Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daveNWN

"Gwiezdne Wojny" (seria)

Polecane posty

I co - stało się tak jak mówiłem.

Przyszedł odcinek 5x14 i pozamiatał. Mnie normalnie zmiażdżył klimatem, muzyką no i akcją of koz (ale akurat ona nie była najważniejsza). Najlepszy był Darth Maul i pierwsze słowa Pree Wizla do niego - "Myślałem, że jest tylko 2 Sithów: Mistrz i Uczeń". Po przeczytaniu trylogii Dartha Bane'a ja mam wielką słabość do Zasady Dwóch. A potem mamy już z górki gdy Maul załatwia (again!) Czarne Słońce i podporządkowuje sobie Huttów. No i operowa muzyczka podczas walki - kwintesencja Gwiezdnych Wojen

I jeszcze wyraźniej od. 5x14 podkreśla miałkość i słabiznę poprzednich 12 odcinków. Tylko mnie to bardziej wkurzyło bo ostatecznie widać jak zmarnowano tyle minut historii. Naprawdę ostatni odcinek powinien być drugim a nie czternastym. A te 12 odcinków pomiędzy nimi można z czystym sercem pominąć. Dla mnie była to parada idiotyzmów i gupich wątków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemnie spędziłem ten dzień. Najpierw obejrzałem film kinowy The Clone Wars na jedynce zaś później ten odcinek. Bardzo klimatyczny, dynamiczny, bogaty w wydarzenia które doprowadzą do wielkiego doniosłego finału na Mandalorze. Jestem ciekawy jakie działania podejmie Lord Sidious aby unieszkodliwić dwóch Sithów których poczynania mogą przeszkodzić w realizacji jego dalekosiężnego planu panowania nad galaktyką. Wspomnę tylko jeszcze że odcinek bardzo brutalny zwłaszcza jak na standardy filmu animowanego, dla mnie to wielki pozytyw. Debiut Falleenów oraz Czarnego Słońca dla znających książkowe EU to dodatkowy smaczek w całym tym zamieszaniu. Cieszy powrót łowców nagród którzy dzielnie stawiają czoła Straży Śmierci pomagającej obydwu zabrackim braciom.

Najlepszy odcinek całego sezonu, szkoda że zmarnowano cztery odcinki na Gascona i jego droidzi zespół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

To już wiesz jak zareagował :D

Powtarzam się ale brak mi już słów by opisać fenomenalny odcinek 5x16.

Palpie przybywa w końcu na Mandalore i padają długo przeze mnie oczekiwane słowa: "Pamiętaj. Może być ich tylko dwóch. A ty nie jesteś już moim uczniem. Zostałeś zastąpiony!". Darth Sidious wymiata walcząc z braćmi i zabijając Savage'a. I wtedy Maul się załamuje i jak baba prosi o litość. Całkiem go pokręciło - Dartha Sidiousa o litość?? Dobre sobie. Ale skoro Imperator mówi, że go nie zabije, to co chce z nim zrobić? Zresztą wątek maula zakończony tak szybko jego śmiercią, byłby całkiem bez sensu. Mam nadzieję, że jeszcze przetrwa. I nie myślałem, że zabiją Księżną Satine - to było ostre. Obi Wan załamany, ucieka i nie spotyka Sidiousa - też szkoda. A cazłonkowie Straży Śmierci w tym odcinku padają jak Klony :). Imperator rządzi i tyle - dusi i rzuca mocą ludźmi jakby to były liście. Zabrakło mi próby Maula przeciwstawienia się temu (jak w pojedynku Anakin Obi-Wan na Mustafar). Gorączkowo czekam na kolejny odcinek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóz bajka dosyć fajna, ale chyba jednak producent trochę przegina z liczbą odcinków. Swoją drogą marzy mi się animacja SW zrobiona na podobnej zasadzie co cinematici do SWTOR.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą: nie dotyczy to samych filmów kinowych, ale ma z nimi związek. Serial animowany powoli ma się ku końcowi. W filmiku opublikowanym przy okazji emisji 100 odcinka (tutaj - bardzo gorąco polecam, świetne podsumowanie serialu), na samym końcu widzieliśmy panią z mojego avatara, uciekającą przed kanonierkami klonów i przed samymi klonami. Może szykuje nam się animowany "Rozkaz 66"...

To nie ma nic wspólnego z rozkazem 66 tylko z następnym story artem o Ahsoce który zapowiada się według mnie równie dobrze jak odcinki z Maulem. Dla ciekawych fabuły streszczenie trzech następnych odcinków http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=515889#549168

A to fragmenty następnego odcinka

Trailer tetralogii o Ahsoce, która najprawdopodobniej zamknie sezon.(SPOILERY)

Dla mnie genialne. Z niecierpliwością czekam na te odcinki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczął się upragniony przeze mnie story art o Ahsoce, który ma oczywiście według mojej subiektywistyczno obiektywistycznej opinii szansę zdystansowania w tym sezonie odcinków poświęconych konszachtom Zabraków z mandaloriańską Strażą Śmierci. Jak na razie porównując obydwa odcinki pomiędzy sobą historia Ahsoki wygrywa zdecydowanie z Maulem. Na razie jednak kończę porównania z poprzednim story artem aby przejść do opisania moich wrażeń oraz związanych z nimi przemyśleń.

Największą wadą jest oczywiście bitwa o Cato Neimoidie która pełni rolę wytłumaczenia dlaczego nasza dwójka bohaterów znajdowała się poza stolicą Republiki Galaktycznej kiedy doszło w świątyni Jedi do dość niebezpiecznego incydentu który z racji narastającej nieufności społeczeństwa wobec Jedi zaowocował koniecznością ściągnięcia naszej pary z linii frontu aby mogła przeprowadzić śledztwo w tej sprawie. Innym powodem było także to że rada Jedi podejrzewała Jedi przebywających w świątyni za podejrzanych, sprawdziła się taktyka działań Sithów która zakładała właśnie takie sianie zamętu wśród Jedi aby działali oni mniej skuteczniej zżerani nieufnością wobec innych członków zakonu. Sama bitwa niestety utrwala pomysł z trzeciego sezonu z podziałem federacji handlowej na dwie części które działają po obu stronach konfliktu który pustoszy galaktykę. Więc napiszę krótko że jest to oczywiście największa wada tego odcinka.

Poza tym rada coraz częściej zdaje sobie sprawę że jej działania nie znajdują zrozumienia opinii społecznej w kwestii dalszego prowadzenia wojny ? uważam to za znakomity pomysł który świetne obrazuje dlaczego rozkaz sześćdziesiąt sześć został tak skutecznie zaprezentowany społeczeństwu jako sposób rozprawy z Jedi którzy planowali obalić urzędującego kanclerza aby samemu objąć rządy nad większą częścią galaktyki.

Bzykacze w kinowej Zemście Sithów nie wzbudziły mojej irytacji więc nic nadzwyczajnego że teraz nie powodują u mnie dyskomfortu podczas oglądania.

Wzorowanie wątku śledztwa na serialach spod nazwy CSI strzałem w dziesiątkę, takie czerpanie motywów z wielu dzieł popkultury sprawdziło się w drugim sezonie więc nic dziwnego że teraz też mi się takie inspirowanie spodobało się.

Postać robota detektywa który pomagał Ahsoce w prowadzonym przez nią śledztwie bardzo przypadł mi do gustu w ogóle nie wywołał irytacji jak pit droid z przygód gangu Gascona ( przepraszam za przypomnienie ale nadal mam psychiczną traumę po obejrzeniu tych odcinków). Sposób prowadzenia śledztwa uważam za dość intrygująco prowadzony zwłaszcza spodobało mi się holograficzne rekonstruowanie momentu wybuchu aby ustalić miejsce oraz przyczynę wybuchu.

Wykorzystanie po raz pierwszy w serialu motywu

nanomaszyn uważam za genialne posuniecie zwłaszcza zaś kwestie powiązania ich z ?bombą?, widać nie tylko Karen Traviss wykorzystuje elementy wojny asymetrycznej w swojej twórczości.

Coruscant także jest przedstawione w sposób genialny, świetnie zwłaszcza podczas ucieczki głównej podejrzanej.

Anakin mający przebłyski Vaderowatości a szczególnie wygłaszający kwestię że nawet najlepszy Jedi może upaść, jest także ciekawie przedstawiony zwłaszcza jego mroczna strona.

Ocena całości to 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby się ktoś zastanawiał - zważywszy na a) fakt iż tematy "Gwiezdne Wojny (seria)" istnieją w dziale książkowym i filmowym (nie wspominającym o ogólnym w "o forumowiczach" i b) nadchodzącym Rebels stwierdziłem, że przemianowanie tegoż na podobną modłę będzie OK ;)

A poza tym, może z nostalgii, może z powodu ostatnich wydarzeń jakie "wstrząsnęły" światem jednego z bardziej popularnych i rozbudowanych uniwersów albo jeszcze czegoś innego postanowiłem... nie tyle odświeżyć, bo formalnie rzecz biorąc z serią nie byłem nigdy na bieżąco i widziałem tylko kilka odcinków (nawet nie wiem z jakiego sezonu...), ale zabrać się porządnie za Wojny Klonów od samego początku - co również oznaczało szybki przelot przez wersję z 2003r. W ogólnym rozrachunku ta starsza nie specjalnie powalała, ale jednak zadyma z klonami była całkiem fajna a i kreska przyjemna dla oka (plus przywoływała wspomnienia związane z np. Samurajem Jackiem ^_^). Zresztą, jeżeli niczego nie pomyliłem to w tej wersji pierwszy raz pojawił się Grevious gdzie przy okazji widać czemu przez t filmową trylogię (no, w sensie drugiej [?] i trzeciej części] ciągle miał jakby problemy z oddychaniem, Mace Windu dał mu popalić... Z filmu - co miał robić jako odcinek pilotażowy dla edycji '08 - poza wprowadzeniem Ahsoki, paroma fajnymi bitwami i na upartego danie "rodzinki" Jabby za wiele ciekawszego wyciągnąć nie mogę, seans porywający nie był. Teraz w sumie powoli planując wgryzanie się od pierwszego sezonu w serial liczę na to, że jakieś dobre momenty faktycznie w swej historii miał :P

>

A jeżeli ktoś żył pod skałą bądź bez dostępu do Internetu przez ostatnie miesiące to tutaj ma linkacza do trailera - oceniać za bardzo nie mam zamiaru (trochę imo za dużo hejtu się wylało), wolę poczekać na odcinek premierowy aby zobaczyć jak Disneyowi/Lucasowi wyszło :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieee - no drugi sezon Star Wars Rebels jest świetny. Zawiera masę smaczków i odniesień do wcześniejszych filmów i książek. I to mimo tego, że Expande Universe poszedł do kosza. Najnowszy odcinek 2x8 jest niezwykle klimatyczny. Opowiada o

testach nowej broni Imperium - krążowniku ze studnią grawitacyjną, dzięki której można siłą "wytrącać" statki kosmiczne z hiperprzestrzni. Skończyłyby się tchórzliwe ucieczki Rebeliantów z pola walki. :) Ale najlepsze jest to, że w książce "Dziedzic Imperium" (którą uwielbiam), Wielki Admirał Thrawne miał dokładnie coś podobnego i tak usiłował schwytać Luke'a Skylwalkera. Dlatego podczas oglądania oczka mi się zaświeciły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...