Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

9kier

Pytania do 9kier

Polecane posty

Nie wiem, bo jeszcze czytelnicy będą narzekać, że nieobiektywnie się rozbieram.

Chyba raczej "oglądnicy", bo nie wiem, czy kupujących takiego np. Playboya można nazwać czytelnikami? Nie chodziło mi oczywiście o twoją karierę w CDA, bo ktoś taki jak ty, jak mi się wydaje, traktuje to jako trampolinę do prawdziwej kariery. Do rzeczywistej sławy, pieniędzy i władzy...;P

...No dobra, przepraszam za głupie pytanie, ale rano mnie jakoś śmieszyło - teraz już nie. Po prostu rano, gdy przyszedłem do pracy, najpierw jak zwykle zajrzałem na "Pudelka":P, potem pomyślałem sobie - a może są juz przecieki do nowego numeru CDA? Zajrzałem więc do Was, a tu klucze, plakaty, trzy pełniaki! Znowu full wypas i będąc jeszcze w klimatach Pudelka, pomyślałem sobie: "a co oni zrobią jak już i to nie będzie chwytać, żeby podtrzymać zainteresowanie pismem? - Jak to co, rozbieraną sesje całej redakcji!".

No wiesz, wyobraziłem sobie McAbrę w stylizacji typu Rafalala z ostrym makijażem, wściekle czerwone usta, blond lokami itd., Qnika w obcisłym skórzanym stroju sado-maso z pejczem i w szpilkach 20cm i tak mnie to rozśmieszyło, że musiałem coś z tym zrobić i stąd ten post do ciebie.

Jeśli poczułaś się przez to nieswojo, to bardzo przepraszam. Mnie też to już nie śmieszy, szczególnie, ze jestem twoim "fanem" i bardzo lubię, że masz (zawsze) swoje zdanie na dany temat. Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym zadać pytanie, ale wcześniej jeszcze wyjaśnię pewną kwestię, która już od jakiegoś czasu krążyła w mej głowie.

CD-Action kupuję od kilku lat.

Co prawda nie wszystkie numery, ale w miarę regularnie, gdy jakieś ciekawe materiały się pojawią.

Dlatego byłem bardzo ucieszony widząc numer z materiałami z "Heroes VII" oraz "Heroes III HD"

Nie było tam co prawda jakichś szczególnych informacji, które wydałyby się dla mnie nowe, ale jako całościowy produkty jak zwykle miałem radość czytając również inne artykuły.

W owym numerze ukazały się recenzje pani 9kier.

Już wtedy miałem co do nich mieszane uczucia i co jakiś

czas zamiast bezpodstawnie oceniać starałem się wyszukać informacji,

dlaczego te recenzje w ten sposób wyglądały i jak wiadomo nie przypadły do gustu wielu osobom.

Ja sam dość emocjonalnie odebrałem This War of Mine i o ile nastawienie recenzentki rozumiem, o tyle nie uznałbym za wadę gry - ogólną otoczkę patosu, gdyż nie wyobrażam sobie, by w grze pojawiły się jakieś radosne momenty w czasie, gdy komuś niszczone jest całe życie i walczy o przetrwanie. Poza tym szczegółem recenzja była jak najbardziej w porządku.

Niestety pojawiła się w tym numerze także recenzja The Binding of Isaac: Rebirth.

Dużo osób spekulowało na jej temat, ale niektórzy szli za daleko próbując wpłynąć na opinię 9kier.

Otóż ja nie mam nic do stwierdzeń, że nowy Isaac jest brzydki, że kupy jako przeciwnicy to rzecz zbędna itd.

Jednak określenie podstawowy cel - zabicie mamy, jest tym co recenzję nieco podkopało. Może gdyby zostało to w takiej formie, to nie byłoby problemu, jednak autorka kolejny raz powraca do tematu opisując "pokonanie mamy na normalnym poziomie trudności po 1,5 godziny zabawy jako grzech śmiertelny dla roguelike". Jest to zdanie błędne, bo cały sęk w Isaacu tkwi w tym, że mama jest tylko pierwszym etapem, który szczególnie na normalnym trybie gry możemy ukończyć bez żadnego problemu, bo gra ma później wiele innych chapterów w tym wiele więcej "dużych bossów chapteru". Więc Isaac jako roguelike sprawdza się znakomicie, a ocenianie go pod względem bycia roguelike po przejściu mamy, z którą musimy się zmierzyć jeszcze wiele, wiele razy jest wprowadzaniem czytelnika w błąd. Gdybym ja nie znał po części gry zniechęciłbym się do kupna, bo w końcu nikt nie lubi gier gdzie po 1,5h zalicza się podstawowy cel całej gry.

Dlatego uważam, że oddzielnie nie jest to określenie błędne, ale zestawienie go z czasem i słowami grzech dla roguelike tworzy błąd logiczny, który może zostać źle zinterpretowany.

Bo za prawdziwy "podstawowy cel" tej gry moim zdaniem można by uznać pokonanie Mega Satana,

który jest prawdziwym zwieńczeniem naszej przygody i esencją gry w Isaaca jako roguelike, prowadzi do niego długa droga, bo należy ukończyć wszystkie chaptery, a mama jest zaledwie bossem wprowadzającym w świat gry, pierwszą próbą umiejętności, a nie podstawowym celem.

Więc do wszystkich, którzy w przyszłości by powracali do tego tematu. Chciałem wyjaśnić, że recenzje 9kier z tego numeru nie były złe, ale zwrócić uwagę, że będąc recenzentem należy wyrażać opinię, która nie wprowadzi czytelnika w błąd, a takie sformułowanie w recenzji Isaaca się pojawiło. Można było też wspomnieć o tym, że gra działa w 60fps, bo u wielu osób PCMasterRace wywołuje to pocieranie policzków.

Co nie oznacza, że przeszłe jaki i przyszłe teksty 9kier były złe, ja sam uważam, że wiele z nich czytało się naprawdę przyjemnie i z chęcią sięgnąłbym po kolejne.

To by było na tyle, ale jednakże to temat w którym należało zadać pytanie, nie wiem czy jest to wciąż aktualne, ale może pani 9kier odpowiedziałaby w wolnej chwili.

Jakie 3 gry wywołały u pani wyjątkowe stany emocjonalne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ale się rozpisałeś. :) Odpowiem krótko, bo też temat maglowałam już wielokrotnie. Nigdzie nie napisałam, że po 1,5 godziny gry (po zabiciu mamy) zakończyłam swoją przygodę z grą. Pluję sobie w brodę, że nie napisałam tego precyzyjniej, bo 1) użyłam słowa 'podstawowym' w znaczeniu 'pierwszym' 2) chodziło mi o zestawienie tego, że coś, co w oryginale zajęło mi dużo, dużo, dużo więcej czasu, tu udało mi się zrobić w 1,5 godziny. Nigdzie nie napisałam, że gra jest krótka, ale że jest łatwiejsza niż oryginał. Absolutnie nie napisałam też, że nie podobają mi się 'kupowi' przeciwnicy, tylko wykorzystałam ich w porównaniu.

Dzięki za ciepłe słowa i uwierz, naprawdę jestem zła na siebie, że nie napisałam tego prościej. Nie oznacza to jednak, że oceniłam roguelike'a po 1,5 h. Miłego wieczoru. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe u mnie pasożyty chyba już ponad 100h mają nabite w Isacu... nie bardzo się przejmując opiniami recenzentów :)

Można tu strawersować klasyk "skoro nie zachwyca, to dlaczego zachwyca?" Każda gra jest jaka jest - opinia recenzenta ani jej nie poprawi ani nie pogorszy, a ma na celu jedynie pomóc mam w wyborze. Bojownicy o jedyną słuszną ocenę mają większy problem ze sobą niż recenzją.

Zła na siebie jesteś bez potrzeby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie 3 gry wywołały u pani wyjątkowe stany emocjonalne?

Kiedyś Gobliiins 3 i Settlersy. Teraz The Dream Machine i League of Legends. Każda z innych powodów.

(Och, więcej niż trzy).

Zła na siebie jesteś bez potrzeby.

Też nie mam takiej potrzeby, ale jestem. ;)

Będziesz grać w Wiedźmina 3. co.gif

Tak, ale na pewno nie świeżo po premierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, trochę mnie to pytanie męczy(od 30 minut, ale jednak :P): Ile grałaś w Magickę: Wizard Wars zanim napisałaś recenzję?

Bo jakoś tak czytam, czytam, czytam i większości minusów oraz powodów niskiej oceny bierze się, że tak powiem z "noobstwa" ;)

Ale od razu wyjaśniam: nie "noobstwa" adresatki postu, tylko niskiego matchmakingu spowodowanego niezbyt długim graniem i prawdopodobnie grania samemu nie pozwalającemu nic wielkiego osiągnąć w grze.

Jestem osobą siedząca dzień w dzień na chacie profesjonalnego klanu (choć sam mało pogrywam) i parę razy widziałem co kumple wyczyniają i nie mogę w najmniejszym stopniu się zgodzić, że gra jest "mało taktyczna" (nawet przed chwilą na chacie pewna osoba wyskoczyła z nową taktyką).

Także Souls Harvest wygląda inaczej jak chce się pograć. Że niby jest to maks. 30 minut nie spotykania się wrogiem? Wystarczy farmić owe dusze po stronie przeciwnika i nawet z nieciekawym matchmakingiem robi się gorąco, a walki o dusze trolla potrafią być zaciekłe. Także obrona/atak na posąg gdy walczą dwie dobre drużyny przemieniają się w zaciekłe boje na śmierć i życie.

Choć na koniec dodam, że zgadzam się, że jest to najmniej ciekawy tryb walki ;)

Już tak całkowicie końcowo (wiem, przynudzam :D) grę powinno się polecać każdemu Z WYJĄTKIEM fanów Magicki 1. Za dużo znam tych fanów (i siebie), dla których Magicka: Wizard Wars jest *tu wstaw dowolne, obraźliwe słowo*.

Mimo tego wszystkiego: nie żebym jakoś "hejtował" (hejterzy są buuuu) i przepraszam za pisanie bez ładu i składu (gimbazy się nie ocenia - gimbazę się potępia :P), ale czułem wielką potrzebę ustosunkowania się do owej recenzji - a tak to pozdrawiam. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałam przez kilka dni i nie grałam sama, tylko w duecie. Już odinstalowałam, więc nie powiem Ci, na ile zaawansowane miałam drzewko i czy rzeczywiście masz rację z tym matchmakingiem. Powiem tylko, że jeśli gra przez pierwszych kilka czy tam kilkanaście godzin oferuje mało ciekawe starcia, a dopiero później się rozkręca, to sama jest sobie winna. wink_prosty.gif

PS A ocena 6+ to nie jest niska ocena. To ponadprzeciętna gra, której trochę brakuje do bycia niezłą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie winne są same założenia i mechanika gry - jesteś nowy? Pozwól, że zmusimy cię do grania z takimi samymi zółtodziobami jak ty, których część to, za przeproszeniem, idioci. Męcz się aż wyjdziesz z tego, i zaczniesz grać z dobrymi, lub poddaj się. Niestety taka mechanika jest i fair, i występuje w prawie każdej grze, choć mogliby zwiększyć przyrost/straty elo.

Drzewko rozwoju nie ma po prawdzie nic do znaczenia, ciekawe są tylko niektóre czary z niego (a każdy kto grał w otwartą betę - i tak ma odblokowane umiejętności nawet jak drzewko puste) oraz bronie (to samo + darmowe z giveaway'ów wystarczą), a tak nikt poważny nie lata z wielkimi zmianami na moc czarów - uniwersalność to podstawa.

Dodam, że ja sam nie lubiałem M:WW od czasów PreAlphy (kumple już wtedy zakładali klan z weteranów to się dostało kluczyk od nich :D) i w czasach CloseBety niewiele się to zmieniło, a pogrywam (bardzo rzadko!) tak od końca OpenBety do teraz, to jednak nie oceniłbym gry niżej niż 7+ lub 8, ale cóż, oceny nie mogą być obiektywne, a subiektywizm tym się rządzi, że mało kto się z nim zgadza... ;)

PS: Jakbyś zainstalowała M:WW (choć nie nalegam) to mógłbym poprosić chłopaków o zaprezentowanie gry od ciekawszej strony, oceny to już nie zmieni, ale może jedną osobę by to "nawróciło". :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam i wyczerpującą wypowiedź, i chęci, ale moja przygoda z Wizard Wars już się skończyła. Nie wciągnęła mnie na tyle, abym chciała grywać w nią w wolnych chwilach, bo nie po to są gry na 8 czy 9 (LoL, Massive Chalice, itp.), żebym chciała poświęcać swój wolny czas na grę na 6+. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...