Skocz do zawartości

Dota 2


Bethezer

Polecane posty

Dziś miałem bardzo obrazowy przykład tego, że brak wiedzy o bohaterze i przedmiotach które dla niego są bardzo istotne bywa iście niszczący w skutkach dla zespołu który takiego bohatera ma. Jaki sens jest budowanie Linken's Sphere jako pierwszego przedmiotu dla Lancera? Mieliśmy sporo bohaterów z niszczącymi zaklęciami, więc ten przedmiot w połączeniu z Lancerem raczej się kiepsko sprawdzał. Za tę cenę by miał Diffusal Blade pierwszego poziomu wraz z butami za "dodatkową" opłatą. I poza tym, lubię jak ktoś bezceremonialne wtrąca trzy grosze o moim przedmiotach. Bo spotkałem się z uwagą, że Crystals dla Phantom Assassin jest bezużyteczny. Pewnie, nie będzie się łączył z jej ulti, ale częstsze krytyki ułatwiają zabijanie wrogów, przy większej kradzieży życia. A swoją drogą, co bardziej polecacie? Battle Fury czy Skull Bashera? Bo ja szczerze mówiąc nie buduję Battle Fury, tylko Skull Bashera, bo raz że daje szansę na ogłuszenie a dwa że zapewnia mały bonus do siły, a wraz z tym, zwiększa przeżywalność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

BF to farma, basher to teamfighty.

Jeśli wiesz, że będziesz dłużej farmić, to BF jest jak najbardziej opłacalny.

DO temafightów to już musisz wiedzieć czy ktoś da radę Ci wystawić gromadkę w jednym miejscu - DS, Magnus, Jakiro, Enigma etc. Jeśli nie - to abysall czy MKB będą korzystniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem mala przerwe w grze i cos mi chyba umknelo. Kiedys moglo sie zaznaczyc, ze jak sie gra samemu to takich samych ludzi mi dobiera (wszyscy random) teraz zniklo mi to z ustawien i chcialbym do tego wrocic, jednak nie moge tego znalezc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto wpadł na tak straszliwy pomysł? blink_prosty.gif Gdybym był jeszcze łojony przez tych premadów ale w ostatnich 3 meczach dwukrortnie trafiła mi się bardzo podobno sytuacja typu 'me and xyz go top!' a później jak zsumujesz ich statystyki to wyjdzie 1-7 lub 0-6. w 15 minucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często tak jest, że jakieś party idzie na daną linię, i albo ostro są łojeni przez innych, albo łoją. Ale jak są ogarnięci, to poradzą sobie na linii. Główna zasada: nie tucz wrogiej drużyny. Prosta w założeniach, nieco trudniejsza do wykonania, ale jak już ją się opanuje, to diabelnie skuteczna.

A co do tej opcji, czy też raczej jej braku, Valve ją odebrało, ale z kolei nieco usprawniło sam system meczy. Kiedy była ta opcja, zdarzało się że grałem bez party po mojej stronie przeciwko party. Teraz nie zauważyłem, by takie coś się zdarzyło. Party jest u wroga? Jest i u mnie. I vice versa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up Mi się ani razu tak nie zdarzyło i mimo wszystko wolałem kolejkę dla pojedynczego gracza.

Valve chciało "usprawnić" wyszukiwanie meczy, w sensie, jego przyśpieszenie. To zamiast dwóch oddzielnych kolejek zrobili jedną, ale wyszło to pewnym kosztem niestety.

@Edit: teraz już wiem jak IceFrog balansuje bohaterów

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam komentarze pod filmikiem i oczom nie wierzę. Pełno wiadomości typu "wzmocnijcie/osłabcie/usuńcie bohatera XYZ". Pomijając fakt że to nie jest miejsce na zgłaszanie tego typu uwag, brak jakichkolwiek konkretów. Jedyne z czym jako-tako mogę się zgodzić to nerf Legion Commander. A właściwie, po prostu wydłużyć czas CD jej ulti, nic poza tym. Mam tylko nadzieję, że nie będzie nerfów o których kiedyś czytałem w Internecie:

- Iluzje Phantom Lancera nie mogą atakować jeśli Lancer jest od nich zbyt daleko, użyto tu porównania do niedźwiedzia Druida. Fajnie, zapomnieli tylko że iluzje są znacznie łatwiejsze do zabicia i wyrządzają mniej obrażeń. Dopóki Lancer się nie utuczy. Chyba że oczekiwali tego że po wtoczeniu się w tłum iluzji Lancera który ma Diffusal Blade nie będą otrzymywali obrażeń. Bo takich geniuszy spotykałem, co pakowali się w tłum i potem wrzeszczeli na czacie że "Phantom Lancer is noob hero/<ja> is noob".

- Nie wiem dokładnie o co chodziło z ulti Phantom Assassin, ale jeśli by to weszło w życie, cały urok gry tą postacią by zniknął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo spotkałem się z uwagą, że Crystals dla Phantom Assassin jest bezużyteczny

No bo... jest. Daje ci trochę obrażeń, ale po co ci krytyki z crystalysa jeśli masz najlepsze krytyki w grze jako swoje ulti? Są o wiele lepsze przedmioty niż to, więc to jest trochę strata kasy. To trochę jak Arcane boots na Kotolu :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem, do końca bezużyteczny nie jest. Częstsze krytyki ułatwiają posyłanie wrogów do piachu i do tego więcej kradzieży zdrowia. Ale koniec końców, skończyłem z Crystalysem na PA, teraz składam Battle Fury, bo jednak regeneracja many się przydaje, premia do obrażeń i regeneracji zdrowia też jest OK, no i cleave.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio na ranked zaskoczyła miło Medusa, która od początku gry farmiła na ancient creepach. Po 44 minutach mecz się skończył, a gracz ten miał KDA 7/3/10, 304 last hity, 710 GPM i przedmioty takie jak Eye of Skadi,Phase Boots,Linken,Butterfly,, Manta Style oby więcej takich graczy. Często jak trafiam jakiś hard carry np. Faceless Void, Anti Mage mam sporą obawę czy oni to pociągną.

PS.

W dziale gramy w sieci w temacie DOTA2 jest info o charytatywnym turnieju DOTA2, chętnych zapraszam do lektury oraz udziału

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nah, granie solo zawsze było udręką, bo sytuacje, gdzie jedna postać decydowała o wszystkim są rzadkie. Mnie denerwują problemy jakie serwery mają - wczoraj dwie gry, gdzie nie dostałem XP ani przedmiotu, bo serwer coś nie załapał. Albo problemu z łączeniem.

No i, oczywiście, volvo tiem jeśli chodzi o naprawianie bugów. Kolejny patch, dalej nic nie naprawili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu aż tak narzekacie. Oczywiście, że jak się gra solo to loteria kogo się będzie miało w drużynie, ale najczęściej jak ja gram to drużyny są zbudowane mniej więcej tak samo (np. po dwa składy z dwóch graczy plus po jednym człowieku solo). A jak tak bardzo wam to przeszkadza to przecież bez problemu można sobie znaleźć znajomych z którymi się będzie grało. No i poza tym ja czerpię przyjemność nie tylko z wygrywania. Wolę przegrać w wielkim stylu niż wygrać po 20 min. ownienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest mniejszy rozstrzał umiejętności graczy. Wcześniej jakoś zdarzało mi się więcej wyrównanych meczy. Jak była kolejka solo, to przeważnie trafiał się jeden, czasami dwaj słabi gracze, a naprawdę od biedy więcej. Teraz bez problemu można trafić na trójkę, czwórkę albo totalnych łamag, albo takich zamiataczy, że choćbym był Bogiem Doty to i tak bym nic nie zdziałał, bo przecież gram solo. Mówcie co chcecie, ja chcę z powrotem solo queue!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z najgorszych problemów jest to, że jakaś część graczy nie zna w ogóle podstawowych zasad tej gry. Sytuacja z wczoraj: jako Lancer poszedłem na mida, bo ani Viper, ani później OD nie chciał na linię iść... Jak to się potoczyło potem, to wiadomo. A jeszcze linia dolna strasznie feedowała. Część graczy chyba sobie nawet nie zdaje sprawy z tego, jak feedowanie może [ciach] już wczesną fazę gry, lub mid/last game. Bo miałem już takie sytuacje, że wszystkie nasze linie były przepchane do bazy i tak naprawdę ostro się broniło bazy przed creepami i wrogami. I to oni z kolei nas nieświadomie tuczyli. I nagle niespodzianka. Wygraliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jataman69:

Nie zrozumieliśmy się - narzekam trochę, bo tak zawsze było. Nie mniej niemal wszystkie moje gry to gry przynajmniej z jednym znajomym. Tak jest łatwiej i przyjemniej. I trochę się nie zgodzę - żeby miło się grało, musi być dobra atmosfera w drużynie. A żeby to było... to trzeba mieć premade. Albo dużo szczęścia.

O poziomie graczy się nie wypowiadam, bo ostatnie mecze z "matchmakinkowymi ludkami" wciąż mnie bolą.

@UP:

Also - [ciach]. Może to nie było wyjątkowo wymyślny wulgaryzm, ale jednak. Tak więc - idź i nie grzesz więcej. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak tak bardzo wam to przeszkadza to przecież bez problemu można sobie znaleźć znajomych z którymi się będzie grało.

Zależy. Ja nie kwapię się do zapraszania znajomych do gry - wyjątkiem były gry czysto kooperacyjne, jak Left 4 Dead - więc gram sam i bardzo mi szkoda, że teraz człowiek grający solo jest zmuszony do gry z drużynami. Poprzedni system działał, moim zdaniem, bardzo dobrze, więc zmiana była dla mnie zwyczajnie niepotrzebna. Wbrew pozorom "drużynowi" potrafią sprawić problemy. Np. idą razem na jedną linię, bo "są premade", więc w kwestii zgrania za dużo się nie zmieniło.

Jednym z najgorszych problemów jest to, że jakaś część graczy nie zna w ogóle podstawowych zasad tej gry.

Tutorial w ogóle uczy jak rozmieszczać bohaterów na linii...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby była dobra atmosfera w drużynie proponuję:

- korzystanie z mikrofonu (wtedy często też ktoś się dołącza do voice chatu, czasami nawet nawiązuje się przyjemna rozmowa),

- witanie wszystkich na początku picków,

- napisanie gl hf po rozpoczęciu gry do wszystkich,

- gratulowanie udanej akcji sojusznikom.

Odkąd zwiększyłem ilość swojej komunikacji, większość gier jest na bardzo dobrym poziomie komunikacji z innymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O poziomie graczy się nie wypowiadam, bo ostatnie mecze z "matchmakinkowymi ludkami" wciąż mnie bolą.

Ostatni mecz rozumiem, ale na przykład na poprzednie dwa chyba nie masz co narzekać ;). Zresztą nawet jak support uparcie zabierał mojemu carry farmę, wbrew moim prośbom, to i tak na długo się nie denerwowałem.

wyjątkiem były gry czysto kooperacyjne, jak Left 4 Dead

Przecież Dota też jest wyłącznie kooperacyjna? Ja przyłączę się do tego, co było napisane - nawet głupie akcje, które przecież często się zdarzają, są dużo bardziej atrakcyjne, jak w głośnikach słychać śmiech z nawet dwóch mikrofonów. Dlatego jestem przeciw graniu solo, a za graniem w choćby dwuosobowym premade, byleby dobra atmosfera była.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Dota też jest wyłącznie kooperacyjna?

Oczywiście. Chodzi mi raczej o to, że Dota nie sprzyja dodawaniu ludzi do znajomych. Szczególnie w trakcie mniej pomyślnych gier, gdzie leją się tony toksyn na swoich i na wrogów. W Left 4 Dead grało się ze znajomymi albo znajomymi znajomych i to w pewnym stopniu sprawiało, że ludzie dobrze bawili się nawet grając vs. (przykładem mogą być nasze forumowe gry z b3rtem, MSaintem i spółką). W Docie, niestety, to nie działa tak dobrze, a ja mam dodatkowo opory przed spamowaniem zaproszeń ludziom, którzy albo są w konkretnej grze (jest nawet napisane, czym grają), albo robią coś innego i w grze w ogóle nie są. Nie powiększam swojej puli znajomych, więc nie gram ze znajomymi i koło się zamyka. A grać zespołowo to mogę choćby i solo, więc wolałem grać z innymi mnie podobnymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Z tego co ja pamiętam, nie uczy. Uczy podstaw gry solo, jak dobijanie, last-hitowanie, podstawy walki, ekonomii. Ja miałem to szczęście że Doty nauczył mnie jeden znajomy, a resztę wniosków wyciągnąłem z doświadczenia, które nabyłem z dotychczasowej gry. Ale niestety widać że część "dotowców" nie. Jak już wspominałem, raz na mida poszedłem jako Lancer, przeciwko Zeusowi. I powiem tyle, nigdy więcej. Lancer to nie jest bohater na środkową linię. Musiałaby być na linii ostatnia łamaga, by Lancer się wyfarmił.

@rozowyjelen

Ciężko gratulować każdej udanej akcji sojusznikowi, bo trzeba obserwować też swoją postać :P Ale wpływ atmosfery jest jednak duży. jak jeden zaczyna pluć jadem na drugiego, to rzadko się zdarza by ten drugi nie odpisał z nawiązką.

@Rankin

To zależy również od gracza i jego nastawienia. Część ma przysłowiowy ból dolnej części pleców jeśli chodzi o wygraną. Każdy fail ze strony sojuszników komentują słowami ogólnie przyjętymi za obraźliwe i wylewają wiadra jadu. Inni mają to z kolei w poważaniu, robiąc swoje role tak dobrze jak potrafią. Mam kilka powtórek z totalnymi randomami, wśród których gra się układa wybitnie dobrze. Były śmiechy, były żarty, było ok. I wygrana sama przyszła. Ale i były takie, gdzieś ktoś na złość albo kupował stada kurierów które wysyłał na rzeź albo tuczył wrogą drużynę albo próbował grać samotnego wilka bez żadnego escape'a. I to wtedy jednak denerwuje, wiedząc że nawet jeśli ktoś gra dobrze, to wysiłki idą na marne bo inny tuczy wrogą drużynę. Dziś miałem tego idealny przykład. Cały wrogi zespół na mnie się rzucał za każdym razem, jak próbowałem przepchać linię. I farmy mi nie brakowało, o nie. Jedyne co wystarczyło zrobić, to bronić bazy. My w składzie: Phantom Lancer | Pugna | Faceless Void | Sniper | Alchemist przeciwko Pudge | Invoker | Viper | Death Prophet | Magnus

Cała gra trwała ponad godzinę, mogę powiedzieć że jeśli chodzi o poziom gry naszej i przeciwników, szanse całościowo były dość wyrównane. Ale Pugna strasznie utuczył wrogą drużynę. Udało mi się prawie przepchać wieże, ale wrogowie po prostu byli szybsi. Plus to, że Pugna nie stawiał wardów, co by choć trochę siało zamęt. No i gra była przegrana. Plucie jadem było, i to sporo. Widać niektórym by się przydało wziąć na wstrzymanie czasem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rane:

Nie miałem na myśli trzech ostatnich, tylko troszkę dalej. Np. tamten Pugna-mid, który przyczynił się mocno do tego, że Luna w mid game miała 12/1. Timber, który wrócił do gry po czym wyszedł, bo abbadon, ostatecznie pogrążając nasze szanse <wcześniej to robił feedując>, mimo iż Weaverem miałem bardzo pozytywne staty i niezłe walnięcie... Nie uważam siebie za super pr0, ale niektóre z decyzji podjętych przez tych ludzi zaprzeczały temu, że homo sapiens to inteligentna forma życia. Forma życia być może, ale ten pierwszy człon niekoniecznie. Lekki niedosyt jest, jak starasz się, idzie ci świetnie... a potem solo spacyfikuj większość wrogiego teamu, bo twoi sojusznicy ani nie wiedzą jak, ani nie byliby w stanie ci pomóc.

Also - zgadzam się z Rankiem - nawet grając solo musisz współpracować z drużyną. Możesz to robić na zasadzie prostych zależności (Ja support, ja wardy, ty carry, ty zabijać.), ale czy nie sprowadza się to jednak do tego samego? Dlatego lepiej byłoby już wziąć kogoś, kto wie jak grać... albo przynajmniej wiadomo, że zareaguje na nas.

EDIT: To, czy będą oni "tobie podobni", jest bardzo dużym życzeniem... choć poziom nie jest jednoznacznym wyznacznikiem skilla, to matchmaking potrafi dowalać ludzi o ogromnej rozbieżności w poziomach profili. Kwestią jest też to, żeby trafić na dobrych graczy. Ja kiedyś dostawałem zaproszenia od innych graczy - nie akceptowałem ich, bo podobnie jak w LoLu gram z ustalonymi składami znajomych. I tobie też bym to polecił - pogadać z tymi spośród swoich znajomych, którzy regularnie grają i zobaczyć, czy chcą. Jak chcą - zobacz jak będzie się wam grało.

@rozowyjelen:

Szczerze... to trochę prawda. Szkoda tylko, ostatecznie zależy i tak, czy się trafi na ludzi, którzy potrafią "wybaczyć ci", że dostałeś gank 5-ciu na ciebie jednego, bo nie było ss. Bo nawet bez mica, jeśli koleś nie jest chamem, to spróbuje grać najlepiej jak potrafi, nie winiąc wszystkich wokół za własne błędy, świętując z innymi drobne zwycięstwa i opłakując faile. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Chodzi mi raczej o to, że Dota nie sprzyja dodawaniu ludzi do znajomych.

A jeśli o to chodzi to się jak najbardziej zgadzam. W zasadzie w ten sposób dodałem tylko jedną osobę, a i to nie dlatego, że na nią trafiłem, a dlatego, że to był znajomy znajomego, który przez sporo meczy był zapraszany do tej samej drużyny, co ja.

Niestety ten premade rozpadł się już chyba ostatecznie, bo pewien inny gracz potrafił tylko narzekać - atmosfera się popsuła, grać się odechciało... Tak też bywa.

Nie miałem na myśli trzech ostatnich, tylko troszkę dalej.

No później spojrzałem na datę posta. Zresztą ten ostatni, z Gyro, który pożarł się ze swoim supportem i teamfighty demonstracyjnie idlował w bazie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wspominałem, raz na mida poszedłem jako Lancer, przeciwko Zeusowi. I powiem tyle, nigdy więcej. Lancer to nie jest bohater na środkową linię. Musiałaby być na linii ostatnia łamaga, by Lancer się wyfarmił.

Ostatnio trafiło mi się kilku delikwentów z Polski w pubie. Było ich trzech, graliśmy randoma. Miałem Ursę i nie dość, że musiałem kupić kuriera, bo żaden z pozostałych nie chciał, to jeszcze trzeba było iść na mida, bo night stalker wolał sobie z kumplem iść na bot. Jeszcze musiałem grać na snipera. Na szczęście nie był to jakiś as wywiadu i byłem w stanie nie tylko zbierać więcej last hitów, a jeszcze zrobić sporo denies. W dodatku później z ns-em go ze trzy razy zgankowaliśmy, to już zupełnie uciekł z mida. Oczywiście nie tylko musiałem sam kupić kuriera, ale jeszcze go ulepszyć, a gościu Polak grający Tinkerem zwyzywał mnie od gimbusów, bo mu kuriera przekierowałem. Powiedziałem mu w paru mocnych słowach, że mój kurier i niech sobie kupi swojego, co rozbawiło jego kompanów. Oczywiście wardów nie stawiał nikt, ale na szczęście przeciwnicy nie należeli do najtęższych - zostali rozbici 41-20.

A jeśli o to chodzi to się jak najbardziej zgadzam. W zasadzie w ten sposób dodałem tylko jedną osobę, a i to nie dlatego, że na nią trafiłem, a dlatego, że to był znajomy znajomego, który przez sporo meczy był zapraszany do tej samej drużyny, co ja.

Ja znalazłem całkiem sporo znajomych, może z 10, w tym chyba najlepszego pewnego Rosjanina, z którym dość przyjemnie mi się gra. Czasem nawet zapraszał mnie do teamu z innymi Rosjanami i całkiem nieźle nam to wychodziło.

No później spojrzałem na datę posta. Zresztą ten ostatni, z Gyro, który pożarł się ze swoim supportem i teamfighty demonstracyjnie idlował w bazie...

U nas był gościu, co grał Voidem, zirytował sie, że został sam na lane i demonstracyjnie postanowił zacząć feedować. Po prostu stał obok dwóch przeciwników i pisał do nich na czacie "hit me", zresztą później swojego ulti tak używał, że nas łapał w chrono, żeby jeszcze ułatwić rywalom zadanie. Sprawdziłem jego profil i miał prawie 1000 winów, więc to nie był jakiś noob, który dopiero co pojawił się w grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...