem jest zamienianie Europy w twierdze i traktowanie tych ludzi jak kogos gorszego i niechcianego.

http://gosc.pl/doc/3265173.Porzadek-w-milosci - znakomity wywiad, w którym profesor teologii objaśnia czym jest porządek miłosierdzia, odnosi się też do współczesnych zjawisk związanych z tym problemem. Warto przeczytać. 

    

Cytuj

Zanim jeszcze przenioslem sie do Irlandii, to znalem u siebie w miescie takie ulice, gdzie po zmroku lepiej sie bylo nie zapuszczac. A nawet i za dnia jako przyjezdny lepiej tam bylo nie chodzic jesli nie mialo sie przy sobie kogos z "dzielni". Aktualnie mieszkam na osiedlu bedacym mini dzielnica w polnocnym Dublinie, zamieszkalym przez okolo 6 tysiecy ludzi. Irlandczycy stanowia okolo polowy mieszkancow, oprocz nich jest tu tez sporo Polakow, Czechow, Litwinow, Ukraincow, Wlochow, Rumunow, Chinczykow, Filipinczykow, Hindusow, Pakistanczykow, Nigeryjczykow, Kenijczykow, Brazylijczykow, Algierczykow, Irakijczykow i przedstawicieli przynajmniej jeszcze 10 innych narodowosci. Wszystkie rasy, wiele odmiennych kultur i wyznan. I co? I nic. Wszyscy robia zakupy w lokalnym Lidlu i "polskim" sklepie, korzystaja z uslug oddzialu lokalnego banku, korzystaja z prowadzonej przez Rumunow myjni, jadaja w jednej z kilku miejscowych restauracji i prowadza dzieci do dwoch tutejszych szkol czy kilku przedszkoli, korzystaja z boisk i placow zabaw, a w kazdy poniedzialek wystawiaja smietniki przed dom, zeby smieciarki mogly je oproznic. A wiesz, czego tu nie ma? Jakiegokolwiek budynku o przeznaczeniu religijnym. Najblizszy kosciol katolicki jest dwie dzielnice dalej, w odleglosci okolo 7 kilometrow. Obok niego jest tez meczet. Kto ma potrzebe, to sobie jezdzi. Najblizszy posterunek Gardy, tutejszej policji, tez jest w takiej odleglosci. Konfliktow na tle narodowosciowym czy religijnym nie ma, kazdy sobie spokojnie zyje, pracuje i nikomu ze swoim swiatopogladem nie wchodzi na glowe. Da sie? Da. Tyle ze tego w Wiadomosciach TVP nie pokaza, bo nie pasuje to do obrazu zalewanego przez muzulmanskich przybyszow Zachodu. Lepiej skupic sie na skrajnych przypadkach, ktore pasuja do tezy, ze ci wszyscy muzulmanie tylko czekaja, az poucinaja nam glowy.

Ale nasze rodzime dresy wcale nie usprawiedliwiają problemu. Poza tym nie powiedziałbym, że mamy pokazywany skrajny obraz, skoro problem dotyczy takich miast, jak Paryż, Berlin, Londyn, o Malmo nie wspominając. Zdjęcia z wojskiem na ulicach, antyterrorystami, którzy znajdują się na ulicach wielkich miast europejskich, nie pojawiają się ot tak. Obrazy te zresztą pokazuje nie tylko TVP. Zacytuję dłuższą wypowiedź Oriany Fallaci (sama określała się jako feministka, osoba o poglądach lewicowych) z 2001 r., w którym opisuje współczesne sobie Włochy. Fragment pochodzi ze słynnej książki "Wściekłość i duma".

"Ja nie stawiam namiotów przed Mekką. Nie śpiewam "Ojcze nasz" ani "Zdrowaś Mario" nad grobem Mahometa. Nie siusiam na marmury ich meczetów, nie robię kupy u stóp ich minaretów. Kiedy jestem w ich krajach (co nigdy mnie nie napawa rozkoszą), nie zapominam, że jestem gościem i cudzoziemką. Uważam, żeby ich nie obrazić strojem, gestami lub zachowaniem, które dla nas są normalne, a dla nich nie do przyjęcia. Odnoszę się do nich z należnym szacunkiem, z należną uprzejmością, przepraszam, kiedy przez nieuwagę lub niewiedzę złamię jakąś ich regułę albo wierzenie. I ten wrzask bólu i oburzenia wypisałam ci, mając przed oczami obrazki, które nie zawsze pokazywały aż tak apokaliptyczne sceny jak te, od których zaczęłam. Czasami zamiast nich widziałam obrazek dla mnie symboliczny (a więc doprowadzający do wściekłości) jak ten wielki namiot, którym latem zeszłego roku somalijscy muzułmanie znieważyli i obsrali, i spotwarzyli na trzy miesiące plac przed katedrą we Florencji. W moim mieście.

[...]

Namiot wzniesiony po to, żeby potępić, oskarżyć, obrazić rząd włoski, który udzielił im gościny, lecz nie wystawił im dokumentów niezbędnych, żeby się rozbiec po całej Europie, i nie pozwolił im przywieźć do Włoch hord krewnych. Mamuś, tatusiów, braci, sióstr, wujków, cioć, kuzynów, szwagierek w ciąży, a nawet dalszych krewnych. Namiot postawiony obok pięknego pałacu arcybiskupów - na jego podeście stawiali buty i kapcie, które we własnych krajach pozostawiali poza meczetami. A razem z butami i kapciami puste butelki po wodzie, którą myli sobie nogi przed modlitwą. Namiot postawiony przed katedrą z kopułą Brunelleschiego, obok baptysterium ze złotymi drzwiami Ghibertiego. Wreszcie namiot urządzony jak kiczowaty apartamencik: krzesła, stoliki, szezlongi, materace do spania i do pie%^nia się, kuchenki do gotowania jedzenia i zatruwania placu dymem i smrodem. I - dzięki tradycyjnej nieświadomości Enelu [instytucji odpowiedzialnej za dostawy prądu - red.], który o nasze dzieła sztuki dba tak samo jak o krajobraz - podłączony do elektryczności. Dzięki radiomagnetofonowi ozdobiony wyciem muezina, który punktualnie napominał wiernych, zagłuszał niewiernych i tłumił bicie dzwonów. A do tego żółte strugi moczu, które bezcześciły marmury baptysterium. (Cholera! Ale mają zasięg ci synowie Allaha! Jak to możliwe, żeby trafić w obiekt oddzielony ogrodzeniem, oddalony o prawie dwa metry od ich narządów moczowych?). Żółte strugi uryny, smród gó#$na, które zagradzało wejście do kościoła San Salvatore al Vescovo - wspaniałego kościoła romańskiego (z 1000 roku), który stoi na zapleczu placu katedralnego, a który synowie Allaha zamienili w sracz. Zresztą sam wiesz".

 

A świątyń unikano też w Związku Sowieckim, jak i w rewolucyjnej Francji -dało to bardzo ciekawy efekt...

Edytowano przez Spooky Albert
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spooky Albert napisał:

Kłopot w tym, że jednym kojarzy się z nazizmem, drugim z komunizmem, a pewnie i coś trzeciego by się znalazło. To jak to w końcu jest na tej pięknej ziemi? Naprawdę gubię się w tym, o co oskarżany jest PiS.

Gubisz się, bo przyjmujesz założenie iż te skojarzenia wykluczają się nawzajem. Prawda jest taka, że PiSowi sporo można zarzucić, bo PiS jako pierwszy rząd w historii Polski po wyborach z 1991 roku działa w sposób, który podważa demokratyczne podwaliny państwa. Nie przestrzega Konstytucji, zagraża niezawisłości sądów, zmienia Telewizję Publiczną w de facto rządową tubę propagandową (z marnym skutkiem zresztą), faktycznie rządzi Naczelnik Państwa, który jest w gruncie rzeczy posłem na Sejm... Do Polski zwrócił się nawet Departament Stanu USA, "wyrażając obawy o demokrację w Polsce". Dlatego mnie te oskarżenia wcale nie dziwią. Mnie dziwi raczej to, że kogoś to dziwi.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...