Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Torment: Tides of Numenera

Polecane posty

Pomijając resztę informacji mnie niszczy sam fakt ogromu jaki prezentuje się z zaprezentowanych artów labiryntu Castoffa gdzie w tym momencie mamy... naprawdę słowami opisać się tego nie da biggrin_prosty.gif Oczywiście nie wiadomo jaki będzie faktyczny rozmiar krainy po śmierci, ale można ze sporą dozą prawdopodobieństwa spodziewać się czegoś wielkiego i epickiego. Fajnie, że tak twórcy niejako zachęcają do ginięcia aby jeszcze lepiej poznać grę ;] A poza tym cóż, jak zostało powiedziane, teraz trzeba cierpliwie czekać do tego 2015 roku na pierwsze efekty zbiórki. Oby udało im się jak najlepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś był zainteresowany - zbiórka przez Kickstarter się skończyła, ale można jeszcze do końca kwietnia wesprzeć projekt przez PayPal na tych samych zasadach. Do końca kwietnia można też jeszcze kupować dodatki (koszulki, plakaty, itp.). Wszystko co jest wpłacane przez kwiecień dalej się liczy do stretch goals, więc jest jeszcze szansa osiągnąć ostatni (twierdzę dla gracza).

Dla zainteresowanych więcej informacji w ostatnim update'cie na kickstarter:

http://www.kickstarter.com/projects/inxile/torment-tides-of-numenera/posts

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat martwy...

A szkoda. Gra zapowiada się fenomenalnie.

Nie będę się rozpisywał - autorzy settingu zrobili to najlepiej:

https://docs.google.com/file/d/0B4sZlHgDk2T_MVJTaTJPaXZSN2M/edit?pli=1

Po tej lekturze uwierzyłem w słowa poprzedzające zbiórkę na kickstarterze, że TA GRA będzie duchowym spadkobiercą oryginalnego Tormenta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.kickstarter.com/projects/inxile/torment-tides-of-numenera/posts/686723

Studio w końcu zdecydowało się na konkretny system walki. Wybrali system turowy, między innymi z powodu możliwości skorzystania z tego co już jest gotowe w Wasteland 2 oraz niewielkiej przewagi w głosowaniu na ich stronie. Osobiście liczyłem na czas rzeczywisty z pauzą tak jak w Planescape: Torment, ale teraz jestem ciekawy jak to wyjdzie w praniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to i lepiej. Akurat walka w Tormencie była dla mnie najmniej znaczącym elementem, więc nie nastawiałem się na nic zbyt szczególnie. Mówią, że walki wcale nie będą częste, a jeżeli odpowiednio rozwiniemy postać, to będziemy mogli w ogóle potyczek unikać. Jeżeli już walka będzie, to będzie skomplikowana, a to ciekawiej przedstawić w turach.

Zobaczymy jak im to wyjdzie w Wasteland 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykład tak: http://www.youtube.com/watch?v=sEBsGNJKwss

Albo tak:

Chociaż nie do końca identycznie. Twórcy przygotowali ten specjalny system Crisis, który pozwoli w bardzo różny sposób reagować na wrogo nastawione jednostki. Zużywając punkty akcji będziemy mogli na przykład spróbować przekonać kogoś, żeby jednak nas nie atakował, albo zastraszyć. Tak to rozumiem. Poza tym, starcia nie mają zdarzać się bardzo często.

W Tormencie akurat walka była dla mnie najmniej znaczącym elementem, więc szczerze - czy tury, czy nie, to jest mi obojętne :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony masz rację, w tej grze nie chodzi o walkę. Ja w w oryginalne zdecydowanie bardziej wolałem pokojowo rozwiązywać kwestie sporne tudzież napotkane problemy. Niemniej jednak to co widziałem na filmiku z Wastelanda wygląda.... słabo. Postacie biegają po liniach prostych (ja rozumiem, że jest tu niewidzialna siatka, każdy kwadrat to pewnie 1 pkt ruchu czy coś; ale jakiś algorytm obliczający trasę powinien być... idiotycznie to wygląda), w dodatku same animacje ruchu żołnierzy oraz wilków są co najwyżej średnie...

No nic, grunt, że reszta zapowiada się oszałamiająco dobrze, a zgodnie z tym co obiecują twórcy, da się przejść grę bez wyciągania broni. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę na Numenerę - jest dla mnie impulsem, żeby wreszcie porządnie zacząć i skończyć Tormenta, bo do tej pory nigdy mi to jeszcze nie wyszło. Trochę przeraża mnie chyba rozmiar tej gry i tempo rozgrywki, ale dla tej historii ponoć warto się przestawić na inny typ rozgrywki, więc zobaczymy. Święta za pasem, więc kiedy będzie lepsza okazja?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś był zainteresowany to pojawił się kolejny update - trochę o historii, poziomach skilli, może eksploracji itd., generalnie kolejna ściana tekstu bez żadnych eye-candy wink_prosty.gif Wierzę jednak, że na to przyjdzie czas. A co do dyskusji na temat wybranego modelu prowadzenia walki to nie mam nic przeciw, wydaje mi się pasować do ogólnej koncepcji gry... zresztą w ogóle będzie totalnie pięknie i cudownie jeżeli twórcom uda się stworzyć możliwość przejścia gry bez zabijania kogokolwiek albo w ogóle z maksymalnym ograniczeniem wymaganych walk ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tides of Numenera okazało się gra trudną do ocenienia. Wg mnie jest to gra z wielkim potencjałem ale także z wieloma błędami czyli w inXile nie wiele zmieniło się od czasów Wastelanda 2. Na wstępie trzeba przyznać, że ta gra jest niezywkle niszowa, skierowana do specyficznej grupy odbiorców, którym nie przeszkadzają ściany tekstu, monotonna akcja czy też niemalże całkowity brak walk.

Monte Cook wykreował wspaniały, oryginalny świat. Gwarantuje Wam, że w nic podobnego wcześniej nie widzieliście. Sama fabuła mi wydawała się niezywkle ciekawa, pojawiło się kilka ciekawych twistów, dialogi zostały napisanie porządnie a samie opisy były literacko i ciekawie napisanie. Cała otoczka fabularna daje zdecydowanie radę - z minisów mogę wymienić, że większość towarzyszy wydawał mi się przieciętna z kilkoma wyjątkami.

Gra jest raczej liniowa ale nie przeszkadza to w konstrukcji questów, które wydają się ciekawe i oryginalne. Zyskuje na tym fabuła, która jest dzięki temu zabiegowi spójniejsza oraz można ją było lepiej poprowadzić.

Oprawa audiowizualna jest niezła. Gra nie jest brzydka, czasem trafiają się fantastyczne lokacje a czasem niektóre są jednak troszkę gorsze. Ale taki Wykwit to majstersztyk, warto zagrać dla tej lokacji. Sama muzyka raczej nie jest wybitna, była spójna ze światem i pasowała, nic poza tym. Taki solidny Mark Morgan. 

Walka była bardzo średnia a starcia były niezbalansowane. Co prawda grałem postacią nano nastawioną mocno na pacyfizm i pokojowe rozwiązania ale niektóre starcia wydawały mi się ale za łatwe albo za trudne. Sama walka z kolei jest nudna i potrafiła mi się dłużyć, choć pomysł z wykorzystanie enimgatów był ciekawy. Samych walk jest naprawdę niewiele (pewnie jeśli ktoś grałby jak eksterminator to miałby ich niewiele więcej) ale twórcy od początku mówili, że nacisk będzie położony na świat i fabułę i że taktyczne starcia nie będą tutaj grały pierwszych skrzypiec. 

Przyczepić się można także do skill checków. Jeśli z początku jest to jakieś wyzwanie to od 1/3 gry fe facto nie ma możliwości, żeby nam się nie powiodło przez co gra staje się mniej ciekawa bo po prostu ZAWSZE sie nam udaje. 

Grę ukończyłem w 22h ale zdaje sobie sprawę, że pare rzeczy nie zrobiłem i spokojnie można zamknąć się w 30. Czy to minus, że gra jak na cRPG jest krótka? Wasteland 2 zajał mi 60h a Pillarsy 40h i jeśli mam być szczery to przy obu produkcjach w końcowych fazach odczuwałem znużenie, którego tutaj nie było. 

Na koniec wspomnę tylko o skandalicznych reklamach Techlandu. Przed premierą gry wypuścili bodajże OSIEM filmików promujących dubbing w Tormencie a wszyscy aktorzy mieli tutaj maks dwie kartki tekstu do przeczytania a sam Fronczewski to chyba tylko połowę... Rozumiem, że gra miała niewielki budżet ale po takim marketingu Techlandu inaczej to sobie wyobrażałem. 

Podsumowując, gra ma swoje wady jednak ciekawa fabuła, intrygujący i wciągający świat rekompensują wszystko. Ode mnie 7/10

+ intrygująca fabuła 
+ ciekawy, oryginalny świat
+ świetnie napisane dialogi
+ mnóstwo decyzji
+ oryginalne zadania 
+ polska wersja 
+ sporo opcji odegrania postaci
+ główny przeciwnik 

- nieciekawa walka
- niektóre lokacje troche brzydsze od reszty
- czuć budżetowość 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Sama muzyka raczej nie jest wybitna, była spójna ze światem i pasowała, nic poza tym. Taki solidny Mark Morgan. 

Nom, już w W2 nie było szału, po prostu dobry kawałek soundtracka. Natomiast muzę z P:T i Fallouta 2 pamiętam do dziś.

Cytuj

twórcy od początku mówili, że nacisk będzie położony na świat i fabułę i że taktyczne starcia nie będą tutaj grały pierwszych skrzypiec. 

Właśnie dla mnie to jest zagadką bo walkę turową wrzuca się wtedy gdy chcemy wprowadzić elementy taktyczne i tym samym potyczki umiejscowić jako istotny element gry. Czyli zaspokoić tych wszystkich którzy lubią robić buildy, rozdawać cechy, punkty, perki i tym samym czerpać przyjemność ze swoich postaci. Dlatego mimo że twórcy pisali wielokrotnie o tym że walka schodzi na dalszy plan to jednak sama jej turowość budziła we mnie nadzieje.

Cytuj

Przyczepić się można także do skill checków. Jeśli z początku jest to jakieś wyzwanie to od 1/3 gry fe facto nie ma możliwości, żeby nam się nie powiodło przez co gra staje się mniej ciekawa bo po prostu ZAWSZE sie nam udaje. 

Tu kłaniają się dzisiejsze realia świata gier. Już w przeszłości często byli tacy co narzekali że mają 100% cechy a czasem testy się nie udają. Dziś tym bardziej był by płacz i być może o to tu chodziło. Tyle że z tego co piszesz to słaby balans jest jak wymaksować cechę można już po 1/3 gry.

 

Ogólnie dzięki za ten post.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka była turowa bo tak chcieli gracze - na pewnym momencie produkcji ludzie którzy zapłacili na Kickstarterze mieli możliwość zagłosowania czy chcą turową walkę czy w czasie rzeczywistym i jeśli dobrze pamiętam walka turowa wygrała naprawdę minimalnie. 

 

Generalnie jak ktoś lubi takie gry to może zagrać - ja wydałem 120 zł czy tam 130 zł za premierową edycję i trochę mimo wszystko żałuje jak widzę, że teraz grę można dorwać za 30-40 zł w promocji. A takie Tyranny jak nie chce stanieć tak nie tanieje :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, ale gra jest na jeden raz. Ja przynajmniej po jej skończeniu jakoś nie mam ochoty zaczynać od nowa, nie mam poczucia, że coś mnie ominęło i muszę zagrać ponownie, żeby to odkryć.

Grając miałem wrażenie, że statystyki postaci mogłyby nie istnieć. Dodatkowo trzymałem dużo osobliwości w plecaku z nadzieją, że jednak być może w jakimś momencie się przydadzą, ale nie, nie przydały się ;)

Jedyną postacią, z którą jako tako się zżyłem to Rhin, i jeśli kiedyś zagram ponownie to tylko po to, żeby znowu wspomagała mnie w walce z ukrycia rzucając leczenie :)

Jeśli chodzi o fabułę to jest dobra, ale

Spoiler

naprawdę liczyłem, że Rozpacz okaże się tą córką pana wcieleń lub być może Pierwszą, która straciła tą maskę jak Paj chciała ją zabić czy cokolwiek co przybliży geneze tej postaci, ale nie. Po prostu sobie jest i już.

Aha, i przydałby się jakiś przycisk sortujący w ekwipunku, bo pod koniec miałem tyle rzeczy(głównie osobliwości :D ), że musiałem przewijać, by dotrzeć do właściwej rzeczy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...