Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Rzekomo chodzi też o to, że pomoc według ideologii WOSP jest troszkę sprzeczna z ideałem chrześcijańskiej pomocy. Bo wszyscy w WOSP organizują wielkie imprezy każdy mówi, że trzeba pomagać i być dobrym. Ludzie podziwiają Owsiaka bo Orkiestra to jego dzieło. A u chrześcijan ludziom pomaga się i nie chwali tym aby inni nas nie podziwiali jacy jesteśmy dobrzy, bo według biblii ten kto odebrał nagrodę (za pomoc) na ziemi nie dostanie już takowej od Boga.

Rzekomo to dobre określenie. Po pierwsze - WOŚP rozlicza się ze swoich spraw finansowych o wiele bardziej przejrzyście niż jakakolwiek organizacja kościelna. Dodam, że często organizacje kościelne nie rozliczają się w ogóle, co samo w sobie jest interesujące. Po drugie - sława sławą, ale przede wszystkim celem WOŚP i samego Owsiaka jest pomoc innym, bardziej potrzebującym, jaka w tym szkoda, że przy okazji będzie się sporo mówiło o Owsiaku? I czy on sam organizuje WOŚP po to, żeby być sławnym? Przecież zawsze mówi, że to dzięki szczodrości wszystkich Polaków jest możliwe kupno sprzętu tam, gdzie go najbardziej brak. Owsiakowi swoją działalnością bliżej do bycia chrześcijaninem niż wielu katolickim wiernym czy duchownym, którzy ideę chrześcijaństwa mają w książce, a nie w sercu. Dla mnie KK jako instytucja nie ma już wiarygodności i przy wyborze między WOŚP i Caritasem bez wahania wybrałbym WOŚP. Nawet dobre w zamyśle organizacje - właśnie typu Caritas - cierpią z powodu braku zaufania. Próby podkopania WOŚP tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że chodzi o wyrugowanie konkurenta z rynku darowizn.

Wiadomo, że lepiej jak by taki wolontariusz wiedział na co zbiera. Ale nie dać pieniędzy na szczytny cel tylko dlatego, że jakiś nastolatek z puszką nie wiedział? Jemu to i tak nie zrobi różnicy, za to potrzebującym już tak.

Co taki ktoś robi przy WOŚP...?

Pawello12 - Miałem na myśli wolontariusza...

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami się zastanawiam czy nie spełnić swoich marzeń. Czy mógłbym wyłamać się przez tą granicę, bo wiecie robię zawód Mechanika, ale to zawód dla mnie jest tylko zastępczy, bo nie chce na tym skończyć. Jak każdy z nas w dzieciństwie miał swoje marzenia, ale nie każde może się spełnić, bo tylko swoją ciężką pracą nieusłaną różami można sięgnąć to czego się kocha. Oczywiście musimy mieć autorytet, moc, siłę, wiarę i pasję. Ja w dzieciństwie marzyłem żeby być piłkarzem i byłem tego bliski lecz niestety nie wszystko poszło tak jak trzeba, ale czemu nie mógłbym być ekspertem np. piłkarskim. Nie zawsze trzeba wybierać to co się uczy. Dziennikarzem można być nie tylko dlatego, że sam możesz grać w piłkę, ale czytasz różne piłkarskie miesięczniki czy czasopisma, ale oglądasz mecze dzielisz się swoją wiedzą z różnymi osobami to dlaczego nie warto w przyszłości spróbować i tak rozmyślam i myślę, że warto spełniać swoje marzenia, nie zawsze może się udawać, ale mając siłę i wiarę można zaskoczyć cały świat i przede wszystkim swoich rodziców czy dziewczynę te osoby mogą być z ciebie dumni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzenia... piękna rzecz, człowiek stawia poprzeczkę wysoko i stara się do tego dążyć. To może ja się czymś podzielę. Moim marzeniem było po prostu, zostać sławną kobietą uprawiającą sport (nie lubie określenia sportsmenka :dry: ). Tak bardzo i mocno do tego dążyłam, że serce nie wytrzymało. A teraz nie mam nawet najmniejszej możliwości. Czasem do czegoś uparcie dążymy że nie zważamy na konsekwencje. Bolesne i nie odwracalne. Ale ale.... mamy wiele marzeń :D Twoja praca w galerii sztuki? Może. Wszyscy patrzą, uśmiechają się i myślisz - "Tak, ja to stworzyłam". Albo.. podróże w nieznane, odkrywanie nowych rzeczy, miejsca gdzie ludzka stopa nie postała nigdy. Poznawać ludzi, różnych kulturowo i religijnie. Adaptować się w nowe miejsca, po prostu poznawać. A wy, jakie macie marzenia? :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm nie ma co się obrażać o "smródstock". Takie to obraźliwe? Nigdy tam nie byłem ale za jakiś czas zamierzam to zmienić. Ciekawi mnie czy legendy, które o nim słyszałem są prawdziwę. Jeśli tak to... super. :) Chciałbym pojechać tam i poodwalać rzeczy, których normalnie bym nie zrobił i jeszcze do tego posłuchać fajnej muzyki. :)

Na WOŚP zawsze coś dam, (kasę moich starszych). Tu przynajmniej widać, że te zebrane pieniądze idą na coś pożytecznego.

Marzenia? Temat rozprawki testu gimnazjalnego. :) Ja marzę o tym by spotkać świetną dziewczynę i popływać w oceanie. Najlepiej z tą dziewczyną. :) Dość przyziemne marzenia chyba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatix001 otóż to jest wiele wyborów i wiele wyzwań. Niestety czasami boimy się iść swoją ścieżką. Czasami rodzice chcą żebyśmy byli adwokatem czy lekarzem. Wiele osób może być przeciwko wam byle byście się nie wychylali po przez wytyczony nam cel, ale marzenia i cele warto spełniać tak jak pisałem nie wszystko jest kolorowe trzeba wiele pracy zrobić żeby to osiągnąć. Tak jak ja pisałem, że chciałbym być ekspertem sportowym. Jeżeli człowiek czyta różne miesięczniki, ogląda mecze lub sam pisze na forach internetowych to sam zaczyna się dokształcać w tej dziedzinie. Na przykład można rzucić recenzent gier przecież gramy w gry komputerowe lub na konsolach grając w ulubioną grę potrafimy dostrzec dobre i złe strony gry potrafimy podzielić się swoimi marzeniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież parę postów wyżej Maniek213 pisał, że nie chciał nic wrzucić, jak wolontariusz nie wiedział na co zbiera. Do tego się odnosiłem.

Ehh...Ja wiedziałem, że znajdzie się ktoś, kto będzie znał prawidłową odpowiedź. Poza tym na WOŚP wrzucam co roku. I ponadto uważam, że lepiej interesować się takimi rzeczami, jak właśnie to całe "a na co zbieracie?", niż bezmyślnie wrzucić pieniądze do puszki i iść dalej...

Moje marzenia? Brak. Serio. Chciałbym iść na studia dziennikarskie. Tylko, że to nie jest marzenie. Ja nie po to poszedłem na profil humanistyczny do liceum, żeby nie rozwijać się w przyszłości w tym kierunku. Moje aspiracje sportowe polegają na graniu w piłkę nożną. I idzie mi całkiem nieźle, ale piłkarzem nie będę. Dlaczego? Bo są lepsi, a poza tym...nie chcę nim być. A dla zabawy trenuję też siatkę. Byłem dobry w biegach, ale kontuzja rzepki przekreśliła moje szanse. Dlatego też nie gram już na pomocy/ataku a prawej obronie. I jest mi tu dobrze. A dwa tygodnie temu zagrałem na Jakimś Tam Turnieju halówki jako bramkarz. 10 bramek straconych w 4 meczach to nie jest zły wynik, prawda? : )

Edytowano przez Maniek213
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzenia? Zawsze jakieś są i zawsze muszę wybierać, jak to w życiu. :] Na ten przykład mam do kupienia kilka cennych rzeczy, a kasa starcza tylko na jedno. Samochód? Trzeba się wstrzymać, na razie niepotrzebny, a i paliwo drożeje z miesiąca na miesiąc, więc wybieram co innego - coś, co teoretycznie będzie przemyślanym zakupem i dobrze spożytkowanymi pieniędzmi.

krzychu20000 - Jestem podobnego zdania - ludzie czasem próbują mi wmówić, że bez konkretnego kierunku studiów nie mam czego szukać w danym zawodzie. Ale ja się nie poddaję. Jednocześnie wiele osób (np. doradców zawodowych) zapewnia mnie, że jeśli czegoś bardzo chcę, to osiągnę to i bez studiów. Dlatego teraz wybieram się na kursy tworzenia stron internetowych (poziom zaawansowany, bo sporo już umiem) i grafiki rastrowej. Zobaczymy jak to będzie, ale łatwo się nie poddam. Na pewno na brak pracy narzekał nie będę, bo pomimo natłoku informatyków na rynku, wciąż są potrzebni nowi. :) A komputery to moja pasja już od ponad 14 lat (wtedy też dostałem pierwszego peceta).

Polecam kontynuować ten wątek w temacie "Studia", gdzie akurat toczy się dyskusja "studia a praca" - NZK

Niziołka - tym razem radę biorę sobie do serca. :tongue:

:ok: - NZK

Edytowano przez niziołka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo wiecie robię zawód Mechanika, ale to zawód dla mnie jest tylko zastępczy

Piąteczka, ten sam zawód, ;) a raczej droga w jego kierunku. Tylko czy traktowanie zawodu jako zastępczego wyjdzie na dobre? Czasem człowiek boleśnie się przekonuje, że gdy idzie w kierunek który go nie interesuje może być ciężko...

Marzenia? Miałem kilka, nie były one wygórowane, jakie one były to już chyba nikogo nie interesuje. Można by je pewnie osiągnąć dzięki ciężkiej pracy i odrobinie motywacji połączonej z wiarą w siebie... Niestety często z tymi rzeczami mam problem. Zwyczajnie nie wierze w szansę swojego sukcesu, zawsze uważam, że jest na pewnej drodze tysiąc lepszych i zdolniejszych, więc dlaczego ktoś taki jak ja? Od taka smutna refleksja dla samego siebie, nie wiem czy będę miał kiedyś szanse zmienić tą postawę i to mnie martwi. Dlatego podziwiam też niektórych tutejszych blogerów, mają dość samozaparcia i zdolności żeby robić to co lubią i jeszcze o tym coś naskrobać w interesujący sposób ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Agatix ? jak sama zauważyłaś, marzeń można mieć wiele. Jeśli jedno się nie spełniło, choć dążyłaś do niego z całych sił, to widocznie tak miało być, ale są też i inne, o które też warto walczyć. Nie poddawaj się, a nuż stwierdzisz, że podróże w nieznane, czy też praca w galerii sztuk, okaże się tym co zdecydowanie przebija Twoje - jak dotąd - niespełnione jedno marzenie, uszczęśliwiając Cię jeszcze bardziej, niż ono mogłoby Cię uszczęśliwić ;) Trzymam kciuki :)

Jeśli chodzi o moje marzenia? w zasadzie mam jedno, ale wiem, że zapewniłoby mi szczęście do końca życia :) Niby banalna rzecz, ale dla mnie jednak niesamowita ? związać się z moim ukochanym :wub: na całe życie, zakładając z nim rodzinę, która byłaby przepełniona miłością, przyjaźnią, zdrowiem, wspólnie prowadzoną rozrywką :happy: To moje absolutne spełnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ponadto uważam, że lepiej interesować się takimi rzeczami, jak właśnie to całe "a na co zbieracie?", niż bezmyślnie wrzucić pieniądze do puszki i iść dalej...

Ale co to zmieni? Nie ważne gdzie wrzucisz te pieniądze, one ostatecznie i tak trafią w to samo miejsce.

Co do marzeń, to mam raczej przyziemne. Z tych bliższych, to chciał bym już mieć prawko i swój własny samochód. Muszę poczekać do wakacji, a na samochód to jeszcze dłużej, ale to są jak najbardziej realne marzenia. Chciał bym też pojechać z kolegami na żagle, tak już na własną odpowiedzialność.

A z tych dalszych marzeń, to chciał bym, żeby życie jakoś w miarę dobrze mi się ułożyło. Żeby trafiła mi się fajna żona i dobra praca. :smile:

Więcej mi do szczęścia nie potrzeba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzenia?

Z tych nierealnych, to gdybym zlapal zlota rybke, to chyba moim pierwszym zyczeniem byloby znac wszystkie jezyki i dialekty jakie istnieja na Ziemi i to na poziomie takim, jakby to byl moj jezyk ojczysty. Moglbym wtedy porozumiec sie z kazdym, przeczytac dowolna ksiazke czy strone internetowa, obejrzec kazdy film. No i moglbym zostac najlepszym tlumaczem na swiecie. ;)

A z tych mam nadzieje bardziej realnych - po prostu chcialbym moc wiesc normalne, spokojne zycie z rodzina, we wlasnym domu, bez martwienia sie o zdrowie, prace, kredyty i to jak zwiazac koniec z koncem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku odpowiedź na pytanie: 'o czym marzę' jest trochę dziwna, bo tak naprawdę nie mam konkretnych celów. Dobrze by było, gdybym po prostu w przyszłości nie miał gorzej, niż teraz. Nie mówię, że obecnie żyje mi się źle, ale tak patrzę na ludzi, widzę, że każdy chce mieć lepiej: chce być bogaty i tak dalej i dochodzę do wniosku, że często los tak bardzo krzyżuje nam plany, że później nikt nie myśli o forsie, o sławie, tylko stara się przetrwać za wszelką cenę. Wolę marzyć o czymś normalnym i dążyć do tego konsekwentnie, a nie postawić sobie jakiś nierealny cel i go nie spełnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym marzę? Chciałbym przede wszystkim ukończyć szkołę, znaleźć dobrą pracę i żebym miał zawsze dobre stosunki z rodziną, przyjaciółmi... Wtedy już będę zadowolony. A tak coś dla siebie? Chciałbym jechać na koncert AC/DC i zobaczyć Nową Zelandię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moje marzenie to chciałabym zdobyć dobrze płatną i ciekawą pracę, ale to przecież Polska i chyba na marzeniach się skończy.

Dobrze płatną i ciekawą? da się, to wszytko zależy co chcesz robić i jakie masz motywacje by to osiągnąć, ale faktem jest że w polsce trudno o taką prace, ale jak np. byś otworzył własną działalność to może ów kasy tyle byś zarabiał tylko musisz mieć oryginalny pomysł na swoją działalność :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim marzeniem jest napisać dobre fantasy i wyjechać do Japonii. Niekoniecznie w tej kolejności. Sapkowskiego spotkałam, Jonathana Davisa spotkałam, Joakima Bródena też, na AC/DC byłam... Pozostaje mi polowanie na Tetsuyę Nomurę i pójście w ślady idola.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest taki, że sam pomysł to mało. Zwykle trzeba jeszcze mieć duże fundusze, a tego może brakować. Niemniej jednak warto się starać realizować marzenia.

Kwestie finansowa to jest najmniejsza obawa, zawsze istnieją dotacje z Unii Europejskiej czy to z urzędów pracy itp, prawdziwy problem to jest JAKĄ działalność założyć by była opłacalna, bo jak np. założysz sklep obuwniczy a w twoim mieście jest ich 20 to raczej ciężko będzie, trzeba coś oryginalnego czegoś czego niema w okolicy twojego zamieszkania, no i żeby ludzie do Ciebie garneli/przychodzili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, ale w dzisiejszym świecie wszystko kręci się wokół pieniądza. Bez funduszu niczego nie zdziałasz. Ponadto dotacje z UE to kropla w morzu potrzeb. Swoją drogą zaobserwowałem, że w małych miastach dobrym biznesem są...myjnie. U nas ludzie czekają w kolejkach do niej nawet w deszczu. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moje marzenie to chciałabym zdobyć dobrze płatną i ciekawą pracę, ale to przecież Polska i chyba na marzeniach się skończy.

Dobrze płatną i ciekawą? da się, to wszytko zależy co chcesz robić i jakie masz motywacje by to osiągnąć, ale faktem jest że w polsce trudno o taką prace, ale jak np. byś otworzył własną działalność to może ów kasy tyle byś zarabiał tylko musisz mieć oryginalny pomysł na swoją działalność :happy:

Hmmm... myślałam nad założeniem domu gościnnego, ale oprócz dofinansowanie trzeba na początku dość dużo dopłacać do interesu. Jednak na razie to tylko moje kolejne marzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje największe marzenie? Pojechać na SKATE-Tour do Barcelony, Pragi, i Nowego Jorku. Zwiedzić Amerykę, pojechać do Japonii, znaleść dobrą płatną prace i założyć rodzinę. Chciałbym również pracować jako fotograf dla pisma NG to by było coś heh :)

Edytowano przez JediMati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...