Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Stary, TVN i brak reklam? Żartujesz? Żeby chociaż o 20 zaczęli, to bym pewnie usiadła i obejrzała do końca(oj, ciężko było odejść w trakcie...), ale do drugiej to bez sensu. W ogóle niech tam sobie dają reklamy do zwykłych filmów, ale do LotR to jakaś pomyłka.
No, w LotRze akurat chociaż jedna przerwa się przydaje. Może i psuje klimat, ale pamiętam jeszcze, co się działo, gdy puszczali WP w kinie. Pod koniec seansu wszyscy już tylko przerzucali nogę na nogę, a potem biegli do łazienek biggrin_prosty.gif No ale mnie przerwy na reklamy w ogóle nie irytują - w końcu od blisko 10 lat w ogóle nie oglądam telewizji i czuję się dzięki temu szczęśliwszym człowiekiem biggrin_prosty.gif
Jeśli chodzi o filmy, to ja nie rozumiem, czemu ludzie chodzą DO KINA na filmy z dubbingiem. Przecież to psuje cały klimat. Jak z dziećmi - rozumiem, nie potrafią jeszcze tak szybko czytać, ale samemu? Przecież to nie ma sensu. Telewizja jednak nam narzuca wersje filmu, a jak dawno go nie oglądaliśmy to nawet z lektorem, czy dubbingiem się obejrzy. Chociaż nie ukrywam, że jak trafi się dobra bajka Pixara czy innego dobrego studia to czasem wolę obejrzeć ją z dubbingiem, żeby znowu poczuć się jak dziecko w podstawówce. Czasem nawet wracam sobie do Toy Story i akurat przy tej bajce nie wyobrażam oglądania jej z napisami.
Zwykle oglądam filmy animowane z dubbingiem - zwykle jest w nich po prostu świetny. Do tego zwykle połączony jest z bardzo dobrym, kreatywnym tłumaczeniem, dzięki czemu ogląda się takie filmy po prostu fantastycznie smile_prosty.gif Natomiast filmy zwykle oglądam z napisami (z lektorem - praktycznie nigdy, bo nie przekazuje żadnych emocji w głosie aktora. A szkoda, jeden aktor jest w stanie przekazać głosem charakter przeróżnych postaci w jednej produkcji, co udowadniają w audiobookach). Jakoś tak się w Polsce utarło, że dubbinguje się zwykle filmy dla dzieci, w wyniku czego filmy dla starszych są zapewne słabo finansowane i traktowane olewczo - przez co powstają takie potworki, jak np. Star Wars III (brrr...). A szkoda, bo pewnie w wyniku tego umknęło opinii publicznej wiele naprawdę dobrej roboty aktorskiej.

Najróżniej jest u mnie z grami. Zwykle gram z polskimi napisami (albo i z angielskimi - jestem wzrokowcem, nie chcę, by coś mnie ominęło), jednak potrafię docenić w grach dubbing, kiedy jest tego warty. A jest świetny dużo częściej, niż się o tym mówi - bo niestety w dziennikarstwie growym utarła się maniera "mówić albo źle, albo wcale", a większość graczy, jak lemingi, podąża za błędnymi ocenami wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najróżniej jest u mnie z grami. Zwykle gram z polskimi napisami (albo i z angielskimi - jestem wzrokowcem, nie chcę, by coś mnie ominęło), jednak potrafię docenić w grach dubbing, kiedy jest tego warty. A jest świetny dużo częściej, niż się o tym mówi - bo niestety w dziennikarstwie growym utarła się maniera "mówić albo źle, albo wcale", a większość graczy, jak lemingi, podąża za błędnymi ocenami

Z tym, że często jest on właśnie zwyczajnie zły (nawet w grach tworzonych przez naszych twórców, którzy w procesie produkcyjnym nastawiają się na zyski z zachodu i całkowicie olewają krajowego odbiorcę). Owszem zdarzają się całkiem pozytywne przypadki dubbingu, ale z reguły jest on wykonany co najwyżej średnio. Choć i tak mam wrażenie, że praktycznie wszyscy odeszli już grach od podkładania naszych głosów na rzecz zwykłego tłumaczenia kinowego. Ostatnimi czasy doceniam pracę Sony w ich pracy, by dotrzeć do szerszego grona właścicieli konsol w Polsce właśnie za sprawą dubbingu w grach. Można im jeszcze wiele zarzucić, ale zmierzają w dobrym kierunku i da się tego nawet słuchać bez zgrzytania zębami (przynajmniej w tych trochę nowszych produkcjach).

Może i pozostali wezmą w przyszłości przykład od twórców dubbingu filmów animowanych? W pełni zgadzam się ze stwierdzeniami, że odwalają oni kawał dobrej roboty i w moim mniemaniu często brzmi to lepiej niż w oryginale. Może mam wypaczony słuch, ale bajki do których głosy w oryginale podkładają nawet Ben Stiller, Sacha Baron Cohen, Eddie Murphy i inni mniej lub bardziej znani aktorzy zagraniczni, to najlepiej ogląda mi się je "po polsku".

Filmy, czy seriale w miarę możliwości staram się oglądać tylko z napisami lub w ogóle na czysto.

PS I w ogóle ci nie pasuje twój nowy kolor rangi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć i tak mam wrażenie, że praktycznie wszyscy odeszli już grach od podkładania naszych głosów na rzecz zwykłego tłumaczenia kinowego.
Co często wychodzi gorzej, niż się wydaje biggrin_prosty.gif Niech przykładem będzie DA - pierwsza część miała dubbing i wzbudziła zachwyt. W drugiej - nagle zmieniono formę na napisy. Dead Space zaczynał mając tylko napisy polskie, później nawet i to stracił. I to nie jest tak, że aktorzy "tylko" psują - często sami proponują lepsze wersje danego tekstu (chociaż te zmiany bywają ryzykowne wink_prosty.gif ), bo te same kwestie inaczej brzmią wymawiane i czytane smile_prosty.gif
Z tym, że często jest on właśnie zwyczajnie zły (nawet w grach tworzonych przez naszych twórców, którzy w procesie produkcyjnym nastawiają się na zyski z zachodu i całkowicie olewają krajowego odbiorcę). Owszem zdarzają się całkiem pozytywne przypadki dubbingu, ale z reguły jest on wykonany co najwyżej średnio.(...) Ostatnimi czasy doceniam pracę Sony w ich pracy, by dotrzeć do szerszego grona właścicieli konsol w Polsce właśnie za sprawą dubbingu w grach.
No, Sony to akurat ma wiele do poprawy, zwłaszcza zważając na ilość błędów w ich opisach gier wink_prosty.gif Jeśli chodzi o zdobywanie szacunku, to dla mnie zawsze mają go te firmy, które oddają swoje gry nie tylko do tłumaczeń, ale także do QA - testów jakości tłumaczenia. Bo w innych wypadkach dodają np. tekst bez sprawdzania (a tłumacz nie musiał wiedzieć, co "Go!" oznacza w nieznanym mu kontekście smile_prosty.gif ). Problem jest też wtedy, kiedy firma tłumaczeniowa i QA to dwie różne firmy - bo konsultacja z tłumaczem i zapytanie "a dlaczego tak?", albo obserwowanie całego procesu tłumaczenia pozwala uniknąć także testerom wielu błędów.
Może i pozostali wezmą w przyszłości przykład od twórców dubbingu filmów animowanych?
Ależ czasami mają nawet wyższy poziom. Oczywiście, że dalej zdarzają się gry zlokalizowane tak, że nie da się ani na nie patrzeć, ani ich słuchać (ME2!), jednak jest coraz więcej perełek. Był jeden świetny portal - dubscore.pl, który zajmował się oceną lokalizacji. Niestety jednak założyciele musieli go porzucić.

Jeśli chodzi zaś o branie przykładu od twórców dubbingu filmów animowanych - oby przykładu nie brali aktorzy. W filmach dla dzieci wiele kwestii jest wypowiedzianych z dodatkową emfazą, która w wypadku poważnych produkcji nadałaby im komiczne brzmienie. Prędzej niech producenci gier biorą przykład od producentów filmów animowanych i zaczną ze swojej strony poważniej traktować odbiorców i starać się o lepszą jakość także lokalizacyjnej strony produkcji smile_prosty.gif

PS I w ogóle ci nie pasuje twój nowy kolor rangi.
Poprzedni zielony niestety przestał mi pasować znacznie bardziej. Ale mam ciągle nadzieję, że wydobrzeje i znów będę gotowa dać się nim pomalować wink_prosty.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez co powstają takie potworki, jak np. Star Wars III

No ja muszę przyznać, że przez większość moich seansów z Gwiezdnymi Wojnami oglądałem je własnie z dubbingiem :<

Dopiero jakoś dwa lata temu zabrałem się za oglądanie z napisami.

Filmy, czy seriale w miarę możliwości staram się oglądać tylko z napisami lub w ogóle na czysto.

Na czysto nigdy nie oglądam. Jakoś boję się, że coś mi umknie, ale nie widzę przeszkód by obejrzeć sobie serial czy film z angielskimi napisami. Chociaż w niektórych przypadkach i tak wszystkiego nie wyłapiesz.

Niech przykładem będzie DA - pierwsza część miała dubbing i wzbudziła zachwyt. W drugiej - nagle zmieniono formę na napisy. Dead Space zaczynał mając tylko napisy polskie, później nawet i to stracił.

Podobnie było z Mass Effect. Pierwsza część do wyboru dubbing bądź kinowa wersja, dwójka chyba tylko dubbing (albo tak samo jak w jedynce) natomiast w trójce już tylko wersja kinowa. Zawsze grałem na wersji kinowej i dla mnie to jest najlepszy wybór.

Jednak teraz w dobie Steama, gdzie kolekcjonuje większość swoich gier nie za często trafia się język polski, dlatego coraz częściej gram w gry po angielsku i jakoś nie czuję różnicy ze zrozumieniem fabuły, a przynajmniej nie męczę się z tragicznym dubbingiem.

Edytowano przez Devius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Sony to akurat ma wiele do poprawy, zwłaszcza zważając na ilość błędów w ich opisach gier wink_prosty.gif Jeśli chodzi o zdobywanie szacunku, to dla mnie zawsze mają go te firmy, które oddają swoje gry nie tylko do tłumaczeń, ale także do QA - testów jakości tłumaczenia. Bo w innych wypadkach dodają np. tekst bez sprawdzania (a tłumacz nie musiał wiedzieć, co "Go!" oznacza w nieznanym mu kontekście smile_prosty.gif ). Problem jest też wtedy, kiedy firma tłumaczeniowa i QA to dwie różne firmy - bo konsultacja z tłumaczem i zapytanie "a dlaczego tak?", albo obserwowanie całego procesu tłumaczenia pozwala uniknąć także testerom wielu błędów.

Jak dla mnie w ostatnich produkcjach Sony widać postęp w tej kwestii i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Fakt, potrzeba jeszcze sporo pracy, by wszystko brzmiało jak należy, ale i tu zdarzają się rzeczy bardzo poprawne. Nie żebym miał ochotę grać przy tym dubbingu, ale nie odstrasza on już tak jak to było choćby w przypadku drugiego Killzone'a. Nie mogę tego elementu też do końca oceniać, bo gry konsolowe często kupuję w brytyjskim Amazonie, gdzie o wiele łatwiej jest trafić na rozsądną cenę/promocję, ale na tyle na ile miałem z tym kontakt... wydaje mi się, że nie jest najgorzej. W każdym razie cieszy sam fakt, że chce im się wydawać niemałe pieniądze na takie rzeczy. A efekty tych inwestycji powinny niedługo nadejść.

Ciężko w kwestii polskiego dubbingu znaleźć jakiś ideał. Pojawią się wspomniane perełki (i tak nic nie przebije pod tym względem starych RPGów), ale w późniejszych częściach serii albo twórcy rezygnują z dubbingu, albo z niejasnych przyczyn tym samym bohaterom głosy podkładają inni bohaterowie (doskonały przykład to wspomniana przez Deviusa seria ME, czy właśnie DA). Jest to dla mnie dziwna i kompletnie niezrozumiała decyzja, zapewne spowodowana krytyką graczy, którzy bez zapoznania się z efektami tych prac nagminnie je krytykują, by później znów lamentować z braku polskiego tłumaczenia (czasami w jakiejkolwiek formie, bo z gier nagle znikają i dubbing, i napisy...).

Kolejną kwestią miernego dubbingu może być chyba stosunek samych aktorów lub ludzi odpowiedzialnych za jego tworzenie i nadzór nad całymi pracami, którzy zdają się uważać, że jest to tylko odczytanie tekstu z kartki przez co nie wkładają to odpowiednich emocji. Nie wczuwają się w odgrywanych bohaterów. Domyślam się również, że bardzo często sytuacja jest podobna jak przy tworzeniu napisów, gdzie tłumacze naprawdę rzadko mają dostęp do finalnej wersji gry, scenariusza, czy jakiegokolwiek skryptu do którego mogliby się dostosować, by tłumacząc zachować wierność oryginałowi.Jest wiele problemów i błędów ludzi odpowiedzialnych za tłumaczenia i dubbing, ale w tej kwestii gorzej już być nie powinno. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie tylko coraz lepiej.

Filmy, czy seriale w miarę możliwości staram się oglądać tylko z napisami lub w ogóle na czysto.

Na czysto nigdy nie oglądam. Jakoś boję się, że coś mi umknie, ale nie widzę przeszkód by obejrzeć sobie serial czy film z angielskimi napisami. Chociaż w niektórych przypadkach i tak wszystkiego nie wyłapiesz.

Problemy ze zrozumieniem miałem z początku tylko przy produkcjach brytyjskich, głównie serialach (Doctor Who, Sherlock, Broadchurch, Skins i pewnie wiele innych), gdzie początkowo miałem problemy z "wyczuciem" ich akcentu. Po jakimś czasie przyzwyczaiłem się i do tego, i teraz nie odczuwam jakiegoś większego dyskomfortu oraz braku zrozumienia historii, gdy decyduję się na oglądanie oglądanie czegoś "bez wspomagania". Z kolei przy produkcjach amerykańskich większego problemu nie było nigdy, gdyż ich wymowa i stosowany język jest na tyle prosty, że bez problemu wszystko da się ogarnąć. Gorzej potrafi być, gdy trafi się na produkcję, w której występuje spora liczba aktorów, którzy z angielskim nie radzą sobie zbyt dobrze i słychać czasami pewne zgrzyty. Tu raczej wolę się wspomagać napisami, by niczego nie stracić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to lektora... darzę jakąś taką nutką sympatii. Wiecie dlaczego? Bo zawsze mam bekę jak przeklina ;) Przykładowo-oglądanie Pulp Fiction (obowiązkowo z angielskimi napisami) jest niesamowite i daje pojęcie jaką pracę wykonano pisząc dialogi. Ale ten film z lektorem... No ogólnie rzecz ujmując-leżę pod stołem i kwiczę ze śmiechu, słuchając spokojnego i profesjonalnego głosu lektora rzucającego mięsem na prawo i lewo. No coś niesamowitego. Oczywiście mówię tu o spolszczeniach ambitnych i wiernych gdzie "[beeep]" to nie "cholera" albo "shut the [beeep] up" to nie "ucisz się" ;) Niestety tak wykonane spolszczenia to na palcach obu rąk policzyć. Nie zmienia to jednak faktu, że najlepiej oglądać filmy w oryginale, wspomagając się napisami po angielsku.

A telewizji nie oglądam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to lektora... darzę jakąś taką nutką sympatii. Wiecie dlaczego? Bo zawsze mam bekę jak przeklina
No nie, musiałeś to zrobić? Przypomniałeś mi właśnie jednen z najbardziej irytujących mnie problemów w kontekście lektorów. W skrócie: jestem fanką serialu Dexter. Z różnych okazji jako prezenty podostawałam nawet kilka sezonów. I ciekawość mnie podkusiła, żeby zobaczyć, co lektor zrobi choćby w pierwszym odcinku z językiem głównych bohaterów (Debry i Doakesa), którzy najwymyślniejszymi wulgaryzmami rzucają na prawo i lewo (sama nigdy lub prawie nigdy nie używam wulgaryzmów, ale potrafię docenić te kreatywne wink_prosty.gif ). I jakież było moje zaskoczenie, kiedy usłyszałam załagodzony język! Rozumiem, że ma to sens w produkcjach, które chce się puszczać szerszemu gronu i za pomocą kastrowania języka obniżyć poprzeczkę do "od 15 roku życia" zamiast "od 18.". Ale nie w wypadku serialu, który i przekazem, i brutalną stroną wizualną ma szokować. A ktoś się bał, że biednych odbiorców oglądających odcinane kończyny ostre sceny damsko-męskie porazi akurat język.
Na czysto nigdy nie oglądam. Jakoś boję się, że coś mi umknie, ale nie widzę przeszkód by obejrzeć sobie serial czy film z angielskimi napisami. Chociaż w niektórych przypadkach i tak wszystkiego nie wyłapiesz.
Dlatego szczególnie dbam o to, żeby oglądać z napisami te pozycje, gdzie angielski jest specyficzny. Np. kiedy oglądam serial "Castle", gdzie bohaterowie bardzo lubią się bawić w gierki słowne*, lub gdy oglądam seriale brytyjskie - bo do tego akcentu po prostu nie jestem wystarczająco przyzwyczajona smile_prosty.gif
Jak dla mnie w ostatnich produkcjach Sony widać postęp w tej kwestii i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Fakt, potrzeba jeszcze sporo pracy, by wszystko brzmiało jak należy, ale i tu zdarzają się rzeczy bardzo poprawne.
Samej jakości lokalizacji wewnątrz gier Sony się nie zamierzam czepiać, bo ich zwyczajnie nie znam. Przez ostatnie lata siedziałam głównie z XB360, dopiero od niedawna nadrabiam zaległości na PS3, a może już niedługo będę sprawdzać pierwsze gry na PS4 smile_prosty.gif Chodziło mi o kwestię samego PS Store, w którym jest masa błędów, chociaż jak twierdzi Sony - to nie wina ich, a wydawców wink_prosty.gif
Ciężko w kwestii polskiego dubbingu znaleźć jakiś ideał. Pojawią się wspomniane perełki (i tak nic nie przebije pod tym względem starych RPGów)
Tak to już jest z dawnymi grami, że się je idealizuje. Oczywiście, że dawniej było mnóstwo świetnych, zlokalizowanych gier - choćby takie W3, BG, D2 i tak dalej. I choć sama je uwielbiam, a wiele cytatów znam na pamięć, to po powrocie do nich da się znaleźć pojedyncze błędy. A cytaty z nowych gier jeszcze nie zdążyły się utrzeć smile_prosty.gif
Kolejną kwestią miernego dubbingu może być chyba stosunek samych aktorów lub ludzi odpowiedzialnych za jego tworzenie i nadzór nad całymi pracami, którzy zdają się uważać, że jest to tylko odczytanie tekstu z kartki przez co nie wkładają to odpowiednich emocji. Nie wczuwają się w odgrywanych bohaterów. Domyślam się również, że bardzo często sytuacja jest podobna jak przy tworzeniu napisów, gdzie tłumacze naprawdę rzadko mają dostęp do finalnej wersji gry, scenariusza, czy jakiegokolwiek skryptu do którego mogliby się dostosować, by tłumacząc zachować wierność oryginałowi.Jest wiele problemów i błędów ludzi odpowiedzialnych za tłumaczenia i dubbing, ale w tej kwestii gorzej już być nie powinno. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie tylko coraz lepiej.
Wydaje mi się, że jest coraz lepiej smile_prosty.gif Jak już wcześniej pisałam - mam wrażenie, że wszystko rozbija się o to, żeby zatrudniać świetnych tłumaczy, zapewniać dość funduszy na aktorów z najwyższej półki (chociaż wiele mniej "osłuchanych" głosów wielokrotnie mnie pozytywnie zaskoczyło), a później pozwalać na długie testy doświadczonym ludziom. Bo to właśnie testerzy są odpowiedzialni za to, żeby np. zbyt sztuczne kwestie zgłosić do ponownego nagrania smile_prosty.gif
Jednak teraz w dobie Steama, gdzie kolekcjonuje większość swoich gier nie za często trafia się język polski, dlatego coraz częściej gram w gry po angielsku i jakoś nie czuję różnicy ze zrozumieniem fabuły, a przynajmniej nie męczę się z tragicznym dubbingiem.
Najważniejsze, to nie dać sobie wmówić żadnej postawy. Wiele osób zapiera się rękami i nogami, że oni nie będą ani słuchać, ani czytać po polsku, bo muszą sobie udowodnić, że angielski *umiom* dobrze, więc nie będą się zniżać do polskiego - języka przedszkolaków i emerytów, co to się tylko rosyjskiego uczyli. Sama uczyłam się angielskiego od podstawówki po studia, po drodze zahaczając o olimpiady, czytam bez problemów po angielsku teksty naukowe - a jednak nie czuję potrzeby grania po angielsku. Bo jeszcze lepiej niż słuchanie i czytanie po angielsku rozwija słuchanie po angielsku, i sprawdzanie, co potrafiłoby się inaczej (a może nawet lepiej) przełożyć, albo gdzie tłumacz wskazał nam na jakąś gierkę słowną wink_prosty.gif

* - przeczytałam po angielsku też pierwszą z książek Castle'a o Nikki Heat, i podobnie jak w serialu - większość języka bardzo prosta, a czasem jakieś gry słowne cięższego kalibru wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie Titanica i po raz kolejny byłem wzruszony (tak płakałem) i nie widzę w tym nic dziwnego. W moim rankingu najlepszy film. Tu właśnie jedna pewna osoba zobaczyła moją wrażliwość. Dla mnie facet powinien pokazać siebie, a nie udawać jakiegoś twardziela :D. Za rok Titanic znowu będzie na Polsacie i mam nadzieje, że Jack w końcu się uratuje, bo ile można razy ginąć? :D

Choinka wczoraj kupiona, a dzisiaj sobie ją ubrałem. Oczywiście musiałem dać kilka fajnych dodatków jak reniferka :P. Ubierałem tą choinkę z mamą i wróciły sentymenty. Nie ma już tej samej magii świąt, ale choć na chwilę mogłem znowu poczuć się dzieckiem.

Na Święta postanowiłem, że nic w telewizji nie będę oglądał. Możliwe, że wezmę się za książkę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o kwestię samego PS Store, w którym jest masa błędów, chociaż jak twierdzi Sony - to nie wina ich, a wydawców wink_prosty.gif

Ciekawe. Nie siedzę zbytnio na PSS (tamtejsze ceny odstraszą nawet najbogatszych ludzi smile_prosty.gif), ale z tego co widzę nie wygląda to najlepiej. Jednak myślę, że to rzeczywiście może nie być do końca wina naszego oddziału Sony. Podobne teksty wyglądają jak na przepuszczone przez zwykły translator, a nie sądzę, by Sony na coś takiego sobie pozwoliło. Nie zawsze da się to również wyłapać wcześniej. Tak, czy siak może to trochę psuć wizerunek.

Tak to już jest z dawnymi grami, że się je idealizuje. Oczywiście, że dawniej było mnóstwo świetnych, zlokalizowanych gier - choćby takie W3, BG, D2 i tak dalej. I choć sama je uwielbiam, a wiele cytatów znam na pamięć, to po powrocie do nich da się znaleźć pojedyncze błędy. A cytaty z nowych gier jeszcze nie zdążyły się utrzeć smile_prosty.gif

Ale wydaje mi się, że wtedy wkładano trochę więcej wysiłku niż teraz. Może faktycznie działa magia wspomnień itd.

Odchodząc trochę od tematu tłumaczeń. Ostatnimi czasy trochę mnie jednak odrzuca od starszych tytułów, dopiero teraz zaczyna mnie irytować toporność elementów, które kiedyś były czymś niesamowitym. Czasami mam ochotę, by mimo wszystko się przemóc i ukończyć tytuł, ale po jakimś czasie daję sobie spokój. Przy niektórych produkcjach nie chcę sobie psuć tych świetnych wspomnień i nawet nie próbuję w nie grać. Kolejną grupą są te, które muszę ukończyć obowiązkowo przynajmniej raz w roku. Podobnie mam z książkami i filmami. Nie wyobrażam sobie roku bez przynajmniej jednokrotnego obejrzenia LotRa, Blade Runnera (i przeczytania ich książkowych odpowiedników), czy obu trylogii Star Wars.

Wydaje mi się, że jest coraz lepiej smile_prosty.gif Jak już wcześniej pisałam - mam wrażenie, że wszystko rozbija się o to, żeby zatrudniać świetnych tłumaczy, zapewniać dość funduszy na aktorów z najwyższej półki (chociaż wiele mniej "osłuchanych" głosów wielokrotnie mnie pozytywnie zaskoczyło), a później pozwalać na długie testy doświadczonym ludziom. Bo to właśnie testerzy są odpowiedzialni za to, żeby np. zbyt sztuczne kwestie zgłosić do ponownego nagrania smile_prosty.gif

Z tym, że przekazanie takiego tłumaczenia testerom też za bardzo nie pomoże, gdy ani oni, ani sami tłumacze często nie wiedzą w jakim kontekście mają być tłumaczone poszczególne zwroty. A chodzą głosy, że tak w sporej części przypadków bywa. Angielski jest przecież na tyle dziwnym językiem, że to właśnie przez brak znajomości kontekstu wychodzą niektóre "kfiatki" w tłumaczeniu. Albo gdy trafią się jakieś idiomy... To już jest momentami istny koszmar, gdy nie da się tego zbyt dobrze przenieść na nasz język, ale na potrzeby tłumaczenia trzeba znaleźć coś co jakkolwiek może oddać sens wypowiedzi. Podobnie jest i w drugą stronę (z czym muszą się zmagać ludzie od np. takiego Wiedźmina, który posiada dosyć specyficzny język i przeniesienie tego na inne realia pewnie zniekształca trochę język, formę i przekaz). Właśnie oglądając seriale i filmy po angielsku można dostrzec to, że dobre tłumaczenie czasami nie do końca jest możliwe i trzeba się liczyć z pewnymi trickami, ułatwieniami.

Zatrudnianie znanych aktorów też nie zawsze jest dobre. Bo najczęściej równa się to z zatrudnianiem tych samych aktorów przy wielu produkcjach. W Polsce czasami widać to może trochę bardziej (niekoniecznie w grach), bo tu nie każdy jest też czymś takim zainteresowany. Ale nawet na zagranicznych przykładach, nawet takie tuzy voice actingu jak Nolan North, Troy Baker, Jennifer Hale, czy ci trochę mniej znani jak Laura Bailey (FF XIII, Bioshock Infinite, Resident Evil 6) lub Simon Templeman (God of War, Uncharted, Dead Space) potrafią mnie denerwować, gdy w której z kolei ogrywanej przeze mnie produkcji pojawiają się te same głosy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro już święta. Prezenty kupione, choinka ubrana.

Magia świąt nie jest już taka sama, ale przynajmniej można odpocząć i dobrze zjeść. Najbardziej czekam na makówki. Po prostu nie wyobrażam sobie, bez nich świąt :-)

Wg zapowiedzi w święta ma być ciepło. Szkoda, bo wolę jednak białe święta

Może zobaczę Kevina, bo to już taka tradycja :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnie przygotowania, prawie wszystko gotowe. Będę dziś piekł ciasta ;) U nas też ciepło cholera-rok temu były białe święta w ogóle?

Tak czy inaczej-chciałbym tu życzyć forumowiczom wesołych i spokojnych świąt, dużo zdrowia i w miarę normalnie wyglądającego brzucha po wigilijnej kolacji ;) Ja głodówkę przed nią zaczynam już dziś wieczorem :P No i oczywiście szampańskiego sylwestra oraz szczęśliwego nowego roku. Gdzie go spędzacie? Ja już drugi rok śmigam z lepszą połówką i znajomymi na narty-to już chyba będzie nasza tradycja ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest okres świąteczny, więc przewoźniki mają 2x więcej roboty, niż dotychczas. Ale myślę, że kurier się wyrobi i zawita do Ciebie jeszcze dziś popołudniu wink_prosty.gif. Ja tam zawsze jak już coś mam zamawiać przed świętami, to robię to zawsze 2 tygodnie wstecz. Tym samym jest większa szansa, że otrzymam zakupiony towar za 2/3 dni, niż np. po tygodniu, albo po świętach.

Edytowano przez Gutek90
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas też ciepło cholera-rok temu były białe święta w ogóle?

Nie, ale pierwsze białe święta w tym roku już mamy zaliczone.

U mnie jak zwykle bez pośpiechu z choinką. Dzisiaj będę z mamą będę sprzątał to, czego nie udało nam się, albo już się nie chciało w zeszłym tygodniu, jutro, gdy kobiety będą siedzieć w kuchni to będę ubierał choinkę. Tak już jest co roku.

Słońce świeci jak zwariowane, a u mnie śniegu nadal nie widać. Czuje się tak, jakby w ogóle tych świąt nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie dzisiaj pobiegałem z tą dziewczyną o której wam opowiadałem. Kolega ją olał definitywnie więc sam postanowiłem zadziałać. Koleżanka dzisiaj mnie wykończyła, ale nie było tak źle, bo nie wymiękłem. Teraz będziemy się umawiać popołudniami na spotkania (głównie będziemy razem biegać) więc podwójnie na tym skorzystam, bo pobiegam, a po drugie będę miał motywacje do biegania, bo odkąd mam samochód to lekko się leniwy zrobiłem :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy, ale ja klimatu świąt nie czuje. Za oknem słoneczko, jakby była Wiosna a nie zimasmile_prosty2.gif

Choinka już od trzech dni ubrana, prezenty od tygodnia kupione. Wszystko jest już prawie gotowe do wieczerzy Wigilijnej. Jedynie co brakuje to śniegu, no cóż trzeba jeszcze trochę na niego poczekać. Dziś wieczorem być może na pasterkę i jutro mieć spokój, a później posiedzieć do białego rana.smile_prosty2.gif

Edytowano przez krzys242
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Kolegę wyżej. Niestety Boże Narodzrnie bez śniegu bardzo traci na swoim klimacie. Wydaje mi się, że jakoś co dwa lata Boże Narodzenie jakby myliło pory roku. Dwa lata temu również śniegu nie było.

A takie mam do Was pytanie. Ilu z Was idzie na Pasterkę? Sądzę, że lepiej jechać na Pasterkę a już po powrocie się wyspać i spędzać dopiero wtedy Święta w rodzinnym gronie. Wtedy jest więcej czasu i nie trzeba się śpieszyć.

Kolejna rzecz, o której chcę powiedzieć jest dosyć intrygująca. Niektórzy ludzie, którzy nie wierzą w Boga obchodzą Boże Narodzenie, i gdzie tu sens? Chyba tylko, jakby to mój sąsiad - Czesław powiedział:

"Chcą się tylko nachlać i nażreć na krzywy ryj, i nic więcej!!!"

Tak więc raz jeszcze wesołych i szczęśliwego.

I... oby nam się!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak była pasterka o północy to ani razu nie byłem, od kiedy zmienili godzinę na 22:00 zacząłem chodzić. Teraz lepiej iść na tą 22:00, a później posiedzieć i przy okazji coś nie coś łyknąć, chyba wszystko jasne niż wstawać wykończony rano i do kościoła iść.

A co do kurierów to nie trzeba zwlekać przed świętami z zamówieniem, najlepiej przynajmniej 2 tygodnie przed zamówić. Znajomy zamówił cztery dni przed świętami, a przyszło dzień po świętach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był mały poczęstunek i nic więcej :). Za stary jestem na to bym dostawał prezenty :D. Sam trochę poszalałem i jestem zadowolony (oprócz Wiedźmina dwójki). Świąt nie czuje ogóle. Jakoś ten dzień traktuje jakby był zwykłym dniem. Śnieg padnie na święta wielkanocne (idę o zakład :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Anevis

Myślę że większość ateistów obchodzących Boże Narodzenie robi to raczej dla rodziny niż dla siebie. Ja sam tak robię, bo nie chcę psuć tego czasu rodzinie i myślę że jeśli zrobię znak krzyża przed wigilią to przyniesie to więcej pożytku niż szkody. Jeśli to nie czyni ze mnie tró ateisty to trudno wcale nie muszę nim być. Mimo wszystko śniegu też mi brakuje święta sporo na tym tracą a poza tym uwielbiam zimę. Na pasterce byłem raz w życiu jako dziecko ale zasnąłem w trakcie kazania.

@Wysokiandrzej

Za stary na prezenty? To akurat jedna z tych rzeczy którą lubię w świętach i sam też staram się dawać jak najwięcej prezentów czy to na święta czy bez okazji. W tym drugim wypadku jest to najczęściej czekolada którą dostaję po oddaniu krwi ale zawsze miło zobaczyć banana na twarzy znajomych gdy dostają coś za free.

No i kończąc tego świątecznego posta życzę wszystkim wesołych świąt.

Edytowano przez Forafix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolacja za nami.

Teraz czas na odpoczynek :-) ale mnie brzuch boli. Za dużo makówek zjadłem, ale były pyszne :-)

Prezenty dostałem akurat do mojego wieku- czyli kasę i słodycze :-)

Gier nie dostałem, ale kilka kupię za kasę, którą dostałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ten dzień, jak nigdy, potraktowałem jako zwykły dzień z niesamowitą wyżerką na koniec dnia. Dawno się tak nie objadłem, warto było oszczędzać się cały dzień. "Magia świąt" dla mnie już od dawna nie istnieje, gdyby było za oknem biało może jakoś inaczej bym to potraktował, czuje, że w tym roku Wielkanoc znowu się zamieniła z Bożym Narodzeniem datami.

Jestem tego samego zdania co Forafix. Można sobie wierzyć w co się chce, ale jeśli już się człowiek wychowuje w katolickiej rodzinie (chociaż sam siebie teraz katolikiem nie nazwę) to przyzwyczajenia zostają. A dla rodziny raz do roku można się poświęcić, zwłaszcza dla mojej babci, która jest wierząca. Natomiast na pasterkę do kościoła nigdy nie chodziłem - jak byłem młodszy to zostawałem zazwyczaj w domu, od kilku lat wychodzę "na spacer" ze znajomymi.

Edytowano przez Devius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie odpoczywam po kolacji Najadłem się makówek smile_prosty2.gif

Prezenty odpakowane, a tam żadne gry smile_prosty2.gif Tylko kasa i słodycze. Nic, będę musiał sam sobie kupić gry

down: Tam jest Lużna Jazda, a tu gadamy na poważnie

down 2x- myślałem że go nie wysłałem.

W takim razie sorki Turambar

Edytowano przez gr86
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...