Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Stillborn

Muzyczne podsumowanie roku 2013

Polecane posty

Ja może dorzucę coś od siebie (mimo że gusta mam inne).

No i? Topic nazywa się Muzyczne podsumowanie roku, więc bez znaczenia są Twoje gusta. Tutaj po prostu chodzi o to, byś podsumował rok, zaznaczając, co wg. Ciebie było warte uwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jacekw123 - Właściwie to twój gust jest raczej normalny. Dopiero to co się dzieje na mojej playliście można nazwać czystym hipsterstwem :)

Top 5 płyt:

5. Hiroyuki Sawano - Kill la Kill OST

Co tu dużo mówić, fantastyczny OST do równie mocnego serialu! Nawet ludzie obawiający się "odpadów po Tytanach" docenili go za dużą różnorodność stylów i stworzenie tematów muzycznych, które wydobywają charakter każdej postaci. Co prawda wielu zawiodło się gdy okazało się, że wyczekiwany przez wszystkich Before my body is dry A.K.A. "Don't lose your waaaaaaaaaaaay" nie jest taki fajny w pełnej wersji, ale całe szczęście Blumenkranz nadrobił to z nawiązką. Soundtrack tak dobry, że polecam go nawet ludziom nie mającym w planach obejrzenia serialu!

4. Kemu - Pandora VOXX Complete

Lubię Vocaloidy, ale dopiero ta płyta rozbudziła we mnie do nich miłość. Jej siła leży w różnorodności - od chiptune przez jRock po lżejszy metal. Nie ma tu dwóch podobnych do siebie numerów. Kemu jest jednym z najlepszych specjalistów gdy chodzi o strojenie Vocaloidów. Miejscami idzie uwierzyć, że wokalistkami są nie odpowiednio zaprogramowane syntezatory, ale ludzie z krwi i kości. Z resztą sami posłuchajcie - Haiboku no shounen

3. nano - N

Niegdyś utaite nagrywająca covery, teraz prawdziwa artystka za którą stoi normalna wytwórnia. N to jej debiut w świecie muzyki popularniej... Cholernie dobry debiut! Jej charakterystyczny, lekko chłopięcy głos, tutaj daje pokaz swoich możliwości. Są oczywiście słabsze piosenki, to w końcu normalne, ale wystarczyło mi jedne przesłuchanie Nevereverland, by płyta kupiła mnie, a ja ją.

2. Maximum The Hormone - Yoshu Fukushu

Charakterystyczny japoński zespół z pogranicza punku i metalu powraca w wielkim stylu! Ta płyta to dokładnie to, za co pokochałem tę grupę, a nawet jeszcze więcej. Jest szybko, jest głośno, jest zabawnie. Zgodnie z tradycją teksty ich piosenek są pokręcone, często bezsensowne, bądź kompletnie obsceniczne, ale komu to przeszkadza? Mi na pewno nie! Panie i panowie - Yoshu Fukushu

1. Supercell - ZIGAEXPERIENTIA

Supercell już wcześniej tworzył fantastyczne płyty, ale dopiero tę można nazwać prawdziwym dziełem sztuki muzycznej. Duża różnorodność utworów, świetne aranżacja i przepiękny głos wokalistki. Nie znam słów, które pozwoliłyby mi odpowiednio opisać ten album więc po prostu odsyłam do swojej ulubionej piosenki z nadzieją, że komuś spodoba się równie mocno co mi - hakushu kassai utaawase

Moje odkrycie roku - Hamada Maron

Ta japońska artystka piosenki kabaretowej zadebiutowała ponad dwa lata temu singlem Watashi no Pistol, ale dopiero studyjny album Furyou Shoujo Elegy rozsławił ją w swojej niszy. Bardzo charakterystyczny i mocny głos, któremu akompaniują świetnie dobrane kompozycje w wykonaniu big-bandu. Świetna artystka, której po prostu należy się międzynarodowe uznanie. Za przykładowy utwór pokazujący jej możliwości posłuży mi moje ulubione Karasu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok bardzo dobry, dużo ciekawych płyt, coraz więcej dobrych heavy metalowych płyt zamiast cienkich podrób melo-deathowych czy jakiegoś metalcore'u. Poniże (nie)krótkie zestawienie IMO najlepszych płyt minionego roku. Bez tworzenia rankingu, bo miałbym problem, w jakiej kolejności pisać.

Dobre:

Protector - Reanimated Homunculus - powrót nieco zapomnianych niemieckich thrasherów w bardzo dobrym stylu. Płyta mimo że wydana w XXI wieku, przypomina raczej dzieła z lat 80. poprzedniego stulecia.

Saxon - Sacrifice - Biff Byford i koledzy nadal trzymają formę. Mam nadzieję, że nowa płyta Maidenów będzie równie dobra.

Artillery - Legions - fantastyczny, żywiołowy materiał Duńczyków. Niech grają jak najdłużej!

Autopsy - The Headless Ritual - jak na prawdziwy death metal przystało, aż czuć odór i zgniliznę podczas słuchania.

Hail Of Bullets - III The Rommel Chronicles - bo uwilebiam wokal Martina Van Drunena i wszystko co robi, zwłaszcza, gdy HoB to death metal najwyższej próby.

Running Wild - Resilient - o tej płycie już pisałem na forum, dodam tylko, że fantastycznie, że statek Running Wild znów grasuje po wodach.

Death Angel - The Dream Calls For Blood - muzycy Anioła Śmierci pozbierali się i nagrali najbardziej agresywny krążek thrash metalowy 2013 roku.

Necrowretch - Putrid Death Sorcery - lubię obskurny death metal, a ten serwowany przez młodych Francuzów po prostu wymiata!

Carcass - Surgical Steel - kolejny znakomity powrót, choć z początku się obawiałem, że bez Amotta nie dadzą rady. Myliłem się.

Immolation - Kingdom Of Conspiracy - bezsprzecznie najlepszy death metalowy krążek minionego roku. Po lekkim spadku formy na Majest And Decay Ross Dolan i koledzy znów masakrują.

Svartsyn - Black Testament - a tonajlepszy krążek black metalowy, choc wymaga kilku przesłuchań. Później trudno się uwolnić.

Jungle Rot - Terror Regime - obrodziło dobrymi death metalowymi krążkami. Ale Jungle Rot jest jak okładkowy czołg - masakruje i niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze.

Sodom - Epitome Of Torture - bo kocham teutoński thrash, a Tom i jego wojenna kompania nadal są w formie.

Annihilator - Feast - bo to wysmienity materiał, no i wreszcie się przekonałem do wokalu Dave'a Paddena.

Gorguts - Colored Sands - bo kocham Death, a w tym materiale wyraźnie go czuć.

Necronomicon - Rise Of The Elder Ones - Solidny kawał dobrego death metalu.

Exhumed - Necrocracy - doskonały powrót, w death/gindowym graniu starej szkoły nadal rządzi.

Rozczarowania:

Black Sabbath - 13 - nie rozumiem peanów na cześc tego albumu. Słabe to, wymęczone, to zrzyna z poprzednich dokonań, tylko że niestety o wiele gorsza.

Megadeth - Super Collider - szkoda, że Mustaine zamiast zachwycać solówkami i ekwilibrystyką, zabiera się za granie hard rocka. Wymęczonego i jałowego.

Śmierć Jeffa Hannemanna.

Koncert roku:

Iron Maiden w Łodzi / King Diamond w Warszawie.

Nadzieje:

koncertowe - Dark Angel, Cannibal Corpse, King Diamond, Protector, Obituary.

płytowe - Obituary, Accept, thrashowy Megadeth, Overkill, Arch Enemy, Asphyx, Venom, Triptykon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bad Religion - True North (album, 2013)

Jak dla mnie to jest jedna z najlepszych płyt Bad Religion, w której powrócili do konwencji starego dobrego punku jak za czasów Generatora lub The Empire Strikes First. Nie twierdze, że The New America mi się nie podobało, ponieważ zeszli trochę w tym albumie to poprocku co nie pasowało większości osób, natomiast polecam True North i czekam z niecierpliwością na kolejny numer!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...