Skocz do zawartości
szymon1944

Najbardziej klimatyczne gry

Polecane posty

Final Fantasy VII- doskonała oprawa audio, olbrzymia grywalność, doskonała fabuła

Diablo I,II- poprostu mają ten klimat...

The Walking Dead- doskonała fabuła, świetne dialogi

Wiedźmin 2- jeszcze lepsze dialogi i również doskonała fabuła

Gta III, Vice City, San Andreas ( czwórka może też, ale nie grałem)- świetne radio, żywe dialogi, super klimacik

Cywilizacja III- fajna muzyka pasująca do danej epoki.

Reszty klimatycznych gier nie pamiętam, jak sobie przypomnę to napisze :).

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Max Payne, oczywiście pierwsza część. Klimat można z tej gry wynosić wiaderkami...Składna i mroczna fabuła, żadnych głupich wątków, ciemne noce zimnego, mroźnego Nowego Jorku, porachunki, narkotyki, można wymieniać i wymieniać...

Edytowano przez Steady
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up:

Zgadzam się z Tobą. Pierwszy Max był naprawdę klimatyczny. Same miasto zostało ukazane w specyficzny sposób oraz lokacje.

Inne gry, które zapamiętałem ze względu na klimat:

-Dishonored- jedna z lepszych gier jaką grałem. Sama historia opowiedziana w grze jest bardzo dobra. Lokacje są bardzo ponure, miasta są brzydkie, co dodatkowo potęguje uczucie katastrofy.

-Call of Duty- jeden moich pierwszych FPS-ów w klimatach wojny. Gra wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Ciągła akcja oraz niesamowite efekty jak na tamte czasy

-Doom 3 -gra była średnia. Zapadło mi w pamięci ciemności w grze oraz poczucie niepewności. W każdym momencie mógł wyskoczyć wróg.

-F.E.A.R - gra, która potrafiła przestraszyć. Grałem ją wieczorami i w kilku momentach czułem "ciarki" na plecach

Edytowano przez gr22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morrowind - ta spokojna muzyka przy zwiedzaniu ogromnego świata jak na tamte czasy (tak, wiem Daggerfall to gigant ale nie mialem przyjemności pograć), GTA Vice City & San Andreas - muzyka-radio, to uczucie wspinania się po szczeblach gangsterki i zdobywania szacunku "na mieście" , Prince of Persia Sands of Time - za baśniową grafikę i orientalne rytmy plus młody książę, trochę mi się kojarzy z Ikarem za sprawą tej jego młodzieńczej fantazji, lekkomyślności, naiwności i pewności siebie & Warrior Within - gość który za dużo przeszedł, GODSMACK!, ucieczki przed Dahaką i piękne kobiety, tryskająca krew, Monica Bellucci(!!!); Need for Speed: Underground - wreszcie można było nielegalnie pościgać się po mieście, uczucie gracza gdy Peugeot 206 po tuningu może być na równi z równym z Mazdą RX-7, Toyota Suprą i Skylinem; MoH: Allied Assault - misja lądowania aliantów w Normandii, i za to że to pierwszy II wojenny FPS gdzie autorzy chcieli aby gracz nie czuł się jak jednoosobowa armia; Far Cry - żar tropików, RAJ połączony z najemnikami; God of War (Seria) - samo zabijanie bogów, mitycznych bestii i herosów!? SUPER POMYSŁ! Interpretacja mitologii na swój sposób; Spliner Cell Chaos Theory ( jedyny SC w jakiego grałem więc tylko o nim piszę) za tryb kooperacji. Pewnie jeszcze zaraz mi coś wpadnie ale to takie gry które od razu mi przychodzą do głowy.

seria Gothic, nie wiem jak Wy ale jak robiło się ciemno to strach było wyjść z miasta do lasu... to im się udało!

do SC: Chaos Theory należy dodać wspaniałą muzykę ambientową Amona Tobina, tworzyło klimat gdy się skradaliśmy do agentów żeby ich zadźgać nożem ^^

a do Morrowinda: zachwyciło mnie to że twórcy skonstruowali tak różnorodny świat, każde miasto miało swoja architekture, charakterystycznych mieszkańców, ubiory NPC, i tak by można wymieniać i wymieniać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gothic- bariera robiła wrażenie, w dodatku świat po prostu ,,żył", ludzie zwykle nie byli obojętni na to, co się dzieje.

Mafia- znakomita opowieść, która bije GTA na głowę. Nie wspomnę o muzyce, świetnie pasowała. Miasto małe, ale klimatyczne.

I wanna be the Guy- hołd dla gier 8-bitowych, znakomite pomysły i lokacje wzorowane na NES-ie. Nawiązania do Mario, Mega-Mana, Metroid, Duck Tales, Punch-out, dużo by tu wymieniać. Szkoda, że właściwie wielu ludzi wymienia Syobon Action, jako najtrudniejszą grę. IWBTG jest 5 razy trudniejszy, ale daje olbrzymią satysfakcję.

Mario- Grzybowa Kraina jest klimatyczna, lokacje ciekawe, jedynym minusem jest to, że Brzoskwinka ciągle daje się porywać.

Max Payne- Miasto. Świetne komiksowe wstawki. Wspaniała fabuła. Znakomity gameplay. Tyle chyba starczy?

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manhunt - reality show w klimacie survivalu z psycholami, duszenie ludzi workami na śmieci? Najgorsze było to jak Cię zauważyli(przeciwnicy) i trzeba było [ciach] gdzie pieprz rośnie.

Na forum nie używa się słów wulgarnych, nawet zasłoniętych. - Bethezer

Edytowano przez Bethezer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również dorzucę swoje 2 grosze.

Max Payne - urzekło mnie miasto jak i sama postać Maxa i jego historia. Pierwsza gra jaką zobaczyłem u kuzyna na PC. Kiedy zdobyłem swojego to wiedziałem że muszę w to zagrać. Ciężka, mroczna, brutalna, momentami dla młodego odbiorcy jakim wtedy byłem (aby była jasność, nadal można uznać mnie za bezczelnego gówniarza, ale max payne'a przechodziłem jakieś 5 lat temu) gra działała jak psychodeliki.

Far Cry - właściwie to to samo co w MP ponieważ przechodziłem je w mniej więcej w tym samym czasie. Różnica polegała na tym że panicznie bałem się mutantów, pamiętam nawet jak rozdzielczość zmieniałem bo myślałem że dzięki temu będą one mniej straszne....i tak było, później się dowiedziałem że to było placebo, i zamiast urzekającego miasta była przepiękna tropikalna wyspa.

Mirror's Edge - pierwszy raz w taki sposób wczułem się w bohatera (a właściwie w bohaterkę), praktycznie czułem to napięcie mięśni przy każdym skoku. Spokojna kolorystyka, miejscami tylko z oczojebnymi czerwonymi przedmiotami które miały nam wskazywać drogę. Nowe tchnienie dla branży gier. Niecierpliwie czekam na dwójkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również dorzucę swoje 2 grosze.

Max Payne - urzekło mnie miasto jak i sama postać Maxa i jego historia. Pierwsza gra jaką zobaczyłem u kuzyna na PC. Kiedy zdobyłem swojego to wiedziałem że muszę w to zagrać. Ciężka, mroczna, brutalna, momentami dla młodego odbiorcy jakim wtedy byłem (aby była jasność, nadal można uznać mnie za bezczelnego gówniarza, ale max payne'a przechodziłem jakieś 5 lat temu) gra działała jak psychodeliki.

Far Cry - właściwie to to samo co w MP ponieważ przechodziłem je w mniej więcej w tym samym czasie. Różnica polegała na tym że panicznie bałem się mutantów, pamiętam nawet jak rozdzielczość zmieniałem bo myślałem że dzięki temu będą one mniej straszne....i tak było, później się dowiedziałem że to było placebo, i zamiast urzekającego miasta była przepiękna tropikalna wyspa.

Mirror's Edge - pierwszy raz w taki sposób wczułem się w bohatera (a właściwie w bohaterkę), praktycznie czułem to napięcie mięśni przy każdym skoku. Spokojna kolorystyka, miejscami tylko z oczojebnymi czerwonymi przedmiotami które miały nam wskazywać drogę. Nowe tchnienie dla branży gier. Niecierpliwie czekam na dwójkę.

No, scena w domu jest dość brutalna, w dodatku koszmary Maxa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metro 2033 - postapokaliptyczny klimat wylewa się z ekranu. I niech ludzie nie mówią, że ta gra nie straszy, bo większe ciarki na plecach wywołują u mnie duchy (i anomalie w moskiewskim metrze) oraz ciemne (naprawdę ciemne), ciasne, opuszczone tunele niż stado wygłodniałych zombie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria S.T.A.L.K.E.R. - jeśli chcecie sowiecki, post-apokaliptyczny klimat to tam go dostaniecie. Metro 2033 się do niego niestety nie umywa. Może cut-scenki nie należą do najlepszych, ale całą atmosferę chłonie się podczas rozgrywki.

Far Cry 3 - właśnie skończyłem i jeszcze klimat tropikalnej wyspy, przemiany w potwora się mnie trzyma. Po prostu wow...

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria Gothic - szczególnie 1. część (grałem w nią kiedy miałem 8 lat, pamiętam, że strasznie bałem się wtedy wejść do lasu i na prawdę długo się wzbraniałem przed tym, a jak zmusiła mnie do tego fabuła to serce mi waliło jak oszalałe ;) ).

Seria GTA - mistrzem w tej dziedzinie jest Vice City, które przypominało idealnie film Scarface i klimat słonecznego Miami. Najlepsza fabuła, postacie i soundtrack w całej serii. San Andres też miało swój klimat, troszkę inny, ale też fajny. IV była bliska nam, Polakom, bo Niko to chłopak z naszych okolic ;)

Assassin`s Creed II - bez wątpienia najlepsze część serii. Świetnie oddany klimat średniowiecznych Włoch i świetnie zrobione miasta.

Far Cry 3 - tropiki nigdzie nie wyglądały tak pięknie.

Bully: Schoolarship Edition - klimat szkoły idealnie odwzorowany ;)

Dishonored - cała ta gra aż kipi klimatem.

Trylogia Max Payne - seria świetna, szczególnie 2 pierwsze części, gdzie królował noir i ten śnieg padający w Nowym Jorku ;)

Metro 2033 - przeżycie pod ziemią, gdzie kryje się ogromna liczba potworów.... Mmm.

Sleeping Dogs - wreszcie gra, która przenosi do Hongkongu i pozwala podziałać w tamtejszej mafii.

Seria S.T.A.L.K.E.R - klimat zniszczonej Zony - to trzeba zobaczyć i przeżyć.

Syberia 1&2 - no cóż, piękne krajobrazy i fenomenalna fabuła.

The Walking Dead - interaktywny film, który cały czas gra na emocjach. Klimat wylewa się z ekranu.

Seria Wiedźmin - hmm... Gra na podstawie polskiej książki nie może być słaba. Świetna fabuła, postacie i Geralt.

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vampire: The Masquerade - Bloodlines - mroczne LA, ta muzyka, ciężka gotycka atmosfera czasem nawet przytłaczająca, są gry gdzie trzeba czasu by wkręcić się w klimat w Bloodlines od razu go poczułem.

Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - steampunk pełną gębą, skrzypki z menu, głos Virgila więcej mi nie trzeba.

Seria Fallout - w szczególności części od Black Isle - najlepsza seria cRPG w jaką grałem, post apo niedościgniony wzorzec dla innych gier w tych klimatach.

Original War - z tej gry klimat leje się hektolitrami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow Of The Colossus (TRZEBA zagrać, aby zrozumieć)

Silent Hill (muzyka była tak straszna, że w pewnym momencie - kanały - musiałem ją wyłączyć)

Dead Space (naprawdę świetna gra)

Conker's Bad Fur Day (świetna platformówka i parodia w jednym + dobijające zakończenie)

F.E.A.R. (chyba nie trzeba tłumaczyć)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze miejsce bez dwóch zdań należy do Half Life - Po prostu można tam się wczuć, a nie tylko chodzić, strzelać, chodzić i strzelać... Gdzieś słychać niepokojące odgłosy, w innym miejscu widzimy jak obcy atakują naukowców, po prostu miód.

Max Payne - Klimat niczym jak w jakimś filmie, do tego ładnie odwzoruję swoją historię poprzez rysunki niczym z komiksu.

F.E.A.R - Strach i strach, czego można tu innego oczekiwać, choć nie miażdżył fabułą, to i tak stał się jednym z najlepszych FPS'ów 2005 roku.

S.T.A.L.K.E.R (wszystkie części) - Klimat samej Zony, nawet na krok nie czujemy się bezpieczni, gdyż w każdej chwili mogą nas zaatakować mutanty, lub inni stalkerzy. Tym bardziej jeśli spacerujemy po terenie Zony nocą. Nie licząc dużo misji, oraz sama wolność.

GTA San Andreas - Przez kilka pierwszych miesięcy, sam stałem się ziomkiem Grove Street. Choć klimat ziomalski niektórym nie przypadł do gustu, to i tak miała w sobie to coś, również klimatyczne było Vice City - a szczególnie klimat lat 80'.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście

S.T.A.L.K.E.R. i Metro 2033 - tu nie trzeba nic wyjaśniać

Fallout 3 - mi przypadł do gustu, nie grałem w poprzednie części

TES V Skyrim - może klimat się z niego nie wylewa, ale polubiłem takie zimne klimaty

Wiedźmin (Wyzima) - dwulicowe miasto, ciemne uliczki i miejsca zakażone złem, IMO dwójka nie ma klimatu.

P.S.

Zapomniałbym o GTA: Vice City nie ma innej czesci GTA której klimat dorównywałby tej

Edytowano przez Tobilp
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi wybrać jedną a listy nie będę tworzył bo było takich gier bardzo dużo i zaraz przypomniałbym sobie o następnych, od razu chcąc je dopisywać. Dlatego wymienie tylko ostatnią grę w którą grałem i miała mega klimat.

To jest Xcom: Enemy Unknown.

Serio! Powymyślałem wszystkim moim żołnierzom imiona, ksywki i historyjki skąd te przezwiska mają. Miałem naprzykład Dariusza "Katola" Katoleka który był u mnie takim rusherem, wykonywał najbardziej niebezpieczne zadania i dlatego zawsze przed akcją całował mały krzyżyk który nosił na szyi. Był ateistą i cały skład o tym wiedział dlatego nazywali go Katol:) Zarombiście się przy tej grze bawiłem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie jest tylko jedna odpowiedź - Fallout, głównie 1 i 2 cześć wraz z New Vegasem. Tak niesamowitej kreacji świata nie ma w żadnej grze. Nigdzie nie uraczono mnie tak ciężkim klimatem, w którym jednak znalazło się miejsce na humor i odwołania do pop-kultury. Całe uniwersum jest niesamowite, a także wszystkie elementy z osobna - frakcje, przedmioty, bronie, wszystko to jest genialnie przemyślanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie w tej kwestii niewątpliwym mistrzem jest Max Payne. Chodzi oczywiście o część pierwszą, choć druga powodowała ciarki o niewiele mniejszym natężeniu. Niekończąca się śnieżyca, pod osłoną wiecznej nocy, puste ulice Nowego Jorku, mafia, narkotyk i ogromne korporacje to coś co trzyma Cię przy tej grze, a skwitowany siarczystymi monologami i dramatem głównego bohatera klimat noir dodatkowo przywiązuje łańcuchami.

Poza tym:

Seria GTA - nikt nie potrafi stworzyć sandboksowego miasta bijącego atmosferą gangsterskiego filmu z lat 80'/90'/00' tak jak Rockstar. San Andreas i ziomale z Groove Street, Nico Bellic pląsający się po zupełnie nowym, szarym świecie Liberty City, czy mój ulubiony, kiczowaty styl złożony z disco, jaskrawych neonów i wszechobecnego różu wrzucone do jednego garnka z mafijnymi porachunkami i handlem kokainą prosto z "Człowieka z Blizną" pod wiecznie młodą postacią Vice City!

Fallout (1,2, New Vegas) - Pozwólcie, że przemilczę to co Bethesda zrobiła z klimatem w trójce, ale podróżowanie po pustkowiach Kalifornii (w New Vegas również Nevady) do dziś ma swój niepowtarzalny urok świata zaszczutego przez przemoc, mutacje i promieniowanie.

Morrowind - Nie wiem jak was, ale mnie pierwsze spojrzenie na Balmorę z przystanku łazików po prostu urzekło. Grzybowo-wulkaniczną geografię Vvardenfell można kochać lub nienawidzić. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy.

Wiedźmin - Mimo że kwestię klimatu powinniśmy chyba przypisywać AS-owi to jednak nie kto inny jak CD Projekt Red przedstawił je w formie grafiki, muzyki i nagranych dialogów. Pierwsza część przytłaczała niesłyszalną narracją jak damska torebka,a historii Podgrodzia po prostu się nie zapomina. Nieco gorzej pod tym względem dawał sobie radę Wiedźmin Drugi, choć całe szczęście wciąż można tam znaleźć niezapomniane dialogi i świetne, niejednoznaczne kreacje postaci.

Mógłbym dopisać jeszcze wiele tytułów, ale te, które zdążyłem przedstawić w tych kilku akapitach są pierwszymi, które akurat przyszły mi na myśl (więc pewnie są również najbardziej klimatyczne), więc również nie są podane w żadnym sztucznym rankingu. Każdy zasługuje na miejsce w tym w pełni subiektywnym zestawieniu tak samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak kolega Zodiak wyżej - zdecydowanie Fallout miał w sobie to coś co urzekało już od pierwszych promieni słońca padających na twarz naszej postaci! Jedna z najbardziej działających na wyobraźnię gier.

Jeśli chodzi o klimat to podobalo mi się też Borderlands, był taki luźny nie zmuszający do gaszenia światła i wczucia się a jednak wciągał i pozwalał się uśmiechać przy rozwalaniu kolejnego łba skaga :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja coś od siebie :]

Są to tylko dwie gry, ale gdyby ktoś mnie obudził o drugiej w nocy i spytał się o najbardziej klimatyczne gry to bez zastanowienia powiedział bym o tych dwóch.

Wiedźmin - gra na podstawie świata stworzonego przez A. Sapkowskiego opowiadająca o przygodach wiedźmina Geralta z Rivi. Urzekła mnie swoją fabułą i całym klimatem wiedźminskiego świata. Mimo (dość) otwartego świata i zadań pobocznych fabuła jest dobrze prowadzona i nie da się o niej zapomnieć. Różnorodność lokacji i dorosły brutalny świat to coś co tworzy tą niezwykłą grę. Wątek miłosny, zemsty i powstania nieludzi. Grając czułem się jakbym czytał kolejną książkę o wiedźminie.

Syberia(obie części)- gra dość dziwna bo akcja zaczyna się w fikcyjnym miasteczku Valadilene gdzie znajduję się fabryka robotów(dość prymitywnych). Całe miasto z nich korzysta.

Gdy ginie właścicielka fabryki musimy znaleźć ostatniego spadkobierce by podpisał akt sprzedaży fabryki.

Fabuła jest mistrzowska i chyba najlepsza z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Szata graficzna zachwyca nawet dziś, piękne i różnorodne lokacje. Grając człowiek wiążę się z bohaterami. Grając czasem nawet było mi trochę smutno

gdy widziałem jak Hans(spadkobierca) nagle zachorował i może umrzeć.

Dużo można o tej grze rozpisywać ale naprawdę warto w nią zagrać nawet gdy nie jest się fanem tego typu gier.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...