kraven2000 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 W końcu grę przeszedłem.Jedynkę uwielbiam, dwójkę kocham...ale trójka to dla mnie dno. Pierwsza gra od lat, w której niedorzeczności wykreowanego świata naprawdę biją po oczach i przeszkadzają. Do tego taka ilość patosu, że szok.Również konieczność gry w Multi aby mieć pełne zakończenie jest zła IMHO. Sterowanie i gameplay męczą...tak, ja tą grę musiałem wymęczyć. Zero radości z ukończenia, zero satysfakcji.Wielka szkoda Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 Chyba nie grałeś uważnie albo ja wyssałem sobie to z palca. Przecież wyraźnie jest powiedziane iż Żniwiarze są połączeniem, wypadkową wszystkich ras zebranych podczas wszystkich cyklów.Racja, pomerdało mi się, tu masz rację.Ale gethy to czyste roboty, syntetyki. Odnośnie sterowania nimi - jesteś pewien? A kim lub czym jest katalizator? Ten dzieciak to tylko projekcja...Raczej jestem. Po pierwsze Lewiatan mówi wyraźnie, że stworzona przez jego rasę SI stworzyła pierwszego Żniwiarza, a potem sam Katalizator mówi w Cytadeli Shepardowi, że jest właśnie tą SI i z całej jego rozmowy wynika dość jasno fakt, że Żniwiarze go słuchają. Dziecaik jest oczywiście projekcją SI.W sprawie Gethów, to wszystko zależy jak rozwiążesz ich kwestię. W "mojej" historii Gethy zawarły pokój z Quarianami. Stały się samodzielną, myślącą rasą. Nie po to o nie walczyłem żeby je potem zabić. Legion oddał za to życie.U mnie też.Nie zmienia to faktu, że bez wahania poświęciłem te roboty w imię ratowania żywych ras galaktyki. Żaden człowiek w takiej sytuacji nie powinien mieć wątpliwości. Ten fakt dodatkowo pokazuje jak sztuczne i nienaturalne jest zakończenie zielone.Też chciałbym aby przeżył, natomiast wszystko co robi i mówi do tej pory BW wskazuje na koniec tej postaci w ME. Jeśli masz inne informacje, napisz coś więcej, podaj linka. Fakt wskrzeszenia Sheparda ucieszyłby mnie niezmernie BW napisało wyraźnie, że nie będzie kolejnej gry ze Shepardem (ale ja myślę, że prędzej czy później powstania taka gra), natomiast to, że Shepi żyje było ponoć gdzieś tam napisane, na Socialu czy gdzieś, ja tego nie widziałem. Podobno taka jest oficjalna interpretacja twórców tej ostatniej sceny w grze. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kraven2000 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 2real:przeczytałeś mojego posta czy fanbojstwo zaślepiło? Czytaj ze zrozumieniem:1 i 2 uwielbiam. W obu tych produkcjach niedorzeczności mi nie przeszkadzają.zakładając mega rozwój takie przekaźniki w teorii są możliwe, życie na samej ziemi jest tak różnorodne, że i w galaktyce może i na pewno jest znacznie ciekawiej.W trójce już tak i nie ze względu na świat ME. Jest to, jak napisałem, pierwsza gra ogólnie od lat gdzie to mnie męczy. W innych produkcjach w tym ME 1 i 2 nie czuję tego. Tutaj tak.Mówiąc niedorzeczności nie mam na myśli niesamowitej technologii, zmiany ludzi w zombie w kilka minut ale logiczne sprzeczności jak fakt, że Asarii posiadają technologię Protean...dzięki, której stali się rasą dominującą i jakoś nie przyszło im do głowy aby te 50 000 poświęcić na przygotowania do wojny tylko sobie zrobili pomnik. Najgłupsze jednak jest, że nie znamy twarzy Quarian...taka wielka cywilizacja a nie wymyśliła aparatów lub kamer? Prooooszę... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 że Asarii posiadają technologię Protean...dzięki, której stali się rasą dominującą i jakoś nie przyszło im do głowy aby te 50 000 poświęcić na przygotowania do wojny tylko sobie zrobili pomnikDrobna poprawka: Asari przez te ileś tam lat (w grze nie jest powiedziane, że dysponują nią od 50 000 lat) wykorzystywali tą technologią do rozwoju własnej rasy. Jest to powiedziane wyraźnie w świątynii: bodaj Shepi powiedział, że teraz rozumie dlaczego Asarii są tak zaawansowane technicznie w stosunku do innych ras. Absolutnie nie ograniczali się do pomników.Druga sprawa: skąd pomysł, że znając tę technologię mogli wiedzieć o zagładzie Protean?Mogli, ale jest to mało prawdopodobne: było nie było dopiero kilka lat wcześniej o zagrożeniu dowiedział się Shepard, a po nim reszta galaktyki. Tak więc nic dziwnego, że nie byli przygotowani na zagrożenie, jak zreszta wszystkie rasy w galaktyce. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kraven2000 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 (edytowany) seriously? W pomniku jest WI, która przekazuje im technologie, pomaga w rozwoju. Co więcej, wykrywa sobie w kilka sekund, że zaczął się nowy cykl. WI zaprogramowana aby pomóc kolejnym cywilizacjom przetrwać...zapomniała wspomnieć o żniwiarzach i dała się schować w pomniku bo tak?.Tak, wykorzystywali technologię do rozwoju własnej rasy i mając czas (nawet nie całe 50 000 lat) mogli się przygotować. Spójrz na to tak...niech mają nawet 1000 lat. To kupa czasu, biorąc pod uwagę, że Shep w kilka lat zabija min. 3 żniwiarzy, jednoczy galaktykę i odnajduje tą mega tajną WI.To się nie klei...po prostu.PS. Nie ma co poprawiać. Przecież napisałem, że wykorzystali technologię do rozwoju. Stali się rasą dominującą...a potem zamknęli swój św. Grall w pomniku. przy okazji...jak udało im się wogóle to WI uruchomić, skoro zareagowała dopiero na Shepa? Ale ok...załóżmy, że trafił się jakiś Asari wykrywany jako zgodny genetycznie z Proteanami. Edytowano Październik 22, 2012 przez kraven2000 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kraven2000 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 Ale na co się mam decydować? Wymęczyłem ME3 i jest to pierwsza gra od lat w której niedorzeczności mnie męczą i denerwują. Gdzie tu jedno ma wykluczać drugie he?Jeszcze raz i powoli: grało mi się w ME3 źle. Cała konstrukcja gry jest w moim odczuciu kiepska, rozgrywka do bani. Gdzie ME1 i 2 uważam za wspaniałe gry ale w trójce coś jest nie ten teges. Tak bywa.Dodatkowo te nielogiczności dopiero w 3 biją po oczach. W poprzednich odsłonach udało się tego uniknąć. Tak jak napisałem...jesteś np. ludzkością na etapie powiedzmy aktualnym. Odnajdujesz artefakt, który postanawia się z Twoją rasą podzielić swoją wiedzą. Oddaje ci technologie dzięki którym Twoja rasa dominuje w galaktyce. Teraz są zatem dwa pytania...czemu w takim razie to WI zapomina wspomnieć o żniwiarzach? Załóżmy jednak, że wspomniało...czy jeżeli artefakt, który sprawił, że jesteś najpotężniejszym gatunkiem cię ostrzega przed potężniejszym wrogiem to go olewasz i wmurowujesz w pomnik? Nie sądzę...nawet Polacy nie byliby tak durni.Dla mnie to koniec tematu. Cieszę się, że Wam się gra podoba. Naprawdę. Świat ME jest bardzo fajny i można z niego wiele wyciągnąć i wiele stworzyć. Rzecz w tym, że w moich oczach w trójce czegoś zabrakło. Tego nienazwanego elementu, szlifu, który odróżnia przeciętniaka od króla. Co gorsza...brak tego elementu momentami stara się psuć obraz poprzedników. Kiepska gra i tyle Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PaVel1224 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 Jak już rozmawiamy o irytujących rzeczach w ME 3 to ja od siebie dorzucę tę ciągłe gadki o umieraniu To nawet nie chodzi o wspominanie poległych ale w scenach na Ziemii czymś co można porównać do scen pożegnań przed wyruszeniem z planem Andersona. Każda postać tylko o spotykaniu się po śmierci -> Tak jakby coś czuli, że komandor padnie trupem. Bez urazy ale ileż można o jednym i tym samym Brakowało już chyba tylko tekstu z reklamy Marsa "TO dobry Dzień by Umrzeć mój Synu". Zdecydowanie za dużo. Co do klasycznych głupot całej Trylogii np. Śmierć w próżni i cudowne wskrzeszenie niczym Łazarz z Nowego Testamentu to uważam no cóż Może i bez sensu ale da się przymknąć oko na Zielone Zakończenie już nie. Ktoś na którymś filmiku o TI ładnie pokazał, że ten idealny Ład i zgoda pomiędzy Syntetykami i Organikami to dokładnie to do czego dążył Saren w ME 1 a skoro mój Shepard dał Turianinowi wyraźnie do zrozumienia co Sądzi o Jego Pomyśle to według MNIE wybór pozostaje pomiędzy Czerwonym a Niebieski ewentualnie kula w Dzieciaka. Zielonemu ZAKOŃCZENIU mówię stanowcze NIE 1 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 seriously? W pomniku jest WI, która przekazuje im technologie, pomaga w rozwoju. Co więcej, wykrywa sobie w kilka sekund, że zaczął się nowy cykl. WI zaprogramowana aby pomóc kolejnym cywilizacjom przetrwać...zapomniała wspomnieć o żniwiarzach i dała się schować w pomniku bo tak?.Owszem. Gdybyś poczekał chwilę, to dowiedziałbyś się od tej samej WI w bazie Cerberusa, że ta informacja była zastrzezona do momentu gdy uda się zbudować Tygiel, do czego wtedy doszło.Oczywiście można mieć pretensję, że ta sama WI nie poinformowała Asari o Żniwiarzach, ale nie mamy pewności czy w ogóle Asari dokopało się do tej WI (patrz ile Shepard z ekipą musieli szukać "włącznika").Generalnie nie widzę tu żadnych sprzeczności: ludzie odkryli na Marsie jakieś nędzne szczątki Protean i dokonali gigantycznego skoku technologicznego. I także nie wiedzieli nic o Żniwiarzach. Tak jak napisałem...jesteś np. ludzkością na etapie powiedzmy aktualnym. Odnajdujesz artefakt, który postanawia się z Twoją rasą podzielić swoją wiedzą. Oddaje ci technologie dzięki którym Twoja rasa dominuje w galaktyce. Teraz są zatem dwa pytania...czemu w takim razie to WI zapomina wspomnieć o żniwiarzach?No właśnie, dlaczego w archiwach odnalezionych na Marsie nie ma niczego o Żniwiarzach? To Ci nie przeszkadza. Oj, zaplątałeś się troszkę...Co do klasycznych głupot całej Trylogii np. Śmierć w próżni i cudowne wskrzeszenie niczym Łazarz z Nowego Testamentu To nie tylko megagłupota (która o dziwo w ogole mi nie przeszkadza), ale także element fabuły który można było rozegrać sensownie, a efekt byłby identyczny. Na przykład: w trakcie ataku na Normandię statek zostaje zniszczony, Shepard ostatni wskakuje do kapsuły, która - czego nie wie - jest uszkodzona - i ewakuuje się. Ostatnią rzeczą jaką widzimy jest opadająca na pobliską planetę planeta, bezładnie dryfująca i nie odpowiadająca na sygnały z innych kaspuł.Ale nie trzeba było Shepiego wrzucić do próżni bez tlenu... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kraven2000 Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 (edytowany) o ile wiem na marsie nie było WI. Po następne chcąc ratować galaktykę, zastrzeganie danych jest bez sensu bo musisz czekać aż rasy same odkryją żniwiarzy. Czyli tuż przed końcem cyklu...bezsens. No i mamy pewność, że się dokopali skoro to dzięki niej Asarii się rozwinęło technologicznie. Dodatkowo sorry...ale naciśnięcie 3 czy 4 płytek to chyba żadne wielkie szukanie? Mi to zajęło jakieś 2 minuty....Musicie Panowie zrozumieć jedno - w każdej grze są niedorzeczności. Ba w życiu też! Rzecz w tym aby grę zrobić tak aby to nie przeszkadzało. W poprzednich częściach się udało...a tutaj to irytuje.Najbardziej jednak zirytowało mnie gdy Shep zwiesza serwer Gethów. Ogląda nagrania sprzed 300 lat...ale na nagraniach Qurianie mają maski. Pyta się więc czemu? Odpowiedź "Bo Twoje wspomnienia łączą się z naszymi i przez to, że nie widziałeś Quariana bez maski to teraz hologram ci inaczej nie pokaże. Shep odpowiada, że to sensowne. Bzdura, bzdura. Czy jeżeli oglądam na wideo z rodziną film z wakacji. Na filmie jest żona...to ja żonę widzę nago (bo ją nago widziałem a reszta nie) a rodzina ubraną (bo nie widzieli)? Bzdura...i raz jeszcze...jak rasa, która stworzyła Gethów nie dała rady uwiecznić swojego wyglądu na zdjęciach, filmach...czy cholera wykuć pomnika?.To jest problem 3. Tutaj autorzy nawet nie starają się tłumaczyć co i jak. Wymuszają aby założyć, że to ma sens...kiedy nie ma.down:Zacietrzewienie? Proszę, nie ma żadnego. Stwierdziłem, że gra mi się nie podoba, że denerwują mnie w niej niedorzeczności i w zamian dostałem informację, że gra mnie przerosła. Jak napisałem...Wam obu się podobało, przymykacie na pewne oko sprawy i chwała Wam za to. Ale nie wmawiajcie, że tak podstawowe bzdury nimi nie są. Edytowano Październik 22, 2012 przez kraven2000 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 22, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 22, 2012 Cóż, nie chcę mi się dyskutować z taką postawą, szczególnie że widzę tu pewnego rodzaju zacietrzewienie, więc skomentuję to tak: mnie takie "niedorzeczności" kompletnie nie przeszkadzały ani w pierwszej, ani w drugiej, ani w trzeciej części. I dobrze mi z tym. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dj Ogi Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 @kraven2000Na upartego jest możliwość zobaczenia w grze twarzy Quarianina, a przynajmniej masz dowód na to, iż robili zdjęcia. Jeśli ma się romans z Tali w ME3, dostajemy od niej jej zdjęcie bez maski. Wiem, że to przerobione stockowe zdjęcie i BW się nie przyłożyło, ale zawsze coś... @sSoloZgadzam się iż wcześniej Gethy to 100% syntetyki, ale od wydarzeń na Rannoch w ME3 i decyzji jakie podjąłem (widzę że tu wybraliśmy tak samo), już ich inaczej traktuje. Wszyscy stali się tacy jak Legion i są dla mnie pełnowartościową rasą, dlatego nie widzę różnicy między anihilacją Gethów a np. Asari.Chciałbym zaznaczyć iż nie forsuję tu któregoś zakończenia jako "jedynego i właściwego", tylko twierdzę iż wszystkie są w tym samym stopniu prawdopodobne co i niedorzeczne.Co do katalizatora - ani jedno jego słowo mnie nie przekonuje i "mój" Shepard nie byłby też w stanie w to uwierzyć. Nie rozumiem dlaczego nie ma opcji olania go i wybrania innej drogi (poza zwycięstwem Żniwiarzy). Cała ta końcowa sekwencja na Cytadeli wygląda na dopisaną na kolanie i to przez inne osoby niż te które tworzyły resztę gry. Dlatego nie podoba mi się zakończenie ME. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PaVel1224 Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 @sSoloCo do katalizatora - ani jedno jego słowo mnie nie przekonuje i "mój" Shepard nie byłby też w stanie w to uwierzyć. Nie rozumiem dlaczego nie ma opcji olania go i wybrania innej drogi (poza zwycięstwem Żniwiarzy). Cała ta końcowa sekwencja na Cytadeli wygląda na dopisaną na kolanie i to przez inne osoby niż te które tworzyły resztę gry. Dlatego nie podoba mi się zakończenie ME.Dokładnie -> Sam tak myślałem gdy wybierałem czerwone zakończenie zanim Extended Cut został wprowadzony. Myślałem gnojek Katalizator łże w końcu nie po to gromadziłem surowce i techników, żeby skonstruować Broń, która zabiję niewinne Twory ot tak. Mam ogromny żal do Bioware, że każą mi wybierać życie mojego bohatera i jego motywację a istoty, które udało mi się pojednać. Powiecie nie muszę zabijać mogę jednoczyć albo przejąć kontrolę na Żniwiarkami. Owszem zgadza się ale to nie był cel Mojego Sheparda to były ideały przyszłości Człowieka Iluzji i Sarena. Nie po to powstrzymywałem 'wariatów', którzy pod moim naciskiem strzelali sobie w głowę aby teraz przy zakończeniu Stanąć i Powiedzieć Sorry MIAŁEŚ RACJĘ Według mnie wybór końcowy w ME 3 jest najbardziej bezduszny z całej Trylogii. nie ukrywam żal mi się zrobiło jak usłyszałem w ME 2, że ratując Radę poświęciłem SSV Warszawę Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Postrach22 Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 (edytowany) Co do zakończeń to nieźle się zdziwilem kiedy strzeliłem dla jaj w dzieciaka, a tu cykl trwa Ciekawe jest również że trzy ważne w trylogii postacie symbolizują trzy zakończenia dlatego zielone mi nie przypadło do gustu. Zrobić to co Saren chciał, a wiadomo że był indoktrynowany. Wydaje mi się, że czerwone okaże się tym kanonicznym jeśli BW chce kontynuować serie, a Gethów szkoda bo razem z Kroganinami są najciekawszymi elementami tego świata. Edytowano Październik 23, 2012 przez Postrach22 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 Ja uwiebiam BW i Mass Effect właśnie za to, że każe dokonywać trudnych wyborów. To dzięki temu w grę wchodzą takie fantastyczne emocje.Powiedzmy sobie szczerze: gdyby zrobić klasyczny happy-end, gdzie wszyscy żyli długo i szczęśliwie i mieli dzieci i koty, to każdy by o takim zakończeniu zapomniał po tygodniu.A właśnie to, że z zakończeniem przychodzi ból straty, brak możliwości pogodzenia się z nią, jest takie fantastyczne w tej grze. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 @UpBól straty przychodzi już dużo wcześniej.Jak za pierwszym podejściem do MEIII stanąłem po stronie Gethów i walnie przyczyniłem się do śmierci Quarian, będąc świadkiem samobójstwa Tali, miałem autentyczną chęć trzasnąć padem w tv. Nie przypominam sobie ŻADNEJ gry, która by zawierała scenę, która tak mocną mną wstrząsnęła. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
orzechXIX Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 @sSolo - Spoko, ale w serii Mass Effect nie przypominam sobie żadnych trudnych wyborów, poza końcowym trójki. Śmierć lub życie królowej Rakni? jak ktoś gra idealistą uratuje ją, jak renegatem zabije, cała trudność wyboru. Decyzja na Virmirze? Każdy uratuje tego, kogo bardziej lubi, dla mnie to była prosta sprawa. Uratowanie/olanie rady? Wybór absolutnie bez znaczenia. Wybory w lojalkach w ME2? U Samary każdy podejmował decyzję zgodną z moralnością kierowanej postaci, u Legiona to samo, praktycznie tylko u Mordina było się nad czym zastanawiać. Pozostałe nie miały znaczenia, tak samo jak końcowy wybór. Wyleczenie/nie wyleczenie Genofagium? Naprawdę ciężko mi uwierzyć, żeby argumentacja Delatrasy kogokolwiek przekonała. Decyzja na Rannochu? To byłby trudny wybór, gdyby nie istniała opcja, pozwalająca na zadowolenie wszystkich (i moim zdaniem takiej opcji być nie powinno, podobnie jak w trakcie konfliktów między członkami ekipy w dwójce. Istnienie takiej opcji podważa sensowność istnienia wyboru w ogóle). Moim zdaniem BioWare najpierw przez całą serię serwuje nam banalne, czarno-białe decyzje, by na koniec walnąć coś, nad czym naprawdę długo musiałem myśleć. Ale to tylko moje zdanie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szweider Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 Mnie żaden wybór w ME3 nie zmusił do zastanowienia się...Zaczynając- ME1...chyba jedyna z serii w której zastanawiałem się nad wyborem. Głównie na Virmire, co mnie zaskoczyło, bo nielubiłem obu postaci- Ash i Kaidan są 100 lat za resztą ekipy. Ostatecznie wybrałem Kaidana-samemu grałem Sołdatem, więc won z konkurencją+ nie znosiłem jakoś bardziej niż Elvisa. Potem rada-tu znów się zastanawiałem, bo z jednej strony jestem Widmem, bezpieczeństwo rady przede wszystkim, a z drugiej motyla noga, latam po całej galaktyce, ścigam Sarena, wysadzam fabrykę krogan po to, by mnie uziemili...ale moje dobre ja zwyciężyło, nigdy nie potrafię grać w rpgii na zasadzie "mimo iż dobra opcja jest lepsza to jednak i tak cię zabiję" "czemu?" "Ponieważ jestem dupkiem"<strzał>. Tylko w KOTORze dałem radę być tym złym. No, przynajmniej na końcu podziękowali...ME2- tu ciężko o solidniejsze wybory. Chyba liczy się tylko Mordin i Legion. Dane ucznia Mordina zachowałem, bo uwielbiam postać Wrexa, a po rozmowie z nim na Tuchance zacząłem wierzyć, że Kroganie w końcu przystopują ze swoją tępotą i agresją. A Legion...no, jestem tym miłym, więc im pranie mózgu zrobiłem. By po 2 latach okazało się, że zniszczenie heretyków to jedyna renegacka decyzja, która przynosi większe korzyści niż jej idealistyczny odpowiednik. Po latach zmieniła się tylko 1 decyzja w całym ME2- dotycząca ojca Jacoba. Od pewnego momentu postanowiłem zawsze wybrać opcję renegadzką w rozmowie z nim, bo to jedyna chwila, w której Jacob błyszczy. Tak to całą grę jest...Jacobem.ME3- od biadolenia Dalatras zacznie bardziej przekonujące jej obserwowanie zachowań Krogan, dialogi Wrexa/Wreava itd. Znów wybór oczywisty. Scena z poświęceniem Mordina była smutna, tym bardziej że na jutubie obejrzałem potem scenę, w której Shep strzela do niego- w tym momencie miałem taki odruch wstrętu że w ogóle taka opcja istnieje (Mordin to mój drugi ulubiony kompan w ME2, pierwszy jest Garrus). Szczerze to nigdy nie zdecyduję się na strolowanie Krogan.Rannoch- znów prosta sprawa- jej opcja pokoju, to bierzemy. W razie gdyby się nie udało...dzięki wam scenarzyści- gdyby nie to, że lubię Tali to za każdym razem z bananem na twarzy oglądałbym jak flota Quarian pięknie jara się na niebie. Bo obejrzałem potem scenę samobójstwa Tali i...ech...reakcja Shepa ok, ale po chwili podchodzi Geth Prime i mam wrażenie, że nasz protagonista zapomniał o niej natychmiastowo. Tym weselsze jeśli była naszą wybranką serca (na marginesie- bug z duchem Tali łakącym seksu z Shepardem dalej istnieje? Dawno nie grałem, jak skończę ME2 zamierzam przejść znów)...Iii wybór rozwiązania kwestii Żniwiarzy...a że to było przed Extended Cut to raczej wybór w jaki sposó Shepard ma kopnąć w kalendarz. Po 5 minutach rozważań nad tępotą gówniarza zdecydowałem się na zniszczenie. Wspominałem wyżej czemu- jedyna opcja eleminująca problem kałamarnic raz na zawsze. W ogóle przykro mi się ich zrobiło- wyobrazić sobie te tysiące, miliony ras, które nagle straciły kontakt z cytadelą, wyłączyły im się przekaźniki masy, po czym przez setki lat były powoli eksterminowane, a na końcu uwięzione w paskudnym kształcie, zmuszane do przyjęcia logiki upośledzonego AI, a następnie wracające do galaktyki co 50k lat by robić to samo innym rasom, które tylko chciały żyć...żniwiarze zasługiwali na wieczny spokój. Kontroli nie ufam, nigdy nie wiem czy Shepowi nie odbije- może przyznać rację gówniarzowi, może zrobić imperium z sobą jako władcą (choć biorąc pod uwagę jak "funkcjonuje" rząd Cytki- niegłupi pomysł), bądź zrobić wrestling Żniwiarzy. Wszystko możliwe. A Synteza...nie rozumiem za bardzo jak ktoś, kto uważa zniszczenie Gethów i EDI jest złe, a jednocześnie zabawa w boga polegające na grzebaniu w DNA jest okej. I to nie tylko ludzie czy asari się zmieniają- każdy ssak, ptak, płaz, każda ameba, każdy cholerny plankton czy pierwotniak, każde drzewo czy krzaczek- wszystko stają się ofiarą Shepa, który postanowił skoczyć do promienia i zadowolić wszystkich na siłę. Dla mnie zamiana w cyborgi wszystkiego, co żyje jest znacznie bardziej niemoralna niż poświęcenie 1 rasy w celu zlikwidowania błędu AI. To, że w efekcie syntezy każda istota zmienia się w Mary Sue to inna sprawa, bo wtedy wszystko staje się tak słodkie, że aż mdli...te zakończenie jest tak dobre, że aż złe.Chyba powinienem przestać pisać, bo jeszcze zacznę pisać o wszystkim, co mnie denerwowało w ME3...i sorry, że się to trochę ładu nie trzyma... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kruncher Napisano Październik 23, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2012 (edytowany) Trudne, moralne wybory? Chyba w The Walking Dead, ale na pewno nie w ME3. To zreszta największy minus tej gry. Nie mówie, by od razu pojechać po bandzie, i kazać nam wybierać, czy przeżyć ma Garrus czy Liara, ale BioWare mogło by się o wiele bardziej postarać. Jedyny wybór, który można nazwać trudnym w całej trylogii to wyleczenie lub nie, genofagum (czy jak to tam). Szkoda było rozwalać Mordina, (w końcu to jedna z najlepiej zarysowanych i charyzmatycznych postaci w uniwersum) no ale trudno, kogos trzeba było poświęcić, by banda przygłupów która powinna zniknąć z mapy galaktyki się za bardzo rozpanoszyła. Dobry humor po strollowaniu tego głąba Wreva towarzyszył mi przez resztę rozgrywki. Aż chciało mu się odpowiedzieć na te debilne odzywki, jak to on nie zawładnie galaktyką tekstem w stylu "nie wydaje mi się, bezpłodny imbecylu". Zresztą za samych Krogam dla BioWaru należa się wielkie propsy, musieli sporo siedzieć na tym, by tak dobrze zarysować tą arogancką bande neandertalczyków. Rozwalenie Wrexa w M1 było pięknym momentem, aż na YT po tym jeszcze z 3 razy to zobaczyłem. Ahhh, ale przyhejciłem Edytowano Październik 23, 2012 przez Kruncher Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PaVel1224 Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 Trudne, moralne wybory? Chyba w The Walking Dead, ale na pewno nie w ME3. To zreszta największy minus tej gry. Nie mówie, by od razu pojechać po bandzie, i kazać nam wybierać, czy przeżyć ma Garrus czy Liara, ale BioWare mogło by się o wiele bardziej postarać. Jedyny wybór, który można nazwać trudnym w całej trylogii to wyleczenie lub nie, genofagum (czy jak to tam). Szkoda było rozwalać Mordina, (w końcu to jedna z najlepiej zarysowanych i charyzmatycznych postaci w uniwersum) no ale trudno, kogos trzeba było poświęcić, by banda przygłupów która powinna zniknąć z mapy galaktyki się za bardzo rozpanoszyła. Dobry humor po strollowaniu tego głąba Wreva towarzyszył mi przez resztę rozgrywki. Aż chciało mu się odpowiedzieć na te debilne odzywki, jak to on nie zawładnie galaktyką tekstem w stylu "nie wydaje mi się, bezpłodny imbecylu". Zresztą za samych Krogam dla BioWaru należa się wielkie propsy, musieli sporo siedzieć na tym, by tak dobrze zarysować tą arogancką bande neandertalczyków. Rozwalenie Wrexa w M1 było pięknym momentem, aż na YT po tym jeszcze z 3 razy to zobaczyłem. Ahhh, ale przyhejciłem Widzę, że kolega uważa krogan za imbecyli -> no cóż twoja wola. Według mnie wyleczenie genofagium było konieczne Po pierwsze to co zrobili Salarianie i Turianie po Rebeliach Krogańskich było nie etyczne. Zgadzam się, że ich liczebność była zagrożeniem aczkolwiek uważam, że genofagium to nie była kara dla Krogan, którzy wywołali Rebelie a dla tych nienarodzonych. Takie założenie jest podłe nie należy się mścić na istotach nie narodzonych. Co więcej nie dość, że Salarianie to właśnie zrobili to na dodatek zrobili to dwukrotnie (kto dobrze wsłuchał się w rozmowę z Mordniem w ME 2 ten wie o co chodzi Według mnie Kwestia Genofagium jest najlepiej napisaną częścią ME3 głównie dlatego, że zakończenie, które jest zrobione na odwal nie dotyka ich tak rażąco jak wymienione przeze mnie wcześniej Gethy Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sSolo Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 No i ta piękna (albo nawet: przepiękna) scena śmierci Mordina, który ginie będąc świadomym odkupienia przez to swoich win: "moja odpowiedzialność". Jedna z najpiękniejszych scen w całej trylogii, która rozłożyła mnie emocjonalnie na cały wieczór. Mistrzostwo galaktyki i okolic w budowaniu i graniu nastrojem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kruncher Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 wyleczenie genofagium było koniecznePo pierwsze to co zrobili Salarianie i Turianie po Rebeliach Krogańskich było nie etyczne. Zgadzam się, że ich liczebność była zagrożeniem aczkolwiek uważam, że genofagium to nie była kara dla Krogan, którzy wywołali Rebelie a dla tych nienarodzonych.Takie założenie jest podłe nie należy się mścić na istotach nie narodzonych. Co więcej nie dość, że Salarianie to właśnie zrobili to na dodatek zrobili to dwukrotnie (kto dobrze wsłuchał się w rozmowę z Mordniem w ME 2 ten wie o co chodzi Wyleczenie Genofagum to jedna z najgorszych decyzji, jaką można podjąć w trakcie produkcji. Po pierwsze, jeżeli go nie wyleczymy, można uratować Mordina, jeżeli ma się wysoki wskaźnik reputacji, ja go niestety musiałem ustrzelić. Potem sobie wmawiałem, że w końcu i tak on by tam umarł, ale niesmak pozostał. Po drugie - Co z tego, że to nie było etyczne? Genofagum miało utrzymać populację Krogan na stałym poziomie, a to że oni sami się wyżynali to już nie problem Salarian, Turian czy kogokolwiek. I niech choćby to świadczy o tym, że ta rasa to banda kretynów. Z tym zrobieniem tego dwukrotnie coś tam było w dwójce, niestety już grałem w to dosyć dawno, ale z tego co pamiętam wysłano pare komandosów (w tym Mordina) by chyba coś zrobili z ta barierą, tak? No ale dobra, to jest mało ważne. I po trzecie, o ile jeszcze gdy grało się z Wrexem, to mogło mieć się jakieś wątpliwości (o czym potem), o tyle podczas spotkania Wreava chyba tylko masochista i samobójca by ich nie strollował. Koleś prosto z mostu mówi, że weźmie krwawy odwet na dwóch, moim zdaniem, najciekawszych rasach w uniwersum, a ja mam mu może w tym pomóc? Niby jest Ewa, ale co ona zrobi? Za Wreavem staneły by murem wszystkie klany, więc samice by za dużo nie zdziałały, no bo co by zrobiły? No właśnie. I jeżeli chodzi o Wrexa który nie chce zemsty. Szlachetne, ale on jest jeden. Kroganie z jego klany też zbyt przychylnie zapewne nie byliby nastawieni to jego wizji pokoju we wszechświecie. Zniesienie genofagum jak dla mnie było by w tym przypadku zbyt ryzykowne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PaVel1224 Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 (edytowany) Przyznaję się bez bicia nie grałem w ME 3 z zapisem gdzie Wrex nie żyje zawsze go ratowałem i uważam, że jest postacią bardzo wyrazistą a to co zrobił z nim Polski Dubbing jest zbrodnią. Poza tym wizja zjednoczonych klanów pod przywództwem Wrexa rozpoczyna się już w części 2 gdzie klan Urdnotów jest dominujący. Wrex zemsty nie chce jego brat Wreav już tak ale moim zdaniem jego Chcice Wrex już ładnie załagodził na Tuchance. Poza tym jest jeszcze Ewa (właściwie Urdnot Bakara) -> gdy tylko Kobiety krogańskie zorientują się, że rodzą dzieci tylko jako przyszłe machiny wojenne na pewno nie będą obejętne i odejdą z tego układu brak samic = brak kolejnych pokoleń = Zemsta niemożliwa. Jest jeszcze jeden bardzo liczący się członek klanu Urdnotów, który ma szansę na powstrzymanie klanów a mianowicie Grunt. Moim zdaniem Wrex jako przywódca prędzej doprowadzi do wojny pomiędzy klanami niż wojnę na skalę Rebelii KrogańskichJak najbardziej się zgodzę, że siły Turian i Salarian są zbyt mocno osłabione po konflikcie ze Żniwiarkami aby były w stanie pokonać nawet zjednoczeni Armię zdolnych do rozmnażania Krogan. Myślę również, że Przymierze nie pozostało by obojętne na ewentualny konflikt na linii Kroganie - Salarianie - Turianie Edytowano Październik 25, 2012 przez Bethezer Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kruncher Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 (edytowany) zawsze go ratowałem i uważam, że jest postacią bardzo wyrazistą a to co zrobił z nim Polski Dubbing jest zbrodnią. Poza tym wizja zjednoczonych klanów pod przywództwem Wrexa rozpoczyna się już w części 2 gdzie klan Urdnotów jest dominujący. Wrex zemsty nie chce jego brat Wreav już tak ale moim zdaniem jego Chcice Wrex już ładnie załagodził na Tuchance. Poza tym jest jeszcze Ewa (właściwie Urdnot Bakara) -> gdy tylko Kobiety krogańskie zorientują się, że rodzą dzieci tylko jako przyszłe machiny wojenne na pewno nie będą obejętne i odejdą z tego układu brak samic = brak kolejnych pokoleń = Zemsta niemożliwa. Jest jeszcze jeden bardzo liczący się członek klanu Urdnotów, który ma szansę na powstrzymanie klanów a mianowicie Grunt. Moim zdaniem Wrex jako przywódca prędzej doprowadzi do wojny pomiędzy klanami niż wojnę na skalę Rebelii Krogańskich Wiesz, na prawdę wątpię, czy samców interesowały by zbytnio to, czy Samice mają ochotę się rozmnażać czy nie, i wzieły by się do sprawy nieco bardziej brutalnie. If you know, what i mean A nawet, jeżeli jakimś cudem by im się udało powstrzymać ich przyrost naturalny, to same sprowadziły by zagładę na swoją rasę. Gdybyś postawił się w ich miejscu, to wolał byś, by twoja rasa wyginęła, czy rządziła galaktyką? Też tak myślę. A co do Grunta, to nie wiadomo po jakiej stronie by się opowiedział. Zresztą, wątpię by prawdziwi kroganie opowiedzieli się po dzieciaku z probóce po tym, jak jego oddział (najlepszy z najlepszych) został zniszczony, a jemu samemu musieli pomóc ludzie, bo sam by sobie nie dał rady. Edytowano Październik 24, 2012 przez Kruncher Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kraven2000 Napisano Październik 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2012 Jakby zaczęli samicę gwałcić to dużo dzieci by nie było. Raczej poronienia.Inna rzecz, że z jednej samicy odbudowa trochę potrwa, że o wadach genetycznych kilku kolejnych pokoleń to nawet nie wspomnę. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bethezer Napisano Październik 25, 2012 Zgłoś Share Napisano Październik 25, 2012 @PaVel1224:Następnym razem, kiedy nie użyjesz spoilera, dostaniesz osta. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...