Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

mass_effect_bts_eng_patch_100_101a zawiera DLC Bring itd... :)

me_102_plpcen cos tam poprawia i mozesz grac bez plyty w CD-ROMie

Co do DLC w jakims packu to nie przypuszczam zeby kosztowal 500 pkt poniewaz sama Kasumi kosztowala 560

Jesli zrobia jakis pack to na pewno dosc slono trzeba bedzie zaplacic.Jednakze raczej watpie zeby cos takiego wyszlo chyba ze po paru latach.

Teraz to raczej bedziemy zasypywani DLC zeby jak najwiecej z graczy wycisnac.

Majac juz nawet ME 3 nie przyznaja sie do tego do momentu kiedy slupki zyskow z DLC do ME 2 nie zaczna spadac na leb na szyje.

Do tego zas momentu ME 3 nawet gotowy trzymany bedzie w tajemnicy a gracze dojeni z kasy na DLC do ME 2.

To proste zasady ekonomii moze nieco cynicznie podane ale prawdziwe.

Edytowano przez Neofita
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury. To by było kompletnie nieopłacalne. Zyski z DLC są znacznie mniejsze, niż zyski z pełnoprawnych pudełkowych gier. A każdej firmie zależy na tym, żeby mieć pieniądze możliwie jak najwcześniej, bo można je wtedy zainwestować. Nie wspominając już o tym, że gry się szybko starzeją.

A DLC można przecież wydawać i do trójki, nie sądzę, żeby robiło to BioWare większą różnicę. Szczególnie, że już zapowiedziano, że na tej trylogii Mass Effecty się nie skończą.

Zresztą, w planie wydawniczym EA był następny Mass Effect na 2011 rok, więc nie wiem skąd w ogóle takie pomysły.

Demonizujecie te DLC, tyle Wam jeszcze powiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fristron - Mam nadzieję, że masz rację.

Jak myślicie za ile można się spodziewać ME3 ja tak myślę żeby popracowali minimum dwa lata a w ten czas by jakoś rozszerzali ME2 jakimiś płatnymi (ale takimi bajerami ala ubrania) i darmowymi DLC (misje, łączenie ME2 z ME3) i wydali te wszystkie płatne (tylko misje) DLC które do teraz wyszły w jakiś pack np. za 500 punktów BioWare

Oj, nie wiem czy w ogóle istnieje na to jakaś szansa. Gdyby tak było to nie kupowałabym tych DLC tylko zaczekała na taki zestawik. Ech, pomarzyć można.

Chyba się wstrzymam z jakimikolwiek zakupami ala DLC do momentu miesiąc przed ME3. xD Później się nadrobi zaległości.

Propozycja petycji już była. :) Może warto by jednak spróbować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie wiem czy w ogóle istnieje na to jakaś szansa. Gdyby tak było to nie kupowałabym tych DLC tylko zaczekała na taki zestawik. Ech, pomarzyć można.

Chyba się wstrzymam z jakimikolwiek zakupami ala DLC do momentu miesiąc przed ME3. xD Później się nadrobi zaległości.

Propozycja petycji już była. :) Może warto by jednak spróbować.

Też raczej wątpię w takie dojenie gracza z kasy po troszku :P Firmy licza na szybki i wielki zastrzyk gotówki jakim jest wydanie nowego tytułu na przykład :P Wątpię żeby EA stosowało inną strategię

No fajnie by było dostać paka za 500 punktów, albo kupować DLC sms'em :D Ale cóż niestety jesteśmy w erze "mikropłatności" i takie "dorabianie" jest powszechne :P Chciałbym żeby dlc było darmowe.... ale cóż jak mus ro mus....

Też tak uważam, :P Jak to mówią "jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz" xD Także spróbować nie zawadzi ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w tym pudełku z EA Classik będą jakieś DLC (płatne) to się wkurzę:/

No pośpieszyli się z tą zmianą ceny, tyle gier trzymają po starych cenach, że jestem zaskoczony.

Pisanie petycji do EA by zrezygnowali z polonizacji ME3 i oddali CDP było by tak trudne jak walka z Darth Vaderem :starwars::D

Propozycja petycji już była. smile_prosty.gif Może warto by jednak spróbować.

Może lepiej spróbować niż siedzieć z założonymi rękami:) Ale my tu na pomysły wpadamy :D

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej spróbować niż siedzieć z założonymi rękami:) Ale my tu na pomysły wpadamy :D

Petycja dobra rzecz :D Tylko kto ją sformułuję i jak ją zacząć :P Z podpisami to już mniejszy problem bo na pewno ktoś się znajdzie :P Ale kto sie zajmie formalną stroną tego przedsięwzięcia xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisanie petycji do EA by zrezygnowali z polonizacji ME3 i oddali CDP było by tak trudne jak walka z Darth Vaderem

Trzeba tylko trochę dyplomacji. :P Zrezygnowanie i oddanie polonizacji CDP nie brzmi dobrze. Może wystarczy uświadomić im, jak bardzo Polacy są niezadowoleni z polskiej lokalizacji gry i niech z tym robią co chcą. Jedynie można zasugerować oddanie ją w ręce CDP. Oka, nie znam się na tym za bardzo. :P

Zastanawiam się, czy oni zaglądają na fora takie jak to i badają co kto myśli na temat np polonizacji. :rolleyes:

Jak w tym pudełku z EA Classik będą jakieś DLC (płatne) to się wkurzę

A weź mi nawet nie mów. xD Na samą myśl, że mogliby tak zrobić się wkurzam. xD Ale to wątpliwe. To by było wredne. Dla nas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba tylko trochę dyplomacji. :P Zrezygnowanie i oddanie polonizacji CDP nie brzmi dobrze. Może wystarczy uświadomić im, jak bardzo Polacy są niezadowoleni z polskiej lokalizacji gry i niech z tym robią co chcą. Jedynie można zasugerować oddanie ją w ręce CDP. Oka, nie znam się na tym za bardzo. :P

Zastanawiam się, czy oni zaglądają na fora takie jak to i badają co kto myśli na temat np polonizacji. :rolleyes:

Dyplomatą? To ja odpadam, nie jestem nim :tongue: Myślę, że wystarczyło by ich po prostu poprosić o zmianę głosów na te z jedynki i trochę "umięchnienie :laugh:" tego dubbingu do ME3, ciekawy jestem czy by coś napisali :laugh:

Czy zaglądają? W to wątpię, dodam, że na forum Gry- Online też ostro po polonizacji jechali (ale tu bym nie ufał, oni tam zawsze narzekają), można pisać także na forum EA ale tam od dawna w tym dziale (dubbing ME2) nikt nie odpisuje, ale jak by zaglądali to na wszelki wypadek: :tongue:

Kochani panowie z EA, proszę was oddajcie Mass Effect 3 do polonizacji CDP by zrobili dobrą polonizację, a jak nie to bardzo was proszę popatrzcie na to co ta firma zrobiła z polską wersją Mass Effect 1 i popatrzcie później na polską wersję ME2, no trochę łyso wam wyszło, co nie? Jeżeli nie chcecie oddać Polonizacji ME3 CDP to proszę was o przywrócenie starych dobrych polskich głosów z Mass Effect 1 :)

Kocham was, Darkmen :laugh:

No dobra, późno już i zaczynam bzdety pisać :laugh: Ale wy tak na serio z tą petycją czy to tylko żarty?

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani panowie z EA, proszę was oddajcie Mass Effect 3 do polonizacji CDP by zrobili dobrą polonizację, a jak nie to bardzo was proszę popatrzcie na to co ta firma zrobiła z polską wersją Mass Effect 1 i popatrzcie później na polską wersję ME2, no trochę łyso wam wyszło, co nie? Jeżeli nie chcecie oddać Polonizacji ME3 CDP to proszę was o przywrócenie starych dobrych polskich głosów z Mass Effect 1 :)

Kocham was, Darkmen :laugh:

No dobra, późno już i zaczynam bzdety pisać :laugh: Ale wy tak na serio z tą petycją czy to tylko żarty?

Mówisz że nie nadajesz się na dyplomatę ale zadatki na takowego masz :D:D A skoro już napisałeś tą "petycję" to teraz wystarczy ją przekopiować na forum EA i wszyscy którzy są za i złożą pod nią podpis niech się logują na forum EA Polska i podpiszą się pod nią :D Nie wiem może to coś da... Przecież to jest nie możliwe żeby firma olewała swoje największe źródło finansowe czyli graczy, a dokładnie fanów serii :P Także zamieszczaj tą odezwę xD na forum EA i mój podpis już masz :D:D:D:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy.Deth- Daruj sobie Mass Effect, widzę że masz jakiś głęboki uraz do Bioware i już nie lubisz Mass Effect zanim jeszcze w niego zagrałeś więc radzę ci odpuścić sobie tą gierkę.

Zostawmy mój niesmak - uraz to za dużo powiedziane - do BioWare i porozmawiajmy o Mass Effect. Po pierwsze - byłem na tym forum na długo przed wydaniem Mass Effect 1 i widziałem dosyć zażarte dyskusje na temat jakości tej gry. Jeśli na racjonalne argumenty odpowiadano postem w stylu: "Mnie gra się podoba" to chyba mogę mieć uzasadnione wątpliwości, bo świadczy to o wyczerpaniu się argumentów lub o ich zupełnym braku? Po drugie - może nastawiłem się negatywnie do Mass Effect 1, ale to nie dotyczy Mass Effect 2. W sumie zainteresowałem się dwójką po zobaczeniu Legionu. Nie ukrywam, że jestem sentymentalnym człowiekiem i lubię biblijne nawiązania oraz maszynopodobnych kompanów. Przynajmniej na ogół. Stąd też moje pytanie czy w ogóle warto się tą grą zajmować. Obiecałeś mi konkrety pod napisaniu czego oczekuję od gry i w końcu tych informacji nie otrzymałem. Zamiast tego dostaję wiadomość, żebym sobie odpuścił, bo mam uraz do BioWare'u. Uraz urazem, ale chyba sam mogę ocenić - na podstawie danych - czy gra mi się spodoba, czy nie? Ze wszystkich dyskutantów zaangażowanych bardziej w dyskusję (poza Alaknarem i Fristronem) zdajesz się być tutaj najbardziej rozsądny, więc ciekawi mnie jakaś głębsza wypowiedź na temat obu gier z twojej strony. Głównie mam na myśli jakość fabuły, dialogi, kompanów i elementy akcji. Jeśli gra jest do kitu pod względem powtarzalności to może ma inne zalety. I czy usunęli już te nosensowne zabezpieczenia w rodzaju trzech aktywacji/instalacji na stanowisko? Jeśli nie chcesz udzielić mi odpowiedzi to trudno, masz do tego prawo.

Nota osobista: Nie przypominam sobie, żeby jeszcze jakaś firma zmieniła coś ze względu na petycję graczy. Przynajmniej kojarząc petycje wysyłane do tych interesujących mnie gier.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej jakoś dyplomacji nie będzie potrzeba bo nie będziemy się z nimi wymieniać czy co (oddajcie polonizację CDP a my wam damy 2 miliony :P). Jak to nie pomoże to wynajmujemy Sheparda i on im dowali a jak będzie trzeba to wykopie przez okno lepiej niż Chuck Norris :P

Nie wiem czy ktoś z was grając w ME2 zaglądał i słuchał leksykonu powiem że to już jest kompletna żenada czułem się jak na czytaniu jakieś poezji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie - może nastawiłem się negatywnie do Mass Effect 1, ale to nie dotyczy Mass Effect 2. W sumie zainteresowałem się dwójką po zobaczeniu Legionu. Nie ukrywam, że jestem sentymentalnym człowiekiem i lubię biblijne nawiązania oraz maszynopodobnych kompanów. Przynajmniej na ogół.

Nie widzę większego sensu przechodzenia ME2 jeśli nie przeszedłeś wcześniej jedynki, ponieważ ME od początku został pomyślany jako trylogia i jest tu pewna ciągłość fabularna. Według mnie obie gry są świetne i na podobnym poziomie, jednak ze wskazaniem na ME1. Według mnie ma lepszą fabułę i bardziej rozbudowany system "erpegowy". Pod względem towarzyszy, dialogów, klimatu obie gry są na tym samym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, Holy, lepiej w ME nie graj, bo pewnie jakiś czas potem pojawi się kolejny zgryźliwy post o tym, jaka ta gra płytka i nieprzemyślana. Choć z drugiej strony... nie sugeruj się aż tak tym co pisali TheNatooratix (Denaturatix? :P) i Mafcio, akurat kilka z ich zarzutów było średnio wymierzone. Czepiali się choćby po co Saren przeniósł nadajnik z miejsca wykopalisk na Eden Prime, a jakoś wyleciało im z pamięci, że wyraźnie wspomniano, że już przed atakiem został przewieziony niedaleko stacji kolejki aby zabrać go do laboratorium na jakieś konkretne badania. Sama gra nie aspiruje do tytułu Prawdziwego RPG, z mnóstwem wyborów, światem reagującym na to czy wyrwiesz muszce skrzydełka, czy może dasz jej lecieć dalej, bogactwem możliwości rozwoju postaci, fabułą poruszającą trudne tematy, o których na co dzień się nie mówi i postaciami rzucającymi pamiętnymi, głębokimi tekstami co dwie linijki dialogów. To po prostu dobra gra. Nie wiem czy ty grasz aby coś przeżyć i pogłębić się intelektualnie, czy może rozerwać po ciężkim dniu. ME dobrze się sprawdza w tej drugiej roli. Ma strzelanie, ma fajne moce pozwalające rzucać wrogami, ma całkiem dobre postacie z własną historią, które zdobyły swoich fanów. Ma też fabułę, która jest może niespecjalnie oryginalna i mocno "filmowa" z obowiązkowym Wielkim Zagrożeniem Zza Krańców Galaktyki, ale umieszczono ją w przemyślanym świecie z bogatym tłem. Ba, nawet jakieś zwroty akcji się trafiają. Podział na dobro i zło nie jest aż tak wyraźny, bo tutaj to bardziej chodzi o to czy jest się samolubnym, prącym do celu po trupach skurczybykiem, czy może starającym się minimalizować straty idealistycznym rycerzem. Jasne, wszystkie opcje dialogowe na górze kółka wyboru i zaznaczone na niebiesko skończą się rozmową z miłymi, uśmiechniętymi i dziękującymi ci ludźmi, a te na czerwono to lanie po pysku, wykonywanie egzekucji i chamskie odzywki, ale nie jest to podział typu "zastrzel żebraka/rzuć mu pieniążek" (z pogadanką o tym jak twoja jałmużna osłabia biedaka nie pozwalając mu samemu o siebie zadbać i uzależniając od czyjejś pomocy :P). W sumie to sam już nie wiem co pisać dalej, więc powiem tylko tyle, że jak wydasz te kilka złotych na ME, to pewnie będziesz się miejscami krzywił, ale przynajmniej poznasz fabułę i będziesz lepiej orientował się w sytuacji po zakupie dwójki. Świadomość, że gra kontynuuje twoje wybory z poprzedniej części też jest dość miła :)

I czy usunęli już te nosensowne zabezpieczenia w rodzaju trzech aktywacji/instalacji na stanowisko?

Chyba tak. Ja nic takiego nie odczułem, a instalowałem ME parę razy.

widziałem dosyć zażarte dyskusje na temat jakości tej gry

Tja, ostatnio poziom tematu chyba nieco opadł po zakończeniu tych "zażartych dyskusji" ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakość fabuły,

Jak już wspominałem w temacie o Alpha Protocol - jak dla mnie te dwie gry mają pod względem poziomu fabularnego bardzo dużo wspólnego. Sztampa, ale bardzo ładnie zrealizowana i wciągająca (a w przypadku ME powiedziałbym, że nawet urzekająca).

W przypadku dwójki warto jeszcze odnotować, że ma nieco inną konstrukcję, niż dotychczasowe gry BioWare'u, a wątki poboczne podnoszą bardzo ciekawe problemy (eugenika np.). W przypadku jedynki jest po staremu, ale element "a teraz leć do paru lokacji, czymś się zajmij, a potem wróci fabuła" który mnie osobiście dobijał w KotOR i w Dragon Age, tutaj nie boli, bo na każdej planecie dowiadujemy się coraz więcej o Wielkim Złym. Fajne!

dialogi

Są doskonałe. Bardzo dobrze prezentują się od strony literackiej, a jeśli idzie o voice acting to nie znam lepszej gry (mam na myśli wersję angielską ofc).

kompanów

ME trochę odchodzi od wypracowanego w dotychczasowych grach BioWare schematu (chociaż tu i ówdzie się przewijają, np. Samara to bez wątpienia "kontynuacja" Jaheiry, Bastili, Wynne etc.), wprowadza również postacie dość świeże. Dialogi z nimi, jak już wspomniałem wyżej, są bardzo satysfakcjonujące. W dwójce do tego każdy ma dość rozbudowaną historię, opowiedzianą w misji, które pod względem wielkości są równorzędne do misji głównego wątku.

elementy akcji

Ta gra to jeden wielki element akcji. ;) Pod względem rozgrywki to typowa strzelanka z klejeniem się do osłon w drużynie, z tym, że mamy tu jeszcze umiejętności (rozwijane RPGowo) stosowane w walce. W sumie przypomina to Alpha Protocol bez skradania, za to z o wiele bardziej dopracowanym strzelaniem.

Aha, jeszcze dodam, że bardzo cenię tę serię za projekt poziomów.

Podsumowując: polecam podejść do tej gry jako do RPG/shooter albo w ogóle shootera z elementami RPG. Bez ciśnienia, bez oburzania się tam, gdzie odchodzi od tradycyjnych rozwiązań i upraszcza. Nie robi tego bez przyczyny.

Dodam jeszcze, że przed zagraniem w ME też BioWare'u sympatią nie darzyłem (KotOR mi się średnio podobał, NWN wcale, a Jade Empire przez bug po dziś dzień nie uruchomiłem - nie działa z moją kartą graficzną i koniec). Do gry podszedłem bez większych oczekiwań, tyle, by sprawdzić, o co tyle hałasu. A wynik sprawdzania był taki, że mnie po prostu oczarowała i obie części to czołówka moich ulubionych gier.

Bo Mass Effect przede wszystkim, niezależnie od wszystkich cech jakie posiada/jakich nie posiada, jest po prostu zabójczo grywalny. Ja wiem, że to subiektywne, ale recenzje czy opinie znajomych potwierdzają, że to nie tylko moje widzimisię.

PS A z zabezpieczenia zrezygnowano chyba po roku. Teraz nawet nie trzeba mieć płyty w stacji dysków, żeby uruchomić grę.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zainstalowałem sobie DLC ze zbroją i bronią Cerberusa, zbroją i bronią Zbieraczy, projektorem błyskawic, Zaeedem i Hamerhaedem. I powiem tak:

Hamerhaed: No bardzo fajne i wygodne sterowanie. Walki z kolosami, gethami i sondami bardzo fajne. Fabuła tych całych badań też fajna. Daję 9/10.

Zaed: No cóż... Spodziewałem się czegoś innego. Z gościem nie da się "normalnie" rozmawiać. Ma fajne opowieści ale taka trochę niedopracowana ta postać. Misja lojalnościowa od razu po werbunku, za to bardzo fajny wybór pomiędzy

życiem pracowników, a śmiercią Vigo

. Zaeed też nie jest niczego sobie. Ale DLC jak na "dodanie" nowej postaci jest bardzo niedopracowane. Jakieś 5/10 i czekam na okazję kupna Kasumi.

Cerberus armor & weapon: Broni nie miałem okazji przetestować, ale zbroja wyjątkowo mi się nie podoba. Jej skille nie dorastają do pięt mojemu pancerzowi N7 a na dodatek jakoś tak głupio wygląda... Oceniać nie będę bo to tylko zbroja i broń :smile:

Collector armor & weapon: Bron słabsza od karabinu szturmowego znalezionego na

statku Zbieraczy

. Skili pancerza nie sprawdzałem, ale fajny wizualnie. Pomimo to wolę N7 :smile: . Wie ktoś jak dostać pancerz Terminusa BEZ kupowania kolejnej gry ME2? Legalnie dodam?

Arc Projector: Nie miałem okazji użyć na ciężkich przeciwników, ale tak ogólnie to trochę słaba ta broń. Pkroju granatnika. Ale nie miałem zbyt wielu okazji użycia :tongue: .

To na razie wszystko :tongue: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy mój niesmak - uraz to za dużo powiedziane - do BioWare i porozmawiajmy o Mass Effect. Po pierwsze - byłem na tym forum na długo przed wydaniem Mass Effect 1 i widziałem dosyć zażarte dyskusje na temat jakości tej gry. Jeśli na racjonalne argumenty odpowiadano postem w stylu: "Mnie gra się podoba" to chyba mogę mieć uzasadnione wątpliwości, bo świadczy to o wyczerpaniu się argumentów lub o ich zupełnym braku? Po drugie - może nastawiłem się negatywnie do Mass Effect 1, ale to nie dotyczy Mass Effect 2. W sumie zainteresowałem się dwójką po zobaczeniu Legionu. Nie ukrywam, że jestem sentymentalnym człowiekiem i lubię biblijne nawiązania oraz maszynopodobnych kompanów. Przynajmniej na ogół. Stąd też moje pytanie czy w ogóle warto się tą grą zajmować.

Jeżeli jest jak mówisz to ME1 może ci się spodobać gdyż:

Na przykład poprzez świetne zrealizowanie dialogów gra wywołuję uczucie przywiązania do kompanów z drużyny. Po pewnym czasie poznawania ich czuje się do taką jakby wirtualną więź i zaczyna graczowi na nich zależeć.

Gra jest bardzo klimatyczna ma tekie swoje momenty w których aż ciarki przechodzą :P Czuje się że jest się komandorem, a do tego najważniejszą osobą i jedyną która jest w stanie uratować galaktykę ( wiem strasznie wyświechtane, ale w tym przypadku to naprawdę wciąga :P) Ponadto oprawa audio-wizualna zapiera dech w piersiach. Może już nie tak wizualna, ale audio jest po prostu boskie :P

Są w tej grze wybory bardzo trudne bo sentymentalne, i praktycznie nie do przyjęcia, ale niestety trzeba wybrać mniejsze zło...

Także według mnie warto zagrać w tę grę, gdyż dostarcza ona niesamowitych wrażeń powiązanych z co prawda banalną ale świetnie zrealizowaną historią :)

EDIT: To wszystko jest IMO..... dla tych co nie wiedzą....

Edytowano przez Robertson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ninja pancerz i broń Terminusa dostajesz tylko jeśli zakupisz grę w gram.pl, ja zakupiłem i jestem bardzo zadowolony z tych rzeczy :smile: Nie ma innego legalnego sposobu na ich zdobycie :smile:

Holy.Deth-nie chciałem cię urazić, po prostu radzę ci najpierw gdzieś "obczaić" Mass Effect by mieć większą pewność, że gra ci się spodoba. Bo szkoda by było twojej kasy jeśli później byś był z niej niezadowolony, ja teraz w ogóle nie paczę na narzekania innych graczy/recenzentów bo po paru produkcjach zauważyłem, że to co się większości podoba nie koniecznie może podobać się mnie i odwrotnie. W każdym razie ja polecam zagrać w obie części ME bo dwójka raczej diametralnie nie różnie się od jedynki i jeśli jedna ci się nie spodoba to druga raczej też, a jedynka jest tańsza :smile:

A co do ME2 jest demo na stronie Bioware:) Chyba :dry: Może spróbuj co ci szkodzi :smile:

EDIT: Znalezione na Wikipedii co do dubbingu:

W wywiadzie Marcin Dorociński, odgrywający męską wersję głównego bohatera, wyraził zainteresowanie powrotem w ewentualnych spolszczeniach kolejnych sequeli gry.

Czyli Dorociński na pewno nie zrezygnował z odtwarzania Sheparda, to była decyzja EA POLSKA.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Znalezione na Wikipedii co do dubbingu:

W wywiadzie Marcin Dorociński, odgrywający męską wersję głównego bohatera, wyraził zainteresowanie powrotem w ewentualnych spolszczeniach kolejnych sequeli gry.

Czyli Dorociński na pewno nie zrezygnował z odtwarzania Sheparda, to była decyzja EA POLSKA.

NIEEEEEEEEeeeeeeeeee!!!

Teraz będzie mnie prześladował Lektor TVP po nocach :(

Ludzie piszmy tą petycję bo ja chce przejść całą trylogię w pełni spolszczoną grą a nie oryginalną z napisami. Ja może coś napiszę jak nie na dzisiaj to jutro tu napiszę to. Pod takim natchnieniem aż chce się myśleć pomimo że piekło za oknem, wakacji i Borderlands na dysku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIEEEEEEEEeeeeeeeeee!!!

Teraz będzie mnie prześladował Lektor TVP po nocach sad_prosty.gif

Ludzie piszmy tą petycję bo ja chce przejść całą trylogię w pełni spolszczoną grą a nie oryginalną z napisami. Ja może coś napiszę jak nie na dzisiaj to jutro tu napiszę to. Pod takim natchnieniem aż chce się myśleć pomimo że piekło za oknem, wakacji i Borderlands na dysku.

Lektor TVP? O.o...

A tak bardziej do wypowiedzi - pomijając mój sentyment do Wrex'a w ME1, to wolę grać na "oryginalnej" ścieżce głosowej, z napisami. W obu częściach, bo jakoś aktorów mnie jakoś nie zachwyciła (jedynie Wrex... ale można porównać to do zachwytu, gdy po raz pierwszy prowadziłem rozmowę z Talarem z Wiedźmina). Jako kompromis, mogli by dać możliwość wyboru, bo to by było najlepsze wyjście. A tak przynajmniej chciałbym, aby było w wypadku Warcrafta 3 (jak słucham wersji angielskiej w necie, to robi mi się autentycznie przykro, że jej nie uświadczę "w całości"). Bo lepiej dać wersję z angielskimi dialogami niż z "słabą", delikatnie mówiąc, grą aktorów (wyobraża sobie ktoś, np. "Witness the glory of the Emperor, through me!" z Dawn of War po polsku?! Aż mnie ciarki przechodzą.).

A teraz kwestia "urazowa" ;) :

Jeżeli jest jak mówisz to ME1 może ci się spodobać gdyż:

Na przykład poprzez świetne zrealizowanie dialogów gra wywołuję uczucie przywiązania do kompanów z drużyny. Po pewnym czasie poznawania ich czuje się do taką jakby wirtualną więź i zaczyna graczowi na nich zależeć.

Przywiązania? Może w Dragon Age'u, gdzie te postacie konkretnie "żyły". A przynajmniej jakoś reagowały. W ME tego nie ma - mówią, ale pomijając ciekawą otoczkę fabularną dotycznącą np. rasy (Quarianin, Kroganin) to sama rozmowa jest dość jednostajna. Właściwie można to określić, że jedyny moment, gdzie możesz coś "schrzanić", to "wątek romantyczny". Albo, że np. czegoś tam postaci nie dasz (vide Tali w ME1).

Gra jest bardzo klimatyczna ma tekie swoje momenty w których aż ciarki przechodzą tongue_prosty.gif Czuje się że jest się komandorem, a do tego najważniejszą osobą i jedyną która jest w stanie uratować galaktykę ( wiem strasznie wyświechtane, ale w tym przypadku to naprawdę wciąga tongue_prosty.gif)
Przy czym cię ciarki przechodzą? Pytam z czystej ciekawości, bo jakoś tego nie uświadczyłem.

I wytłumacz mi przy okazji, jak się czujesz komandorem, a do tego najważniejszą osobą? Jedyną, bo

reszta Cytadeli ma to w dupie, co robi Saren. Więc nie "jedyną, która jest w stanie", tylko "jedyna, której się chciało".

Na dobrą sprawę.

Są w tej grze wybory bardzo trudne bo sentymentalne, i praktycznie nie do przyjęcia, ale niestety trzeba wybrać mniejsze zło...

Bardzo trudne bo sentymentalne? Eee... gdzie? W ME1 z pewnością nie -

chwyt z utratą kompana, "bo trzeba było kogoś poświęcić" jest dość oczywisty i jako-tako zrobiony

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywiązania? Może w Dragon Age'u, gdzie te postacie konkretnie "żyły". A przynajmniej jakoś reagowały. W ME tego nie ma - mówią, ale pomijając ciekawą otoczkę fabularną dotycznącą np. rasy (Quarianin, Kroganin) to sama rozmowa jest dość jednostajna. Właściwie można to określić, że jedyny moment, gdzie możesz coś "schrzanić", to "wątek romantyczny". Albo, że np. czegoś tam postaci nie dasz (vide Tali w ME1).

Kwestia immersji. Jedna osoba zanurzy się w świat gry w pełni, zostanie przezeń pochłonięta i przywiąże się do postaci, druga będzie na wszystko patrzyła obojętnie. Tego się nie da obiektywnie stwierdzić, jedyne, co można orzec, to że w przypadku Mass Effect jest to dość często występujące zjawisko - ergo, BioWare musiało zrobić to naprawdę dobrze.

Plus, jeśli już bawimy się w obiektywnie obecne w grze elementy, w Dragon Age'u przez Twoje decyzja mogły zginąć, jeśli dobrze liczę, 4 postacie (przy czym Zevran

jeszcze zanim dołącza do drużyny albo jak Cię zdradza, więc trudno, żeby z tego faktu było komukolwiek przykro; podobnie jak w przypadku Leliany i Wynne, które Cię atakują po splugawieniu relikwi

). W ME2 może paść cała drużyna z Shepardem włącznie.

Still, wszystkich się nie zadowoli. Ludzie są różni. Ja miałem w sumie gdzieś, co się stanie z Bastilą w KotOR, kolega mówi, że prawie się popłakał jak w jego zakończeniu zginęła.

Przy czym cię ciarki przechodzą? Pytam z czystej ciekawości, bo jakoś tego nie uświadczyłem.

Może się wmieszam: ja osobiście miałem nie tyle ciarki, co wybuchnąłem śmiechem, ale nie takim cynicznym, tylko sprowokowanym czystą radością z obserwowanych na ekranie wydarzeń. I w głowie kołatała mi tylko myśl: "to jest, cholera, niesamowite". Podczas zakończenia dwójki.

Najpierw zasmucony śmiercią Thane'a, potem zaskoczony tym, jak Żniwiarze wykorzystują cywilizacje organiczne, ostatecznie oczarowany garścią pięknych, filmowych scen.

Nie przypominam sobie innej gry, która by mnie wprowadziła w taki stan.

Jeśli idzie o trudne wybory, IMO mistrzostwem jest ten z misji lojalnościowej Legiona.

Osobiście do Gethów podchodziłem cały czas jak istot inteligentnych, którym należy się szacunek jak każdemu gatunkowi. Ale jak przyszło co do czego, to je przeprogramowałem. Czyli potraktowałem jak przedmioty.

Nie umiem wskazać innego RPGa, w którym po ukończeniu zarzucałbym sobie, że zachowałem się jak hipokryta. Wiedźmin się chowa.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o drużynę, to bardzo zżyłem i przywiązałem się z tą z Mass Effect, uwielbiam gadać z niektórymi postaciami i na prawdę w grze jest kilka takich momentów które chwycili mnie za serce, choćby Virmir (jego końcówka) czy sama końcówka gry, gdzie to wiadomo co się dzieje :smile: Ta klimatyczna muzyka i dialogi sprawiają, że Mass Effect 1 trudno zapomnieć (przynajmniej w moim odczuciu, ktoś może mieć inne zdanie).

Przy zakończeniu jedynki najpierw przeszły mnie ciarki, już naprawdę myślałem, że Shepard

Umarł, a on nagle wychodzi z tym swoim uśmieszkiem i idzie w kierunku swoich towarzyszy

normalnie podczas tego momentu strasznie się ucieszyłem (choć czułem, że Shepard

nie umarł

)

Ja się tam w tej grze czułem jak bym był naprawdę jedyną osobą chcącą i mającą na tyle zdolności by coś zrobić w sprawie Sarena, więc tu się z Robertsonem zgadzam.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywiązania? Może w Dragon Age'u, gdzie te postacie konkretnie "żyły". A przynajmniej jakoś reagowały. W ME tego nie ma - mówią, ale pomijając ciekawą otoczkę fabularną dotycznącą np. rasy (Quarianin, Kroganin) to sama rozmowa jest dość jednostajna. Właściwie można to określić, że jedyny moment, gdzie możesz coś "schrzanić", to "wątek romantyczny". Albo, że np. czegoś tam postaci nie dasz (vide Tali w ME1).

Nie chodzi mi o to że się nie da niczego zepsuć. Ja na pierwsze przechodzenie gry miałem takie odczucia, ponieważ jestem wrażliwi i grę przeżywam także wewnętrznie.... Dla mnie postacie w ME żyły, pierwszy raz się zatknąłem z taką grą jak ME więc sorki, nie grałem w Dragon Age więc nie mam kontrastu i pozostaje przy moim zdaniu.

Poza tym Dragon Ae Początek wyszło w tym samym czasie co ME2 a ja mówię o ME1 o moich odczuciach gdy nie było jeszcze Dragon Age i jego rozwiązań romansowych, czy fabularnych

Przy czym cię ciarki przechodzą? Pytam z czystej ciekawości, bo jakoś tego nie uświadczyłem.

I wytłumacz mi przy okazji, jak się czujesz komandorem, a do tego najważniejszą osobą? Jedyną, bo

reszta Cytadeli ma to w dupie, co robi Saren. Więc nie "jedyną, która jest w stanie", tylko "jedyna, której się chciało".

Na dobrą sprawę.

Na przykład przy tym jak mówimy przez intercom do całej załogi o zagrożeniu jakie nas czeka i motywujemy ich do misji

A co do komandora to czuje się tą adrenalinę i to że na jego barkach spoczywają losy galaktyki... Ale to jest tylko moje zdanie i to podkreślam.

Bardzo trudne bo sentymentalne? Eee... gdzie? W ME1 z pewnością nie -

chwyt z utratą kompana, "bo trzeba było kogoś poświęcić" jest dość oczywisty i jako-tako zrobiony

.

Dla mnie to było trudne

poświęcić przyjaciela/przyjaciółkę

Ale skoro to dla ciebie jak ręką skinąć.....

to nie wnikam, Jak dla ciebie to takie proste i załoga dla ciebie nic nie znacz..... i jak już wcześniej pisałem to jest IMO

Poza tym opisałem tylko własne uczucie więc nie widzę w moim poście nic złego. Takie jest po prostu moje zdanie i takie były moje odczucia podczas gry. Ja gdy gram w RPG próbuje się utożsamić z postacią, stać się nią, by lepiej przeżywac to co się dzieję, i dla tego moje odczucia sią jakie są.... Ale to wszystko tylko IMO nie każdy musi się zgadzać z moimi przeżyciami.

Edytowano przez Robertson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No muszę przyznać, że grając w Mass Effect 1 też się mocno wczułem w grę, praktycznie do ukończenia jej zapomniałem całkowicie o świecie żywych, pierwszy raz mi się to zdarzyło :tongue: Ale cóż zrobić gdy gierka tak mocno wciąga :laugh: Jeśli o to chodzi, to dla mnie też postacie zachowują się w tej grze bardzo żywo :)

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym Dragon Ae Początek wyszło w tym samym czasie co ME2 a ja mówię o ME1 o moich odczuciach gdy nie było jeszcze Dragon Age i jego rozwiązań romansowych, czy fabularnych

System wpływu użyty w DA został, o ile dobrze pamiętam, wprowadzony w KotOR 2 (potem użyto go jeszcze w NWN2 i dodatkach). Czyli dobre dwa lata przed premierą pierwszego Mass Effecta.

Romanse zaś to rozwiązanie znane od czasu Baldurów (a pewnie ktoś bardziej obeznany poprawi mnie, że jeszcze wcześniej się pojawiały - osobiście kojarzę, że w Albionie był, ale między postaciami w drużynie, nie dla głównego bohatera). Chociaż niespecjalnie wiem, jakie rozwiązania romansowe nie zostały zawarte w którejkolwiek części ME, a pojawiły się w DA.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...