Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

5 godzin temu, lubro napisał:

Grałem w The Phantom Pain dość uważnie, ale nie pamiętam gdzie w grze była rozrzucona na lądzie zrujnowana platforma. Ten element trailera świadczy raczej o tym, że w SurviVe będą nowe lokacje. Chyba, że nie łapię jakiejś pokręconej ironii. 

Metal Gear Survive dzieje się zaraz po wydarzeniach z Ground Zeroes. A więc 1975. Tymczasem już w pierwszym trailerze bohaterowie znajdują platformę ewidentnie pochodzącą z nowej bazy Diamond Dogs z 1984. Więc albo gdzieś dochodzi motyw podróży w czasie, o którym nikt nic nie wspomniał, albo ktoś tu całkowicie ma wywalone na jakąkolwiek chronologię i zgodność z dotychczasowym lore. Można się niby spierać, że to podobne konstrukcje i może nowsza baza była zbudowana na wzór starej, ale to co pokazane było w trailerze nie przypomina żadnej platformy z końcówki Ground Zeroes (ani Peace Walkera, ale to porównanie pominę bo tam grafika była mocno uproszczona).

Oslo platforma rzucenie platformy na kolejną lokację z Afganu z MGSV imo nie czyni jej nową lokacją. No ale jednak nie będę się tu śpieszył z werdyktem bo może rzeczywiście stworzą coś nowego lub wprowadzą jakieś gruntowne zmiany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, emqi napisał:

Więc albo gdzieś dochodzi motyw podróży w czasie, o którym nikt nic nie wspomniał, albo ktoś tu całkowicie ma wywalone na jakąkolwiek chronologię i zgodność z dotychczasowym lore.

Pozbawienie sensu i wymyślanie głupot w celu poparcia swoich chorych decyzji to akurat główna cecha MGSV, więc cieszę się, że Konami składa hołd swojemu legendarnemu byłemu pracownikowi. 

Skończyłem Lords of the Fallen. Powiedzmy, że się nie przymuszałem, żeby dobrnąć do zakończenia. Gra konsekwentnie mnie rzucała w naprawdę pomysłowo zaprojektowane i ładne lokacje. To znaczy do momentu kiedy przestała się bawić we wprowadzanie nowych miejsc i postawiła na recykling tych starych. Ma to nawet sporo elegancji. Tutaj jakiś ukryty kluczyk, tam dźwignia, w końcu możliwość otwarcia przejścia przy użyciu magii. Nie jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania, bo świadczy to o efektywnym wykorzystaniu zasobów. Zdecydowanie wolę takie potraktowanie lokacji niż wprowadzanie nowych, które odstają poziomem od tych na początku. To co trochę psuje ten efekt to przeciwnicy. Po pewnym czasie okazuje się, że w LotF jest chyba tylko 15 wrogów, którzy dostają tylko więcej punktów zdrowia. Pod koniec co prawda pojawiają się ludzie, z którymi musimy walczyć, ale było na to już trochę za późno. To samo dotyczy bossów. Poza paroma wyjątkami (bracia i infiltrator) dosłownie wszyscy to Big Dude with WeaponTM. Do tego twórcom wyraźnie brakło już pod koniec inwencji, bo zaczęli we mnie rzucać bossami bez żadnych przerw. Raz nawet zapomnieli wstawić miejsce gdzie mógłbym uzupełnić soczki. Sami bossowie byli mocno przewidywalni i gdyby nie bardzo kapryśne hitboxy i kilka przesadzonych ataków obszarowych to nie dałoby się z nimi przegrać. Sama walka mi nawet przypadła do gustu. Gra daje do dyspozycji sporo broni, które mają różną wagę i własny zestaw ciosów. To w połączeniu z całkiem przyjemnym "ciężarem" jaki mają wszystkie uderzenia powoduje, że rozgrywka nie męczy. W końcu LotF oferuje dużo lootu, dobry design dźwięku i proste w nawigacji menusy. Z rzeczy do bani na pierwszy plan wybija się szeroko pojęta "historia". W zasadzie wszystko z nią związane jest złe. Wprowadzanie wątków i postaci, kolejność wydarzeń, niepotrzebne postawienie na z góry określonego bohatera, psujące tempo momenty przestoju (np. gdy Adyr przez pół godzin bredził o tym, że "nie ma dobra bez zła"), fatalny voiceacting, prezentacja cutscenek i masa innych rzeczy spowodowały, że lepiej byłoby, gdyby gra skupiła się po prostu na płynnym bieganiu między ładnymi lokacjami, eliminowaniu przeciwników i zbieraniu łupów. Nie da się też ukryć, że gra technicznie kuleje. Tearing, spadki płynności, a do tego upierdliwa sprawa z różną długością trwania poszczególnych klatek. Nic co sprawiałoby, że w Lords of the Fallen nie da się grać, ale jest to zauważalne. Beznadziejna była też praca kamery i blokowanie jej na celu. 

Jeśli LotF doczeka się kontynuacji to można nawet oczekiwać czegoś dobrego, bo twórcy mają solidne podstawy, na których można śmiało budować serię.

Tymczasem mocne 5/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, lubro napisał:

Pozbawienie sensu i wymyślanie głupot w celu poparcia swoich chorych decyzji to akurat główna cecha MGSV, więc cieszę się, że Konami składa hołd swojemu legendarnemu byłemu pracownikowi. 

Yep, choć z drugiej strony to chyba znakomita większość fanów serii znudzonych takimi zagrywkami liczyło raczej na odcięcie się od tej "tradycji".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, kiceg napisał:

Quiet

Cały czas mnie fascynuje to, że każda choćby próba dyskusji na temat MGSV trafia w pewnym momencie na temat Quiet. Moim zdaniem to zupełnie absurdalna postać, ale na tyle bliska takiemu kampowemu stylowi Kojimy sprzed MGS4, że bardzo ją polubiłem. 

Spoiler

btw ten fragment, który zacytowałeś to nie jest krytyka, a stwierdzenie faktu na temat MGSV, która jest najlepszą grą z mojej ulubionej serii videogames ._.

1 godzinę temu, emqi napisał:

Yep, choć z drugiej strony to chyba znakomita większość fanów serii znudzonych takimi zagrywkami liczyło raczej na odcięcie się od tej "tradycji".

To nie pierwszy raz kiedy próbuje się przeforsować tezę o tym, że fanbaza MGS chce poważniejszej gry bez dziur, która nie jest batshit insane i w której wszystko będzie można logicznie wytłumaczyć. Dalej zastanawiam się skąd wzięła się ta zupełnie fałszywa narracja. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, lubro napisał:

Cały czas mnie fascynuje to, że każda choćby próba dyskusji na temat MGSV trafia w pewnym momencie na temat Quiet. Moim zdaniem to zupełnie absurdalna postać, ale na tyle bliska takiemu kampowemu stylowi Kojimy sprzed MGS4, że bardzo ją polubiłem. 

miałem to w pewnym sensie na myśli, taki celowy psztyczek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, lubro napisał:

To nie pierwszy raz kiedy próbuje się przeforsować tezę o tym, że fanbaza MGS chce poważniejszej gry bez dziur, która nie jest batshit insane i w której wszystko będzie można logicznie wytłumaczyć. Dalej zastanawiam się skąd wzięła się ta zupełnie fałszywa narracja. 

poważny MGS który można logicznie wytłumaczyć i nie jest batshit insane to nie MGS lol

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lubro napisał:

To nie pierwszy raz kiedy próbuje się przeforsować tezę o tym, że fanbaza MGS chce poważniejszej gry bez dziur, która nie jest batshit insane i w której wszystko będzie można logicznie wytłumaczyć. Dalej zastanawiam się skąd wzięła się ta zupełnie fałszywa narracja. 

Fanbaza absolutnie czegoś takiego nie chce, jedynie z tego co zauważyłem to pewna jej część forsowała opinie jakoby serii na dobre wyszło odsuniecie od niej Kojimy. Nie wiem w sumie czemu, osobiście obstawiałbym że to zasługa MGS4 i przerobienia Solida na zdziadziałego starca jedną nogą w grobie, co było dla niektórych chyba 2 edgy i hurr durr zamykało furtkę na kolejnych x sequeli.

Oslo dalej utrzymuję że bezsensownie, głupawe tudzież szalone decyzje Kojimy to nie ten sam tier co nieścisłość realiów wynikająca z tego, że Konami szkoda nawet hajsu na zrobienie odpowiedniego modelu bazy pod Survive.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, emqi napisał:

Fanbaza absolutnie czegoś takiego nie chce, jedynie z tego co zauważyłem to pewna jej część

No "pewna część", a "znakomita większość" to zasadnicza różnica.

1 godzinę temu, emqi napisał:

Oslo dalej utrzymuję że bezsensownie, głupawe tudzież szalone decyzje Kojimy to nie ten sam tier co nieścisłość realiów wynikająca z tego, że Konami szkoda nawet hajsu na zrobienie odpowiedniego modelu bazy pod Survive.

Jeśli w Survive ktoś zada pytanie "dlaczego motherbase wygląda właśnie tak?", a inny bohater odpowie czymś w rodzaju "nanomaszyny/pasożyty/klonowanie/obcy" to będzie to automatycznie "ten sam tier" co wynalazki Kojimy.

EDIT: Zresztą. Piszesz o nieścisłości realiów i pazerności. W MGSV Kojima kazał nam przechodzić niektóre misje 2 razy tylko przez to, że było mu szkoda hajsu na zrobienie nowych misji pod Chapter 2. 

[  ] Wrong

[  ] [TOTAL STEALTH] Wrong

[✓] [EXTREME] Wrong

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lubro napisał:

No "pewna część", a "znakomita większość" to zasadnicza różnica.

No cóż, teraz zauważyłem co napisałem. Miałem na myśli znakomitą większość tych fanów, którzy są znudzeni takimi zagrywkami, a nie znakomitą większość wszystkich fanów. Chyba nie umiem into poprawne budowanie zdań.

1 godzinę temu, lubro napisał:

 

EDIT: Zresztą. Piszesz o nieścisłości realiów i pazerności. W MGSV Kojima kazał nam przechodzić niektóre misje 2 razy tylko przez to, że było mu szkoda hajsu na zrobienie nowych misji pod Chapter 2. 

[  ] Wrong

[  ] [TOTAL STEALTH] Wrong

[✓] [EXTREME] Wrong

A to na serio było zaplanowane przez Kojime? Dotychczas myślałem, że to zapchajdziura wrzucona dlatego, że Konami forsowało jak najszybsze wydanie niekompletnej gry. Oslo kogo jak kogo, ale tego gościa nie podejrzewałbym o jakiekolwiek oszczędzanie. Prędzej ponownie wskazałbym na zniecierpliwionej jego wydatkami Konami, w końcu koleś z tego co słyszałem wywalił masę budżetu gry na licencjonowane kawałki, z których finalnie nie wszystkie nawet użył w grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już przy przechodzeniu tego samego po kilka razy jesteśmy, to zauważyłem brzydką rzecz w DriveClub - wyścigi pomiędzy DLC się powtarzają. Irytujący, 11-minutowy wyścig "Dam busters" z Allstars wsadzono jeszcze raz w Pacesetter. Jedyna różnica to pięć face-offów zamiast czterech. Podobnie Mini Adventure - ten sam wyścig, wymagania podbite o trzy sekundy.
Trochę to niefajne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, emqi napisał:

Dotychczas myślałem, że to zapchajdziura wrzucona dlatego, że Konami forsowało jak najszybsze wydanie niekompletnej gry

Kolejna dość typowa rzecz w dyskusjach o MGSV. Jeśli coś jest w grze dobre - #KojiMagic. Coś nie wyszło? #FucKonami.

Misje Subsistence, Total Stealth i Extreme mają swoje własne cutscenki i linie dialogowe, więc trochę nie wierzę, że zostały wrzucone do MGSV z pominięciem Kojimy. Co do tego, że Kojima nie jest typem dusigrosza, zgadzam się. Oszczędzanie staje się jednak konieczne, jeśli projekt nad którym ma się pełną kontrolę, nagle zaczyna krwawić pieniędzmi.

Zapętlam się, więc tylko podsumuję to co próbuję przekazać w kilku ostatnich postach. Recykling w Survive jest bezsprzeczny, ale nie jest w żadnym wypadku czymś nieakceptowalnym, ani wyjątkowym dla serii MGS. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, lubro napisał:

Kolejna dość typowa rzecz w dyskusjach o MGSV. Jeśli coś jest w grze dobre - #KojiMagic. Coś nie wyszło? #FucKonami.

Ja akurat nie uważam nijak Kojimy za żadnego guru, ale politykę Konami każdy widzi, a wcześniej wspomniany planował w grze sporo więcej i nie mówię tu tylko o niesłynnej misji 51, wszak obiecany był powrót choćby do Camp Omega i inne atrakcje których brak. Oczywiście biznes to biznes i każdy wydawca w końcu by przycisnął twórców do wydania gry miast pompować nieograniczony budżet, a i sam Kojima to bajarz jak każdy niemal ostatnimi czasy guru branży, ale to wszystko sprawia że wielu tą sprawę widzi w czarno-białych barwach i jakośmnie to nie dziwi.

25 minut temu, lubro napisał:

Misje Subsistence, Total Stealth i Extreme mają swoje własne cutscenki i linie dialogowe, więc trochę nie wierzę, że zostały wrzucone do MGSV z pominięciem Kojimy.

Mają? Przyznam szczerze, że nie ukończyłem jeszcze wszystkich, ale wydaje mi się, że te które miałem okazje ukończyć to scena w scenę i linia w linię (minus informacja typu, że dana misja kończy się po wykryciu przez wroga) te same misje co ich normalne warianty, jedynie w epizodzie z Quiet puszcza się do gracza oczko przebierając ją w fatałaszki Sniper Wolf.

29 minut temu, lubro napisał:

Zapętlam się, więc tylko podsumuję to co próbuję przekazać w kilku ostatnich postach. Recykling w Survive jest bezsprzeczny, ale nie jest w żadnym wypadku czymś nieakceptowalnym, ani wyjątkowym dla serii MGS. 

Nie jest i w sumie mnie to strasznie nie boli - chodziło mi bardziej o to, że patrząc na minimalny nakład pracy weń wkładany to Survive nie jest wart nawet tej swojej 30 dolarowej ceny. W sumie szkoda, bo patrząc po gameplayu w ramach coopowej zabawy to nawet bym mógł zagrać bez bólu tyłka, no ale jeśli Konami nawet nie próbuje się jakoś subtelnie ukryć z tym, że dyma mnie na kasę za praktycznie to samo co już raz kupiłem to dziękuje, postoję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Man's Sky jest chyba w każdej możliwej kategorii... Oprócz tej w której rzeczywiście bym ją widział czyli "Best Gaming Moment" (dałbym tu enigmatyczny początek na pierwszej planecie).
Garme jurnos at it's finest.

20 minut temu, Rankin napisał:

>Youtube personaltiy
>trzy kanały minecraftowe

who are these assholes #Brote2016

Ja z tego wszystkiego poznałem tylko Jessie Coxa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...