Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

....I jeszcze jedna fajna rzecz, na którą chyba nie wszyscy zwrócili uwagę, a dzięki której ja mam wciąż cichutką nadzieję na ME4 ze Shepardem: ostatnie słowa ostatniej sceny w ME3, czyli

Astronoma w scenie po napisach. Mówi swojemu synkowi, że opowie mu jeszcze jedną historię o Shepardzie. "One more story".

Działa na wyobraźnię, co?smile_prosty.gif

Właśnie o to mi chodziło jak pisałam, że na koniec trójki była wzmianka o kontynuacji :)

@PaVel1224

U mnie tak jak u sSolo - misja samobójcza zero strat i w trójce miałam wszystkich poza Ash :)

Poradnika do każdej z części używałam tylko żeby odznaczać zadania, byłam wtedy pewna, że nie pominęłam żadnego wątku :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodzi o to, że mogli się wcześniej zorientować, że to nie działa.

Tymczasem Lewiatan rzecze:

ewolucja to eksperyment, czyli pewnie o niektórych elementach nie wiemy, a które kazały Żniwiarkom sądzić, że jednak osiągną zamierzony cel.

Generalnie to jak dla mnie, mamy za mało danych żeby to osądzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie, dla mnie ta kwestia pozwala łudzić się, że to jednak byłaby kolejna historia Sheparda.

Nie wierzę, ze udałoby się wykreować kolejnego, fajnego bohatera którego gracze kupiliby bez zastrzeżeń.

Zresztą powiedzmy sobie: po co kombinować z innym bohaterem, skoro stary i sprawdzony jest i wszyscy go chcą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie może to być punkt zaczepienia potwierdzający teorię indoktrynacji Sheparda. Pojawi się ME4, gdzie dowiemy się (albo i nie) jakie było "prawdziwe" zakończenie tej historii...

Zgadzam się, iż tworzenie nowego bohatera w uniwersum ME jest mocno ryzykowne, natomiast tworzenie jakiejś retrospekcji z Shepardem nie ma za bardzo sensu gdy wiemy jak to wszystko ma się (wg. obecnej wersji) skończyć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jeszcze w trójkę nie grałem, trza ten błąd naprawić jak najszybciej, ale powyższy news nie jest żadnym zaskoczeniem, bo już wcześniej ludzie z EA/BioWare wspominali mniej lub bardziej oficjalnie, że na trylogii się nie skończy ;) W sensie, że nie będzie to trylogia Mass Effecta, ale Shepharda i mnie tam wiadomość, że nie będzie go w czwórce nawet trochę cieszy... Nie był jakąś tragicznie złą postacią, ale IMO zdecydowanie bardziej pamiętam jego kompanów aniżeli głównego bohatera. W czwórce mogli by jedna proporcję odmienić ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PaVel1224

Z całym szacunkiem, ale niby dlaczego

pierwszych kilka cykli miało sens? Co o nich wiemy?

Choćby dlatego, że

Żniwiarz to maszyna a maszynę konstruuje się w jakimś konkretnym celu -> Tutaj patrz to co mówi Lewiatan o początku Żniwiarzy. Bunt Żniwiarzy i polowanie na Lewiatany to skutek nadinterpretacji tego celu -> miały znaleźć sposób aby syntetyki nie wybiły Organików proszę bardzo Żniwiarz znalazł rozwiązanie nie takie, którego Twórca się spodziewał ale zawsze.

Jest to jakieś rozwiązanie. A powiedziałem, że kilka właśnie dlatego, że ich nie znamy i nie wiemy czy były tam syntetyki, czy buntowały się i jakie miały relacje z organicznym tego jednak nie wiemy. Jednak cykl Sheparda jest inny bunt Syntetyków owszem był lecz dało radę znaleźć pokojowe rozwiązanie ofiary były no ale cóż na wojnie ludzie giną. Dla porównania zwróćmy uwagę co Javik mówi o Legionie: [niedokładny cytat] "Komandorze powinieneś wyrzucić przez śluzę tę machinę 'Legiona''. Świadczy to o tym, że Proteanie traktowali Syntetyków z pogardą co mówi samo przez się Ewentualny konflikt nie miał szans na pokojowe zakończenie

.

Sorry Bethezer ale ja nie chciałem reklamować swojego kanału tylko poinformowałem, że Link jest ukryty w sygnaturze. To wszystko.

Reklamą byłoby WEJDŹ NA MÓJ PROFIL [...] W moim przypadku było to tylko Zaproszenie

Nie każdy klika w obrazki na sygnaturach (No bo i po co) chciałem jedynie zasygnalizować, że przy mojej sygnaturze jest taka opcja to tyle jeśli to stanowi jakiś poważny problem to post mogę poprawić. Co złego to nie ja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko głęboką nadzieję, że M4 nie będzie Prequel'em poprzednich części bo bym się chyba załamał. Po prostu mam taki wstręt do tego, strasznie głupio mi się po prostu gra z taką myślą, że jestem jak by cofnięty w czasie, że uczestnicze w czymś, co już było i wiem, co będzie po tym. Wolę grać w kontynuację i "budować" przyszłość samemu. Może dla niektórych to głupie, ale pewnie niektórzy też tak mają. Ale z drugiej strony, jak by chcieli porzucić Sheparda, to by nie robili

takiego a nie innego czerwonego zakończenia, mówie oczywiście o końcówce z Shepardem pod gruzami

. Najbardziej chciał bym abyśmy grali kimś totalnie nowym, i ta osoba jakimś tam sposobem została by nowym komandorem Normandii, i byśmy budowali relacje z postaciami z poprzednich części na nowo. Najlepiej kimś charyzmatycznym. Bo niestety, ale nasz obrońca galaktyki jakoś mnie za bardzo nie przekonywał. Co prawda było nieco lepiej, gdy grało się kobietą (strasznie podobał mi się jej głos w angielskiej wersji) ale cudów nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Sheparda nie będzie... Duży błąd...

Nie będzie Sheparda i generalnie nie będzie raczej nikogo z tego uniwersum. To w takim razie to będzie zupełnie nowa gra, praktycznie nowa marka.

Pozostaje więc pytanie, czy taka gra mnie interesuje? Tak, ale tylko jeśli to będzie świetna gra i to potwierdzą recenzje.

Gdyby to był kolejny "Shepard", kupiłbym grę w ciemno. W tej sytuacji naturalnie nie, bo nie wiem czego się spodziewać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może ja wbiję z moją opinią/pomysłem.

otóż spina o to, że nie będzie starych postaci jest absolutnym nonsensem. po pierwsze skoro bioware raz wykreował fajne postaci może to zrobić po raz drugi, po drugie na pewno jakieś nawiązanie do starych znajomych będzie.

systemy terminusa byłyby najciekawszym miejscem do umiejscowienia nowej gry, najlepiej o kosmicznym piracie, nie-człowieku, albo może i człowieku.

tylko że gra musiałaby być umiejscowiona między wyruszeniem ludzi w daleki kosmos a otwartą walką ze żniwiarzami, inaczej nie miałoby to sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też wolałbym grę kompletnie (lub w małym stopniu) niezwiązaną z trylogią Sheparda. Wszystko zależy od inwencji twórców. Jeśli mają dobry pomysł na to, co zdarzy się po zakończeniu trójki, to bardzo chętnie bym w coś takiego zagrał. Odgrywanie przeszłości, gdy wie się, co się stanie, jest już trochę mniej przyjemne, ale, tak jak pisałem - dobra historia może być umiejscowiona gdziekolwiek i kiedykolwiek. Renoma marki Mass Effect jest już na tyle duża, że sprzeda się wszystko, co Bioware opracuje. wink_prosty2.gif

Edytowano przez Elano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie porzucenie ulubionych postaci (nie tylko Sheparda) to po prostu marnowanie wielkiej spuścizny tej trylogii. No bo skoro ma się produkt tak lubiany i tak dobry, to dlaczego z niego rezygnować?

Jestem szczerze obrażno na BW za taki pomysł.

Ale ok, jeśli wymyślą nową dobrą intrygę i nowe fajne postacie, to rzecz jasna jestem za, tylko jakie są na to szanse?

Świetne postacie w trylogii ME wymyślono praktycznie w całości w pierwszej części: Shepard, Garrus, Ashley, Joker, Wrex, Tali, Liara, Anderson... chyba wszyscy bez wyjątku lubiliście te postacie.

W ME2 dodano z tych powszechnie lubianych chyba tylko Mordina i Legiona, może jeszcze Mirandę, ale tą ostatnią nie wszyscy już lubią.

A jakie postacie dał nam ME3? Eva (chyba najfajniejsza z nowych, ale bez przesady), maksymalnie wkurzający mnie Cortez (do tego kompletnie nijaki, pdoobnie jak Jacob w ME2) i drażniący (oraz też raczej nijaki) Vega.

Dla mnie oznacza to, że tak naprawdę BioWare udało się stworzyć grupę wspaniałych bohaterów tylko raz, na początku trylogii. A to może oznaczać, że była to kwestia przypadku (bądź talentu scenarzystów, których już chyba nie ma w BW) i szanse na powtórzenie tego w nowej grze (gdzie będzie trzeba wszystkie postacie stworzyć przecież od zera) są niewielkie.

Tak więc odrzucenie starych bohaterów to wielkie ryzyko i duże szanse na to, że to wszystko się nie uda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 3 dodano mojego osobistego ulubieńca Javika (Dr Eva przy nim to ciepłe kluchy) aczkolwiek zgodzę się z tobą, że Vega jest drażniący (no ale z drugiej strony co winić chłopaka

poświęcił życie swojego oddziału za informację, które i tak były nie potrzebne bo Shepard rozwiązał problem Zbieraczy)

. Co kto lubi aczkolwiek uważam, że stwierdzenie, że w ME 2 dodano mało lubianych postaci jest krzywdzące. Powiedz mi nie uśmiechnąłeś się przynajmniej raz słysząc bosmana Gardnera i jego

"Nie ma chętnego na kiblowego"

albo volusa, który krzyczał "JESTEM BIOTYCZNYM BOGIEM"?. ME 2 miał największą liczbę towarzyszy w całej trylogii i osobiście serdecznie żaluję, że nie było możliwości włączenia chociaż jednej postaci do drużyny w ME 3. Co jak co ale drużyna w ME 3 jest moim zdaniem najsłabsza z całej trylogii. (Może gdyby dodali Wrexa na stałe byłoby lepiej ).

Patrząc uzdolnieniami towarzyszy w trójce mamy:

2 Żołnierzy (3 jeśli w waszym zapisie żyje Ashley)

2 Biotyków ( 1 jeśli nie macie DLC z Prochów)

2 Inżynierów

I ewentualnie 1 Strażnik (jeśli żyje Kaidan)

jest to wynik słaby porównując z wynikiem z ME 2 (tu można było w składzie przebierać)

Edytowano przez PaVel1224
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego najbardziej w ME3 zabrakło dodawania postaci z poprzednich części takich jak Samara, Jacob, Mordin itd. Te ich epizodyczne występy do jakiegoś tam zadania były bezsensowne. Każdy musiał nagle coś zrobić i nie miał czasu pomóc staremu dobremu Shepardowi. Został z małą grupką i ratuj świat panie kapitanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ME3 strasznie brakowało kroganina w drużynie, a nie koniecznie musiał być nim Wrex. Nikt nie wspomniał o Gruncie - to IMO najlepsza postać z ME2. Ashley była na tyle denerwująca,

Iż uśmierciłem ją już w ME1, ale Kaidan wcale jej nie ustępuje... Szkoda że nie można było pozbyć się obojga ;-)

Co do Mirandy mam podobne zdanie, ale i tak najgorszą postacią jest chyba Kai Leng - tego emo-typa szczerze nienawidzę jak i całego Cerberusa. Dobrze że był naszym przeciwnikiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kai Leng...

tak czy inaczej ginie. Nie ma opcji aby go oszczędzić. I w sumie dobrze bo mimo grania idealistą zawsze klikałem LPM żeby wbić mu kosę pod żebra. Za Thane'a, który był jedną z moich ulubionych postaci w ME2.

I jeśli powstanie ME4 to dla mnie obojętne czy z Shepardem czy bez niego/niej. Garrus, Wrex czy Liara też na początku historii byli dla nas obcy a na koniec trylogii są naszymi ulubionymi postaciami z gier. Myślicie, że BioWare nie byłoby w stanie wymyślić nowych kompanów? Oby nie za wiele bo oddział w ME2 był dla mnie zdecydowanie za duży. Nie chodzi o ilość misji, ale pomocników liczonych w sztukach. Wolę mniejszą ekipę złożoną z ulubionych postaci niż całą hordę z takich trochę mniej wyrazistych.

A najbardziej to i tak chciałbym coś o nazwie World of Mass Effect. Każdy wybrałby sobie jakiegoś bohatera dowolnej rasy i płci, śmigałby na rajdy, latał po galaktyce i rozwijał postać jak w rasowym MMORPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...