Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smuggler

CD-Action 11/2012 zawartość

Polecane posty

Fajny numer nawet zwłaszcza z powodu ciekawej publicystyki nowych redaktorów, po których widać, że musieli się wybijać z grona mas, chcących dla CD-A pisać.

A gem rypnął kolejną bezydurę o Diablo, bo po patchu 1.0.4 MF z przedmiotów wcale nie znika. Te, które go miały, mają go nadal, a i lecące przedmioty losują ten affix, a to wspomniane przez Blizzard "wyeliminowanie MFa" dotyczy postaci z plvl 100, które to dzięki niemu i tak osiągną maksymalną wartość 300% MF bez ani jednego procenta z przedmiotów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawy artykuł Berlina o trickach marketingowych i psychologii konsumenta. Większość zagrywek była mi znana ale i tak czytało się ciekawie.

W ogóle to czyta się was fajnie. Nie wiem czy wiecie ale często spotykam się z opiniami jakoby CDA było skierowane do "gimberów". Nie zgadzam się z tym zupełnie, teksty sa dobre, poczucie humoru subtelne, plusem jest też doświadczenie redaktorów jak Smugg czy Hut , które widac w tekstach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci, co wlasnie skonczyli gimnazjum bardzo chetnie uzywaja okreslen "gimbusiarnia" etc. zeby zamanifestowac, ze juz sa starsi, madrzejsi i w ogole. A jak juz maja dowod osobisty, to dopiero sie wyzywaja na wszystkim ze "dla dzieciakow/gimbusiarzy" itd. Coz, dajmy sie im nacieszyc "dojrzaloscia". :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci, co wlasnie skonczyli gimnazjum bardzo chetnie uzywaja okreslen "gimbusiarnia" etc. zeby zamanifestowac, ze juz sa starsi, madrzejsi i w ogole. A jak juz maja dowod osobisty, to dopiero sie wyzywaja na wszystkim ze "dla dzieciakow/gimbusiarzy" itd. Coz, dajmy sie im nacieszyc "dojrzaloscia". smile_prosty.gif

Ostatnio spotkałem się z określeniem: "Gimbus to nie wiek. Gimbus to stan umysłu". I chyba to jest najbardziej trafne sformułowanko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero dzisiaj kupiłem swój nr CDA, bo wcześniej w ogóle nie miałem po drodze do sklepu, a jakoś nigdzie po drodze nie miałem.

Tak czy siak bardzo fajne i ciekawe artykuły + dobre recenzje gier i wspaniałe pełne wersje. ;)

Gram w K&L 2 na full i rozdzielczości 1920x1080 i podczas gry mam piksele, duże kwadraty, jakby gra to nie gra, lecz film, głównie zauważalne w ciemniejszych lokalizacjach, a wiadomo, że w tej grze to większość jest takich, też tak macie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wink_prosty.gif

Gram w K&L 2 na full i rozdzielczości 1920x1080 i podczas gry mam piksele, duże kwadraty, jakby gra to nie gra, lecz film, głównie zauważalne w ciemniejszych lokalizacjach, a wiadomo, że w tej grze to większość jest takich, też tak macie?

To taka konwencja "gra jak film z jutuba" - piksele, znieksztalcenia, etc. etc. Tak ma byc.,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze dla mnie to jest niepojęte jak pełna wielogodzinna, solidnie zrobiona gra, może być porównywana z 4 mapkami do multi za połowę kwoty normalnej gry.

Rozumiem, że pijesz do mnie i recenzji Borderlands 2 oraz BF3: AK. Pierwsza gra to standalone, druga to dodatek i siłą rzeczy tekstem zainteresują się ci, co już mają Battlefielda i w niego grają po sieci - tam te cztery mapki, jak to lapidarnie ująłeś, mogą wystarczyć na więcej czasu niż Borderlands 2. Kwestia podejścia. A poza tym, to co, mam kłamać, że mi się w to źle grało, żeby ciebie usatysfakcjonować niższą oceną?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo mojej krytyki która dalej się nie zmieniła względem tekstu o testerach, to pomysł na zrobienie z zapowiedzi "War Z" tekstu ala Fakt- mistrzowski. Śmiechu mojego przez cały dzień nie było końca, kiedy tylko sobie przypominałem o tym artykule Papkina.

A to wszystko dla tego że emeryci dalej nie mają na lekibiggrin_prosty.gif

Swego czasu z tego co pamiętam w takich typach pisania trudnił się enki, ale teraz ważne że jeszcze takie teksty w ogóle się pojawiają i za to brawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy sobie tu piszecie, za internet płacicie, a emeryci nie mają na leki. Ładnie to tak?

Klawiatura grozy chciała mnie zabić. Papkin, jesteś świetny, oby więcej takich humorystycznych tekstów! Zgadzam się w 100% z Tomoslavem. :D

PS Ten Drake to też niezłe ziółko jest, już nigdy nie zagram w Uncharted z tym playboyem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w końcu podsumowując ten numer... cóż, moim zdaniem pod względem zawartości jest to... najsłabszy numer w tym roku.

Publicystyka? Całkiem ciekawy artykuł o 'szczurach laboratoryjnych', ale reszta z lekka miałka. A seria 'ludzie branży' to moim zdaniem w ogóle trefny pomysł.

'Na luzie' wiadomo... jak ktoś buszuje po Kwejku to nie ma tam czego szukać.

Ogólnie największą wadą jest chyba zbyt duże nasilenie MMO w tym numerze. GW2 grą numeru... pokerface.png do tego 6 stron na f2p

I gratuluję zaskoku z Akaneiro brawa.gif News, który powinien zagościć na łamach pisma ładnych kilka numerów temu. ;]

No cóż, zwykle chwalę, w tym miesiącu wręcz przeciwnie, ale większość to widzimisię, więc czekam na następny numer.

ps: często widzę, że czytelnicy chcą więcej AR... podczas gdy ja z numeru na numer widzę w ogóle coraz mniejszy sens istnienia tego działu, gdyż tematyka listów jest wałkowana imo w kółko. Smutne lecz prawdziwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze dla mnie to jest niepojęte jak pełna wielogodzinna, solidnie zrobiona gra, może być porównywana z 4 mapkami do multi za połowę kwoty normalnej gry.

Rozumiem, że pijesz do mnie i recenzji Borderlands 2 oraz BF3: AK. Pierwsza gra to standalone, druga to dodatek i siłą rzeczy tekstem zainteresują się ci, co już mają Battlefielda i w niego grają po sieci - tam te cztery mapki, jak to lapidarnie ująłeś, mogą wystarczyć na więcej czasu niż Borderlands 2. Kwestia podejścia. A poza tym, to co, mam kłamać, że mi się w to źle grało, żeby ciebie usatysfakcjonować niższą oceną?

Argument o grupie docelowej nie jest głupi, ale nie zmienia to faktu, że cena jest nieadekwatna do zawartości. Kupiłbyś Call of Duty za 400zł? Bo tak dla mnie wygląda sprzedawanie mapek po horrendalnych cenach. W przeszłości darmowe mapy lub edytor map, były na początku dziennym - dzisiaj tylko chyba TF2 dostaje darmowe mapy. Czemu to popieracie?

Sam pewnie Greg przyznasz... Fakt, EA może robić co im się żywnie podoba ze swoją grą, ale dojenie graczy w ten sposób i żerowanie na "Nie będę kompatybilny z kumplami. Wszyscy mają te mapy - też muszę mieć. Nie kupując Premium będę miał utrudnione dojście do serwera" jest złe. To jest jak potworny sen ekologów o okrutnej firmie kosmetycznej, zabijającej zwierzaczki. To jest jak grecki kryzys dla Unii Europejskiej. To jest jak Imperator Palpatine. To jest po prostu ZŁE.

DLC nie jest z góry złe, ale stosowanie chwytów poniżej pasa i sprzedawanie promila gry za cenę połowy jest chamskie, a wy dajecie zieloną lampkę jeszcze tej garstce niezdecydowanych (albo inaczej - nie-psychofanów - bo oni to nawet wirtualną statuetkę Złotej Kupy (dumy EA) kupili by za 40 dolców), których ewidentnie boli wydanie tych pięciu dych, to im się ten zakup odbije czkawką. Mapy mogą być dobre, co nie zmienia faktu, że za samą metkę powinny być odesłane z powrotem do dystrybutora, z notką "Seriously?"

Prędzej bym kupił WinRara, gdybym miał płacić za 4 mapki 50zł, nawet w mojej ulubionej grze. Dając tak wysoką "ocenę", jesteście po prostu nie fair. Nie tylko dla chcących rzetelnej opinii (nie tylko dla psychofanów - oni jak mówiłem i tak kupią) ale także dla branży. Co dalej? Wirtualny magazynek do AK-47 za 10zł?

EDIT: Specyficzna sprawa mi się nasunęła. Fakt, średnio jest porównywać pełną grę do DLC, ale jest na to remedium - jak ten "dodatek" prezentuje się jakościowo na tle innych dodatków. Z tego co wiem to The Lost and Damned i Ballad of Gay Tony dostawały podobne oceny. Czy w porównaniu do tych dodatków, ocena DLC do BF3 jest uczciwa? Albo inne rewelacyjne dodatki: The Secret Armory of General Knoxx, Minerwa's Den, Dodatki do RDR, Portala 2 każdy większy update do TF2 (za darmo!), The Sacrifice, Cold Stream (za darmo!) czy najnowszy przykład - patch z mapami do CS: Global Offensive (również za darmo!). Popatrz na stosunek ceny do zawartości/jakości tych dodatków. Na tle tych chlubnych przykładów BF3 wygląda blado.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy sobie tu piszecie, za internet płacicie, a emeryci nie mają na leki. Ładnie to tak?

Klawiatura grozy chciała mnie zabić. Papkin, jesteś świetny, oby więcej takich humorystycznych tekstów! Zgadzam się w 100% z Tomoslavem. biggrin_prosty.gif

PS Ten Drake to też niezłe ziółko jest, już nigdy nie zagram w Uncharted z tym playboyem. smile_prosty.gif

Ja też się zgadzam. Papkin rządzi! Humor to podstawa, chyba najlepszy tekst w numerze. Ale Smg, pisałeś że Allor wystawił tę samą ocenę GRO i CS:GO, a są one różne.

Tak w końcu podsumowując ten numer... cóż, moim zdaniem pod względem zawartości jest to... najsłabszy numer w tym roku.

Publicystyka? Całkiem ciekawy artykuł o 'szczurach laboratoryjnych', ale reszta z lekka miałka. A seria 'ludzie branży' to moim zdaniem w ogóle trefny pomysł.

'Na luzie' wiadomo... jak ktoś buszuje po Kwejku to nie ma tam czego szukać.

Ogólnie największą wadą jest chyba zbyt duże nasilenie MMO w tym numerze. GW2 grą numeru... pokerface.png do tego 6 stron na f2p

I gratuluję zaskoku z Akaneiro brawa.gif News, który powinien zagościć na łamach pisma ładnych kilka numerów temu. ;]

No cóż, zwykle chwalę, w tym miesiącu wręcz przeciwnie, ale większość to widzimisię, więc czekam na następny numer.

ps: często widzę, że czytelnicy chcą więcej AR... podczas gdy ja z numeru na numer widzę w ogóle coraz mniejszy sens istnienia tego działu, gdyż tematyka listów jest wałkowana imo w kółko. Smutne lecz prawdziwe.

ST:TOR też było grą numeru. A ja tez chciałbym więcej AR. Atak poza tym, najsłabszy numer w roku to dla mnie...żaden. Żartuję, to nr 200.:trollface:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za miłe słowa bardzo wszystkim dziękuję. :)

Camizi - z diagnozą się niekoniecznie zgodzę, ale recepta jest całkiem prosta. Wystarczy przysiąść i napisać fajnego maila do AR. ;) A GW2 zasługuje przecież na taką liczbę stron. Zwłaszcza, że to produkcja nie tylko głośna, ale i bardzo złożona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę się do zawartej w artykule gena i emkiego "Śmierć i zMMOrtwychwstanie" i widniejącej na stronie 78 pisma recenzji gry Star Trek Online (STO). A konkretnie do stwierdzenia: "STO (...) przekształciło się we free-to-play. A właściwie klasyczne pay-to-win, w którym im więcej masz pieniędzy w rzeczywistości, tym "lepsza" jest twoja postać w grze" - nie zgadzam się.

Po pierwsze kwestia tzw. ZEN. W STO, poza innymi walutami zdobywanymi w trakcie rozgrywki, funkcjonuje również waluta zwana ZEN, którą można nabyć za "pieniądze w rzeczywistości" i która w grze służy do kupowania wyjątkowych rzeczy (np. dodatkowo ulepszonych statków kosmicznych) i usług (resetowanie umiejętności postaci). Jednak istnieje też inny sposób nabycia wspomnianej waluty: w ramach dostępnej w grze za darmo giełdzie Dilithium Exchange można nabywać ZEN od innych graczy w zamian za jedną z innych, ogólnie dostępnych do zarabiania w grze walut, tzw. Dilithium Cristals. Dodatkowo niektóre rzeczy, dostępne z pierwszej ręki tylko za ZEN, można odkupić od innych graczy za inną ogólnie dostępną w grze walutę Energy Credits w ramach kolejnej dostępnej za darmo giełdy Exchange.

Po drugie kwestia płatnych kont, tzw. Gold Accounts. Żadna z korzyści posiadania płatnego konta nie przekłada się na zwiększone szanse na wygraną, czy to w zadaniach typu PvE, czy to w bitwach PvP z graczami nie wykupującymi Gold Account.

Podsumowując, absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem autorów recenzji, jakoby STO było "klasycznym pay-to-win". "Pieniądze w rzeczywistości" w tej grze wydaje się tylko po to, by ułatwić sobie osiągnięcie celów w grze (np. maksymalny poziom rozwoju postaci czy najlepszy sprzęt), a nie po to, by w ogóle te cele móc osiągnąć.

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram, po 60 godzinach w STO nie mogę powiedzieć żeby ta gra była P2W, niemniej trzeba przyznać, że twórcy pojechali po bandzie, kiedy okazało się że ostatnią klasę statków trzeba wykupić, nie można ich dostać w ramach promocji na następny poziom, trochę mnie to odstraszyło, z drugiej strony, nikt w recenzji nawet się nie zająknął o The Forge, edytorze questów gdzie fani tworzą niejednokrotnie lepszy content niż twórcy gry, sam najwięcej czasu spędziłem właśnie tam więc jestem zadowolony z tej gry i serdecznie zachęcam każdego do spróbowania jej. Naprawdę warto bo od czasu FreeSpace nie bawiłem się tak dobrze w kosmosie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do postów topitom'a i rumbur'a. A bawet stwierdzę iż artykuł był tendencyjny i bardzo mocno stronniczy. Np. porównanie DCUO i CO, w pierwszym zostało podkreślone jak to można w grze rzucać autobusami (i nie wielką ilością innych przedmiotów: beczki, skrzynki) podczas gdy w CO można wykorzystać niemal całe otocznie (pod warunkiem odpowiednich statystyk postaci, nie można jedynie rzucać dużymi drzewami ani budynkami) a co zostało całkowicie przemilczane. Sytuacja ZEN w CO wygląda identycznie jak w STO, czyli można je zdobyć bez wydawania jednej złotówki, natomiast DCUO jest typowym P2W gdzie bez konta abonamentowego nie ma się możliwości na sensowną grę, co również zostało przemilczane.

Rozumiem że nie zawsze można, albo ma się chęci na głębsze zapoznawanie z danym tytułem (ale w takim wypadku nie wiem po co zabierać się do pisania jego recenzji). Jednak w takim wypadku zamiast wypisywać cuda niewidy wyczytanie z rozkładu plam na suficie, należałoby raczej skonsultować się z polskimi graczami danej gry (a niemalże każda gra ma poświęconą sobie stronę gdzie taką społeczność można znaleźć)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...