Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Devil May Cry (seria)

Polecane posty

Dało się? Teraz można dyskutować :P

Jakoś na dmd to działa. Pokazany jest fragment walki z przedostatni bossem jeśli ktoś nie chce sobie spoilować.

Działało. Przedostatni patch, ten który mieszał też w systemie oceniania dość ostro znerfił Overdrive i Demon Evade. Niedalej jak wczoraj testowałem akcje z filmików, i np. kiedyś Sukubowi schodziło całe życie, jeśli zrobiliśmy Demon Evade + Overdrive z Demon Trigger. Teraz schodzi gdzieś 1/3. Mundus podobnie, nie da się go zdjąć kilkoma celnymi uderzeniami jak kiedyś. No i Mundus Spawn, który dalej jest mało podatny na obrażenia, a potrafi przywalić Dantemu tak że zejdzie 1/4 życia (a czasami atakuje jak wściekły, trudno uniknąć ataków). Wszystko własnoręcznie testowane, filmiki którymi się podpierasz są dość nieaktualne.

Tylko w takim momencie po co Capcom dalej to ciągnął? Lepiej by było uciszyć Tameena i zachować bardziej neutralny ton.

Ja też nie powiedziałem że NT i Capcom dobrze zrobiło nakręcając tą spirale nienawiści z fanami. Polecieli na tani chwyt marketingowy, i niestety nie wyszło im to na dobre. Twierdzenie jednak że słaba sprzedaż to tylko wina NT i Capcomu to śmieszność, biorąc pod uwagę shitstorm jaki zapanował w środowisku już po pierwszym trailerze.

Według propagandy jest niebezpiecznym terrorystą, roznosicielem chorób wenerycznych z oczami pedofila przed którym ostrzega największa stacja telewizyjna.

Propaganda przeciw Dante rozpoczęła się dopiero po rozpoczęciu gry. Było powiedziane że Dante lądował już parę razy w Limbo, ale pierwszy raz został zaatakowany przez Demona większego kalibru (Hunter), i dopiero od tego momentu rozpoczęła się akcja propagandowa przeciw niemu. Akcja w fabryce była pierwszą, większą akcją dywersyjną, można założyć że zaatakował z zaskoczenia, stąd brak reakcji. A niska ochrona pewnie wzięła się stąd, że żaden człowiek nie mógł nic zdziałać w Limbo, więc i ochrona nie była konieczna. Przy Bobie widać już było że spodziewali się jego nadejścia, stąd monitorowanie więzienia od samego początku.

Dante nokautuje bramkarza który nie chce go wpuścić co jest sensowne bo mu się delikatnie mówiąc śpieszy. Mimo tego ma jeszcze czas aby napisać "trefere".

Zwykły comic scene i efekciarstwo, którego pełno we wszystkich DMC. W każdym można by było coś znaleźć. IMO nie ma się czego czepiać. Bardziej bym się zdziwił jakby z tymi laskami zaczął kręcić, ale tam już widać było pośpiech.

Co do wyglądu to się zgodzę, też uważam że to strasznie głupie że nikt nie zwraca uwagi że dwóch wrogów publicznych nr. 1 wygląda praktycznie tak samo. Scena w której bohaterowie pierwszy raz się spotykają to też "rzal i bul", że Dante nie załapał że koleś przed nim wygląda tak samo, tylko ma białe włosy. Trochę nielogiczne, chociaż nie bije po oczach aż tak bardzo, w końcu to tylko slasher. Supermana też nikt nie poznał jak ściągnął okulary :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działało. Przedostatni patch, ten który mieszał też w systemie oceniania dość ostro znerfił Overdrive i Demon Evade.

Racja patch balans poprawił. Na pc wyszedł dosyć szybko, ale w przypadku konsol został dodany dopiera razem z Bloody Palace.

A niska ochrona pewnie wzięła się stąd, że żaden człowiek nie mógł nic zdziałać w Limbo, więc i ochrona nie była konieczna. Przy Bobie widać już było że spodziewali się jego nadejścia, stąd monitorowanie więzienia od samego początku.

W przypadku fabryki to raczej niedopatrzenie. Wątpie, żeby w dzien otwarty dla gości pozwolono komukolwiek tak sobie wejść i przechadzać się po magazynie.

Zwykły comic scene i efekciarstwo, którego pełno we wszystkich DMC. W każdym można by było coś znaleźć. IMO nie ma się czego czepiać. Bardziej bym się zdziwił jakby z tymi laskami zaczął kręcić, ale tam już widać było pośpiech.

Scena sama w sobie nie jest taka zła. Jak dla mnie troche zaprzecza poprzedniej gdy Dante wymusił na Vergilu zmianę planu z powodu Kat. Myślę, że Dante rzucający ironiczną odzywką bardziej by tu pasował. Z tym jak się zachowuje w samym klubie się zgodzę, tam bardziej widać jego zdenerowanie i pośpiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się Wam zbytnio wcinać w dyskusję, ale mam pytanie do b3rta odnośnie DMC (do którego klucz, tak na marginesie, może kupię jeszcze dziś na allegro...): jak tam wygląda ta "płynna zmiana broni", o której wszyscy mówią? Każda broń/rodzaj to inny klawisz, czy jak?

Plus pytanie nr 2, jak się w tej grze wykonuje ciosy, do których wcześniej potrzebny był lock-on? Gdzieś widziałem jak gracz wykonywał Stingera, czy High Time...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyśle Dante korzysta z rebeliona, do zmiany broni wykorzystuje się przyciski zmieniające postawę z domyślnej na anielską i demoniczną. Dodatkowo można płynnie zmienić broń demoniczną, anielską i strzelecką bez zmiany postaw.

Stinger to przód+atak, do wybić jest wykorzystywany osobny klawisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BrokenAss - bronie przypisane są do przycisków D-Pada (krzyżak) lub bodaj numerycznych (pod F1-12). Ciosy? Jest osobny klawisz do "launcherów" (typu High Time) i osobny do normalnej walki.

DMC Wikia ma już strony dla poszczególnych broni wraz z listą ataków. Łap (uwaga na spoilery)!

Rebellion

Arbiter

Osiris

Eryx

Aquila

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi :P czyli wychodzi na ograniczenie do jednej broni anielskiej/demoniej naraz według klawiszologii... szkoda trochę. Ale faktycznie, wygląda to bardzo prosto i łączenie ciosów jest faktycznie łatwiejsze niż w jedynce, trójce czy czwórce. Punkt dla NT.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ograniczenie? Bronie przecież dowolnie możesz zmieniać krzyżakiem i bez ograniczeń bić na zmianę raz jedną, raz drugą bronią anielską. Tak samo jak płynnie możesz przechodzić z anielskiej do normalnej, a z tej do demonicznej, lub jak Ci się podoba przez operowanie triggerami. Nie widzę żadnych ograniczeń, co do rodzaju aktualnie używanej broni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stinger to przód+atak

Tak właściwie to double-tap w kierunku w którym chcemy zaatakować i atak. Przód + atak było w starszych DMC, na hard-locku.

czyli wychodzi na ograniczenie do jednej broni anielskiej/demoniej naraz według klawiszologii

Na raz tak, ale zmiana broni pomiędzy anielskimi to naciśniecie jednego przycisku na padzie, z demonicznymi tak samo. Nie raz zdarza mi się że zmieniam tak bronie kilka razy przy jednym kombosie, zmieniając też firearmsy oczywiście. Wybijam gościa mieczem w powietrze, wyskakuje ostrzeliwując go z E&I, seria z kosy w powietrzu, cios rękawicą wbijający w ziemie i upadek z toporem kończący żywot delikwenta. Takie rzeczy robi się w biegu i z przyłożenia. Zmiana z rebeliona na inną broń to kwestia przytrzymania jednego z dwóch klawiszy/przycisków, co pozwala nawet zmieniać bronie podczas jednej "serii" bez strat płynności.

Mimo że na początku obecność przeciwników podatnych tylko na atak jednego rodzaju broni mi nie przeszkadzał, to po przejściu prawie całej gry na DMD uważam to za spalony pomysł. Tzn. sam pomysł nie jest zły, tylko nie klei się z ideą: broń anielska = szybka, demoniczna = wolna a potężna. Osobiście nie lubię takich ociężałych ruchów, więc walka z każdym demonicznym pomiotem to katorga. Skoro już robili po dwie bronie na "naturę", to w każdej powinna być jedna szybka i jedna wolna/silna. Wtedy nie raziłoby to tak bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP jak już b3rt zauważył, napisałem naraz :)

@b3rt to się nie klei z kolei z założeniami - demoniczna, z tego co pamiętam, od początku miała być powolna i przeciwpancerna, a anielska szybka i w ogóle.

W sumie, z tego co słyszałem, to jedyny minus tej gry dla mnie (nie licząc marketingu, ale tego NIE CHCĘ rozdmuchiwać) to dubstepowy soundtrack, a że jestem audiofilem to może zaniżyć ocenę o oczko-dwa... ale nie chcę wydawać werdyktu bez zagrania w to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że na początku obecność przeciwników podatnych tylko na atak jednego rodzaju broni mi nie przeszkadzał, to po przejściu prawie całej gry na DMD uważam to za spalony pomysł. Tzn. sam pomysł nie jest zły, tylko nie klei się z ideą: broń anielska = szybka, demoniczna = wolna a potężna. Osobiście nie lubię takich ociężałych ruchów, więc walka z każdym demonicznym pomiotem to katorga. Skoro już robili po dwie bronie na "naturę", to w każdej powinna być jedna szybka i jedna wolna/silna. Wtedy nie raziłoby to tak bardzo.

Albo rozwinąć system z trzeciej części. Niektórzy wrogowie otrzymywali dodatkowe obrażenia od konkretnych broni. Mały bonus jest lepszy niż całkowite ograniczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się nie klei z kolei z założeniami - demoniczna, z tego co pamiętam, od początku miała być powolna i przeciwpancerna, a anielska szybka i w ogóle.

Więc jeśli chcieli się trzymać takiego założenia, to trzeba było zrezygnować z przeciwników odpornych na ataki inne niż danej natury. Tak jak pisałem, nie lubię takiego ociężałego stylu gry, a gra wymusza na mnie właśnie takie działanie. Jeszcze na Nephilim czy Son of Sparda mi to zwisało, ale na DMD idzie padaczki z nerwów dostać, jak wszyscy w koło leją po mnie jak po worku treningowym, a ja próbuje walnąć czerwonego przeciwnika z toporka, albo niewiele szybszych rękawic. Albo jak się pojawiają niebiańskie demony z tarczami, które mogę rozwalić tylko ciężką bronią, czyli piekielną. I lipa, albo trzeba się męczyć kosą aż tarcza pęknie, albo wyrwać ją gościowi łańcuchem, nie ma innej rady. Trochę to za bardzo ogranicza swobodę, ale tak jak powiedziałem, działa to na nerwy dopiero na DMD, wcześniej nie przeszkadza bo takich wrogów jest dość mało.

jedyny minus tej gry dla mnie (...) to dubstepowy soundtrack

Tego dubstepu wcale nie ma tak dużo. Pisałem już o tym wcześniej, ale wspomnę jeszcze raz: przez całą grę dubstepu nie ma praktycznie w ogóle. Co prawda muzyka przy eksploracji lekko "wubwub'uje", ale trzeba naprawdę się starać żeby dosłyszeć w tym dubstep. Prawdziwy popis Noisia daje tylko przy bossach, a tych jak wiadomo nie jest za dużo. Podczas walki słyszymy zaś utwory Combichrist, któremu daleko do mocnej elektroniki. Tzn. daleko w tym soundtracku, normalnie grają właśnie takie industrialno-elektroniczne kawałki, ale tutaj bawią się w jakiś śmieszny niby-metalcore :) Tak dla przykładu:

Także jak widać, dubstep nie boli w tej grze tak bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

b3rt

Ja to rozwiązanie uważam za spalone już z powodu samych założeń, które zupełnie nie pasują do serii i stylu walki, jakie zawsze w DMC obowiązywały. Zdecydowanie wolę lać przeciwników bez oglądania się na to, że w grupce może trafić się wredny osobnik, od którego moje ataki będą się odbijać. Nowe (a w zasadzie sztandarowe dla NT) rozwiązanie w moim odczuciu w żaden sposób rozgrywki nie urozmaica, a wręcz spłyca ją, bo takich kombosów arbitra jest tyle, co kot napłakał, więc raz, że i wolniej, to i znacznie powtarzalniej jest. Wywaliliby ten pomysł w ewentualnej następnej części i byłoby fajnie. I myślę, że akurat to życzenie się spełni, bo nie za bardzo wierzę w to, że NT dostałoby prawa do nowego DMC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP1988 o ile następna część powstanie. Biorąc pod uwagę niskie wyniki sprzedaży i niezadowolenie fanów można rozważać możliwość 'zawieszenia' serii przez Capcom (oby nie). Byłbym Ciekaw co weń by się stało. Czy gdyby seria została kontynuowana to w którą stronę? 'Starego' Danteusza, gitarzysty i miłośnika pizzy i lodów truskawkowych, czy 'Nowego' Dante?

PS. Czy walka z Mundusem w DmC tylko mi przypomina prawie do złudzenia walkę z Saviourem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem zależnie od tego, czy nowe DMC byłoby kolejnym rebootem, czy DMC5, albo obojętny na ewentualną śmierć serii, albo ze smutkiem bym to przyjął. O ile sam reboot i nowe postacie można przeżyć (ale niech zrobią je bardziej wyrazistymi), to zmiana systemu walki boli. Bossowie to prawie w komplecie (prócz Sukkuba) walka na usuń zasłonę, uderz parę razy, znów usuń zasłonę albo poczekaj aż wróg znów będzie pozwalał się trafić. Nie lubię takiego systemu. Wolę po prostu walczyć. Niemożność zrobienia uniku w dowolnej chwili też doprowadza do szewskiej pasji. No i obecny wachlarz ruchów w porównaniu do tych, które miał Dante np. w czwórce, to solidny krok w tył. Także niech zrobią nawet reboota...ale nie od Ninja Theory. Raz, ze buce, dwa, że się nie bardzo sprawdzają.

Co do sprzedaży, to interesujące, że po czwartym tygodniu VGchartz obniżył dane sprzedażowe za pierwsze 3 tygodnie, bo dane od NPD były jeszcze gorsze i po trzech tygodniach gra sprzedała się prawie tak samo, jak pierwotnie miało być po jednym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP

Oficjalnych informacji jeszcze nie ma, ale z tego co można wywnioskować po postach na forum Capcomu (i nie tylko), to seria nie zostanie zawieszona. Prowadzone są negocjacje z Platinum Games, jeśli się nie powiodą, to DMC wróci do autorów poprzednich części. NT raczej na pewno nie weźmie się za sequel. Co prawda to w dużej mierze nieoficjalne przecieki, ale co nam zostało jeśli nie nadzieja ^^

Dziwne jest jednak to, że z kolejną częścią Capcom celuje w 2015 rok. To trochę mało, zważywszy na to że jeszcze nie ma studia które grę by robiło, przynajmniej oficjalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem wczoraj chwilę w DmC, przeszedłem trzy pierwsze misje i... cóż, gra jest bardzo dobra. Poza kilkoma drobnymi rzeczami, konkretnie: freezami na kompie, który udźwignąłby Krzysia 3 na średnich conajmniej, chamskim intrem i sterowaniem, do którego się trzeba przyzwyczaić (ile bym dał za mysz z dwoma dodatkowymi przyciskami...), jest naprawdę fajnie. Sieczka jest konkretna, choć wspomniane freezy i sterowanie trochę dają w kość i w sumie uniemożliwiają mi przejście misji bez obrażeń. Muzyka w czasie walki z szaraczkami jest świetna, choć przy bossie trochę mnie "wubiła" z rytmu... Jak na razie twierdzę, że gra zasługuje na 8/10, jak mi się uda jakoś naprawić te ściny to podskoczy na 8+, a jeśli dalej będzie coraz lepiej to kto wie, może i dziewiątkę dostanie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Sterowanie na początku jest kłopotliwe. Zakładam, że grasz na K&M bo wspominasz coś o myszce. Gram na padzie od x360 i na początku aby przyzwyczaić się do przełączania pomiędzy broniami (i co za tym idzie trybami anielskim i diabelskim), trzeba się przyzwyczaić. Także do uników w tych trybach gdzie trzeba trzymać wciśnięty trigger.

12 misja i dopiero zaczynam to w pełni ogarniać :D. Jestem strasznym noobem w tych typach gier. DMC3 chyba grałem na początku na easy bo mnie pierwszy boss rozgniatał raz za razem. Tutaj gram na nefilim tylko i ze względu, że w recenzji wyczytałem, że gra jest łatwa (chwała Wam za to recenzenci).

Nie zapomnę walki z jednym z bossów. Chyba nie będzie to spoilerem, jak napiszę, że chodzi mi o

Boba?

. Może walka nie należy do najtrudniejszych ale to co się dzieje na ekranie to poezja. Świetnie zorganizowana walka. Chyba rozegram ten etap jeszcze raz aby skopać mu tyłek po raz kolejny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kwestia gustu, ja na przykład wolę czwórkę (pierwsza część jaką miałem na PeCecie) i jak ogarnę problemy z emulacją (zanim dostanę osta - mam legalne ps2 i legalne pierwsze DMC [konkretnie jedynkę, dwójkę i trójkę], emuluję dlatego że pad to ostatnia rzecz jakiej umiem używać do gry i na klawiaturze gra mi się zdecydowanie lepiej) to jedynka zostanie moim nowym numerem jeden.

Do tej pory jestem chyba w misji 10, może 11. Jak się nauczyłem bardziej sterowania to muszę przyznać, że to wszystko wygląda świetnie. Ale jednak humor amerykański (czyt. większość o seksie....) nie przemawia do mnie. Do tego zauważyłem, że twórcy trochę sztucznie przedłużają długość gry - to, co mogłoby być jednym, półgodzinnym poziomiem z bossem na końcu staje się serią misji dziesięciominutowych. Do tego z osobną misją na szefa. No i w pierwszych etapach są miejsca, do których dostać się można tylko po dostaniu późniejszych zabawek. Smutne. Ale, jak pisałem, gra jest naprawdę dobra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie Boss pokroju Dantego czy Angelo Credo z DMC4? Obaj dysponowali porównywalnymi mocami co bohater tamtej części a tutaj tego w ogóle nie ma.

Dopiero po ukończeniu widzę, że szefowie (jak to nazwał ich kolega wyżej) są słabo zaprojektowaniu. Walka z bobasem to była katorga a nie zabawa. No chyba, że w tym przypadku ktoś chciał porównać to do prawdziwego życia. Podczas starcia z dwoma bosami skakamy z platformy na platformę i dopiero prowadzimy walkę. Bardzo podobnie i bardzo nie ładnie.

Wiedziałem, że ostatnia walka będzie nieuczciwa (taka była bo boss zachowywał się podobnie do jednego z przeciwników, których można zaatakować gdy opuszczą gardę) i bez uczucia. Spodziewałem się czegoś bardziej epickiego, czegoś co przebije walkę Nero vs Credo z Czwórki. Zawiodłem się, nie lubię gdy przeciwnik ma jakaś super hiper tarcze i mogę go zaatakować dopiero gdy pozwolą mi na to twórcy >_>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem jakiś czas już temu (chyba w sobotę) DmC, na poziomie Nephilim, zginąłem chyba ze 3 razy, głównie przez ściny, które udało mi się usunąć jakoś w 14 misji. Łącznie - dzięwięć godzin. W świetle piętnastu godzin proponowanych przez Capcom i CDA - trochę blado, nie? Ale nie samą długością człowiek żyje. Słów kilka teraz z się wyrzucę:

- Grafika może nie powala, ale nie jest też aż tak źle. Przeciwnicy są w sumie wykonani tylko według kilku wzorów (np mamy ze trzy odmiany Styksów, trzy Diabłów i cztery(!) Bathosów, choć dwa się różnią bronią. Ale jednak) ale jakoś można się przyzwyczaić. Natomiast patrzenie na lokacje potrafi cieszyć banana. Ładnie to wygląda, choć moim zdaniem jest ździebko zbyt kolorowo.

- Audio... Tutaj jestem trochę niezbyt pewny. Bo jak mi się jakaś muzyka nie podoba, to po prostu schodzi na drugi plan, w ogóle jakby jej nie było. I w ten sposób mogę sobie przypomnieć tylko jedną piosenkę, która mi się w miarę podobała. Zupełnie bez porównań, żeby nie było że cośtam, dużą część soundtracku z jedynki, trójki i czwórki znam.

- Gameplay. Tutaj nie ma wątpliwości - DmC jest pod tym względem dobre. Bardzo. Choć walki z bossami za drugim razem, kiedy już się wie, kiedy zrobić unik itp są raczej... łatwe. To znaczy, na razie walczyłem tylko z Sukkubą i tylko w Bloody Palace (brak czasu nie pozwolił mi dokończyć), ale poszło o wiele łatwiej, kiedy już poznałem jej ruchy. Zobaczę jak będzie z Son of Sparda, bo właśnie chyba mam tę misję. Natomiast finał, jak pisał kolega Blik, nieco rozczarowuje. Cały czas latamy jak potłuczeni i czekamy aż będzie okazja na atak. No niezbyt. Ale w ogóle - jest pompa i siła, jakby powiedział mój kolega...

Jeszcze kilka takich drobniejszych rzeczy.

Mianowicie, kilka razy zdarzyło mi się, że przeciwnicy się bugowali. Ot, Hunter stojący w miejscu i czekający aż go zastrzelę Kablooey'em (choć, uczciwie trzeba przyznać, gdy zacząłem robotę mieczem od razu się chłopina ożywił), Rzeźnik lewitujący w powietrzu bez możliwości zaatakowania mnie (mniej więcej na wysokości, na jaką wyrzuca DT), czy finałowy boss, który także lewitował. Mogłem go w sumie zestrzelić E&I, ale dobrotliwie go ściągnąłem na ziemię.

Ale skoro o giwerach mowa, czemu shotgun, broń z natury głośna i potężna, brzmi jak... pistolet na kapiszony?

I dlaczego

Mundus, kiedy, jako człowiek, spadł z wieżowca na auto, nie zginął od upadku? Ja rozumiem, gdyby był w swojej demonicznej postaci, ale jako człowiek? Okej, gdyby zginął nie byłoby walki z bossem, ale trochę to przeszkadza.

Nie zrozumcie moich narzekań źle, DmC to naprawdę solidna produkcja zasługująca na te swoje siedem czy osiem na dziesięć. Ale trzeba to stwierdzić - ma swoje wady.

A'propo, grał już ktoś w Vergil's Downfall?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie grałam, ale oglądam walkthrough z DLC. Jest dużo mroczniejsze od podstawki, Vergil ma swój własny styl walki (Yamato + tryby anielskie/demoniczne + Trick Up/Down), przeciwnicy wydają się być trudniejsi i bardziej agresywni, dochodzą dwa nowe typy oponentów (o ile pamiętam, to latający Wisp i przypakowany Imprisoner), historia zaś... cóż, nie chcę spoilerować, ale przed chwilą natknęłam się na lolspeak'owy, pełen nawiązań do "DragonzBall P/PeePee" OneyNG i drobnych "wyrażeń nieparlamentarnych" zapis fabuły DLC. Czytacie na własne ryzyko.

Potrójna Pieczęć Spoilera!

"I already saw all the cutscenes in Vorgin's Down Syndrome, this is how the script goes in a nutshell:

>enter vorgin after fight with donte

>finds tombstone that has his family in a portrait

>wubeth resounds in the background

>collapses

>ded apparently

>NOT

>he is now somewhere

>limping and injured in cutscene

>magically move normally while in game

>kat is chased by monster

>vorgin kills everyone and gets to her

>Evil Kat shows up

>kills her in sh*tty animated cutscene

>Kat I loved you except I didn't and I wiped your memory for no reason, but then I thought of you as a thing and not a person, BUT THEN I saw you in hell and I tried to save you for NO

>F*CKING

>REASON

>hollow vorgil tells vorgin to kill donte

>lolk

>Image of Donte taunting him over and over

>Vorgil gives chase

>Donte: "You're following me?!"

>vorgin find donte

>kills him in sh*tty animated cutscene

>there i killed them

>lol, go fin ur mom vorgin

>k

>kills more monsters to find mom

>finds her

>Mommy, you loved Donte more? I just came here to tell you I killed a fake Donte and walk away from you

>returns to hollow vargina

>NOW I MUST FIGHT YOUU

>fight hollow vorgil in desert

>absorbs him

>enter super saiyan 3 vorgin

>kills everything and exists wherever he is

>turns out he wasnt really dead, only having a hallucination

>MONSTERS BEHIND VORGIN

>vorgin smiles and does something

>monsters are now under his control

>smug vegeta

>wubeth reaches climax

>I will become powerful and RULE THE WORLD

>>the end"

Creditsy idą do Jina z IW. Dostosowanie na potrzeby forum (gwiazdki) by moi.

Na dokładkę:

Vergil vs. Mundus

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...