Skocz do zawartości
RoZy

Gothic (seria) v.2

Polecane posty

Chcielibyśmy, ale nie będzie. Nie będzie raczej ani powrotu do Khorinis ani na Kontynent(tego nie wiem). Ja bym chciał zobaczyć jak by teraz(przy obecnych silnikach) wyglądał Gothic 1 lub 2. Pewnie nie byłoby takiego fajnego klimatu :P

Następne trzy posty w tym temacie zostały wywalone jako jednolinijkowce i offtop - Rankin

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze napisze co nie co o orkach. Na wyspie khorinis żyły orki ze szczepu wojennego o innej kulturze, zachowaniu, wyglądzie i tymi podobnymi pierdołami :D .Oczywiście też zgadzam się z tym, że trójka jest gorsza od jedynki i dwójki to jak niebo, a ziemia :D Trójka nie ma też jasne określonej, czytelnej fabuły, po prostu łazisz od wsi do wsi i je odbijasz :D Trójka ma także fatalny wygląd postaci, zastanawiam się jak mogli oni przegrywać wojnę z orkami jak to same koksy 2x2. No sorry, ale czy oni jedzą steryd??. Grafika w ogóle psuję cały obraz gry. W 1 i 2 była klimatyczna, mroczna (szczególnie jedynka). Nie byłeś także pępkiem świata, na początku zabawy pokona Cię nawet kopacz, a w trójce wystarczy napierdzielać w lpm czekając , aż człowiek, ork, ścierwojad, cokolwiek- padnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcielibyśmy, ale nie będzie. Nie będzie raczej ani powrotu do Khorinis ani na Kontynent(tego nie wiem).

Jeśli nie będzie powrotu na kontynent(ciekawe tylko skąd mieli by wracać na ten kontynent) to gdzie będzie toczyć się akcja gry? Na morzu? :tongue:

Ja jeszcze napisze co nie co o orkach. Na wyspie khorinis żyły orki ze szczepu wojennego o innej kulturze, zachowaniu, wyglądzie i tymi podobnymi pierdołami

Prawdopodobnie był to miejscowy klan, który zajmował się walką o swe ziemię niż uczeniem się języka ludzi, a to że akurat szaman potrafi mówić po "naszemu" nie jest raczej aż tak bardzo dziwnym zjawiskiem, w końcu buli wykształcenie o wiele lepiej niż zwykły orkowy zabijaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcielibyśmy, ale nie będzie. Nie będzie raczej ani powrotu do Khorinis ani na Kontynent(tego nie wiem).

Jeśli nie będzie powrotu na kontynent(ciekawe tylko skąd mieli by wracać na ten kontynent) to gdzie będzie toczyć się akcja gry? Na morzu? :tongue:

"Powrotu" - w sensie dla nas, jako graczy. Akcja będzie toczyć się na wyspach. Tam gdzie wojska Beziego I(Rhobara III) sięgać będą.

Edytowano przez PwQt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia z Krain centralnych.

Właśnie uwolniłem ostatnie miasto klimatu umiarkowanego, coś tam napiszę, bo co by nie było - kawałek gry za mną.

Gram na patchu 1.72. Mam zaznaczone opcje alternatywny balans i alternatywna SI. Czyli w porównaniu do standardowego G3 jest trudniej, póki co żadnego ognistego miecza, który zadaje przyzwoite obrażenia, nie widziałem na oczy (oprócz tego z zaklęcia, ale on jest tymczasowy), więc musiałem się bawić we własnoręcznie kucie i ostrzenie, by siec gładko. I bardzo dobrze. Co prawda gram na najłatwiejszym (jestem stary, nie mam czasu na całonocne posiadówki z grą), więc balansu nie do końca uświadczę w pełni. W związku z patchem i rzeczonymi opcjami zaznaczonymi odpadły takie rzeczy jak: durne klikanie LPM - parowanie jest konieczne, jeśli nie w walce z jednym przeciwnikiem, to z grupą na pewno!; częste zwisy gry - mi zwiesiła się mniej niż dzesięc razy, a Where is guru? tylko dwa razu ujrzałem; miliard innych bugów. Co do alternatywnego balansu - w normalnej grze było chyba 25 PD za ubicie np. jaszczurki. Teraz jest 10.

Inne usprawnienia, ze standardowej gry: przycisk Weź wszystko, choć i w dwójce można było wsio altem zabrać. Postaci nic niemające, a leżące po przegranej walce, w ogóle się nie podświetlają, więc gracz nie wchodzi kilka razy do ekwipunku, który okazuje się pusty. Plusik za to. Więcej umiejętności - choć dalej jest to przejrzyście zrobione. Dziwne jest trochę wyrzucenie zręczności na rzecz osobnych zdolności łowieckich i złodziejskich. Jednakże można to zrozumieć, gdyż wspólny mianownik - zręczność - nie mógłby być podstawą np. takiej zdolności złodziejskiej jak targowanie się czy tłumaczenie się.

Fajne to własnoręczne kucie - nie dość, że broń dostaje dodatkowe obrażenia, to jeszcze można nieźle zarobić na takich rubinowych ostrzach.

Takoż przydatny jest paseczek przedmiotów podręcznych.

Odbijanie miast - zasadniczo robiłem to na dwa sposoby: pierwszy - mało klimatyczny, kradłem, w końcu ork do mnie zagadał, żem złodziej, ja mu na to: Wal się i wiśta wio za miasto, tam przez łeb i do piachu. I tak po kolei większość orków. Bardzo uciązliwy, nudny i nieklimatyczny przebieg to miało. W otwartą walkę wchodziłem dopiero po wybiciu co najmniej połowy orków i najemników. Tak było w Monterze i w Geldern.

Drugi - na szczęście poprzednie odbijanie miasto dostarczyło mi mnóstwo kasiorki, więc hajda po zbroję paladyna! A potem to już odbijanie miast wyglądało fajnie. Ja i niewolnicy+buntownicy przeciwko orkom w walnej bitwie; to mi się podobało.

Największa zaleta tej gry to jednak chyba świat, bardzo ładny i co najważniejsze - wymodelowany wprost mistrzowsko. Każda wioska/miasteczko ma trochę inny klimat, inne budynki (w małym stopniu), zamek Faring wbity w pionową górską ścianę, Cape dun ogrodzone częstokołem, Silden z chatkami rybaków (tylko trzy, ale klimat jest ;), Montera z rozbitymi murami, Geldern z kopalniami i szamanami orków, Trelis, warowny zameczek. Nie czuć żadnej "edytorowości", czyli kopiuj+wklej (ale smutnie mnie zawiodła jedna jaskinia, która parę razy się powtarza). Nieciekawy jest Vengard, pusty po wybiciu orków slalom. Bardzo fajne są lasy i rzeczki, roślinność.

Parę wad: zadania typu znajdź kogoś tam gdzieś tam - ileż zgryzot mnie to kosztowało! Takie zadania są fajne tylko za drugim razem, gdy znasz już wszystkie ścieżki. A powinny być za pierwszym.

Ciekawy jest również system reputacji, choć po jakimś czasie, przy kolejnym mieście, trochę nużące są kolejne proste misje/misyjki.

Największa wada: wątek główny - po co w ogóle Bezimienny się tak mocno w to wszystko angażuje? Bo ukradli mu statek ze złotem? Nic nie przebija genialnej jedynki. Poza tym - słabo wyczuwalna motywacja, jaką czuje gracz, aby poznać ten wątek. Przy odbijaniu miast gdzieś się to rozmywa. I jeszcze jedno:

SPOJLER!

Jaka ta rozmowa z R2 w Vengardzie była sztampowa i nudna! Oczekiwałem czegoś mocnego, wyrazistego, jakiejś wolty, a tu: dowiedz się, co robi Xardas i donieś mi o tym...

SPOJLER-koniec

Jeszcze Nordmar i Varant, więc coś tam może się na lepsze zmieni.

Eksploracja świata jest bardzo satysfakcjonująca, aczkolwiek szkoda, że zawartość skrzyń jest losowa. Złośliwe faux pas.

I jeszcze jedna wada: modele postaci! Gdzie, do ciężkiej ..... nędzy, jest kitka?! Dlaczego Diego wygląda jak reklama ruskich anabolików? Trole zmieniły się na gorsze, tak samo cieniostwory - gdzie ta kupa stalowych mięśni? Jakiś przerośnięty kociak, a co najgorsze - on naprawdę mruczy!

Przemianę orków łatwiej się akceptuje i przechodzi nad nią do porządku dziennego.

Moje dalsze wrażenia z G3:

No cóż, G3 za mną.

Mam trochę sprzecznych uczuć. Gra uzmysłowiła mi jedno - nieliniowość w gach RPG nie może rosnąć wprost proporcjonalnie do siły fabuły. G3 jest w moim mniemaniu grą, w której nieliniowość, choć przedłużająca życie gry i prowadząca odrębnymi mocno, bardzo mocno, ścieżkami, źle oddziałuje na "czucie" fabuły. Wybitnie temu pomagają w gruncie rzeczy nijakość NPC, szczególnie tych najważniejszych - kwestie Robhara, Xardasa, Diego, Miltena, Laresa czy Lestera - lakoniczne i nic niewyjaśniające. Napisane bez polotu. Drugi czynnik: schematyczność - masz dwie główne frakcje, lawiruj między niemi. Oczywiście odskocznią jest tu Nordmar, który w moim mniemaniu można by albo w ogóle wyciąć, albo kompletnie przemodelować pod względem typu zadań oraz rzeźby terenu, która dla świeżaka jest wilczą paścią.

Gra ma wiele wad, niech no wyliczę: cholernie słaba optymalizacja, niewybredność zadań, wyskoki do pulpitu, przewagę miecza, ogromną!, nad jakimkolwiek pomyślunkiem, no i zadania w 9x% rozwiązuje się w jeden sposób. Co prawda to ostatnie nie jest wielką wadą, system małych, prostych zadań buduje pewien klimat, szybko pniemy się w górę w miastowej hierarchii, idziemy naprzód, mówiąc krótko. Przeciwwagą są dla nich zdecydowanie chybione poszukiwania osób, przedmiotów czy np. grobowców. Teren jest ogromny, a wskazówki czasami bardzo lakoniczne, a zdarzy się, że w ogóle ich nie dostaniemy, vide zadanie z Ramirezem, jeśli mnie pamięć nie myli.

Co do terenu - najbardziej spodobały mi się Krainy centralne. Zielone łąki z falującą trawą, niebieściutkie niebo nad nimi, jakaś rzeczka nieopodal - projektant spisał się naprawdę na medal. Jak rzekłem, zawodzi tu Nordmar i poniekąd Varant, ale już mniej. Pustynia przede wszystkim aż prosi się na początku o jakieś wielkie miasto handlowe z dziesiątkami zadań, a miasto nich - małe wioseczki z kilku domami na krzyż. Dopiero Mora Sul zaspokaja moje potrzeby, lecz szkoda, że nie ma drugiego takiego miasta (Bakaresh jest jednak nieciekawe, a do Ishtar nie wszedłem, bo reputacja za mała). Dla pustyni 3+/5, dla Nordmaru niedostateczny, 2; dla centrum - a niech tam!, 5. Szerzej o centrum pisałem już wcześniej.

Szkoda trochę również tego, że zawartość skrzyń jest w 99% losowa. Liczyłem na to, że w domu alchemika podwędzę miksturki jakieś ciekawe, a u kowala trochę rudy, a tu... chochla, dwie strzały jedna misktura wytrzymałości, kto tego nie zna?

System rozwoju postaci ogólnie rozwinął się dobrze. Więcej umiejętności i to dobrych, choć zdarzają się wpadki jak Obalenie, które się chyba nie przydaje, bo zazwyczaj mamy do czynienia z grupami wrogów i zajsć kogoś jest sztuką, albo masochizmem. Ale już satysfakcji na pewno dostarczy kowalstwo, tamże Ulepszanie pancerza czy kucie broni; dodam, że najlepsze miecze w danym momencie gry zazwyczaj samy wykuwałem: Długi miecz, Rubinowe ostrze, El bastardo, Miecz przodków, Miecz mistrzowski. Kolejną nietrafioną umiejętnością, tym razem bojową, jest walka dwiema broniami, druga broń tylko zastępuje tarczę, nie ma osobnych animacji, ruchów. Naraz, dwoma ostrzami, uderzymy tylko przy silnym ciosie, a tak bijemy tylko jednym. Tę wpadkę, która ładnie wygląda, ale jest nieprzydatna, rekompensuje po trosze Parowanie tarczą, przy silniejszych wrogach wręcz konieczne. Dobry pomysł. A co z miksturami? Nie wiem, czy w ogóle opłaca się robić ten najmocniejsze, z efektami stałymi, + do współczynników, ponieważ Szczawi królewskich znalazłem na pewno mniej niż 10, a 3 i tak oddałem - na potrzeby zadania. Mnie wystarczyły mikstury zdrowia, które mamy od początku.

Słowem podsumowania, G3 czaruje i potrafi swoim bogactwem uwieść, lecz nieprzemyślany ogrom świata oraz jego schematyczność skutecznie niwelują radość grania. Póki co - grę odstawiam, kolejnego przejścia nie będzie (trochę też mnie studia gonią, he, he), może kiedyś jeszcze raz, magiem po stronie zła? Hmm, może w wakacje.

PS. Na szczęście bohater zachowuje pewny cynizm i dystans, który go tak świetnie wyróżnia pośród bohaterów gier RPG.

SPOJLER

A samo zakończenie, sposób, w jaki się rozgrywa, też nie zachwyca, wyrzynanka, w moim przypadku do piachu poszli obaj władcy, czyli Rhobar i Zuben, więc trochę czasu to zajęło. Natomiast konsekwencje naszych czynów przedstawione są w jakiś mi znany sposób... Tak samo jak w Falloutach! I jeszcze jedno - G4 - aż się prosi, by zrobić grę o dalszych losach Xardasa i naszych w nieznanym wymiarze. Jowood jest naprawdę porąbany; nie wykorzystać takiego wątku? Porzucić go na rzecz jakiejś wręcz głupoty w stylu ZB oraz Arcanii? Ech... W Jowood musi pracować kilku Polaków, niezawodnie!

SPOJLER-koniec

Moje dalsze spostrzeżenia:

Ok. Są nowe ruchy u mistrza, oprócz tego pełnego obrotu są dodane półobroty z wypadami to jednego, to drugiego miecza, naprzemienne. Co jednak i tak słabo się sprawdza, bo raz, że trzeba trochę mieć wyczucia, a tu wala wre; dwa, jedna strzała i wypadasz z rytmu. Można jeszcze wyprowadzać krótkie cięcia jednym i drugim mieczem.

Jednakże pozostanę przy opinii, że cokolwiek słabo to wyszło, a chadzanie z tarczą jest o wiele lepsze.

Ścieżka dźwiękowa. Moim zdaniem nie urzeka jak w poprzednich częściach. Niektóre kawałki są naprawdę fajne, ale ich rozłożenie, które jest powiązane z miejscem, w którym akurat przebywamy... Niektóre utwory przeważają zdecydowanie nad innymi, parę perełek po prostu ginie, a szkoda, wielka szkoda.

Tu fajny kawałek do posłuchania:

http://www.youtube.com/wa..._1PhEJRbXQ&NR=1

Jednakże największą wadą jest na pewno muzyka włączająca się podczas walki, zawsze a sama, w dodatku taka... patetyczna? Ech...

Zbalansowanie gry:

Grałem na najłatwiejszym (noob ;]), więc nie jestem do końca uprawniony do mówienia o tym, ale coś rzec trzeba. Przede wszystkim szkoda, że w Nordmarze i w Varancie nie ma pancerzy równoważnych pancerzowi paladyna (czy orka, ale o nim nie miałem okazji zawyrokować organoleptycznie). Wobec czego ze zdobytym w centrum pancerzu paladyna wlokłem się przez resztę gry, nic lepszego nie było. Za to świetnie poradzono sobie z broniami - w centrum te najsłabsze, w Nordmarze już np. Rubinowe Ostrze, w Varancie Miecz przodków. Liczę bronie w poczet zalet.

Może nie napisałem tego jeszcze, więc tak na zaś. Kucie broni i jej ulepszanie - bardzo satysfakcjonujące. Po pierwsze broń dostaje +10 do obrażeń za wykucie własnoręczne, +10 za ostrzenie, +10 za błogosławieństwo (znalazłem tylko jeden zwój z tym czarem, więc nie poszalałem) oraz możliwość nałożenia trucizny na ostrze. Choć to ostatnie w rozgrywce wydatnie nie pomogło.

Co do wyrzucenia zręczności - jednak jest to błąd. Część umiejętności złodziejskich czy łowieckich, dla których ona by podstawą być nie mogła, trzeba było uzależnić od jakiegoś innego czynnika albo zrobić np. tak, że umiejętność np. Targowanie się byłaby możliwa do zdobycia dopiero po przekroczeniu progu 500 000 szt. złota całkowitych obrotów w handlu przez nas poczynionym. Można było zrobić to bardziej realistycznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać że również byłem zawiedziony po rozmowie z królem w Vengardzie i po rozmowie z Xardasem. Myślałem po odzyskaniu miasta będziemy cały czas wielbieni , dostaniemy mnóstwo złota, rzeczy itd. , a zamiast tego dostaliśmy kolejną misje jeszcze trudniejszą niż wcześniej, jaki tu sens? ; ) Xardas również nic ciekawego nam do powiedzenia nie miał. Myślałem że podczas tych dwóch rozmów dowiemy się czegoś szokującego na temat fabuły, świata itd. , a jak było każdy wie.. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bartosznorbert-> wątpie. A co do samej gry<tzn serii> super. Wciąga jak cholera niezły wątek główny, i dużo questów pobocznych. Fajnie, że np. w 3 możemy spotkać postacie z poprzednich części<i to nie tylko te główne>.Gra podtrzymuje kliamt średniowiecza<?? nazwij to jak chcesz :-) >, dużo broni, pancerzy... A no i jeszcze w dwójce jest jeszcze jedna fajna rzecz, a dokładniej miejsce... Czerwona latarnia-> jeżeli nie wiesz co tam jest to sam sprawdź...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sejwy się nie usuną i będą działać, tak przynajmniej twierdzą twórcy ;)

1.73 już niewiele wprowadza, ale z 1.72 polecam Balans alternatywny, żadnego Ognistego miecza w Monterze.

Przy okazji, ile miał pancerz paladyna w niespaczowanej grze? Gdzieś czytałem, że fizyczne po 100. Na włączonym balansie ma po 150.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sejwy się nie usuną i będą działać, tak przynajmniej twierdzą twórcy ;)

1.73 już niewiele wprowadza, ale z 1.72 polecam Balans alternatywny, żadnego Ognistego miecza w Monterze.

Przy okazji, ile miał pancerz paladyna w niespaczowanej grze? Gdzieś czytałem, że fizyczne po 100. Na włączonym balansie ma po 150.

A czemu polecasz alternatywny? Jakie sa różnice?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no i jeszcze w dwójce jest jeszcze jedna fajna rzecz, a dokładniej miejsce... Czerwona latarnia-> jeżeli nie wiesz co tam jest to sam sprawdź...

Oj, co tam fajnego? Ja w ogóle nie wiem, po co zrobili tę lokację, wcale nie czyni świata Gothica doroślejszym, a wręcz przeciwnie. Takie rzeczy to w Wiedźminie nie dość, że lepiej, to i dużo gustowniej są zrobione.

Xardas również nic ciekawego nam do powiedzenia nie miał.

UWAGA! Same spoilery.

Mnie najbardziej dziwi, że po tym, jak Xardas wy...kiwał Bezimiennego pod koniec G2, po tym, jak przeszedł na stronę orków, jak przyczynił się do upadku Vengardu i Faring, jak zaszył się gdzieś, gdzie Beliar mówi dobranoc, Bezi, jeśli już nie będzie miał w stosunku do niego morderczych zamiarów, to przynajmniej wywiąże się ciekawa konwersacja, jakiś plot twist, a tu nic! Bezimienny jak gdyby nigdy nic wita się z Xardasem, ten przyjacielsko rzuca "czekałem na ciebie" (szkoda, że jeszcze bagiennego ziela razem nie zajarali), karze mu bez zbędnych przecież wyjaśnień, szukać jakichś artefaktów, da tylko jakąś wskazówkę, gdzie szukać, i już wraca do czytania tego swojego Świerszczyka, czy co to tam było. Żenada!

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szczegółów balansu alt. -> google.

Ja grałem w G3 pierwszy raz w ogóle z tym patchem i z tym balansem. Wobec czego nie mam porównania.

No ale coś tam się na internecie czytało, jak wygląda normalna gra ;)

Ogólnie jest chyba trudniej - jak pisałem: żadnych ognistych mieczy w Monterze, do Vengardu tłukłem się z własnoręcznie wykutym i zaostrzonym długim mieczem.

Opłaca się jeszcze włączyć Alternatywną SI - takie parowanie tarczą to podstawa.

Zresztą, tu jest napisane:

http://forum.cdaction.pl/Rozwiazany-Gothic...ans-t35704.html

No i jeszcze np. tabliczki, które dawały prastarą wiedzę. Wcześniej po 5, teraz po 3. Korony Adanosa se nie założyłem...

Jeszcze jeden cytat z innego forum:

"Już na początku w Ardei mogą być kłopoty w szczególności na poziomach średnim i trudnym( gdzie atakują cię 2 lub 3 przeciwników na raz), nie wystarczy klikać LPM do oporu, teraz orkowie blokują w nie odpowiednim momencie, cały czas musisz być w ruchu inaczej zaatakuje cię inny ork (nie czekają w kolejce), poza tym nie tak łatwo teraz się wyszkolić, np. mistrzowska walka mieczem kosztuje już 20PN (a nie 5 jak poprzednio) teraz gra stanowi wyzywanie(przy włączonym alt. SI i balansie) "

http://www.kotor2.pl/forum/viewtopic.php?t=45676

Edytowano przez kol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten patch to dobra rzecz, pamiętam moją pierwszą walkę z pełzaczem w tym q w pierwszym obozie buntowników - teoretycznie powinienem przegrać, ale wygrałem bez najmniejszego wysiłku, kolejne walki z pełzaczami: stoję sobie sam, walczę z jednym, a inne stoją sobie w kolejce i czekają na swoją śmierć. Oczywiście już w Monterze zdąrzyłem sobie kupić ognisty miecz, który miałem chyba do końca gry. CUDO! ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero w Monterze?Ja jak grałem pierszy raz to ognisty miecz zdobyłem już w Redock po odprowadzeniu kowala z farmy do obozu buntowników ,mogłem kupić u niego tę błyskotkę.

Miecza używałem już do końca gry(ale jak nauczyłem się walczyć dwiema broniami to dołożyłem jeszcze El Bastrado-fajny zestawik).Ognisty miecz ma jeszcze tę zalete ,że czasem nawet nie trzeba rzucać zaklęcia światła:)Tak szpanersko świeci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę burzyć waszych snów i marzeń, ale od zawsze w Gothic 3 towary oferowane przez kupców generowane są losowo. To, kiedy ktoś dorwał miesz ognisty zależało tylko i wyłącznie od szczęścia (a nie od szczególnych umiejętności), więc nie rozumiem co znaczą te głosy wielkiego zdziwienia i przechwałki typu "ja to już tam i tam miałem...". A sam miecz słusznie został usunięty z towarów oferowanych przez kupców, ponieważ oferował zbyt dużo, za zbyt mało i zbyt wcześnie.

Edytowano przez ChiefLeecher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę burzyć waszych snów i marzeń, ale od zawsze w Gothic 3 towary oferowane przez kupców generowane są losowo. To, kiedy ktoś dorwał miesz ognisty zależało tylko i wyłącznie od szczęścia (a nie od szczególnych umiejętności), więc nie rozumiem co znaczą te głosy wielkiego zdziwienia i przechwałki typu "ja to już tam i tam miałem...". A sam miecz słusznie został usunięty z towarów oferowanych przez kupców, ponieważ oferował zbyt dużo, za zbyt mało i zbyt wcześnie.

Dokładnie przecież to jest losowe kupisz u alchemika 10 mikstur, zginiesz - wczytasz a on tu ma 5 ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie mam siły już:D Przegrywam w walce z idiotycznym kamiennym strażnikiem Najemnikiem na 13 lvl;( Mam "dobry miecz"(ten którym walczył Francis, którego zresztą pokonałem dzięki bugowi:)). I broń jednoręczną na 27%, a siły mam bodajże 50. I nie daję mu rady. Gdzieś w solucji przeczytałem, że już przy kręgu powinienem go zabić, więc niezbyt rozumiem jakim cudem:) Jakieś porady odnośnie walki? Bo ja już narzekałem na poziom trudnosci. Niesłusznie. "Ciesz się bo zawsze może być gorzej" pasuje tu idealnie....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy kręgu w lesie musisz poprosić Laresa by cie tam zaprowadził ,potem uaktywniasz krąg i biegniesz do niego ,już on sobie poradzi.Krąg na polu -tam rzuci się taka banda rolników ,że nawet palcem kiwnąć nie musisz.W ruinach w Jarkendarze biegniesz do magów wody i oni niszą ich czarami.Tym sposobem nie musisz walczyć z żadnym kamiennym strażnikiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...