Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Forumowicze o Sobie VII

Polecane posty

A ja na wigilie szkolno/klasowa nie idę bo...nie ma takowej...:/Szkoda a pisałem w gazetce szkolnej nawet artykuł o wigilii...cóż po prostu pójdzie sie na lekcje.

A co do "domowej" wigilii-aż strach pomyśleć...toć codziennie awantury,kłótnie...taka wigilia w krzywym zwierciadle.

Hm, gdy patrzę na ankietę zauważam jedno... moderatorskie notowania strasznie spadły Oczywiście sama zaznaczyłam opcję 4

:devil: ale o tym cicho :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatni tydzień nauki w tym roku, a nauczyciele w mojej szkole dopalają ostro i nie ustępują. Klasówka klasówkę pogania.

Niby me wredne liceum znane jest jako "te najgorsze". a tu tydzień spokojny: ledwie jedna klasóweczka. Z drugiej strony jutro jeszcze wszystko może się zmienić...

A co do "domowej" wigilii-aż strach pomyśleć...toć codziennie awantury,kłótnie...taka wigilia w krzywym zwierciadle.

A ja tam na Wigilię ze swą rodzinką oczekuję. Swoją droga, to mamy w tym dniu (tej nocy) dość dziwny zwyczaj (ale miły): ktoś (ostatnio ja przejąłem "pałeczkę") przebiera się za "Czerwonego", ku uciesze młodszej części zebranych. Niby nie jest to coś o czym można pisać z... powiedzmy... podniesioną twarzą, lecz recytacja dziecięcego wierszyka, przez osobę na co dzień będącą niezwykle poważną, by zdobyć prezent, jest niezwykle... ciekawe. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatni tydzień nauki w tym roku, a nauczyciele w mojej szkole dopalają ostro i nie ustępują. Klasówka klasówkę pogania.

Masz całkowitą racę. Dzisiaj była "kartkówka" (10 pytań i nauczyciel nazywa to kartkówką...) z bioli, następnie tak dla odmiany pytanie pół lekcji z geografii. Chodzę do 2 gimnazjum, ok to już nie 1-3 w podstawówce, ale lekko przeginają.

Swoją drogą zebym się w święta nie nudził zadali już ze 3 klasówy po nowym roku + lektura do przeczytania i nawał prac domowych :evil:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatni tydzień nauki w tym roku, a nauczyciele w mojej szkole dopalają ostro i nie ustępują. Klasówka klasówkę pogania.

Za moich czasów katowaliśmy naszych nauczycieli takim oto wierszykiem:

Już od czasów Ziemowita

Przed świętami się nie pyta.

W domu pranie i sprzątanie,

Nie ma czasu na wkuwanie.

Więc prosimy zacne grono

By tradycji nie zmieniono.

Oczywiście cały dowcip polegał na tym, że kiedy nauczyciele miękli po takim występie i odpuszczali nam przedświąteczne sprawdziany wiadomości, po świętach atakowaliśmy znowu, ze zmienionym nieco repertuarem:

Już od czasów Ziemowita

Tuż po świętach się nie pyta (...) itd.

:D

Swoją droga, to mamy w tym dniu (tej nocy) dość dziwny zwyczaj (ale miły): ktoś (ostatnio ja przejąłem "pałeczkę") przebiera się za "Czerwonego"ku uciesze młodszej części zebranych. Niby nie jest to coś o czym można pisać z... powiedzmy... podniesioną twarzą, lecz recytacja dziecięcego wierszyka, przez osobę na co dzień będącą niezwykle poważną, by zdobyć prezent, jest niezwykle... ciekawe. :)

Nie wiem dlaczego uważasz, że masz się czego wstydzić - Mikołajowanie to ciężka ale wdzięczna szychta, o czym wiem, bo doświadczyłem tego na własnej skórze, kiedy parę lat temu pojechałem jako Santa do Domu Dziecka w Domaszkowie. Na samym progu dowiedziałem się, że nie jest to Dom Małego Dziecka, a wychowankowie są wiekowo zróżnicowani i oprócz maluchów są też "nieco" starsi :>. Widok siedemnastoletniego napakowanego wyższego ode mnie o głowę karka (mały nie jestem, ale do NBA mi daleko zawsze było ;)) mówiącego "byłem grzeczny Mikołaju" - bezcenny. Na szczęście prezenty się podobały. Uff!

HO!HO!HO!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumple często mają w rodzinie po prostu mohery, które każą się podwozić do kościoła XD

Na całe szczęście w mojej rodzinie 'moherowej owcy' się nie uświadczy. I dobrze, bo jakbym miał słuchać wywodów babci na temat muzyki przeze mnie słuchanej, nieuczęszczania na msze i satanistycznej bluzy (xD) to byłbym bardzo niepocieszony...

Tej, weźmiesz mnie ze sobą?! Very Happy

Zapomnij. ;]

No właśnie ostatni tydzień nauki w tym roku, a nauczyciele w mojej szkole dopalają ostro i nie ustępują.

No stary, a u mnie? Dzisiaj miałem 5 (pięć) kartkówek i jeden sprawdzian... Przewiduję kilka pozytywów, kilka papci - ot taki standardzik. :) Generalnie tęsknię za gimnazjum, jeśli chodzi o naukę. Kiedy sprawdzian ze ścisłych przedmiotów kiepsko poszedł to dostawałem 3+, w liceum jak stanie się cud to jest 3- ;]. Taka prawda.

Przede wszystkim: bierzmowanie to 'akt dojrzałości chrześcijańskiej', a więc pamiętajmy, że mimo wszystko decyzja należy do was

Pamiętamy, pamiętamy, z tegoż powodu na bierzmowanie się nie wybrałem bo nie czuję się dojrzały chrześcijańsko. Zresztą nic mnie nie łączy z tą religią, oprócz tego feralnego chrztu... Na co mi to było? No ale cóż mogłem począć będąc jeszcze mikrym człowiekiem... W ogóle, kurdę, chrzest nieświadomego dziecka powinien być karany. Jakim prawem jacyś ludzie narzucają mi religię? Też mi wolny kraj ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co mi to było? No ale cóż mogłem począć będąc jeszcze mikrym człowiekiem... W ogóle, kurdę, chrzest nieświadomego dziecka powinien być karany. Jakim prawem jacyś ludzie narzucają mi religię? Też mi wolny kraj

Czy muszę Ci to tłumaczyć? Sprawa jest prosta - zostałeś ochrzczony, a nie czujesz przynależności do chrześcijaństwa? No to nie. I w czym Ci przeszkadza ten chrzest?

A pomyśl sobie, co by było, gdyby jakieś dziecko nie zostało ochrzczone, a potem chciałoby iść do pierwszej Komunii, do bierzmowania, czy wziąć ślub. Kupa zamieszania z formalnościami w sprawie Chrztu, wytykanie palcami i w ogóle.

Zapytasz zatem, czemu nie chrzci się starszych? Po pierwsze - chrzest dziecka zaoszczędza dużo czasu, bo przecież takiemu dziecku to obojętne, a rodzice i tak są tak zajęci pociechą, że dodatkowa okazja to pokazania potomka, to sama radość. Po drugie - ilu mniej byłoby chrześcijan? (tak, tak, zaraz pewnie usłyszę, że byłoby dobrze, bla bla bla). Popatrz - ktoś bez chrztu mógłby nawet nie wiedzieć, że bycie chrześcijaninem mogłoby zmienić jego życie. I po prostu nie przyjąłby chrztu z nieświadomości. I wydaje mi się, że to byłoby bardziej krzywdzące. Bo jeśli nie chcesz korzystać z bycia chrześcijaninem - to nie. Ja Cię nie zmuszam. Ale zawsze masz okazję zmiany zdania. A ktoś bez tej świadomości - nie ma tej okazji.

Dlatego wydaje mi się, że Twój chrzest nie był aż tak wielką krzywdą, jak mówisz ;)

Co do samego tego tygodnia - próbowałem się uczyć, ale z pewnych przyczyn ( ;) ) nie mogłem się zbytnio skupić na nauce. Ale jakoś napisałem sprawdzian z biologii, kartkówkę z chemii i historii. A jutro mam zawody koszykarskie, także dziś był mój ostatni dzień w szkole w sumie ^^ Bo w piątek już jadę do domu i niestety przepadnie mi szkolna wigilia. Ale przynajmniej dostanę się do domu ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w czym Ci przeszkadza ten chrzest?

Ponieważ zostałem ochrzczony bez mojej zgody. Nikt mnie nie spytał czy tego chcę, czy nie. Ale żeby sprawa była jasna, to dodam, że chrzest w żaden sposób na mnie nie wpłynął, nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Nie podoba mi się tylko, że ktoś bez mojej wiedzy próbuje narzucić mi tak ważną rzecz, jak religia. Człowiek od młodości powinien być zapoznawany z różnymi religiami, a potem kiedy dana jednostka poczułaby się gotowa, mogłaby wybrać sobie jakąś wiarę. Lub też nie. Tak według mnie byłoby sprawiedliwie, ale jest jak jest. Historia tak się ukształtowała i trza zaakceptować obecny stan rzeczy.

A pomyśl sobie, co by było, gdyby jakieś dziecko nie zostało ochrzczone, a potem chciałoby iść do pierwszej Komunii, do bierzmowania, czy wziąć ślub. Kupa zamieszania z formalnościami w sprawie Chrztu, wytykanie palcami i w ogóle.

Wytykanie palcami? Bardzo ci chrześcijanie tolerancyjni... Jak ktoś nie został ochrzczony to uznaje się taką osobę za jakiegoś wyrzutka? I gdzie tu duch chrześcijaństwa, gdzie szanuj bliźniego swego jak siebie samego?

Trzeba po prostu poradzić sobie z trudnościami i odbyć ten chrzest. Wiadomo, że wszystko nie może być załatwione ot tak sobie, ale przecież nie powinien być to jakiś poważny problem?

Po pierwsze - chrzest dziecka zaoszczędza dużo czasu, bo przecież takiemu dziecku to obojętne, a rodzice i tak są tak zajęci pociechą, że dodatkowa okazja to pokazania potomka, to sama radość.

To że dziecko obojętne nie oznacza, że krzyczy "ja chcę chrztu!". Według mnie z tym powinno się poczekać do momentu, w którym owa pociecha zacznie myśleć po swojemu i będzie w pełni świadoma, z czym owy chrzest się wiąże. Mamy chyba prawo wyboru?

Popatrz - ktoś bez chrztu mógłby nawet nie wiedzieć, że bycie chrześcijaninem mogłoby zmienić jego życie. I po prostu nie przyjąłby chrztu z nieświadomości

Dlatego też nauka religii powinna zostać zastąpiona religioznawstwem imo, tak żeby każdy mógłby być świadomy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytykanie palcami? Bardzo ci chrześcijanie tolerancyjni... Jak ktoś nie został ochrzczony to uznaje się taką osobę za jakiegoś wyrzutka? I gdzie tu duch chrześcijaństwa, gdzie szanuj bliźniego swego jak siebie samego?

Trzeba po prostu poradzić sobie z trudnościami i odbyć ten chrzest. Wiadomo, że wszystko nie może być załatwione ot tak sobie, ale przecież nie powinien być to jakiś poważny problem?

Patrol pisał o tym z perspektywy między innymi dziecka, które idzie do komunii, a logicznym jest przecież, że dzieciak który chodzi do 3(może 4, nie pamiętam dokładnie w jakim wieku idzie się do komunii) klasy podstawówki na pewno będzie wyśmiewany i wytykany palcami przez swoich rówieśników jeśli będzie się w jakiś sposób stanowczo różnił od nich. A nie wyznawanie żadnej wiary przez dziecko w kraju, w którym praktycznie każdy dzieciak przynależy do jakiegoś kościoła/wyznania w mojej skromnej opinii jest stanowczym odstępstwem od reguły.

A to czy zdecydujesz się ochrzcić swoje przyszłe latorośle jest tylko i wyłącznie Twoją decyzją, a tego czy będzie ona słuszna, czy też nie dowiesz się od owych latorośli jak będą dorosłe.

Dla mnie osobiście nie robi różnicy, czy ktoś mnie skropił wodą i wydukał nade mną smętną regułkę jak byłem dzieciakiem, bo jakoś nic złego do tej pory z tego powodu mi się nie stało.

Dlatego też nauka religii powinna zostać zastąpiona religioznawstwem imo, tak żeby każdy mógłby być świadomy.

A tutaj w pełni się zgadzam, dlatego też na lekcje religii nie uczęszczam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do chrztu mam dość prosty stosunek - jak jesteś niewierzący, to co za różnica, że ktoś kiedyś pokropił cię wodą i wypowiedział zaklęcie? Skoro i tak nie ma to dla kogoś żadnego znaczenia, to po co się pluć? Najlepiej olać i tyle :). Ponieważ zostałem ochrzczony bez mojej zgody. Nikt mnie nie spytał czy tego chcę, czy nie. O imię też cię nikt nie pytał, a nawet gorzej jest mieć głupie imię niż być ochrzczonym wbrew przekonaniom :P. Bo o tym drugim nikt nie musi wiedzieć, a to pierwsze widać na pierwszy rzut oka :).

I jeszcze kwestia formalna - wszystkie spory teologiczno-światopoglądowe proszę prowadzić w wątku Filozofia. Nie będę już ich stąd przenosił, za dużo roboty, ale jeśli ktoś dalej chce ciągnąć tę dyskusję, to zapraszam tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec środy, koniec środy! :) czyli jak dla mnie to praktycznie początek przerwy świątecznej. Dziś jakoś przetrwałem szkołę. Nie było religii, bo katechetka chora. Na chemii sprawdzian, myślę, że 2 wyciągnę. jakoś w tym roku chemia mi nie idzie, ale to jest spowodowane raczej zmianą nauczycielki. Poprzednia miała stosunkowo lekkie podejście do nauczania dziatwy. Na jej lekcjach zawsze można było się pośmiać, pogadać, spisać lekcje, czy co tam się robi na wszelakich wolnych zajęciach. A oceny i tak oscylowały wokół 4 i 5. A teraz? Tfu, tfu. Mam strasznie wymagającą nauczycielkę, co po poprzedniej jest niemałym szokiem. Uważać na chemii? Uczyć się na chemię? Nie, to nie przejdzie. I to nawet u największych klasowych prymusów, co widać po ocenach. No cóż, w drugim semestrze poprawię :P

Tak poza tym, to milutko. Jutro mam małe sensi party u kolegi. Niestety koliduje ono z moim planem dnia, od 9 do 15 powinienem być w szkole. Ale przecież nie mogę (i nie chcę) odmówić znajomemu :wink:

W piątek czeka mnie męka na jasełkach i ogólnoszkolne łamanie się opłatkiem. A potem? Jak wspominałem, jadę do wawy po siostrę. Ciekawe jak będzie z korkami... wolę nie myśleć! No, ale muszę jechać. Mam zamiar pograć ze znajomymi przez okres świąteczny w Neverwintera 2 po sieci. Jednak w naszej dziurze nie ma żadnego porządnego sklepu z grami. Tak więc, mam mission impossible zakupić dla reszty NWNy. No i przy okazji, jeżeli finanse dopiszą z chęcią kupię Kane and Lynch.

allle luuuja!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No koniec środy, początek czwartku. Ja miałem dzisiaj wyczerpującą końcówkę dnia-dwugodzinny trening na hali: wytrzymałościówka+ krótkie meczyki, które strasznie mnie wymęczyły. Niestety widać u mnie brak kondycji-jak się miało zwolnienie od lekarza to się nie ćwiczyło co dało powyższy efekt. Jutro klasówki(kolejne :( ), ale mam nadzieje, że je dobrze napiszę i potem tylko śpiewanie kolęd na niemcu i wigilia w szkole w piątek.

Między czasie czekam sobie na mój komputerek, ale jakoś jeszcze dostawy nie było(jak nie będzie do świąt to się normalnie #&%!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby i czwartek się kończył? Chyba tak :)

Jak mi upłynął ten dzień? Ano, zgodnie z planem, tzn tak jak wspominałem wczoraj, tzn na imprezie. A co na niej było? Wspominanie dawnych czasów (wakacji 8) ), sporo śmiechu i to co na większości imprez jest ^_^ ot, standardzik. Jak było w szkole z wiadomych przyczyn nie napiszę.

Tak w ogóle, to się niestety dość mocno przeziębiłem, wzięło mnie dziś ok 16. Katar i te sprawy... nic miłego, zwłaszcza w perspektywie weekendu.

Poza tym, to co dziś nikt w FoSie nie pisze, a? W ogóle FA dziś wyjątkowo mocno u mnie muliło, a patrząc ile postów na forum przybyło, nie można zganiać tego na gadatliwych userów. Chyba spora rzesza osób okupuje forum w oczekiwaniu na przecieki. Przecieki, których być może w ogóle nie będzie. Jeżeli tak się stanie, to ja dziękuję. Mulące FA do 28 :/

Aha, i mam takie pytanie do osób, które grały w NWN2:

Ja również mam pytanie o grę po sieci, ponieważ instrukcja na ten temat za wiele nie mówi. Otóż chciałbym przejść ze znajomymi kapanie w trybie kooperacji (o ile się nie mylę istnieje taki tryb. Czy nie?). I teraz nie wiem, czy będzie nas łącznie 2 czy 3. W związku z tym mam takie pytanie, czy jeżeli gramy w trybie kooperacji np. tylko we 2, to pozostałymi członkami drużyny steruje komputer, czy w ogóle w zabawie nie uczestniczą?
Jeżeli, ktoś z Was może pomóc, z góry dzięki. Oczywiście stale sprawdzam ten temat tak więc nie namawiam nikogo do offtopowania w FoSie :P
Między czasie czekam sobie na mój komputerek, ale jakoś jeszcze dostawy nie było
Znam ten ból. W wakacje przez nieco ponad dwa tygodnie nie miałem kompa i również części dochodziły mi w zawrotnym tępię i maszynkę złożyłem dopiero 30 sierpnia. Udało się, na koniec wakacji, gdy już człowiek o szkole myśli.

Tak poza tym, to jeszcze nigdy tak szybko nie upłynął mi czas od wakacji do świąt. Szok!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrol pisał o tym z perspektywy między innymi dziecka, które idzie do komunii, a logicznym jest przecież, że dzieciak który chodzi do 3(może 4, nie pamiętam dokładnie w jakim wieku idzie się do komunii) klasy podstawówki na pewno będzie wyśmiewany i wytykany palcami przez swoich rówieśników jeśli będzie się w jakiś sposób stanowczo różnił od nich.

No, piona. O to mi chodziło. Bo jakoś mi wcale nie przeszkadza to, że znam ludzi nieochrzczonych. Nie przeszkadza mi to, że ktoś jest ateistą, agnostykiem, czy kimś innego wyznania. Mówię to pewnie po raz setny, ale to tak na wszelki wypadek.

Wydaje mi się, że już nic specjalnego do dyskusji nie wniosę, bo to, co chciałem napisać już zostało powiedziane, a jak rzekł Arnie - temat raczej na Filozofię.

Natomiast, dla mnie już dziś zaczynają się święta. Siedzę sobie na nocce u kumpla grając w Heroes of Might and Magic 3, a w przerwie między Herosem, w Magic: The Gathering. Także noc w klimacie fantasy, a jutro w drodze do domu będę odsypiał ^^ a jak już odeśpię to pewnie poczytam 'Quo Vadis'.

Same święta zaś zapowiadają się standardowo. U Dziadków, u Wujka, w domu. Sylwester ze znajomymi. Nic specjalnego, ale pewnie miło jak zawsze ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból. W wakacje przez nieco ponad dwa tygodnie nie miałem kompa i również części dochodziły mi w zawrotnym tępię i maszynkę złożyłem dopiero 30 sierpnia. Udało się, na koniec wakacji, gdy już człowiek o szkole myśli.

Co to są te dwa tygodnie. Gdy mój monitor miał w planach zabawę w feniksa (spłonąć i powrócić do życia) i niestety wyszło mu to tylko w połowie (tj. poszedł z dymem), bez kompa byłem jakieś 3 miesiące. Bo nikomu nie chciało się pójść po nowy. Lenistwo jest potworne... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój monitor miał w planach zabawę w feniksa (spłonąć i powrócić do życia) i niestety wyszło mu to tylko w połowie (tj. poszedł z dymem)
Ha! Mój komputer właśnie niedawno wrócił z niebytu i powiem szczerze sytuacja wygląda dość "komicznie". Jest raczej połatany niż naprawiony, dysk twardy zmniejszył mi się o ok.20 GB [uszkodzone sektory] i coś tam nie gra z płytą główną - nie wiadomo dokładnie, czy wytrzyma jeszcze ze dwa lata, czy dwa tygodnie. W dodatku nie chce czytać niektórych płyt CD (a płyty i czytnik na innych jednostkach centralnych działają - to ci psikus!). Ostatnio grzebałem w starych gazetach i znalazłem reklamę kompa sprzed 10 lat z - uwaga - dyskiem twardym o pojemności całych 2 GB! A pamiętam czasy, gdy normą były dyski 10 MB, a jak miałeś 40 MB, byłeś Bogiem... I ja tu jeszcze narzekam... :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból. W wakacje przez nieco ponad dwa tygodnie nie miałem kompa i również części dochodziły mi w zawrotnym tępię i maszynkę złożyłem dopiero 30 sierpnia. Udało się, na koniec wakacji, gdy już człowiek o szkole myśli.

A co powiesz na cztery lata? :) Na pierwszym roku mogłem korzystać tylko z kompów kumpli z mieszkania, a na dodatek netu nie mieliśmy przez pierwszy rok. W sumie w domu też nie do końca mam dla siebie, bo trzy siostry też lubią posiedzieć. Ale w sumie totalnie odkompienie to nie było... Zresztą wcale mi takie coś specjalnie nie przeszkadza - czasem i to miło odpocząć od kompa.

Ostatnio grzebałem w starych gazetach i znalazłem reklamę kompa sprzed 10 lat z - uwaga - dyskiem twardym o pojemności całych 2 GB!

Pierwszy mój komp pochodził właśnie z tamtych czasów i miał bardzo podobną, o ile nie identyczną, pojemność dysku. Co było sporą ilością. Do tego S3 Virge i do boju 8)

Poza tym, to co dziś nikt w FoSie nie pisze, a?

Kiedyś taki stan był absolutnie nie do pomyślenia. Czasem bywało wręcz ekstremalnie - pamiętam jak właśnie na pierwszym roku wpadałem na FoS co 2 tygodnie albo tydzień i 20 stron to było minimum. Sodomia i Gomorrrra normalnie. Ale tak ogólnie to FA ostatnimi czasami mocno przymarło. "Źle się dzieje w państwie duńskim..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2GB - istna rozpusta :D Pamiętam jak rodzice kupowali mi komputer na przełomie 1996 i 1997 roku. Oryginalnie zestaw posiadał 850MB dysk, ale coś tam zmieniali i przy dopłacie ~200zł otrzymałem 1,18GB.

Chyba po roku albo dwóch doszła karta dźwiękowa i CD-ROM x8.

Teraz spędzam większość czasu przed komputerem, ale były czasy, że leżałem na łóżku umierając z nudów, a komputer stał, bo jakoś nie miałem chęci cokolwiek na nim robić. Może to wina tego, że nie miałem większych znajomości z kimkolwiek, kto miałby komputer i gry.

Qbuś -> Mam podobne odczucia co do spadku aktywności na forum. Część forumowiczów chyba podrosła i ma własne sprawy na głowie, a pozostałych wywaliliśmy za grzechy przeciwko forum:P Może pora obniżyć liczbę banów do maksymalnie 15 osób dziennie na moderatora? :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz na cztery lata? Smile Na pierwszym roku mogłem korzystać tylko z kompów kumpli z mieszkania, a na dodatek netu nie mieliśmy przez pierwszy rok. W sumie w domu też nie do końca mam dla siebie, bo trzy siostry też lubią posiedzieć. Ale w sumie totalnie odkompienie to nie było...
Ale jednak jakiegoś tam kompa miałeś i mogłeś zawsze coś zrobić. A ja? U kumpli raczej na FA bym nie popisał, bo raczej nie za bardzo byłoby ich jak wyprosić z ich własnego pokoju. A za specjalnie nie widziało mi się, żeby mi ktoś czytał co piszę. Jasne, niby to jest forum, więc i tak przeczytają... z tym, że nie widzą jaki tu mam nick. I lepiej, żeby się nie dowiedzieli :wink: jakoś niespecjalnie mi się to widzi, sam nie wiem dlaczego.
Zresztą wcale mi takie coś specjalnie nie przeszkadza - czasem i to miło odpocząć od kompa.
Ja tam nie lubię takich przerw :) owszem, jak wyskoczę na wakacje, ferie, czy nawet na weekend, to nie ma problemu, wytrzymam i 3 tygodnie bez używania takiej kupy krzemu. Jednak, gdy jestem w domu i z jakiegoś powodu nie mogę korzystać z kompa, to aż mnie nosi/ nie pytajcie dlaczego.
Kiedyś taki stan był absolutnie nie do pomyślenia. Czasem bywało wręcz ekstremalnie - pamiętam jak właśnie na pierwszym roku wpadałem na FoS co 2 tygodnie albo tydzień i 20 stron to było minimum.
Zakładam, że serwery nie były tak obciążone? :> ostatnio za nic nie mogę się tu dostać. Wczoraj, pełen nadziei włączyłem PC specjalnie, żeby zobaczyć co tam na FA słychać. Była godz bodajże 1:00, tak więc byłem pewien, że wszystko będzie chodziło płynnie i przyjemnie. Ale nie, widać podczas świątecznej przerwy sporo osób cierpi na bezsenność. Podczas normalnego tygodnia, już od ok. 22:30 można bezproblemowo z forum korzystać. Ech... niech wreszcie przerzucą to na nowy serwer...

Ale dziś miałem zajęć. Musiałem posprzątać swój pokój, posprzątać i umyć samochód i.... te czynności zajęły mi łącznie ok 7h!! Toż to w tym czasie CoDa 4 można zaliczyć :P no, ale może jutro będzie luźniej. Na pewno, wszak to niedziela. Pasowałoby wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, bo następne 3 dni będą maksymalnie nudne. Wigilię jeszcze jakoś zniosę, 25 i 26... wolę nie myśleć. Choć, jeżeli spojrzę na to z drugiej strony, to na przełomie 24 i 25... prezenty!! U mnie zawsze wykładamy je po kolacji wigilijnej. Pytanie tylko jak maksymalnie skrócić wigilię?? :scratch:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy mój komp pochodził właśnie z tamtych czasów i miał bardzo podobną, o ile nie identyczną, pojemność dysku. Co było sporą ilością.

Mój pierwszy - i jedyny - komp ma dysk 40 GB. To jest dopiero rozpusta :)

Ale tak ogólnie to FA ostatnimi czasami mocno przymarło. "Źle się dzieje w państwie duńskim..."

Cóż serwer nie działał około dwie doby, więc nie dziwiłbym się... Dzisiaj wyspałem się i wstałem o 4.30, usiadłem przy kompie i chciałem coś na FA napisać... Wchodzę... i tu problem - NIE WCHODZĘ. Hm...

Inną kwestią jest to, że nie zapadło mi w pamięć wielu nowych userów, w przeciwieństwie do zeszłego roku.

Ale dziś miałem zajęć.

Ja miałem tylko 2 h sprzątania, ale moja mama dostała białej gorączki i z szaleństwem w oczach latała wte i wewte i wynajdywała różne miejsca godne sprzątnięcia... Na szczęście mam to już za sobą, kolejna akcja na Wielkanoc :)

Rano było pięknie - sołneczko świeciło, a drzewa i krzewy były pokryte szadzią. Pobliski las wyglądał urokliwie ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś taki stan był absolutnie nie do pomyślenia. Czasem bywało wręcz ekstremalnie - pamiętam jak właśnie na pierwszym roku wpadałem na FoS co 2 tygodnie albo tydzień i 20 stron to było minimum. Sodomia i Gomorrrra normalnie. Ale tak ogólnie to FA ostatnimi czasami mocno przymarło. "Źle się dzieje w państwie duńskim...
Nie ma co do tego porównania, kiedyś kilka stron dziennie, a teraz? FoS trwający kilka tygodni ma 4 strony? Phi :)

Wspominaliście, że nie mieliście wigilii klasowej, dla mnie to jakoś jest nie do pomyślenia... Pracujesz/uczysz się/bawisz się przez całe lata z tymi samymi ludźmi i nie masz się z nimi nawet czasu nawet symbolicznie opłatkiem podzielić? Ja mam tą samą klasę od pierwszej klasy podstawówki i jeszcze ani razu nie zdarzyło się, żeby ktoś na takową uroczystość nie przyszedł...

Ja miałem dzisiaj wyczerpującą końcówkę dnia-dwugodzinny trening na hali: wytrzymałościówka+ krótkie meczyki, które strasznie mnie wymęczyły
Eee... Pociesze Cię tym, że w zimę chyba ma tak każdy (; Ja wróciłem w piątek do domu po 2 godzinnym bieganiu za piłką, to spałem 3h podczas gdy poszedłem na 15-minutową drzemkę :D

Hmm... Nikt już nie pamięta już, że w zeszłym roku nie było się 'fajnym' bez czerwonego motywu w awatarze? :D

JA #1 !!!!!!!!!!!1!!!11!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2GB - istna rozpusta :D Pamiętam jak rodzice kupowali mi komputer na przełomie 1996 i 1997 roku. Oryginalnie zestaw posiadał 850MB dysk, ale coś tam zmieniali i przy dopłacie ~200zł otrzymałem 1,18GB.

Chyba po roku albo dwóch doszła karta dźwiękowa i CD-ROM x8.

Teraz spędzam większość czasu przed komputerem, ale były czasy, że leżałem na łóżku umierając z nudów, a komputer stał, bo jakoś nie miałem chęci cokolwiek na nim robić. Może to wina tego, że nie miałem większych znajomości z kimkolwiek, kto miałby komputer i gry.

Hehe ja co prawda jestem młodym człowiekiem(jeszcze ;) ) to jednak mój pierwszy pecet był kupowany w 1995 roku i wtedy była to istna machina. Pamiętam jak grało się w gry tj. kret, później wyszedł mario. Jeszcze nie było Windy 95 to grało się w Nortonie :)

Qbuś -> Mam podobne odczucia co do spadku aktywności na forum. Część forumowiczów chyba podrosła i ma własne sprawy na głowie, a pozostałych wywaliliśmy za grzechy przeciwko forum:P Może pora obniżyć liczbę banów do maksymalnie 15 osób dziennie na moderatora? :twisted:

No może aktywność spadła, ale poczekaj do przecieków, a będziesz miał problemy z wejściem na forum. Co do tych banów to faktycznie tyle ich pada, że warto obniżyć próg xD .

Wiele się ostatnio działo chociażby dwudniowy zwis/uszkodzenie/czy co tam kolwiek jeszcze, że FA nie było dostępne. Tak jakoś dziwnie się czułem???Kolejny nałóg??? Może :P

W piątek mięliśmy w szkole wigilie i po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim. Zaczęło się jasełkami, w których były motywy współczesne(pasterze zrzucają ciuchy, zakładają okulary i wyjmują guny-normalnie CBA albo BOR). Później wspólne kolędowanie i świetna atmosfera w powietrzu. No i najważniejsze na koniec: na auli wszyscy z LO, z gimnazjum, co zjawili się mogli się podzielić opłatkiem, każdy z każdym. Wiele wesołych życzeń usłyszałem, a niektóre i poczułem na policzku :D . Hehe kocham świeta :twisted:

No i z tej okazji pragnę wszystkim życzyć udanych, rodzinnych świąt, bogatego mikołaja/jego seksownej żony, choinki do nieba i szalonej zabawy sylwestrowej do rana :santa:

Ps. Avik-zapomniałem zaraz przerobie :D

Ps2. Zapomniałem się pochwalić, że już gitarka dotarła i od nowego roku zaczynam szkolenie. I gitara gra :) Na kompa niestety muszę czekać aż do przyszłego piątku, ale jakoś się wytrzyma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie było Windy 95 to grało się w Nortonie

Bamm... Nienawidziłem tego. Acz przerabiać byłem niestety zmuszony, jako że moje lekcje informatyki (w podstawówce) odbywały się z użyciem właśnie tego koszmaru. Ja, jako dziecię naturalnie pojętne, radziłem sobie całkiem sprawnie - przez co większość wyznaczonych zadań kończyłem przed czasem i dostawałem w ramach swoistej 'nagrody' parę minut na pogranie sobie w WOLF'a lub pierwszą edycję PoP ;).

Nikt już nie pamięta już, że w zeszłym roku nie było się 'fajnym' bez czerwonego motywu w awatarze? :D

Tya, ktoś oczywiście musiał tę gehennę przypomnieć... Poszukać dla Ciebie wolnej szubienicy?... :santa:

Otóż, jako że jutro najprawdopodobniej nie będę miał najmniejszej ochoty na zaglądanie tutaj, składam życzenia braci forumowej (plus paru przedstawicielkom nacji piękniejszej).

Radosnych miłosnych...

...acha: żeby nie pozostawiać wątpliwości. NIENAWIDZĘ świąt. I zakupów przedświątecznych też. I kolejek w oblepionych świecidełkami hiper-super-mega-promocjo-marketach. I białych kozaczków. O.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz? FoS trwający kilka tygodni ma 4 strony? Phi :)

pewnie dlatego, że wszystko o czym można bylo tu napisać napisano już 15 razy, a o preferencjach batonikowych już się nikomu nie chce, bo to już takie batonikowe forum :Dj:

kłucić też się nie ma o co, bo i tak zmian nie będzie, silnik działa tak jakbym dziś chciał z rana odpalić małego fiata z pierwszej serii i marzył o wyprawie po choinkę, wolno, brzydko, monotonnie to kto ma tu siedzieć? :batman:

..acha: żeby nie pozostawiać wątpliwości. NIENAWIDZĘ świąt. I zakupów przedświątecznych też. I kolejek w oblepionych świecidełkami hiper-super-mega-promocjo-marketach. I białych kozaczków. O.

Święta już ze swej chrześcijańskiej natury mi nie pasują, jednak jako tradycję obdarowywania się nawzajem, lenistwa i obżarstwa bardzo je lubię :) Co tu dużo gadać, szczęśliwy ten co umie się dzielić :] no i pasterka to jeden wielki coroczny melanż (starzy do church, młodzi <hyc> w las i jabadaba).

Komercyjność komercyjnością, klimatu już nie mają, ale fajnie tak raz na rok wywalić więcej pieniędzy niż zwykle i trochę poszaleć. A kolejki? w kolejkach i tłumach sklepowych można poznać milutkie osóbki przecież :oops:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha: żeby nie pozostawiać wątpliwości. NIENAWIDZĘ świąt. I zakupów przedświątecznych też. I kolejek w oblepionych świecidełkami hiper-super-mega-promocjo-marketach. I białych kozaczków. O.
Święta już ze swej chrześcijańskiej natury mi nie pasują, jednak jako tradycję obdarowywania się nawzajem, lenistwa i obżarstwa bardzo je lubię Smile Co tu dużo gadać, szczęśliwy ten co umie się dzielić Smile no i pasterka to jeden wielki coroczny melanż (starzy do church, młodzi <hyc> w las i jabadaba).
Ja nie lubię (acz, nie nienawidzę) świąt w sensie, że trzeba siedzieć przez +/- 3 dni z rodziną i się okropnie nudzić. Gdy jeszcze zaczną wspominać dawne czasy, kak to było za Gierka, co się w PRLu robiło, jak się oczekiwało w kolejkach... po prostu słodko. Kiedyś to jeszcze lubiłem te wspomnienia i specjalnie czekałem, aż towarzystwo się nieco bardziej... sfazuje? żeby posłuchać. Ale to były czasy, gdy mój ojciec wraz z 2 wujkami wspominali co w wojsku robili. Tak, to były historie... ale już od paru ładnych lat ich nie opowiadają nie wiedzieć czemu.

Natomiast lubię święta pod innym względem. Jakim? Ano, jakby nie było jest sporo wolnego czasu. Sprzątanie zajmuje mi góra jeden dzień wytężonej pracy. Potem już nic, tylko odpoczywać. Wigilia to wspaniała okazja, by zjeść smażonego karpia i nie martwić się, że następną kolejkę ja będę musiał usmażyć* Potem prezenty... a kto nie lubi obdarowywać i być obdarowanym? :> W 1 lub drugi dzień świąt tradycyjnie przyjmujemy gości. Gdy byłem jeszcze w wieku do ok. 11 lat to owi goście zawsze dawali mi jakieś badziewne i totalnie niepotrzebne prezenty typu klocki ze słowami w ustach "a zobacz co u nas mikołaj dla ciebie zostawił". Jednak teraz "dzień gościnny" służy do podreperowania budżetu. :) wiem, to trochę materialistyczne podejście, no ale w końcu jak już pisałem, kto nie lubi prezentów/ kasy dostawać, ke?

* dość często, gdy w wakacje robię ze znajomymi weekendowy wypad nad pobliskie jezioro, tam nasza grupa trzymająca wędki łowi całkiem sporo ryb, które następnie smażymy. Wygląda to tak, że dzielimy kawałki przez liczbę 'smażących' i jeden smaży, reszta zajada, później zmiana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu padają lata 1945....1995 i 1996 a ja się nie pochwale i napisze iz moj komputer pierwszy został zakupiony w 2002 roku.

A jaka pierwsza gra??A no dołączona do komputera Return to castle Wolfenstein. Ten klimat te niemiaszki(wiecie ze to jedyna gra , w której moja siostra od początku była lepsza odemnie :evil: ).

Ale oczywiście przed pierwszym PC były setki,tysiące Pegasusów...Pewnego dnia nawet włożyłem zasilacz do zamrażalki tylko po to aby pograć sobie z godzinke dłuzej...a zasilacze straaasznie się nagrzewały.

Ehh...lata mijają a ja bym sobie powrócił do mojej Superfify 1998 do Spaceships (imo baaaardzo oryginalna nazwa)...Mario :cry: ...

"Ale to już było i nie wróci więcej".

A i z tego miejsc (krzeselko nickowate) Chciałem złożyć wszystkim forumowiczom :Zdrowia,szczescia,milosci,prezentow,zdrowia,zdrowia i jeszcze raz pieniedzy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...