Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Poezja

Polecane posty

Bezsenna noc

Gdy siedzę sam, w tą bezsenną noc,

a słońce już powoli wstaje,

mam chęć przytulić się w koc,

i w łożu zasnąć normalnie.

Nie dane było Mi to jednak,

gdyż złym obdarzył Bóg mnie darem,

jak nietoperz który w noc ciemną nie śpi,

tak i Ja cierpię nie mogąc zmróżyć oczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem odświerzyć temat swoim najnowszym wierszem, zainspirowanym mocno twórczością modernistów i przede wszystkim wierszami Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Prosiłbym o jakieś rady dotyczące moich utwórów, z racji tego że jedyny komentarz na ich temat w tym dziale miał charakter humorystyczny, a liczę na jakieś poważniejsze opinie :)

Jak dinozaury

Kalendarz wskazuje dwa miesiące,

do zagłady, która nas czeka.

Jaki sens rozwijać się lat tysiące?

By jednego dnia zniszczyć dzieje człowieka?

Pytanie to, dręczy mnie od miesięcy

lecz nie oczekuję odpowiedzi na nie,

wyrzekam się marzeń swoich, dziecięcych

kataklizm uderzy w nas i zginiemy...

...znikniemy jak dinozaury...

...jak dinozaury...

...znikniemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piętno zbrodni - przemyślenia mordercy

Na czole mym, plama czerwonokrwista

Ręce moje zimne, jak u nieboszczyka

Na dworze burza, coś się błyska

Przerażony sytuacją, ślinę nerwowo przełykam

I czekam na nieuniknione,

Marzenia utracone,

Ruchy spowolnione,

Włosy najeżone,

Czy mnie znajdą?

Czy życie całe uciekać mam przed prawdą?

A może poddać się, winę swą wyznać marną?

Męczę się z tym i noszę,

lecz o przebaczenie nie proszę,

wiedziałem co robiłem,

gdy tego gostka zabiłem.

@gothic - dzięki, nareszcie jakaś opinia która ma więcej jak jedno zdanie. Może ktoś to zinterpretuje? W tym wierszu ukryłem kilka nawiązań do klasyków literatury, ciekawe czy wyłapiecie wszystkie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy. Sam piszę nie raz wiersze, choć bardziej bliskie mi są klimaty tekstów hip-hopowych, więc wiem, że opinie typu "spoko", "super", "może być" są irytujące, bo w sumie niewiele mówią. Co do drugiego wiersza, też mi się podoba. Co prawda nie wyłapałem żadnego nawiązania (chyba za mało czytam klasyki), ale sam z siebie jest ciekawym przedstawieniem dylematów mordercy. Jedyne co mi nie przypadło, to słowo "gostka" na końcu. Nic a nic nie pasuje do całego klimatu wiersza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gothic, zbyt błaho podchodzisz do zagadnienia. Termin "gostka" został zaimplementowany w celu wywołania szoku wewnętrznego i porażenia naszych empatycznych bodźców, gdyż elokwentnie mówiąc obraz mordercy nie harmonizuje nam z pojęciem persony dokumentnie zdezelowanej moralnie. Użyto tutaj pewnej formy eufemizmu nadającej swojego rodzaju napięcie w strukturze utworu. Polecam więcej czytania klasyki.

@hefpiot - Twój talent jest niebotyczny, czekam z nerwowością na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ tyan

Świetna interpretacja, naprawdę. Muszę przyznać przekonałeś mnie. Ale nie, nie zacznę czytać więcej klasyki, może jeszcze do tego dorosłem, może powodem jest co innego, ale póki co nie mam ochoty.

Podzielę się teraz z wami swoim utworem. Enjoy!

Ameryko!

Ameryko! Ameryko!

Chcemy wielbić twoje miasta,

O Ameryko! Podziwiać twe godło,

I to co Cię cechuje, wolność!

Ameryko, bogini wolności,

Kraju pokoju, światowy ideale,

Nowy lądzie, kraju możliwości,

Wysłuchaj moich modłów, w których trwam wytrwale,

W miejscu gdzie spełniają się marzenia,

W którym trwa Amerykański sen,

Palą się ideały i nikną wierzenia,

A w smog zamienia się tlen,

O Ameryko! Nieskazitelna, piękna, jedyna,

A jednocześnie tak zła i kłamliwa,

Psuć i niszczyć nasz świat zaczynasz,

A mimo to płynie ta modlitwa,

Więc proszę spal się, zniknij, przepadnij,

Napraw szkody, które wyrządziłaś,

I niech niebo nad tobą zagrzmi!

Więc proszę, byś się zmieniła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hefpiot

Czyżby nawiązania do "Zbrodni i kary" oraz "Mistrza i Małgorzaty"? Sam wiersz dobry, jednak koniec nieco odbiega od reszty. Mnie również nie pasuje słowo "gostek".

"Zbrodnia i kara" jak najbardziej, miałem jeszcze na myśli Makbeta czy Balladynę, ogółem topos "Kainowe piętno".

Cieszę się że wiersz się przyjął, i dziękuję koledze @tyanowi za bardzo dogłębną analizę.

Niedługo postaram się napisać coś nowego, ale mam taką zasadę - nigdy nie pisz na siłę. Tworzę jedynie pod natchnieniem, gdy zainspiruje mnie muzyka lub jakaś dobra książka.

@gothic10333 - kawał dobrego tekstu! :) W zgrabny sposób porusza tą ciężką tematykę, jest jednak kilka wersów które bym zmienił. Ostatni wers na przykład w 3 i 4 strofie - nie pasują Mi trochę do całości, ale ogółem jest okej ;).

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Hefpiot dzięki za słowa krytyki. Ostatnio natknąłem się na taki ciekawy cytat "Ludzie prosząc cię o krytykę, oczekują jedynie pochwały" - coś w tym jest.

Osobiście jestem zdania, że wenie czasem trzeba pomóc, więc nie raz na własną rękę szukam inspiracji. Dobrze jest czasami usiąść i pomyśleć o czym chciało by się napisać. Niedługo też postaram się sam coś napisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Będę czekać"- powiedział

Nie czekał.

W zasadzie, to chyba chciał to zrobić.

Wiem jedno, próbował nie czekać

Wmawiał sobie, że nie warto,

Że czekać nie ma na co.

Przecież trzeba zapomnieć,

Nie czekać.

Próbował.

Nie dało się.

No bo przecież nie da się

Wymazać wspomnień,

Zakopać w najgłębszych odmętach

Pamięć minionych dni.

Zmuszał się do nie czekania.

Szukał szczęścia gdzie indziej -

Nie znalazł.

Może trzeba było czekać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skórę wypieka, oczy wypala,

Długo wyczekiwana apokalipsa nastała,

W dwunastym miesiącu roku, dnia dwudziestego pierwszego,

nie ma mnie, ani ciebie, ale czy to coś złego?

Przez wieków setki, lat tysiące

Człowiek naruszał łąki pachnące,

Zwierzęta mordował, kwiaty wyrywał,

Krzyk przyrody milczeniem zbywał

I przyszedł czas, na zemstę zielonej,

Matki natury krwawo stłumionej,

Fabrykami,

spalinami,

Automobilami,

Samolotami,

przez człowieka stworzonymi dziełami

Dlatego, gdy przyjdzie na nas pora,

a ziemię całą pokryje brunotna zorza,

Pamiętaj o cierpieniu jakie wyrządziłeś,

Nienawiść i zło na świecie zrodziłeś

Nie, nie jesteś Panem tego świata,

i zapamiętaj to dobrze, nie będę powtarzał,

Człowiek to nie stworzenie, człowiek to zaraza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeznaczenie

Czasy zmieniają się tak szybko

Ciekaw jestem jak długo jeszcze

Zegar tyka, czas ucieka

Nienawiść wypełnia tą Ziemię

Walczyłem by znaleźć odpowiedź

Na to, czego nigdy nie wiedziałem

Uderzyła mnie jak milion błyskawic

Znalazłem to, czego szukałem

Każdy dzień idzie twoją drogą

Przyszłość pozostaje nieznana

Musisz otworzyć umysł

Lub zbłądzisz

Jest czas by żyć

Jest czas, by umierać

Lecz nikt nie ucieknie od swojego Przeznaczenia

Kieruj się głosem serca

Musisz odnaleźć właściwą drogę

Spełniasz swe Przeznaczenie

Wkrótce poznasz swego życia rolę

Dopiero zaczynam pisać wiersze i chciałbym prosić o ocenę i krytykę powyższgo wiersza. Chciałbym zobaczyć jakie popełniam błędy i zacząć nad nimi pracować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nigdzie nie widzę swoich wierszy, trudno będą nowe.

Azaliż...

Co to jest Miłość?

Umysł ludzki jest jak rój pszczół,

który brzęczy a miodu nie daje.

Umysł ludzki jest plątaniną myśli,

które krążą w naszej podświadomości.

Człowiek, jest jedną wielką niewiadomą,

która zaskakuje w nieodpowiednim momencie.

Człowieku, usiądź ja zaś Ci powiem co w życiu ważne...

Co prowadzi nas i uszczęśliwia?

Co krzywdzi nas i dąży do spełnienia?

Co strachem się objawia i bólem czasami?

Jest podróżą w nieznane,

szukaniem odpowiedzi!

Jest Wdzięcznością i radością,

jest rzeką!

Życie jest jak rzeka,

zaś jej źródłem jest miłość.

Miłość, wszystko co niewypowiedziane...

to każdy dotyk i każda myśl,

jest pod kamieniem czy pod krzakiem,

nie opisana, nie wytłumaczalna.

Miłość jest uczuciem, które tkwi w każdym z nas.

Jest sposobem na życie, lub sposobem na śmierć.

Może być szczęśliwa lub bolesna,

Może...

Ale nie musi!

Bo Wszystko tak na prawdę zależy od nas!

Nasze myśli i uczucia w nich zawarte,

są na prawdę wiele warte.

To jest nasze, i nikt nam tego nie odbierze.

Miłość? jest jak wiatr, nie widać jej ale czuć.

Kochajcie puki możecie, nigdy nie wiadomo ile czasu nam zostało...

Może na prawdę mało...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma Cię, a jednak jesteś!

Tam, gdzie pola i zielone łąki,

gdzie arktyczne śniegi

Tam jesteś...

Gdzie, serce moje tam i Twoje,

bo moje z Twojego zaś zrodzone.

Gdzie smutek, żal i ból cisnący

Tam pamięć o Tobie tkwi...

Gdzie grób Twój w kwiatach brodzący,

tam Twe ciało spoczywa w zimne dni...

Ogrzewa Cię moja miłość bezgraniczna,

Która dławi me serce codziennie...

Gdzie jesteś krzyczą myśli!

gdzie jesteś płaczą łzy!

Bo nie ma Cie tu, i nigdy nie będzie.

I komuż jam dziękować mam?

Za życie? Za serce? Za miłość?

Gdzie swoje dzięki skierować mam... Ach gdzie...

Gdy zimny wiatr niekiedy hula,

w mym sercu i nad Twym grobem.

Siedzę, czekam, modlę się

Błagam o Twą odpowiedź.

Chcę gestu, słowa, głosu...

Czy powiedział byś mi że się myliłam?

Pomógł byś mi zrozumieć życie?

Gardzisz mną, czy mnie Kochasz?

Jesteś dumny ze mnie? Z tego kim jestem?

Nigdy nie znajdę na świecie rzeczy,

której bym nie zrobiła by odwrócić bieg czasu

nagiąć czasoprzestrzeń...

Tuliła bym Cie w ramionach!

Zmusiła bym ból do ucieczki!

Dziękuję, za wszystko co kiedykolwiek dla mnie zrobiłeś!

Wybaczam, że mnie opuściłeś...

Chciała bym usłyszeć Twój głos,

Mam ochotę zadzwonić do Ciebie...

Lecz wiem, iż nie podniesiesz słuchawki.

Mijają dni i noce, powoli mija czas.

Mija wszystko prócz mojej miłości.

Bywają chwile, iż jestem w rozsypce,

ale nie przyznaję się do tego...

Mam ochotę uciec od wszystkiego,

bo za Tobą Tęsknię...

Tkwi we mnie najgorsze,

Niewypowiedziane,

Słowo żegnaj.

Którego NIGDY nie powiem!

Przepraszam, że Obwiniałam,

przepraszam, za to czego nie potrafię zrobić!

Wiem, że krzywdzę Ciebie krzywdząc siebie...

Lecz, nie potrafię inaczej...

Przepraszam!

Kocham Cię Tato!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pioterrowaty, mówisz powiedzieć Ci coś? masz klarowne myślenie. widzę w tekstach pierwiastek buntu. podoba mi się Chęć. I Sukces, gdyby nie niegramatyczne można mieć wieżowca wielkiego (na Twoim miejscu jeśli miałbym stosować coś takiego z rozmysłem, popracowałbym nad alokacją tegoż w formie). Pisz, IMO unikaj zapętleń. to tylko moje 3 grosze.

coś tam zszufl ady.

zamknięta w czerwieni

przeszłość i przyszłość

energia

butwiejący filar wspiera się

na niegasnącym mroku

chmury burzowe

milkną

w czerwieni

przeszłość i przyszłość

jak sploty żądzy

ulegają

niekiedy

fragmentacji

* * *

* * * * *

między prawdą a bogiem

poszarzały srebrniki ząb czasu wpity w drzewo

uchwycona obrączka gestem bez znaczenia

lecz nic co robimy nie jest bezcelowe

most zmyty falą przypływu gra szczęściem

straszny nam świt zdania lepszej wiary

i smutny widok wbitych w usta ostrzy

nadchodzi zmiana owocu mówiącego

pod stopą odwiera się płonący czarnoziem

zakrzywiona dłoń uwikłana w maskaradę

znika gdy ponosisz ostateczną klęskę

zakrzywiony grom spada z szarych chmur

jak otchłań między prawdą a twym bogiem

* * *

* * * * *

romance macabre

nie ma mnie

i nie ma ciebie

chwila

beztchnienie

i spoczywamy w olsze

dłonią w dłoń wtuleni

bez pragnień

pod sinym niebem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem coś z nudów i... napisałem więcej. :D

Taka cząstka:

"Oksymoron"

Jestem...

Jestem nikim.

Jestem na bezludnej wyspie, zamieszkałej

przez białych murzynów i czarnych albinosów.

Stoję na palmie, która rodzi gruszki.

Siedzę na miękkim kamieniu.

Ma dusza jest brudna czystością.

Nie wiem, gdzie iść, mając w głowie plan.

Biegnę, jednocześnie stojąc.

Emanuję ciemnym światłem.

Jestem na końcu wszechświata,

na początku końca.

W uporządkowanym bałaganie.

To możliwy paradoks.

Patrzę w jasny mrok -

wciąga mnie odpychając.

Jestem nie u siebie w domu.

Me martwe życie

to jeden wielki

oksymoron.

"Danse Macabre"

Taniec.

Taniec ze śmiercią.

Taniec ze szkieletami.

Taniec z kostuchą.

Memento Mori.

Śmierć.

Śmierć szybka jak pocisk.

Śmierć nagrodą za życie.

Śmierć bezbolesna.

Memento Mori.

Życie.

Życie lekkie jak motyl.

Życie zmienne jak umysł kobiety.

Życie darem, który nie wszyscy umieją wykorzystać.

Dwa słowa.

Danse Macabre.

"Mentalne blizny"

Żyję.

Jestem

wszędzie. Tam, gdzie byłem, zostawiam

bruzdy.

Zostawiam harmider.

Zostawiam zniszczenie.

Zgliszcza.

Co dotknę, zamienia się w popiół.

Piekło, nie Ziemia.

Jestem jak stalker -

daję i zabieram.

Nieporozumienia.

Trzecia wojna światowa

tu i teraz w mojej głowie.

Kompromis nie istnieje.

Omnibus wiedzy.

Wiem wszystko.

Wszędzie, gdzie idę,

Zostawiam tornado.

Burza.

Piorun kulisty.

Rany na ciele krwawią.

Piekielne stygmaty.

Wystawione epitafium.

Moje dzieci.

Zakładam różne skóry.

Maski fałszu,

który jest moim przyjacielem.

Ciernie w umyśle.

Mentalne blizny.

"Geniusz"

Zostałem zamknięty

w azylu; w pokoju bez klamek,

z którego nie ma ucieczki.

Wpakowano mnie w kaftan.

Przyglądam się korytarzowi przez

szparę w drzwiach, przez którą

podają mi jedzenie.

Nie jestem szaleńcem, ale oni

w to nie wierzą.

Oni wiedzą wszystko lepiej.

To oni są psycholami.

Azyl zmienia umysł.

Klęczę i myślę.

W mózgu trwa wojna myśli,

totalna anarchia.

Nie wiem, co począć.

I nagle wpada mi

coś do głowy -

co, jeśli prawdziwi geniusze

są szaleńcami?

Na tym blogu będę zamieszczał nie tylko poezję. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cel który pogrąża

Miałem cel który pogrążał mnie

każdego ranka budziłem się

nie wiedząc kim jestem

Każda chwila gdzieś umykała na butelce dnie

nie miałem sil wałczyć z tym

Znów poddałem się

Ciemność opętała mnie

Zabić wszystko w sobie chciałem

znów plątałem coś bezbarwnie

płacząc jak brzdąc nic nie rozumiałem

wszystko wydawało się normalne

Kończę gdzieś na samym dnie kłamców

gdzie wszystko jest zrozumiałe

ale to przerasta mnie

Miałem kiedyś plan by zdobyć szczyt

lecz zdobyłem kolejne braki czasu

poczułem ze mogę zmienić wszystko

znów pozamiatałem życia smak

Teraz w samotności odtwarzam stary zarys

by zrozumieć co straciłem dla was

i tak kolejny raz pije za was

by przyszłośc oddalić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając oczy nie widzieć,

Mając uszy nie słyszeć

Mając ser­ce nie czuć

Uciekać? bo życie to za dużo

Uciekać? bo nie dam rady

Uciekać? bo strach

Mając nadzieję na światło w oddali

Mając nadzieję?

_________________

Zat­ra­cając się w pus­tce

Odpływając w niebyt

Szu­kam te­go, co ważne

I uciekam przed tym, co najważniejsze

Tworzę pa­radok­sy życia

mądrość mie­szając z Głupotą

Próbując od­na­leźć sens bycia

Zma­gam się z ludzką tępotą

A bez­kres idiotyz­mu

Prze­siąkając mnie do cna

Zmusza mnie do tworze­nia

Te­go, cze­go twórczością naz­wać niepodobna

A ry­my już jak­by nie te

Proste

Zro­zumiałe

Łat­wo poj­mo­wane

Płytkie

Idiotyczne

_______________

Tak wiele ważne­go w zwykłym nieważne

Tak dużo w zwykłym nic

Tak wiele smut­ku w zwykłym uśmiechu

Tak wiele ra­dości w zwykłej łzie

Tak wiele marzeń w zwykłym, nieobec­nym wzroku

Tak wiele wątpli­wości w zwykłej pew­ności

Tak dużo do po­wie­dze­nia w zwykłej ciszy

bo nic nie jest tym, na co wygląda

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragnę zaprezentować wam jeden z moich wierszy.

Iskra

Jestem aniołem na pięknej polanie.

Poruszam się z sercem w głębokim stawie.

Rozumiem już sens swego istnienia.

Wiem bardzo dobrze co we mnie uderza.

Zazdrość i władza znajomych mi twarzy.

Pieniądze i sława to pycha nieczysta, a w moim sercu wciąż tli się iskra.

Wychodzę z wody, aby stąpać po trawie.

Nabieram barwy w zranione skrzydła.

Unoszę się w górę, łapię się tęczy a w moim sercu smutek mnie męczy.

Opadam więc z sił i tak ciągle trwam, czekając na cud zza nieba bram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jakiś czas temu napisałem takie o to "coś". Mam wrażenie, że jest zbyt banalne, momentami po prostu kiczowate... ale co mi tam, macie wink_prosty.gif

Stan Wolności

Trzydzieści i dziewięć - mój naród, naród pokonany,

Płonący dom, a na nim orzeł na strzępy rozerwany,

Dom chwieje się,trzeszczy, po chwili - upada,

Po głowie krząta, miota się jedno słowo - zdrada!

Zdrada boli, pali, jak ogień co dom ten trawi,

Po chwili nie dom, lecz cała Ziemia - krwawi.

Czterdzieści i siedem - mój naród, naród oszukany,

Głos ludu, głosem ludowym sprawnie wygłuszany,

Bo decyzje nie przy urnach, lecz na Kremlu zapadały,

Decyzje, które wszystkie nadzieje prędko pogrzebały,

Pod Rosji cesarskim butem, caratu odrodzonego,

Caratu silnego, obłąkanego, caratu juzefowego?

Osiemdziesiąt i jeden - mój naród, naród pokonany,

Szary dotąd świat, w czerni brutalnie wynurzany,

Zabrakło już wszystkiego - chleba, cukru i rozsądku,

Generał w okularach przywołuje wszystkich do porządku!

Śmierć i strach, ból i płacz, po raz kolejny - zdrada,

Jak słoń na glinianych nogach, kraj mój upada?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poprosić forumowych poetów o rzucenie okiem na moją twórczość i o opinię na jej temat.

Chciałbym, aby ktoś rzetelny wyraził swoje zdanie na temat moich wierszy, ponieważ nie wiem czy mają one jakiś sens.

http://plath.pl/autor/2259

Być może po waszych opiniach na poważnie wrócę do pisania po długiej przerwie, lub zakończę ten nieszczęsny proceder.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...