Skocz do zawartości

Gothic (seria) v.2


Polecane posty

angelo - ten bug poprawiono juz wiele patchy temu. Aktualnie po wcisnieciu "c" w wodzie, nic sie nie dzieje.

No to żeby chodzić po wodzie nie instalujcie patcha. JA chodzę po wodzie i mi to nie przeszkadza. Nie uważasz to tak jest zabawniej?! Może i ten bug znika po zainstalowaniu patcha, ale ja nie patchowałem Gothika już od pewnego czasu więc jak najbardziej chodzę po wodzie. Pozatym poruszamy tu kwestię śmiesznych scen czy też sytuacji które spotkały nas w czasie grania, a ja takowo moją do śmiesznych zaliczam. No chyba że ktoś chodzenie po wodzie uważa za normalne :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ruffian

Nie spadałem z krzesła (chociaż, kiedy nie wiadomo skąd wyskoczy jakaś bestyja, to łatwo o zawał), za to nabrałem nawyku wykrzykiwania słów z języka orków, za każdym razem kiedy ktoś/coś mnie zakatrupi (to musi być zabawne, kiedy nagle z pokoju w którym gram dobiega odgłos: "KRAKGNAR", "KROTAK", czy też "RUSCHTASOK" i to jeszcze z zachowaniem chropowatego brzmienia orkowej mowy ) ;)

Zachowanie ciągłości w przypadku

Bloodwyna

nie jest akurat takie ważne, bo w Nocy Kruka Bezi również jest zdziwiony faktem, że nie wącha on kwiatków od spodu:

"

Bloodwyn? To on żyje?"

. Zawsze tłumaczyłem to sobie tak, że dziad jakoś został odratowany, bo ktoś go znalazł konającego pod bramą, czy coś w ten deseń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dziwnie wygląda skręcanie bohatera podczas biegu. Bohater zachowuje się jak motor, czyli idzie przekrzywiony.

I wygląda też jakby 1 nogą nie dotykał ziemi.

I dziwne dla mnie jest, że niektórzy bohaterowie w NK (np Scatty) nie poznają Bezimniennego

Edytowano przez Perezihno
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko że naszego bohatera wyratował Xardas, a kto pozostałych uchronił od śmierci (no zawsze jest możliwość że byli tak zaradni że nikt im pomóc nie musiał). Co do ciągłości fabularnej to nie przypominam sobie żebym Gothiku 2 na swój statek wziął Lestera, a jednak w 3 przypłynął wraz z nami do Myrtany, dziwne. Ja nie uczyłem się języka orków, w trzeciej części jest to zbędne a w poprzednich Gothikach na początku nie zwracałem na ich język uwagi a później poprostu nie dałem im dojść do głosu. Wracając do śmiesznych sytuacji to jeszcze wspomnę o dość śmiesznej ( w sensie absurdalnej) sytuacji. Otóż po obraniu drogi Adanosa (każdy kto przechodził wie o co chodzi), czeka nas spacer z Xardasem. Otóż na naszej drodze pojawią się pewne stwory, które będzie trzeba pokonać. Jednymi z nich są gobliny, całe grupy, jeśli zwykły goblin nie sprawia problemu to szaman goblinów jest bardzo frustrujący. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale taki zwykły szaman goblinów załatwił mi Xardasa. Śmieszne i absurdalne zarazem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi dosłownie wczoraj zdarzyło się coś takiego: będąc w Nordmarze i błądząc troszkę natknąłem się na jakąś wioskę agresywnych orków. 2 mnie zaatakowało, pierwszego zabiłem normalnie (kilka ciosów) natomiast już drugi padł po jednym. Kilka następnych też tak zabiłem. Kiedy wpadłem do wioski zobaczyłem że z 20 orków nie żyje, a po środku siedziały dwa zadowolone z siebie wilki:D Myślałem że padnę ze śmiechu, wiocha orków łącznie z przywódcą wybita przez dwa lodowe wilki (reszta uciekła w popłochu)

Tak apropo już dwa razy mi się zdarzyło w Nordmarze, że nagle orkowie dostają duży minus do życia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ruffian

Wszystko, co budzi wątpliwości, fan może sobie jakoś dopowiedzieć (bardziej ambitni mogą stworzyć traktującego o tym moda ;) ), jeśli tylko wczuło się w świat Gothica. A Scatty? On wg. mnie zachowywał się, jakby był nieco "wczorajszy" i może dlatego nie poznaje bohatera ;)

Przyznaję 100% rację: Wszystko jest fajne, jeśli się poczuje ten klimat.

Oczywiście odnosi się to do G1 i G2 + NK. W Trójce, to bym trochę podyskutował...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko że naszego bohatera wyratował Xardas, a kto pozostałych uchronił od śmierci (no zawsze jest możliwość że byli tak zaradni że nikt im pomóc nie musiał). Co do ciągłości fabularnej to nie przypominam sobie żebym Gothiku 2 na swój statek wziął Lestera, a jednak w 3 przypłynął wraz z nami do Myrtany, dziwne. Ja nie uczyłem się języka orków, w trzeciej części jest to zbędne a w poprzednich Gothikach na początku nie zwracałem na ich język uwagi a później poprostu nie dałem im dojść do głosu. Wracając do śmiesznych sytuacji to jeszcze wspomnę o dość śmiesznej ( w sensie absurdalnej) sytuacji. Otóż po obraniu drogi Adanosa (każdy kto przechodził wie o co chodzi), czeka nas spacer z Xardasem. Otóż na naszej drodze pojawią się pewne stwory, które będzie trzeba pokonać. Jednymi z nich są gobliny, całe grupy, jeśli zwykły goblin nie sprawia problemu to szaman goblinów jest bardzo frustrujący. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale taki zwykły szaman goblinów załatwił mi Xardasa. Śmieszne i absurdalne zarazem.

Nie jestem dokładnie pewien o jakim ratunku mówisz, ale jeżeli chodzi ci o przejście z G1 na G2 to Xardas musiał ratować Bezimiennego bo połowa świątyni się na niego zawaliła, reszta ekipy z kolonii mogła sobie spokojnie dać radę, zresztą swoją ucieczkę dokładnie opisuje nam Lester. Co do postaci które płyną z nami na początku 3 to faktycznie część jest trochę naciągana ale aktualnie nie pamiętam nawet kogo gra nam pozwalała zabrać w G2, trzeba by to teraz sprawdzić i porównać. Co do orków to chyba jest w przeciwną stronę, to te które podbiły Myrtanę nauczyły się ludzkiego języka a w G1 i G2 nie mówiły za wiele bo te wysłane do górniczej doliny nie miały jej podbijać przez przejmowanie obozów tylko wybić wszystkich którzy tam się znajdowali więc nic dziwnego, że z nimi się nie rozmawiało. Ale szamani trochę ludzkiego znali, przynajmniej ten jeden z którym można się było dogadać.

A wracając do jednego z poprzednich tematów to Thorus jest troszeczkę pokrzywdzony jeżeli chodzi o szanse zabicia go ale w Zmierzchu Bogów pojawia się bo historia tam pokazana zakłada

wygraną orków i Xardasa, więc według tej wersji Bezimienny nie wyganiał orków z miast

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam że Xardas wyratował Bezimiennego ze świątyni Śniącego. Historia Lestera jest jedyną która w jakiś sposób wyjaśnia jak się znalazł w Khorinis, reszta to już jakby mało znaczące wzmianki w których tylko przewija się temat ucieczki z Górniczej Doliny. Na koniec Gothika 2 mogłeś zabrać praktycznie wszystkich ważniejszych NPC oraz postacie które odgrywały marginalne znaczenie dla fabuły, ale np mogły się przydać na statku (np wielorybnik który znalazł się w Zakonie Ognia czy też latarnik Jack). No i tu jest kolejna ciekawostka bo jeśli wziąłeś Jacka czy też Torlofa jako sternika statku, dlaczego nie przypłynęli razem z Tobą do Myrtany? Porwali ich piraci razem z statkiem? Można by to fabularnie jakoś lepiej rozwiązać. A co do języka orków to czy szamani mówili czy nie po ludzku to dla mnie nieistotne bo żadnemu nie dałem szans na wypowiedzenia choćby słowa. Z tego co też pamiętam szamanem który potrafił z nami się porozumiewać to był to chyba Urshak. No i dziwi mnie trochę że nie ma go w trzeciej części bo z tego co pamiętam to w Gothiku 2 po zabiciu głównego szamana orków (skarpa za zamkiem), to właśnie Urshak został naczelnym szamanem czyli był głównodowodzącym oblężenia. A w Gothiku 3 nie ma o nim ani wzmianki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację jest wiele takich fabularnych błędów. A szkdoa bo tak rozgrywka była by ciekawsza no i pełniejsza.

Taka mała dygresja odnośnie fabuły Gothika 3. Gothik 1 praktycznie nastawiony na fabułę, bardzo ważnymi NPC-ami byli Gorn, Diego, Lee, Milten (sami wiecie o kogo mi chodzi bo wszyscy ich kojarzą), w dwójce choć teren naszych działań był o wiele większy, wszystko też się kręciło wokół fabuły i postaci znanych nam z pierwszej części jak i również poznaliśmy nowych nie mniej ciekawych NPC-ów. Do Gothika 3 właśnie mam takie małe zastrzeżenie względem fabuły, otóż zbyt marginalny udział w fabule naszych starych znajomych. Zauważcie że my ich praktycznie tylko spotykamy i po krótkiej konwersacji nie mamy już po co do nich wracać. Xardas może faktycznie jest ważnym ogniwem fabuły ale jeśli chodzi o jego udział w fabule Gothika 3, względem poprzednich Gothików, nazwałbym to epizodem. W Gothiku 2 Lee wciąż mówił o zemście na królu, a jak to wygląda w Gothiku 3 każdy wie. Spotykamy go w Nordmarze, dajemy mu kamień teleportacyjny i co?! Całe zadanie wygląda tak że idziemy z Lee do zamku i wszyscy wiedzą czym to się kończy. Historia nadmuchana w Gothiku 2 (bo przecież w końcu był to jeden z naszych celów wydostać się na statku paladynów z Khorinis razem z Lee) a w trójeczce całe zadania trwa praktycznie 15 minut. Tak jest praktycznie z każdym naszym znajomym, są ale równie dobrze mogłoby ich nie być, bo są praktycznie tylko dodatkiem a nie jak to było w poprzednich Gothikach częścią fabuły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak teraz pomyślę to wydaje mi się jakby cała gra w Gothica 3 była oparta na wybijaniu otoczenia, a Npce faktycznie byli pomijani, zrzuceni na ostatni plan.

Fabuła nas do niczego nie zmuszała, nawet nie było żadnych zwrotów akcji. To może ktoś ty wytłumaczy o co chodziło w Gothiku 3?! Czy to była fabuła czy zlepek zadań. Nie wiem jak wy ale ja się nie przejmowałem głównymi zadaniami w Gothiku 3, a Xardasa znalazłem przypadkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak teraz pomyślę to wydaje mi się jakby cała gra w Gothica 3 była oparta na wybijaniu otoczenia, a Npce faktycznie byli pomijani, zrzuceni na ostatni plan.

Fabuła nas do niczego nie zmuszała, nawet nie było żadnych zwrotów akcji. To może ktoś ty wytłumaczy o co chodziło w Gothiku 3?! Czy to była fabuła czy zlepek zadań. Nie wiem jak wy ale ja się nie przejmowałem głównymi zadaniami w Gothiku 3, a Xardasa znalazłem przypadkiem.

To jest nas dwóch ( albo jak sądzę tysiące ), większość uwagi w grze było skupione na zwiedzaniu lokacji, dla mnie bicie tam lvla było bardziej interesujące niż fabuła czy postacie.

Jak pisałem wcześniej większość gry to czysta prostota, jeśli idzie o rozgrywkę wystarczą 2 czary do przejścia gry, i nie wiem jakim cudem to było lepsze od reszty gry.

Co do Xardasa to nawet go nie szukałem mimo, że to była jedna z głównych misji, można powiedzieć, że sam się znalazł :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gothicu III razi też trochę że jesteśmy ograniczeni do paru typów zadań,np.przynieś,zabij,podążaj za .Szkoda że nie ma coś w stylu mrocznego bractwa i gildii złodziei z Obliviona

Świat Gothika przejawia jeszcze jeden mankament. System reputacji działa jak działo, nabijamy punkty żeby kupić lepszy pancerz. Mnie tylko dziwi że wchodząc do miasta orków w pancerzu buntownika nikt nie zwraca nawet na to uwagi. Jeszcze jeden ficzer odnośnie Gothika i Obliviona, w dziele Bethesdy każde przestępstwo kończyło się karą. W Gothiku zaciekawiła mnie jedna sprawa, jak to jest że jak zbije handlarza sprzedaje mu własne rzeczy a on nawet nie ma pretensji że przed chwilą wgniotłem go w ziemię tylko radośnie ze mną handluje?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy, że w Obku kara zawsze była egzekwowana! Nawet sprzedawcy mieli szósty zmysł przemnożony przez dwa w kwadracie, bowiem KAŻDY odmawiał kupna skradzionego towaru, choćby i pochodził z drugiego końca prowincji i był skradziony parę miesięcy temu (czasu gry).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale do Gothica jest jeszcze dziesiątki historii na grę. Na przykład, gra oparta na historii Xardasa, lub Lee. Albo króla Rhobara 1. Fajnie też by było zagrać w kolonii karnej przed pojawieniem się Bezimiennego, np. Diego.

A tak przy okazji, http://www.youtube.com/watch?v=MIQgyeZ_1u4 to moja własna parodia gothica

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na te dodatkowe wątki bym nie liczył, chyba że ktoś wpadnie na pomysł zrobienia jakiegoś moda. Świat Gothica 3 był tak duży że można by było w nim zmieścić masę wątków pobocznych. Piranha tym razem poszła w kreację jak największego świata (myślę że chciała na tym polu dorównać studiu Bethesda) niż zapełnieniu go ciekawymi zadaniami pobocznymi. Gothic 3 może i był że tak powiem fajny, ale mógł być jeszcze bardziej wciągający. Dobrze by było gdyby oprócz świata i grafiki przyciągało nas jeszcze coś w Gothiku, jakaś ciekawa historia

Edytowano przez angelo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znalazłem jakiś czas temu fajną nieścisłość w końcówce Gothica i początkiem Gothica II. Otóż, jak wszyscy wiedzą, bezio został uratowany z świątyni. A w końcówce G1? Sam sobie wychodzi!!!! I mówi " Moja przygoda dopiero się zaczęła"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale do Gothica jest jeszcze dziesiątki historii na grę. Na przykład, gra oparta na historii Xardasa, lub Lee. Albo króla Rhobara 1. Fajnie też by było zagrać w kolonii karnej przed pojawieniem się Bezimiennego, np. Diego.

A tak przy okazji, http://www.youtube.com/watch?v=MIQgyeZ_1u4 to moja własna parodia gothica

Sterowanie Diego lub Gornem to by było coś!Powinni robić więcej modów z tego typu bajerami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante z roku '93,, w outrze nie ma sceny Bezimiennego przy wyjściu ze świątyni.

Po wchłonięciu Śniącego przez portal, Bezimienny klęka.

Trzęsienie ziemi. Wszystko się wali.

Bezimienny zaczyna biec, zeskakuje z podestu.

Czarny ekran.

- Śniący został pokonany... Ale moja przygoda dopiero się rozpoczyna.*

*Nie gwarantuję, że dokładny cytat, ale sens zachowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do końcówek i początków gier serii nic specjalnego nie mam. Intro Gothic'a 2 najbardziej mi się podobało; ten głos, muzyka w tle. Zawalenie się świątyni i efektowne przywołanie. I nie pamiętam by były jakiekolwiek niezgodności łączące pierwszą część z drugą.

Edytowano przez Paparoix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie przejście z G1 do G2 jest bardzo dobre i między obiema częściami nie ma zbyt zauważalnych nieścisłości fabularnych. Niestety gorzej jest z G3. IMO najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie tej części od sztormu, w którym Bezimienny wypada za burtę i zostaje wyrzucony poważnie ranny i osłabiony na brzeg... Jak dla mnie najfajniejszy moment w grze to pierwszy rozdział, w którym musimy prowadzić kompletnego słabeusza. Pod koniec gry wybijając stada orków można się uśmiechnąć na myśl, że kiedyś nie mogliśmy sobie poradzić z głupim kopaczem...

W trójce mi tego zabrakło(niestety zabrakło mi większości fajnych rzeczy z poprzednich części).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...