Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Piłka Nożna V

Polecane posty

Wczorajszy mecz był jak dla mnie jednym z lepszych jeśli chodzi o polską kadrę :). Cieszy mnie, że Fornalik wreszcie postawił na młodych zawodników, którzy nie mieli szansy grać. Szkoda, że nie wszedł Słowik i Olkowski no, ale cóż. Dobry występ Soboty i Klicha, choć Zieliński też nieźle zagrał. Mam nadzieję, że na mecz z Czarnogórą zostaną powołani Mateusz i Waldek. Oni przywrócili mi wiarę w reprezentację i mogą awansować jak się postarają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również ciesze się ze zwycięstwa, i nawet styl mi się podobał. Dobry mecz zaliczył Sobota, ten chłopak jest w dużej formie. Ale wracając na ziemię najważniejsze spotkania przed nami, choć już mamy matematyczne szanse na awans,jest jeszcze o co walczyć.

Jeśli chodzi o młodzież, to oglądałem mecz naszej młodzieżówki z Turcją i również mi się podobała. Pierwsza połowa wyśmienita pod kontrolą Polaków. Dobre spotkanie rozegrał Milik który niestety nie gra w Leverkusen, ten chłopak ma duży potencjał ale nie ma gdzie szlifować. Druga połowa całkiem odwrotna. Turcja pokazała że jest silna, dzięki naszym chłopakom z obrony dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Najważniejsze spotkania przed nami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dało się oglądać? Szkoda, więc, że nie widziałem, ale zwykle nie oglądam meczów towarzyskich. Ale aż się boję spojrzeć na ostatnie mecze kwalifikacyjne i to co może się na nich wydarzyć z naszą reprezentacją.

Ma ktoś jakieś przemyślenia co do wyrzucenia Metalista Charków z ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i zastąpienia ich pokonanym PAKOsem Saloniki? No sory ale jeśli taka kara jest za korupcję sprzed kilku lat, to równie dobrze, w ogole można odpuścić sobie dopuszczanie do rozgrywek drużyn z lig wschodnich, gdzie korupcja jest na porządku dziennym smile_prosty.gif. No i korupcja to też poważny problem nawet w najwyższych władzach UEFA/FIFA. Kiedy sami będą się wykluczać? smile_prosty.gifbiggrin_prosty.gif Hipokryzja na całego jest odstawiana.

http://sport.wp.pl/kat,1752,title,PAOK-zastapi-Metalist-w-walce-o-LM,wid,15900389,wiadomosc.html?ticaid=111214

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up:

Jestem za karaniem, ale z głową. Często karze się kluby, ale czasem za korupcje odpowiada kilka osób. Inna kwestia- często kluby odcinają się od poprzednich władz/włodzarzy klubów. Ktoś ustawiał mecze kilka lat temu, a teraz w tym klubie nie ma juz tych osób. I oczywiście cierpi obecni piłkarze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza kolejka w Premier League to esencja tego, co zazwyczaj dzieje się w całym sezonie - nieprzewidywalność. Arsenal, który przegrał po błędach sędziego, choć gdyby nie ten rzut karny mielibyśmy nadal co najmniej jeden gol za mało do remisu. Bo grą Kanonierzy nie zachwycili, ale jak pokazuje spotkanie United ze Swansea - nie styl się liczy, a skuteczność. To troszkę paradoks, ponieważ bramki van Persiego i wieńcząca dzieło Welbecka były najpiękniejsze w tej kolejce. Ale oprócz bramek zespół zagrał tylko poprawnie. Welbeckowi nie wybaczyłbym gdyby nie jego dwa gole. Po jego błędzie De Gea nie może sobie dopisać czystego konta, zachował się nieodpowiedzialnie demonstrując 'piętowy show', co u niego od czasu do czasu normalne. Kolejnym paradoksem jest to, że Danny wcale nie zagrał meczu na nadzwyczajnym poziomie. Pierwszy gol to czysta formalność, tylko dołożył nogę. Drugi najwyższej klasy. Van Persie jak zwykle skuteczny, dla mnie MoTM razem z fantastycznym duetem Vidić&Ferdinand. Wcześniej wyzywałem na Rio, bo wydawało mi się, że jego umiejętności wyparowały. To tak jak w przypadku Giggsa - szybkości nie ma, ale dobre nawyki zostały. Prawa i lewa obrona funkcjonowały dobrze, szczególnie lewa flanka, gdzie Evra szalał w ofensywie i znowu prawie zdobył gola głową. Jones popełniał trochę błędów, poza tym brakuje mu techniki jak na prawego obrońcę. Mimo wszystko wolę go, niż Fabio podczas nieobecności Rafaela.

Pięta achillesowa United - pomoc. Oprócz Valencii, który grał dzisiaj bardzo dobrze, całość funkcjonowała na słabym poziomie. I od razu mamy odpowiedź dlaczego zabrakło stylu. Pomocnicy go kształtują, a do czasu wejścia Andersona nie było swobody w rozgrywaniu piłki. Przez ostatnie 5 minut graliśmy tak, jak trzeba grać będąc mistrzem Anglii. Cleverley zagrał najgorzej, Carrick bardzo słabo. Zawsze wnosił spokój, dzisiaj nie potrafił rozprowadzić piłki, jego podania były niecelne. A Giggs na skrzydle po prostu grać nie może, o czym już wielokrotnie pisałem.

Wygrana 4:1 pokazała, że można zacząć wspaniale nawet z tak trudnym do przejścia rywalem, jakim jest Swansea. Moyes zaczął podwójnie dobrze, bo nie dość, że jesteśmy liderem tabeli, to jeszcze kilka dni temu zdobyliśmy Tarczę. Nic do zarzucenia bym mu nie miał, ale nie mogę pogodzić się z tym, że Rooney jeszcze nie opuścił klubu i nosi diabełka na piersi. Dzisiaj zagrał dobrze, nie powiem, ale nie zawsze to jest najważniejsze. Gra nie sprawiała mu radości, nie cieszył się z goli. Obraził się na Manchester, a Moyes jeszcze go wpuszcza na boisko. Nie wyobrażam sobie całego sezonu z takim nastawieniem Wayne'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze mecze Pucharu Polski za nami. Większych niespodzianek nie było- oprócz porażki Podbeskidzia. Jednak patrząc na ich obecną grę - nie jest to aż taka niespodzianka.

Cieszę się z zwycięstwa Górnika. Od dawna Górnik nie przykładał większej uwagi do PP. Teraz myślałem że będzie podobnie- skład nie był najmocniejszy, ale cieszy wygrana- zwłaszcza z tak mocnym przeciwnikiem

Nie wiem jak nazwać kibolów, przez których został przerwany mecz Polonii. Co im daje takie zachowanie. Nigdy tego nie zrozumie, ale cóż zrobić. Ciekawe jak będą wyglądały kolejne mecze Polonii, zwłaszcza po opiniach innych klubów, że nie są stanie zapewnić bezpieczeństwo podczas meczy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co im daje takie zachowanie. Nigdy tego nie zrozumie, ale cóż zrobić.

Przecież oni tylko udają kibiców, a wyniki "swojego" zespołu mają w głębokim poważaniu. Każda okazja do zadymy jest dobra. Rozbawiło mnie jak ktoś podsumował to wydarzenie w internecie. Najwyraźniej niektórzy w Warszawie mają kompleksy, że Polonia wróci i zacznie znów bić Legię, ale żarty na bok. W niższych ligach nie ma czegoś takiego jak zabezpieczenie. Wystarczy grupka agresywnych osobników i już robi się groźnie. Będąc w okolicach Bydgoszczy czytałem w lokalnej prasie o aferze podczas meczu trzeciej czy czwartej ligi. Jacyś piłkarze byli poszturchiwani, bici, a Policja przyjechała i bardzo szybko się ulotniła. Przynajmniej odrobili lekcję i przygotowali się na zadymę w Łomiankach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież taka sama sytuacja jest z ŁKSem. Kluby z 4 ligi wyznaczają pulę biletów w wysokości ok 150, a bydło chce jechać w 1500 osób. I bum, dwa zespoły oddały mecze walkowerem na wypadek ewentualnej burdy za który odpowiedzialny by był gospodarz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crystal Palace - Tottenham 0:1

Orły od początku były świetnie ustawione w obronie. Spurs nie mieli pomysłu na przejście bliżej bramki gospodarzy, a przy nieobecności Bale'a nikt nie miał okazji sam wziąć na barki wynik meczu. Palace tymczasem grało jak na beniaminka przystało - trochę wystraszone, chowające się za podwójną gardą. Pierwszy gol padł w 50 minucie z karnego (słusznie podyktowanego) po ręce obrońcy Palace. Gola w debiucie strzelił Soldado. Meczu wybitnego nie zagrał, ale swoją rolę spełnił. Im dalej w las tym ciut śmielej atakowali gospodarzy, a o mały włos nie wyrównali by w samej końcówce, ale świetne parady wykonywał Lloris. Podsumowując z nowych graczy Kogutów:

- Paulinho - mnie zawiódł na całej linii

- Chadli - miał dobre momenty, ale tylko momenty

- Rose - jeden z bohaterów meczu, świetnie podłączał się do ataku, a w obronie też robił swoje

- Capoute- aktywny po wejściu z ławki i ogólnie występ na plus

Chelsea - Hull 2:0

Pierwsze 45 minut zgodnie z planem - pełna dominacja The Blues (posiadanie, akcje, gole) choć zaczęło się nieszczęśliwie. Karnego nie wykorzystał Lampard(strzelił dobrze, ale golkiper Tygrysów wyczuł intencję) potem jednak niezrażeni tym gospodarze doszli do głosu. Koronkowa akcja ala Barca (już w tym meczu widać było rękę The Special One - dużo podań na krótkim dystansie, podania na wybieg itp) i gola strzela Oscar. Kilkanaście minut później poprawił bombą z daleka Lamps, choć powtórki pokazały że wolnego z którego strzelał Frank być nie powinno, bo Torres zanurkował czego nie zauważył Moss odgwizdując wolnego. Druga część to już widoczne rozluźnienie The Blues i skupienie się raczej na trzymaniu wyniku. Z racji początku sezonu i atmosfery przywitania Mou na Stamford te luzy dziś można wybaczyć, ale nie wyobrażam sobie takiej gry z groźniejszymi przeciwnikami.

MVP- trudno wskazać jednego, ale chyba jednak Hazard. Najlepszy kreator akcji. Nie wiele gorzej zagrali Oscar, Lampard, fantastyczny start miał De Bruyne (oj to może być w przyszłości mega kox) El Nino za wielu konkretnych okazji nie miał, ale ogółem na plus. Zmiennicy jacy weszli:

- Lukaku - forma z WBA wciąż żywa

- Schurrle - widać że chciał się bardzo pokazać, bo w prawie każdej ofensywnej akcji uczestniczył. O mało co nie trafił pięknego gola lobem.

O van Ginkelu trudno coś mówić więcej, bo dostało bardzo mało minut.

I jeszcze tak pro forma podsumowując ten mecz: błąd Mossa (drugi duży) czyli niepodyktowany karna za faul na Ivanovicu:

http://www.youtube.com/watch?v=RrE5eTcSUaM

Trudno nazwać to walką bark w bark kiedy gracz Hull zawiją swoją rękę o Serba, a drugą go odpycha.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karnego nie wykorzystał Lampard(strzelił dobrze, ale golkiper Tygrysów wyczuł intencję)

Gdyby dobrze strzelił to byłaby bramka smile_prosty.gif

I jeszcze tak pro forma podsumowując ten mecz: błąd Mossa (drugi duży) czyli niepodyktowany karna za faul na Ivanovicu:

http://www.youtube.c...h?v=RrE5eTcSUaM

Trudno nazwać to walką bark w bark kiedy gracz Hull zawiją swoją rękę o Serba, a drugą go odpycha.

Prawda, ale wolny też niesłusznie podyktowany dla Chelsea, więc jak by nie patrzeć sprawiedliwy wynik. Szkoda że nie obronił tego strzału Lamparda z wolnego bramkarz gości, bo piłka była posłana prawie w środek bramki.

EDIT: Widziałem. Ale bramkarz na poziomie Premier League powinien dać sobie z tym radę. To nie zakręcona piła w okno, tylko w środek bramki. Ja miałbym problem, ale profesjonalny bramkarz nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real Madryt 2-1 Betis

Bardzo słabe spotkanie Królewskich i gdyby nie Isco, który asystował przy bramce Benzemy i sam strzelił bramkę, która dała ostatecznie zwycięstwo Realowi. Dobre spotkanie w bramce rozegrał Lopez i wygląda na to, że Casillas na wejście do bramki będzie musiał poczekać aż ten popełni pierwszy poważny błąd. To chyba dobrze. Rywalizacja zawsze dużo daje zespołowi. Przeciętnie wyglądała gra obronna, gdzie pojawiło się sporo błędów. Na podobnym poziomie wyglądała współpraca obrony z linią pomocy, a i niektórym zawodnikom niespecjalnie chciało się cofać przy akcjach rywali. Ogólnie w grze Królewskich było sporo mankamentów nad którymi trzeba popracować. Ancelotti ma jeszcze trochę czasu, by wszystko ułożyć, a tymczasem liczy się tylko zwycięstwo nad rywalem, który w ostatnich latach sprawiał Realowi wiele problemów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real Madryt - Real Betis 2:1

Przed spotkaniem inaugurującym sezon spodziewałem się zwycięstwa bardziej pewnego, mimo że Pepe Mel nie raz zaskakiwał swoich rywali. Pierwsza połowa to nerwowa i niepewna gra całej drużyny, pomijając Isco, Marcelo, czy Mesuta, którzy coś próbowali szarpać. W obronie bardzo niepewny Ramos, na którego konto idzie pierwsza bramka oraz Dani, który był chyba trochę zestresowany debiutem na Bernabeu. Pepe za to po pewnej niepewności, którą było widać w trakcie pretemporady wczoraj zagrał bardzo pewnie. Tak samo Diego w bramce. Miał z jedną niepewną interwencję, ale i tak pewnie w ogólnym przebiegu meczu. Benzema to się zaczął na początku sezonu w Higuiana zabawiać w liczbie spalonych na mecz. Zanim strzelił bramkę był pewnie na 4 spalonych, potem też kilka dorzucił. CR7 trochę niemrawy. Nie jest w najwyższej dyspozycji. Liczę, że na Granadę będzie. Luka to mózg drużyny i zaliczył bardzo dobrą drugą połowę. Öz się starał, ale za dużo nie wychodziło. Niezła zmiana Casemiro za Samiego, który znowu na początku sezonu doznaje urazu, oby to tylko były problemy mięśniowe. Wracając do Brazylijczyka, to kilka ładnych piłek (szczególnie ta do Mesuta), dobry w odbiorze. Pewnie wybiegnie przeciwko Granadzie. DiMa narobił trochę szumu, ale dalej grał jak jeździec bez głowy.

No i Isco. Złoty chłopak. Nie bał się bać gry na siebie. Pewny od pierwszej do ostatniej minuty. Dryblował, podawał, asystował i gola strzelił. TUTAJ, próbka umiejętności Isco z 92 minuty ;).

Teraz czas na pożegnanie Raula na Bernabeu w czwartek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś mówi, że bramkarz na poziomie Premier League musiał takie coś obronić to śmiać mi się chce. Piłka może i była bita w środek bramki, ale skręciła i opadła i bramkarz ma straszliwe problemy żeby to obronić. Mistrzem takich strzałów jest CR7, piłka znajduje się nawet nad poprzeczką ale tak opada że wpada pod samą poprzeczkę, choćby to był strzał w środek bramki przy odpowiedniej sile nie ma opcji że bramkarz to wyczuje i obroni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłka może i była bita w środek bramki, ale skręciła i opadła i bramkarz ma straszliwe problemy żeby to obronić. Mistrzem takich strzałów jest CR7, piłka znajduje się nawet nad poprzeczką ale tak opada że wpada pod samą poprzeczkę, choćby to był strzał w środek bramki przy odpowiedniej sile nie ma opcji że bramkarz to wyczuje i obroni.

Ronaldo celuje w okno - to jest strzał nie do obrony. Jego strzały często też opadają na sam dół bramki i to może dezorientować. Ale środek bramki jest w zasięgu ręki bramkarza. Zawsze.

No ale jeśli jest się ligowym średniakiem (a raczej bramkarzem, który dopiero zaczyna w Premier League), to wiadomo że refleksu brakuje. Nie każdy może być De Geą :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steaua- Legia 1-1

Szok!!! Spodziewałem się, że Legia dostanie z 3-0 i będzie pozamiatane, 1 połowa w wykonaniu podopiecznych Urbana baaardzo słaba i zakończona wynikiem pozytywnym dla gospodarzy. W 2 połowie Legia wyszła odważniej i szybko przyniosło to efekt w postaci bramki Koseckiego. Wynik jest bardzo przyzwoity i patrząc obiektywnie to chyba żadna Polska drużyna nie była tak blisko LM jak w tej chwili Legia.

Jutro WKS :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byyyła. To co skaszaniła parę lat temu Wisła, oddając awans Panathinaikosowi po wygranej 3:1 w pierwszym meczu, tego długo żadna polska drużyna nie powtórzy pewnie, bo żadna tak rywala nie rozniesie, jak krakowianie wtedy Greków.

Mecz tradycyjny dla Legii w tegorocznych pucharach - słabiutka pierwsza połowa, a na drugą wychodzi zupełnie inny zespół, który raptem uczy się, jak dokładnie rozgrywać piłę i takie tam. Ja nawet po tym wyniku jestem sceptyczny co do awansu, ale może, może...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byyyła. To co skaszaniła parę lat temu Wisła, oddając awans Panathinaikosowi po wygranej 3:1 w pierwszym meczu, tego długo żadna polska drużyna nie powtórzy

Czy ja wiem. Tam wtedy Penksa strzelił prawidłową bramkę, której sędzia nie uznał, poszła szybka kontra i PAO strzelił bramkę. Nie pamiętam przy jakim to było wyniku, ale co bramka na wyjeździe, to bramka na wyjeździe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed meczem oczywiście, że chciałem, żeby Legia wygrała, ale w głębi wiedziałem, że to będzie bardzo trudne. Po bramce w Ipołowie, pomyślałem, że Legia nawet nie nawiąże walki, a tutaj się zdziwiłem ;) Wynik bardzo korzystny dla Legii, bo po I remis ze Steaua to super, a po II bramka strzelona na wyjeździe. Nie można zapomnieć o bardzo dobrej postawie bramkarza Legii ;)

A tymczasem Barcelona walczy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjazdowy remis Legii ze Steauą 1:1 jest chyba najlepszym rezultatem osiągniętym w ostatniej fazie przed fazą grupową Ligi Mistrzów od kilkunastu lat. Przecież nawet Widzew, który jako ostatni polski klub grał w fazie grupowej, przegrał rewanżowy mecz który odbył się na wyjeździe. Przykład Wisły Kraków pokazuje, że wygrany mecz u siebie nie gwarantuje awansu.

Trzeba zganić Legię za pierwszą połowę, pochwalić za drugą. Paradoksalnie kontuzja Jodłowca dała dużo dobrego Legii. Para Junior - Rzeźniczak grała bardzo przyzwoicie (pomijając stratę gola, kiedy Junior nie złapał przeciwnika na spalonym). Sam Jodłowiec przyznaje, że nie lubi grać na środku obrony. Woli grać jako defensywny pomocnik. W pierwszej połowie najgorszy był Kucharczyk: straty z tyłu i straty z przodu. W drugiej części gry zmienił się nie do poznania, jeżeli to zasługa Urbana to chwała mu za to.

Myślę, że Legia ma jeszcze większe szanse niż Wisła z PAO i Apoelem. Korzystny wynik na wyjeździe stawia Legię nawet w roli faworyta do awansu. Kibice swoim dopingiem powinni ponieść Wojskowych do upragnionej Champions League.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystny wynik na wyjeździe stawia Legię nawet w roli faworyta do awansu. Kibice swoim dopingiem powinni ponieść Wojskowych do upragnionej Champions League.

Oj, stawiam orzechy przeciwko dolarom, że Rumuni strzelą gola na Łazienkowskiej. 1 stracony gol to najmniejszy wymiar kary jaki mogła dostać Legia. Przez pierwsze 35 minut zawodnicy Steuy biegali jakby przed meczem wypyli z dwadzieścia filiżanek kawy które posłodzili kilogramem cukru. W drugiej połowie Legia owszem, grała lepiej, ale nie powiedziałbym, że dominowała. Myślę, że w tej chwili najbardziej prawdopodobne są karne. Zapewne Legia znów zacznie grać w piłkę po 45 minutach, a myślę, że przez ten czas ofensywa Steuy zdąży wepchnąć bramkę Kuciakowi, który był MVP tego meczu i koledzy powinni nosić go teraz na rękach, że mają jeszcze o co grać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Legia, Legia. Bez optymizmu ludzie, spokojnie. Wczoraj to jakiś dramat był. Niech się cieszą że Kuciaka mają w bramce bo tak to cienko by było. Do przerwy przynajmniej 3:0. Druga połowa to rzeczywiście inny zespół Legii niż w pierwszej ale to norma w tym sezonie eliminacji Warszawskiego zespołu. Czy 1:1 na wyjeździe i w perspektywie meczu u siebie przy takiej grze to korzystny wynik? Absolutnie nie. Legia wczoraj to przyfarciła. Przypominam że jesli Steaua strzeli w Warszawie to trzeba strzelic 2 bramki co już komplikuje sytuacje. Więc nie rozumiem optymizmu panującego tutaj, jak i wypowiedzi Urbana icon_rolleyes.gif

Problemy sie zaczną jeśli oni w rewanżu będą grać na zero tak jak z Molde. to będzie dramat i rozbicie w pył.

I czemu rewanż jest we wtorek?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Żeby skończyć z polskimi kubami w LM tradycyjnie, jeszcze w wakacje. :P:):D

Ale dobra. Nie obchodzi mnie w jakim stylu. Jeśli Legia awansuje, odszczekuję wszystkie złośliwości i kalumnie pod jej adresem. Skoro niby jest taka dobra, niech to udowodni i pokaże, że jest lepsza od beznadziejnej Wisły. Bo tego jak przegrali w Nikozji to im nigdy nie wybaczę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście oglądałem wczorajszy mecz i jedynie z wyniku mogę być zadowolony. Widzieliśmy kalkę z meczów wyjazdowych z Molde czy New Saints. Pierwsze 40 minut Legia nie istnieje, potem przez 25 gra na wysokim poziomie, by pod koniec spotkania znów oddać rywalowi piłkę i pozwolić mu rozgrywać. Początku mogłem się spodziewać, tak jak wielu mówiło, Rumuni ruszyli ostro. Każdy błąd obrońców ratował fenomenalny Kuciak, dopóki Dossa nie zechciał zabawić się w złapanie na spalonym Piovaccariego. Odważny start i napór kosztował jednak sporo sil gospodarzy, bo w drugiej połowie to warszawianie grali w piłkę. Strzelili na remis, a po chwili piłka ponownie zatrzepotała w siatce po wykończeniu Koseckiego, ale sędzia dopatrzył się spalonego. To nie był koniec, bo Wojskowi ponownie mieli dobrą okazję do zdobycia prowadzenia. Piłkarze z Bukaresztu byli najwyraźniej zahipnotyzowani. Niestety im bliżej końca to obraz gry coraz bardziej przypominał pierwsze minuty spotkania.

Wynik z pierwszego meczu jest korzystny, będzie doping kibiców, co na pewno pomoże. Legionistom trzeba przede wszystkim poprawy gry, bo gdy grali piłką na połowie Rumunów, ci byli bezradni. Szczęścia też kupę się przyda, a i tak najwięcej zależy od formy Kuciaka. Na razie jest w gazie i praktycznie co mecz pokazuje kolegom jak wielki ma wpływ na końcowy rezultat. Serce mówi Legia, rozum "będzie cholernie trudno". Po tylu latach na pewno miło byłoby zobaczyć polski klub w LM, tym bardziej zespół któremu się kibicuje. Nie ma rzeczy niemożliwych, ale Steuea nie przyjedzie tu wycieczkę i będzie trzeba zagrać na 300%, by dowieźć awans do końca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legia wywiozła całkiem dobry wynik z Bukaresztu. Prawdopodobnie przed meczem remis i to bramkowy, wszyscy braliby w ciemno. Steaua jest do przejścia, podobnie jak Molde. Znajduję dużo podobieństw między pierwszym meczem wyjazdowym w Norwegii, a wczorajszym spotkaniem. Norwegowie mieli wtedy mnóstwo sytuacji podbramkowych i wykorzystali tylko jedną. Dzisiaj gdyby nie Kuciak, to mogło być ze 3-0 do przerwy i po marzeniach. Obrona, to chyba największe zmartwienie trenera. Wawrzyniak zafundował w końcówce powtórkę swojego telemarku z meczu Polska - Niemcy. Przeciwnik ograł go jak chciał, a ten wyłożył się na boisku jak długi. Rywale aż tak mocni nie są, bo te kilkadziesiąt(naście?) minut dobrej gry wystarczyło do 1:1. Kosecki niby strzelił bramkę, ale przy tej sytuacji mało nie wtopił. Mając przed sobą całą bramkę uderzył w jej środek. Dobrze, że po ziemi bo bramkarz mógłby to obronić. Teraz to już w ogóle odleci znając jego wysoką samoocenę.

W rewanżu, jak mawiają Francuzi, szanse są. Wypadałoby powiedzieć, że Legia nie powinna grać na remis 0:0, ale w poprzedniej rundzie się udało, więc może Urban znowu pójdzie tą drogą. Chociaż widać było wyraźnie, że Steaua jest zdecydowanie lepiej radzącym sobie zespołem w ofensywie, niż w obronie. Jak tylko legioniści przyciskali, to Rumuni szybko zaczęli się gubić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...