Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Call of Juarez (seria)

Polecane posty

Recenzje,gameplaye,videorecenzje,demo. Po takiej kolejności można grę jakoś oceniać.

W sumie się zgadzam, choć wiadomo, że najlepiej ocenić po zagraniu w pełną wersję, ale żeby to zrobić trzeba zapłacić za grę jej pełną cenę. I w tym tkwi problem.

Zdarza się, że jakaś gra dostaje skrajne oceny (vide Gothic 3). Ale jeśli na 16 recenzji Cartela najwyższa nota to 6.2 (3.1/5) - co oznacza, że gra jest słaba/przeciętna - to szansa na to, że wbrew wszelkim opiniom gra przypadnie mi gustu (co się z rzadka zdarza) jest jak 1 do 10. Za duże ryzyko.

W takiej sytuacji nie zamierzam płacić za The Cartel premierowej ceny tylko po to by osobiście przekonać się, czy przypadkiem recenzenci nie są dla gry zbyt surowi. Po to właśnie są (video) recenzje, by takich kosztownych pomyłek unikać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recenzja Call Of Juarez: The Cartel na Game Trailers. Oj, słabiutko panie, słabiutko...

http://www.gametrailers.com/video/review-call-of/718180

W moim przypadku "premierówka" odpada (o edycji kolekcjonerskiej nawet nie wspominam). Może kiedyś w jakiejś reedycji lub jako "pełniak" z Cd-Action. Innej opcji nie przewiduję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatni raz kupiłem premierówkę, daaawno temu. Była to No One Lives Forever. A nowości często pożyczam od kumpla gdy ją przejdzie i oddaję gdy ja zrobię tak samo. Zapewne identycznie będzie wyglądać sytuacja z nowym CoJem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kiedyś była to jeszcze całkiem solidna strzelanka w

realiach dzikiego zachodu, ale po tym co twórcy narobili

w the cartel jestem niepewny co do jakości następnych

gier z pod znaku CoJ. Od dzikiego zachodu mamy dziś

Red Dead redemption.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś pewny, co do jakości następnych gier spod znaku Call Of Juarez? Nie chcę krakać, ale po najnowszej części, marka może pójść do piachu i już nie będzie kolejnej szansy. Ubisoft, to nie jest instytucja charytatywna.

Podobna sytuacja miała niedawno miejsce na spotkaniu THQ z inwestorami. Powiedziano na niej krótko - marka Red Faction ze względu na tragiczne wyniki sprzedaży zostaje zawieszona. W biznesie nie ma miejsca na sentymenty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Soaps taak tyle, że RDR nie jest na piece. A dla tych co nie mają konsol (ja np) uniemożliwia to granie w tą grę (odkrywcze co nie? ;)). Więc PCtowcom zostaje CoJ. Mam jednak nadzieję, że wyjdzie kolejna cześć, która zrobi znów do starych klimatów "dzikozachodnych" oraz że będzie udana i grywalna

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieliczne są przypadki, że konsolowcy są świnkami doświadczalnymi pecetowców. CoJ wygląda na grę niedopracowaną i Techland przez czas pozostały do premiery na PC będzie siedział nad patchami i poprawkami. Na pewno dostaniemy lepszy produkt ale cudów nie oczekuję. Sprawdziły się wszystkie moje najgorsze obawy odnośnie tej gry. Mógł być hit. Naprawdę mógł. Ciekawe czy podobnie będzie z Dead Island. A obawiam się że będzie. Ech, Techland...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógł być hit. Naprawdę mógł.

Nie przesadzajmy. Poprzednie części CoJ hitami nie były, a ich największą zaletą był klimat dzikiego zachodu. Tutaj z tego zrezygnowano, więc skąd nagle Cartel miał potencjał na zostanie hitem?

Ciekawe czy podobnie będzie z Dead Island. A obawiam się że będzie. Ech, Techland...

Techland to nie jest wielkie studio i z tego co czytałem większość zasobów personalnych pracowało w ciągu kilku ostatnich miesięcy nad Dead Island, a Cartel został potraktowany po macoszemu. To widać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Cartel mógł być hitem? Tylko i wyłącznie dzięki nowatorskiemu podejściu do koopa. Czegoś takiego jeszcze po prostu nie było.

Teoria jest znana: gracze muszą przez całą grę jednocześnie współpracować i współzawodniczyć ze sobą. W dodatku nie na jakichś "ded meczach", czy innym łapaniu flagi. W trybie fabularnym! Naprawdę miała być fabuła, a nie łażenie od czekpojnta do czekpojnta, jak w L4D i wypełnianie "misji" przejścia przez całą mapę od początku do finału.

Jak to wyszło w praniu? Widać.

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o koncepcji, byłem zachwycony. W dodatku filmiki i screeny przedstawiające pustynię i samo Juarez naprawdę miały klimat Nowego Dzikiego Zachodu. Niestety Techland nie podołał. Jestem pewien, że mieli czystą i jasną wizję tego, co chcą w grze umieścić ale brakło pomysłu jak.

Co ciekawe- wnioskuję z filmików, że gameplay wcale tak bardzo się nie zmienił w stosunku do dwójki. Tak jak przewidywałem w najgorszych scenariuszach, wszyscy ze mną włącznie porównują Cartel do każdego innego FPSa osadzonego we współczesności. Jako że nie ma w czym wybierać w grach westernowych, graczom jest łatwiej przymrużyć oko na umowności, czy jawne gameplayowe niedoróby w Więzach Krwii. Być może trzeba było nie iść w stronę CoDowego "realizmu", a raczej skręcić w uliczkę z napisem "filmy sensacyjne"?

Jeśli o mnie chodzi, to Dziki Zachód istnieje w moim umyśle tylko jako filmy Sergio Leone i w osobie nieśmiertelnego Clinta Eastwooda. Cała reszta jest dla mnie raczej obojętna z wyłączeniem niektórych znakomitych komedii i może Mavericka. :P

Jest mi żal CoJa, bo jeśli gra byłaby dopracowana, to by zarobiła. A jakby gra zarobiła, to by Techland w końcu wziął się za Chroma 2. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, może jednak Cartel sprzeda się na tyle przyzwoicie, żeby Techland mógł zrobić kolejną część osadzoną w 'starych' klimatach i która była by juz dopieszczona. Może ludzie kupią Cartela bo wydaje im się, że jest tak dobra jak poprzednie części lub dla bogatej kolekcjonerki? (Chyba jestem zbyt naiwny mówiąc coś takiego...) Mimo wszystko bardzo chciałbym zobaczyć/zagrać w kolejną część bo klimat z poprzednich części bardzo mi się spodobał i byłoby fajnie gdyby twórcy wrócili do tamtych klimatów

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Techland zaryzykował i przegrał to tyle na ten temat. Gdyby wydali kolejne 2 części gry na dzikim zachodzie pewnie większość z was by narzekała bo ,,to już nie jest to''. Chcieli zrobić coś ciekawego i współczesnego ale im się nie udało. Zdarza się. Mam nadzieję, że się podniosą bo wydaje mi się, że gra nie sprzeda się za dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może Dead Island sprzeda się dobrze co da fundusze na kolejne gry. Nie wiem czy ludzie by marudzili na powrót "na stare śmieci" bo przecież wszyscy tego chcą. Dużą (jeśli nie największą) wadą najnowszego CoJa jest właśnie przeniesienie gry w dziesiejsze czasy i utracenie tamtego świetnego klimatu. Wydaje mi się, że większość cieszyła by się jeśli prawdziwy Dziki Zachód by powrócił. A wy wolelibyście kontynuowanie histori z Cartela czy powrót do Thomasa i Raya? (I Marisy :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót do Thomasa i Ray'a też mógłby nie wyjść na dobre. Ich historia jest raczej zamknięta i jeśli byłaby kontynuowana, to IMO byłaby to kontynuacja trochę na siłę. Jak pisałem już gdzieś wcześniej, wydaje mi się, że jedynym w miarę sensownym wyjściem było przeniesienie akcji we współczesność, ale wyszło jak wyszło i nasze narzekania niewiele tu pomogą. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sebi1295

Faktycznie, CoJ: The Cartel świetną grą nie jest.Świetną na pewno nie jest a i bardzo dobrą też.To już nie ta liga co Bloud in Bound czy nawet cześć pierwsza serii.

Myślę że mimo porażki twórcy nie zrezygnują i będą kontynuować serię.

Po cichu marzy mi się powrót na stary dziki zachód i wcielenie się w jakiegoś super złego bohatera, złodzieja, mordercę i porywacza pięknych niewiast w jednym.Takiego który nigdy nie rusza się bez swoich dwóch wypolerowanych Colt'ów i starego poczciwego rumaka.

Ach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up człowieku, masz rację. To jest pomysł na kolejnego CoJa. Teraz fajnie było by stać się "tym złym" na Dzikim Zachodzie. To moim zdaniem naprawdę dobry pomysł

Ps napisałeś Bloud in

Bound- chyba chodziło ci o Blood in Bound?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up A coś ty tego taki pewien? Nie wiadomo czy Cartel odniesie sukces komercyjny a to, że go nie odniesie jest prawie pewne. Taki Bulletstorm choć zbierał dobre i bardzo dobre oceny sprzedał się średnio i kontynuacji raczej nie będzie (NIEEEEE!) a najnowszy CoJ zbiera średnie oceny. Gry bez pieniędzy się nie zrobi więc nie wiem czemu tak sądzisz. Podzielisz się swoją opinią?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do trzeciej części byłem prawdziwym fanem tej serii. Co prawda po pojawieniu się dwójki żałowałem, że przeplatany styl jedynki poszedł się [ciach!] to jednak gra nadrobiła to również niezłą fabułą (co nie zmienia faktu, że i tak była aż za bardzo przerysowana). Trójka była kompletnym przeciwieństwem moich oczekiwań. Ci co zakupili najnowsze CDA wiedzą o co chodzi. Techland uparł się konkurować z największymi - Crytek, IWard, Treyarch, Valve. Porażka. Ale to nie tutaj budzi się moje pytanie.

Wróćmy do drugiej części. Prequel "jedynki". Juarez umiera pod koniec gry, a raczej zostaje zabity w szaleńczym pojedynku z Rayem, a tuż po tym tonie (pojedynek odbył się w jaskini, bohaterowie byli zanurzeni w wodzie po pas). Wystarczająco by umrzeć? Jak widać niekoniecznie.

W jedynce musimy jako Billy stoczyć ponownie pojedynek na pięści z tym samym Juarezem po uprzednim dowiedzeniu się, że to on był ojcem Billy'ego. Generalnie gość zostaje zknockoutowany, ale i tak później wstaje, by ubić Raya. Ostatnią rzeczą, którą zrobi Ray to poprosi Boga o ostatnią szansę i ubije Juareza, gdy ten będzie zamierzał zabić Billy'ego. Później wyraźnie pokazane jest jak Billy chowa Raya. To chyba dość wyraźne powiedzenie, że koleś zginął i przepadł na dobre. Really?

Fabuła trójki wyraźnie daje nam do zrozumienia, że Ben, czy jak mu tam, McCall jest potomkiem Raya. Jednak z poprzednich części wiemy, że Ray był samotnym pastorem.

Zagmatwałem się. Czy coś przeoczyłem? Pomóżcie. Piszcie. W ciągu całej serii mamy aż 2 zmartwychwstania?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Call of Juarez to świetna seria. Cieszę się, że dwójka zmieniła styl zręcznościowy znany nam z jedynki, bo go nienawidziłem! Za dużo precyzji :tongue:. Dwójka wciągnęła mnie swoją historią, która nawiasem mówiąc jest świetna i na zakończeniu gały mi wywaliło. Ale tak to już jest z "prikłelami". Mniej więcej wiadomo z góry co się stanie i jak historia się zakończy. Co nie zmienia faktu, że Więzy Krwi to świetna gra i zarazem obowiązkowa pozycja dla fanów westernów. Co do The Cartel nie zamierzam jej na razie kupować. Głupio zrobili, że odłamali się od czasów Dzikiego Zachodu na rzecz wąskich uliczek i koni mechanicznych. Może jak stanieje to się zastanowię. Ale nie chcę sobie psuć opinii o serii po arcydzielnych Więzach Krwi. Poza tym muszę je przejść jeszcze raz. Ray'em! Nie grałem nim bo Thomas rządzi i wg mnie jest ciekawszą postacią, wobec tego to właśnie nim przeszedłem całą grę (oprócz dwóch wymuszonych "rajowych" misji). :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up też większość "dwójki" CoJ grałem Thomasem. Bardziej mi się spodobał, miał fajne bronie i super tryb koncentracji. Jedną misję przechodziłem Rayem ale nie grając nim wcześniej nie miałem żadnych broni i kasy na nie więc dostawałem po tyłku od Indiańców. Szkoda, że zrobili tak, że żeby pograć sobie jeszcze raz przykładowo drugą postacią trzeba robić nowe konto bo jeśli się chce wybrać rozdział utraci się cały zapis po tym rozdziale który chcemy wybrać. Niestety nie jest to tak jak przykładowo w CoDach, że możesz sobie wybrać dowolną misję i przechodzić sobie nie tracąc żadnych saveów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa, bo ja z kolei co jakiś czas lubię włączyć sobie tę czy ową misję, wybrać kim chcę grać i po prostu postrzelać parę minut po ładnych lokacjach...

Jedyne co się kasuje to postęp podczas wykonywania danej misji. Jak wrócisz do poprzedniego rozdziału, to ten najnowszy musisz zaczynać od początku, nie możesz wrócić do ostatniego sejwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...