Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

U nas też niedawno spadł. I nawet się utrzymuje jak na razie (!). A propo małomówności, to raczej u mnie niema z tym problemu. Najważniejsze to przełamać pierwsze lody, potem już z górki. A taki "przełom" nastąpił 4 lata temu. W sumie nie mam pojęcia jak to się stało. Ale wiadomo, nie każdy czuje się dobrze w czyimś towarzystwie. Lepiej w gronie znanych ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiadomo, nie każdy czuje się dobrze w czyimś towarzystwie. Lepiej w gronie znanych ludzi.

Święte słowa! Dlatego zostawiłem swoich kumpli ze szkoły, na rzecz małego romansu z panią Cruz, czasem też lubię pograć sobie w domino z Geofrey'em Rush'em. ;) A tak na poważnie. Faktycznie, zwykle największy problem ma się z przełamaniem. Może dobrą metodą byłoby stopniowe poznawanie drugiej osoby? Słuchanie, co też takiego mówi w towarzystwie, poznawanie jej zainteresowań, a potem próba rozmowy w cztery oczy. I jak tak poznasz kilka osób z grona, to myślę, że powinno być ci trochę łatwiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie sypie, sypie i sypie. Uwaga śnieg zaskoczył drogowców hm... to chyba żyjemy w Rpg-owym świecie no bo przecież styczeń to pora zimy nie?...

Co do małomówności to robimy tak jak nie czujemy się w cudzym gronie najlepiej. Ja powiem szczerze, że jeżeli widzę jakieś osoby której nie lubię to trzymam się od takiej osoby z daleka. Najlepiej jest poznawać osoby które mają podobne zainteresowania do naszych jeżeli widzimy, że akurat mamy takie same zainteresowania na przykład: Lubimy grać w gry, chodzić do teatru, do kina, lubimy ten sam klub sportowy albo cokolwiek to wtedy sama rozmowa się klei i wiemy, że na kilku minutach się nie skończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak : nie jestem aż tak mocno nieśmiały jak dawniej, ale nadal strasznie małomówny jestem. Nie mam olbrzymiej ilości znajomych, ale z większością jaką znam żyje mi się bardzo dobrze. Nie liczę tu wszystkich znajomych z portali społecznościowych - większości zaproszeń nie odrzucam po prostu z grzeczności :). Ciężko mi się na początku przełamać, chociaż cały czas walczę z tym. Jestem raczej typem samotnika. Dawniej uzależniłem się od LoLa i siedziałem przy kompie całe dnie. Gdyby nie nowa pasja (gra na gitarze) robiłbym to nadal. Obecnie ćwiczę na gitarze jakieś 2 godziny dziennie, max 4 albo 5 :). Posiadam mało zainteresowań, ale staram się w każde zgłębiać przynajmniej w stopniu zaawansowanym. Chyba jestem introwiertykiem :)

U mnie śniegu ani nie widać, ani nie słychać. To niesprawiedliwe!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubimy grać w gry, chodzić do teatru, do kina, lubimy ten sam klub sportowy albo cokolwiek to wtedy sama rozmowa się klei i wiemy, że na kilku minutach się nie skończy.

Gorzej, gdy widzisz fajną dziewczynę, a nie znasz jej zainteresowań. :P I jak tu zagadać?

@RaxusV

Ja LoL'a już w grudniu odstawiłem. Nawet nie chce mi się do niego wracać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej, gdy widzisz fajną dziewczynę, a nie znasz jej zainteresowań. :P I jak tu zagadać?

Można sięgnąć po nasze doświadczenia. Jeżeli widzimy fajną dziewczynę i chcemy ją poznać to musimy po pierwsze zobaczyć co wcześniej robiliśmy źle, co można poprawić, a co można zostawić. Oczywiście przypadki lub okoliczności mogą nam pomagać. Np idziemy na spotkanie się ze znajomymi. Mój przyjaciel mówi, że jest fajna dziewczyna której nie znasz no i przysiadasz się do niej i zaczynasz dyskusje ;). Odrobina szczęścia i chęci pozwalają na rzeczy niesamowite.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Postanowiłem się trochę poudzielać, no więc zaczynam w temacie o forumowiczach :trollface: .

@DoxtraduS

Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz dziewczyny. No więc odpowiem jak zagadać - normalnie. Tak naprawdę nie liczy się o czym będziesz gadał, ale to czy będziesz pewny siebie, rozluźnisz się. Nie wiem jak to wygląda z perspektywy człowieka, ale ja np. nie mam oporów, żeby podejść do dziewczyny i z nią porozmawiać, co robię często. Tyle że ja pewność siebie mam raczej w genach :wink: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chodziło mi o obcą nam dziewczynę. Nie masz przy sobie kolegów, jesteś małomówny, a ona akurat koło ciebie przechodzi...I co teraz? :] Mnie na przykład w relacjach damsko - męskich denerwuje fakt, iż dziewczyny wiecznie chodzą stadami. :icon_confused:

Czyli jesteś nieśmiałą osobą i brak ci doświadczenia w kontaktach z dziewczynami, ale to nic wstydliwego. Sam kiedyś miałem z tym problemy, ale trzeba nabierać doświadczenia, ćwiczyć i tak jak mówiłem obserwować i oceniać swój dawny związek i zobaczyć co zrobiliśmy wtedy źle żeby te rzeczy poprawić, a jak robiliśmy coś dobrze to możemy to udoskonalać. Zaczynaj od najprostszych rzeczy, a później będzie tylko lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DoxtraduS

Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz dziewczyny. No więc odpowiem jak zagadać - normalnie. Tak naprawdę nie liczy się o czym będziesz gadał, ale to czy będziesz pewny siebie, rozluźnisz się. Nie wiem jak to wygląda z perspektywy człowieka, ale ja np. nie mam oporów, żeby podejść do dziewczyny i z nią porozmawiać, co robię często. Tyle że ja pewność siebie mam raczej w genach :wink: .

Nie wiem jakim cudem, ale ominąłem tego posta...Ja też nie mam oporów. W starciach 1vs1 jestem dobry. ;) Ale nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę z koleżankami. I tu leży problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Wy, chłopcy, macie lekko przechrzanione w kontaktach męsko-stadnodamskich. :D Mała rada: dziewczyny lubią dzielnych. Laska ci się podoba, a jest typem stadnym? To nic! Zagadaj do niej, zignoruj chichoczące koleżanki, koncentruj się tylko na niej! To nie takie trudne, a może pomóc.

Ale co ja tam wiem, w sumie... Mi ten problem nie grozi. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam trzy dziewczyny. Każda pod koniec okazywała się być walniętą... Em... Gorszą kurtyzaną? Powiedzmy, że tak. Ale co tam, dalej nie tracę wiary w to, że gdzieś tam jest taka jedna w sam raz dla mnie.

Żeby było śmieszniej... Kiedy lubiłam chłopców - przyjaźniłam się tylko z dziewczynami. Lubię dziewczyny - wszyscy moi przyjaciele to chłopcy. Wszechświat uparcie ze mną walczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chodzę "stadem." :D No może - moje stado składa się ze mnie i mojej przyjaciółki. W porywach z innej kumpeli i jej chłopaka. I mojego przyjaciela. Taki mix-stadko :P . A ja opowiem dosyć śmieszną i zarazem nieprzyjemną sytuację. Miałam tak pierwszy i zapewne ostatni raz w życiu. Szłam z mamą i bratem. Brat mały - 8 lat. Na parkingu stał chłopak, spojrzałam na niego a on na mnie. Jakby to był film to pewnie by fajerwerki strzelały, zwolnione tempo i nastrojowa muzyczka. Oczywiście, przyleciał brat. I krzyczy "Agata! Choć zobacz jak nam ptak nasrał na samochód!". Z nastroju nici. Może by podszedł jakbym była sama? A może ja bym podeszła, gdyby nie ptak? :D Sama nie wiem. Niemniej, już go potem nie spotkałam .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...