Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shaker

Mirai Nikki

Polecane posty

Mirai Nikki

alternatywne Future Diary/ jap.????

Mirai+nikki+01.jpg

Producent

Asread

Gatunek

akcja, psychologiczne, shounen, super moce, thriller

Fabuła

Wydaje się, że ten tytuł niczym się z początku nie różni od schematycznego już wzoru nastolatka superbohatera. Następny aspołeczny nastolatek, który musi się wziąć za siebie by ratować tych, których kocha etc. Nie do końca...

Yukiteru Amano jest zwyczajnym nastolatkiem, który poza tym, że jest samotnikiem niczym się nie wyróżnia. Jego rodzice są rozwiedzeni, a on nie ma szczęścia w nawiązywaniu przyjaźni i zamyka się w swoim świecie. Nikt jednak nie wie, że Yukiteru pisze pamiętniki na swojej komórce. Opisuje w niej swoje codzienne życie i wszystkie swoje obserwacje skrupulatnie zapisuje w telefonie. Dodatkowo ma też swoich wymyślonych(jak mu się zdawało) przyjaciół: boga czasu i przestrzeni Deus Ex Machina oraz jego podwładną Muru Muru. Choć sam tego nie wie pewna dziewczyna(Yuno) ciągle go obserwuje, jednak i to mieści się w granicach normalności.

Wszystko nabiera tępa, gdy pewnego dnia w jego pamiętniku pojawiają się samoistnie ,,jego obserwacje" z wyprzedzeniem o 10 minut. Okazuje się też, że Deus jest prawdziwym bogiem i potrzebuje następcy, bo jego czas się kończy. Tak też rozpoczyna się gra, w której nagrodą jest posada boga czasu i przestrzeni. Ścieżka pełna cierpienia, krwii i wymiotów... oraz śmierci.

W grę Deusa zostaje wplątancych dwanaście osób, a każda z nich otrzymuje inny tzw. ,,Pamiętnik Przyszłości"(orginalna forma lepsza ,,Future Diary"), a większość z nich nie cofnie się przed niczym, bo zwycięzca może być tylko jeden.

Komentarz:

Tak oto z grubsza to anime prezentuje się fabularnie. Wydawałoby się idealny materiał, jednak jak można zobaczyć potencjał nie został do końca wykorzystany. Główny bohater to najsłabszy ,,gracz" z całej dwunastki.

mirai-nikki-trailer.jpg

Tylko dzięki pomocy swojej stalkerki tak naprawdę udaje mu się przeżyć.

Główny bohater irytuje swoją niemożnością i słabością, co jak na standardy anime wydawałoby się trochę nie na miejscu, dlatego też główne skrzypce tak naprawdę gra jego jedyny obrońca, jak i stalkerka w jednym Yuno Gasai. Postać bardzo rozbudowana fabularnie i najciekawsza zarazem.

mirainikki2-1.jpg?w=600

Chociaż Minene ,,Ninth" Moe też daje się polubić.

Gdyby nie twisty fabularne i to, że jedne wątki lecą na łeb na szyję, a inne zdają się robić sobie przerwę na kawę to seria mogłaby być świetna. Tak jest tylko wartym obejrzenia anime, jednak na jeden raz, co nie zmienia faktu, że jest warte polecenia. Choćby ze względu na ciekawy motyw fabularny lub też charakterystyczne postaci(przynajmniej niektóre).

mn1901.png

Bohater, mimo iż wkurzający, daje się czasem polubić, by potem znów go znienawidzić...

Podkład muzyczny wkracza w sferę zaciekawienia widza, jednak nie idzie o krok dalej. Do teraz nie wiem, czy jednak dowiedzieć się nieco o wykonawcy, czy porzucić te plany. Zaciekawienie jest, jednak brak motywacji, bo nie było rewelacji. Animacja płynna, postaci szczegółowe, chociaż muszę też zaznaczyć, że mimo iż sceny walk bronią sieczną są ubogie to w przypadku walki wręcz mamy doczynienia z dokładnością, która rekompensuje nam braki tej pierwszej.

Dostajemy zatem anime z idealną fabułą, która nie została w pełni wykorzystana, z irytującym od początku głównym bohaterem i innymi znacznie ciekawszymi, jak i grą na śmierć i życie, która jest naprawdę emocjonująca. Od siebie polecam to anime i mam nadzieję, że się nie zawiedziecie ;]

Ocena ogólna: 7+/10

Bohaterowie: 8/10

Fabuła: 7+/10

Podkład muzyczny: 6+/10

0.jpg

Czy i tak wygląda twoja stalkerka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hell yeah, seria, dla której zarzuciłem Jormungand i przez którą Legend of Korra czeka na swoją kolej. Na razie jestem w połowie serii (po części z dzieciakiem) i całkiem mi się podoba.

Przede wszystkim jako ogromny plus zaliczam sam pomysł dzienników, które pokazują pewne wycinki przyszłości. Samo modyfikowanie się następnych wydarzeń ze względu na podjęte działania oraz próby przechytrzenia rywali oceniam jako pure gold. Nie po raz pierwszy stykam się z tym pomysłem (coś podobnego było w pierwszym Devil Survivorze z serii Persona), ale ponownie okazuje się, że to samograj. Dodatkowym smaczkiem jest fakt istnienia casusu 'dead end', czyli faktu, że działania samej postaci z 'wyrokiem' nie mogą odmienić jej smutnego losu.

Co do bohaterów, to wiadomo - pomysł na postać totalnie obsesyjnej stalkerki to też nie pierwszyzna, ale tutaj naprawdę dobijamy do ściany... a jednocześnie Yuno nigdy nie popada w śmieszność (wbrew pozorom o to dość łatwo przy złym zarządzaniu odjechanymi charakterami) ani - ze względu na jej centralność dla fabuły - nie da się jej zachowań wziąć w nawias. Autorzy generalnie dobrze rozgrywają uczucia widza wobec niej - a przynajmniej moje ;p W jednej chwili byłem niemal gotów uwierzyć, że to w gruncie rzeczy normalna osoba, u której w sytuacjach stresowych uczucia biorą górę nad rozsądkiem, by w drugiej stwierdzić, że jest śmiertelnie poryta i kompletnie odseparowana od rzeczywistości... i vice versa. Punkt ode mnie.

Note: czy tylko mi się wydaje, że w ramach postaci ktoś ostro zrzynał z Evangeliona? Yuki to wypisz-wymaluj Shinji, Yuno to Asuka na prochach (i to podwójnej dawce), a teraz pojawił się klon Kaworu. W dodatku biorąc pod uwagę character development Minene (chociaż raczej idiotyczny, jeśli mnie pytacie), jej relacja z Kurusu zaczyna nieco przypominać dynamikę Misato-Kaji. Well, duh, zobaczymy jak rozwinie się sytuacja biggrin_prosty.gif

Co do minusów: tempo, jak zauważył Shaker, potrafi być nierówne, w dodatku postaci czasem mają tendencje do zachowywania się jak skończeni idioci bądź zupełnie niezgodnie ze swoim ustalonym charakterem. Patrząc tylko pod względem fabularnym (poza wstępnym pomysłem) też nie jest to ósmy cud świata, raczej shonenowa średnia. Z drugiej strony łatwo zignorować ostatni zarzut, jeśli uzna się, że fabuła pełni tylko służebną rolę wobec dynamiki między Yuno a Yukim - do tej interpretacji zresztą namawiam (; IMHO Mirai Nikki lepiej ogląda się jako pokręconą, supernaturalną love story, a nie anime akcji z wątkiem psycholove w realiach urban fantasy.

Also, dlaczego w opisie nie znalazł się obrazek, który właściwie mógłby posłużyć za podsumowanie całej serii:

miraid.jpg

biggrin_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cardinal

Uznałem, że ten obrazek jest za duży ;] Co do Minene to też się zgodzę, że mogłoby być lepiej z tym rozwojem tej postaci.

Szczególnie, gdy pod koniec zyskała wiedzę i moc od samego Deusa. Jednak ten wątek dosyć szybko się zakończył ;/

W jednej chwili byłem niemal gotów uwierzyć, że to w gruncie rzeczy normalna osoba, u której w sytuacjach stresowych uczucia biorą górę nad rozsądkiem, by w drugiej stwierdzić, że jest śmiertelnie poryta i kompletnie odseparowana od rzeczywistości... i vice versa. Punkt ode mnie.

Tak. Manipulacja tą postacią była perfekcyjna. Do końca nie wiedziałem tak naprawdę, czy ona jest totalnie chora psychicznie, czy też zagubiona.

Jedna scena zapadła mi w pamięć...

Akise Aru całujący Yukiteru xD To była najbardziej niespodziewana scena ze wszystkich ;] Ogólnie o tej postaci niewiele tak naprawdę wiadomo, choć był wątek, że to Deus go stworzył na potrzeby obserwatora zdarzeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, rozbijając sobie oglądanie na dwa dni zdołałem wchłonąć najpierw dziesięć odcinków jednym ciągiem a potem dołożyłem sobie pozostałe wliczając w to Redial bodaj... które jest faktycznym happy endingiem dla anime ^_^

Zazwyczaj jeżeli coś przykuwa mnie do ekranu na dłużej niż godzinę albo dwie to albo jest dobre w swym całokształcie albo ma wyjątkowo wysoki współczynnik fun factor. W tym drugim wypadku fabuła, postacie albo nawet oprawa nie muszą stać na jakimś kosmicznie wysokim poziomie i walczyć o miano anime roku/dekady/stulecia, ale po prostu jest w nich coś co tak na mnie działa, że chce się je oglądać. Ba, czerpię z tegoż oglądania przyjemność i historia o - przez większą część czasu - mięczaku chronionym przez swoją porąbaną stalkerkę tenże fun dawała mi w ilościach całkiem sporych. Przede wszystkim dostałem tutaj wszystko co w tytule z battle royale powinno się znaleźć - dwunastu uczestników zabawy o dosyć szerokim przekroju charakterów/wyglądu itd. (żaden nie był kopią drugiego i to idzie na plus), ciekawe zasady walki związane z wykorzystaniem dzienników oraz w ogóle pojedynki pomiędzy uczestnikami (fajny patent zastosowała np. Yuno w walce z Dwunastym i kamyczkiem ;]), w której raczej nie chodziło o to kto ma większe działa, ale potrafi lepiej kombinować. Choć mogłem się spodziewać, że z tak przepakowaną towarzyszką jak Yuno to Yuki dotrwa do końca bez większych problemów (no, chyba, że problemem nazwiemy śmierć swych rodziców i dołożenie do swojej płaczliwej natury elementów prawie magnificent bastard to jednak było kilka fabularnych twistów wliczając w to - a właściwie przede wszystkim - te końcowe z kwestią innych światów, ax crazy Murmur, zrobieniem Minene takiego spanner in the works z częścią mocy Deusa mnie się tam podobały. Nie mówię, że historia w ogóle nie miała dziur albo, że postacie zachowywały się idealnie zgodnie ze swoim charakterem, ale... zwyczajnie tego nie zauważałem albo podświadomie ignorowałem. Jeżeli coś mnie ukłuje to wtedy to zauważam, w sumie na upartego nie do końca zczaiłem czemu po pierwszym spotkaniu Minene ostatecznie stała się jakby sojusznikiem Yukiego i spółki? Trochę nie bangla, ale co tam, to jedna z moich ulubionych postaci w całym animcu, więc mogę jej to wybaczyć. W sumie do listy mogą jeszcze dopisać Dwunastego za swoje szaleństwo i parodiowanie super sentaiów i innych takich, Deusa (głównie za va - kto by mógł nie pamiętać o "ALL HAIL BRITTANIA!"? ;]) i Akise (gość, który bez dziennika był w stanie pokonać kogoś kto go posiadał? Nawet jeśli okazał się tworem Deusa i scena z pocałunkiem Yukiego zostawiła pewien... niesmak to nadal... gość był dobry w swej robocie ^_^). Ogółem bawiłem się lepiej niż dobrze, końcówka bardzo mnie usatysfakcjonowała, oprawa była w porządku aczkolwiek przy paru odcinków widać było cięcia w budżecie, były fajne postacie, było trochę dramatu i humor a przede wszystkim wysoki współczynnik fun factoru :D Czy polecam? W sumie to...hm, tak. Może nie na początek albo z pominięciem innych ważniejszych serii, ale w wolnym czasie warto spróbować ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zacząłem oglądać o 9:30 i przed chwilą obczaiłem ostatni odcinek. Świetne anime, naprawdę wzbudziło we mnie dość duże emocje. Bardzo ciekawa historia, pełna fajnych zawirowań. Główny bohater troszkę za bardzo pipkowaty, no ale to normalne w takich produkcjach. Fajnie, że reszta postaci została dopracowana i przedstawiona naprawdę ciekawie. Najbardziej polubiłem Minene. Polecam każdemu naprawdę świetnie się ogląda, aż mnie tyłek boli od oglądania :3 cały dzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem mocno zawiedziony tym anime. Już po pierwszej konfrontacji z Dziewiątką

wiedziałem, że to główny bohater wygra. Skąd? Anime należy do tych z cyklu- bohater niby ma pod górkę ale w sumie to w czepku urodzony.

Całkowicie nie zdziwiła mnie scena kiedy

Akise powiedział Deusowi o jego miłości do głównego bohatera. Kiedy pierwszy raz się spotkali ( Akise i Yuki) stosunek tej postaci do głownego bohatera był jednoznaczny. Było też wiadome, że Akise będzie dążył do kontaktu fizycznego, bo skoro anime nie należało do tych co z pocałunku robią wydarzenie na miarę wygrania kolejnego życia (i dobrze) to było wiadome, że Akise w końcu to osiągnie tongue_prosty.gif

Już nie wspominam o drobnych błędach w rozumowaniu bohaterów, bo to się da wybaczyć i nie jest zbyt dotkliwe, natomiast Deus to teoretycznie bóg, a w praktyce [beeep] wołowa i tego przeboleć nie mogę.

Halooo! Koleś niby wiedział wszystko, ale nie był w stanie zauważyć, że w jego świecie przebywa istota, która nie powinna w tamtym czasie istnieć. I nawet nie mówię tutaj o głównym świece, kiedy był już słaby, tylko jak się przenieśli do tego świata kiedy Yuno chciała po raz kolejny zabić Yuno.

Pomijam to, że główny bohater był takim frajerem, że sam miałem go ochotę udusić. Już w pewnej chwili miałem nadzieję, że chłopak zmężniał, ale nie- dalej wracamy do roli płaczliwego 5 latka. Nie wiem, może za dużo oczekiwałem, ale myślałem, że ocena 8.35 na MAL jakoś odzwierciedla faktyczną jakość anime. To jest średniak na 7 i nic więcej.

Podsumowując:

Ocena ogólna: 7

fabuła: na 6 (pomysł z tymi pamiętnikami był fajny, ale moim zdaniem nie wykorzystany)

Bohaterowie: 8 ( chciałem dać 7, ale oprócz głównego bohatera, wszystkie inne postacie są w miarę ciekawe)

Grafika: 8

Muzykę ciężko mi ocenić. Mogę tylko powiedzieć, że nic specjalnego, skoro nie zwróciłem uwagi tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem odcinek 23 który niby wyjaśnia wszystko/większość a dla mnie zrobił mi w głowie jeszcze większy burdel. Wyjaśnijcie mi proszę coś (o ile ktokolwiek tu zajrzy i mi odpowie :) )

W 23 odcinku dowiadujemy się że istniały dwa światy. To co do tej pory oglądaliśmy to świat 2. W pierwszym świecie wydarzenia nieco różniły się od tych ze świata 2, co zauważył Yuki. W pierwszym Yuno "zdradziła" Yukiego nie połykając tabletek i nie zabijając się. Po tym już jako bóg chciała przywrócić gościa do życia. Jak zobaczyła że się nie da to cofnęła czas do początku "gry". I od tej pory był ten drugi świat który widzieliśmy.

Tylko kurde ja tego nie rozumiem. O co właściwie chodzi z Yuno ? Czemu ona tak lgnie do Yukiego ? Co ona chciała osiągnąć w tym świecie 2 ? Też zostać bóstwem i co dalej ? Cofnąć świat od nowa i tak w nieskończoność go rozgrywać ? Czemu jest psychopatką ? Czy jej psychoza pogłębiła się po tym jak zabiła samą siebie ? Totalny majndfak :|

Wyjaśnijcie mi to albo napiszcie że to się wyjaśni w następnych odcinkach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm no dobra, skończyłem całkowicie oglądać. Niby coś już wiem ale dalej mam parę wątpliwości

1) Skąd się wzięła psychoza Yuno ? Czy to przez to że "przypadkowo" zabiła swoich rodziców ? Czy może podczas "gry" w świecie 1 była normalna i dopiero ją pogięło po tym jak zobaczyła że nie może przywrócić zmarłych do życia ?

2) Co się stało ze światem 2 ? Murmur przeskoczyła z Yukim do "jego" świata a potem już tylko widzimy że siedzą w jakiejś pustce. Świat 2 został zniszczony ?

3) Co się stało z Yuno ze świata 3 ? Odzyskała wspomnienia, dołączyła do Yukiego w tej pustce ale co z jej bytem w świecie 3 ? Czy po prostu uznano ją za zaginioną czy może jej istnienie oraz wszystkie rzeczy związane z nią zostały wymazane ze świata 3 ?

4) Co właściwie Yuno chciała osiągnąć ? Zabiła Yukiego w świecie 1, potem chciała zabić w świecie 2, następnie w świecie 3 chciała go odnaleźć i co, też zabić ? I tak w kółko ? Zostaje bogiem, cofa się w czasie, rozgrywa grę ponownie, zostaje wraz z Yukim na samym końcu, zabija go, zostaje bogiem, cofa się w czasie i tak dalej i tak dalej. Po co ? Tylko po to żeby być z Yukim ? Czy miała w tym jakiś inny cel ? Bo w końcu cofając się w czasie gra i tak by się wydarzyła gdyż Yuno była jedyną osobą która mogłaby powiedzieć Deusowi żeby nie "odpalał" gry bo się świat popierdzieli i oczywiście będąc szaloną psycho nie powiedziała by tego (dopiero przez działania innych ludzi przyszłość się zmieniła, burmistrz miasta zobaczył że to będzie nie halo i powiedział Deusowi)

Totalny majndfak :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

1 - Psychoza Yuno wzięła się od tego, jak ją traktowali rodzice i jest datowana na okres jeszcze przed rozpoczęciem "gry".

2 - Świat drugi, to właśnie ten z zakończenia. Teraz Yukki jest jego bogiem i próbuje stworzyć go od początku.

3 - Przeczytaj mangowy spin-off "ReDial", który pokazuje akcję z perspektywy trzeciej Yuno.

4 - Ostatecznym celem Yuno było rozegranie gry tak, żeby Yukki chciał ją na końcu zabić. Pamiętaj, że Yuno to Yandere, a one mają trochę inne priorytety. Yuno nie wyobraża sobie świata bez Yukkiego, a zwycięzca może być tylko jeden, więc w razie jakby chłopak miał opory, to ona zrobiłaby "ciach" i zaczynała od początku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm....gdybym tylko wiedział kto to jest Yandere...nie przypominam sobie takiej postaci.

Co do pkt 3 to obejrzałem OVA redial. W normalnym zakończeniu widać że ona dołącza do Yukiego (widać że siedzi obok, pokazany i jakieś drzewko tworzy z Yukim). W OVA pokazują jak to się stało. Jeżeli w mandze wyjaśniają jak rozwiązano kwestię jej zaginięcia (bo w końcu opuściła swój świat aka świat 3 i dołączyła do Yukiego w pustym świecie 2) to szkoda że nie pokazali tego w ovie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy moje posty się nie dodają czy to moderator je usuwa... Ale żeby nie robić oftopu, do rzeczy. Dlaczego uważasz, że zachowanie bohaterów jest nielogiczne? Jak dla mnie, to każda z postaci jest dosyć specyficzna i charakteryzuje się odmiennym typem. Jak już powiedział Xerber, Yuno to Yandere i zachowuje się tak jak na Yandere przystało. Z pozoru miła i spokojna, jednak jak się później okazuje, szalona i zdolna do morderstwa w imię miłości. Uryuu Minene aka. Ninth to typowa postać Tsundere, z początku oschła i zimna emocjonalnie, potem miła, wręcz przyjacielska. Wszystko na swoim miejscu wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkvampir - dlatego że normalna osoba w tej czy w tej sytuacji zrobiła by to czy tamto. A tutaj robią takie rzeczy że śmiech na sali. Yuki odkrywa że jego "prześladowczyni" jest psychopatką która zabiła swoich rodziców, lubi chlastać ludzi i chętnie ubiłaby każdego kto się do niego zbliży ale co tam, zamiast ją ubić albo wydać policji to pozwoli żeby sobie wesoło hasała, nawet po tym jak go otruła, związała i chciała zatrzymać dla siebie. Sama policja też, ludzie się mordują dookoła, 14-letnie dzieci biegają z bronią po mieście ale jakoś nikt się tym specjalnie nie interesuje xd

Ja rozumiem że takie rzeczy musiały się wydarzyć bo one "budują" animacza, ale są tam tak bardzo nielogiczne zachowania że ho ho smile_prosty.gif

Proszę używać spoilerów kiedy piszecie takie informacje - Felessan

EDIT: Sorka, zapomniałem w tym poście

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ReDial jeszcze nie jest skończony. Jak dotąd wyszła jedna OVA i jeden chapter mangi, więc wiele wątków może jeszcze zostać dodanych. Warto śledzić ten tytuł.

O, a to jest bardzo ciekawa informacja :D Do tej pory byłem pewien, że po tej właściwej serii animcowej była tylko jedna ova zamykają już ostatecznie ostatnie wątki, bo tak naprawdę zdawało mi się, że tylko jedna kwestia była do wytłumaczenia - jak Yuno przebiła się do Yukiteru przebywającego w ciemnościach/zamknięciu przez dziesięć tysięcy lat (i faktycznie czy tak się stało w ostatnich sekundach finałowego odcinka serii tv)... w sumie może i zapewne pamięć mi nie zawodzi, ale nie pamiętam czy było jeszcze coś do wytłumaczenia. Ktoś ma jakieś pomysły? ^_^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Mirai Nikki (seria TV + odc 27) i muszę powiedzieć, że dzięki tak świetnym produkcjom nadal mam chęć oglądać anime. W dodatku anime jest dokończone co jest dodatkowo jego wielką zaletą (już naprawdę miałem dosyć tych reklamówek, czyli serii opartych na nieskończonych mangach).

Już od bardzo dawna nie widziałem czegoś tak wciągającego i emocjonującego. Jest to jedno z najbardziej wzruszających, szokujących i depresyjnych anime. Stanowcza większość to dosyć lekkie serie, więc ta się bardzo wyróżnia. Ta rozpacz i ciągła śmierć naprawdę oddziałuje na emocje.

Oglądałem oczywiście wersję Blu-Ray i niestety każdy kto oglądał TV dużo stracił. Cenzura była prawie na każdym kroku (zarówno brutalniejsze sceny jak i wszelka erotyka).

sno12h.jpg

Poza tym jak porównywałem do mangi to anime miało nawet mocniejsze sceny, gdyż w mandze ich nie widziałem.

Jest to zdecydowanie anime 17+ czyli najwyższa kategoria wiekowa (jedynie erotyki to +18).

Jest to anime oparte w większości na schemacie battle royale (walki na śmierć i życie), więc dramat i tragedia są czymś czego można się było spodziewać. Jednak i tak zaskoczyło mnie pokazanymi scenami. Okrutne zabijanie na wszelkie możliwe sposoby (bez cenzury pokazywali obcinanie głowy, dłoni, podcinanie gardeł, gwałty i to wszystko bez względu na wiek postaci).

5 odcinek (odnośnie Tsubaki) był jednym z najsmutniejszych w anime.

Polecam zobaczyć 210 post.

http://myanimelist.n...362491&show=200

Główna bohaterka (Yuno) to najlepszy przykład yandere. Są to postacie, które ze słodkich mogą stać się psychopatyczne, bezlitosne i wyjątkowo okrutne.

Po obejrzeniu całej serii naprawdę ją polubiłem i zrobiło mi się jej żal. Jednak bardzo żal mi było również tej Yuno

z I świata. Jej śmierć była niesamowicie smutna i to ona właśnie powiedziała do Yukiteru, że chce zostać jego żoną.

Mimo to jedynym celem

I Yuno było ocalenie Yukiteru lub przebywanie z nim. Chciała żeby albo ją zabił, albo umarł, a ona wtedy się przeniesie do kolejnego świata i od nowa rozpocznie tą grę.

Ostatnie odcinki są najlepsze z całej serii.

Tego się nie spodziewałem, ale dzięki temu anime stało się o wiele lepsze i bardziej głębokie.

Przeniesienie się w czasie powoduje utworzenie kolejnego świata (tak samo było w Monogatari).

W Mirai Nikki Redial było chyba najlepsze zakończenie z możliwych.

W III świecie bóg również musiał być wybrany bo inaczej wszystko uległoby zniszczeniu. Została nim III Yuno, która tak na dobrą sprawę stała się I Yuno.

Bardzo mi się również podobało pokazanie granicy wytrzymałości psychicznej postaci.

Jeśli została ona przekroczona to ulegały dużym zmianom.

Chociażby Yuno

dopiero po pewnym czasie sadystycznego traktowania przez matkę, a zarazem braku ojca nie wytrzymała i zabiła swoich rodziców. Yukitero natomiast jak stracił oboje rodziców to też całkiem się zmienił.

To anime jest bardziej logiczne i wiele zachowań jest lepiej uzasadnionych niż się początkowo może wydawać.

Ostatnie odcinki były również najprzyjemniejsze w oglądaniu bo naprawdę miałem dosyć (już w 5 odcinku chciałem żeby to się skończyło) oglądania tego ciągłego dramatu, smutku, cierpienia i tragedii.

Zmiana

przyszłości w III świecie to najlepszy możliwy pomysł. Nie będzie gry, gdyż twórca pamiętników dowiedział się, że zginie, a zwycięzca cofnie się w czasie. Dlatego gra nie ma sensu, ale nowy bóg i tak musi zostać wybrany co pokazuje odcinek 27. Poza tym dzięki ingerencji Yukiteru przyszłość zmieniła się na szczęśliwą dla wszystkich postaci.

Szczególnie w przypadku Tsubaki fajnie to pokazali. Jeśli rodzice Tsubaki zostaliby zabici to ją spotkałaby tak niesamowita tragedia jak to pokazali w 5 odcinku (czyli wielokrotne zbiorowe gwałty i nie tylko).

Muzyka idealnie podkreślała klimat anime i świetnie pasowała do walk. Była bardzo dobrze podłożona zarówno do dramatycznych scen jak i tych luźniejszych.

Ode mnie 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania do osób powyżej:

-jest sens czytać mangę, jesli widziałem całe Anime, bez żadnych OAV (dzięki za info o tym ReDial, poszukam),

-czy wersja DVD jest równie 'bogata' co ta blu-ray (jak pisze o tym mishiu)? Ktoś wie gdzie to można kupić (nie orientuję się w sklepach z mangami/anime, a na allegro i w empiku nie widzę tego)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Ktoś wie gdzie to można kupić

Na Rightstufie mają BD za $45 (+vat, koszty przesyłki, ew cło jak pan celnik nie lubi chińskich pornobajek), no i jeszcze musiałbyś mieć odtwarzacz, który daje radę z amerykańskim regionem.

>nie orientuję się w sklepach z mangami/anime, a na allegro i w empiku nie widzę tego

I raffed. Zapytaj za 5 lat, to może coś będzie się dało kupić na DVD, jeśli chodzi o BD to nie nastawiałbym się nawet i za 10. :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszna lipa, miałem nadzieję chociaż dvd znaleźć, bo tak to jestem zmuszony jeszcze do kupna konsoli albo jakiegoś ultra drogiego odtwarzacza... No nic, póki nie będę miał PS3/4 to nie pooglądam takich fikuśnych wydań.

A co w kwestii mangi? To akurat można dostać u nas chyba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie postacie najbardziej Wam przypadły do gustu, a które denerwowały? Moimi osobistymi faworytami byli dwunasty, siódmi i szósta. Najmniej przypadła mi dwójka protagonistów. Co odcinek modliłem się, żeby ich Deus strzelił. Zwłaszcza po 17 odcinku. Wśród większości moich znajomych ten odcinek był ostatnim jaki obejrzeli.

W 17 odcinku umarli siódmi.

Jakie macie również zdanie na remat zakończenia, które moim zdaniem było dziwne i nieco przekombinowane?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najmniej przypadła mi dwójka protagonistów. Co odcinek modliłem się, żeby ich Deus strzelił. Zwłaszcza po 17 odcinku. Wśród większości moich znajomych ten odcinek był ostatnim jaki obejrzeli.

Przecież Yuno była największą zaletą tego anime. Idealny przykład yandere.

A ostatnie odcinki anime były najlepsze. Zdecydowanie najciekawsze i wywołujące największe emocje.

Zresztą wiadomo, że jeśli ktoś ma zginąć, to raczej nie główni bohaterowie.

Natomiast jeśli ktoś przerywa oglądanie anime, to nie ma prawa go oceniać.

Tym bardziej przerwać oglądanie przed najlepszymi odcinkami, czyli tymi wyjaśniającymi całą tajemnicę związaną z Yuno.

Jakie macie również zdanie na remat zakończenia, które moim zdaniem było dziwne i nieco przekombinowane?

Zakończenie było dopiero w OAVce.

Może być, bo na pewno lepsze niż w serii TV.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...