Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Piłka Nożna V

Polecane posty

nom...kartka wręcz idiotyczna, a skoro dostał ją Lewy, to chwilę później za faul od tyłu za drugą żółtą poleciał klaunujący Van der Vaart, ale cóż.. Teraz to już mecz oglądam jednym okiem, bo wszystko siadło. Nic to...później pierwszy raz od dawna załączę sobie Juventus.

Fajnie, że Lewy zdążył wbić całkiem interesującą bramkę pokazującą, że zawsze należy iść do konca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borussia Dortmund 1 - 4 Hamburger SV

Cóż... sędzia dzisiaj się nie popisał z kartką dla Lewego i nie tylko, ale BVB i tak by tego meczu nie wygrała. Jakoś nie mieli pomysłu na atak. Fajne zawody zagrał dziś Rudnevs, wbił 2 brameczki wespół z Sonem.

Co do Lewego - bramka z niczego. Zachował się fantastycznie. Szkoda tylko, że niecaly tydzień wcześniej nie potrafił wykorzystać setki. O ile wcześniej bagatelizowałem jego słabą postawę w reprezentacji, to teraz kłuje mnie w oczy przeskok jakościowy pomiędzy jego grą w reprze i klubie. Nieładnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BVB-Hamburger 1:4

Bardzo ciekawy mecz i toczony w szybkim meczu. Hamburg grało bardzo dobre zawody. Byli zespołem zdecydowanie lepszym. Co do kartki Lewego- zrozumiałbym jakby Robert dostał żołtą kartkę, ale czerwona kartka to nieporozumienie.

Arsenal ledwo wygrał kolejny mecz. Brawo dla Wojtka- uratował zespół przed stratą punktów

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borussia Dortmund - Hamburger SV 1-4

Ze względu na dużą ilość goli, mecz ten oglądało mi się bardzo dobrze. Muszę się zgodzić z poprzednikami, że czerwona kartka dla Lewandowskiego pokazana została trochę na wyrost. Robert do momentu czerwonej kartki grał bardzo dobrze, w dodatku strzelił gola. Świetnie zagrał również Rudnevs, który zdobył dwie bramki. Cała Borussia grała dzisiaj bardzo niemrawo, co zresztą można stwierdzić po wyniku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tottenham- Newcastle 2:1

Świetne widowisko na WHL, głównie dzięki jednemu graczowi. Mowa oczywiście o Bale'u który znowu rozgrywa popisową partię w tym sezonie. Najpierw popisał się kapitalnym plasowany strzałem z wolnego (choć trzeba wspomnieć że obrońca zamiast skakać do piłki stał jak kłoda...) a w 78 minucie świetny rajd Walijczyka i Gareth B. daje zwycięstwo Kogutom. W między czasie swojego pierwszego gola w BPL strzelił Gouffran, kiedy w 24 minucie po jego strzale piłka odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy i pokonała Llorisa. Mecz był jednak dość dziwny, bo choć wielu momentów "akcja za akcję" klarownych momentów zabrakło. Dopiero pod koniec Krul miał ręce pełne roboty, i właściwie przy tylu akcjach w ostatnich minutach aż dziw że Bale nie skompletował hat-tricka bo miał ku temu okazję.

Pytanie pozostaje jedynie takie: na ile gwiazda Tottenhamu jest przywiązana do tego zespołu. Przecież największy boom na niego był w czasie kiedy szkoleniowcem był Redknapp i już wtedy była mowa o wielkich teamach jakie ustawią się po niego w kolejce. Jeśli w tym sezonie team z White Hart Line nie wywalczy sobie msc. w LM kibice Spurs mogą zobaczyć go jeszcze w białej koszulce. Lecz nie ich zespołu, a Realu Madryt który Twarowski wymienił jakoby był zainteresowany graczem 4 obecnie ekipy BPL.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puściłem sobie od 70 minuty Southampton-City zaciekawiony wynikiem. To co w minutach 80-85 zrobili Święci to było coś pięknego. City przez ten okres piłkę miało...bo ja wiem, z 30sekund? I to "Oooollleeeee" na trybunach. Barry przez 25minut które widziałem zrobił z 5strat, Toure przebiegł może ze 100metrów. W zasadzie to oprócz tych wymienionych wiem że grali jeszcze Hart, Milner i Maicon. Reszty składu nie jestem w stanie wymienić, totalne dno. Borubar musiał wybić tylko 2wrzutki, znacznie częściej grał nogami po podaniach od obrońców...

Jeśli jutro United nie zawali z Evertonem to sprawa mistrzostwa będzie już raczej rozstrzygnięta. Po prostu nie chce mi się wierzyć w roztrwonienie takiej przewagi. Nie, to jest po prostu niemożliwe, tylko jakiś wielki pech o którym nawet nie chcę myśleć mógłby przeszkodzić MU.

A City ma w perspektywie za tydzień mecz z CFC... to co, 15pkt?trollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jutro United nie zawali z Evertonem to sprawa mistrzostwa będzie już raczej rozstrzygnięta. Po prostu nie chce mi się wierzyć w roztrwonienie takiej przewagi. Nie, to jest po prostu niemożliwe, tylko jakiś wielki pech o którym nawet nie chcę myśleć mógłby przeszkodzić MU.

Radzę nie przesadzać z optymizmem, bo jak pokazał poprzedni sezon - strata nie do odrobienia w ostatnich meczach została w moment zniwelowana. Ale jest dobrze, bo akurat teraz potrzebujemy troszkę większego luzu w Premier League. Mecze w Pucharze Ligi i w LM na pewno zmęczą nasz skład i to nie jeden raz. Dla mnie idealną sytuacją będzie mistrzostwo w BPL, reszta tylko miłym dodatkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borubar musiał wybić tylko 2wrzutki, znacznie częściej grał nogami po podaniach od obrońców...

tu bym tak nie bagatelizował, bo w okolicy 75 minuty miał świetną interwencję, gdzie obronił strzał z metra :) Niestety komentatorzy tego nie wychwycili uważając, że było to zwykłe wyłapanie dośrodkowania. Ogólnie również zaciekawiony wynikiem włączyłem mecz koło 50-tej minuty i mimo, że Boruc piłkę miał w tym czasie tylko parę razy, to sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie, jak choćby przy jednym z wybić w końcówce, gdy zdecydował się jedynie zamarkować wybicie i zagrać gdzie indziej. Niebezpieczeństwa żadnego nie było, ale miło się na taką pewność patrzy :) Oby go nie zgubiła :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W BPL już nie takie rzeczy się zdarzały, raz jak mieliśmy stratę ponad 10 punktów do Newcastle, na koniec sezonu my byliśmy mistrzami, innym razem taką sporą stratę zniwelował bodajże Arsenal i to oni zgarnęli tytuł. Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu kiedy niedźwiedź jeszcze żyw. Inna rzecz, że faktycznie spora przewaga nad rywalami pozwoli się skupić na Pucharze Anglii i Lidze Mistrzów. Ponieważ o ile mecz z Realem będzie ciężki, mimo dość średniej formy tej drużyny i zawsze istnieje ryzyko odpadnięcia (chociaż wierzę, że przejdziemy dalej) to w Pucharze Anglii rywali mamy łatwych, a od wielu, wielu lat nie wygraliśmy tych prestiżowych rozgrywek, dlatego chciałbym dublet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie racja, ale wtedy skupiając się tylko na BPL zaprzepaściliśmy świetną okazję na takim etapie, a teraz na głowie mamy jeszcze dwa dodatkowe 'fronty', na których nikt nie będzie odstawiał nogi i oszczędzał sił. Fajnie, że Fergie wyciągnął wnioski z tamtego sezonu i w końcu nie eksperymentuje w ważnych meczach. Wtedy wkurzałem się na niego co tydzień, teraz wygląda to o niebo lepiej. Niedawno doszedłem do wniosku, że rok temu mieliśmy o wiele większe problemy ze składem nie tylko jeśli chodzi o kontuzje (bo w pewnym momencie biliśmy rekordy klubowe w ilości nieobecnych, a z listy kontuzjowanych można było składać osobną 'jedenastkę'). Drużyna zgrywała się ze sobą, bo też przybyło trochę zawodników. A poprzychodzili nowi na kluczowe pozycje przy jednoczesnym odejściu filarów - VDS, Scholes. De Gea miał sporo problemów, przez co też potraciliśmy głupio kilka punktów. Środek pola po fantastycznym wystrzale w sierpniu, zaczął mieć kolosalne problemy do tego stopnia, że SAF przekonał Scholesa do powrotu. Gdyby nie on, to walczylibyśmy o miejsca 3-5...

Ostatnio Sir Alex zapowiedział, że zacznie rotować bardzo mocno składem i zastanawia mnie kto jutro wybiegnie w podstawie z Evertonem mając w środę mecz z Realem, na którym powinien pojawić się najmocniejszy skład. Obstawiałbym pomieszaną obronę (Vidić to pewny punkt, ale na chwilę obecną nie wiem kto wydaje się być lepszy na drugim miejscu - Evans czy jednak Ferdinand). Na prawej Jones, aby przyoszczędzić Rafaela, a lewa pewnie Buttner. Na pomocy postawiłbym na duet Anderson-Cleverley, bo to idealna mieszanka, która rozrusza mecz w razie stagnacji innych. Skrzydła i napad to największy problem. Stawiam na Naniego, bo jest duża szansa, że się odblokuje i będzie w dobrej formie gotów na spotkanie z Realem. Jeśli nie, zawsze pozostaje Young wracający po kontuzji. Trzeba go jutro wypróbować, bo w razie fatalnego występu Valencii (jak mniemam to właśnie on zacznie mecz w podstawie z Realem) można będzie dokonać zmiany. W razie czego jest też Giggs, który obecnie jest naszym najlepszym skrzydłowym i to on też powinien znaleźć się w wyjściowym składzie w środę. Atak? Właściwie pewny na Real. Jutro mogą zagrać Kagawa, Welbeck i Chicharito. Który z nich i czy będzie im partnerował ktoś z duetu RvP/Roo? Nie mam pojęcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real Madryt - Sewilla 4:1

Cristiano Ronaldo. Tyle wystarczy. Po tym spotkaniu jest już szóstym strzelcem w historii Realu i jest drugim po Di Stefano strzelcem, który strzelił 3+ bramek w jednym meczu. W pierwszej połowie asystował przy bramce Benzemy, potem sam huknął świetnie z daleka. Po przerwie trafił po raz drugi i po kilkunastu minutach po fenomenalnej kontrze i podaniu Higuaina trafił do bramki Beto po raz trzeci. Po jego zejściu gra Królewskich lekko stanęła i po drugiej żółtej kartce dla Igły było ciężko, bo Sewilla miała piłkę, ale potem Maduro również wyleciał za drugą "żółć" i było po 10, ale i tak Del Moral trafił pod koniec do siatki. Szkoda mi Moraty, który nie był na spalonym, ale po raz wtóry w tym sezonie został on odgwizdany...

Co do występów poszczególnych zawodników to poza Ronaldo na + zdecydowanie pewny Lopez, który nie miał szans, przy strzale Del Morala, ale ogólnie grał pewnie i wyłapał kilka groźnych strzałów. Kaka, który zastąpił Özila, również zagrał bardzo dobry mecz. Walczył, biegał. Takiego Kaki w Madrycie potrzebujemy. Benz z Igła dobrze się cofali w obronie, zwłaszcza Argentyńczyk. Dobrze zagrała obrona, chociaż raz podaniem Del Morala został zaskoczony Ramos i przy bramce dał się łatwo ograć Albiol. Modrić z Essienem również nieźle sobie radzili na środku. Zagrał trochę Pepe, mimo, że jako DM, ale dobry występ po blisko dwumiesięcznym rozbracie z boiskiem.

Na mecz z Manchesterem jestem pewien, że wyjdzie świetny Real i liczę na zwycięstwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tottenham Hotspur - Newcastle United 2:1

Bardzo dobry start soboty z Premier League. Tottenham był lepszy i zasłużenie wygrał. Kolejne świetne spotkanie Bale`a, który udowadnia, że w Tottenhamie długo nie pogra. Moim zdaniem to dobrze, bo do Realu pasuje idealnie ;)

Borussia Dortmund - HSV Hamburg 1:4

Ten mecz to komedia. Lewandowski dostał czerwień za nic co spowodowało, że Borussia ten mecz przegrała. Szkoda, bo może Borussia by coś jeszcze strzeliła, a tak to popis Rudnevsa (brawo, brawo!) i Sona.

Juventus Turyn - AC Fiorentina 2:0

Juve było lepsze i dzisiaj to udowodniło. Przepiękna bramka Vucinicia przypieczętowała zwycięstwo gospodarzy. Jak tak dalej pójdzie to Juve nikt nie zatrzyma.

UD Levante - Malaga CF 1:2

Malaga nic specjalnego nie pokazała, a mimo to wygrała. Kolejne dobre spotkanie Isco, a do tego ładny gol. Następny sezon w Chelsea? Oby.

Real Madryt - Sevilla FC 4:1

Co tu dużo mówić, koncert Realu, a przede wszystkim Ronaldo, który strzelił hat-tricka. Szczególnie ten rajd przy bramce na 4:0 był boski. Oby tak w środę z United, bo nie wyobrażam sobie innego rezultatu niż zwycięstwo Królewskich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arsenalowi udało się wygrać z Sunderlandem w stosunku 1-0. Zwycięskiego gola po składnej akcji strzelił Santi Cazorla. Dla obu golkiperów był to dobry mecz - Mignolet dwa razy zatrzymał Ramseya (choć raz była to głównie "wina" Walijczyka, który będąc 3-4 metry przed bramką postanowił kopnąć sobie w Belga), a Szczęsny w końcówce uratował wygraną. Przez ok. pół godziny zespół Wengera grał w "10", bo po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Jenkinson. Dobre zawody zagrali Wilshere i, choć gola nie strzelił, Giroud. W ekipie "Czarnych Kotów", oprócz wspomnianego Mignoleta, zaimponował mi N'DIaye, zawodnik, którego nie znałem. Bardzo dobry pomocnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real Madrid 4-1 Sevilla

Dobry prognostyk przed środowym spotkaniem z United w Lidze Mistrzów. Mourinho dał odpocząć kilku najważniejszym piłkarzom, mimo to Królewscy odnieśli dosyć wysokie zwycięstwo. Mecz rozstrzygnął się w ciągu 60 minut, czyli w czasie gdy na boisku przebywał Ronaldo. Kolejne niezłe spotkanie rozegrał Lopez, który przy bramce nie miał nic do powiedzenia i ogólnie nie popełnił żadnego błędu. O dziwo w pierwszym składzie wystąpił również Kaka, który w ostatnim czasie znajdował się daleko poza jakąkolwiek kadrą Merengues, a we wczorajszym spotkaniu pokazał się z niezłej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ferguson mnie w tym sezonie zadziwia, o ile w poprzednich latach w pewnych kwestiach był kompletnym betonem tak teraz to wszystko jakby się skruszyło... Fellaini od kilku lat po prostu gwałcił obrońców i pomocników MU w każdym meczu bez jakiejkolwiek reakcji a dzisiaj proszę- Jones w pierwszym składzie,najprawdopodobniej jako plasterek dla afrobelga;P Może to coś pomoże, jeśli nie to jedyną opcją żeby powstrzymać Fellainiego będzie jego zakup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie powiem żebym się spodziewał, że United rozjedzie Everton bez żadnego problemu, a tu proszę... Phil Neville zagrał chyba najgorszy mecz sezonu, nie jestem w stanie przytoczyć ani jednej akcji, w której by mu coś wyszło, Fellaini też niewidoczny, Jagielka niby poprawnie, ale raz sobie zaspał w ważnym momencie, co Van Persie bezlitośnie wykorzystał ustalając wynik.

O samym Holendrze to może osobny akapit, bo tak nierównego meczu w jego wykonaniu to jeszcze nie widziałem. Najpierw kiksuje jak gracz ligi podwórkowej i ostrzeliwuje słupki, potem mija obrońców jak tyczki, i wystawia Giggsowi typową setkę, potem sam nie potrafi podobnej przysługi wykorzystać i wali w reklamy obok bramki... Nie wiem, czy Feguson w tej sytuacji nie zdecyduje się na wystawienie Hernandeza w meczu z Realem, bo hiszpański klub stoi jednak klasę wyżej niż goście z Liverpoolu, i tam już nie będzie można sobie pozwolić na takie babole.

De Gea perfekcyjnie, sam nie rozumiem jak mogłem na początku jego kariery w Manchesterze uważać go za słabego bramkarza. Duże słowa uznania też dla Carricka, wyjątkowo precyzyjne podania, ładnie zmienił Jonesa, który też rozegrał udane spotkanie.

Sędziowanie nie stało na najwyższym poziomie - szczególnie dwie sytuacje z drugiej połowy wołają o pomstę do nieba - faul Neville'a na Rooneyu w polu karnym Evertonu zinterpretowany jako przewinienie poszkodowanego, oraz kuriozalny "spalony" Jelavica. Obyło się jednak bez dramatów, bo błędy arbitra nie miały wpływu na wynik, ani przebieg spotkania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manchester United - Everton 2:0

Kto jak kto, ale Sir Alex potrafi zamieszać w głowach wszystkich, którzy na kilka dni przed najważniejszym naszym meczem w tym sezonie starają się przewidzieć skład, który wybiegnie w środowy wieczór na stadion Realu w Madrycie. Dzisiaj z Evertonem wedle zapowiedzi mieli zagrać inni piłkarze, niż ci z podstawy. Znaczy się niekoniecznie inni, bo SAF wprost tego nie powiedział, ale domyślam się, że przecież w środę nie wstawi samej ławki rezerwowych. Mourinho obecny dziś na trybunach ma w głowie pewnie jeszcze większy mętlik, niż przed przyjazdem do Manchesteru. Mam nadzieję, że ten taktyczny nieład pomoże nam w odniesieniu sukcesu. Co możemy ustalić na 100 procent?

Giggs zagrał pełne 90 minut. Nigdy przez ostatnie lata SAF nie wystawił go ponownie po 3 dniach od czasu poprzedniego meczu. Teraz nie gra nawet co tydzień, a co dopiero tak często. Szkoda, bo dzisiaj zagrał perfekcyjnie i z Realem na pewno by się przydał. Nie wiadomo jak by się potoczył mecz z Evertonem, gdyby nie ta bramka 'Giggsiora' tongue_prosty.gif

Scholes nadal pozostaje kontuzjowany, lecz nie wiadomo jak poważnie. Na ławkę to moim zdaniem pewniak, gdy w końcówce nie będzie nam szło.

Van Persie i Rooney - pierwszy totalnie bez formy od trzech spotkań, więc występ z Realem pod ogromnym znakiem zapytania. Wg mnie para atakujących wybiegnie w składzie Rooney i Chicharito. Boję się trochę, bo Javier może sobie nie poradzić z tak ogromną presją. A też nie jest jakimś super strzelcem, gdy zaczyna mecze od początku...

Evans i Jones - obaj zeszli przedwcześnie pomimo kapitalnej gry. Evans uratował nam parę razy tyłki, a jego współpraca z Vidiciem mnie po prostu zadziwia. Grają świetnie, przywrócili nadzieje na spokój w tyłach drużynie. Jones dziś w roli ŚPD spisał się świetnie nawet traktując go jako typowego pomocnika. Zszedł tak szybko, więc na 90% możemy spodziewać się go na tej samej pozycji w meczu z Realem. Zatrzymał Fellainiego, w meczu z Tottenhamem skutecznie powstrzymywał samego Bale'a, więc w środę SAF pewnie powierzyłby mu... samego Ronaldo smile_prosty.gif

Carrick - wszedł za Jonesa i jego gra wyglądała nie gorzej, niż ta swojego rodaka. Jest pewniakiem naszej drużyny i na pewno zacznie mecz z Realem od początku. Dobrych ruch Sir Alexa, że dał mu dzisiaj z jednej strony odpocząć, ale z drugiej też wejść na ostatnie minuty, aby ocenić formę.

Cleverley dziś też dobre zawody, ale nie wyróżnił się jakoś specjalnie. Tak czy siak SAF będzie miał trudny wybór między Jonesem a Clevem na środku pomocy.

Valencia - zagrał najlepszy swój mecz w tym sezonie i ja już wiem, że w nagrodę dostanie szansę od początku w spotkaniu z Realem Madryt. Zagadką pozostaje tylko lewa pomoc, do której głównym kandydatem jest Nani, jako że Young dzisiaj nie znalazł się w ogóle w kadrze meczowej.

Tak właściwie to jedyną niewiadomą zostaje atak, a raczej partner Rooneya i lewe skrzydło. Mam nadzieję, że SAF i tak mnie zaskoczy i że będę otwierał buzię ze zdziwienia jednocześnie przy dobrej grze składu, który wystawi od pierwszych minut na ten ważny mecz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sunderland-Arsenal 0-1

Arsenal pokonał Sunderland ale zmarnował kilka sytuacji. Bohaterem spotkania został strzelec jedynego gola Cazorla. Arsenal kończył mecz w 10 w tym czasie Szczęsny swoimi dobrymi interwencjami pokazał że jest klasowym bramkarzem i dał zwycięstwo Arsenalowi.

Borussia-Hamburg-1:4

Mecz kontrowersyjny zwłaszcza przy czerwonej kartce dla Lewandowskiego która ustawiła mecz. Dużo się mówiło czy była czy nie, moim zdaniem nie należała się tylko żółta. Bohaterami tego spotkania zostali Rudniew i Son zdobywcy po 2 bramki. Tym meczem Borussia straciła szansę na mistrzostwo Niemiec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FC Barcelona - Getafe CF 6:1

Czy trzeba tutaj jakiegoś komentarza? Barca idzie jak burza i potwierdziła to w dzisiejsze południe. Jak dla mnie to idealna pora na ich spotkania: przy obiedzie można popatrzeć, a wieczorem będą bardziej wyrównane spotkania ;)

Aston Villa Birmingham - West Ham United 2:1

Typowy mecz walki jaki możemy obejrzeć u średniaków PL. Oglądało się dobrze, a że tak powiem Aston miało trochę więcej szczęścia i ten mecz wygrali. Czy będzie to ich marsz w tabeli? Ciężko powiedzieć.

Manchester United - Everton 2:0

Szkoda, bo miałem nadzieję, że Everton coś urwie gospodarzom. Szczególnie miałem w pamięci fenomenalny mecz z tamtego sezonu (5:3 czy 5:4 dla Evertonu), ale goście zagrali dzisiaj słabo i zasłużenie przegrali. United w dobrej formie, ale na Real to nie wystarczy ;)

Nigeria - Burkina Faso 1:0

Szkoda, bo miałem nadzieję, że nasz Prezes wygra ze swoją ekipą to trofeum. Mecz nie był jakiś szczególny, obydwie drużyny bały się zaryzykować, więc mieliśmy dużo zachowawczej gry. Świetną akcję przeprowadził pod koniec 1. połowy gracz Orłów i zdobył jedyną bramkę w tym spotkaniu.

Rayo Vallecano - Atletico Madryt 2:1

Atletico coś słabnie w tych ostatnich kolejkach. Szkoda, bo prezentowali fajną piłkę, ale po kontuzji Falcao coś się zepsuło i mimo jego powrotu do gry nadal coś szwankuje. Obrona zagrała dziś fatalnie, przez co 2 bramki wpadły dla gospodarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FC Barcelona- Getafe 6:1

Można by rzec- szybko, łatwo, przyjemnie. Messi strzelił tylko jednego gola :-) Cieszy mnie również bramka Villi. Dla mnie godzina rozgrywania meczu to nieporozumienie.

Nigeria - Burkina Faso 1:0

Szkoda, że nasz Prezes nie wygrał Pucharu. Mielibyśmy puchar w Górniku. Mimo wszystko przywitamy go bardzo serdecznie. Bardzo dobrze grał w Pucharze Afryki. Coś czuję, że wysoko go sprzedamy po sezonie :-)

Co do samego meczu- bez niespodzianki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solidne widowisko na OT, choć spodziewałem się lepszego tempa i większej zaciętości Evertonu w ataku.

Obrona widocznie się polepszyła względem tych fatalnych dziur na początku sezonu w United. Vidić bardzo mi się podobał i mimo przerwy zagrał na wysokim poziomie. Do momentu strzelenia gola przez van Persiego wydawało się że licznik się zaciął (szczególnie po akcji kiedy nie wykorzystał setki wcześniej) ale Holender dopiął swego. Dobrze że Ferguson nie katował tego widowiska wyjściem Welbecka, bo to by tylko pogorszyło widowisko. Rooney znowu wszędobylski, i jeśli my wspominamy o Lewym który cofa się do środka pola, tak Anglik nie raz był widziany pod własnym polem karnym.

Ciekawi mnie w jakiej formie jest Nani, bo do dziś zostały mi w głowie jego efektowne rajdy prawą stroną i precyzyjne wrzutki. Skoro SAF jest znany z tak wielu roszad (czasami dla mnie z aż za wielu) to Portugalczyk musi być w naprawdę miernej dyspozycji.

Everton kompletnie wyłączony w ataku. Fellaini, Piennar to już przeszedł obok mecz totalnie. Belg starał się, ale Jones wykonał swoje zadania. Znak firmowy teamu Moyes'a czyli trójkąt po lewej (Baines/Piennar/Jelavić/Anichebe) nie istniał. Po 70 minucie to już nawet chęci brakowało. W obronie należy tylko współczuć ekipie z Liverpoolu, bo tak fatalnej dyspozycji Heitingi to ze świecą szukać. Zawalił z Aston Villą, nie popisał się i wczoraj. Ironiczne uwagi Twarowskiego i Nahornego do jego osoby nie mogą dziwić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro SAF jest znany z tak wielu roszad (czasami dla mnie z aż za wielu) to Portugalczyk musi być w naprawdę miernej dyspozycji.

Bo jesss... Jego ostatnie mecze, kiedy już wyleczył kontuzję, były katorgą dla kibiców. Tylko pierwszy jego występ był po prostu przeciętny, ale im dalej w las, tym gorzej i na przykład ten z Fulham - tragedia. Jestem bardzo ciekawy jak potoczą się jego losy na OT, bo Nani nie zagrał dobrego meczu od... jakiegoś roku? Może tam pod koniec poprzedniego sezonu coś w miarę zdziałał, ale jego pełnię umiejętności widzieliśmy bardzo dawno temu. Dla mnie to pierwszy kandydat do sprzedaży o ile nie poprawi swej gry do końca kampanii w BPL.

Ironiczne uwagi Twarowskiego i Nahornego do jego osoby nie mogą dziwić.

Komentatorzy byli 'w formie' jak nigdy. Sypali żartami jak z rękawa, aż się buzia sama uśmiechała. Tacy ludzie są nie do zastąpienia. Canal+ ma wspaniałych komentatorów, nawet nie ma porównania do żenującego Szpakowskiego, czy innych Borków z Polsatu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro SAF jest znany z tak wielu roszad (czasami dla mnie z aż za wielu) to Portugalczyk musi być w naprawdę miernej dyspozycji.

Bo jesss... Jego ostatnie mecze, kiedy już wyleczył kontuzję, były katorgą dla kibiców. Tylko pierwszy jego występ był po prostu przeciętny, ale im dalej w las, tym gorzej i na przykład ten z Fulham - tragedia. Jestem bardzo ciekawy jak potoczą się jego losy na OT, bo Nani nie zagrał dobrego meczu od... jakiegoś roku? Może tam pod koniec poprzedniego sezonu coś w miarę zdziałał, ale jego pełnię umiejętności widzieliśmy bardzo dawno temu. Dla mnie to pierwszy kandydat do sprzedaży o ile nie poprawi swej gry do końca kampanii w BPL.

Ironiczne uwagi Twarowskiego i Nahornego do jego osoby nie mogą dziwić.

Komentatorzy byli 'w formie' jak nigdy. Sypali żartami jak z rękawa, aż się buzia sama uśmiechała. Tacy ludzie są nie do zastąpienia. Canal+ ma wspaniałych komentatorów, nawet nie ma porównania do żenującego Szpakowskiego, czy innych Borków z Polsatu.

Twarowski to zawsze był z tego znany, ale rzeczywiście w niedzielę przeszedł samego siebie. Z takich pojedynczych jego uwag do dziś siedzi mi w głowie jego "No, ale Anderson to ze stołówki United często chyba nie wychodzi" kiedy zobaczył go po wejściu na boisko. Na kompletnie innym biegunie jest za to Jagoda z NSportu. Facet po pierwsze opowiada z o wiele za dużą częstotliwością "anegdoty" piłkarskie, po drugie jego styl tych wypowiedzi jest taki jakby obok siebie miał poradnik "Dżołki piłkarskie version 1.0" i czytał z kartki. Kiedy słucha się komentatora C+ to jest i naturalnie i śmiesznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liverpool - WBA 0:2

https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/529488_10152076893955016_590851238_n.jpg

Powyższe zdjęcie chyba najlepiej oddaje przebieg spotkania kończącego 26. kolejkę Premiership. The Reds wyjątkowo nieskuteczni, popełniali masę błędów, nie potrafili wykorzystać swoich okazji, pomimo tego, że sędzia raczej im pomagał niż przeszkadzał. Około 70. minuty niesłusznie podyktował karnego (nurek Suarez), którego nie wykorzystał Gerrard. Goście cierpliwie czekali na swoją okazję, w końcu świetnym strzałem głową trafili po dośrodkowaniu z rożnego. To był gwóźdź do trumny gospodarzy - po tym ich gra zdawała się być jeszcze bardziej chaotyczna. Drugą bramkę po dynamicznym kontrataku zdobył świetnie prezentujący się Lukaku, który pokazał wczoraj wszystkie swoje walory.

Manchester United - Everton 2:0

(...) Szczególnie miałem w pamięci fenomenalny mecz z tamtego sezonu (5:3 czy 5:4 dla Evertonu)

Pod koniec zeszłego sezonu Everton zremisował z Utd 4:4. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...