Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smuggler

Nasze Kaszanki

Polecane posty

Dla mnie prawdziwymi kaszankami były: Diablo 2 (do pewnego momentu fajnie się grało, ale później te ciągłe patroszenie poczwar stało się zbyt monotonne) oraz Neverwinter Nights (w zasadzie nie wiem czemu ta gierka tak szybko mi się znudziła? Zaledwie 1h gry i nie widziałem sensu dalszego przechodzenia). No i jeszcze dodam GTA: Vice City. Niezłe, niezłe ale nie na dłuższą metę. Jak dla mnie zbyt brutalne (wole poważniejszą i lepiej przedstawioną brutalność w Mafii). Jak dla mnie 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Kaszana nad Kaszanki,

Maluch Racer.

mateuszpryma ,

O gustach się nie dyskutuje ale jak można nazywać Neverwinter Nights i Diablo 2 kaszanką?

To są gry, które w moim przekonaniu będą ponadczasowe, jeżeli już nie są. (od premier Diablo 2 minęło sporo czasu a gra jest nie mniej popularna.)I jeśli ludzie pracujący nad serią FIFA nie poprawią się(ale z tego co wynika to tak)to gra, jedynie z dobrą marką może nie długo znaleźć się na nie zbyt smacznym dziale w CD-Action. Lecz nadzieja ciągle pozostaje:P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie raz Legend: Hand of God, bo uwierzyłem wysokim notom od w miarę znanych serwisów/magazynów(w tym CD-A) na pudełku i temu nowemu systemowi który uatrakcyjnia walki. No i dostałem... Cholernie nieprzyjemny tytuł, w którym system działa rzadko i jeśli działa to się powtarza(nie wspominam już o komentarzach duszka bo to było oczywiste od początku). Wybrałem na początek wojownika na dwie bronie, gra była tak cholernie trudna że prawie niegrywalna... aż do momentu gdy zauważyłem że jedna z zdolności specjalnych... potrafi zabijać bossów jednym dotknięciem. Dla porównania mój brat wybrał drogę arcymaga(żywioły + wiara). I... ognista kula miała taki zasięg i obrażenia że wszystko wypalał spoza ekranu i spacerkiem rozwalał te całe stada monstrów przy których omal nie zginąłem moim wojownikiem. Zbalansowane jak cholera... A więc krótko mówiąc: niezrównoważone i niezbyt grywalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie okrutnie (p. pierwszy post Smugglera w tym temacie :)), ale i tak rozczarował mnie Etherlords II. A to z jednego, za to istotnego powodu - gra ta zasługuje na miano samodzielnego dodatku, nie zaś pełnoprawnego sequela. W oprawie audiowizualnej jakieś 80-90% elementów jest żywcem wziętych z poprzednika (a niektóre pochodzą jeszcze z Evil Islands) - z nowości mamy jedno nowe "pole bitwy", kilka nowych elementów wystroju map (ołtarze, przystanie, statki) oraz oczywiście (prawie) wszystko, co jest związane z nowymi zaklęciami (prawie, bo część ma przypisane ikonki... czarów globalnych z poprzednika :blink:). W mechanice jest nie lepiej, bo mimo poprawienia kilku elementów, które w poprzedniku kulały (np. upierdliwa konieczność dokupywania run do czarów) wprowadzono też kilka zmian zupełnie nietrafionych (jak usunięcie aspektu strategicznego, przez co gra z ciekawej hybrydy HoMM i M:TG stała się słabą podróbką komputerowego Magica). Jedyne, co tę grę ratuje, to fakt, że CDP postanowił ją u nas wydać od razu w cenie, na jaką zasługiwała - 30 zł za ten samodzielny dodatek to akurat w sam raz, by ta dwójka w tytule nawet tak nie drażniła :). No i fabuła jest nienajgorsza (a to głównie dlatego, że "jedynka" praktycznie jej nie miała).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPM Tuning. W sumie to nie było aż tak źle (ale wielbicielem kaszanek to nie jestem) tylko gra była stanowczo za trudna.

Juiced. O Boże! Pozwól mi nauczyć się w tej grze kierować autem...

HoMM V. Niby powrót do korzeni, ale to jednak nie to co wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło boże.

Ja myślałem, że ten temat to na kaszanki, czyli gry, które gracze oceniają sobie na 2/10.

A tu HoMMV, GTA: VC, Diablo II. Nieźle.

Moja kaszanka... hm. Zawsze długo rozważam zakup gry (seria CoD to wyjątek xP). Gram w demko, czytam recenzje itp. I raczej się nie rozczarowuje. Nie mam gry, której mogłbym dać ocenę niższą niż 6+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się baardzo rozczarowałem NWNem. Niby to gra Bioware, a wyszło Diablo w D&D, tyle że nie było tam ani grywalności diablo, ani satysfakcji z gry jaką dawało mi m.in. Baldur's Gate. Jednym słowem- badziew

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VermexilNwN1 jest jednym z najlepszych gier RPG jaka kiedykolwiek powstała(przynajmniej moim zdaniem).

Cóż... ...NwN2... jedyne co spodobało mi się w tej grze to tylko i wyłącznie bardzo dobrze napisane opisy wad i zalet cech które mamy do wyboru :D .Wraz ze stworzeniem postaci moja nadzieja na "Super-rpg'a" wzrosła i natychmiastowo po rozpoczęciu rozgrywki spadła z +10 na -10. :(

1#

Tak jak w DungeonSiege tryb grupy jest "łatwy" w obsłudze to w Neverwinter Nights2 jest tak zagmatfany (pierwsze 5minut gry spędziłem na tym jak zrobić lvl up w pobocznych postaciach) że przebija to wszystko. :(

2#

Walka w Neverwinter Nights niebyła może fenomenalna, ale przynajmniej płynna, tak w drugiej odsłonie podczas walki czułem się jakbym oglądał jakąś małą potyczkę Heroes Might of Magic. Poczułem się dosyć dziwnie gdy zobaczyłem walkę na zasadach "ja walnę ty walnij" w grze która miała być dynamiczna. :( :(

Mógłbym jeszcze trochę powymieniać ale nie chcę powracać do chwil kiedy wydałem 60zeta na grę w którą teraz nie gram <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zgadzam się z Vermexilem. Mówię przynajmniej o oficjalnej części NWN. Fabuła podstawki mnie tak dobiła, że prawie w ogóle nie chciało mi się grać, a Shadows of the Undrentide przetrzymało do wejścia do tytułowego miasta. Hord Podmroku nie tykałem, ale przyznać trzeba, że fanowskie dodatki są świetne (Kingmaker... miodzio :) ).

Za to NWN2 ma, dla mnie przynajmniej, to wszystko co w jedynce było dobre oraz to czego jej brakowało. Problemów z obsługą nie miałem żadnych, a fabuła, zarówno podstawki, jak i dodatku wciągnęła. Widać kwestia gustu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, ale jak ja nastawiałem się na RPG w NWN(podstawka) to gra mnie wciągnęła i to dosyć. Fakt, fanem hacków i slashów :P jestem, ale grało się bardzo dobrze. Jedyna rzecz to przebicie się przez niezbyt fajną pierwszą połowę aktu I.

@alton: Kampania w HotU jest o niebo lepsza od podstawki(SoU też).

Jeszcze bym tu coś o innych "moich" kaszankach napisał. Vivisector zdecydowanie podchodzi tu pod tę kategorię. Wybiedzony Serious Sam w gorszej grafice. Nie, dzięki bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kaszanki, w kolejności "kaszankowości"

(wymieniam tylko wady, i prosze innych userów, żeby nie pisali potem komentów typu: nie znasz sie, moim zdaniem jest super, [beeep]isty gangsta klimat itd)

1)GTA: SA.

-Grafika. Niby lepsza niż VC, ale ja wole jednak to drugie.

-Klimat. Nie kręcą mnie motherfuckerskie klimaty w stylu "yo my fucken homie"

-Simsowatość

-Odgłosy broni. Żałosne, chciałbym wiedzieć skąd oni je wzieli (jak ktoś wcześniej napisał, chyba to odgłosy tarcia marchewki)

Grałem w SA,jestem fanem serii. Doszedłem dość daleko, ale jak tylko znalazłem płytke VC, od razu skasowałem SA, i gram w VC.

2)Gothic III

-Wymagania. Mój sprzęt jest na poziomie między średnimi a wysokimi wymaganiami. Na średnich ustawieniach grafiki tnie sie w każdym mieście powyżej 1 mieszkańca.

-Klimat, a właściwie jego brak w stosunku do II czy I.

-Wolność rozgrywki. Za dużo jej. Pogubić sie można

3)... zapomniałem :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kaszanka... pomyślmy... może tak:

1) TimeShift :angry: :angry: :angry: :angry:

- klimat, a właściwie jego brak.

- gameplay

- udzwiękowienie

2) Just Cause :angry: :angry:

- nie wiem... nie przypadła mi do gustu, po prostu

3) Need for Speed: Carbon :angry:

- brak klimatu, napięcia

- plastikowość grafiki

To na tyle. :unsure: :unsure: :unsure:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra kaszankowa, co? Ciężko taką wybrać, bo zazwyczaj wybieram gry, które wciągną mnie na pewno. Jeśli miałbym już wybierać to GTA (jedynka) za grafikę, zerową grywalność i masakryczne sterowanie.

Ile ty masz lat, żeby oceniać takie gry!?!?!?!? Ja rozumiem , że grafa, gameplay zrąbany dla ciebie..... ale nie dajmy się zwariować ta gra swą premierę miała w 1997 r. jakie wtedy były możliwości komputerów? Pomyśl zanim coś napiszesz to naprawdę pomaga, ja mam 14 lat i zanim coś zrobię myślę.... Nie miałem oczywiście zamiaru cię obrazić ale.... nie można na takie gry przez pryzmat np. Crysisa, UT:3 czy CoD:4.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion:

-slabe dialogi

-krotka, malocielawa fabuła

-liniowość

-malo uzbrojenia

-level scaling

-brak klimatu

-maloroznorodny teren

-umiejscowienie w zwyklym nudnym swiecie, szczegolnei w stosunku do porpzednika Morrowinda

-kolorowosc, wszytko sie swieci

-widać caly teren, brak tajemniczosci

- stolica Imperium stojaca pustkami prawie, otoczona wielka puszcza...

-stawianie go jako przyklad dobrego crpga :/ (to chyba najgorsze )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ty masz lat, żeby oceniać takie gry!?!?!?!? Ja rozumiem , że grafa, gameplay zrąbany dla ciebie..... ale nie dajmy się zwariować ta gra swą premierę miała w 1997 r. jakie wtedy były możliwości komputerów? Pomyśl zanim coś napiszesz to naprawdę pomaga, ja mam 14 lat i zanim coś zrobię myślę.... Nie miałem oczywiście zamiaru cię obrazić ale.... nie można na takie gry przez pryzmat np. Crysisa, UT:3 czy CoD:4.

Tak się składa, że w roku 1997 GTA było grą niesamowicie przestarzałą pod względem graficznym. Gdyby nie oryginalny (jak na tamte czasy) pomysł, i świetne cześc od 3 w górę, nikt by o pierwszym GTA dzisiaj nie pamiętał.

I nie rzucaj się na kolegę, jak ma rację;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że w roku 1997 GTA było grą niesamowicie przestarzałą pod względem graficznym. Gdyby nie oryginalny (jak na tamte czasy) pomysł, i świetne cześc od 3 w górę, nikt by o pierwszym GTA dzisiaj nie pamiętał.

I nie rzucaj się na kolegę, jak ma rację;]

GTA nie miało archaicznej grafiki tylko specyficzny rzut kamery ale w 97 wciąż jeszcze pikseloza była normalką. I wątpię czy gdyby nie wyszło GTA3 to teraz ludzie by nie pamiętali o GTA bo była to bardzo oryginalna i grywalna gra a w tamtych czasach trzeba było chyba zrobić grę tekstową, żeby ktoś narzekał na grafikę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu dajmy pierwszą część Diablo, która ujrzała światło dzienne rok przed GTA. I co? I to, że Diablo ma przynajmniej 10 razy lepszą grafikę niż to "coś" co nazywa się Grand Theft Auto.

Wątpię, aby choć garstka osób na tym forum powiedziała, że GTA było przełomowe i fantastyczne pod jakimkolwiek względem. Dla mnie kaszana jak nic!

Co do wieku to mam 15 lat ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc ja napisze że GTA była grą przełomową czemu ? Ze względu na treści jaki przedstawiała, po raz pierwszy gracz nie zabijał potworów tylko od mógł wykończyć glinę lub zwykłego przechodnia i dostać za to punkty oraz dostaliśmy możliwość swobodnego poruszania się pojazdami.

Dlatego GTA 1 była rewolucyjna i przełomowa na swój czas i jak napisali gdyby właśnie nie rewolucyjny pomysł rozgrywki nie doczekali byśmy się GTA IV.

Co ma grafika do grywalności ? nigdy nie patrzyłem na gry pod względem grafiki czy sterowania zawsze chodzi o pomysł rozgrywki oraz historię zawartą w grze grafika to rzecz drugorzędna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na treści jaki przedstawiała, po raz pierwszy gracz nie zabijał potworów tylko od mógł wykończyć glinę lub zwykłego przechodnia i dostać za to punkty oraz dostaliśmy możliwość swobodnego poruszania się pojazdami.

a o serii Carmageddon i Dungeon Keeper waszmosc słyszał? W pierwszym były punkty za ludzi/zombii (ach Ci Niemcy...) i krowy ( :D) a w drugim byliśmy tym złym... a gier o otwartym świecie było juz wtedy trochę, wiekszośc juz zapomniana, ale np TES żyje. Wiec przełomową nei była. Ale to był dobry miks, i była ultragrywalna, choc twierdzenie że dopiero trójka rozpoczęła marsz po słąwę jest krzywdzące. Od wielu osób dostało się III zwłaszcza za sterowanie i niedopracowanie...

Moja kaszanka... Broken Sword 3 - czysty koszmar. Ochydna grafika - brzydkie, puste lokacje, modele postaci przerysowane, fabuła durna, dialogi płytkie. Gra byłaby za łatwa, gdyby nie... sceny zrecznosciowe. Przy durnym sterowaniu są męczarnią. W dodatku pada nie wykrywa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion:

-krotka, malocielawa fabuła

-malo uzbrojenia

-level scaling

-maloroznorodny teren

-umiejscowienie w zwyklym nudnym swiecie[...]

-kolorowosc, wszytko sie swieci

-widać caly teren, brak tajemniczosci

- stolica Imperium stojaca pustkami prawie, otoczona wielka puszcza...

Obiecałem sobie ze nie będe w tym temacie edytował innych postów ale nie dałem rady.

Krótka fabuła? No, kilkanaście godzin gry nie nazwiesz może długą fabułą. Ale jeśli chcesz wykonać questy np. dla gildii, to miesiąc dość intensywnej gry nie jest czymś niezwykłym.

Mało uzbrojenia? Nie ukończyłem nawet 50%gry, a wszelakich mieczy, łuków, toporów, zbroi, tarcz, magicznych kalafiorów zagłady i innych pierdół do walki wręcz i bez rąk, jest taka, że w domu(w grze) mi sie nie mieści.

Zwykły nudny świat... Wysokie górskie szczyty, niezliczone podziemia, miasta, wioski, rzeki, rzeczki, zarzecza, podrzecza, przedrzecza:P

Kolorowość... a ma byc czarno biała?

Widac cały teren... a co ma byc pozakrywany? W bikini, albo w mundurku, żeby nie było za dużo widać?

Stolica Imperium stojaca pustkami prawie, otoczona wielka puszcza... Rozumiem, że powinna do niej prowadzic najlepiej polska autostrada, i stacja "włoszczowa"? Mosty, przyległe wsie i stajnie nie wystarczają?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem sobie ze nie będe w tym temacie edytował innych postów ale nie dałem rady.

Krótka fabuła? No, kilkanaście godzin gry nie nazwiesz może długą fabułą. Ale jeśli chcesz wykonać questy np. dla gildii, to miesiąc dość intensywnej gry nie jest czymś niezwykłym.

Mało uzbrojenia? Nie ukończyłem nawet 50%gry, a wszelakich mieczy, łuków, toporów, zbroi, tarcz, magicznych kalafiorów zagłady i innych pierdół do walki wręcz i bez rąk, jest taka, że w domu(w grze) mi sie nie mieści.

Zwykły nudny świat... Wysokie górskie szczyty, niezliczone podziemia, miasta, wioski, rzeki, rzeczki, zarzecza, podrzecza, przedrzecza:P

Kolorowość... a ma byc czarno biała?

Widac cały teren... a co ma byc pozakrywany? W bikini, albo w mundurku, żeby nie było za dużo widać?

Stolica Imperium stojaca pustkami prawie, otoczona wielka puszcza... Rozumiem, że powinna do niej prowadzic najlepiej polska autostrada, i stacja "włoszczowa"? Mosty, przyległe wsie i stajnie nie wystarczają?

W porównaniu do każdego innego szanującego się RPGa Oblivion ma bardzo krótką fabułę. A zadania w gildii się do fabuły nie zaliczają, to są tak zwane questy poboczne i owszem jest ich dużo ale IMO tylko 2 gildie (złodziei i DB) pokazują prawdziwy pazur.

Tu się muszę zgodzić uzbrojenia jest dużo.

Las, góry i podziemia ot cały świat, w sumie chyba nawet Morrowind był trochę bardziej urozmaicony.

Co do kolorowości, to chodzi o ten wielki bloom i to, że wszystko się świeci jak choinka, ale dla mnie to jest akurat pewien plus.

Skoro grafika w Oblivionie miała być taka uber to mogli by się pokusić o coś takiego jak na przykład Mgła, poza tym w sumie nawet w nocy widoczność jest nieznacznie zmniejszona.

Jakie przyległe wsie? Wieś to kilka domów na krzyż które powinny otaczać takową stolicę, zamiast tego mamy jedną stajnię i chatkę rybaka którego pogryzły ryby... sama stolica jest ładna i zaludniona ale okolice są raczej nędzne.

Co do GTA panie Blackz skoro masz 15 lat powinieneś już wiedzieć, że masz się wypowiadać za siebie, bo ja też mogę powiedzieć, że "wątpię czy choćby garstka osób na tym forum uważała GTA za kaszankę". W jaki niby sposób Diablo miało lepszą grafikę? w D1 była dokładnie taka sama pikseloza jak w GTA bo w tamtych czasach grafika nie była taka ważna (a w przypadku Blizzarda chyba nigdy nie była ważna). I w pewien sposób było to przełomowa, owszem mieliśmy już gry gdzie graliśmy złymi ale Carmageddon to była wyścigówka połączona z masakrą a DK to taki zły charakter z wielkim przymrużeniem oka (tak jak dzisiejszy Overlord). GTA jako pierwsze pozwalało grać gangsterem który nie zabijał (jeżeli grało się normalnie) bez powodu, wykonywał poważne misje i wkraczał w gangsterski światek. W pewien sposób jest to gra oryginalna i przynajmniej dla mnie, wiecznie żywa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...