Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

League of Legends v.3

Polecane posty

@lares

Taa fiora dostaje od każdego lepszego gracza... Szczególnie na którymś z ostatnich turniejów kiedy to pocisnęła niemalże sama 2 gry ;P No ale 2k+ to nooby, nie dają sobie z nią rady.

Fiora jest IMO dobrym champem, potrzebuje tanka w junglii, ale jako assasin w late doskonale spełnia swoją role. Taka AD Akali (która też nie ma CC... 'W' raczej nie jest używane jako źródło slowa ;D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie dotyczace mechaniki naliczania obrazen. Jak sumuje się to powiekszone zadawanie obrazen? Juz przedstawiam przyklad:

Ciat - 100 ad i teraz IE sprawia, ze nasz krytyk zadaje 250% obrazen, jej atak z passywa moze zadac 150% obrazen, zalózmy ze sa jeszcze runy na krytyki i np: shen ( :P). W jaki sposob sa naliczne gdy wszystkie te efekty sie naloża? Mają jakis priorytet? czy tez moze sumuje sie procent dodatkowych obrazen i o tyle powieksza obrazenia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

100 bazowe

50% z pasywu = 50

150% z IE = 150

Sheen 15/100 (nie da się mieć 100 ad z IE, ponieważ nie można mieć bazowo 15 AD, ale pomińmy to)

w sumie daje 315/400

Prawidłowe wyliczenia będą takie (przyjmując, że masteries nie ma, run również, przeciwnik ma 0 armoru)

100 AD bazowe

+85 z itemów itd

185 total

dmg z pasywu = 50% z total

dmg z ie przy crit = 150% z total

dmg z pasywu i crit = 200% z total = 370 (jak ktoś chce może liczyć ile jest 50% z 185)

dmg z sheena = 100% z bazowego = 100

suma 570

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłem do Lux po dłuższej przerwie i idzie mi nią świetnie. Kolejny mecz bez ani jednego zgonu, najwięcej to dwa w jednym meczu wczoraj. Nie wiem dlaczego tak dobrze mi idzie - możliwe, że teraz przywiązuję większą wagę do efektu jej pasywa, na który na początku (zaraz po jej zakupie dawno temu) nie zwracałem uwagi, co było ogromnym błędem. A dzięki niemu można przecież grać agresywnie od razu... Normalnie pokochałem tęczową blondynę na nowo :P Szkoda, że nie ma jakiegoś fajniejszego skina, niż te dostępne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to sie nauczyłem nie robić głupich akcji, jak zacząłem na Shyvanie bez flasha kupować oracle w ok.6 lvlu :P Jak gram Lee Sinem to mi takie rzeczy do głowy przychodzą, że mam na nim KD ratio na minusie :D

@up

Jak grasz Lux to polecam sobie zbindować jej śmiech po jeden przycisk i spamować nim w przerwach między lasthitami.Jestem pewny, że przeciwnik pójdzie afk diabelek.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wieczorem zostałem zniszczony przez taktykę o której słyszał...

Tak jak już było pisane- po prostu była to zamiana alej :S W przypadku braku reakcji- oni niszczą top, a wy bot. Albo reagujecie i też zmieniacie u siebie pozycje... IMO to tak, jakby mieć na topie za wroga Rumble'a, a i tak ślepo stackować armor. Kiedyś pamiętam taki turniej w LoL'u: raz były takie roszady z pozycjami i się kilka razy "wyrównywali"... Innym razem M5 miało na bocie Solo Urgota i dawał radę, ale wtedy był chyba Roamer Ali...

@lares

Taa fiora dostaje od każdego lepszego gracza... Szczególnie na którymś z ostatnich turniejów ...

MI osobiście Fiora się podoba, ale możliwe, że gracze jeszcze jej nie rozgryźli :S Oglądam sobie dziś stream- Vman flejmi na RIOT za reworki Eve i Garena i Twicha... A mi np. ostatnio zmieniło się zdanie na temat śmierdzącego szczura :O IMO jego potencjał jako AD carry jest duży, a na bocie wygląda na bestię w kwestii agresywności...

No i dziś chyba dowiodłem, że mnie LoL w ogóle nie stresuje: normalny meczyk, wygrywany grę Carry'uję mecz twichem, zatłukliśmy 2 typków z wrogiego teamu, niszczymy wrogi inhibitor, idziemy po Barona... a nasza premade'owa trójca kliknęła surrend, natomiast pomimo mojego "NO" nasza Diana się zgodziła i przegraliśmy wygrany mecz :S I się nawet nie wkurzyłem i nie wyżyłem przed monitorem cool_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

A ja dziś na rankedzie w teamie miałem preamade nie mający jeszcze ani jednego zwycięstwa. Ashe i Shaco. Kilkudziesięcio minutowy mecz nasz ranged carry zakończył mając 80 cs. W dodatku nie last hitował, pchał linię, a jak coś wpadło to wpadło. Nasz Ryze szedł w full ap - 3x doran, Veigar go zjechał na midzie - leav.

Ashe skończyła ze statami 2/7, Shaco 0/5 (ani jednego ganka przez całą grę, bo "to postać do late"), Ryze nie pamiętam, ale zawalił.

I jak tu wejść do elo 1200? W dodatku przeciwnicy mieli po +100 winów każdy. U nas Shen miał +50 i był to rekord...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Cóż tak się zdaża. Raz trafisz na warzywka, raz trafisz na ludzi którzy wygrają każdą linie i zmiażdżą przeciwnika.

Najlepszym sposobem na wyjście z tego nieszczęsnego 1200elo (na 1300 już jest lepiej, nie jest dobrze, ale lepiej) jest granie najlepiej jak się potrafi. Jungler nie ganguje? Trudno! Radź sobie bez niego. Ward w krzaki żeby nie zgangowali ciebie i lecisz.

Flame nic nie daję, a wręcz jest on najczęstszą przyczyną porażki, dlatego trzeba trzymać nerwy na wodzy i uspokajać kolegów z drużyny. Dobre nastroje w drużynie to 70% zwycięstwa.

Wiadomo nawet jeśli będziemy grali najlepiej jak potrafimy a za naszym nickiem na czacie nie pojawi sie ani jedno złe słowo, nie zawsze wygramy, ale czy napisanie o tym na forum coś da? Przegrałeś? Trudno, to jest gra, w której jest tylko jedna zwycięska drużyna. Grasz dalej i próbujesz wygrać następny mecz.

Uważasz, żę grasz najlepiej a w "elohellu" siedzisz "bo twoja drużyna... ble ble ble"? Idź na mida (jeśli jesteś na prawdę dobry wygrasz go bez problemu) ganguj inne linie, pomóż tym słabeuszom ze swojego teamu pokonać przeciwnika. Mid zajęty? Idź w jungle. Tutaj zadanie masz banalne, nawet nie musisz wygrywać linii. Patrz, która linia przegrywa i pomóż jej, jeśli jakaś wygrywa - pomóż ją zdominować.

A jeśli nie jesteś w stanie wygrać mida i gankować, lub przeprowadzić kilka udanych akcji z poziomu jungli to chyba oznacza, że to elo oddaje twoje umiejętności.

Wygrane rankedy nie świadczą o umiejętnościach. Przypomnij sobie swojego pierwszego rankeda. Może twoja drużyna przegrała właśnie przez twój feed? Każdy kiedyś gra pierwszego rankeda, a że siedzisz na elo 1100-1200 to spotykasz takich ludzi co chwilę, bo stamtąd właśnie się startuje.

A i jeszcze jedno. Jak na prawdę ci nie idzie, graj normale na jednej pozycji (max 2 pozycjach) kilkoma wybranymi championami i dojdź w graniu nimi do perfekcji, później idź na rankedy i próbuj grać właśnie tymi ogranymi postaciami. To na pewno pomoże ci wyjść z tego bagienka.

Pozdrawiam i pamiętaj nigdy się nie poddawaj, kiedy upadasz wstawaj!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

zgodzę się dużo, dużo. tylko 2 rzeczy:

1. 'max' 2 pozycje to za mało. po 3 championów na 3 pozycjach powinno się znać na pamięć. i niech ogarnie support, supportem nikt nie chce grać więc możliwe że trafi do niego.

2. naprawdę warto oglądać 'ucieczkę z piekła' gimperra. poza taktykami carrowania noobków jest tam pełno rzeczy o utrzymywaniu nastroju w drużynie, co jest podstawą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że gimper wbił maksymalnie 1500 elo na swoim głównym koncie, więc jakie ma pojęcie o tej grze? Już lepiej oglądać jakieś inne streamy graczy z topki.Nie raz na twitchu widziałem streamy 1900-2300 elo graczy, którzy grali w okolicach 1200 elo i pokazywali jak wyjść.

Ostatnio Fx imba na streamie wbijał elo pewnemu kolesiowi z 1125 do 1250 bez żadnego boosta.Wygrał wszystko, oprócz jednej gry, a grał każdą postacią pierwszy raz.Grał Hecarimem w jungli, Poppy w jungli, Eve na midzie i miażdzył każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś zasługuje na swoje elo to w końcu je osiągnie. Ja ostatnio spadłem poniżej 1700 (nie polecam grania po nocnej zmianie w pracy) i w ciągu lekko ponad tygodnia wróciłem na 1900, a nawet wyżej niż byłem.

Co do IMBY uwielbiam jak gra na east i wyzywa mnie, Xidiego i Bercika od "polaczków" po czym dostaje baty. Ale co tam to on jest "haj elo koks".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spike217

ad 1

Dawałem wiele porad dotyczących wychodzenia z elo hell. We wszystkich było uniwersalne iloma championami musisz umieć grać, przez co przerabiałem już 15 championów, 14(teraz 16)championów, 10, 7, 5, oraz 3 championów. Obecnie, jakby ktoś się mnie zapytał, "czym można wyjść z elo hell?" czy też "iloma postaciami muszę umieć grać" to bym odpowiedział: "Jedną, ale dobrze." Gdybym miał pokrótce opisać te ilości:

15 - po 3 champinów na pozycje. Najlepsze przygotowanie, problem taki, że przydatne dopiero od 1400 lub nawet wyżej, poniżej 1200 nie warto.

14/16 - proste, ilość potrzebnych championów do grania rankedów. (poradę dawałem, gdy banów byłe tylko 14)

10 - po 2 championów na pozycje, czyli odchudzona wersja 15.

We wszystkich powyższych problemem jest ilość championów, o ile ktoś kto nie grał rankedów i mu się nie śpieszy to może opanować obojętnie jaką ilość championów. Jednakże, jak ktoś już spadnie poniżej 1200 i będzie czuł presję 'wydostania' się stamtąd i będzie grał tylko rankedy, to wtedy tych championów jest za dużo (czyt. ten ktoś nie nauczy się ich dopóki nie wbije wymarzonego elo).

7 - Może jedna z lepszych taktyk na rankedy. 3 championów na jedną linie, po jednym na pozostałe. Celem jest posiadanie bardzo wysokiego win ratio na upatrzonej pozycji, a gdy nie będziemy mogli na niej grać to liczymy, że nikt nie zajmie naszych wybranych championów. Jest to trochę ryzyko, ale jak już pisałem, celem jest zdobywanie elo z jednej pozycji, reszta powinna wyjść 'na zero'.

5 - po 1 championie na linii, ryzykowne, ale wciąż mamy opcje grania na każdej linii.

3 - wybieramy 3 championów którymi umiemy grać i staramy się nimi grać jak najczęściej. Jako, że byłoby bardzo ciężko pokryć wszystkie linie, to cel jest podobny jak przy 7, przy czym tu win ratio musi być jeszcze lepsze, bo gdy nie będziemy mogli grać którąś z wybranych postaci, to częściej będziemy przegrywać niż przy 7. Jako, że ta 3 championów może być tylko na top to pozostawia nam to 4 wolne linie. Osobiście radziłbym iść w 2 postacie na jedną linie, 1 gdziekolwiek indziej.

I oczywiście moja ulubiona obecnie porada.

1 - Kwintesencja wszystkich porad, maksymalne wykorzystanie możliwości i warunków panujących w elo hell. Jako, że mamy do opanowania tylko jednego championa, to zajmie nam to mniej czasu niż przy którejkolwiek innej taktyce, w dodatku będziemy cały czas się poprawiać w grze, co byłoby trudniejsze do osiągnięcia w przypadku innych taktyk. Jako, iż w elo hell wygrana w większości zależy od skilla pojedynczego gracza niż od teamworku, to fakt, że grasz tylko jedną postacią spowoduje, że twój skill, przynajmniej na tej postaci, będzie dosyć wysoki w porównaniu z innymi. W momencie, w którym dostaniesz swojego championa masz dużo większe szanse pokonania kogoś kto korzysta z innych wyżej wymienionych taktyk(im większy numer, tym lepsze szanse na pokonanie; gdy ktoś miał się nauczyć 15 championów to prawdopodobnie zrobił to pobieżnie, przez co nie powinieneś przegrać z taką osobą, gdy ktoś miał opanować tylko 3 championów, to ten pojedynek może być bardziej wyrównany). W związku z tym powinieneś wygrać swoją linie. Nie chodzi tu o sam fakt, że będziesz mocniejszy od przeciwnika, tylko o sam efekt psychologiczny. W większości przypadków zacznie się sławna wojna słowna jungler i przyjaciele vs reszta. Fakt, że wygrałeś linie i masz pozytywne k/d może spowodować, że ludzie będą się bardziej ciebie słuchać (albo olej to i stwierdź, że dowódcą jest ten, który może zpingować więcej razy). Teraz jakie mogą być problemy z tą taktyką:

-Możesz nie dostać swojego championa od teamu

Jeśli dlatego, że ktoś z twojego teamu chce iść na tą pozycję lub tym championem, to lolking w którym widać, że ostatnie 10 twoich meczy jest tą postacią i 7/8 z nich wygrałeś może znacznie zwiększyć twoje szanse. Pamiętaj, że grożenie, zastraszanie i straszenie nie działa, lepiej spróbować pokojowo, przyjacielsko. To również zwiększy szanse wygranej w ten czy inny sposób. Jakby co, to free dodge to tylko 30 min bez gry, w trakcie której możesz napisać hate post na forum.

-Banowanie i/lub wybieranie przez przeciwny team.

Prawdopodobnie wybrałeś coś co jest uznawane za OP, lepiej zmień na coś słabszego. Nawet jeśli będziesz grał czymś słabszym, to skill tą postacią spowoduje, że będziesz miał przewagę na linii.

-Jeśli nie grasz swoją postacią, to prawdopodobnie przegrasz.

Prawda, dlatego na tej jednej trzeba mieć bardzo wysokie win ratio za wszelakie porażki. Jednak należy pamiętać, że grając jednym championem nauczymy się paru rzeczy, które możemy wykorzystać na innych postaciach jak last hitowanie, wardowanie, patrzenie się na minimapę, przez co nie jesteśmy na zupełnie straconej pozycji.

Granie tylko jedną postacią ma jeszcze jedną zaletę:

Nie można się zcounterpickować się w takim znaczeniu jaki jest na low elo.

O ile na wyższym elo counterpickowanie siebie można opisać jako wybieranie postaci która przegrywa z tą która będzie przeciwko przez ich umiejętności. Na low elo będzie to wybieranie postaci, którą nie umiemy grać, ale jest ona uznawana za OP lub za kontrę przeciwnika (mniej lub bardziej trafioną). Na tym elo liczy się tylko skill, nie kontry, nie kompozycje, nie op postać. Co z tego, że wybierzemy postać uznaną za OP, jeśli nie umiemy nią grać, albo nie wiemy dlaczego jest OP, ale jest OP to wezmę. Widywałem TF, którzy byli na fali "TF jest OP", liczba ultim 3 przez 40 min w tym dwie na własną linie. Jak czasami grałem na low elo to banowałem lee sina, nie dlatego, że jest OP, tylko dlatego, że tam jakoś go uznali za OP, a jakakolwiek szansa na to, że ktoś z mojego teamu go weźmie była zbyt duża by ryzykować. Grając jedną postacią mamy dużo większe szanse na wygranie niż ktoś kto weźmie coś OP po raz pierwszy w życiu.

Podsumowując, będę się trzymał tego, że granie tylko jedną postacią jest najlepsze. Czy jest to wredne wobec teamu? Tak. Czy na 1000 elo jest coś takiego jak teamwork? Nie. Czy granie jedną postacią zwiększa szanse na wygrane? Tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na low elo też dobrze działają counterpicki pod jednym warunkiem: umiemy tą cechę czyniącą counterpickiem wykorzystać. Możemy też łazić na top Yorickiem to wtedy jedyne co nam grozi na linii to Udyr i nudne farmienie. Niestety nie wiem jak mogę w takiej sytuacji wycarrować grę. Jedyne co mogę to nie zawalić swojej linii. Najwyżej jeśli przegramy to nie przeze mnie tylko faktycznie przez głupią drużynę. To się naprawdę zdarza. Kto nie był w okolicach 650 elo ten pewnie tego nie zrozumie. Właśnie oglądałem stream Gimperra z ucieczką z elo hell. On też nic nie poradził chociaż wymiatał na midzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle skaczę w granicach 1100-1250 elo. Po prostu ostatnie porażki miał team (niekoniecznie mój), w którym grał(li) nowicjusz(e). Bo ciężko jest wygrać mając lidera banującego Lulu, Shaco i WW. Bo ciężko jest wygrać mając w teamie 2 ranged carry, bo ktoś MUSIAŁ picknąć Ashe.

ELO hell często zależy od szczęścia, choć nie ukrywam, że i ze mnie żaden pro gamer. Jednak to 1200+ chciałbym mieć. I czasami mam. A potem mam mniej. Potem więcej. I tak w sumie cały czas.

Moje top 3 champy: Tarick - 54% wins

Yorick - 56% wins

Amumu - 76% wins

Nie rozumiem nerfa Zyry. Postać była dobra, zbalansowana. Teraz ją osłabili, a OP Diana dalej pozostaje bez zmian...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Zyry to trudna sprawa moim zdaniem. Gralem nia kilka meczy i choc w pierwszym z nich, na poczatku, szlo mi tak sobie, to w pozniejszych etapach, a szczegolnie w team fightach, robilem miazge totalna! A to byl pierwszy mecz. Kazdy kolejny dawal mi tyle multikilli oraz bardzo dodatnie wynik zabojstw i smierci, iz zaczynam twierdzic ze ten nerf jest potrzebny! Bo co z nia moze wyprawiac gracz, ktory poczwiczy troche dluzej? Takze, to co ona robi w TFach nie potrafi, zaden APek.

Co do Diany, nerf potrzebny jak w Afryce woda. W meczach strach do niej podejsc. Nawet nie wyfarmiona jest w stanie bronic turreta sama przeciwko 3 przeciwnikom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zyra była i jest "counterable", a przynajmniej miałem takie wrażenie, grając przeciwko niej.

Diana zaś naprawdę zbyt łatwo może odebrać niezły procent hp, choć z drugiej strony można ją pokonać w sposób podobny do Kassadina na midzie: należy ją mocno harassować pomiędzy 1. a 6. levelem (Lulu ap daje radę przyzwoicie). Swoją drogą nie spodziewałem się, że będzie tak szybkim junglerem.

Co do dyskusji o elo hell, nie zgodzę się nawet, że takie coś istnieje. Według mnie najgorzej jest grać w elo 1100-1300, gdyż często trafiają do zespołu gracze, którzy dopiero co zaczęli grać rankedy, a nie mają run, nie wiedzą o wielu terminach. Grając na koncie z 800 elo można powiedzieć, że tam grają gracze, którzy spadli, nieco się z tym już pogodzili, ale nie grają jakoś tragicznie. W pierwszym sezonie z własnej winy znalazłem się w elo 900-1100, ale w niemal każdym meczu miałem bardzo dobre kda ratio (karalny queue dodging, o którym nie wiedziałem, a zastanawiałem się, czemu elo mi idzie w dół...). Moim zdaniem, po prostu należy się nauczyć farmić, unikać ganków, a samemu błędy rywali wykorzystywać i starać się pickować mid/top (w szczególności polecam championów z dużym burstem: Kennen, Karthus, Annie, Vladimir, Jax i midgame heroes'ów takich jak LeBlanc, Fizz, Kassadin - często na takim poziomie teamy widzące te postacie z wieloma killami surrendują po 20min), który imo najłatwiej może "przekierować". I nie oszukujmy się, że przyczyną naszego małego elo jest ciągle nasz zespół. Gram w około 1700 elo - nie narzekam na swój zespół, za moje deaths oskarżam siebie, unikam zbędnego rozmawiania. Potrafię czasem mecz zawalić swojemu teamowi, jak i wygrać go np. we dwójkę z ad carrym.

Trochę pokory, lepszego zachowania, poprawienia umiejętności i wyjść z małego elo nie będzie problemem. Mam znajomych, którzy wyszli z 900 elo i wspięli się na stan obecny do 1300-1500, jak tylko nauczyli się porządnie farmić i grać spokojniej. Warto też pooglądać czasem streamy i podpatrzeć parę cennych sztuczek.

Tak więc nie narzekać jak moherowe berety. jezyk2.GIF Zbliża się koniec sezonu, prawdopodobny reset elo. Cierpliwie potrenować, a w trzecim sezonie wyjdziecie na długą prostą (700 elo wyżej niż w poprzednim sezonie jest chyba niemałym progresem).

Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Elo Hell

Popieram Uduchowionego,Elo Hell nie istnieje.Nie ma tak,że wyjdziecie ponad 1500 i tu nagle <puff> wszystkie trolle znikają,a gry stają się wyrównane.Dalej trafiają się afkerzy i co raz więcej ludzi "którzy wiedzą lepiej bo mają High Elo".Nie warto wtedy flame'ować.W ogóle najlepiej nie flame'ować bo jak już w lobby po kimś jeździcie,na pewno będzie wam ciężko wygrać.Nawet nie licze ile gier przegrałem przez mój flame.

Jednakże,istnieje pewien poziom powyżej którego ,statystyczny gracz mając słabe staty nie zacznie flame'ować/afkować,tylko spróbuje to pomimo wszystko wygrać.Moim zdaniem jest to +1500,fakt trolli się tam spotyka ale naprawdę większość jest ogarnięta i na pewno nikt nie gra swojego pierwszego rankeda .

@Dygresja

Co sądzicie o banowaniu Kassadina?Moim zdaniem jest to strata bana,jednak ludzie nie potrafią go kontrować,pickując na niego Veigara albo Annie,przez coś takiego z moich przegranych ostatnich 5 gier,2 albo 3 przegrałem przez Nafeedowanego kassadina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do dyskusji o elo hell, nie zgodzę się nawet, że takie coś istnieje. Według mnie najgorzej jest grać w elo 1100-1300, gdyż często trafiają do zespołu gracze, którzy dopiero co zaczęli grać rankedy, a nie mają run, nie wiedzą o wielu terminach

Cos w tym jest! Jak jestem blizej 1200 elo to czesto trafiaja sie gracze, ktorz nie ogarniaja rankedow. Nie wiedza na jaka linie isc, kogo banować, nie maja supportow bo po co skoro graja tylko na midzie, biora Morde or AFK itd.

Co do Kassa i Morg to zauważylem, ze gracze chyba odzwyczaili sie nimi grac. Gdy trafia sie ranked i nie ma na nich bana, ocziwiscie zaraz ktos sie na nie rzuca. Zawsze wtedy mysle ze bedzie ciezko i... sie rozczarowuje:P Ostatnio ladnie skontrwalem Morg Vladem. Tak samo Kassa ma malo do powiedzienia:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kassadin jest tak strasznie banowany, bo w przekonaniu większości jest on op. Na midzie obojętnie jakim ap trudno go pokanać (przez jego q) zgangować (przez jego r), sam jest diablo mobilny. Zniknie ci na 2 sekundy za 3 pojawi się info że zabił gracza na innej linii. Sam go banuje, bo wiem, że ludzie nie potrafią go kontrować i jeśli zostanie pickinięty to prawdopodobnie mid przegra i nafeeduje, przez co swoją mobilności wygra również inne linie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, będę się trzymał tego, że granie tylko jedną postacią jest najlepsze. Czy jest to wredne wobec teamu? Tak. Czy na 1000 elo jest coś takiego jak teamwork? Nie. Czy granie jedną postacią zwiększa szanse na wygrane? Tak.

Hm... Powiedzmy, że wyjdziesz tą strategią z Elo Hell (jakakolwiek byłaby jego granica) i trafisz do 'normalnego' poziomu. Wtedy okazuje się, że jedna postać nie wystarcza, żeby wygrać (dostaniesz inną rolę, champion zostanie zbanowany albo picknięty, ewentualnie zostaniesz skontrowany i linię przegrasz) i zaczynasz gry przegrywać, przez co znowu do piekiełka wracasz.

Wyjść w ten sposób może i łatwiej, ale całkowicie nie przygotowywuje on do tego, na co można się natknąć już po wyjściu.

Elo Hell nie istnieje.Nie ma tak,że wyjdziecie ponad 1500 i tu nagle <puff> wszystkie trolle znikają,a gry stają się wyrównane.

Nie tyle co znikają, co szansa na napotkanie jakiegoś jest dużo mniejsza. Co nie znaczy, że zerowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...