Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Devil May Cry (seria)

Polecane posty

Szkoda, że nie miałeś okazji grania w pierwszą wersję na ps2 (port pc Special Edition). Wtedy dopiero gra by dostarczyła niesamowitej satysfakcji. Nie ma to jak grać normal kiedy to w rzeczywistości hard! Chociaż bez zapasu klawiatur może było by to niewykonalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam że swają dorwałem z empika za 30(?)zł, nie mam pojęcia co to była za wersja ale crashowalo się za każdym razym przy zmianie styli, a gdy podczas rozgrywki walało komunikat z błedami i ramką "nie wysyłaj", to wystarczyło go przesunąć na bok i grać dalej biggrin_prosty.gif

A najbardziej w kość dawały chyba agni i rudra na hardzie, zwłaszcza gdy trzeba było zaczynać poziom od początku po każdym zgonie, później dopiero odkryłem że istenieje coś takiego jak opcja gry z checkpointami. Ale wszystko na klawie ! nawet secret mission i te statuy do nabijania comboeyes.gifeyes.gif pamiętam te poczucie dumy i ból od konwulsyjnego naciskania klawiszy biggrin_prosty.gif

Ale fakt faktem, jeśli ktoś ma pada to nie ma co się męczyć, a szkoda żeby ktoś się zniechęcał przez, delikatnie mówiąc, średnie sterowanie.

Niestety czwórka ze swoimi kombosami już nie była tak łatwa do ogarnięcia bez pada, wymęczyłem jedynie Son of Sparda, potem zwątpiłem w swojego skilla i wytrzymałość klawiszy smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc zrobiłem ostatnio mądrą i głupią rzecz.

Mądra - zacząłem grać w Devil May Cry HD. Aktualnie jestem po pierwszej walce z Griffonem (którego nagminnie próbuję nie nazwać Griffith) i największą różnicą między wersją na PS2, a HD (oprócz oczywistego podkręcenia tekstur itp.) jest fakt, że gra jest szybsza. Co mnie najbardziej uderzyło kiedy po raz pierwszy odpaliłem DMC na PS2 (zrobiłem to po setkach godzin w DMC3 i 4) było tempo gry, była niesamowicie wolna w porównaniu z kolejnymi częściami. Wersja HD to "naprawia".

Głupia - skończyłem DmC na DMD... Z winy PEWNEJ osoby. OK, więc tak, rotacje wrogów są okropne. Nie raz trafia mi się kilka harpii (na które nie działa przyciągnięcie, a jedynie możemy przyciągnąć siebie do nich) w sytuacji, kiedy wszędzie naokoło są przepaści. Kończy się to tym, że harpia mnie wyciąga kilkadziesiąt metrów od mapy i nie raz ginąłem z faktu, że traciłem życie po wpadnięciu w przepaść.

Oprócz tego bezużyteczność Devil Triggera w tej grze sięgnęła już szczytu. Jeśli wyrzucony w powietrze wróg spadnie z powrotem na ziemię, to jego ataki (w odróżnieniu od każdego innego DT w całej serii) przerywają ataki Donte. Kończyło się to tym, że połowę DT spędzałem na unikaniu pił Butchera. Dodajmy do tego fakt, że sam fakt włączenia tego trybu zużywa 1/5 paska.

Zauważyłem to dopiero na DMD, ale jeśli nie będziemy patrzyli na wrogów, to nie tylko nas nie atakują, ale stoją w miejscu. Wielokrotnie mi się zdarzyło, że przeciwnik stał na drugim końcu mapy, bo akurat walczyłem z kim innym i na nim skupiła się kamera.

DT... Super Sayian wrogów jest oskryptowany, włącza się automatycznie po zabiciu określonej ich liczby. I jedyne co robi, to utrudnia przerwanie ich ataków, ale tego też nie robi, bo jeden cios Arbitrem ciągle je przerywa.

Wrogowie nie atakują agresywniej ani nic, po prostu mają więcej HP i zadają więcej obrażeń.

Ja próbowałem. Podszedłem do gry na spokojnie, myśląc "OK, napięcie opadło, spróbujmy jeszcze raz, może nie jest tak źle.", po czym gra rzuciła mi w twarz dziesięć powodów, dla których jest jeszcze gorzej. Nie mogę się doczekać nowego hitu Ninja Theory z "totalnie-nie-seksualizowaną-bohaterką". Również, dowiedziałem się, że wersje konsolowe DmC mają maks 30 klatek. Muszę kupić używaną i zobaczyć, jak wygląda ta okropna wersja tej okropnej gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj widzę totalne gulilty pleasure skoro DmC jest tak bardzo złe, że przechodzisz je kilka razy i jeszcze na dodatek masz zamiar sprawić sobie wersje na konsole ''bo jest słaba". Ja ukończyłem raz i rzuciłem w niepamięć, bo za słabe to na następne spotkania. Całe szczęście, że miałem z PS+ tongue_prosty.gif

W sumie to bym pograł sobie w DMC3 HD i może w końcu ukończył DMD, ale oczywiście mam stertę gier do przejścia...

"totalnie-nie-seksualizowaną-bohaterką"

Anita, plz leave. Właśnie zdałem sobie sprawę, że właściwie cała marka DMC to jedno wielkie ratowanie dam w opałach i seksualizowanie bohaterek, ale jakoś nie widzę w tym absolutnie nic złego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj widzę totalne gulilty pleasure skoro DmC jest tak bardzo złe, że przechodzisz je kilka razy

Cóż, czeka mnie za to pewna nagroda, więc...

Anita, plz leave. Właśnie zdałem sobie sprawę, że właściwie cała marka DMC to jedno wielkie ratowanie dam w opałach i seksualizowanie bohaterek, ale jakoś nie widzę w tym absolutnie nic złego.

Ale żadne DMC nie chwali się, że bohaterki nie będą typowymi damami w opałach, w skąpym ubraniu i z dużym biustem. Hellblade z kolei...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam mu figurkę Bayonetty, jeśli zrobi calaka z DmC :cat1:

Co do seksualizacji postaci kobiecych - owszem, strój Trish z DMC1 trzyma się jej cycków na demoniczną magię chyba (albo na Kropelkę). Owszem, Lady biega w mini, a Lucia świeci płaskim brzuchem. Owszem, Kyrie to bez mała Princess Peach w innych ciuchach. Ale tu nikt nie udaje, że te postaci nie są tu jako "ciasteczko" dla męskich fanów i że to silne, niezależne kobiety*.

Hellblade? "Nie, nasza bohaterka wcale nie jest chuda jak szczapa oraz nie biega w kilku nędznie zszytych skórach i odrobinie barwników. Absolutnie. W żadnym razie. Ten trailer to złudzenie optyczne."

W sumie musiałabym wrócić do DmC. Jestem jakoś po walce z Succubusem/Poison, w okolicach etapów około-Barbasowych... i właśnie przypomniało mi się, jak upierdliwa jest ta gra ze swoimi kolorowymi przeciwnikami, przepaściami i brakiem lock-ona.

*) OK, można się wykłócać, że Lady łapie się na "strong independent female character". Ale Trish i Lucia nie mają bez mała żadnej osobowości (służą chyba wyłącznie jako element świecący cyckami i popychający fabułę), Kyrie = Princess Peach, a Kat to pożal się Borze Zielony love interest/fabułopopychacz/Cycki McGee z traumatyczną przeszłością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko kilku pracowników Capcomu w wywiadach odpowiedziało, że chcieliby się tym zająć.

Byłych pracowników. Kamiya w którymś wywiadzie powiedział że chciałby zrobić DMC5, a to czy go zrobi to kwestia woli Capcomu, co fani połączyli z tym, że na pytania o MGR:R2 powiedział że nie planują robić sequela bo pracują nad czymś o wiele bardziej fascynującym (swoją drogą pewnie chodziło o Bayo 2). Jako takich zapowiedzi bezpośrednio ze strony Capcomu nie czytałem, po porażce finansowej DmC seria stoi w miejscu. Chyba że coś mi umknęło, tak też może być :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie musiałabym wrócić do DmC.

Vergil's Bichening czeka.

W obecnej sytuacji nawet nie wiem czy chciałbym nowe DMC od Capcomu. MT Frameworks wyrzucili przez okno, ponieważ powody, więc co? UE4, który nie może wyrenderować więcej niż dziesięciu wrogów na raz, inaczej spali konsolę.

Jaka jest ostatnia dobra gra od wewnętrznego studia Capcomu? Nie liczę Ultry i Revelations, bo to odpowiednio DLC i port. Dragon's Dogma sprzed dwóch lat? I co w międzyczasie? RE6, najgorszy RE jaki kiedykolwiek powstał. X Tekken, który był jedna wielką porażką w każdym aspekcie. Nie wspominając o tym, że jeśli za grę nie będzie odpowiadał Itsuno, albo nie dadzą jej Platinum (co się nigdy nie stanie, bo to by było dobrym pomysłem), to nie ma nawet sensu w jakikolwiek sposób się nastawiać.

Jedyne co Capcom zdaje się teraz robić to REmake 2015, Revelations 2 i nowy Monster Hunter co pół roku. W sumie to jakość Revelaiatons 2 będzie wyznacznikiem, czy w tej ktokolwiek jeszcze pamięta jak dobrą grę zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłych pracowników.

Miałem ma myśli Itsuno, jeśli dobrze pamiętam nadal tam pracuje. Chyba podobnie mówił ktoś jeszcze ale nie pamiętam jego nazwiska. Bodajże któryś z producentów (raczej nie Kobayashi). Oczywiście bez żadnych konkretów - tyle, że chcieliby zrobić kolejną grę z serii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Itsuno stwierdził po prostu że chciałby zrobić kolejną część którejś z istniejących serii, np. Dragon's Dogma 2, School Rivals 3 czy Devil May Cry 5. Kamiya stwierdził wprost, "jak Capcom będzie chciał DMC5, niech przyjdą do mnie". Zresztą, jest tak jak powiedziała Ylthin, póki nie będzie pełnoprawnej zapowiedzi kolejnej części, możemy sobie gdybać i wymyślać. A takiej zapowiedzi jak na razie nie ma i nie wiadomo czy w ogóle będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamiya-san może mówić - wątpię, żeby Capcom szurnął się ze swoją marką do firmy założonej przez byłych pracowników rozwiązanego podstudia. Pomijając kwestie czysto biznesowe, w grę może wchodzić bardzo prozaiczny czynnik - ten ludzki. Duma, honor, takie tam.

A skoro o gdybaniu mowa... Pogdybajmy sobie znowu, co chcielibyśmy zobaczyć w DMC5.

Ja z pewnością oczekuję typowego dla serii replayability value, mnogości poziomów trudności, powrotu trybów Bloody Palace i Legendary Dark Knight oraz rzeczy oczywistej - dobrego systemu walki. Nieco może sztywnego (sterowanie) i mocno technicznego, ale cholernie rozbudowanego, głębokiego i wynagradzającego gracza za jego umiejętności, nie za sam fakt naprzemiennego wciskania więcej niż dwóch kombinacji przycisków (why hello there, DmC...).

Ciekawym rozwiązaniem byłby co-op/multiplayer, choćby w formie rywalizacyjnego/kooperacyjnego Bloody Palace/areny wyzwań. Skoro w dzisiejszych czasach multiplayer trafia do bez mała wszystkiego, czemu nie miałby wylądować w Devilu.

Fabuła? Albo między DMC3 i 1, albo tłumacząca cały ten kociokwik, jaki się zrobił w serii po DMC4. Zróbcie to jak wam się żywnie podoba, możecie załatać te dziury nanomaszynami demoniczną magią - ale wyjaśnijcie, skąd się wziął Nero, co Yamato robiło na Fortuna Island i jak to wszystko ma się do reszty serii.

Graficznie nie oczekuję cudów. Dobry projekt i wykonanie, które nie przyprawi mnie o migrenę (*łypie spod grzywki na DmC*). A, i dobra optymalizacja - 60 FPSów all day-erry day.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, też wątpię żeby nagle Platinum i Capcom zabrali się za wspólny projekt. Naciągany co-op był w DMC3. Dziwne, że nie spróbowali tego rozwinąć w czwórce ale pewnie zabrakło po prostu im czasu. Jako dodatek do do Bloody Palace lub jako kompletnie osobny tryb (tak jak Tag Climax w Bayonetta 2) pewnie dobrze by się sprawdził. Myślę, że można by też wykorzystać jeden element z DMC2 - amulet. W 4 zabrakło quicksilver i doppelganger, może bardziej by pasowały jak modyfikacje Devil Trigger zamiast osobnych stylów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech po prostu będzie dobrą grą.Mroczniejszą niż DMC4, z większą ilością bossów. I Reuben Langdon jako Dante, nikt wcześniej, ani później nie był lepszym Dante. Chciałbym trzyosobowy co-op Dante, Vergil i Nero, ale dostatecznym cudem będzie sam fakt powstania DMC5, nie mówiąc o dodaniu co-opa. Oczwysićie ideałem by był dzień, w którym wyszedłby teaser DMC5 z logiem Platinum, obok newsu o zamknięciu NT.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capcom będzie miał w sumie trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony DmC sprzedało się strasznie kiepsko biorąc pod uwagę oczekiwania wydawcy (oooooczywiście). Z drugiej zaś strony - sprzedało się tak głównie przez ciągle plucie w twarz głównej grupie docelowej czyli ludziom, którzy są fanami serii. Jakoś DMC 4 nie miało problemu ze sprzedażą, prawda? Pozostaje pytanie czy ktoś tam u nich będzie chciał się zabrać za kolejny reboot serii albo kontynuowanie jej w starej wersji. Mam tylko nadzieję, że nie dostanie tego Ninja Theory. Nie będę tutaj się bawił w totalne hejty, bo uważam że niektóre rzeczy nie wyszły im tak źle, ale to nie było to i nie powinni dostać szansy na DmC 2. No way.

Czego bym oczekiwał od ewentualnego DMC 5? Żadnych punkowych historii o rewolucji, demonach kontrolujących świat czy nastolatkach robiących farbę z nasienia wiewiórek, żeby później trzaskać na murach tagi ''fug u mundus :--D" Przede wszystkim powinno być stylistycznie jak najbardziej zbliżone do DMC 3 - jajcarskie, z przymrużeniem oka, lekko kiczowate, z fajnymi bossfightami. Miło by było gdyby powrócił system walki oparty na stylach, które możemy zmieniać w mgnieniu oka i gdyby jeszcze nie było zbyt dużo backtrackingu, to już w ogóle byłbym w siódmym niebie. Wspomniane przez Ylthin replayability to też mus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko nadzieję, że nie dostanie tego Ninja Theory. Nie będę tutaj się bawił w totalne hejty, bo uważam że niektóre rzeczy nie wyszły im tak źle, ale to nie było to i nie powinni dostać szansy na DmC 2. No way.

Jak dla mnie mogliby dostać. Nigdy nie ukrywałem że darzę NT sporą sympatią (głównie za Enslaved), a i samo DmC mi się podobało. Chętnie zobaczyłbym czy poprawiliby rzeczy które nie grały w jedynce. Ale tylko pod warunkiem że pociągną DmC jako osobną serię, a DMC5 dadzą zrobić ludziom którzy zrobili poprzednie części. Tu akurat rozchodzi się tylko o pieniądze, te gry robili inni ludzie, dzieją się w innych uniwersach, gra się w nie inaczej, więc nie ma problemów technicznych żeby to rozdzielić. Jeśli jednak ma być tylko jedno Devil May Cry, to wolałbym konkretną piątkę, zwłaszcza że gameplay'owo czwórka była dla mnie idealna, a NT niech sobie robi Hellblade.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nawet z kimś o tym rozmawiałem nie tak dawno. Gdyby Platinum pogadało z Nintendo, a oni z kolei poszli do Capcomu i zrobili z DMC to, co zrobili z Bayo? Remake DMC na Wii U i DMC2 od Kamiyi? Usunęłoby to problem Capcomu nie chcącego wyłożyć pieniędzy na cokolwiek innego niż Resident Evil i Monster Hunter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy mielibyśmy sytuację taką jak z Bayo - dobrą grę, która będzie sprzedażowym żartem na konsolę, która abstrahując już od jej biblioteki jest synonimem finansowej klapy. Ostatni agonalny krzyk marki.

W sumie to nie brzmi nawet tak źle, bo być może chociaż jakieś DMC by się pojawiło, a póki co żadnych zapowiedzi ani plotek o "piątce" nie widać, ale wątpię żeby Capcom porzucił kompletnie serię albo oddał ją Nintendo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, mówimy i Capcomie, więc logiczne decyzje tu na pewno nie zapadną. Pamiętajmy, że zielone światło na sequel dostaną tylko gry o sprzedaży powyżej dwóch milionów.

Po drugie, Capcomu by to nic nie kosztowało, więc i zero sprzedaż by nic nie zmieniła. Poza tym, czy Bayo 2 nie sprzedaje się "lepiej niż Nintendo zakładało"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DMC i granie mobilne tak niezbyt do siebie pasują.

Jakby zrobić endless runnera z nowym Dantem, dorzucić do tego jakieś edgy powerupy, kostiumy do oblokowania i devil trigger odnawiający się co 1,5h, dorzucić red orby za mikropłatności i premium bronie plus ofertę kupna golden orbs przy przegranej to może dałoby się coś z tego sklecić. Oczywiście dodatkowo daily tasks, zbieranie kawałków blue orbów, tematyczne scenerie na halloween i święta i wiele, wiele innych pomysłów na urozmaicenie rozgrywki.

Free to play, rzecz jasna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...