Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Heroes of the Storm

Polecane posty

Miales pecha i niesamowite szczescie jednoczesnie

po następnych dwóch meczach mam wrażenie, że to nie szczęście, a dobry początek, którego potem przeciwnicy nie są już w stanie odrobić przez brak doświadczenia. Jakoś podpasowała mi Sonya, a przeciwnicy z początku są przez fakt bycia newbie dość nieprzytomni i w każdym z trzech meczów w pojedynkę załatwiałem za dwóch na samym początku obszarówkami Sonyi i po trzech meczach mój bilans kształtuje się na poziomie 90-1 z jednym zgonem pod koniec wygranego meczu, gdy już pchałem się między komplet wrogów i wieżyczki :)

Wiem, że w końcu trafię na bardziej ogarniętą drużynę, ale narazie dla odmóżdżenia i relaksu te gierki były całkiem fajne :) Szkoda, że nie dostałem za drugą i trzecią ani grama złota. To nie powinno tak działać. Ale na pewno Sonya będzie pierwszą postacią, którą kupię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie dostałem za drugą i trzecią ani grama złota. To nie powinno tak działać.

Ale... jak to? Przeciez za kazdy mecz rozegrany w trybie Versus dostaje sie zloto, za wygrany 30, a za przegrany 20 sztuk zlota?

Sonya jako warrior jest calkiem ok. Talenty kazdego z warkow sa przydatne w ten czy inny sposob, jedni sa lepsi w tankowaniu, drudzy w crowd-control, a inni w dpsie, chociaz moim zdaniem najbardziej uniwersalnym polaczeniem duzej ilosci hp, regenercji, zadawanych obrazen single- i multitarget oraz crowd-control dysponuje Arthas i Stitches. Za to najbardziej irytujacym dla mnie warriorem w druzynie przeciwnej jest chyba Chen, ktory co prawda nie bije mocno, ale potrafi przyjac na klate naprawde sporo obrazen, a jego heroiczny skill z toczaca sie beczka potrafi napsuc krwi w niejednym teamfightcie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to najbardziej irytujacym dla mnie warriorem w druzynie przeciwnej

Osobiście uwielbiam grać E.T.C., on ma dosłownie wszystko - stun, odepchnięcie, leczenie, aury, 4s stun/globalny teleport. Do tego z talentów można dorzucić jeszcze więcej utility. Nawet specjalnego ogrania nie wymaga. Sonyę też lubię, ale osobiście wydaje mi się odrobinę zbyt zależna od reszty drużyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

No wlasnie, E.T.C. to przede wszystkim rozne odmiany crowd-control, ktore sa bardzo przydatne w trakcie wiekszych zadym miedzy przeciwnymi druzynami, ale kosztem dpsu. Ja osobiscie najbardziej lubie Arthasa - sporo hp, niezly single-target damage z Frostmourne Hungers, ktory przy okazji odnawia mane, do tego zadajaca obrazenia obszarowe aura Frozen Tempest, ktora dobrze sie sprawdza przy pushowaniu, w trakcie teamfightow i podczas scigania mocno oslabionych przeciwnikow oraz do zdejmowania stealth z wrogow, crowd-control w postaci Howling Blast, czyli "lodowe buciki" - niezle w zatrzymaniu mobilnego przeciwnika czy w spowolnieniu poscigu za nami samymi i na deser zadajacy obrazenia na dystans lub leczacy nas Death Coil. A do tego heroic ability Army of the Dead, dzieki ktoremu nie dosc, ze tymczasowo wzrasta nasz dps, to przywolane ghoule mozemy jeden po drugim poswiecac, zeby uzupelnic wlasne hp. W sumie daje to bohatera z duza iloscia hp, dobrym dpsem (zwlaszcza z odblokowanym na 4 lvl skillem Envenom) i samoleczeniem, ktore odblokowywany na 7 lvl Rune Tap dodatkowo mocno boostuje. Dosc powiedziec, ze juz od 7 lvl Arthas jest w stanie calkowicie samodzielnie zdobyc oboz rycerzy i wciaz miec jakies 50% hp, co czyni z niego jednego z lepszych junglerow w grze.

Setup jakiego uzywam:

Lvl 1: Frozen Wastes - bonus do zasiegu aury

Lvl 4: Envenom - bonus do dps

Lvl 7: Rune Tap - samoleczenie

Lvl 10: Army of the Dead - armia ghouli

Lvl 13: roznie

Lvl 16: Frostmourne Feeds - Frostmourne Hungers x2

Lvl 20: Resurgence of the Storm, czasem Legion of Northrend - czyli albo szybki res, albo lepszy heroic ability

Tyle ze odkad wbilem na Arthasie 10 lvl postaci rzadko zdarza mi sie nim grac. Zazwyczaj gram Valla lub Li Li, chociaz ostatnio siegam takze po Azmodana i Nove.

Jaki propoujecie setup na Sonye i E.T.C.?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję trochę pograć i moje wrażenia z rozgrywki były letnie.

Wybierasz bohatera na początku, więc skład drużyny to ślepy traf. Wokół całej rozgrywki unosi się słowo: "ZERG! ZERG! ZERG!". Symultaniczne pchanie linii nie ma większego sensu, ponieważ mapy z reguły mają jakieś golemy/smoki, etc. które sprawdzają się lepiej niż atak na kilku liniach. W takiej sytuacji push pozbawi grupę potężnego "sojusznika" zdolnego w pojedynkę wyrządzić olbrzymie szkody przeciwnikowi (może nie pozbawi, ale będzie on X razy słabszy). Efekt jest taki, że najlepiej chodzić całą grupą, załatwić "bonus(y)" i dopiero potem pchać jedną czy drugą linię. Też wspólnymi siłami. Brakuje w tym głębi. Nie bardzo też można się bronić (tzn. trzeba się bronić, ale konstrukcja rozgrywki jest taka, że jest to z grubsza niemożliwe bez [poważnych] uszkodzeń na linii związku z wspomnianymi już bonusami. W rezultacie najlepszą obroną jest atak i próba zagarnięcia jak największej części tortu). I tyle. Cała filozofia.

Póki co nie widzę powodu, żeby bardziej zainteresować się HotSem. Gra próbuje być oryginalna i sam pomysł brzmi dobrze, ale założenia projektowe sprawiają, że ostatecznie - w praktyce - rozgrywka jest [zbyt] płaska. Może sytuacja się zmieni, bo w końcu to alfa, ale sądząc po obecnym kształcie gry nie liczyłbym na to zbyt mocno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten HotS to jak na razie wielka pomyłka. Grając samemu dostaje się randomowe postaci i trzeba mieć po prostu więcej szczęścia od przeciwnika, bo gra przydziela wszystko na zasadzie totalnej losowości, a nie np. na zasadzie roli danej postaci. Niektórzy bohaterowie są ostro przegięci, taka Nova zdejmuje mi 75% życia jednym strzałem i to nawet nie używając ulta. Do tego ma takie przegięte umiejętności, że aż głowa boli. Jeszcze przez cały czas ma niewidzialność. Swoim Raynorem to mogę tylko pomarzyć, aby jej coś zrobić. Jeśli w drużynie nie ma dobrego disablera, to praktycznie nie ma się żadnych szans.

Poza tym rzeczy, które wcześniej poruszył Holy. W tej grze liczy się praktycznie głównie gankowanie i robienie misji. Większość czasu to ganianie całą ekipą. Są oczywiście postacie, które mogą prowadzić w fajny sposób push, ale mało się opłaca pushowanie takim Raynorem, gdyż jak nie będzie mnie w teamfighcie to moi partnerzy zginą, albo sam zostanę zaatakowany przez Novę czy coś innego, a żadnego mechanizmu ucieczki nie mam. Niby można wypatrzeć Novę jak się zbliża, ale często podchodzi do mnie bez problemu, a ja nie widzę żadnych oznak jej przebijającego kamuflażu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och nie, trzeba robić objectives! nie można siedzieć na linii i farmić! Nie można się bronić godzinę!

Panowie, ta gra została zrobiona tak, by była bardziej dynamiczna i szybsza niż LoL czy DotA. Rozumiem, że taki styl gry może wam nie odpowiadać, ale no cóż, ta gra jest trochę inna. Jak wam się to nie podoba, to są już na rynku dwie bardzo dobre gry, gdzie możecie grać w dokładnie taki sposób jaki wam odpowiada.

PS.

Tak, niektóre rzeczy są przegięte, ale trzeba pamiętać, że ta gra jeszcze nie została wydana i wiele może się jeszcze zmienić. Po to są alfy/bety. Jak coś wam się nie podoba to zawsze możecie iść na fora Blizzarda i tam dać swoje uwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och nie, trzeba robić objectives! nie można siedzieć na linii i farmić! Nie można się bronić godzinę!

Pewnie. Gra jest uboższa, mniej skomplikowana, sprowadza się do prostego zergowania. Widzę, że nawet nie mogę tego skrytykować, bo jestem już odsyłany gdzie indziej. Chyba po to jest temat dyskusyjny, aby dzielić się swoimi uwagami. Tutaj widzę standardową postawę urażonego fana - "nie podoba się, to wynocha".

Od siebie dodam, że mapy to przewaga HotSa nad innymi tego typu grami, podobnie misje. Jednak mogłyby pojawiać się nieco rzadziej, żeby wszyscy w kółko nie ganiali się po jungli, a więcej działo się na samych liniach.

PS

Nie można się bronić godzinę!

Standardowa gra w Dotę, to 30-40 minut, ale oczywiście lepiej wykpić, niż coś sprawdzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie jest uboższa. Po prostu nie skupia się tak na siedzeniu na liniach i farmieniu przez pierwsze 20 min. Tutaj co chwila trzeba o coś walczyć o coś i to najlepiej całą drużyną to zamierzony zamysł twórców. Chcą się zmienić rozrywkę co imho jest in plus. Jakoś mnie ciągłe siedzenie na liniach w LoLu nudzi ździebko.

Gdzie urażona? Nie mówię, żebyście się wynosili! Gdzie tam! Po prostu widocznie nie odpowiada wam ten styl gry, a można go znaleźć w innych grach.

Nie, po prostu stwierdzam, że to bardzo inny rodzaj gry. Rozumiem, że może się wam nie podobać, ale tutaj specjalnie gra jest nastawiona na inny rodzaj rozgrywki. Część waszych uwag ma sens - na przykład o dobieraniu losowej drużyny. Po raz kolejny mówię - warto to zgłosić też na forum Blizza, większa szansa, że coś z tym zrobią i naprawią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bronic tego tytulu czy zachecac kogos do gry nie bede, bo kazdy ma swoje gusta i gra w to, co mu najbardziej pasuje. Weterani oryginalnego DotA czy innego LoL moga odbic sie od HotSa, tak samo jak ja odbilem sie od LoLa i Dota2. Jednak ustosunkuje sie do Waszych wypowiedzi.

Wybierasz bohatera na początku, więc skład drużyny to ślepy traf.

Pamietajmy tylko, ze poki co w alfie mamy tylko trening, co-op i versus, ktory jest trybem przeznaczonym w glownej mierze do rozgrywek randomow. Na ostatnim Blizzconie Zamiec dopiero zapowiedziala wprowadzenie trybow dla klanow i ladderow, mozliwe wiec, ze to sie zmieni. Podczas turnieju HotSa walczace przeciwko sobie zespoly mialy wglad w postacie wybierane przez ich przeciwnikow, wiec zakladam, ze w rozgrywkach rankingowych tez bedzie istniala taka opcja. No i nie zapominajmy, ze Blizz wciaz pracuje nad algorytmem doboru randomowych graczy do meczu. Poki co w jednej druzynie nie umieszcza dwoch takich samych bohaterow ani wiecej niz trzech bohaterow o tej samej specjalizacji, a w idealnym scenariuszu stara sie zroznicowac sklad teamu. Wszystko zalezy jednak od ilosci graczy online i postaci, jakie wybrali.

Wokół całej rozgrywki unosi się słowo: "ZERG! ZERG! ZERG!". Symultaniczne pchanie linii nie ma większego sensu, ponieważ mapy z reguły mają jakieś golemy/smoki, etc. które sprawdzają się lepiej niż atak na kilku liniach.

I tak, i nie. Wiele razy zdarzylo mi sie, ze team, ktory w np. 4 graczy skupial sie na jednej linii i tluczeniu znajdujacych sie tam 2 graczy z druzyny przeciwnej szybko przegrywal walke, bo tracil xp z minionow z pozostalych linii. Zeby nie szukac daleko - na steama wrzucilem wczoraj screenshota z meczu na mapie Dragonshire, wygranego w okolo 13 minut z przewaga 4 leveli nad druzyna przeciwna. Powod? Skupili sie na grupowym pushowaniu jednej lini i grupowej walce o kapliczki. Efekt? Zanim sie obejrzeli my mielismy juz level 10, przewage w hp i nasze umiejetnosci heroiczne, przez co zdobycie obu kapliczek i Dragon Knighta nie sprawialo nam problemu. No i nie zapominajmy, ze ci potezni sojusznicy, o ktorych piszesz, pojawiaja sie na mapie dopiero jakis czas po rozpoczeciu meczu i mozna z nich korzystac tylko okresowo. I taki jest wlasnie projekt map, zeby gracze raz pchali linie, a raz zawziecie walczyli o zasoby, ktore umozliwia im skorzystanie z pomocy silnego sojusznika. Jest to tez element taktyczny - wczoraj w zaawansowanej fazie meczu na Haunted Mines kiedy przeciwna ekipa ruszyla po raz kolejny do kopalni po czachy dla golema, my wykonalismy umowiony wczesniej push na ich uszkodzony wczesniej do jakichs 40% zamek. Zanim zorientowali sie, co sie dzieje i zaczeli teleportowac sie z powrotem do bazy, bylo juz za pozno. Co prawda zdazyli zabic 3 z nas, ale ostatnie 4% hp ich zamku rozwalilo moje niepowstrzymane i budzace trwoge heroic ability March of the Murlocs... :)

Nie bardzo też można się bronić (tzn. trzeba się bronić, ale konstrukcja rozgrywki jest taka, że jest to z grubsza niemożliwe bez [poważnych] uszkodzeń na linii związku z wspomnianymi już bonusami.

Cale szczescie i chwala Blizzardowi za to, bo wlasnie dzieki temu temu srednia dlugosc meczu to 20-25 minut, a nie godzina. Dla mnie plus, bo wole takie szybkie mecze niz walke pozycyjna i wygrana (lub przegrana) po 60+ minutach. No i dailies robi sie przez to o wiele szybciej.

Gra próbuje być oryginalna i sam pomysł brzmi dobrze, ale założenia projektowe sprawiają, że ostatecznie - w praktyce - rozgrywka jest [zbyt] płaska. Może sytuacja się zmieni, bo w końcu to alfa, ale sądząc po obecnym kształcie gry nie liczyłbym na to zbyt mocno.

Tylko po co Blizz ma isc w slady LOL czy Dota2? W pierwszej fazie alfy testowali nawet korzystanie w grze z itemow, ale ostatecznie sie wycofali z tego pomyslu. Niech ida swoja sciezka zamiast robic klona wspomnianych wczesniej MOBA. Dzieki temu osoby takie jak ja, ktore myslaly, ze nie lubia tego gatunku, na dobre sie wciagnely.

Grając samemu dostaje się randomowe postaci i trzeba mieć po prostu więcej szczęścia od przeciwnika, bo gra przydziela wszystko na zasadzie totalnej losowości, a nie np. na zasadzie roli danej postaci.

Do algorytmu losujacego sklad druzyny juz sie odnioslem wyzej. Duzo zalezy od szczescia w doborze klas, bo obecnosc lub brak healera lub supportu w jednej z druzyn moze ulatwic/utrudnic rozgrywke, ale jednoczesnie nigdy nie zdarzylo mi sie, zebym trafil na druzyne z 4 warriorami i jednym healerem albo z samymi supportami.

Niektórzy bohaterowie są ostro przegięci, taka Nova zdejmuje mi 75% życia jednym strzałem i to nawet nie używając ulta.

Nova jest raczej wyjatkiem wsrod dostepnych obecnie ponad 30 postaci. Przy odpowiednim doborze talentow jest w stanie zdjac 2/3 zycia, ale tylko pod warunkiem, ze kierujacy nia gracz trafi w przeciwnika (a Snipe nie ma auto-aimu) i ze bedzie to slaby przeciwnik. A i tak potrzeba do tego zazwyczaj combo Snipe i zwyklego strzalu. Postac Novy to ambusher, ktory nie ma szans w przeciagajacej sie walce. Ma zbyt malo hp, malo many i zadnego porzadnego skilla, ktory zapewnialby jej szybka i latwa ucieczke. Jej glowna rola jest zastawianie pulapek na juz oslabione postaci, ktore moze latwo dobic i korzystanie z zamieszania w teamfightach. W starciach 1:1 przeciwko warriorom (Diablo, Arthas, Stitches, Chen) nie ma szans, tak samo problem stanowia healerzy (Uther, Tyrande, Rehgar) czy specjalisci (Azmodan, Witch Doctor). I nie moge sie powstrzymac, zeby nie wspomniec o tym, ze wczoraj grajac swiezo zakupionym Murky, najmniej zywotna postacia w calym HotS, zabilem Nove. Co prawda miala 1/3 zycia i uciekala przed goniacymi ja dwoma przeciwnikami, ale kiedy mnie mijala z wlaczona "niewidzialnoscia" to zrobilem jej trujacego Slime i przywalilem z trzymanej w zielonej lapce ryby. I to byl jej marny koniec.

[...] mało się opłaca pushowanie takim Raynorem, gdyż jak nie będzie mnie w teamfighcie to moi partnerzy zginą, albo sam zostanę zaatakowany przez Novę czy coś innego, a żadnego mechanizmu ucieczki nie mam.

Alez masz - Twoj Penetrating Round odrzuca kilku przeciwnikow do tylu, a z dodatkowymi talentami ulepszajacymi te umiejetnosc mozesz zwiekszyc dystans odrzutu oraz dodac do niego stuna. Niezly skill zeby odepchnac od siebie przeciwnika i zyskac przewage odleglosci w ucieczce. Do tego masz jeszcze wlaczajacy sie automatycznie leczacy Adrenaline Rush, ktorego efektywnosc da sie zwiekszyc o 50%. No i heroic ability Hyperion, z ktorego sporego pola razenia przeciwnicy maja tendencje do uciekania.

Niby można wypatrzeć Novę jak się zbliża, ale często podchodzi do mnie bez problemu, a ja nie widzę żadnych oznak jej przebijającego kamuflażu.

Szczerze? Tego akurat nie rozumiem. Tzn. rozumiem nie zauwazyc Novy, gdy stoi w miejscu albo podczas zamieszania w teamfightcie, ale nie rozumiem jak mozna nie zauwazyc Novy (i dysponujacego takim samym kamuflazem Zerathula) kiedy sie przemieszcza. Tak jak napisalem wyzej zauwazylem uciekajaca zakamuflowana Nove i Slimem mojego Murky zdjalem z niej "niewidzialnosc". To samo wielokrotnie robilem grajac innymi postaciami - wystarczylo podejsc blisko i wlaczyc zadajaca obrazenia aure lub wyprowadzic w jej kierunku atak. Tutaj masz poradnik dla tej postaci prezentujacy m.in. w jakim stopniu rozni bohaterowie sa dla Novy zagrozeniem i opisujacy dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu

Alez masz - Twoj Penetrating Round odrzuca kilku przeciwnikow do tylu, a z dodatkowymi talentami ulepszajacymi te umiejetnosc mozesz zwiekszyc dystans odrzutu oraz dodac do niego stuna. Niezly skill zeby odepchnac od siebie przeciwnika i zyskac przewage odleglosci w ucieczce. Do tego masz jeszcze wlaczajacy sie automatycznie leczacy Adrenaline Rush, ktorego efektywnosc da sie zwiekszyc o 50%. No i heroic ability Hyperion, z ktorego sporego pola razenia przeciwnicy maja tendencje do uciekania.

Jeśli taki Illidan czy Muradin wyskoczy przede mnie, Sonya ściągnie hakiem, to zbyt wielkich możliwości nawet to odrzucenie nie daje. Na późniejszym stadium gry, można co prawda zrobić jakiegoś blinka, ale chyba nie ma to większego sensu, bo lepiej iść Raynorem w umiejętności stricte defensywne. Problem z Novą wiążę się także z tym nieszczęsnym losowaniem postaci. Czasem nie ma się w drużynie żadnego bohatera z cc i wtedy jest naprawdę biednie. Raz grałem w drużynie z E.T.C., całkiem ogarniającym i miałem rekordowe liczby jeśli chodzi o obrażenia zadane herosom i budynkom. Poza tym z Hyperiona raczej nie będę korzystał, zauważyłem, że banshee zadają zdecydowanie większe obrażenia, gdyż skupiają się na poszczególnych celach. Dzięki temu uceikając przed ścigającymi mnie przeciwnikami zdążyłem jeszcze zabić Sonyę i Tychusa. Ten ostatni w końcu mnie dopadł, ale na plecach ciągle siedzieli mu Raidersi, długo nie nacieszył się swoim zwycięstwem.

Korzystam z builda, który zwiększa zadawane obrażenia. Najpierw idę w seasoned marksman, następnie w tego skilla, po którego włączeniu zadaję zwiększone obrażenia przy użyciu many. Do tego powiększony penetrating round, większy dmg dla herosów przeciwnika, itd.

Do algorytmu losujacego sklad druzyny juz sie odnioslem wyzej. Duzo zalezy od szczescia w doborze klas, bo obecnosc lub brak healera lub supportu w jednej z druzyn moze ulatwic/utrudnic rozgrywke, ale jednoczesnie nigdy nie zdarzylo mi sie, zebym trafil na druzyne z 4 warriorami i jednym healerem albo z samymi supportami.

Uważam, że powinni tu wprowadzić system przy szukaniu drużyny w dungeonach z WoWa. To znaczy 3 x dps, do tego healer i tank. Ja często muszę grać w grze, w której nie mamy żadnego healera i wtedy jest duży problem.

Tzn. rozumiem nie zauwazyc Novy, gdy stoi w miejscu albo podczas zamieszania w teamfightcie, ale nie rozumiem jak mozna nie zauwazyc Novy (i dysponujacego takim samym kamuflazem Zerathula) kiedy sie przemieszcza.

Nie wiem, być może gość po prostu stał tam 2-3 minuty czekając na killa. Dobrze, że we wtorek zmienia się rotacja, to nie będzie już Novy w każdej grze. Okropna postać.

@Dracia

Chcą się zmienić rozrywkę co imho jest in plus. Jakoś mnie ciągłe siedzenie na liniach w LoLu nudzi ździebko.

Widziałem kilka gier w LoLu i rzeczywiście jest to dość nużące. Jednak podoba mi się ten element, że nie można zostawić jakiegoś przeciwnika samego, żeby mógł się spokojnie farmić, trzeba mu uprzykrzać życie przy każdej sposobności, bo inaczej w dalszej fazie rozgrywki będzie wielkim utrapieniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli taki Illidan czy Muradin wyskoczy przede mnie, Sonya ściągnie hakiem, to zbyt wielkich możliwości nawet to odrzucenie nie daje.

Wiesz, to samo mozna powiedziec w odniesieniu do innych postaci. Sa postaci dobre w pushowaniu linii, w crowd-controlu, w zadawanych obrazeniach, w sciganiu, ale nie ma postaci, ktora we wszystkim bedzie doskonala. Prosta zasada papier-nozyce-kamien. Od Illidana ciezko sie uwolnic, ale z drugiej strony walczy tylko w zwarciu i jest malo wytrzymaly. Muradin ma duzo hp i stunuje, ale obrazen wielkich podobnie jak Chen nie zadaje. Azmodan jest postacia dystansowa, swietnie pushuje i niszczy forty, ale uciec nim jest wyjatkowo ciezko, Valla zadaje niezle obrazenia i ma umozliwiajacego szybka ewakuacje Vaulta, ale jak juz ktos ja dopadnie, to pada bardzo szybko. Wymieniac tak mozna dlugo.

Poza tym z Hyperiona raczej nie będę korzystał, zauważyłem, że banshee zadają zdecydowanie większe obrażenia, gdyż skupiają się na poszczególnych celach.

Hyperion to taki rozpedzajacy przeciwnikow crowd-control, a Banshee skupiaja sie na konkretnym wrogu. Analogicznie do Precision Strike oraz Triple Tapa Novy. I jedno i drugie sie przydaje, zalezy od sytuacji i stylu gry.

Uważam, że powinni tu wprowadzić system przy szukaniu drużyny w dungeonach z WoWa. To znaczy 3 x dps, do tego healer i tank.

System sprawdza sie w WoWie, ale tutaj juz niekoniecznie musi. Tam tank to tank, a w HotS mamy warkow, z ktorych jedni zapewniaja niezly dps, a inni glownie crowd-control. Healerzy sa w miare uniwersalni, ale o ile Li Li praktycznie tylko leczy, to juz taki Rehgar czy Uther moga miec bardziej ofensywne zastosowania. Najblizsza roli dps z WoW pelni klasa Assassin, ale nie zapominaj, ze w HotS jest jeszcze czwarta klasa, czyli Specialist. To niby tez dps, ale taki Sgt. Hammer, Gazlowe czy Murky choc potrafia niezle pushowac, to w walce z innymi graczami wypadaja duzo gorzej niz Kerrigan, Nova czy Tychus. Gdyby Blizz wprowadzil wzor 1 warek + 1 healer + 1 specjalista + 2 zabojcow, mecze na pewno bylyby bardziej wyrownane. Z drugiej strony bylyby tez chyba nudniejsze, bo to nie rajd PvE w WoW, ale glownie PvP z elementami PvE w HotS.

Dobrze, że we wtorek zmienia się rotacja, to nie będzie już Novy w każdej grze. Okropna postać.

Okropna dla jej celow, ale kiedy samemu sie nia gra, to Nova oferuje bardzo satysfakcjonujacy gameplay mysliwego - przez 90% czasu sam wybierasz kiedy i kogo zaatakowac, mozesz sie zakrasc do bazy przeciwnika i zlikwidowac Abathura lub zniszczyc jajo Murky'ego, mozesz z zaskoczenia dobic uciekajacego, oslabionego wroga, ktory juz myslal, ze uda mu sie przezyc... Nawet po zakonczeniu obecnej rotacji Nova dosc regularnie bedzie sie pojawiac w meczach, bo wiele osob wlasnie dla tego stylu gry odblokowalo sobie te postac. Jednak z tego co slyszalem, niedlugo Blizz ma wprowadzic nerfa Novy. Wersja HotS dostepna na niedawnym Blizzconie juz miala wprowadzone oslabienia tej postaci. Tylko zeby nie bylo nieporozumien, Nova dalej ma zadawac spore obrazenia, ale nie ma juz sprawiac, ze nieuwazni bohaterowie z pelna pula hp beda znikac z mapy w kilka sekund. Dalej jednak bedzie ambusherem polujacym na oslabionych przeciwnikow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okropna dla jej celow, ale kiedy samemu sie nia gra, to Nova oferuje bardzo satysfakcjonujacy gameplay mysliwego - przez 90% czasu sam wybierasz kiedy i kogo zaatakowac, mozesz sie zakrasc do bazy przeciwnika i zlikwidowac Abathura lub zniszczyc jajo Murky'ego, mozesz z zaskoczenia dobic uciekajacego, oslabionego wroga, ktory juz myslal, ze uda mu sie przezyc...

Dziękuje bardzo. Właśnie rozegrałem kolejną grę. Jest 20 level na 20 i po dwóch strzałach Novy jestem martwy. Wielkie gratulacje dla Blizzarda za stworzenie takiej postaci. Nawet z powiększonym zasięgiem rażenia nie mam szans, bo i tak ona ma większy. Nawet ulta nie musi używać, bo po prostu klika. Void żeby tak killować w Docie musi przez 30 minut zbierać farmę... Taki ze mnie nieuważny hero, który pod własnym Corem stoi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Pozostaje Ci przerzucic sie z Raynora na cos wytrzymalszego. ;) Nova jest upierdliwa, doswiadczony gracz z dobrym buildem jest niesamowicie grozny, ale juz niedlugo. Zawsze mozesz sam sprobowac pograc troche Nova, poki jest w darmowej rotacji. W ten sposob najlepiej poznaje sie talenty oraz mocne i slabe strony kazdej postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dracia - Zdajesz sobie sprawę, że z takim podejściem jakakolwiek dyskusja jest bez sensu?

Pamietajmy tylko, ze poki co w alfie mamy tylko trening, co-op i versus, ktory jest trybem przeznaczonym w glownej mierze do rozgrywek randomow. Na ostatnim Blizzconie Zamiec dopiero zapowiedziala wprowadzenie trybow dla klanow i ladderow, mozliwe wiec, ze to sie zmieni. [...]

Możliwe. Mówię jednak o stanie obecnym, a ten nie daje większych możliwości wyboru składu, który uważam za ważny w grze kładącej nacisk na drużynowość. Moim zdaniem wybór postaci powinien nastąpić po skleceniu drużyny. Nie przed. W obecnej formie jest to takie stawianie wozu przed koniem. Ewentualne wprowadzenie czegoś w rodzaju Dungeon Searchera z World of Warcraft to ciekawy pomysł.

I tak, i nie.

Wiem, że pojawiają się okresowo, ale jak się już pojawią to jest poważny problem, bo praktycznie nie da się tego zatrzymać bez strat. Nawet jak cała drużyna zbierze się w jednym miejscu. Dlatego walka o to ma priorytet. Jeszcze mniej fajne jest to, że takie coś wstaje tam, gdzie padło. Uważam za złą decyzję zmarginalizowanie dobrej obrony do takiego stopnia. Piraci są znacznie lepiej rozwiązani, o ile dobrze orientuję się na jakiej zasadzie działają dublony (czy jak tam się ta waluta zwie). Z najemnikami nie mam większych problemów.

Cale szczescie i chwala Blizzardowi za to, bo wlasnie dzieki temu temu srednia dlugosc meczu to 20-25 minut, a nie godzina. Dla mnie plus, bo wole takie szybkie mecze niz walke pozycyjna i wygrana (lub przegrana) po 60+ minutach. No i dailies robi sie przez to o wiele szybciej.

Przede wszystkim średnia długość gry takiej Docie 2 to właśnie ok. 35 minut. Czasem mniej (od 15 do 20 minut), czasem wiecej (od 45 minut do 1 godziny). Zależnie od rozgrywki. Wychodzi na to, że średnia długość gry jest dla obu produkcji bardzo podobna, więc i argument jest bezpodstawny.

Tylko po co Blizz ma isc w slady LOL czy Dota2? W pierwszej fazie alfy testowali nawet korzystanie w grze z itemow, ale ostatecznie sie wycofali z tego pomyslu. Niech ida swoja sciezka zamiast robic klona wspomnianych wczesniej MOBA. Dzieki temu osoby takie jak ja, ktore myslaly, ze nie lubia tego gatunku, na dobre sie wciagnely.

Gdzie tak napisałem? Nie mówię, że Blizzard ma kopiować inne rozwiązania, ale póki co nie widzę, żeby wprowadzili wystarczająco wiele ciekawych rozwiązań, które przekonałyby mnie do tej gry. Po prostu dają zbyt mało w zamian, a to co jest w gruncie rzeczy spłyca rozgrywkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe. Mówię jednak o stanie obecnym, a ten nie daje większych możliwości wyboru składu, który uważam za ważny w grze kładącej nacisk na drużynowość. Moim zdaniem wybór postaci powinien nastąpić po skleceniu drużyny. Nie przed. W obecnej formie jest to takie stawianie wozu przed koniem. Ewentualne wprowadzenie czegoś w rodzaju Dungeon Searchera z World of Warcraft to ciekawy pomysł.
No zaraz, ale w HotSie istnieją zasady dotyczące automatycznego łączenia drużyn. Nie pamiętam szczegółów, ale nie mogą mieć chyba więcej niż 2 pomocników, specjalistów i wojowników, i najwyżej 4 zabójców. Chyba, że czas oczekiwania wynosi już powyżej 6 minut, to wtedy łączą kogo się da (na zasadzie: lepiej zagrać w kiepsko dogranej drużynie, niż nie grać wcale). I póki jest to alfa (a może i za bety) zapewne będzie tak, że te reguły pozostaną tak płynne. Warto poczytać wypowiedzi twórców na temat ich planów dotyczących składania drużyn.

Tak czy inaczej, jeśli grałam losowo z innymi graczami to tego nie zauważyłam. Zawsze gram przynajmniej z jedną osobą znajomą... A gra z całą drużyną znajomych diametralnie zmienia ilość rozrywki czerpanej z rozgrywki :)

Przede wszystkim średnia długość gry takiej Docie 2 to właśnie ok. 35 minut. Czasem mniej (od 15 do 20 minut), czasem wiecej (od 45 minut do 1 godziny). Zależnie od rozgrywki. Wychodzi na to, że średnia długość gry jest dla obu produkcji bardzo podobna, więc i argument jest bezpodstawny.
Tutaj też rozgrywki potrafią trwać do 40 minut, jeśli drużyny potrafią się zrównoważyć. Jednak mi krótki średni czas każdego meczu bardzo odpowiada, bo ciągle coś się dzieje i każda decyzja może zaważyć na ostatecznym wyniku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Tego akurat nie rozumiem. Tzn. rozumiem nie zauwazyc Novy, gdy stoi w miejscu albo podczas zamieszania w teamfightcie, ale nie rozumiem jak mozna nie zauwazyc Novy (i dysponujacego takim samym kamuflazem Zerathula) kiedy sie przemieszcza.

Łatwo to przeoczyć, kiedy nie wiesz, że masz na to zwracać uwagę.

Nova jest irytująca, ale wydaje mi się że jest to raczej taki typowy pub stomper (jak Rikimaru z Doty), który bardzo boleśnie potrafi wykorzystywać błędy nowych graczy, ale łatwo ją ograć kiedy wie się jak to zrobić.

Ewentualne wprowadzenie czegoś w rodzaju Dungeon Searchera z World of Warcraft to ciekawy pomysł.

Jakiekolwiek poważniejsze definiowanie mety (bo do tego się Dungeon Finder sprowadza) na tym etapie rozwoju gry to raczej zły pomysł. Nie twierdzę bynajmniej przy tym, że random mode jest optymalny, chociaż narzekać na niego za bardzo nie mogę.

Przede wszystkim średnia długość gry takiej Docie 2 to właśnie ok. 35 minut. (...) Wychodzi na to, że średnia długość gry jest dla obu produkcji bardzo podobna, więc i argument jest bezpodstawny.

W jakim świecie 20 i 35 minut to wartości 'bardzo podobne'?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I póki jest to alfa (a może i za bety) zapewne będzie tak, że te reguły pozostaną tak płynne. Warto poczytać wypowiedzi twórców na temat ich planów dotyczących składania drużyn. Tak czy inaczej, jeśli grałam losowo z innymi graczami to tego nie zauważyłam. Zawsze gram przynajmniej z jedną osobą znajomą... A gra z całą drużyną znajomych diametralnie zmienia ilość rozrywki czerpanej z rozgrywki smile_prosty.gif

Gra drużynowa i ze znajomymi to zupełnie inna para kaloszy. W Docie 2 nie mam większego problemu z graniem z przypadkowo spotkanymi ludźmi, bo zawsze można dostosować wybór swojego bohatera do zespołu. Gra z losowo przypisanymi bohaterami może być fajna (sam tak parę razy grałem), ale ostatecznie mija się to z celem. Dlatego oczekuję, że coś w tym kierunku zostanie zrobione.

Tutaj też rozgrywki potrafią trwać do 40 minut, jeśli drużyny potrafią się zrównoważyć. Jednak mi krótki średni czas każdego meczu bardzo odpowiada, bo ciągle coś się dzieje i każda decyzja może zaważyć na ostatecznym wyniku.

Czy to znaczy, że jak średni czas rozgrywki jest dłuższy, to się nic nie dzieje i decyzje mają mniejszą wagę? Rozumiem aprobatę dla krótszego średniego czasu gry, ale nie widzę korelacji pomiędzy tym i stwierdzeniem, że "ciągle coś się dzieje i każda decyzja może zaważyć na ostatecznym wyniku".

W jakim świecie 20 i 35 minut to wartości 'bardzo podobne'?

Einsteinowskim. Zanim wejdę w jakiekolwiek dłuższe wyjaśnienia muszę tutaj spytać, jakie wartości dla ciebie byłby bardzo podobne. 5? 10?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale sie temat rozbujal...

@KafarPL

Ja nie gralem, ale IMO to taka sobie postac. Dosc rzadko pojawia sie w meczach, ale jak juz jest, to odnosze wrazenie, ze jako support jest srednia. Owszem, wspiera swoj team, moze podleczyc czy dac chwilowy bonus do zadawanych wybranemu przeciwnikowi obrazen, a takze ma ciekawe ulta, ale w teamfightach bardziej przydatni on niej sa moim zdaniem Uther, Tassadar i Li Li.

Co do open beta, to nie ma dokladnej daty. Poki co wiadomo tylko, ze closed beta rusza 13 stycznia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim średnia długość gry takiej Docie 2 to właśnie ok. 35 minut. Czasem mniej (od 15 do 20 minut), czasem wiecej (od 45 minut do 1 godziny). Zależnie od rozgrywki.

Nie zgadzam się za bardzo. Grałem kilkaset godzin w Dotę pierwszą, i kilkaset w drugą (jeszcze w czasach zamkniętej bety, jak Steam nie nabijał godzin) i średni czas gry to 40-45 minut. Żeby skończyć grę w mniej niż pół godziny to jeden team musi być kompletnie nieogarnięty. W normalnej, wyrównanej grze sama farma to jakieś 20 minut przynajmniej, a nieraz miałem walki które ciągnęły się ponad godzinę. W HotS mecze są o wiele krótsze, z reguły spotkania kończą się w 15-20 minut. Pół godziny to już długi mecz (aczkolwiek trafiła mi się jedna rozgrywka która ciągnęła się równą godzinę, ale to wyjątek do reguły).

Nova jest irytująca, ale wydaje mi się że jest to raczej taki typowy pub stomper (jak Rikimaru z Doty), który bardzo boleśnie potrafi wykorzystywać błędy nowych graczy, ale łatwo ją ograć kiedy wie się jak to zrobić.

Widzisz, problem jest w tym, że Dota czy LoL mają itemy do kontrowania postaci. Jak team jest ogarnięty to bierze gema, dusta czy stawia wardy i Riki czy inny Bounty Hunter dużo nie nafarmią. W HotS problem jest podwójny, bo raz że nie można takich postaci załatwić itemami, a dwa, że nawet teamu nie można dobrać tak żeby znalazło się coś na niewidzialnych assassinów, bo za dobór drużyny odpowiada jakiś tajemniczy algorytm. Tutaj zgadzam się z Holym i Facem, że Blizz powinien coś z tym zrobić, bo postacie w stylu Novy czy Zeratula są dużo trudniejsze do skontrowania niż normalne postacie bez niewidzialności i chorego DPS'u.

Gra z losowo przypisanymi bohaterami może być fajna (sam tak parę razy grałem), ale ostatecznie mija się to z celem. Dlatego oczekuję, że coś w tym kierunku zostanie zrobione.

Blizz już zapowiedział normalne drafty w grach rankingowych, możliwe że do randomów też wejdą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zgadzam się z Holym i Facem, że Blizz powinien coś z tym zrobić, bo postacie w stylu Novy czy Zeratula są dużo trudniejsze do skontrowania niż normalne postacie bez niewidzialności i chorego DPS'u.
Na nich właśnie całkiem się przydaje w.w. Tyrande, która potrafi odkrywać zamaskowanych wrogów. Różnica jest tylko taka, że sama Tyrande jako pomocnik może potrzebować czyjejś pomocy, a do tego - gracz grający Tyrande musi być bardzo ogarnięty, żeby umieć wykorzystać wykrywanie. Nova i Zeratul wymagają do przyjemnej rozgrywki tylko średniego ogarniania. Tak czy inaczej - po pierwsze, to Alfa. Po drugie - Nova i Zeratul nie są wszechmocni i niezniszczalni. Zdolny gracz z jakimkolwiek bohaterem w większości przypadków poradzi sobie z amatorem, który się dobrał do silnej postaci.
Czy to znaczy, że jak średni czas rozgrywki jest dłuższy, to się nic nie dzieje i decyzje mają mniejszą wagę? Rozumiem aprobatę dla krótszego średniego czasu gry, ale nie widzę korelacji pomiędzy tym i stwierdzeniem, że "ciągle coś się dzieje i każda decyzja może zaważyć na ostatecznym wyniku".
No naprawdę, Holy, demagogia? Napisałam, że krótki czas rozgrywki wpływa na to ciągle coś się dzieje i każda decyzja jest ważna. Jeśli dla ciebie z tego wynika że moim zdaniem tam, gdzie "średni czas rozgrywki jest dłuższy, to sięnic nie dzieje i decyzje mają mniejszą wagę" to nie mamy po co kontynuować tej rozmowy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No naprawdę, Holy, demagogia? Napisałam, że krótki czas rozgrywki wpływa na to ciągle coś się dzieje i każda decyzja jest ważna. Jeśli dla ciebie z tego wynika że moim zdaniem tam, gdzie "średni czas rozgrywki jest dłuższy, to sięnic nie dzieje i decyzje mają mniejszą wagę" to nie mamy po co kontynuować tej rozmowy.

Jaka demagogia? Mam po prostu na myśli to, że tam gdzie średni czas rozgrywki jest dłuższy też coś się dzieje i decyzje swoją wagę mają. Stąd nie widzę większego związku między krótszym czasem rozgrywki i wagą decyzji, bo dokładnie te same rzeczy można przypisać także dłuższym grom. Ergo czas rozgrywki nie ma istotnego znaczenia. Przynajmniej tak ja to widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...