Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sonatica

Najgorsza gra

Polecane posty

Władca Pierścieni: Podbój. I nie chcę się czepiać o jakieś błędy,bo takowych gra dużo nie miała. Klasyfikuję ją na równi z produkcjami typu np. Boiling Point za długość kampani. Kupiłem grę za 120zł. po premierze i przeszedłem ją całą następnego dnia (znaczy obie kampanie [6H]), a fabuła też jakaś głęboka nie była... :icon_confused:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Mortyr 3

Kaszanka jakich mało, dziwna śmierć przeciwników (czasami stoją na głowie itp), grafika z 2004 mimo że gra z 2007.

2.Rajd Na Berlin - Tajna Broń 3 Rzeszy

Szajz jakich mało, nie potrzebnie trudna, kopiuje rozwiązania z Coda chociaż ich zbyt dobrze nie stosuje. Grafika może konkurować z grami 2001 roku a ta gra była wydana w 2005!

3.Terrorist Takedown

Idiotyczna gra która traktuje o walce pojazdów. Zwykła gierka która ma poziom skomplikowania produkcji na Atari. Zwykły celowniczek który jest nudny, nie ciekawy i głupi (kto wymyślił tak trudny etap ze śmigłowcem?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DeadlyPhoenix ocb ?! Rome to najlepsza/jedna z najlepszych strategii jakie do tej pory wydano !

Moja najgorsza gra... To...Serious Sam ! (Seryjnie po zagraniu w nią się... rozchorowałem ! :D) Gra dla wielu świetna ale dla mnie była nudna, monotonna iii... No w ogóle posiadała Złą Moc :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najgorsze gry, które miałem okazje grać to....... Driv3r ta gra to po prostu masakra (chyba to łysy szympans zrobiłby lepiej...bez obrazy dla szympansa), nie mam pojęcia jak byłem głupi, że to kupiłem, kolejnym zasłużonym jest.......... YAE, czyli You Are Empty ale ją pozostawię bez najmniejszego komentarza bo to nawet masakra jak dla mnie nie jest. Więcej "szitu" nie pamiętam i nie mam zamiaru pamiętać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz napiszę, o najgorszej grze ale w innym kontekscie niż poprzednicy....

a jest nią.............Polybius.

Czyli ta legendarna schizująca gra. I faktycznie wczoraj zagrałem i zrobiłem się jakby senny, a na dodatek mam tą grę ciągle przed oczyma

Tylko dla hardkorowców.....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Confilct: Denied Ops. Ta gra to totalna porażka i nie mam pojęcia, jakim cudem dostała 7+ w CDA. Uruchamiając ją, liczyłem na porządną strzelankę. Zawiodłem się na całej linii. Po pierwsze, koszmarna grafika. Po drugie, domyślne sterowanie. Po trzecie i najważniejsze, GŁOSY POSTACI. Nigdy nie słyszałem gorszego dubbingu... Po czwarte: nuda. Po prostu nuda, ta gra w ogóle nie zachęca, by w nią dalej grać.

PS Pozdrawiam wszystkich, którzy grali w Tibię. :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolegą mówiącym o saperze się zgadzam ;). Natomiast najgorsza gra wg mnie, w którą grałem, to Fable 2. Niczym mnie nie zachwyciła (zero podniecenia - bez skojarzeń... :)) Ogólnie do bani, mimo że recenzje mają znaczek 8+ itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albert, nie pisz następnym razem taką czcionką, bo oczowstrząsów dostaniemy :)

Mógłbyś nam wyjaśnić, czemu nie spodobało ci się zwykłe M&B, a dalsze części już tak ?

Powiem wam szczerze, że nie grałem jeszcze w zupełnie skopaną grę. Owszem- gram w gry z niskimi ocenami, ale również one mnie wciągają. Niby to gniot i grać się nie da- ale ja jestem wniebowzięty. Może to kwestia tego, że dobieram gry z tych gatunków, w których się lubuję ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz napiszę, o najgorszej grze ale w innym kontekscie niż poprzednicy....

a jest nią.............Polybius.

Czyli ta legendarna schizująca gra. I faktycznie wczoraj zagrałem i zrobiłem się jakby senny, a na dodatek mam tą grę ciągle przed oczyma

Tylko dla hardkorowców.....

Gra w którą grałeś, nie ma nic wspólnego z oryginalnym Polybiusem. Jest to remake napisany przez jakiegoś "entuzjastę" na bazie relacji osób, które z grą miały mieć rzekomo styczność. Dla zainteresowanych link: http://en.wikipedia.org/wiki/Polybius_(game)

Swoją drogą zastanawia mnie fakt, że na tym forum o tematyce bądź co bądź growej nikt jeszcze o tej "legendarnej" grze nie wspomniał.

Co do najgorszej gry w jaka grałem w zasadzie jest sprawa jest prosta. Panie i panowie: Super Taxi Driver. Dlaczego??? Już uzasadniam:

-Grafika: W zasadzie brak.

-Dźwięk: W zasadzie brak.

-Sterowanie: W zasadzie brak.

-Fizyka: W zasadzie brak.

-Grywalność: W zasadzie brak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w jakie grałem:

The Sims - nuda i zabawa lalkami dla dziewczynek. Właściwie nie jest taka zła, ale nie jestem targetem tej gry. No i autorzy wskoczyli w za duże dla siebie buty z tą symulacją życia. A przynajmniej nie przy ówczesnej i nawet obecnej technologii. 3/10 z racji tego kim jestem.

Ghotic Noc Kruka - żeby dorosły facet, nawet z niezbyt rozwiniętymi umiejętnościami bojowymi, miał problemy z zabiciem przerośniętego komara albo dwóch. Nie zdzierżyłem tego oraz badziewnego sterowania i jakiejś takiej ogólnej niemrawości. Nie wiem co ludzie w tym widzą. 2/10

Nowa seria GTA (tak! ta z ocenami 10/10 w CDA) - Jedyne co znalazłem w niej fajne to rozpierducha po wpisaniu kodów na broń. Pierwsze rozpikselizowane GTA mi się podobało, tego nowego nie lubię. 5/10 po wpisaniu kodów na broń.

Mieszane uczucia miałem również z Oblivionem. Dziwne bo Morrowind zaklasyfikowałbym jako jedną z najlepszych po zmodowaniu i z dodatkami w stylu pierścienia teleportacyjnego. Nie o to chodzi, że Oblivion jest zły, jest kandydatem do kaszanka zone i ogólnie do tyłka bo tak nie jest. Może to wina zmodowanego Morrowinda, ale jak zasiadłem do Obliviona to wydał mi się jakiś taki biedny. Ma dobre pomysły w stylu koni czy szybkiego podróżowania między miastami (wybór między oszczędnością czasu a odkrywaniem - w zależnści od nastroju lub czasu możemy robić jedno lub drugie), ale jednak czułem niedosyt. Czemu na mapie są zaznaczone inne krainy kiedy nie mogę ich odwiedzić? Czemu szybkie podróżowanie nie działa kiedy jestem obciążony tak, że nie mogę biec (albo może wtedy się staje nieruchomo - nie pamiętam bo już dawno w to nie grałem)? Przecież wtedy jest najbardziej potrzebne. Podczas gry czułem coś takiego co ciężko oddać slowami, ale można to nazwać dotykiem Bethesdy i niezbyt mi się to podobało. To samo było przy Fallout 3. Dziwne bo podczas gry w Morrowinda tego nie czułem. Grzechem obu gier było coś takiego jak rozwijanie umiejętności posługiwania się pancerzami. Nie znajduję w tym żadnego sensu. Przykładowo hełm ma swoją wytrzymałość i jest ona taka sama niezależnie od tego na czyim łbie się aktualnie znajduje. To są parametry techniczne materiału z którego jest zrobiony a nie cecha noszącego. Rozumiem umiejętności broni miotanej zwiększające celność, ostrzy, skradania się czy otwierania zamków. Ale pancerze? Bez sensu. Ocena końcowa 6/10 (ale się rozpisałem o tej grze).

Mass Effect 1 - fajny do pierwszej jazdy tym durnym samochodem. Mnóstwo bezsensownych zadań pobocznych mających na celu sztuczne wydłużenie gry sprowadzajęcych się głównie do jazdy badziwiem na kółkach, wybiciu przeciwników w podobnych mapach i powrocie. Opcjonalnie jeszcze zbieraniu "pokemonów" jak nazwaliśmy to z moim kolegą. Czyli różnych nie mających praktycznego zastosowanie achivmentów. Na szczęście to nie jest obowiązkowe. Uwiera trochę bezsensowny świat. Wszyscy kosmici są ssakami a ich kobiety mają duże piersi. Zawsze 2 i w miejscu jak u naszych pań. Następnie pod nóż idzie sklepik na pokładzie statku. Kto mógł wpaść na tak chory pomysł? Wyobraźcie to sobie:

- Potrzebuję tej broni i pancerza żeby nie przyszli Żniwiarze i nie wytłukli wszystkiego co żyje łącznie z tobą panie sprzedawco.

- 616584 kredytów.

- Nie mam tyle.

- To nie dostaniesz ekwipunku.

- Hej! Ale ja ci ratuję dupsko i sam o tym wiesz!

- Przykro mi komandorze, nie ma pan dość pieniędzy.

- A dostanę chociaż na zeszyt?

- Nie komandorze przykro mi. Nic mnie nie obchodzą Żniwiarze i zagrożenie mojego życia. Mnie interesują tylko kredyty.

- Po co trupowi pieniądze?

- Nic mnie to nie obchodzi, nie sprzedam panu tego.

Czaicie o co mi chodzi? Sklepy są w porządku jeśli sprzedawcy nie wiedzą nic o misji Sheparda lub nie są pewni czy facet ich nie buja przypadkiem żeby dostać rzeczy za darmo. Następny podobny co w przypadku pancerzy w grach Bethesdy. Mianowicie broń palna i tryb automatyczny lub szybkostrzelność zależna od umiejętności gracza. Fakt, że mogę strzelać seriami z takiego UZI nie pochodzi stąd, że jestem taki cool gość tylko z tego, że fabryka wmontowała taki tryb do tej broni. Najgorszy bałwan może strzelać seriami z UZI jeśli ustawi sobie taki tryb. To z jakim skutkiem to inna sprawa. Ocena 4/10 za grafikę postaci i twarze (też się rozpisałem).

To chyba byłoby tyle jeśli chodzi o najgorsze gry w jakie grałem. Nie ma tu produkcji w stylu Maluch Racer bo nie tracę na takie czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio najgorsze wrażenie zrobiła na mnie gra pt Call Of Duty: Black Ops. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale ma ona w sobie coś co mnie odrzuca,zaraz po uruchomieniu, pierwsza akcja w barze, ucieczka ulicami miasta, strzelanina z ludźmi - niby to wszystko powinno być gwarancją dobrej akcji i znakomitej rozrywki - niestety w moim przypadku kontakt z tą grą to żadna przyjemność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa seria GTA (tak! ta z ocenami 10/10 w CDA) - Jedyne co znalazłem w niej fajne to rozpierducha po wpisaniu kodów na broń. Pierwsze rozpikselizowane GTA mi się podobało, tego nowego nie lubię. 5/10 po wpisaniu kodów na broń.

Tu się z Tobą zgodzę. Seria GTA przyciągała mnie tylko do San Andreas, ile razy można robić to samo? Dajcie sobie spokój. W GTA IV grałem tylko na PS3 u kumpla, i średnio mnie gra przekonała, sama fizyka postaci już mnie odrzuca, że tak powiem Nico chodzi "za ciężko", chyba wiecie o co mi chodzi.

Misje: jedź tu, zabij tego, uciekaj przed policją, śledź tego, potem zabij, ojoj - to nie ten człowiek, goń tamtego, i tak w kółko.

Painkiller

Gra może i ma fajny klimat, ale nie lubię nudnych gier z płytką fabułą. Może i grafika jest jeszcze w miarę na poziomie, ale co to da, skoro nic ciekawszego w tym nie ma? Spoko, jak chcę się wyżyć, to sobie grę instaluję, ale nic poza tym. Nie widzę w niej nic ciekawego.

WH 40k: Dawn of War

Możecie mnie za to pobić. Lubię strategię, ale ta gra jakoś mnie specjalnie nie wciągnęła. Sam świat mnie odrzuca, nie wspominając o tandetnym (według mnie) amerykańskim dubbingu. Gra jest tak samo płytka jak Painkiller, którego wymieniłem wyżej.

PS. Później dam edit.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...