Skocz do zawartości
repta2

Saga o wiedźminie, Andrzej Sapkowski

Polecane posty

Moim zdaniem jak już się przeczyta i pozna całą sagę, to najprzyjemniej wraca się właśnie do tych opowiadań. Bo nie ma tam przydługich intryg, a akcja jest wartka i ciekawa. Czytanie dalszych tomów "na wyrywki" jest gorsze, bo akcja często wiąże się z ważnymi faktami które można zapomnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yen miała okazję związać się z Istredem, który, koniec końców, jest czarodziejem... Chciała ze wszystkich sił stać się płodna. Czarodziej był kimś kto byłby lepiej w stanie jej z tym pomóc... A pamiętajmy, że Yen jednak chciała wybrać Geralta.

Akurat z tym raczej się nie zgodzę. Yennefer nie był w stanie pomóc nikt - wszystkie jej nadzieje były mrzonkami, kurczowym trzymaniem się 'ostatniej deski ratunku' (tu bardzo kosztownej operacji), która z góry była skazana na niepowodzenie i nawet Yen w głębi serca o tym wiedziała. Yen związała się z Istredem na długo przed poznaniem Geralta - łączyły ich wspólne pasje, zainteresowania no i oczywiście zawód. Choć miała w podczas całego życia całe tabuny kochanków i przelotnych znajomości to tylko z Geraltem i Istredem mogła być szczęśliwa (krótko, ale jednak). Nie wiązałbym z tym wątku bezpłodności naszej czarodziejki.

W kwestii uczuć wina leżała równo po stronie Geralta i Yen.

Należy pamiętać, że gdy Yen zechciała by Geralt zamieszkał z nią w jej domu w Vengerbergu to nasz Wiedźmin jako pierwszy nie wytrzymał i po roku od niej po cichu uciekł (;]).

Tak się postępuje z osobą, której deklaruje się wieczną miłość? ;] Dlatego też uważam, że obarczanie samej Yen winą o ich problemy jest failem.

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się postępuje z osobą, której deklaruje się wieczną miłość?;] Dlatego też uważam, że obarczanie samej Yen winą o ich problemy jest failem.

Należy też pamiętać, że Geralt nie jest człowiekiem, on jest wiedźminem, który ma ograniczone uczucia poprzez ,,Próbę Traw", której doświadczył.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy pamiętać, że gdy Yen zechciała by Geralt zamieszkał z nią w jej domu w Vengerbergu to nasz Wiedźmin jako pierwszy nie wytrzymał i po roku od niej po cichu uciekł

...mężczyźni. To akurat bardzo w waszym stylu. ;] Jak i to, że

po nie wiadomo jakim czasie wracacie, tak jak Geralt, z miną zbitego psa i liczycie na... jak to szło? Wesołe chędożenie na wozie z sianem i powspominanie starych, dobrych czasów? Coś w ten deseń, z wiadomego opowiadania. A potem dziwicie się, że ukochana kobieta ma mord wypisany na twarzy... no cóż, Sapek wlał w wiedźmina bardzo wiele z typowego mężczyzny, niemniej treść 'ostatniego życzenia' Geralta też wiele mówi o jego sercu i uczuciach. I jak tu nie wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia? ;] A co do samego związku wiedźmina i czarodziejki - nie sądzę, żeby istniał z powodu mocy dżina. W przeciwieństwie do pieniędzy, urody i tak dalej takie rzeczy nie podlegają chyba siłom żadnych trójżyczeniowych złotych rybek ani innych takich stworów, do they...? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, uogólniasz (i krzywdzisz męską brać, to tak jakbym po mojej koleżance przypisał wszystkim kobietom brak bądź tragiczne poczucie humoru). Po drugie Yennefer nie jest typem człowieka przy którym masz wiele do powiedzenia, typ osoby z którą bardzo ciężko się koegzystuje. Geralt aż tak wytrzymały nie jest, biedaczek ;).

Nie bronię Geralta, chciałbym tylko zauważyć że Yen zachowuje się tak że najpierw wrzeszczy a potem się dziwi że uciekają :P. (oczywiście nie jest głupia i to widzi, problem z tym, że tak jak Geralt, nie próbuje za wiele zrobić z swoimi wadami :))

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się ogólnie o powieściach i opowiadaniach. Zacznę od opowiadań. Generalnie bardzo fajne. Nie mam tu właściwie żadnych zastrzeżeń. Czyta się je świetnie i są napisane z jajem i często stanowią jakąś konwersję znanych nam bajek.

Powieść

Nio cóż tu już gorzej. Czasem akcja jest ciągnięta na siłę. Najlepsze co tam jest to są wstawki historyczne o rożnych królestwach. Sorki że nie jestem zbyt konkretny ale sagę czytałem już dość dawno i pamięć nie ta. Jest też oczywiście jeden piękny zwrot akcji kto czytał ten wie a kto nie to mu powiem tylko że dotyczy śmierci matki Ciri. Piękną postacią jest Bonhart mistrz dwuraka w sumie to tak na dobrą sprawę to zastępuje ojca Ciri. Jest może takim kato tatą ale cóż lepszy taki niż żaden. Bo ten cały Geralt to tak naprawdę to w dalszych tomach to jest tak na doczepkę a saga jest o Ciri a nie o nim. A tak sumie to myślę że Sapkowskiemu pomysły się skończyły po I-szym tomie. Dalej to już pisał bo trza było. Generalnie moim zdaniem podsumowując pozycją obowiązkowo dla każdego wielbiciela fantasy. Szczególnie polecam oczywiście opowiadania powieść nio cóż już mniej ale w sumie też warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saga , saga ... wiele osób się przyczepia, że jest gorsza od samych opowiadań. Mogę się z nimi nie zgodzić, ale każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii. Jednak mówienie, że ''A tak sumie to myślę że Sapkowskiemu pomysły się skończyły po I-szym tomie. Dalej to już pisał bo trza było. '' jest IMO bezsensu. Powiedz, na jakiej podstawie tak sądzisz ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem jak na razie dwa tomy opowiadań i jeden tom sagi. Najbardziej urzekły mnie nawiązania do baśni (Piękna i Bestia, historia prawdziwa;) ) i stonowane, całkiem sympatyczne wprowadzanie przekleństw i innych elementów czyniących całość odpowiednią dla nieco starszych czytelników;)

Wiele słyszałem o tym, że tomy opowiadań są lepsze od sagi, bo mniej w nich dialogów a więcej walki. Osobiście nie uważam, by to była jakaś wada, bo walkę wolę na ekranie, a w książce lubię przede wszystkim słowa...

Nie wiem, czy nie jest to lekkie wykraczanie poza temat, ale chciałbym zasięgnąć opinii prawdziwych znawców Sapkowskiego:)

Czytam właśnie trochę tekstów na temat wojowników ninja, i zaczynam mieć wrażenie, że Wiedźmin mógł być po części nimi inspirowany. W google nie znalazłem żadnego potwierdzenia. Słyszał ktoś o czymś podobnym? Gdyby to była prawda, chciałbym wiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pomysł" na postać wiedźmina zapewne miał wiele inspiracji. Jedną z nich mogli być i ninja.

Nie zgadzam się, że opowiadania są lepsze od sagi. One były jakby wstępem do całej, 5-tomowej opowieści. Sam zacząłem czytać Sapka w 1994 bodajże (przypakowo trafiłem na Krew elfów, pierwsze wydanie), kiedy jeszcze naprawdę nieliczna grupa osób słyszała o tym panu i uważam sagę za jeden z najlepszych cyklów fantasy ever, a w Polsce na pewno (chociaż Feliks W. Kres też rządzi :smile: ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku latach słuchania wszelkiego rodzaju zachwytów nad Geraltem z Rivii na łamach CDA i jejo forum postanowiłem wreszcze nadrobić zaległości i sprawdzić o co ta cała checa z Wiedźminem. Jakieś 2 miesiące temu poszedłem do miejscowej biblioteki próbując wypożyczyć któryś z tomów opowadań, bądź pierwszą część sagi (niestety okazało się że książki są nieustanne wypożyczone). Po 1,5 miesiąca oczekiwania wreszczie udało mi się wypożyczyć obydwa tomy opowiadań.

Przyznaję że moje oczekiwania od samego początku były ogromne, ale już po pierwszym opowiadaniu byłem zaskoczony w bardzo pozytywny sposób, dalej było równie dobrze. Całość czytało się w bardzo lekki i przyjemny sposób, a odniesienia do baśni i legend bardzo udane i na swój sposób zabawne.

Po przeczytaniu opowiadań wprost nie mogę się doczekać kiedy wreszcze zabiorę się do czytania sagi i mam nadzieję że moję wrażenia po jej przeczytaniu będą równie dobre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahhh... dzisiaj skończyłem czytać "Pani Jeziora" i bardzo mi się saga podobała, głównie za ciekawą narrację, barwne dialogi, nietuzinkowe postacie:) 1 część jest nudna, 2 fajna, 3 wymiata, 4 fajna, 5 bardzo fajna :)

Mam cały zbiór cytatów :) Muszę teraz dorwać opowiadania :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wywarło takie wrażenie? Jakieś przykłady?

Było kilka intrygujących podobieństw, ale tak naprawdę mogą być przypadkowe:

- ninja przygotowywali się do zawodu od dziecka (ninja było się od urodzenia), czasem w formie zabawy wykonując bardzo trudne i męczące ćwiczenia;

- dzięki technikom medytacyjnym potrafili wywołać w swoim ciele różne efekty (zwolnione bicie serca, brak oddechu); jeśli się nie mylę, do osiągania niektórych celów spożywali pewne rośliny;

- jeśli ninja otrzymał rozkaz zabicia kogoś, stawał się nieczułą, pozbawioną emocji maszyną do zabijania (jeśli dobrze pamiętam, Geralt strasznie lubił tak się określać;));

- najlepsze: ninja stosowali pewne układy dłoni i palców (nazywane kuji-in), by wzmocnić działanie medytacji i skoncentrować świadomość - nazywano to kierowaniem energii, chyba nie muszę tłumaczyć, co wydało mi się podobne u wiedźminów;

- dzięki odpowiedniemu przygotowaniu (jedzenie odpowiednich roślin i przebywanie w zacienionych pomieszczeniach) potrafili widzieć w ciemności;

- ich zawód nie cieszył się specjalnym szacunkiem społecznym;

EDIT: Na śmierć zapomniałem: - ninja swoje siedziby budowali zwykle w górach, więc Kaer Morhen, o ile dobrze pamiętam, dobrze by do nich pasowało...

@down: To źle uważasz ;) Bajką Hollywood mogło być to, że ninja potrafił złapać lecącą w jego kierunku strzałę lub kulę. Powyższe przykłady są wzięte z książki o historii ninjitsu.

Edytowano przez Kadart
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość tych informacji uważam za bajki i wymysły Hollywood. Nie wydaje mi się, żeby Sapkowski, tworząc Wiedźmina, inspirował się historiami o ninja (z jednym wyjątkiem, ale o tym niżej).

ninja przygotowywali się do zawodu od dziecka (ninja było się od urodzenia), czasem w formie zabawy wykonując bardzo trudne i męczące ćwiczenia
Tak samo jak w średniowieczu od dziecka było się młynarzem, rolnikiem, rybakiem itp. Syn pomagał ojcu w pracy i tym samym szkolił się do zawodu. Podobnie w sporcie - jeśli chcesz być dobry, musisz zacząć wcześnie i zapier... ostro trenować.

dzięki technikom medytacyjnym potrafili wywołać w swoim ciele różne efekty (zwolnione bicie serca, brak oddechu)
Medytacja stosowana jest przez chyba wszystkie religie Wschodu, nie tylko ninja. I po co im była potrzebna zwolniona akcja serca?

jeśli ninja otrzymał rozkaz zabicia kogoś, stawał się nieczułą, pozbawioną emocji maszyną do zabijania (jeśli dobrze pamiętam, Geralt strasznie lubił tak się określać)
To samo można powiedzieć o współczesnych komandosach i rozmaitej maści degeneratach.

najlepsze: ninja stosowali pewne układy dłoni i palców (nazywane kuji-in), by wzmocnić działanie medytacji i skoncentrować świadomość - nazywano to kierowaniem energii, chyba nie muszę tłumaczyć, co wydało mi się podobne u wiedźminów
O, i w tym miejscu skłonny jestem się z tobą zgodzić. Dla zupełnej pewności trzeba by jeszcze zapytać Sapka. ;)

dzięki odpowiedniemu przygotowaniu (jedzenie odpowiednich roślin i przebywanie w zacienionych pomieszczeniach) potrafili widzieć w ciemności
U wiedźminów to było wynikiem trwałej mutacji i AS wzorował się raczej na kotach, niż ninja.

ich zawód nie cieszył się specjalnym szacunkiem społecznym
Prostytutki również nie cieszą się szacunkiem społecznym. Przykład ekstremalny, ale jakby poszukać, znalazłyby się też inne takie zawody. Ale wiedźmini spotykali się z ogólną niechęcią nie z racji wykonywanej profesji, ale z racji bycia odmieńcami. Wiedźmin to był nieludź i, jak każdy inny nieludź, z zasady lubiany nie był. Edytowano przez Tzar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam że gdyby Wiedźmini nie byli mutantami a, powiedzmy, świetnie wyszkolonymi najemnikami uzbrojonymi w gadżety gnomiego i krasnoludzkiego pochodzenia to bajka byłaby zupełnie inna. Ludzie boją się tego czego nie znają, gadżety łatwo objaśnic a jeśli nie objaśnić to przynajmniej każdy może tego używać. Mutanci to coś strasznego, nieznanego a co gorsza, silniejszego, szybszego i bardziej zabójczego od normalnego człowieka. Reszte sobie dośpiewajcie (vide ludzka natura und głupota).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam że gdyby Wiedźmini nie byli mutantami a, powiedzmy, świetnie wyszkolonymi najemnikami uzbrojonymi w gadżety gnomiego i krasnoludzkiego pochodzenia to bajka byłaby zupełnie inna.

Masz słuszność - wynika z tego jasno ideologia, którą nomen omen, wszyscy znamy i się do niej stosujemy co dzień (czasami nieświadomie, a czasami świadomie). Chodzi mi tutaj o fakt, że "skoro ktoś to zbudował/stworzył, to mamy możliwość rozebrania tego i dowiedzenia się - jak to jest zrobione".

Taka mała dygresja ale zauważ, że ludzie próbują badać wszystko (w rzeczywistości jak i w świecie fanatsy [tu: świat Wiedźmina]) i rozebrać/rozłożyć na coraz to mniejsze części aby dowiedzieć się jak najwięcej. A takiej magii za cho**rę nie rozłożysz na czynniki pierwsze choćbyś nie wiem jak się starał ;)

Ludzie boją się tego czego nie znają, [...]

No ba - a czemu na początku baliśmy się czarnego/czerwonego/żółtego człowieka? Reszta - patrz wyżej...

Mutanci to coś strasznego, nieznanego a co gorsza, silniejszego, szybszego i bardziej zabójczego od normalnego człowieka.

Czarodziejki/Czarodzieje też, a ich jednak bano się mniej chociaż ukatrupionego Mutanta można było otworzyć i sprawdzić co się w nim zmieniło (w stos. do człowieka), po tych wszystkich mutacjach. A magów - też można było w sumie "wypatroszyć", ale po co, skoro wyglądali (w większości) jak zwykli śmiertelnicy?

Ludzie w świecie Wiedźmina tak naprawdę boją się tylko tego, że istnieją lepsi od nich - a wiadomo, że ludzie są najważniejsi i najlepsi, i lepszych od nich być nie może. Dlatego też tępiono wszystkich odmieńców... Najlepszym zaś przykładem (u A.Sapkowskiego), tego jakie ludzie mają fobie jest (był), moim zdaniem, Leo Bonhart... Kto czytał ten wie o co chodzi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarodziejki/Czarodzieje też, a ich jednak bano się mniej chociaż ukatrupionego Mutanta można było otworzyć i sprawdzić co się w nim zmieniło (w stos. do człowieka), po tych wszystkich mutacjach. A magów - też można było w sumie "wypatroszyć", ale po co, skoro wyglądali (w większości) jak zwykli śmiertelnicy?

Ludzie w świecie Wiedźmina tak naprawdę boją się tylko tego, że istnieją lepsi od nich - a wiadomo, że ludzie są najważniejsi i najlepsi, i lepszych od nich być nie może. Dlatego też tępiono wszystkich odmieńców... Najlepszym zaś przykładem (u A.Sapkowskiego), tego jakie ludzie mają fobie jest (był), moim zdaniem, Leo Bonhart... Kto czytał ten wie o co chodzi...

W sumie czarownicy też przechodzili zmiany z czymże były one mniej drastyczne a sami czarodzieje dodatkowo upiększali się i leczyli z wszystkich wcześniejszych przypadłości. Dorzućmy do tego to że czarodzieje nie zajmują się zabijaniem zawodowo potworów tylko 'mieszaniem w garach'. Te rzeczy inaczej nastawiają ludzi do magów. Na czubek dorzućmy do tego że magowie socjalizują się, działają mniej lub bardziej czynnie w życiu społeczeństwa. Ludzie boją się ich tak jak boją się arystokracji. Wiedźminów natomiast traktuje się często jak trędowatych...

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się Wiedźmin podobał, ciekawy, fajne dialogi. Faktycznie ludzie traktowali Wiedźminów jako trędowatych. Chociaż oni ludziom właściwie służyli zabijając potwory częściowo za ich wygląd pionowe źrenice, ślady mutacji u Geralta były to białe włosy, a na przykład u Eskela była to duża blizna na twarzy. Choć nie każdy wiedźmin miał tak wyraziste,a niektórzy ich nie mieli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...