Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Devil May Cry (seria)

Polecane posty

W dlc bardzo podoba mi się "arsenał różnych mieczy i innych broni" - czyli yamato i summoned swords.

Te dwa filmiki są cudne, znowu zapaleńcy są w stanie zrobić to czego nie chce się developerom. Chociaż może później będzie kolejne płatne dlc pozwalające grać Vergilem w blood palace.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, jak rozumiem, Vergilem nie da się grać w misje podstawki? O tym, że nie pasuje do BP wiedziałem już wcześniej, ale na filmikach widać że tego też twórcy nie przewidzieli... Fajny motyw z tymi stylami anielskimi i demonicznymi. To działa tak, że każdy tryb to inne ciosy, czy jak?

Na Son of Sparda Succubus padła szybko jak nie wiem, chyba nawet nie zebrałem po głowie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angel Stance pozwala m. in. na wykonanie Rapid Slash i paru innych szybkich (bardzo szybkich - DLC wygląda na podkręcone względem podstawki o jakieś 20%) ataków, Demon Stance to w dużej mierze ruchy z "trójkowego" Beowulfa (zarówno wersji Dantego, jak i Verga!) przeniesione na Yamato - masz tam Volcano, Killer Bee i kilka mocnych, opartych na ogniu ciosów przydatnych głównie przeciwko Death/Hell Knights. Nawiasem mówiąc, "Wulkan" wygląda na mocno znerfiony (zarówno pod kątem obrażeń, jak i efektów), ale za to podkręcono lekko inny ruch, tylko nie jestem pewna, czy to na 100% był Judgement Cut. Atak nazywa się tu Perfect Slice i przypomina nieco Dimension Cut z DMC4 [mam rację? tak nazywał się ten ruch dla Dark Slayer'a?] lub zmutowany Judgement Cut z "trójeczki".

DT jest tu wykorzystywane na dwa sposoby: do rozbudowanych akcji z Summoned Swords (jak np. Storm Swords czy Blistering Swords) oraz do faktycznego DT w postaci Doppelgangera i regeneracji zdrowia.

DMC Wiki jeszcze nie ma strony o Vergil's Downfall, ale niedługo zapewne grupka zapaleńców zacznie coś dodawać (choćby listę ciosów, nowych wrogów i strategie na nich etc.).

Co do Verga w podstawowej wersji gry... Niestety, nie da się. Gość, który zarzucił oba filmiki, nie podał jeszcze, jak "przeniósł" Verga z DLC do podstawki, ale podejrzewam, że wykorzystał trainery.

A. Kolejne cudeńko od "Azjatów z YouTube'a", zawierające mały spoiler.

Ale powiedzmy sobie szczerze, kto nie domyślił się, że w DLC pojawi się na końcu Corrupted Vergil?

W dodatku z paskudnym projektem. W "trójeczce" czy "jedynce" (jako Nelo Angelo) miał więcej stylu.

DmC Combo Mad II (gracz: son666)

DmC - Combo #01 [i'm Stronger] (gracz: Zeromancer)

Replika Yamato - można ją kupić za 79 euro... *.*

(Oficjalna) Replika Red Queeen - wyprzedana...

[Glitches n' Bugs] "Downfall"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle son666 ma fajne filmiki z combosami, lubię pooglądać wyczyny tego gościa.

Pewnie i tak zaraz zlecą się fani DMC1-4 "że to nie to samo", ale i tak wrażenie robi ;)

Co do DLC, to dzisiaj go ukończyłem. Razem z cut-scenkami zajęło mi to nieco ponad 2 godziny, co trochę mało jak na ~9 ojro. Samym Vergilem gra się fajnie, ciosy są ciekawe i całkiem inne niż Dantego (chociaż robi się je podobnie). W kwestii muzycznej: zrezygnowano całkowicie z dubstepu, zostały tylko typowe ambienty z gier. Zero Noisii, zero Combichrist. Sama fabuła jest... dziwna i strasznie absurdalna. Wszystko wygląda jak jeden wielki zwid Vergila. Chociaż efekt fajny. Podobnie lokacje, jeszcze bardziej pokręcone niż zwykłe Limbo z DMC. Poza tym w końcu nie ma przeciwników podatnych tylko na ataki jednego typu broni. Ogólnie jestem nawet zadowolony, nie powiedziałbym że to w 100% udany zakup, ze względu na długość, ale też nie żałuje. Jak znajdę chwilkę czasu to skończę podstawowy scenariusz na DMD (praktycznie przy Lilith jestem), a później jeszcze raz przelecę się przez VD na SOS. Trzeba jakoś te acziki wszystkie ponabijać ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas w końcu podzielił się wiedzą, jak grać Vergilem w podstawowej kampanii. Wymagane DLC!

Open "My documents\My Games\UnrealEngine3\DevilGame\Config\DevilUI.ini".

Find this:

[DevilGame.DVGFxContainer_MissionSelectScreen]

Right below that are the mission loading settings. Like this:

DefaultMissionList=(MapTitle="$MissionSelectScreen.MissionName0", MapName="ch1_main", MapImagePath="DevilLevelImages.LevelImage_1", GameMode="DevilMayCry")
DefaultMissionList=(MapTitle="$MissionSelectScreen.MissionName1", MapName="ch2_main", MapImagePath="DevilLevelImages.LevelImage_2", GameMode="DevilMayCry")

If you scroll way down, there's another one for Vergil's missions. If you replace the "maps" of his missions with the "maps" of Dante's missions, it'll load them. (Example: "DLC1_ch1_main" replaced with "ch1_main")

The "ch#_main" strings are actually the names of the mission files in "DevilGame\CookedPCConsole\" and "DevilGame\Published\Content\DLCVergilsDownfall\".

Replacing the actual files should work too I think (haven't tried). But you'll probably have to copy all of the other (mission) files that are used too...

Getting Dante in Vergil's mission could probably work too, but when I tried it I got a black screen. It's probably because I have to copy the DLC files into CookedPCConsole. I don't know, and I don't really have the time to test it.

--------------

There's another method -- replacing save files (my original idea that I used for the videos ). Saves are separated in 3 files -- PROFILE, INFO and CHECKPNT.

PROFILE = Character, upgrades, orbs, missions, everything...

INFO = The data displayed at the Loading screen (Example: Highest mission unlocked: DMD 01)

CHECKPNT = Checkpoint. Basically what's loaded when you press Continue in the game menu.

So... You can easily start a mission, get to some point of it, then exit the game and rename the (for example) DMC5_SAVE_00_CHECKPNT to DMC5_SAVE_DLC_00_CHECKPNT, then load your Vergil save and select Continue. You can even pass some areas with Dante (that for example can't be passed with Vergil), then move to Vergil for the rest of the level / boss. (I did it for Mundus.)

^ I actually prefer this method, because it works with more missions/areas (getting to the right place with Dante, instead of loading the files directly and then being stuck).

But with 1st method, the level ignores you by not spawning enemies and blocking the way.

@b3rt - co do fabuły VD - chyba najczęstszą interpretacją fabuły jest właśnie "zwid" czy "sen" rannego, upokorzonego Vergila. Taki trip przez jego umysł, starcie z nękającymi go lękami. *idzie szukać interpretacji freudowskich*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ukończyłem najnowsze DmC. Jeden dzień konkretnego grania, wciągnęła mnie na 10 godzin bez przerwy .. Niesamowity slasher. Jednak mam pytanie, odnośnie fabuły. Nie mam przy sobie CD-Action, żeby zajrzeć do recenzji, a w necie są pewne niejasności.. DmC to całkowity spinoff serii ?

W końcowej walce Dante ma już białe włosy po walce z Vergilem.

Czyli całość gry jest osadzona w czasasch, gdy Dante był jeszcze nieopierzonym młokosem? Czy jest osadzona już zupełnie w innym uniwersum i nie ma powiązania chociażby z Trish czy cokolwiek ?

Unikaj zamieszczania tak dużych spoilerów fabuły. Nie każdy musi je już teraz znać - RIP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem w końcu wersję DMC4 na X360, bo płytka z CDA mi się porysowała i nie szło kompletnie odpalić Devila na PC. :( Ale wyhaczyłem cudowną aukcję na allegro i załatwiłem sobie w dobrej cenie limited edition w metalowym pudełeczku. I po prostu się jaram jak kometa! Kocham DMC4, potrafiłbym przechodzić to po kilka razy, ale dopiero teraz mam zamiar maksować wszystkie misje. No i w końcu jakaś sensowna prędkość tego Nero, bo na moim PC gra była wolniejsza o jakieś 15%, cały czas jednak cudownie płynna. Musze pochwalić Capcom za optymalizację, widać że wzięli sobie do serca przygody z DMC3 na PC i wzięli się wtedy ostro do roboty.

No i artbook ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę powiedzieć, że z mojego punktu widzenia DmC ma bardzo małe replayability. Doszedłem do misji 17 na SoS i już od dłuższego czasu nie odpaliłem gry. W sumie nie wiem czemu, bo gra się dobrze. Ale jakoś po ilości śmierci widać, że zaczyna to ździebko nużyć. Bo Son of Sparda jest generalnie łatwy, poza paroma momentami, i zginąć można w zasadzie tylko przez dekoncentrację. A dekoncentracja jest spowodowana mniejszym zainteresowaniem akcją na ekranie. Nawet nie chce mi się specjalnie wracać do Bloody Palace, który jest naprawdę łatwy i bez problemów można dojść bardzo daleko (ja chyba za drugim razem wbiłem się na poziom 60, tam mnie zdjął boss. W sumie jedyny trudniejszy w grze, no ale).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyczyłem, pograłem.

Bardzo dobrze, że nie kupiłem tego - z mojego punktu widzenia byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto.

Generalnie największą zagadką tej gry jest fakt, iż nazywa się ona Devil May Cry. Jakby toto nazywało się inaczej, to by tak naprawdę wielkiej sprawy nie było. Ot, taki slasher dla ludzi grających w takie gry od święta. A tak... No, może lepiej nie przypominajmy, jak 3/4 recenzji - z CD-Action włącznie - wytykało ludziom, że nie chcą kupić tej gry przez czarne włosy głównego bohatera.

Sama gra nie jest zła. Moim zdaniem jest to właśnie definicja gry przeciętnej, gdyż na rynku przecież jest więcej tego typu gier, oferujących dłuższą rozgrywkę albo też rozbudowaną o inne elementy - ot, chociażby Darksiders 2. Czy najnowszy God of War.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie - grze przydałaby się jakaś zdrowa porcja przestrzennych łamigłówek. Wspomniane przez leonika Wstąpienie zaiste pochwalić może się niesamowicie dobrym miksem momentów czystej sieki, a łamania głowy nad zagadkami o różnym stopniu trudności czy sekwencji platformowych. Muszę jednak przyznać, że w DmC razy sprzedawało mi się niemilcom tak zacnie, że nawet do głowy nie przyszło mi narzekanie na brak większej, gameplay'owej różnorodności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nawet starsze DMC (zwłaszcza części 1 i 3) potrafiły nam trochę latania z różnym badziewiem (a to klucze, a to starożytne tablice, a to Orhicalon do windy) i rozwiązywania łamigłówek dostarczyć, acz były one raczej proste i niewyrafinowane. Ot, pobiegaj se, człeku, żebyś gry za szybko nie skończył.

No i dalej DmC nie kupiłam, a sytuacja mi nie sprzyja. Bo słuchawki padły, bo planuję z chłopakiem zrzutkę na Trine 2 Collector's Pack, bo wciągnęłam się ostatnio w inne gry i jakoś mnie do dzieła NT nie ciągnie. Choć w sumie nie kupiłam jeszcze Darksiders 2, które - jak mniemam - docenię bardziej, niż DmC.

Ot, taki slasher dla ludzi grających w takie gry od święta.

No właśnie - takowi "niedzielni slasherowcy" mają przecież choćby GoW-a, Heavenly Sword czy Darksiders (a jak się uprzeć, to można dopisać Batman: AA/AC z wyśmienitym systemem klepania niemilców po buzi). DmC jest taką trochę grą dla nikogo - hardkorowych wymiataczy w końcu znudzi, "Azjatów z YouTube'a" odrzucą drobne niedoróbki i babole w uproszczonym systemie walki, niedzielniaki mają lepsze gry tego typu. Ale rzecz jasna branża dziennikarska wie lepiej - ta gra się źle sprzedaje, bo kolor włosków nieciekawej postaci się fanbojom nie podoba.

EDIT:

Trafiłam na ciekawy wątek o tym, jak to DMC4 zostało "przyśpieszone" i wydane jako gra ukończona połowicznie. Tyle wynika choćby ze starych trailerów (Dante o designie łączącym DMC3 i 2), szkiców koncepcyjnych (wycięte w ostatniej chwili pełne DT?), wywiadów i uwag twórców...

Ogółem warto poczytać. Ktoś to nawet pięknie podsumował: "gdyby DMC4 nie zostało wydane przedwcześnie, być może gralibyśmy teraz w DMC5 zamiast DmC."

http://devilmaycry.org/community/threads/if-dmc-4-wasnt-rush.14263/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle co to ma być? Skończyłem Dante Must Die w DMC4 i odblokowałem w końcu wymarzoną super wersję Nero. Wchodzę na pominięty poziom Human i zaczynam pierwszą misję. Ranga za czas S, za styl A, za orby D, bo nie niszczyłem nic. Dodatkowe bonusy za brak obrażeń i brak przedmiotów są. Jest też obniżenie rangi za super postać. Super. Ranga ogólna - D

No ja się pytam, to po co są te super charactery? Żeby sobie pobiegać z włączonym DT bez celu? Skoro tak to obniża rangę końcową, to nie ma kompletnie sensu tego używać... Bo nawet jak wszystko będę miał na S, nie będę używał niczego, to i tak dostanę na koniec A, bo tak... Na Bloody Palace też nie ma to sensu bo bez nieskończonego DT dotarłem za pierwszym razem do 5 piętra, a z włączonym do 19...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie dostaniesz na koniec oceny A, nawet jeśli będziesz miał same S. W porywach możesz dostać ocenę R. Używanie Super Stroju ma sens, chociażby na LDK, czy innych trybach, które nie są brane pod uwagę w rankingu misji. Do BP też jest sens używania go, chociażby przez osoby, które po prostu nie dają rady w pewnych momentach, a chcą go tylko zaliczyć bez względu na wynik końcowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz będę musiał nabrać potężnego skilla, żeby na DMD zdobyć S w misjach Dantem. W trójce gra się nim świetnie, ale tutaj nie cierpię, kiedy nie mogę użyć Bustera... No i Trickster jest ograniczony względem trójki, tam mogłem wyczyniać cuda niewidy, a tutaj tylko jeden unik... Szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Trickster jest ograniczony względem trójki, tam mogłem wyczyniać cuda niewidy, a tutaj tylko jeden unik... Szkoda.

Wrong - na włączonym DT możesz wykonać kilka dashów pod rząd, dwa Air tricki i dwa teleporty :P Ja uważam Trickster z czwórki za lepszy - bardziej zbalansowany a przy okazji pozbawiony bezużytecznego biegania po ścianach na rzecz szybkiego salta po otrzymaniu obrażeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HA! Nie próbowałem Trickstera na DT. Dzięki, trzeba będzie wypróbować. A ja się bawiłem przez cały czas ze Swordmasterem, chociaż przez cały czas wiedziałem, że Royalguard i Trick są używane przez Azjatów z Youtube'a...

Ale zgadzam się, bieganie po ścianach nie było fajne jeśli się aktywowało przez przypadek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ostatnio zainstalowałem Devil May Cry 3 Special Edition z 187 numeru CD-Action (02/2011). Poradziłem sobie z konfiguracją pada od PS3, znalazłem też mod, który zamienia przyciski 1,2,3... itd wyświetlane w grze na przyciski do pada od Play Station. Chciałem jednak spytać, czy zna ktoś sposób na zangielszczenie gry? Denerwują mnie spolszczone rangi za walkę(Zamiast tradycyjnego D, C, B, A, S, SS i SSS są te całe W, OOO itp), a sposoby od wujka Google nie działały(odpowiedniej zakładki w rejestrze nie znalazłem, poradniki do wersji Steam też odpadają).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zangielszczyłem te noty, ale to wymagało plików z angielskiej wersji gry oraz zabawą edytorem hexów. Pomogli mi z tym na stronie z modami DMC. Niestety nie wiem już gdzie te pliki są ani jak się to dokładnie robiło, a o prostym sposobie zmiany języka nie słyszałem (a szukałem, bo mnie ta polonizacja dobija).

Jeśli dalej chcesz z tym pomocy, napisz odpowiedni temat w dziale Pomocna Dłoń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu grzebałam w plikach gry i, o ile się orientuję, wszystkie oryginalne tekstury, napisy itp. są w plikach polskiej wersji (z CDA i Supersellera). Problemem jest wyciągnięcie ich z archiwum (GData.pak) i podmiana plików spolszczonych tak, by gra łaskawie nie wywaliła do pulpitu.

Udało mi się grę zangielszczyć raz, przez przypadek - przenosząc jej pliki na pendrivie z jednego komputera na drugi (obydwa PCty były moje, żeby nie było). Przy czym nie wiem, jak to się zadziało, że zmienił się język. A, i filmiki FMV (te ziarniste, skompresowane cut-scenki leżące "na wierzchu" w jednym z folderów gry) nie odtwarzały się.

W sumie teraz też się nie odtwarzają, nie wiedzieć czemu.

Jakiś czas temu znaleziono za to sposób na modyfikowanie tekstu w DMC4. Jeden z modderów stworzył w ten sposób własne tłumaczenie (bodaj na wietnamski), więc teoretycznie gdyby się zaprzeć i posiedzieć trochę, możnaby stworzyć fanowskie tłumaczenie/korektę istniejącej polonizacji. Sęk w tym, że cała operacja jest pewnie średnio legalna i podpada zapewne pod łamanie umowy licencyjnej gry i dystrybutora (CDP/Cenega).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda potrafi zdziałać cuda, powiadam wam.

Jakoś udało mi się trafić do tego wątku, choć "nieco" opuszczonego i ukrytego za wieloma stronami innych tematów, które mnie nie interesują. Otóż rzecz stała się niezwykła, bowiem wspomniana już nuda zmusiła mnie do zainstalowania gry, której nigdy nie spodziewałem się zainstalować. Specjalnie wybrałem się w odmęty mej... piwnicy, by po kilkunastu minutach przekopywania się przez stare (czyli sprzed trzech już lat) płyty z CDAction odnaleźć... Devil May Cry 3.

Tutaj muszę dopowiedzieć, że graczem jestem dość dziwnym i na "stare" gry sprzed roku 2010 naprawdę ciężko mi się już patrzy. Technologia idzie naprzód, oczy mi się przyzwyczajają do ładnej grafiki (i powoli spadającej liczby fpsów), a starsze perełki odchodzą w zapomnienie, bym nigdy do nich nie wrócił. Jedyną starą grą z kwadratową, pełną pikseli grafiką, jaką zdolny jestem tolerować jest Sacrifice, w którego i tak już nie gram. Cała reszta po prostu mnie odrzuca. I myślałem, że tak też będzie z DMC3.

Mimo to walczyłem z moim starym DVD-Romem, by łaskawie zaakceptował płytę i podczas instalacji zacząłem poszukiwania gamepada. Później jednak okazał się zbędny, to znaczy, bardzo miło by było, gdybym został dopuszczony do gry z jego pomocą, ale gra miała inne zdanie na ten temat. Nie mając zamiaru bawić się w szukanie rozwiązania w internecie (do odnowienia przekroczonego limitu prawie on nie działa, więc sczezłbym, zanim gugle by zaczął wskazywać milion różnych kierunków i rozwiązań), po prostu zdecydowałem się... grać na klawiaturze. Decyzja była to dość poważna, ponieważ w DMC4 (od którego zacząłem tę serię) nie potrafiłem na niej grać i specjalnie, od "poziomu zero" uczyłem się gry na padzie. O nowym DmC nie wspominam, bo sterowanie w nim podobne jest do Darksiders - rozglądanie się i ciosy za pomocą myszy.

Tak naprawdę, to początkowo rzuciłem to w cholerę, nie miałem najmniejszej ochoty grać w stare DMC na klawie. Po półgodzinnej nudzie i losowym przeglądaniu plików w folderze głównym natrafiłem na intro, które obejrzałem mimo przestarzałej grafiki, której tak nie cierpię... po czym szczęka mi opadła. Wybrałem się na kolejne poszukiwania w celu jej odnalezienia, a gdy już uciekinierkę odnalazłem, w końcu byłem zdolny powiedzieć na głos: "Za wszelką cenę MUSZĘ w to zagrać!"

Włączyłem grę, by zostać przywitany przez epicką rozdzielczość 640x480 i tryb okienkowy. Cóż, CDA ostrzegało przed brakiem kompatybilności z systemami nowszymi niż XP, więc zaskoczenia nie było. Pierwsza lepsza strona w gulgu (już się poświęciłem, by jakkolwiek grać...) pokazała mi drogę do gry choćby w tym 1280x960, czy coś w tych okolicach.

Nieważne, w końcu zdołałem odpalić misję, już w menu myląc się cały czas w przyciskach zastępujących enter i escape. Intro z przyjemnością obejrzałem raz jeszcze, tym razem z mało potrzebnymi mi napisami, oraz rozpoczynającą cutscenkę z Dantem bez płaszcza. Nigdy, ale to nigdy bym nie pomyślał, po wielokrotnym przejściu DMC4 i DmC, że znajdę w jakiejś grze scenę walki porównywalną do pierwszego pojedynku Nero vs Dante w pierwszej misji "czwórki". W trójce natomiast zdarzyło się to wiele razy, a pojedynki, które w obecnej chwili mogę wydobyć z dziurawej pamięci, to: tuż po wejściu Arhkama (rozwalanie własnego "sklepu", strzał w kule bilardowe biggrin_prosty.gif) i dwa pierwsze pojedynki Dantego z Vergilem - na szycie Temen-Ni-Gru i na tym całym krwistym ołtarzu na dole (w sumie to nie tylko Dante i Vergil tam byli i nie tylko oni zrobili na mnie wrażenie tongue_prosty.gif)

Moje pierwsze prawdziwe podejście do gry skończyło się na drugiej misji i pokonaniu wroga nazywanego przeze mnie bardzo profesjonalnie "Śmiercią" tongue_prosty.gif (w DMC4 miałem chociaż tendencję do przesiadywania w "galerii", gapieniu się na genialne modele wrogów i bossów, i z czasem zapamiętywania imion oraz nazw, które z czasem niestety zniknęły z mojego umysłu) Trudności miałem na każdym kroku.

Musiałem:

-Przyzwyczaić się, że to nie DmC, więc o dynamicznej zmianie widoku mogę zapomnieć.

- Wytrwać spadki fpsów (usunąłem część plików z muzyką, ale nie wyeliminowało to problemu całkowicie)

- Wytrwać również to, że gra nie akceptuje jednoczesnego wciśnięcia więcej niż trzech klawiszy na klawiaturze, i w ogóle miejscowe nie reagowanie na wciśnięcie przycisku.

Gdy doszło do początku trzeciej misji i starcia z demonami sklejonymi z kilku rzeźb i posługującymi się "łukami" natychmiast wyłączyłem grę przez gigantyczny spadek fpsów po wejściu w tą alejkę tuż przed barem Lucky Shot. Serio, ostatnio podobnych fps-dropów doświadczyłem w przeklętym po wielokroć Call of Duty: Ghosts...

Problem w tym, że zdążyłem obejrzeć cutscenkę z Vergilem i Arhkamem wyczekujących na Dantego na szczycie wieży. Ponieważ mam tendencję do przesadnego lubienia Tych Złych (Villains FTW!), brat-bliźniak Dantego od razu stał się moją ulubioną postacią. Wzrok wpatrzony w horyzont (no i też pewnie w Dantego przed wieżą), Yamato, fryzura, brak zainteresowania monologiem Arhkama, pierwsza linijka i pierwsze użycie miecza na biednym pierwszym pół-bossie Dantego... nie mogłem go nie lubić, i moje uwielbienie nie zniknęło nawet po skończeniu gry oraz jego zapatrzeniu w moc i tylko moc.

Długo nie wytrzymałem po odwróceniu się od gry przez powracający wizerunek Vergila i wkrótce zabrałem się za kolejne podejście. Doszedłem dość daleko, bo aż do... Cerbera (pozytywnie zaskoczył mnie pomysł z urozmaiceniem pieska będącego zwykle Piekielnym Strażnikiem w dość dosłownym znaczeniu, czyli zamienienie płomieni na lód) Na nim jak noobek zginąłem tyle razy aż w końcu odblokowałem poziom EaZy biggrin_prosty.gif Na nim już mogłem przezwyciężyć trudności i dyskomforty (pomyśleć, że DmC na Dante Must Die przechodzę bez problemów... no, ale w końcu DmC jest naturalnie łatwiejsze, ponad to działa płynniej i ma znacznie lepsze sterowanie confused_prosty.gif)

Początkowe koślawe próby sklejenia jakiś combosów Rebellionem zamieniły się w o wiele płynniejszą i przyjemniejszą rozgrywkę, gdy zdobyłem już Agni & Rudra - bliźniacze miecze zupełnie zastąpiły Rebelliona, a w późniejszej części gry współpracowały z Beowulfem.

"Trójka", mimo tylu problemów, wciągnęła mnie lepiej niż niejedna gra, na którą wydałem w przeszłości równe 100zł, i to prawie 10 lat po swojej premierze! Podziwiam twórców za stworzenie tak oryginalnego uniwersum, za animacje walki w cutscenach robiące wrażenie nawet na mnie po takim czasie. Myślałem, że nie będę zdolny przyzwyczaić się na ponów do starszej wersji modelu walki z części sprzed DmC, ale choć nie opanowałem kombosów w połowie tak dobrze, jak w najnowszej części serii, grało się wyśmienicie. Żałuję tylko jednej rzeczy: od samego początku znałem końcowy los Vergila, bo kiedyś, dawno-dawno temu obejrzałem na youtubie montaż scen z gier od DMC1 do DMC4 i tam, niestety, znalazło się także to pamiętne cięcie Yamato. Dlatego też, choć tymczasowe przejście na Jasną Stronę (i tak poparte pogonią za Force Edge, ale tak czy inaczej zostanie przeze mnie zapamiętane bardzo pozytywnie, jak większość scen z Vergilem) i Koniec Gry były, znowu to powiem, genialne(!), moja reakcja była bliższa hybrydzie "Wooow" i "Aaa, więc dlatego to zrobił...", niż "NOOOOOOOOOOOOOOO!!!"

Grę ukończyłem w czasie ciekawie wyglądającym: 11:55:33 tongue_prosty.gif Do DMC3 nie będę wracał na zbyt długo. Mam zamiar przejść jeśli nie całość, to przynajmniej połowę misji jako Vergil. W sumie czas mojej rozrywającej rozrywki podczas tej rozgrywki nie jest, ani nie będzie wcale imponujący, porównując do innych części (DmC około 50h, DMC4 ponad 120), a co dopiero mówić o innych grach... DMC3 zasługiwałoby więc na ocenę pokroju 8, ale nie potrafię zrobić tego grze tak specjalnej, że aż potrafiącej wywrzeć na mnie wrażenie mimo obecności tylu rzeczy, które powinny mnie były odepchnąć tuż po uruchomieniu (a właściwie jeszcze przed instalacją). Ponad to, nie robi się tego też grze, której uniwersum, postaci i historie opowiedziane będą pozytywnie nawiedzać mój umysł jeszcze przez wiele lat, niezdolne do wypadnięcia przez największe nawet dziury mojej pamięci. DMC 3 i 4 obie są dla mnie swego rodzaju Grami Wiecznie Żywymi, jeśli nie na komputerze, to w pamięci, tak więc nie godzę się na ocenę mniejszą niż 10/10.

Przejście "trójki" po czwartej części zrodziło we mnie parę pytań. Co się stało z Vergilem potem? Czy zdołał wrócić? Jakim sposobem Yamato został złamany na pół i jak trafił w ręce Zakonu w DMC4? DMC-wiki szybko jednak na nie odpowiedziała. Tzn. nie szukałem info na temat podróży Yamato, ale los Vergila mnie zainteresował na tyle, by poczytać nieco więcej. Dziwne, jak potrafię współczuć tak zimnej, prawie w 100% negatywnej postaci przez jej tragiczny los...

Huh, tyle tekstu napadało, z czego część może (ale tylko może? sad_prosty.gif ) być nieco offtopowa i zniechęcająca... kto wie? Może pewien wybraniec przeczyta tak długiego posta w tej nędznej próbie wskrzeszenia tematu przed nadejściem kolejnej części, od której dzieli nas jeszcze kilka lat, nie znajdując jednak na jego końcu ziemniaka, jakiego w innych częściach internetów należy szukać na końcu każdego zbyt długiego postu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...