Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

Nowe Pokemony są genialne. Tyle zmian na plus - zwiększenie poziomu trudności (po wyłączeniu takiego ustrojstwa dającego doświadczenie jest przyjemnie trudno, tzn. można nawet przegrać. W X/Y wyłączenie tego niewiele zmieniało, gra i tak była za prosta), wywalenie konieczności posiadania pokemona z pływaniem, lataniem i tak dalej (teraz po prostu wzywa się Charizarda do latania, Laprasa do pływania i tak dalej), usunięcie Gymów, przez co gra jest trochę bardziej typowym jRPG, postacie są całkiem fajne, muzyka świetna. Z wad standardowy spadek liczby klatek o połowę, gdy w walce uczestniczą 3 lub więcej stworki. Dawno mi się tak Poksy nie podobały, chyba od czasów pierwszych, w które grałem (Gold), a to było na początku tego wieku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Elano napisał:

Nowe Pokemony są genialne. Tyle zmian na plus - zwiększenie poziomu trudności (po wyłączeniu takiego ustrojstwa dającego doświadczenie jest przyjemnie trudno, tzn. można nawet przegrać. W X/Y wyłączenie tego niewiele zmieniało, gra i tak była za prosta), wywalenie konieczności posiadania pokemona z pływaniem, lataniem i tak dalej (teraz po prostu wzywa się Charizarda do latania, Laprasa do pływania i tak dalej), usunięcie Gymów, przez co gra jest trochę bardziej typowym jRPG, postacie są całkiem fajne, muzyka świetna. Z wad standardowy spadek liczby klatek o połowę, gdy w walce uczestniczą 3 lub więcej stworki. Dawno mi się tak Poksy nie podobały, chyba od czasów pierwszych, w które grałem (Gold), a to było na początku tego wieku.

Jestem dopiero po pierwszym wyspowym trialu i jest super. Nigdy tylko nie zrozumialem tego narzekania na Exp. Share. Przecież to nie ułatwia gry, skraca jedynie grind. Mniej upierdliwy grind nie równa się łatwiejszej grze. Farmienie każdego pokemona z osobna zawsze było dla mnie niesamowitą upierdliwością, także  Exp. Share zawsze na plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2016 o 23:53, Elano napisał:

Nowe Pokemony są genialne. Tyle zmian na plus - zwiększenie poziomu trudności (po wyłączeniu takiego ustrojstwa dającego doświadczenie jest przyjemnie trudno, tzn. można nawet przegrać. W X/Y wyłączenie tego niewiele zmieniało, gra i tak była za prosta), wywalenie konieczności posiadania pokemona z pływaniem, lataniem i tak dalej (teraz po prostu wzywa się Charizarda do latania, Laprasa do pływania i tak dalej), usunięcie Gymów, przez co gra jest trochę bardziej typowym jRPG, postacie są całkiem fajne, muzyka świetna. Z wad standardowy spadek liczby klatek o połowę, gdy w walce uczestniczą 3 lub więcej stworki. Dawno mi się tak Poksy nie podobały, chyba od czasów pierwszych, w które grałem (Gold), a to było na początku tego wieku.

 

10 godzin temu, Felessan napisał:

Jestem dopiero po pierwszym wyspowym trialu i jest super. Nigdy tylko nie zrozumialem tego narzekania na Exp. Share. Przecież to nie ułatwia gry, skraca jedynie grind. Mniej upierdliwy grind nie równa się łatwiejszej grze. Farmienie każdego pokemona z osobna zawsze było dla mnie niesamowitą upierdliwością, także  Exp. Share zawsze na plus.

Ocho. Sam zacząłem grać, ale od razu uruchomił się mój autyzm i coś z dwie godziny restartowałem aż trafiła mi się solidna natura poka. Koniec końców zacząłem z foką, choć losowałem na przemian fokę i kota i tylko ślepy traf zadecydował. Póki co złapałem wszystko z pierwszych krzaków i grinduję do okolic 8lv. Dobre zatem wieści z tym EXP SHARE, dolevelowywanie świeżych nabytków było zawsze niesamowicie żmudne i schematyczne (start->switch, start->switch...).

Spoiler

Rozważam bardziej ekstensywne ćwiczenie Donalda Trumpa, tak dla jaj.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubiłem exp share z dawnych czasów, gdy dawało się go Poksowi, a on zdobywał połowę doświadczenia z walki. Jak sama nazwa mówił, dzielił exp, teraz go właściwie mnoży. Ale mimo wszystko w tej części nawet gra z exp share nie jest tak banalna - można powiedzieć, że w X/Y albo OR/AS łatwiej się grało bez włączonego exp share niż w Sun/Moon z włączonym. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę Felessana: bo ES nie ułatwia gry, a jedynie przyspiesza grind. Poki z exp share nie dostają większych statystyk (ba, za dawnych czasów dostawały wymiernie gorsze ze względu na brak stat experience/"effort"), nie zadają większych obrażeń, nie dostają lepszych ruchów. W związku z obecnym AFAIK od black/white systemem balansowania XP nawet nie da się przegrindować bo szybko łupniesz w limit i exp share czy nie exp share kolejne poziomy będą zabierały godziny. Convenience, not cheating.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ja nie mówię, że to cheating (bo jak coś otwarcie oferowanego przez grę mogłoby nim być), ale wolę po staremu. A że nie ma dawnego exp share, to żongluję Pokemonami. Gdybym często zmieniał team, exp share by mi się przydał, ale mam już żądaną szóstkę i raczej jej nie zmienię. Choć nieco boli, że jeden z Poksów ewoluuje dopiero na czwartej wyspie, a drugi jeszcze dalej, przez co nieco odstają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doom - gra się całkiem przyjemnie. Solidny rozpierdziel, ładna grafika, możliwość rushować, możliwość zwiedzania, fajnie jest. Chociaż i tak na razie największy poziom klimatu miał dla mnie początek, gdy na koniec muzyczki było bardzo miodnie wpasowane przeładowanie shotguna. Mmmmm.

The long dark - no tutaj klimat jest świetny. Jak na razie najciekawszy i najbardziej survivalowy survival w jaki grałem. Jest dobrze, dylematy "czy wyjść na zewnątrz i poszukać opału, czy może siedzieć w bezpiecznym domku" to jest coś, czego oczekuję po tego typu grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lordeon napisał:

To ja dorzucę do puli Diablo 3 lub Kozaków 3 za grosza - o ile kupimy tą podkładkę http://www.x-kom.pl/p/20523-podkladka-pod-mysz-steelseries-steelpad-qck-mini-250x210x2mm.html

Właśnie miałem zmieniać podkładkę, a Diablo bym miał dla ojca na prezent. Chyba jednak nie ma co liczyć na to, że jest z dodatkiem. 

Nevermind, produkt już niedostępny. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rankin napisał:

Ile tych łatek jest u nas bo kumple AUS się wściekali na 9 giga pobierania z ich prędkościami xD

No mi się niecałe 10 GB ściąga.

Współczuję tym 70% japończyków z konsolami bez dostępu do sieci :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, 2real4game napisał:

Oczywiście ponieważ cebula mocno, to wczoraj zamówiłem. Dzisiaj maila, w którym napisali:

Cytat

Brakujący do wysyłki zamówienia produkt, pozycja 1 , został domówiony, czekamy na potwierdzenie dostępności i terminu dostawy uzupełniającej.

Pewnie za trzy dni dostanę informację, że jednak dostawy nie będzie i mam się bujać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem godzinkę z hakiem w Finala i wrażenia.

1. Jezu, jakie te tekstury paskudne. Da się przeżyć, ale widziałem ładniejsze rozdeptane stonogi.

2. System walki bardzo fajny ale chaotyczny. Słyszałem, że niestety niewiele się rozwija przez całą grę a summony jako takie mało robią, ale to się zobaczy.

3. Te przyjacielskie pogadanki są nawet fajne, taka typowa banda kumpli na wycieczce.

4. Te drzewka rozwoju jakieś wyjątkowo małe, mam nadzieje, że coś więcej dojdzie.

Tak ogólnie jest bardzo na plus, większego OOOMPF nie ma, bo po prostu cały ten początek widziałem już dziesiątki razy na różnych promo i innych trailerach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Felessan napisał:

Tak ogólnie jest bardzo na plus, większego OOOMPF nie ma, bo po prostu cały ten początek widziałem już dziesiątki razy na różnych promo i innych trailerach.

Dlaczego to sobie zrobiłeś?

 

A tak w ogóle fajna sprawa... jako że mam w bibliotece Sztim Darksiders, to dostałem za friko Darksiders Warmastered Edition. Jak skończę ogrywać te miljon pińcset gier, które ostatnio zacząłem, to sprawdzę jak się ma podrasowana wersja pierwszych Darksiders.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w jednym elektromarkecie widziałem Titanfalla 2 za 129 zł. Tak sobie pomyślałem że jakaś promka ale wbijam dzisiaj na ceneo i wszędzie takie ceny są. Chyba gra sprzedaje się gorzej niż myślałem skoro kilka tygodni po premierze obniżyli cenę o prawie połowę. Już zaczyna trochę kusić, zwłaszcza że sprzedałem BF1 z dość niewielką stratą, ale w sumie to po nowym roku będzie jeszcze taniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej gram w poki, a poza pokami w zasadzie tylko w Elite Dangerous, gdzie panie to jest dramat. Jak pisałem w dedykowanym temacie, za moją wielką podróż zarobiłem 3 bańki za skanowanie układów gwiezdnych. Latam odrobinę jako taksówka biorąc same najbardziej płatne misje, ale zaczyna mi to działać na nerwy. Ot wczoraj na przykład zgarnąłem podróż z badaczem, ale niedaleko, bo zaledwie 1030 lat świetlnych "w dół" galaktyki. Parę skoków później (dla niegrających: autpilot działa tylko na odległość dokładnie 1000 LY) okazało się, że finalny skok podróży jest dużo większy niż mój ASP dawałby radę i musiałem zrezygnować (bum, utrata poziomu reputacji w mojej bazie wypadowej). Skoczyłem do najbliższej bazy, tam turysta-przestępca. OK, damy radę, płaci nieźle, marudzi tylko na skanowanie, a tego spokojnie uniknę.

ale nieee

W połowie wycieczki okazało się że gościa ściga pieprzony szwadron łowców nagród i podobnych typków. Dodatkowa misja na urżnięcie pięciu gości (moim ASPem uzbrojonym tylko w 4 small beam lasery, z żałosnym zasobem energii bo rozdzielnik chyba najgorszej klasy). OK, goście niskiej klasy więc może bym dał radę, ale szybko się okazało że pierwsze co taki [beeep] robi po rozpoczęciu walki to skan mojego statku, co powoduje oczywiście spadek zadowolenia. Po rozwaleniu pierwszego (z bonusową wizytą space policji, która oczywiście też skanowanie (x2) i na dodatek otwarcie ognia (bo przestępca na pokładzie) zacząłem ich unikać, ale unikanie oznacza że co parę skoków i tak będą mnie atakowali. Pod sam koniec trasy udało się któremuś wybić mnie z hypercruise (1 sekunda od skoku, &%$^&%$) i jeden skan później misja zawalona.

fug

Ale przynajmniej fotki łapię, ot:

Cyc-eFLXUAEwV7U.jpg

 

 

In other news, Time wrzucił listę "top 10 gier 2016" i standardowo dla publikacji, szczególnie niegrowych, lista ta jest what the actual fcuk. Z jakiegoś powodu znajduje się na niej Witness, Tharsis* i w ogóle większość listy to indiegunwo od ludzi mających odpowiednie koneksje (NO MAN'S SKY). W 2016 roku wyszło tyle autentycznie dobrych gier, a jakimś cudem na listę trafił tylko Uncharted smh.

*żeby nie było, Tharsis jest nawet ok, szczególnie w porównaniu z innym indieszajsem z listy, ale żeby top 2016 to absolutnie nie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to skoro o grach to pograłem wczoraj wieczorem w tego nowego Finala i całkiem fajna gra. Chociaż kilka zarzutów by się znalazło:

- Otwarty świat jest jakiś taki pusty. Co prawda na razie biegam tylko po tej pierwszej pustyni i trzaskam questy ale ogólnie to jakoś nic się tam ciekawego w tym świecie nie dzieje. Mam nadzieję że później będzie lepiej. No ale przynajmniej widoczki ładne :) 

- Walka w zamkniętych pomieszczeniach to dramat i pomieszanie z poplątaniem. O ile na otwartej przestrzeni dość łatwo zapanować nad chaosem o tyle w pomieszczeniach nie wiadomo co się dzieje.

- Sterowanie podczas walki jest jakoś dziwnie nieresponsywne. Niby gra jest bardziej zręcznościowa ale opanowanie uników i ataków tak żeby fajnie szło jest dość trudne. No ale jak ktoś grał w którekolwiek Kingdom Hearts to mógł się tego spodziewać bo to prawie to samo.

- Questy poboczne to typowe MMO bullshit w stylu "zabij 10 wrogów X".

- Kilka mechanik jest dla mnie kompletnie niezrozumiałych (np. levelowanie postaci tylko przy odpoczynkach w obozie, co to jest, Dark Souls?) ale nie ma nic co by jakoś specjalnie przeszkadzało czy irytowało.

No ale tak poza tym to gra się świetnie. I nawet dziwi mnie to że tak mi się podoba bo ja za checklist simami nie przepadam. Tutaj jednak taka leniwa eksploracja i odhaczanie znaczków jakoś mnie bawi. No i relacja pomiędzy głównym bohaterem a drużyną wygląda bardzo fajnie i naturalnie. Nie narzekam też na grafikę, wbrew temu co się spodziewałem jest całkiem ok, chociaż też nie da się ukryć że pociśnięto bardziej w detale typu krzaczki i kamyczki kosztem tekstur.

Ortodoksyjni fani Finala będę pluć i ujadać ale myślę że gra się udała. Chociaż finałowy werdykt wydam jak już pogram te kilkanaście godzin.

Aha, i ciekawy zabieg z tym początkiem gry. Akcja zaczyna się dokładnie w momencie w którym skończył się film więc jak ktoś nie oglądał to może się czuć nieco zagubiony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...