Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

5 godzin temu, Deathroll2097 napisał:

Oby tylko nie było za dużo biegania i kombinowania.

( ͡° ͜ʖ ͡°)

W Etrian Odyssey mam wymapowane praktycznie wszystko, jedyne co mi zostało to wygrindowanie tego ~90 poziomu, który, jak sądzę, pozwoli mi wreszcie urżnąć megasmoka (aktualnie daję radę zbić go do okolicy 25% HP zanim tracę kontrolę nad bindami i zajeżdża mnie spam Death Blade / Supernova), a po megasmoku pewnie się zajmę ultra finalnym bossem, o ile mi nie zbraknie zapału do nabicia lv99.

Ponadto wracam pomału do Elite:Dangerous. Plan jest dość prosty - grindować reputację w saurararuarauruaruratec (mają często mid-highendowy sprzęt) i chick bara (jedyny sensowny świat high tech w promieniu wielu lat świetlnych) dopóki nie wyposażę swojego Aspa w komplet podzespołów o ratingu A, potem huzia w kosmos w samodzielną eksplorację (prawodpodobnie "ponad" dysk drogi mlecznej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzałem, to DLC Broken Steel. Główny wątek skończyłem tylko raz, jeszcze na X-360, gdzieś na początku 2009. Był bardzo meh, więc się więcej nim nie przejmowałem. A ukończenie main quest to początek BS.

BTW, zdjąłem limit lvl. Na 40 lvl prawie każdy Super Mutant to Overlord...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rankin tak zachęca to aż się rozejrzałem za tym Etrianie. 40 zł w eshopie? Yes pls. Kupiłem i zaliczyłem tutorialowa misje, robiąc drużynę z bandy loli + Okabe (landsknecht, fortress, nightcostam, sniper i medica). Bardzo fajna grafika i muzyka, podobnie art postaci czy rysowanie mapki mają swój urok. Tak się tylko zastanawiam, te kilka klas zostaje do końca czy jakoś się ulepszaja/dochodzą nowe?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Felessan napisał:

Tak się tylko zastanawiam, te kilka klas zostaje do końca czy jakoś się ulepszaja/dochodzą nowe?

Dojdą jeszcze trzy, ale do tego musisz wykonać questy fabularne drugiej, trzeciej i czwartej mapy. Szczególnie nie bój się ostatniej z nich, niby dostajesz ją dosłownie na endgame, ale jest super mocna i generalnie użyteczna, zresztą za każdym razem dostajesz specjalny tom trenujący dowolną postać tak do 3/4 twoich teoretycznych poziomów żebyś nie musiał godzinami grindować nadrabiając różnicę. Ponadto gdzieś w połowie drogi między pierwszą a drugą dodatkową klasą odblokowujesz subklasy, które są w ogóle super bajerem.

Also nie bój się kombinować, sam w ciągu gry wymieniłem praktycznie wszystkie postacie w drużynie, część na kompletnie inne klasy, część robiąc "zaledwie" retire (poświęcasz postać w zamian za dowolną nową o znacznie niższym poziomie, ale lepszych statach i skillpointach). Do tego respec kosztuje tylko dwa poziomy doświadczenia, więc prawie nic.

P.S. ze wszystkich status effects najpotężniejsze są trucizna i wszystkie trzy bindy (head/arm/leg). Pierwsza zadaje ogromne obrażenia, pozostałe trzy są niczym paraliż, ale 100% skuteczne o ile wiesz co zbindować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czegoś specjalnie unikać, jako typowego nub trapa? Zwykle autorzy lubią wrzucić jakas bezużyteczna klasę czy skille a wychodzi to bardzo późno, kiedy już mogą śmiać ci się w twarz. To jest powód, dla którego podchodzę do tych gier jak pies do jeża.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mgławica Kocia Łapa aka NGC 6334 – zabarwiona na czerwono mgławica emisyjna znajdująca się w konstelacji Skorpiona. Została odkryta 7 czerwca 1837 roku przez Johna Herschela. Mgławica ta znajduje się w odległości około 5500 lat świetlnych od Ziemi i ma średnicę 50 lat świetlnych. NGC 6334 jest jednym z najaktywniejszych rejonów powstawania masywnych gwiazd w naszej Galaktyce i wyjątkowym siedliskiem około 20-30 tysięcy z nich. Gwiazdy powstające w mgławicy mają masy nawet dziesięciokrotnie przekraczające masę Słońca, a ich wiek ocenia się na zaledwie kilka milionów lat.

 

Tyle mowi Wikipedia. Wczoraj okazalo sie, ze zanim profesor Pallin, wybitny specjalista od napedow kosmicznych, zechce sie ze mnia spotkac, musze miec udokumentowana historie wlasnych podrozy w nieznane na odleglosc nie mniejsza niz 5000 lat swietlnych. Stwierdzilem, ze lot do jakiegos zwyklego niezamieszkalego systemu, w ktorym nic ciekawego nie znajde, bedzie bez sensu. Otworzylem wiec mape naszej galaktyki i zaczalem szukac celu podrozy. Niestety intrygujaca wizualnie Mglawica Babel w gwiazdozbiorze Kasjopei okazala sie byc stanowczo za daleko, Eta Carinae z otaczajaca ja Mglawica Homunculus w konstelacji Kila rowniez, wiec ostatecznie moj wybor padl na oddalona o 5500 lat swietlnych Mglawice Kocia Lapa. Statek do wyprawy mam juz przygotowany. Z moich obliczen wynika, ze dotarcie na miejsce bedzie wymagac wykonania okolo 130 skokow. Jesli powstrzymam sie od dokladnego badania odwiedzanych po drodze systemow i jedyne postoje bede robic w celu napelnienia baku, to po dwoch i pol godzinach lotu powinienem byc na miejscu. Droga powrotna zajmie mi pewnie 2-3 razy tyle, bo bede robil przystanki na eksploracje co ciekawszych systemow. Dluzej, jesli skanowane planety okaza sie byc na tyle atrakcyjne topograficznie, ze postanowie na nich wyladowac i pojezdzic sobie po ich powierzchni lazikiem. Dzis wieczorem wyruszam w droge, przy odrobinie szczescia wroce do profesora Palina za tydzien. No chyba ze gdzies po drodze dopadna mnie Thargoidzi, ktorych statki byly ostatnio widziane przez czesc pilotow...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Abyss

Bo ja wiem? Ostatnio wszystko w co gram to kończę (Doom, Uncharted 4, Final Fantasy XV, Dark Souls 3, Ratchet, teraz planuję dokończyć Wiedźmina 3 do końca miesiąca itd.). Po prostu wyleczyłem się z grania na siłę i jak coś mi się nie podoba bądź nudzi to przestaję grać i sprzedaję bez żalu.

No i teraz wymieniam się grami ze znajomymi więc często jest tak że w jakiejś grze przejdę kawałek, nie podoba mi się i więcej jej nie włączam a pozycja na liście trofeów zostaje.

Ogólnie z nadchodzących gier myślę że skończę na pewno RE7, takie gry jak Horizon, Torment czy Nioh mogą leżeć baaardzo długo bo czasu u mnie ostatnio jak na lekarstwo :)

@SilentBob

Nope, nie bawię się w zamawianie pre-orderów bo IMO to nie ma kompletnie sensu. Niemniej Tormenta planuję kupić w pierwszym tygodniu premiery, chyba że jednak padnie na Berskerka albo Nioh a Tormenta kupię kiedy indziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt czyli dajesz sobie "chwilkę" czasu na odwleczenie decyzji o zakupie Tormenta? Ja wiem, że nie zamawiasz pre-orderów (ja też), ale jak i tak kupisz "dzień po" premierze, to na jedno wychodzi, nie uważasz?

Tormenta również zapewne kupię niedługo po premierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SilentBob napisał:

Ja wiem, że nie zamawiasz pre-orderów (ja też), ale jak i tak kupisz "dzień po" premierze, to na jedno wychodzi, nie uważasz?

Nie kupuję dzień po premierze tylko np. tydzień po premierze. Zresztą, 2-3 dni w zupełności wystarczą żeby w sieci posypały się opinie na temat rzeczy dla mnie najważniejszych czyli np. jakość portu na konsole, bugi itp. Opinie na temat samej gry z reguły mało mnie interesują bo nie mam wiarygodnego źródła opinii z którym bym się w 100% zgadzał i mój gust bywa często mocno pokręcony. Dlatego o jakości samych gier wolę się przekonywać sam :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

the last guardian, przejscie zajelo mi okolo 15h. jestem fanem tworczosci fumito uedy ale obawialem sie czy przy tak dlugim czasie produkcji cos nie poszlo bardzo zle. czy nie bede mial doczynienia z niewypalem niezdarnie imitujacym ico i shadow of the colossus. okazalo sie, ze po dziesieciu latach ueda dokonczyl swoja gre a w niej wszystko dziala dobrze i wyglada pieknie. czuc tu obie poprzednie gry, jest podroz z towarzyszem w postaci wielkiej bestii i sa komnaty z zagadkami, ktore trzeba rozwiazac aby dokonac progresu. podroz przebiega bardzo organicznie, kojarzy mi sie bardziej z filmem niz gra, ktora jest podzielona na wyrazne segmenty. waznym elementem jest sam swiat gry i tutaj tez dobrze czuc unikalny styl uedy. zamki, wieze, mosty, jaskinie, klify i komnaty maja unikalny styl. samo przemieszczanie sie po nich jest dla mnie przyjemnoscia. czesto segmenty platformowe umieszczone sa na otwartej przestrzeni i gracz skacze nad bezdennymi przepasciami od ktorych mozna dostac posmaku leku wysokosci. skala jest wielka. ale przede wszystkim chodzi o to jak wszystkie czesci skladowe harmonijnie wspolgraja, fabula, dzwieki, muzyka i projekt swiata wraz z postaciami. piekno w formie gry wideo. 5/5

ps. gdyby studio ghibli robilo gry, wygladaly by bardzo podobbnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Felessan napisał:

Czegoś specjalnie unikać, jako typowego nub trapa? Zwykle autorzy lubią wrzucić jakas bezużyteczna klasę czy skille a wychodzi to bardzo późno, kiedy już mogą śmiać ci się w twarz. To jest powód, dla którego podchodzę do tych gier jak pies do jeża.

Co ja mogę od tej strony poradzić... Może ogólnie - zawsze dawaj punkty w class mastery, większość debuffów trwających trzy tury nie jest pożyteczna (vide sniper i jego spotter, z tym że niektóre skille zwiększają długość trwania w miarę rozwoju), a poza tym staraj się każdą postać na coś zorientować i tego się mocno trzymaj, mimo że droga daleka, a hybrydy kuszą. Mówiąc po ludzku, jak zaczynasz dawać snajperowi np. leg bind, arm bind itd.*, to na litość boską nie ładuj mu punktów w flank shoty czy inne steel arrow (wyjątek - Silver Arrow, IMO absolutny must have), tylko konsekwentnie ładuj punkty w wszystko okołobindowe. Dotyczy to przede wszystkim status efektów i skilli z szansą na zadziałanie, skille którym punkty zwiększają obrażenia możesz pakować do powiedzmy połowy i zostawić tak do late game. Jeśli patrzysz na jakiś skill i nie kumasz po co miałbyś go w ogóle brać, rozejrzyj się po innych, wcześniejszych albo późniejszych i w końcu wyłapiesz skille które ewidentnie powinny z danym współgrać i robić koksa.

Przykład: Landsknecht i Linki. Wcześnie w jego drzewku widzisz trzy żywiołowe Linki, na które musiałbyś wydać kosmiczne 30 punktów umiejętności, zyskując w zamian jeden średnio mocny bonus do ataku następnej postaci. Nonsens? Nie. Ładujesz tylko po parę punktów (na 86 lv mam zaledwie po 8), dodajesz do tego Improved Link (do 10 więcej linków za jednym użyciem), Vanguard (Landsknecht rozpoczyna, dojąc maksimum z Improved Link) i pasyw zwiększający dmg kolejnych Linków. Dwie tury przygotowania i możesz dosłownie demolować wszystkich przeciwników wrażliwych na żywioły. Tyle że efekty takie zobaczysz dopiero w okolicy 30-40 poziomu, a do tego czasu musisz sobie radzić inaczej, np. montując go na proste sonic raidy i robiąc respec gdy będziesz miał dostatecznie duży poziom, albo pakując kogo innego i dając Retire na Landsknechta, albo po prostu zadowalając się jednym może nieco śrendniawym, ale czasem solidnym bonsuem.

Na dodatek każdy build postaci sprawdza się w innym składzie - w ekipie z postaciami mającymi pojedyncze ale mocne ataki nasz turbolinker się zwyczajnie nie sprawdzić bo zalinkuje dwa - trzy razy i tyle, reszta potencjału zmarnowana. Za to ja dokładam mojego Dancer/Nightseeker, postać mającą pierdyliard niezbyt może mocnych ataków (Sword Dance, Chase Samba, Trick Samba, dwie bronie z podklasy) i nagle okazuje się że nawet 10 linków za ponad 3000 dmg mogę łatwo wystukać, nie licząc tego co powpada z Trick Samba, potencjalnych stunów na każdym ataku itd.

Z początku postać będzie oczywiście ssała, efekty będą wskakiwały raz na ruski rok, ale w końcu dojdzie do tego, że ssanie się skończy i dla każdej postaci i każdego builda dzieje się to w innym momencie.  Najszybciej IMO potencjał ujawnia Runemaster, Protector i Nightblade (i w sumie Medyk), najwolniej chyba właśnie linkujący knechta i Trzecia Spoilerowa Klasa.

 

Wedle mojej najlepszej wiedzy z tego co zebrałeś co mogę poradzić:

3 godziny temu, Felessan napisał:

(landsknecht, fortress, nightcostam, sniper i medica)

Land - IMO wspomniany linker jest absolutnie najlepszą opcją dla tej postaci, ale z drugiej strony nie dłubałem zbytnio w montowaniu się na spirale i podobne, też może być dobre. Uważaj pilnie czy skille które ładujesz są rapier czy sword i trzymaj się tylko jednego typu. Linker ma to do siebie że musisz go co kilka tur odnawiać, ale nawet jak wróg jest odporny na wszystkie żywioły to i tak solidny dmg wskoczy. Jeśli będziesz linkował, wrzuć subklasę Runemaster i popakuj, niekoniecznie od razu, pasywy żywiołowe.

Forteca - mimo sporej ilości skilli ofensywnych nie oczekuj że forteca będzie robiła jakiekolwiek obrażenia. Inwestuj w aktywne zwiększanie obron drużyny (fizycznej i żywiołowej), taunt, a później też w line/party shield (koniecznie dopiero po wymaksowaniu całodrużynowych defense bo inaczej użycie line/party shield będzie wyrokiem śmierci fortecy!), w ostateczności holy smash czy jak się nazywa ten skill wysysający obrażenia wrogowi pomoże ci podtrzymać tanka bez rozpraszania healera.

Nitghtblade - miałem długo-długo postać w drużynie, ba, pociągnęła mnie ona przez parę ciężkich walk, ale paradoksalnie trochę trudno mi doradzić coś konkretnego. Jak chcesz robić status effects to dawaj minimum punktów potrzebne na dojście do przepotężnego venom throw, ew. wymaksować możesz sand throw, które mi skórę uratowało przeciw kilku bossom i FOE (w przeciweństwie do paraliżu, który blokuje mniej niż POŁOWĘ akcji wroga). Ludzie polecają sleep throw, ale nie wiem... Assassinate jest o dziwo skuteczne przeciw nawet niektórym bossom. Dwie bronie są niesamowicie skuteczne. Follow Trace jest przepotężne i warte maksowania jeśli chcesz się bawić w throwy, all throw czy jak tam się nazywa throw na wszystkich wrogów też dobre jak robisz throwy. Warto dać na subklasę dancera i zainwestować w sword dance, mist dance itp., będziesz miał rzeźnika kumplującego się z linkerem.

Sniper - kilka ścieżek przed tobą, albo idziesz w bindy, albo w aktywny atak, albo pasywnie w crity. Niezależnie od tego co zrobisz, właduj kilka punktów w Leg Bind, podziękujesz mi jak poznasz wrogów Hollow i bossa Hollow. Silver Arrow i Impact Arrow też są zawsze godne uwagi, ten pierwszy pokazuje wała wrogom mającym mało HP ale kosmiczny def, ten drugi ma zwiększone obrażenia o kilkaset procent i często od razu kasuje maga chowającego się w tylnym rzędzie. 

Medic - na wczesnych etapach gry medyk będzie dla ciebie boge. Problem jest jednak taki, że większość jego skilli nie ma sensu rozwijać dalej niż do połowy (gdy efekt rozwija się na całą linię), co oznacza że mozesz po prostu zgarnąć arcanista (pierwsza odblokowana klasa), dać mu podklasę medyka i będziesz miał super bindera i świetnego medyka (arcanist ma też kilka swoich, pasywnych!, skilli leczących całą ekipę). Mimo to medyk nadal nie jest zły, a jak ci się będzie nudziło to proponowałbym zamienić pozycje medyka i fortecy, forteca będzie siedziała z tyłu, tauntowała i shieldowałą, a medyk z przodu będzie siał postrach mocnymi i celnymi stunami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak ogarniam najbliższe miesiące, to ;o Dziś remake Dragon Quest VIII, w lutym Torment, w marcu Zelda i Mass Efect (i bodajże Horizon), a w kwietniu Persona. 

A w 2017 jeszcze może Splatoon 2, Mario, Xenoblade 2, Fire Emblem w maju... nie liczę nawet wieku gier na PS4, bo, choć planuję kupić (a właściwie muszę, powód wyżej), nie ogarniam jeszcze kalendarza premier. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, voda22 napisał:

No właśnie wcześniej grałem, ale nie miałem okazji sprawdzić Broken Steel, The Pitt i Zeta. Jestem bardzo ciekawy tych rozszerzeń. No, może oprócz tego ostatniego. Ogólnie to fajnie, że w każdym DLC jest zupełnie inny klimat, ponoć F4 pod tym względem jest gorszy.

Miałem wgrany mod, który namnożył mi znaczniki na mapie, ogarnąłem całość, ukończyłem wszystkie DLC i usunąłem grę. Ze 100 godzin nabiłem, choć widać to tylko na RAPTR, bo Steam w ogóle udawał, że nie widzi, że gram.

Wziąłem się teraz na Fallout NV i wgrałem sobie ciekawy mod: DUST (oraz ze dwadzieścia innych modów, coby to hulało) i... trochę żałuję. Gra to całkiem łał survival, ale fakt, że się ginie baaaardzo szybko i niemal WSZYSTKO chce mnie zabić, trochę mnie zmęczyło. Fakt, że znalezienie amunicji to prawdziwa sztuka, a w nowych Falloutach meele to porażka, robi z DUST naprawdę ciężką przeprawę. Ale za to da się grać chińską dziewczynką ghulem. :3

PS

Najbardziej mnie wkurza, że NCR strzela do wszystkiego co nie jest NCR. A gnoje są wyposażone w świetne zbroje i bronie.
No i na obrzeżach mapy można spotkać hordy Tunnelers.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To poszukaj sobie moda zdejmującego limit na lvl (albo pobaw się komendami w konsoli). Ja ukończyłem grę na 42 lvl, czyli bodajże 12 ponad max udostępniony przez Bethę. Wiesz, bieganie przez kilka(naście?) godzin bez możliwości levelowania strasznie zniechęca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...