Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Dla miłośników RPG

Polecane posty

Co do NWN: rozwiązaniem są mody, ale z zastrzeżeniem takim samym jak w przypadku TESów, tj. developer nie ma prawa zwalać dopracowywania produktu na graczy (CEP).

Podobnie ma się sprawa z drugim NWN, gdzie fabuła podstawki jest płaska i nudna. Owszem -> dodatek nadrabia braki w tej kwestii (dodając bonusowo kolejne ciężkie starcie -> z kamerą), lecz nie zmienia to faktu, że mody do dwójeczki przewyższają fabularnie czystego NWN2 (Harp & Chrysanthenum w szczególności, a właściwie to przede wszystkim on).

W sumie, to zastanawiam się, czy nie kupić Diamentowej Edycji jedyneczki, bo podobno Kingmaker rządzi i wymiata pod względem fabułki... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, w BG akcja dzieje się w czasie rzeczywistym. Tzn. niby tury są, ale przeliczane przez komputer i w zasadzie się tego nie odczuwa. Zlecasz postaci jakieś działanie, komputer liczy ile to zajmie tur i przelicza na zasadzie 1 tura = 6 sekund. Masz za to aktywną pauzę, czyli możesz zatrzymać grę i zmienić rozkazy.

Co generalnie sprowadza się do patrzenia jak przez pół minuty ludziki stoją obok siebie i machają mieczykami/młotami/kijami czy co tam mają i nie trafiają.

Niestety, walka to chyba najsłabszy element serii BG. Nadrabia za to ilością sprzętu i jego opisami (jako lekko obsesyjna persona zakochałem się w ilości tzw. lore jakie zawiera gra) oraz (momentami) dialogami. Absolutnie fantastyczny dla mnie był (a właściwie nadal jest) motyw romansu z Viconią De Vir w BG2 i Tronie Bhaala.

Co poradzę, lubię takie kobiety ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie ma się sprawa z drugim NWN, gdzie fabuła podstawki jest płaska i nudna. Owszem -> dodatek nadrabia braki w tej kwestii (dodając bonusowo kolejne ciężkie starcie -> z kamerą), lecz nie zmienia to faktu, że mody do dwójeczki przewyższają fabularnie czystego NWN2 (Harp & Chrysanthenum w szczególności, a właściwie to przede wszystkim on).

W sumie, to zastanawiam się, czy nie kupić Diamentowej Edycji jedyneczki, bo podobno Kingmaker rządzi i wymiata pod względem fabułki... ;)

Heh, osiem dolców za mod, 300 megowy CEP... Niemniej ostatnio razem z pewnym czasopismem zdobyłem NWN 1 i popróbowałem parę modów. Trylogia Shadowlords-Dreamcatcher-Demon jest całkiem fajna (choć każdy rozdział jest dość krótki). Spróbowałem też z nostalgii Eye of Beholder - pod NWN jest już mniej "magii" :(

Tymczasem katuję MM6. Nie jestem zbyt daleko (ot, wyczyściłem Goblinkeep i Abandoned Temple), ale nadal mi się podoba i widzę coraz więcej elementów, które Daggerfall "zapożyczył" od MM.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

szczerze mowiac modow do NWN1 nie probowalem (dlatego dalem zaznaczenie, ze chodzi mi o podstawke singleplayer), od pewnego zamiaru zbiram sie na zakupienie NWN1 (wczesniej gralem na wersji pozyczonej od kumpla - gosciu sie niemilosiernie wnerwill, ze czasopisma podeszly do gry tak obiektywnie (10/10 w CdAction na przyklad - moge wiedziec za co? owszem multi moze byc rewolucyjny i genialny, ale to tylko kawalek gry jest), ze wydal na daremna jego zdaniem gre kupe forsy) i przeprobowanie owych modow. Ale nawet one nie zmieniaja jednego - w tej grze gracze wielokrotnie zauwazaja, ze nawet okienko rozmowy kopie klimat i utrudnia wczuwanie sie (niewygodna obsluga... jakby nie bylo zgadzam sie o tyle, ze czytac dialogi w NWN 1 wygodnie opierajac sie w fotelu sie nie dalo), do tego ograniczenia czysto techniczne, ktore kopaly klimat (plansza podzielona na kwadraty) itp.

NWN2 - tutaj akurat fabula mi sie podobala. Przyczyna - chyba dosc prozaiczna - towarzysze. Bogowie - kiedy Neeshka zaczela sie klocic z panem "wanna be monk" by po chwili oboje zostali zjechani przez Quare to autentycznie myslalem, ze poplacze sie ze szczescia. Czesc towarzyszy owszem jest zdziebko... nieudanych (watki romansowe... taaaa...), ale reszta (Neeshka, Quara, pan Ironfist itd.) sprawia, ze autentycznie czuje sie, ze nasza gromadka zyje... i ma sie na jej zycie przebieg... juz samo to sprawilo, ze dodalem ze dwa punkty do fabuly (bo takie postacie sprawiaja, ze ma sie w niej osadzenie). W poprzedniej czesci jedyna postacia ktora w ograniczonym stopniu dawala nam cos takiego byl niziolek (ktory mimo bycia czystym lotrzykiem regularnie mial problemy z rozbrajaniem pulapek nawiasem mowiac)...

Mikael Grizzly - ciezko byloby wymagac czegos wiecej od gry z tamtego okresu, zwlaszcza dzialajacej wedle okreslonych schematow i na okreslonym silniku. Poza tym akurat walka wcale nie jest taka trywialna - po prostu glowna jej czesc jest przerzucona na starcia magow, gdzie trzeba juz troche kombinowac.

A pod wzgledem sprzetu moim zdaniem BG2 tez ssie... w praktyce to sie przerzuca na cala mase smiecia +4 co daje aby bonus do trafienia i obrazen. Jako kontrprzyklad stawiam Planescape: Torment gdzie sprzetu bylo mniej (ale za to bardziej roznorodny byl - od lukow przez ramy luster i fajki, na oczach i jelitach i konczac) ale za to byl lepiej wykonany i na dobra sprawe kazda bron +3 to bylo naprawde cos (ostrze Dak'kona bezczelnie uproszczone w BG2 sprawilo, ze zapragnalem zemsty na osobie ktora to uczynila)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikael Grizzly - ciezko byloby wymagac czegos wiecej od gry z tamtego okresu, zwlaszcza dzialajacej wedle okreslonych schematow i na okreslonym silniku. Poza tym akurat walka wcale nie jest taka trywialna - po prostu glowna jej czesc jest przerzucona na starcia magow, gdzie trzeba juz troche kombinowac.

Można wymagać więcej. Chociażby Fallout. A starcia magów faktycznie wymagają taktyki, no, przynajmniej dopóki nie dorobisz się cuchnącej chmury ew. nauczysz wywabiać przeciwnika.

A pod wzgledem sprzetu moim zdaniem BG2 tez ssie... w praktyce to sie przerzuca na cala mase smiecia +4 co daje aby bonus do trafienia i obrazen. Jako kontrprzyklad stawiam Planescape: Torment gdzie sprzetu bylo mniej (ale za to bardziej roznorodny byl - od lukow przez ramy luster i fajki, na oczach i jelitach i konczac) ale za to byl lepiej wykonany i na dobra sprawe kazda bron +3 to bylo naprawde cos (ostrze Dak'kona bezczelnie uproszczone w BG2 sprawilo, ze zapragnalem zemsty na osobie ktora to uczynila)

Faktycznie, niewiele gier może się równać z Planescape: Torment pod względem różnorodności ekwipunku. Chociaż BG2 taki zły tyż nie był, opisy były momentami fascynujące a i wyposażenie złe nie było (Lilalcor przyprawiał mnie o niekontrolowane wybuchy śmiechu momentami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na określonym silniku

Żeby jeszcze kto inny im ten silnik robił. Ale w końcu to ich własna, świeża robota :P. A co do schematu - w tym czasie można było ujrzeć całe mnóstwo różnych rozwiązań tego samego systemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wymagać więcej. Chociażby Fallout.

Znaczy Fallout miał lepszy system walki (przynajmniej tak zrozumiałem ;))?

No... Co by nie pisać o genialności Fallouta, to te walki w turach aż tak bardzo wyśmienite nie były... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy Fallout miał lepszy system walki (przynajmniej tak zrozumiałem ;))?

No... Co by nie pisać o genialności Fallouta, to te walki w turach aż tak bardzo wyśmienite nie były... ;)

Cóż, na pewno lepiej zbalansowane i mimo wszystko przyjemniejsze. Nie mówiąc już o tym, że lepiej animowane. :)

*wskazuje na efekt jaki miał minignat na bogu ducha winnych wrogach*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

Mikael Grizzly - tylko bierz pod uwage, ze BG2 (i ogolnie chyba wszystkie gry Infinity) jechaly na systemach fabularnych Dungeons and Dragons (przycietych do mozliwosci silnika rzecz jasna), ktore akurat kwestie mechaniki walki maja rozwiazana tak, a nie inaczej. A sama kwestia jakichs wypasnych pojedynkow ala Wiedzmin to znowu kwestia silnika i faktu, ze to pare lat temu bylo robione... innymi slowy teraz nam po zachwytach nad dynamika takiego Wiedzmina latwo narzekac, ale dawniej system walki w BG zapewne rzucal na kolana

A co do walk magow - zwracam tylko uwage, ze w momencie kiedy sie owa smierdzaca chmure lapalo zwykle problemy robili przeciwnicy, na ktorych ona juz nie dzialala i tak praktycznie do konca. Zreszta takie lisze czy demony sa odporne na caly zestaw chmur z Plugawym Uwiadem (tez bym chyba umarl jakby mi uwiadl) on top of that... zreszta spojrz ile zamieszania kierowanej przez nas druzynce potrafi narobic niewygodnie umieszczony mag - rzuci taki na siebie z sekwencera cala mase zaklec ochronnych, a potem sukcesywnie obniza nam skutecznosc druzynki, a chmura mu wiele nie zrobimy bo sobie z miejsca zafunduje odpornosc jakas (no pomijam tutaj styl walki z rozdzkami zabojczych chmur i walka na zasadzie quick save -> dead -> quick load -> miejsce gdzie kreci sie przeciwnik potraktowac 5 razy rozdzka -. quick save). Zreszta kaplani podobnie potrafia nam zamieszania narobic...

a co do ekwipunku w BG2 - trylko widzisz, w P: T praktycznie kazdy wiekszy przedmiot magiczny byl epicki i naprawde wiele dawal (nareczne sztylety Morin, ktore dawaly zdaje sie oprocz premii do ataku i obrazen, premie do KP i szczescia, czy taki Znak Sawanta, ktory mial liste magicznych wlasciwosci dluzsza niz znaczna czesc opisow magiocznych artefaktow z BG2), a w BG2 owszem - stworzono troche przedmiotow znakomitych (chocby ow Lilarcol) ale potem najwyrazniej ktos stwierdzil, ze robimy gre "full magiczna" i dodal cala mase magicznego smiecia. Szczyt absurdu w tej kwestii to dodatek do BG2 gdzie wrecz potykamy sie o cala mase broni +4 (maja je szeregowi straznicy w twierdzy Baltazara nawet!), ktore de facto we wlasciwosciach jedynie owo "+4" maja - gdyby nie to, ze koncowka gry to mozna by je chociaz wykorzystac jako zdeponowana walute, ale z w/w powodu nawet jako takich nie da sie ich uzyc. A jezeli chodzi o przedmioty ze znakomita historia - polecam Karsomira... ale tego z Icewind Dale 2 - czyli "Cera Sumat" - dobrzy bogowie, moim zdaniem chyba przedmiot z najlepszym opisem jaki kiedykolwiek spotkalem w cRPG.

Zreszta problem ze smieciowymi bronmi wysoce umagicznionymi ma tez miejsce w NWN, tylko tam jeszcze bardziej kopie - bo losowane przedmioty sa lewelowane... gdyby nie to, ze przy tej grze sie nastawilem w pewnym momencie juz na bezmyslna rzezanine juz, to w chwili gdy wypadl mi "czysty" dlugi miecz +6 to bym sie zalamal...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie Baldura system DnD był już zaimplementowany na kilka różnych sposobów, za każdym razem lepiej niż w BG:

* czas rzeczywisty w Beholderah

* FPP w eksploracji + turówka "z widokiem w góry" w Gold Boxach

* widok z góry + turowa walka w Dark Sunie (który korzysta z bliźniaka DnD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm według mnie powinien powstać KOTOR3 tylko dokończony a nie tak jak część druga.Zdecydowanie złym pomysłem jest tworzenie Gothica 4.Powinno się skonczyc na 3 cześci(bardzo dobrej moim zdaniem)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...kolejny dowód na potwiedzenie mojej tezy, że najlepsze cRPG robią Niemcy ;)... (inne dowody: Ambermoon, Amberstar, Albion, Gothic, Gothic 2, Dungeons of Avalon, Dungeons of Avalon 2...)

Aha. Najlepsze dodatki/gadżety dodawane do RPG? Pamiętam genialne mapy pakowane z Ambermoon/Amberstar, książkę z opowiadaniem dot. historii Tarbos w Amberstar. Wiem że podobne bonusy były dodawane do Ultim (a Gold Boxy miały książkowe "zabezpieczenia"). Co jeszcze?

I nieco powiązane: najlepsze box arty. Przebijcie to: http://thalion.exotica.org.uk/games/amberm...hires_cover.jpg

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rankin nie tylko nasi sąsiedzi robią dobre cRPG. Pamiętaj o naszym kraju i o grach takich jak Two Worlds i wspaniały Wiedźmin. A tak wogóle to Piranha Bytes ma prawa już tylko do Gothic 1. A Gothc'a 4 będzie robiony przez inne studio. Czyli Gothic to nie jest już niemiecka gra... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym zresztą była mowa (choć nie wprost) parę postów temu ;)

Dziś zauważyłem że niedawno wyszła kolejna wersja Gearhead Arena - nic tylko ściągnąć i znów zacząć zabawę mechami :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spellbound, czyli studio tworzące czwartą część Gothica, także pochodzi z Niemiec... ;)

Obawiam się, że ze względu na inne studio, inny tytuł i najprawdopodobniej innego protegowanego - Arcania nie będzie już "tym Gothikiem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego miałby być ten sam?

LUDZIE.

Trylogia Bezimiennego jest zakończona. Dorzucać czwartą część to jakby do Władcy Pierścieni ktoś napisał sequel. Tak samo z Xardasem - jego rola w świecie jest zakończona wraz z częścią trzecią, gdzie jego plan się dokonuje (bądź nie).

Gothic 4: Arcania siłą rzeczy będzie inny, gdyż akcja będzie miała miejsce na Południowych Wyspach, zaś bohaterem będzie anonimowy rybak, wybrany przez Wiedźmy Losu, gdyż Bezimienny stracił ich względy gdy wstąpił na tron Myrthany po wydarzeniach z dodatku do G3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...