Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Cóż...

Dzisiaj w Wydarzeniach pokazywali zło, młodzież i podstawówkę. Materiał polegał na ustawkach, wulgaryzmach i groźbach i zgadnijcie na co poszło...

Oczywiście na będę grał w gry CS, PlayStation3 oraz COD dziennikarka zaczęła mówić, że gry to złe, że za dużo przebywają grając ;)...

To ja oczywiście gram w gry jestem zły i agresywny Dziękuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już się chyba nauczyłem ignorować te farmazony. :wink: Przecież oni nigdy nie powiedzą czegoś dobrego o młodzieży grającej w gry ("będę grau w grę" służy przykładem)... Jeszcze nigdy nie spotkałem osoby, która gra i jest agresywna/wyobcowana. W niektórych sytuacjach to nawet lepiej wyżyć się w takim Quake'u 3, niż wyjść na ulicę. Teraz to najbardziej boję się ACTA, bo ta ustawa odbije się na każdym z nas. Tak więc, lepiej nie słuchajmy kolejnego gadania "Prof.S.Jonalistów", bo zwariujemy. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzychu20000

Tylko poczekaj az wyjdzie GTA V, znowu uslyszymy jak to gry propaguja przemoc i stanowia inspiracje dla przestepstw popelnianych przez mlodych ludzi w realu. Gram na PC od ok. 1993 roku, nie mam pojecia ilu przeciwnikow w tym czasie zabilem w kolejnych grach z serii Wolfenstein/DOOM/Medal of Honor/Call of Duty/Battlefield, ilu z nich brutalnie pozbawilem zycia w Mortalach, ile samochodow nakradlem i pieszych rozjechalem w kazdym GTA, ile zabojstw zaplanowalem i dokonalem w Hitmanach czy tez ile krwawych rzezi ogladalem w kolejnych odslonach serii Total War. A mimo to jakos nigdy nie poczulem potrzeby potraktowania kogos bejzbolem czy tulipanem, nigdy nie mialem ochoty dla draki wybic szyby w cudzym samochodzie albo chociaz z nudow kopnac przypiety do ogrodzenia rower... Jak widac gry to oczywiste ZUO absolutne, ktore zatruwa umysly mlodziezy i sprawia, ze z normalnych, pogodnych i sympatycznych mlodych ludzi staja sie pelnymi agresji, wulgarnymi, zdemoralizowanymi i zdegenerowanymi jednostkami aspolecznymi, pelnymi nienawisci do innych ludzi. Zamierzam sie dalej poswiecac rozwijaniu mojego zdegenerowania, bo bycie takim wyrzutkiem spoleczenstwa jest po prostu fajne. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest, jak "eksperci" się wypowiadają. Współcześnie mamy "expertów" w wielu dziedzinach. Np: działań naszych (i nie tylko) polityków i ekonomistów nie trzeba chyba komentować bo skutki widzimy. To samo w jest w tym przypadku. Z każdej rozrywki da się zrobić patologię - wystarczy tylko chcieć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś się wybiera na marsze antyATCA?
Mhm, no ba, wybieram się. W całej Polsce bodajże są organizowane te protesty, można korzystać. Nic się nie stanie, jeśli się tam pojawię i poobserwuję. Problem między innymi mnie dotyczy, więc czemu by nie?

jak i co należy zrobić co by skontaktować się z jakimś wydawnictwem, wysondować możliwość współpracy i czy przyjmują cokolwiek od "ludzi z ulicy"? :P
Najlepiej by było, gdybyś trafił na nowe, rozwijające się wydawnictwo, bo oni tam zwykle potrzebują dobrych tekstów, które mogłyby zostać opublikowane. Ale jak je znaleźć - pojęcia nie mam. ;] Możesz chodzić i się reklamować (chociaż może niekoniecznie reklamować, a udzielać się, o) po forach literackich, pojawiają się tam czasem przedstawiciele takich wydawnictw i oferują użytkownikom współpracę. Sama kiedyś należałam do takiego forum. Szkoda tylko, że się rozpadło, no aaale.

Chyba że o inne wydawnictwo Ci chodzi, to zapomnij o tym. ;p

Edytowano przez Kathai_Nanjika
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już się chyba nauczyłem ignorować te farmazony. :wink: Przecież oni nigdy nie powiedzą czegoś dobrego o młodzieży grającej w gry
Litości :D Ten temat wraca jak bumerang co jakiś czas i jest niewątpliwym zwiastunem sezonu ogórkowego... zazwyczaj choć teraz to akurat media mają o czym gadać, bo na świecie dzieje się masa rzeczy a jeszcze więcej może nastąpić, ale kto powiedział, że mass media są zrozumiałe? ;p Już po którymś razie z rzędu stwierdziłem, że serdecznie olewam podobne reportaże, bo nie są funta kłaków warte.

Najlepiej by było, gdybyś trafił na nowe, rozwijające się wydawnictwo, bo oni tam zwykle potrzebują dobrych tekstów, które mogłyby zostać opublikowane. Ale jak je znaleźć - pojęcia nie mam. ;]
Cóż, ostatecznie chyba i tak decyduje sam pisarz a właściwie to co tworzy - bo pisałem o wszystkim w kontekście opublikowania szerszemu gronu książki :P - oraz czy się do tego nadaje, a za cholerę na ostatnie pytanie nie znam odpowiedzi. Jak specjalnie nie będę miał co robić po sesji egzaminacyjnej poszukam w Sieci adresów e-mailowych albo czegoś...

Chyba że o inne wydawnictwo Ci chodzi, to zapomnij o tym. ;p
SŁUCHAM?! @_@*

*Niby o jakie mi chodzi? / Głodnemu chleb na myśli :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż...

Dzisiaj w Wydarzeniach pokazywali zło, młodzież i podstawówkę. Materiał polegał na ustawkach, wulgaryzmach i groźbach i zgadnijcie na co poszło...

Oczywiście na będę grał w gry CS, PlayStation3 oraz COD dziennikarka zaczęła mówić, że gry to złe, że za dużo przebywają grając ;)...

To ja oczywiście gram w gry jestem zły i agresywny Dziękuje.

Ja już się przyzwyczaiłem, że media potrafią zwalać winę tylko na gry, muzykę metalową i horrory. Rodzice zamiast przyznać się do błędów wychowawczych, zwalają wszystko na komputer i te "szatańskie gry". Jak tylko widzę kolejnych filozofów i ich reportaże na ten temat, to od razu przełączam, bo szkoda mi oczu.

A na manifestacje pójdę, jeśli uda mi się wygospodarować trochę czasu. W III klasie technikum nie jest to proste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pora odpalić Soldier of Fortune! Czyli kolejna forumowa rozwałka. Pełna wersja z CDA i rozgrywki przez forum. Ba, nawet jakiś mały klan powstał. Ja z często nie grałem, ale wspominam bardzo miło. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale czy niesławny Lord Hrabula też nie grywał?

A tak na czasie - ktoś się wybiera na marsze antyATCA? Widziałem info, że w Bydgoszczy coś takiego się szykuje.

Z popularnych na CDA to popylałem sporo na istniejącym swego czasu serwerze CDA dla produkcji Enemy Territory (nawet mnie raz Ghost kicknął, a Eld dał mi niesłusznego bana na kilka dni). W SoF'a grałem już pod koniec tutejszej manii na tę produkcję. Niemniej jakby się znalazło paru chętnych forumowiczów to bym chętnie odkurzył ten tytuł. Ale to już rozmowa na inny topic.

Co do ACTA, to we Wrocku też jest coś monowane. Jakby się znalazło kilku znajomych, to pewnie bym z aparacikiem chętnie zahaczył o ten event. Samemu to mi się średnio pewnie będzie chciało. Niemniej same akcje popieram. Na pewno bardziej niż to co się dzieje w sieci.

Krzyczenie na gry w mediach wygląda podobnie, jak ostatnie tłumaczenia się z ataków na serwery. Przykro patrzeć jak na te tematy wypowiadają się ludzie (nie tylko politycy, ale i rzekomi eksperci), którzy pojęcia w tych sprawach nie mają żadnego. Nie dziwię się, że pozostała część społeczeństwa ma nt. gier czy internetu taką opinię jaką ma. Jeśli nie mają innych źródeł informacji to wierzą w tę papkę, którą im fundują media. Jeden z powód, dla których niemal zupełnie zrezygnowałem z telewizji i tym samym programów informacyjnych.

Edytowano przez Lord Hrabula
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nigdy nie spotkałem osoby, która gra i jest agresywna/ wyobcowana.

Serio? U mnie w klasie jest koleś, niegdyś mój kumpel, który jest uzależniony od komputera, a szczególnie od LoLa (bosh...). Niegdyś całkiem spoko gościu, z którym można było normalnie pogadać, coś załatwić, zmienił się we wrak człowieka. Chodzi taki kompletnie bez życia. Non stop siedzi na kompie i nolajfi. Zgadnijcie gdzie spędził sylwestra.

tak na midzie, czy jak to to tam się zwie

. Szkoda, znam go od przedszkola (dosłownie) i widzę jak się zmienił od kiedy dostał kompa. Stał się agresywny, gdy wbijało się na konfę na Skypie on wita cię serią kompletnie bezpodstawnych wyzwisk.

No ale tacy jak on to na szczęście rzadkie przypadki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale problem nie leży w grach czy komputerze, a w psychice owych przypadków. Można zadać znane pytania typu gdzie są rodzicie i tym podobne. Może da się go przekonać aby porzucił taki styl zycia? Sam ostatnio myślałem nad tym, ile miałbym wolnego czasu i możliwości spędzenia go inaczj gdybym nie lubił grać na komputerze. Jednak nie zmienię tego, że sprawia mi to rozrywkę, a psychicznie raczej jestem w porządku, więc ... : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszyscy tutaj lubimy grać to akurat nie ulega wątpliwości. Jedni więcej drudzy mniej. Sam dostrzegam, że na granie mam znacznie mniej wolnego czasu i że często czas który poświęcam na granie mógłbym spożytkować inaczej. To jednak tylko gdybanie i rozpamiętywanie, nie widzę w nim jakiegoś większego sensu poza dołowaniem się i podkopywaniem czegoś co się lubi. Po co się zmieniać na siłę? Wystarczy znać umiar.

Weź mnie fergiX nie strasz, bo sam się boje, że się w takiego kompletnego nolife'a zamienię. Nie spędziłem co prawda sylwestra na midzie, a w gronie przyjaciół, ale od kiedy nie mogę się dostosować do otoczenia w nowym mieście i coraz rzadziej widzę się z kumplami coraz częściej nachodzi mnie refleksja, że staczam się w taką szarą strefę o której wspomniałeś. Jeszcze ponad rok temu zachowywałem doskonałą równowagę między przyjaciółmi, a graniem. Teraz to raczej gwałtowny spadek w kierunku grania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) i zacznę trenować jakąś sztukę walki. Udało się połowicznie, kondycja poprawiona, ale z racji tego, że nie czułem się gotów by coś trenować, zacząłem chodzić na siłownię. (...)

(Wybaczcie, że Wam się wcinam w konwersację, ale jakoś mi wcześniej post Loviricusa)

Błąd! Zacznij trenować od razu, inaczej może być ciężko, żeby się zebrać :)

Zapraszam do tematu "Sztuki Walki", gdybyś miał pytania, jest tam trochę osób, które chętnie Ci coś podpowiedzą.

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisal Artemis, problem nie lezy w grach, ale w psychice konkretnej osoby. A takze w jej otoczeniu. Jesli dziecko jest pozostawione same sobie, a rodzice maja wazniejsze sprawy na glowie niz poswiecanie mu uwagi, to nic dziwnego, ze jest spora szansa na zaistnienie jakiegos skrzywienia psychiki (nie musi to byc od razu agresja, a wlasnie jakies postepujace wyobcowanie, problemy z nawiazywaniem kontaktu z rowiesnikami i preferowanie swiata wirtualnego od rzeczywistego). Moze to byc spowodowane graniem na konsoli/komputerze ponad umiar, ale rownie dobrze za taka sytuacje moga odpowiadac filmy, kreskowki, komiksy, karcianki czy nawet ksiazki. Malo to jest klasycznych, stereotypowych nerdow, ktorzy bycie fanem np. World of Warcraft czy Gwiezdnych Wojen wyniesli na zupelnie nowy poziom i ?zyja? wszystkim tym, co sie dzieje w ich ulubionym universum? Na szczescie takie osoby bywaja na ogol nieszkodliwe i przynajmniej dla mnie naleza one do kategorii ludzi pozytywnie zakreconych. Nie mozna jednak tego samego powiedziec o roznej masci dresach, blokersach, lysawych osobnikach w ortopedycznych bucikach czy kibolach, u ktorych agresja i brak poszanowania cudzej wlasnosci jest najczestsza odpowiedzia na wszystko. Jakos nie sadze, aby stali sie takimi na skutek nadmiernego grania w ?szczelanki? od czasu przedszkola. To raczej ponownie brak odpowiedniej opieki rodzicielskiej, brak wzorcow do nasladowania i otoczenie nieodpowiednie do realizacji zainteresowan innych niz bujanie sie z kumplami po osiedlu, lazenie na silke/mecze i gnebienie wspolnego wroga lub po prostu jakiegos pechowego ?leszcza?, ktory akurat sie nawinal. Znam sporo osob, ktore swoja przygode z grami zaczynaly 15 czy 20 lat temu, jeszcze w czasach Atari, Commodore czy Amigi, do tej pory graja, a mimo to kazda z nich jest jak najbardziej normalnym czlowiekiem, nie ma tendencji do zachowania aspolecznego czy przyjmowania radykalnych swiatopogladow i postaw rodem ze stadionow. W dodatku zadna z tych osob nie jest jakims wyalienowanym samotnikiem, wszyscy maja rodziny, w niektorych przypadkach sa juz dzieci. Granie to dla nich po prostu jedno z hobby, sposob na relaks, odprezenie sie po dniu w pracy, a nie poligon szkoleniowy dla czegos, co beda chcieli pozniej zrobic w rzeczywistosci.

Nie przecze, ze nadmiar grania moze wplynac negatywnie na czyjas psychike i ja skrzywic, ale zwalanie winy na gry za wszystkie problemy wychowawcze mlodziezy to jak wszyscy chyba wiemy szukanie kozla ofiarnego i jednoczesne ignorowanie pozostalych, wymienionych wyzej czynnikow srodowiskowych. Jakos wszyscy ?Prof.E.Sjonalisci? zazwyczaj przemilczaja fakt, ze dziecko samo sobie konsoli/komputera nie kupilo i nie spedzalo przy nim codziennie wielu godzin bez wiedzy rodzicow. Skoro rodzice nie interesowali sie tym, co przez cale dnie robi ich pociecha i w jakie produkcje gra, to trudno zeby pomijac ich wine w niewlasciwym rozwoju psychicznym dziecka. Wszystko jest dla ludzi, o ile jest dozowane w odpowiednich ilosciach i dopasowane do wieku/dojrzalosci psychicznej odbiorcy. Niestety, wychowywac dzieci, wpajac w nie wartosci i dawac im dobre wzorce do nasladowania wymaga duzo czasu i wysilku od rodzicow. Duzo latwiej jest ograniczyc sie do karmienia i ubierania dziecka, a pozniej za wszystkie problemy wychowawcze winic ?zle i demoralizujace? gry? :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Abyss

No ale Ty przynajmniej na sylwestra odszedłeś od kompa. A on nie. Ty również piszesz na forum, nie jesteś agresywny (przynajmniej tutaj), nie wyzywasz innych, umiesz ułożyć zdanie bez bluzga. A on nie. Jeszcze nie jest tak źle, ogranicz trochę kompa, znajdź sobie jakieś hobby i będzie ok. Dobra, skończę, przecie nie prosiłeś mnie o rady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Kulik

Niiiieee, gdzie tam, jak ja sobie coś postanowię to to zrobię i tyle, nie ma bata, że nie. :) Temat, który podałeś odwiedziłem już jakiś czas temu i pytania zadałem, a to, że jeszcze niczego nie trenuję to nie "strategia uników" :P tylko brak zadowolenia z kondycji. ;) Astma w dalszym ciągu poddusza, waga nie taka, jaką chciałbym mieć, więc zdecydowałem się najpierw na siłownię. Na sztukę walki przyjdzie jeszcze czas. :)

Też mam takiego kolesia "nołlajfa"... Szkoda mi go, ale nie wiem, co z nim zrobić. :/ Znam chłopa od zerówki, cały czas miał świra na punkcie gier, ale ja też mam i nasze życia wyglądają inaczej. Tylko, że u niego katalizatorem wyobcowania był rozwód rodziców. Oni się kłócili i rozwodzili, on w tym czasie uciekał w świat Diablo 2. Dalej przez ten rozwód zamiast iść na studia musiał zacząć pracować, więc już całkiem się załamał i jego dzień wygląda mniej więcej tak: praca -> komp / Xbox czasami przeplatane jakimiś obowiązkami w domu... I tyle. Chłopak się roztył do granic możliwości (ma może jakiś metr osiemdziesiąt a waży ponad dwieście kilogramów =x), jest inteligentny ale pogadać z nim można w sumie wyłącznie o grach. Odkłąda kasę, remontuje sobie dom, jest pracowity i fajnie mu idzie to urządzanie się, ale jak czasem się spotkamy przy czymś mocniejszym narzeka i żali się, że rodzice dokumentnie spieprzyli mu życie... A ja nie wiem, co robić, bo kiedy pijacki żal się wyłącza on udaje przed całym światem, że wszystko ma gdzieś i takie życie mu odpowiada. Tragedia i tyle. :<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ma może jakiś metr osiemdziesiąt a waży ponad dwieście kilogramów =x),

Nie przesadziłeś trochę ? Mam przeczucie, ze przy takiej wadze ciężko byłoby by mu ustać na nogach a co dopiero normalnie funkcjonować ...

Udało mi się wreszcie osiągnąć jakiś progres w świadomym śnieniu ^^ Zapamiętywanie snów mam o tyle utrudnione, że w normalny tydzień gdy śpię mniej niż 6 godzin po prostu jest to niemożliwe. Dopiero podczas weekendu gdy mogę pospać pamiętam co mi się śniło, a ostatnio nawet pod koniec przejąłem kontrolę nad snem ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się wreszcie osiągnąć jakiś progres w świadomym śnieniu ^^ Zapamiętywanie snów mam o tyle utrudnione, że w normalny tydzień gdy śpię mniej niż 6 godzin po prostu jest to niemożliwe. Dopiero podczas weekendu gdy mogę pospać pamiętam co mi się śniło, a ostatnio nawet pod koniec przejąłem kontrolę nad snem ^^

Gratuluje to oznacza że masz silną wolę i świadomość że ty panujesz na swoim życiem/losem itp, a nie jakieś przypadki/fatum itp, proponuje zapamiętywać co robiłeś za dnia i przed snem sobie owe rzeczy przypomnieć, medytacja też może pomóc w przyjęciu kontrolę nad snem. Sam kiedyś nad tym pracowałem/ćwiczyłem i mogę ci powiedzieć że w 90% to ja jestem panem swego snu, to ja decyduje co w owym śnie chce robić :happy:, po takich ?kontrolowanych snach? mam większe uczucie że to ja jestem panem swego życia i mniej melancholijnie patrzę na życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrola snu? Pachnie nieco okultyzmem...Znajomi robili kiedyś spotkania (nie pamiętam nazwy), na których "wychodzili z ciał" podczas snu. U jednej skończyło się to załamaniem nerwowym. Tylko nie wiem czy to to samo, o czym mówi Artemis.

Jak chodzi o granie, to wysłałem już do Action Maga felieton z moimi przemyśleniami w tej kwesti. Jeśli pojawi się na stronie, umieszczę w tym temacie linka.

Również znam kilku "noł lajfów". Sam kiedyś byłem jednym z nich. Zaniedbywałem dziewczynę, szkołę, nawet rodzinę. Dziś jest dużo lepiej, przez cały tydzień nie gram tyle, co kiedyś w dzień. Myślę jednak, że granie z umiarem jest dobrą formą rozrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi niestety nie udało się przejąć kontroli nad snem. Ale nadal próbuję, może kiedyś zauważę jakieś efekty. Każdemu z nas pewnie się zdarzyło przez przypadek wiedzieć, że się śni i robić co mu się podoba. Ale żeby takie coś "wytrenować"... ciężka sprawa, ale da się zrobić.

Ja "nołlajfów" chyba żadnych nie znam. Sama też nie jestem (chyba :D) . Może kiedyś grałam więcej - bo wiadomo, byłeś młodszy, więcej czasu na rozrywkę a teraz im bliżej dorosłości tym więcej pracy. Co zrobić, takie życie. Choć nie powiem, że zdarzało mi się zarwać kilka nocek z rzędu gdy gra już naprawdę wciągnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się kiedyś śniło, że trzecia wojna światowa była i ja brałem udział. Broniłem naszej ziemi i po 2 godzinach walki dostałem kulkę w głowę i sen się stracił, ale przez kilka sekund nie mogłem oddychać i nagle wyskoczyłem budząc się...

Miałem kilka razy sen kontrolowany, ale z tym jest ciężko no i o tym decyduje przypadek, ale naprawdę sny są przepiękne czasami...

Uwaga dzisiaj znalazłem piosenkę Kaja Paschalska - Mała Chinka Cikulinka i uwaga

?"Co Oni Śpiewają?! - Mała Ch..."

Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia dotyczącego praw autorskich przez Filip Rakowski a.k.a. Funky Filon.

;)

Edytowano przez krzychu20000
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie dałem sobie rady z "przejęciem" snu. Ale często nawiedza mnie poczucie deja vu. Czasem rozmawiam sobie z kolegą i nagle pewien fragment rozmowy mi się przypomina. Tak, jakbym już go słyszał. Z kilkanaście razy mi się to przydarzyło. Raz udało mi się inaczej poprowadzić rozmowę, tzn. inaczej niż mi się przyśniła jej część. To chyba normalne, bo paru kumpli powiedziało mi, że też coś podobnego im się trafiło. Miewacie czasem deja vu, czy po prostu jestem chory? :tongue:

"Chyba coś się dzieje... do psychiatryka go!"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja radziłbym wam uważać z tym świadomym snem, na własnej skórze doświadczyłem że na dłuższą metę nie jest to nic fajnego. Owszem, na początku zabawa jest przednia, ale po dłuższym czasie mogą wystąpić powikłania, które niestety wystąpiły u mnie, gdzieś po roku od rozpoczęcia "treningów", gdzieś w połowie średniej szkoły. W ogólnym skrócie i bez naukowego bełkotu: nigdy nie osiągniesz pełnej kontroli nad snem, a raczej nad częstotliwością jego występowania. U mnie było tak że śniłem świadomie każdej nocy, przez co mózg nie dostawał wystarczającej ilości czasu i energii do odpoczynku i regeneracji sił. Późniejsze powikłania były masakryczne: zdarzało mi się że nie odróżniałem snu od jawy, żyłem jednym ciągiem, nie zdając sobie sprawy kiedy śnie, a kiedy rzeczywiście jestem np. w szkole albo w domu. Zdarzyło się parę razy że sen był tak świadomy, że nawet nie zauważyłem kiedy się obudziłem. Oprócz tego występowały zaniki świadomości, tak jakbym się budził w innym miejscu ale nie wiedziałem skąd się tam wziąłem, ani nawet kiedy utraciłem świadomość (tzn. ciągle działałem, np. robiłem notatki w szkole, ale zmęczony umysł wyłączał świadomość, tak mi przynajmniej psycholog to tłumaczył). O takich rzeczach jak ciągłe zmęczenie, senność, brak apetytu, podkrążone jak u narkomana oczy itd. nawet nie mówię, bo to powinno być oczywiste. Na szczęście mi udało się tego pozbyć bez leczenia farmakologicznego, ale psycholog który pomagał mi z tego wyjść mówił że to dlatego że odpowiednio wcześnie zabrałem się za leczenie. Zresztą, problemy z bezsennością zostały mi do teraz, ale to już za daleko wkracza w moją prywatność ;)

Nie lubię publicznie zwierzać się ze swoich problemów, ale jeśli komuś może to pomóc, to się poświęcę: poważnie się zastanówcie czy chcecie w to brnąć, bo nie wszystko jest takie piękne i różowe jak to opisują na różnych stronach itd. Poważnie, nie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast, w przeciwieństwie do kolegi b3rta, śnię świadomie od czasów gimnazjum (czyli tak z 8 lat już będzie) i żadnych powikłań nie doświadczyłem. Oczywiście nie udaje mi się uzyskać takiego snu co noc - zdarza mi się to kilka razy w tygodniu. Czasami nawet kilkanaście razy podczas jednej nocy (a raczej bardzo wczesnego poranka - okolice 4 rano). Dlaczego aż tyle? Ano dlatego, że czasem kiedy śnię świadomie, potrafię zasnąć i obudzić się dosłownie dziesięć razy w przeciągu piętnastu minut. Nie wiem z czego to wynika, ale wrażenia są naprawdę ciekawe: wiem, że leżę w łóżku, czuję ciężar kołdry, ciepło, które daje, mam świadomość w jakiej pozycji się znajduję, a mimo to na moich oczach tworzy się rzeczywistość senna. Zaczyna się od wrażeń dźwiękowych - na przykład szum fal, a dopiero potem pojawia się obraz; najpierw ogólny zarys, a następnie kolory. Taki sen jest ekstremalnie rzeczywisty - można poczuć fakturę danych przedmiotów, poczuć smak potraw i tak dalej.

Nie wiedziałem, że może to być niebezpieczne, ale skoro od tylu nic mi się nie dzieje... To chyba rozbija się o indywidualne cechy organizmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do snów. Ktoś się tu chyba za dużo Incepcji naoglądał. :tongue:

Ja nigdy nie próbowałem i nie zamierzam próbować kontrolować snów. Bo i po co?

Ja takiego prawdziwego nołlajfa nie znam. Za to mam jednego kolegę, który naprawdę żyje prawie tylko grami. Nie tylko komputerowymi, ale też różne figurki, gry wyobraźni. W szkole gra często na telefonie albo czyta podręczniki do tych swoich gier na przerwach. Ale i tak jest w porządku raczej, więc jednak trochę "lajfem" jest. :laugh:

Edytowano przez Pawello12
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...