Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Wolne dyskusje

  

479 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mój ulubiony gatunek gier to:

    • Toporem przez łeb, czyli RPG
      240
    • Z shotguna między oczy, czyli FPS
      109
    • Co ma piernik do wiatraka, czyli przygodowe
      11
    • Jestem demonem prędkości, czyli ścigałki
      14
    • Kocham Larę C., czyli akcja
      33
    • głosuję na Platformę, znaczy się platformówki
      3
    • go, go, go private, czyli RTS
      37
    • Stadiony świata, czyli gry sportowe
      11
    • Inne
      21


Polecane posty

A kto powiedział, że będzie łatwo:P Widzisz, jeśli Silent Storm to dla Ciebie ów 1%, to gdzie miejsce dla mojego IDII, w którym klimat kapał ze ścian i zalegał wraz ze śniegiem na ulicach Targos... Jakoś np tam zżyłem się z tą bandą, których przywódcę pokarałem własnym imieniem^^ Czułem, że wraz z nimi marznę na ośnieżonych szczytach i przemierzam lochy w poszukiwaniu chętnych do zaszlachtowania goblinów:) Myślę, że wystarczy odrobina wyobraźni i to nie jest takie trudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo być może, ale mając do wyboru dwie gry, jedną, w którą wczuć się jest łatwo i drugą, w którą wczuć się jest trudniej (nie ważne jak trudniej), logicznym chyba jest nazwać bardziej klimatyczną tę pierwszą, hmm?

(acha, jesteś pierwszą osobą, jaką znam, która nazwała IWD2 klimatycznym. Podaj swoją definicję klimatyczności?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo być może, ale mając do wyboru dwie gry, jedną, w którą wczuć się jest łatwo i drugą, w którą wczuć się jest trudniej (nie ważne jak trudniej), logicznym chyba jest nazwać bardziej klimatyczną tę pierwszą, hmm?

Nie do końca. Tą pierwszą wtedy nazwiemy grą, w której jest większa immersja, a to nie to samo co klimat.

Co oznacza, że gra jest klimatyczna? Zgadzam się z definicją podaną przez Ciebie, z jednym zastrzeżeniem: otóż widok pierwszoosobowy wcale nie przesądza o tym, jak bardzo klimatyczna jest dana gra. Owszem -> wczuć się w nią można bardziej, lecz mamy całą masę produkcji klimatycznych, które takiej kamery nie posiadają. Taki Fallout, Icewind Dale (tak, IWD jest klimatyczny -> audio, sceneria, lekko pastelowa stylistyka gry powodują, że posiada konkretny klimat) i Torment byłby w tym momencie mocno pokrzywdzone.

Jako przykład mogę jeszcze podać piekielnie smacznego Defcona, który klimat ma wyśmienity, a jest "tylko" prostą strategią internetową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że to czy ktoś woli konsolę, czy kompa zależy tez od "rodzaju gracza" - tzn. są tacy, co lubią lekkie, łatwe i przyjemne gierki w które mogą pograć 5 min. przed wyjściem do pracy/szkoły (konsolowcy w moim mniemaniu), a są tacy, którym satysfakcje daje zbudowanie potężnego imperium z zapleczem gospodarczym, dzięki któremu wybudują wojsko, którym z pomocą swojego olśniewającego planu taktycznego wygrają ostateczną bitwę - czyli my dumni posiadacze pieców :D . Ja np. jestem maniakiem symulacji samochodowych i po prostu do jazdy w kółko 1.5h spędzonej tylko na ustawianiu setupu - po prostu konsola się do takiej zabawy nie nadaje bo : a) nie ma tam takich symulatorów; b ) trzeba do tego usiąść na te 1.5h maksymalnie się skupić i nie widzieć poza tym co dzieje się na ekranie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja nienawidzę tekstów w stylu "W FPP lepiej się wczuwamy". Jest to typowy i absolutny bullshit, z taka chęcią propagowany m.in. przez Bethesdę.

Wczucie się to nie perspektywa, tylko klimat tworzony przez spójny świat, świadomy kierunek artystyczny, "prawdziwe" postaci, mówiąc krótko, coś, co przez czas jaki spędzisz w tym świecie sprawi, że będziesz się faktycznie nim przejmował. Chociażby BG&E czy Arcanum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak jest - grasz w to, co najbardziej lubisz, ergo wybierasz platformę, gdzie gier z ulubionego gatunku masz najwięcej. Tyle, że niektórzy tego nie rozumieją i będą na siłę forsować swój punkt widzenia. Dla zasady "bo ja muszę mieć rację". I potem masz dyskusje, w których ktoś wyciągnie z podziemi tytuł, o którym pewnie nikt oprócz jego twórców i garstki maniaków nie wie i na jego podstawie będzie udowadniał, jak to gatunek X rządzi na konsoli/PC.

A klimat to rzecz ulotna. Jeden stwierdzi, ze Assassin Creed ma super klimat, a inny powie, że to prosta siekanka wypruta zupełnie z klimatu działań assassyna. I jeszcze wyjdzie, że obydwoje mają rację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem maniakiem symulacji samochodowych i po prostu do jazdy w kółko 1.5h spędzonej tylko na ustawianiu setupu - po prostu konsola się do takiej zabawy nie nadaje bo : a) nie ma tam takich symulatorów; b ) trzeba do tego usiąść na te 1.5h maksymalnie się skupić i nie widzieć poza tym co dzieje się na ekranie.
Proszę cię... Zanim się będziesz wypowiadał w jakiejś kwestii zorientuj się, czy to, co mówisz ma sens... Koleś... ty mówisz, że nie ma symulatorów na konsole? Ty nigdy nie słyszałeś o serii (legendarnej) Gran Tourismo, bądź Forza Motorsport? Naprawdę teraz to się lekko skompromitowałeś maniaku samochodowy, ja nie jestem nadzwyczajnym fanem ścigałek, a grałem w obie serie i słyszałem o nich nawet, gdy miałem jeszcze cały czas tylko peceta. Dobra do dalszej myśli przechodzimy.

Klimatyczne gry? Ostatnia w jaką się wczułem to był Mass Effect. Wciągająca historia, interesująca wizja "oczyszczania wszechświata" i ciekawe postacie, czego chcieć więcej. Moim zdaniem najprościej grę oznaczyć tym mianem, gdy gra z danego gatunku wciąga nas pomimo iż mamy w niej doświadczenie (sporo w ten gatunek graliśmy) Tutaj zarzucę Baldura 2 wciągnął mnie od rana do wieczora i nic nie było istotne oprócz prowadzenia historii do przodu i rozmawiania z towarzyszami podróży :)

EDIT: Do postu niżej. To poproszę tytuł "hardkorowej" symulacji. Do Gran Tourismo nie mam pewności, bo nadzwyczaj dużo nie grałem, ale w Forzie na poziomie "symulacja" zdecydowanie nie jest łatwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarKowi pewnie chodziło już o takie full hardcore symulatory, gdzie gra nic nie podpowiada, nic nie pomaga. Takie, że musisz 100% siedzieć w temacie, bo inaczej patrzysz na ekran i się zastanawiasz, co na nim tak właściwie jest. Z całym szacunkiem dla Gran Turismo to ono takie nie było. Mogłeś być laikiem i swobodnie grać i wygrywać wyścigi.

Ja fanem symulacji nie jestem. Ale z tego co wiem to jest symulator formuły 1 (http://www.gry-online.pl/s016.asp?id=2087 - a możliwe, że gdzieś powstało coś jeszcze bardziej złożonego, ale ja w tym gatunku nie siedzę, wiec nie wiem) i tam faktycznie trzeba wszelkie pierdółki ustawiać, żeby w ogóle wyścig ukończyć. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ktoś, kto codziennie spędza te 1.5 h na setupie auta przed jazdą może Grand Turismo uznać za bardziej rozbudowane Arcade, podczas gdy dla osoby, która wcześniej grała tylko w NFS czy Burnout GT będzie szczytem realizmu i w ogóle najlepszy symulator jazdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takich symulatorów nie ma, bo by się nie opłacało ich robić :) ilu ludziom będzie sprawiać frajdę studiowanie godzinami takiego tytułu? liczy się mainstream.

Ale Ferrari F355 challenge i Richard Burns Rally są całkiem spoko w tym temacie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako przykład mogę jeszcze podać piekielnie smacznego Defcona, który klimat ma wyśmienity, a jest "tylko" prostą strategią internetową.

To, a także Uplink ;)

Jak ja nienawidzę tekstów w stylu "W FPP lepiej się wczuwamy". Jest to typowy i absolutny bullshit, z taka chęcią propagowany m.in. przez Bethesdę.

omg h8 :o :lol:

Takie jest moje odczucie, poparte latami grania, a Bethesda wypuściła IMO dotąd tylko jedną, na dodatek *prawie* klimatyczną grę - wspomnianego TESM.

Wczucie się to nie perspektywa, tylko klimat tworzony przez spójny świat, świadomy kierunek artystyczny, "prawdziwe" postaci, mówiąc krótko, coś, co przez czas jaki spędzisz w tym świecie sprawi, że będziesz się faktycznie nim przejmował. Chociażby BG&E czy Arcanum.

Nie tylko perspektywa. O tym mówię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę cię... Zanim się będziesz wypowiadał w jakiejś kwestii zorientuj się, czy to, co mówisz ma sens... Koleś... ty mówisz, że nie ma symulatorów na konsole? Ty nigdy nie słyszałeś o serii (legendarnej) Gran Tourismo, bądź Forza Motorsport? Naprawdę teraz to się lekko skompromitowałeś maniaku samochodowy, ja nie jestem nadzwyczajnym fanem ścigałek, a grałem w obie serie i słyszałem o nich nawet, gdy miałem jeszcze cały czas tylko peceta. Dobra do dalszej myśli przechodzimy.

[...]

To poproszę tytuł "hardkorowej" symulacji. Do Gran Tourismo nie mam pewności, bo nadzwyczaj dużo nie grałem, ale w Forzie na poziomie "symulacja" zdecydowanie nie jest łatwo.

Widzisz KOLEŚ właśnie dałeś przykład modelowej wypowiedzi człowieka, który tak naprawdę nie mając pojęcia o jakimś temacie i nawet (jak sam stwierdzasz) się zbytnio nim nie interesując, uważa się za wszechwiedzącego i jeszcze wydaje negatywną opinię o innym użytkowniku forum popartą... SWOJĄ niewiedzą - brawo!

To teraz pozwolisz, że Ci po ludzku odpowiem: tak wiem i grałem w GT (od 2. części bodaj), Forze i PGR, natomiast ty zdajesz się nie znać określenia "hardcore'owa symulacja" i podejrzewam, że nigdy w taką na PC nie grałeś, skoro dla ciebie szczytem realizmu jest Forza.

Tytuły? Proszę bardzo: Richard Burns Rally, rFactor, GTR, GTR2 i ze starszych, nawet nieco mniej hardcoreowych: Rally Trophy, F1 Challenge 99-02. "Tylko" te przychodzą mi do głowy w tym momencie.

Jak pograsz przynajmniej w połowę z wymienionych tutaj przez mnie gier więcej niż 1h to wtedy może nabierzesz nieco pojęcia o symulatorach, ale bez kierownicy raczej bez pomocy się tam nie pobawisz.

I wypadałoby żebyś wiedział, że trudność gry nie zawsze = realizm...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dałeś przykład modelowej wypowiedzi człowieka, który tak naprawdę nie mając pojęcia o jakimś temacie i nawet (jak sam stwierdzasz) się zbytnio nim nie interesując, uważa się za wszechwiedzącego i jeszcze wydaje negatywną opinię o innym użytkowniku forum popartą... SWOJĄ niewiedzą - brawo!
Z wzajemnością jeśli chodzi o konsole w twoim wypadku drogi przyjacielu :)

To teraz pozwolisz, że Ci po ludzku odpowiem: tak wiem i grałem w GT (od 2. części bodaj), Forze i PGR, natomiast ty zdajesz się nie znać określenia "hardcore'owa symulacja" i podejrzewam, że nigdy w taką na PC nie grałeś, skoro dla ciebie szczytem realizmu jest Forza.
A i nie wrzucaj nie moich słów w moje usta. Ja odniosłem się do twojego stwierdzenia odnośnie symulacji, nie "hardkorowych symulacji" (to było do Demilisza). Ty powiedziałeś, że nie ma symulacji samochodowych na konsole, ale jakby nie patrzeć Forza i GT są nimi co nie?

Jak pograsz przynajmniej w połowę z wymienionych tutaj przez mnie gier więcej niż 1h to wtedy może nabierzesz nieco pojęcia o symulatorach, ale bez kierownicy raczej bez pomocy się tam nie pobawisz.
Nie mam zamiaru, ja gram dla zabawy, a jak chcę symulacji wsiadam do samochodu i jadę :)

I wypadałoby żebyś wiedział, że trudność gry nie zawsze = realizm...
Wiem i w przypadku Forzy masz dużo możliwości grzebania w takich pierdołach jak np. ciśnienie w kołach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarK, pograj sobie w któreś GT z powyłączanymi wszystkimi wspomagaczami jazdy. Wcale nie jest łatwo, bądź mało realistycznie. Z tego co słyszę z Forzą jest podobnie, choć w nią niestety nie grałem. Mówienie, że na konsolach nie ma symulacji, jest nieco dziwne. A poza tym, co to za twór harkorowa symulacja? Są symulacje i zręcznościówki, proste. Zakładam, że to pojęcie wzięło Ci się stąd, że w niektórych symulatorach nie można włączyć żadnych wspomagaczy i je nazywasz hardkorami. Można i tak...

I wypadałoby żebyś wiedział, że trudność gry nie zawsze = realizm...
No właśnie. A pod względem realizmu niewiele można zarzucić. Oczywiście pomijając celowe czepialstwo i szukanie dziury w całym GT
Wiem i w przypadku Forzy masz dużo możliwości grzebania w takich pierdołach jak np. ciśnienie w kołach.
Powiedziałbym, że to chyba nie na Easy, ale nam się MarK obrazi :P poza tym, we Forzę nie grywam, choć o tym bajerku wiem
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że to czy ktoś woli konsolę, czy kompa zależy tez od "rodzaju gracza" - tzn. są tacy, co lubią lekkie, łatwe i przyjemne gierki w które mogą pograć 5 min. przed wyjściem do pracy/szkoły (konsolowcy w moim mniemaniu), a są tacy, którym satysfakcje daje zbudowanie potężnego imperium z zapleczem gospodarczym, dzięki któremu wybudują wojsko, którym z pomocą swojego olśniewającego planu taktycznego wygrają ostateczną bitwę - czyli my dumni posiadacze pieców :D .

Tutaj najlepiej bezie odpowiedziec twoimi własnymi słowami:

Widzisz KOLEŚ właśnie dałeś przykład modelowej wypowiedzi człowieka, który tak naprawdę nie mając pojęcia o jakimś temacie i nawet (jak sam stwierdzasz) się zbytnio nim nie interesując, uważa się za wszechwiedzącego /ciach/

Widzisz, KOLEŚ, mówiąc o tym graniu 5 minut przed ruszeniem dupska do pracy popisałes się kompletnym brakiem wiedzy w tym temacie... Co z jRPGami, które spokojnie mogą trwać ponad 50h (i to tylko główny wątek!), co osobami masterujacymi DMC czy Ninja Gaiden, co z MegaTenistami tak zwanymi (całe życie dla jednej serii - Megami Tensei), co z turniejami w przeróżne fajting gejms, co z... a zresztą - nieważne. Mam nadzieję, że łapiesz, o co chodzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówienie, że na konsolach nie ma symulacji, jest nieco dziwne.

Why? Szczególnie jeśli mówimy o symulacjach ogólnie a nie tylko samochodowych to konsole nie mają nic do powiedzenia.

A poza tym, co to za twór harkorowa symulacja? Są symulacje i zręcznościówki, proste. Zakładam, że to pojęcie wzięło Ci się stąd, że w niektórych symulatorach nie można włączyć żadnych wspomagaczy i je nazywasz hardkorami. Można i tak...

Ja rozróżniam arcade i sim. Symulacja to symulacja, czyli dążenie do jak najlepszego oddania rzeczywistości, ale oceniając w ten sposób to musiałbym GTR nazwać symulacją, a GT arcade, ale wtedy byście się oburzyli - stąd ten twór.

A jeśli w symulatorze nie da się wyłączyć pomocy to po prostu nie jest to symulator - na bo co to za oddanie rzeczywistości jak w pojeździe WRC masz ABS, TC itp. itd.?

No właśnie. A pod względem realizmu niewiele można zarzucić. Oczywiście pomijając celowe czepialstwo i szukanie dziury w całym GT Powiedziałbym, że to chyba nie na Easy, ale nam się MarK obrazi :P poza tym, we Forzę nie grywam, choć o tym bajerku wiem

Po pierwsze: obrażam się :P

Po drugie: właśnie definiując dostęp do poszczególnych ustawień samochodu jako "bajer" doszedłeś do sedna sprawy - w każdej symulacji na PC to jest podstawowa opcja bez której ani rusz, tak jak w rzeczywistości 80% czasu spędza się na szukaniu odpowiednich ustawień, a resztę na ściganiu.

Co z jRPGami, które spokojnie mogą trwać ponad 50h (i to tylko główny wątek!), co osobami masterujacymi DMC czy Ninja Gaiden, co z MegaTenistami tak zwanymi (całe życie dla jednej serii - Megami Tensei), co z turniejami w przeróżne fajting gejms, co z... a zresztą - nieważne. Mam nadzieję, że łapiesz, o co chodzi?

Co ma długość gry do sposobu rozgrywki do jakiej są przystosowane?

Na tej zasadzie to i Sapera można "masterować" i sie z tego zrobi 10h grania.

I co ma turniej qrde do sposobu rozgrywki?! Tak w Tekkena można grać turniej, ale można go włączyć i rozegrać jedną walkę i finito.

Tak nie mam takiego doświadczenia jak ty co do gier konsolowych i tak pisałem to w swojej niewiedzy, wiedząc jednak, że sposób rozgrywki w grach konsolowych po prostu mi nie pasuje i, że większość tytułów z jakimi miałem kontakt na konsolach była właśnie taka jak opisałem.

I chyba jednak (o ja biedny zabłąkany w swej niewiedzy) mimo, trzeba przyznać, ogromnego zróżnicowania tytułów na konsole, to jednak większość stanowią produkcje promujące właśnie taki typ rozgrywki jak opisałem - nawet te wasze nieszczęsne GT, czy Forza pozwalają na włączenie i przejazd jednego wyścigu w 5-10 min., podczas gdy w symulacjach na PC coś takiego jest po prostu niemożliwe. Mam nadzieję, że łapiesz, o co chodzi?

Aha: ja nie uważam, że GT, czy Forza to złe gry bo choćby w GT miałem okazję duuuużo grać i czerpać z tego wiele frajdy, ja po prostu nie mogę ścierpieć wciskania przez was tej gry do gatunku, do którego nie należy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha: ja nie uważam, że GT, czy Forza to złe gry bo choćby w GT miałem okazję duuuużo grać i czerpać z tego wiele frajdy, ja po prostu nie mogę ścierpieć wciskania przez was tej gry do gatunku, do którego nie należy.
Nie mogę z tobą. Na początek rFactor, GTR 2, Forza Motorsport 2 i Gran Tourismo to ten sam gatunek GT/Street Racing, a nie jak sobie wmówiłeś "hardkorowa symulacja". Oczywiście pewnie nie wierzysz moim słowom to co powiesz o profesjonalnym serwisie Gamespot? Dla odmiany wg Gametrailers Forza i GTR są z gatunku racing/simulator. Sam sobie luknij. Po drugie GTR będzie wychodził na Xboxa 360 (data TBA). Możesz sobie nie akceptować Forzy jako symulatora, ALE ona jest tak zakwalifikowana przez profesjonalistów, więc cóż mylisz się :)

Ja rozróżniam arcade i sim. Symulacja to symulacja, czyli dążenie do jak najlepszego oddania rzeczywistości, ale oceniając w ten sposób to musiałbym GTR nazwać symulacją, a GT arcade, ale wtedy byście się oburzyli - stąd ten twór.
Nazywaj jak chcesz, myślisz że się obrażę, bo ktoś coś sobie wmówił? Patrz odpowiedź wyżej.

Co ma długość gry do sposobu rozgrywki do jakiej są przystosowane?

Na tej zasadzie to i Sapera można "masterować" i sie z tego zrobi 10h grania.

I co ma turniej qrde do sposobu rozgrywki?! Tak w Tekkena można grać turniej, ale można go włączyć i rozegrać jedną walkę i finito.

W tym się z tobą zgadzam.

konsole, to jednak większość stanowią produkcje promujące właśnie taki typ rozgrywki jak opisałem - nawet te wasze nieszczęsne GT, czy Forza pozwalają na włączenie i przejazd jednego wyścigu w 5-10 min., podczas gdy w symulacjach na PC coś takiego jest po prostu niemożliwe. Mam nadzieję, że łapiesz, o co chodzi?
Ten rodzaj rozgrywki to jest potocznie zwany Casual Gaming. Owszem jest promowany przez konsole (Playstation Network, Xbox Live Arcade i głównie Nintendo Wii z Virtual Console), ale bez problemu można znaleźć dłuższe produkcje, które nie są na pięć minut jak jRPG, symulacje (Ace Combat 6) et cetera. Zresztą w twojego symulatora przy którym trzeba spędzić NAWET 1,5 godziny też można uznać za Casual Game (przecież chyba znasz na pamięć pewne ustawienia samochodu), więc możesz sobie ustawić szybko znany schemat i wyścig. Masz swój pięciominutowy tytuł.

EDIT:

Jędrzej, Ace Combat to nie symulacja
Arg. Faktycznie mój błąd. To przez tą całą aktualną gadkę :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrzej, Ace Combat to nie symulacja. A Markowi nie wiem o co chodzi :) niezdrowy poziom symulacji psuje gry, ja się cieszę że znów nie muszę grać w coś pokroju RBR, ba mnie nawet przejazdy na pełnym skupieniu w Forza2 i Gran Turismo wystarczajaco wymęczają... dla takich purystów jak Mark to są prawdziwe tory wyścigowe a nie gry video.

co do FPP... imho jest z goła odwrotnie z tą 'wczujką', przez cąly czas gry nie widzimy głównego bohatera, zaciera się nam w pamięci to jak wygląda, jaką ma minę, budowę, sposób poruszania - w kazdym fpp praktycznie jeden janek mógłby być xD Gdy widzimy postać, którą gramy klimat oddziaływuje dużo mocniej, widzimy konkretną reakcję, śmierć, zwycięstwo etc. a w przypadku co zdrowszych pań to kamera 'od tylu' jest bardziej niż wskazana (nowy Tomb Raider :wstydzioch: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek rFactor, GTR 2, Forza Motorsport 2 i Gran Tourismo to ten sam gatunek GT/Street Racing

:blink: :lol:

Ahahahha Ciekawe na jakiej zasadzie zakwalifikowałeś rFactora do tego gatunku?! Masz w ogóle pojęcie o jakiej grze mówisz?! Czy tylko podpierasz się tymi super profesjonalnymi opiniami (patrz niżej)?!

a nie jak sobie wmówiłeś "hardkorowa symulacja".

Chyba wytłumaczyłem, skąd się wzięło to określenie, więc teraz nie mów, że sobie coś wmówiłem a po prostu dokładnie przeczytaj mój poprzedni post.

Oczywiście pewnie nie wierzysz moim słowom to co powiesz o profesjonalnym serwisie Gamespot? Dla odmiany wg Gametrailers Forza i GTR są z gatunku racing/simulator.

Szanuje opinie "profesjonalistów", ale poniekąd nie są oni nikim więcej jak graczami takimi jak my, jedynie bardziej zwracającymi uwagę na detale i potrafiącymi to ładnie wszystko opisać. A skoro są graczami to ja mogę Ci dać o wieeeeeeele więcej opinii ludzi, którzy grali i w Forzę i w GTR i ta pierwsza jest dla nich symulatorem co najwyżej (tu cytuję) "kanapy".

Po drugie GTR będzie wychodził na Xboxa 360 (data TBA).

I? To znaczy, że konsole stają się potęgą w segmencie symulatorów? Poza tym nie mów "hop!" bo nie wiesz jak się będzie miał poziom symulacji w tej grze (a nie będzie to konwersja) do jej poziomu na PC, a jestem prawie pewien, że będzie on ograniczony. No i GTR na Xpudło już został nazwany nową jakością jeśli chodzi o oddanie rzeczywistości na konsolach (to tekst "profesjonalistów" z gamespot), co raczej samo w sobie świadczy o obecnym stanie segmentu symulatorów na konsolę. Wprawdzie opinie tych panów uważam za niewiele warte, ale widzę, że można Cię przekonać do czegoś tylko ich słowami.

Możesz sobie nie akceptować Forzy jako symulatora, ALE ona jest tak zakwalifikowana przez profesjonalistów, więc cóż mylisz się :)

"Profesjonalista" też człowiek i może się mylić.

Jeszcze chciałem sprostować trochę twoją wypowiedź dla innych i Ciebie samego:

Otóż twoi panowie "profesjonaliści" (tu o gamespot mówię) w kategorii GT/Street Racing umieścili nie tylko Forze, GT, GTRa, ale i Mario Kart Wii, czy Burnout Paradise o wszystkich NFS już nie wspominając, więc naprawdę nie warto się podpierać w ciemno ich opiniami, albo przynajmniej dokładnie zapoznać się ze sposobem oceniania i np. kwalifikowania do tych gatunków.

ale bez problemu można znaleźć dłuższe produkcje, które nie są na pięć minut jak jRPG,

No tak ale mówimy o większości bo na PC np. PES też wyszedł nie?

Zresztą w twojego symulatora przy którym trzeba spędzić NAWET 1,5 godziny też można uznać za Casual Game (przecież chyba znasz na pamięć pewne ustawienia samochodu), więc możesz sobie ustawić szybko znany schemat i wyścig. Masz swój pięciominutowy tytuł.

Nie pojmujesz sposobu rozgrywki w symulatorach.

Myślę, że wszystko zależy od tego z jakimi rodzaju grami każdy z nas miał do czynienia bo jeśli ktoś miał kontakt z takim np. NFS przez całe życie i naglę usiądzie do Forzy to wyda mu się to symulator nie z tej ziemi. Na tej zasadzie maniak symulatorów lotniczych, jeśli dostanie szansę pobawienia się profesjonalnym symulatorem dla prawdziwych pilotów, to potem do swoich poprzednich symulacji na kompie nie wróci bo powie, że to dla niego arcade.

niezdrowy poziom symulacji psuje gry, ja się cieszę że znów nie muszę grać w coś pokroju RBR, ba mnie nawet przejazdy na pełnym skupieniu w Forza2 i Gran Turismo wystarczajaco wymęczają...

Kwestia gustu - mnie męczy jeżdżenie mydelniczką prowadzoną przez komputer po "mieście" składającym się z prostopadłościanów oświetlonych na różowo mających udawać Manhattan.

dla takich purystów jak Mark to są prawdziwe tory wyścigowe a nie gry video.

Oj gdybym tylko mógł, to już na pewno bym po nich pomykał, niestety koszty nieco większe ;).

BTW. Wierz bądź mnie ale takich purystów jak ja jest dużo więcej niż się wydaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:blink: :lol:

Ahahahha Ciekawe na jakiej zasadzie zakwalifikowałeś rFactora do tego gatunku?! Masz w ogóle pojęcie o jakiej grze mówisz?! Czy tylko podpierasz się tymi super profesjonalnymi opiniami (patrz niżej)?!

No przecież to nie ja tak zakwalifikowałem, tylko ludzie z GT i GS skoro oni się nie znają to czemu tam pracują?

Szanuje opinie "profesjonalistów", ale poniekąd nie są oni nikim więcej jak graczami takimi jak my, jedynie bardziej zwracającymi uwagę na detale i potrafiącymi to ładnie wszystko opisać. A skoro są graczami to ja mogę Ci dać o wieeeeeeele więcej opinii ludzi, którzy grali i w Forzę i w GTR i ta pierwsza jest dla nich symulatorem co najwyżej (tu cytuję) "kanapy".
Mamy postęp w końcu zaakceptowałeś Forzę jako symulator.

"Profesjonalista" też człowiek i może się mylić.
Fakt, ale tutaj to brzmi jakbyś chciał powiedzieć, że każdy, co ma inne zdanie niż ty musi się mylić

Jeszcze chciałem sprostować trochę twoją wypowiedź dla innych i Ciebie samego:

Otóż twoi panowie "profesjonaliści" (tu o gamespot mówię) w kategorii GT/Street Racing umieścili nie tylko Forze, GT, GTRa, ale i Mario Kart Wii, czy Burnout Paradise o wszystkich NFS już nie wspominając, więc naprawdę nie warto się podpierać w ciemno ich opiniami, albo przynajmniej dokładnie zapoznać się ze sposobem oceniania i np. kwalifikowania do tych gatunków.

Już chciałem się z tobą bratać i powiedzieć, że to głupki z gamespotu, ale sprawdziłem i bullshit gadasz kolego. Sprawdziłeś? Nie? To czemu ludziom kit wciskasz? Mario Kart jest zakwalifikowany jako Kart Racing (podpowiedź to nie to samo co GT/Street Racing), Burnout Paradise jako Racing, jedynie się zgadza z tym, co powiedziałeś to że NFS Prostreet jest GT/Street Racing(to drugie może i tak, ale pierwsze raczej nie).

No tak ale mówimy o większości bo na PC np. PES też wyszedł nie?
Nie rozumiem do końca o co ci tutaj chodzi, ale domyślam się, że chodzi ci o to, że gier (nie pięciominutowych) jest więcej na PC (popraw mnie jeśli to źle zinterpretowałem). Zgodzę się, że jest ich więcej (wystarczy wymienić strategie wszelkie), ale na konsolach też bezproblemowo znajdziesz dłuższą wymagającą rozgrywkę.

Nie pojmujesz sposobu rozgrywki w symulatorach.

Co tu do rozumienia? Ustawiasz wszystkie pierdoły i specyfikacje(opony na określoną drogę, części) i wsio w drogę, co kto lubi. Mylę się? To mnie oświeć.

Myślę, że wszystko zależy od tego z jakimi rodzaju grami każdy z nas miał do czynienia bo jeśli ktoś miał kontakt z takim np. NFS przez całe życie i naglę usiądzie do Forzy to wyda mu się to symulator nie z tej ziemi. Na tej zasadzie maniak symulatorów lotniczych, jeśli dostanie szansę pobawienia się profesjonalnym symulatorem dla prawdziwych pilotów, to potem do swoich poprzednich symulacji na kompie nie wróci bo powie, że to dla niego arcade.
Tutaj widzę błędne podejście do gier niektórych ludzi (w tym i ciebie), którzy mają w sobie nic nie wartą dumę, bo grali w jakiś lepszy symulator i od razu uważają się za super znawców i gardzą starą (prostszą, co nie znaczy, że gorszą) grą. Ty na przykład grałeś w te całe GTR i już od razu gardzisz takim GT czy Forzą, bo dla ciebie to "co najwyżej Arcade w ich porównaniu". Trochę to smutne.

Kwestia gustu - mnie męczy jeżdżenie mydelniczką prowadzoną przez komputer po "mieście" składającym się z prostopadłościanów oświetlonych na różowo mających udawać Manhattan.
A to do czego porównanie? Do tych gier co wymienił Aras? Jeśli tak mylisz się.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma długość gry do sposobu rozgrywki do jakiej są przystosowane?

Na tej zasadzie to i Sapera można "masterować" i sie z tego zrobi 10h grania.

Ale Virtua Fighter 5 to juz raczej do 5-minutowych partyjek przystosowany nie jest... tak jak większość bijatyk - IMO najwięcej frajdy czerpie się je masterujac, a nie grając "casualowo"... choć oczywiscie to MOJE zdanie ;]

I co ma turniej qrde do sposobu rozgrywki?! Tak w Tekkena można grać turniej, ale można go włączyć i rozegrać jedną walkę i finito.

Ale twoją "hardcore'ową symulację" też mogę włączyc na chwilę i przejechać sobie, np. jedno okrążenie xP

Tak nie mam takiego doświadczenia jak ty co do gier konsolowych i tak pisałem to w swojej niewiedzy, wiedząc jednak, że sposób rozgrywki w grach konsolowych po prostu mi nie pasuje

No i git, każdy ma swój gust.

I chyba jednak (o ja biedny zabłąkany w swej niewiedzy) mimo, trzeba przyznać, ogromnego zróżnicowania tytułów na konsole, to jednak większość stanowią produkcje promujące właśnie taki typ rozgrywki jak opisałem - nawet te wasze nieszczęsne GT, czy Forza pozwalają na włączenie i przejazd jednego wyścigu w 5-10 min., podczas gdy w symulacjach na PC coś takiego jest po prostu niemożliwe. Mam nadzieję, że łapiesz, o co chodzi?

Ha, no jasne, ze łapię i nawet śmiem się zgodzić, ze na konsolach jest więcej takich casualowych gier niz na PC, ale gier bardziej wymagajacych jest tyle samo, a może nawet i wiecej... i pamiętaj też, że PC-towe symulacje to jednak zdecydowana mniejszosc spośród wielu innych gier, nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie jeśli mówimy o symulacjach ogólnie a nie tylko samochodowych to konsole nie mają nic do powiedzenia.
Tu może masz i rację, może nie masz, nie wiem, bo w symulatory lotu, czy skoków przez płotki nie grywam. Jednak przejrzałem dokładniej Twoje posty i chyba wiem w czym rzecz. Po prostu chodzi Ci o to, że konsole są dla 'niedzielnych' graczy, a 'prawdziwi' gamerzy siekają na blaszakach. Teraz po prostu starasz się udowodnić swój pogląd sięgając po liczbę symulacji na poszczególnych platformach.

A ja powiem tak, i PC, i konsole to maszynki do grania. Po prostu nie ma sensu wprowadzać jakiś podziałów, gra się na tym, na czym są produkcje, w które chcemy posiekać. Widzę, że Twoje posty to w większości kontynuacja odwiecznej wojny PC vs konsole, z tym że na nieco innym polu...

Temat obserwuję, jak napiszecie coś sensownego to sobie może zripostuję. Bo póki co to jest to właśnie wojna blaszaków z konsolami, w której nie zamierzam brać udziału.

Amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież to nie ja tak zakwalifikowałem, tylko ludzie z GT i GS skoro oni się nie znają to czemu tam pracują?

Właśnie zaczynam się zastanawiać czemu -już tłumaczę rFactor to tak naprawdę tylko podstawka pod gry-mody. To engine z zaawansowaną fizyką i grafiką łatwo dający się modyfikować. I tak możesz grać na super realistycznym modzie F1, jak i... jeździć klopami (za przeproszeniem), gdzie raczej realizmu nie uświadczysz ;) . Więc jakie to GT, a tym bardziej street racing, gdzie akurat torów ulicznych tam chyba z dwa są dostępne w ogóle z około 100?

Mamy postęp w końcu zaakceptowałeś Forzę jako symulator.

??!!!!!!!!! Łoj bron Boże! Gdzie ja tam to napisałem?

Już chciałem się z tobą bratać i powiedzieć, że to głupki z gamespotu, ale sprawdziłem i bullshit gadasz kolego. Sprawdziłeś? Nie? To czemu ludziom kit wciskasz? Mario Kart jest zakwalifikowany jako Kart Racing (podpowiedź to nie to samo co GT/Street Racing), Burnout Paradise jako Racing, jedynie się zgadza z tym, co powiedziałeś to że NFS Prostreet jest GT/Street Racing(to drugie może i tak, ale pierwsze raczej nie).

O sorry mój błąd przyznaję się - kliknąłem genre: gt / street racing i założyłem, że to co mi wyszukało to są gry tego właśnie gatunku.

Co nie zmienia postaci rzeczy,że GTR nie równa się Forza, a ta nie równa się NFS, a tym bardziej Mario Kart.

Nie rozumiem do końca o co ci tutaj chodzi, ale domyślam się, że chodzi ci o to, że gier (nie pięciominutowych) jest więcej na PC (popraw mnie jeśli to źle zinterpretowałem). Zgodzę się, że jest ich więcej (wystarczy wymienić strategie wszelkie), ale na konsolach też bezproblemowo znajdziesz dłuższą wymagającą rozgrywkę.

No tak cały czas masz rację, ale ja cały czas mówię o przeważających sposobach gry / rodzaju gier, bo tak to zawsze można znaleźć jakiś tytuł "potwierdzający regułę".

Co tu do rozumienia? Ustawiasz wszystkie pierdoły i specyfikacje(opony na określoną drogę, części) i wsio w drogę, co kto lubi. Mylę się? To mnie oświeć.

A no widzisz. na symulatorach praktycznie nie jeździ się tak jak w innych grach, czyli wybierasz samochód, tor i wsio. Tutaj jeździ się weekendy wyścigowe. Choćby na żadnym symulatorze nie znajdziesz w internecie serva ustawionego inaczej niż: ok. 1/2h treningu, 15-30 min qual, czasem 5 min rozgrzewki i race min. 10 okr (to najmniejszy jaki widziałem, a to na serverach publicznych, gdzie często wpada się raczej okazjonalnie i 3/4 ludzi stanowią grający raz na dwa miesiące i raczej średnio sobie radzący na torze). W ligach jeździ się min 1/2h treningu, min. jedna sesja qual 15 min, rozgrzewka 5-10 min, i wyścig od 1h ażdo 3h. Nie licząc godzin spędzonych na dokładnym poznaniu toru i przygotowaniu różnych setupów przez cały tydzień przed wyścigiem.

I to wszystko nie jest wymysłem maniaków grających w symulatory, po prostu w te gry krócej się grać nie opłaca bo po przejechaniu około 5 okrążeń jesteś w stanie dopiero się wjeździć i jako tako panować nad samochodem (zakładając, że wcześniej przygotowywałeś tzn, trenowałeś na danym torze z pół godziny chociaż), a co do rajdów to odcinki w Richard Burns Rally trwają nawet po 30 min i więcej, więc sam widzisz.

Tutaj widzę błędne podejście do gier niektórych ludzi (w tym i ciebie), którzy mają w sobie nic nie wartą dumę, bo grali w jakiś lepszy symulator i od razu uważają się za super znawców i gardzą starą (prostszą, co nie znaczy, że gorszą) grą. Ty na przykład grałeś w te całe GTR i już od razu gardzisz takim GT czy Forzą, bo dla ciebie to "co najwyżej Arcade w ich porównaniu". Trochę to smutne.

Bez potrzeby wdajesz się w jakieś błędne analizy psychologiczne. Nie uważam się za znawcę i nie gardzę żadną grą, a tym bardziej GT (pisałem o tym, w którymś poprzednim poście), choć pewnie masz racje, że mam już zapewne jakieś zboczenie w kierunku symulacji i wszystkie inne gry w danym gatunku oceniam przez ich pryzmat właśnie, ale... co w tym złego? Wolę GTR od GT, nie dlatego, że nim gardzę, tylko dlatego, że taki typ gier po prostu lubię! Symulatory to rodzaj gier jak każde inne i na tej zasadzie to ja nie lubię też przygodówek i czy to oznacza, że nimi gardzę?! Po prostu symulatory bardziej mi się podobają i dają więcej frajdy więc je bardziej lubię, tak jak bardziej mi się podoba sposób rozgrywki w UT, niż w Quakeu - gdzie tu masz gardzenie i ponoszenie się dumą?! Toż to jest bycie po prostu fanem danego gatunku gier jak i każdego innego. A jeśli mi największą frajdę sprawia jak najlepsze oddanie rzeczywistości, to jeśli pogram na nowym lepiej ją oddającym symulatorze, to chyba logiczne, że będę go wolał od starszego nie zapewniającego już pewnie mi takiej zabawy?

A to do czego porównanie? Do tych gier co wymienił Aras? Jeśli tak mylisz się.

Choćby to wszelkich "undergroundowych" wynalazków.

EDIT:

Po prostu chodzi Ci o to, że konsole są dla 'niedzielnych' graczy, a 'prawdziwi' gamerzy siekają na blaszakach.

Zupełnie mi o to nie chodzi i bynajmniej nie uważam graczy PCtowych za w jakimkolwiek stopniu lepszych od konsolowych.

Po prostu nie ma sensu wprowadzać jakiś podziałów, gra się na tym, na czym są produkcje, w które chcemy posiekać. Widzę, że Twoje posty to w większości kontynuacja odwiecznej wojny PC vs konsole, z tym że na nieco innym polu...

Szkoda, że tak je odczytujesz, bo ja je pisze jeśli z zamiarem walki to o odpowiednie rozumienie słowa "symulator" i nie nadawanie tego miana produkcjom, któe nimi po prostu nie są, a że akurat są one wydawane na konsole to ja już nic nie poradzę (choć taki NFS, czy Grid już np. są również na PC).

I nie tworze żadnych podziałów, tylko staram się zrozumieć, czemu niektórzy preferują rozrywkę na konsoli, a inni na PC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowe j3drz3j & MarK - Wasz dyskusja rozwija się w złym kierunku :) Po pierwsze hardkorowych tytułów jest mało, bo jak słusznie zauważył aras-ocb (nie mogłeś sobie jakiejgoś prostrzego nika wymyślić a nie taki przypadkiwy zbitek liter) to nie jest mainstream. Wciskanie więc tu takich gier jak doskonałe skądinąd Grand Turismo czy innych jest nie na miejscu. Mylisz jakość gry z jej złożonością. By lepiej uzmysłowić co ma MarK na myśli - Silent Hunter. Znasz? Hardkorowcy grają bez kompresji czasu, na 100% realiźmie, czy raczej z modami ten realizm wzmagającymi.

A teraz z innej beczki

http://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=19602

http://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=19561

Gdzie jest granica? Niedługo będa sprzedawać puste płyty - no może z ekranem startowym :) - reszte uzupełni poprawka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no widzisz. na symulatorach praktycznie nie jeździ się tak jak w innych grach, czyli wybierasz samochód, tor i wsio. Tutaj jeździ się weekendy wyścigowe. Choćby na żadnym symulatorze nie znajdziesz w internecie serva ustawionego inaczej niż: ok. 1/2h treningu, 15-30 min qual, czasem 5 min rozgrzewki i race min. 10 okr (to najmniejszy jaki widziałem, a to na serverach publicznych, gdzie często wpada się raczej okazjonalnie i 3/4 ludzi stanowią grający raz na dwa miesiące i raczej średnio sobie radzący na torze). W ligach jeździ się min 1/2h treningu, min. jedna sesja qual 15 min, rozgrzewka 5-10 min, i wyścig od 1h ażdo 3h. Nie licząc godzin spędzonych na dokładnym poznaniu toru i przygotowaniu różnych setupów przez cały tydzień przed wyścigiem.

I to wszystko nie jest wymysłem maniaków grających w symulatory, po prostu w te gry krócej się grać nie opłaca bo po przejechaniu około 5 okrążeń jesteś w stanie dopiero się wjeździć i jako tako panować nad samochodem (zakładając, że wcześniej przygotowywałeś tzn, trenowałeś na danym torze z pół godziny chociaż), a co do rajdów to odcinki w Richard Burns Rally trwają nawet po 30 min i więcej, więc sam widzisz.

Składam broń w takim razie. Tak jesteś zakręcony na punkcie symulatorów, że aż sam może skuszę się na jednego z tych "prawdziwych" symulatorów, co wymieniłeś wcześniej. W każdym razie nie dzisiaj.

A teraz z innej beczki

http://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=19602

http://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=19561

Gdzie jest granica? Niedługo będa sprzedawać puste płyty - no może z ekranem startowym :) - reszte uzupełni poprawka?

Żeby twoje słowa nie stały się ciałem :). Dla mnie to nie jest powód do śmiechu. Gry niepokojąco często wychodzą niedopracowane na X0 (i jak wszyscy wiemy nie tylko), a potem to, co producent nie zdążył umieścić w wersji finalnej sprzedaje jako downloadable content :/
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...