Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Filozofia II (oraz wszelakie religie i zabobony)

Polecane posty

Swoją drogą - tu nie chodzi chyba o myślenie w sensie, że mi przeszło przez myśl, ale raczej o coś takiego, że właśnie planujesz to, wyobrażasz sobie. Choć nawet wtedy, jeśli do niczego nie dojdzie, ciężki grzech to nie jest.

EDIT do posów niżej: ZdeniO, EGM - a mojego psota to nie łaska zauważyć?:D ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale on zapewne zwracał się do żonatych, bo cudzołóstwo = zdrada małżeńska.

Jezeli pozostaja w sferze mysli, to znaczy, ze udaje nam sie je z jakichs powodow powstrzymac. Ze strachu przed prawem, czy ze strachu przed czyms innym, niewazne.

Jakie powstrzymywanie się, co Ty pleciesz? To tylko myśli, ja po prostu myślę. Czy to, że mi się podoba panienka przechodząca obok, to znaczy, że chcę ją zgwałcić, ale boję się konsekwencji prawnych? Oo

A EGM już mówił jako kto się deklaruje, poszukaj parę stron wstecz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam w sposob nastepujacy, bo jest mi to potrzebne do dalszej dyskusji: czy General deklaruje sie jako osoba wierzaca w istnienie Boga, ale nie w ksztalcie takim, jaki kreuje Kosciol, ateista, deista, agnostyk, czy kto?

Co zas do Panskiej wypowiedzi- z tego, co mi wiadomo, to grzechy mysla nie sa grzechami ciezkimi. Jezeli pozostaja w sferze mysli, to znaczy, ze udaje nam sie je z jakichs powodow powstrzymac. Ze strachu przed prawem, czy ze strachu przed czyms innym, niewazne. General zapewne zacytowalby mi w odpowiedzi fragment z Kazania na Gorze, gdzie Jezus mowi:"Słyszeliście, że powiedziano: NIE CUDZOŁÓŻ! A ja wam mówię, że każdy, kto pożądliwie (podniecając się) patrzy na niewiastę, już się w swym Sercu dopuścił z nią cudzołóstwa...". Odpowiem zatem z gory, ze Jezus zwraca tu uwage na istnienie grzechu mysla, bowiem wczesniej takich nie uznawano.

Jestem agnostykiem. Nie zamierzam Bogu (o ile istnieje :) ) zawracać głowy swoimi sprawami, bo ma na niej znacznie większe. Nie jestem też (jak np. J.P.II napomykający o tzw. Tajemnicach Fatimskich) na tyle pyszny, by uważać, że interesuje Go moje istnienie. Jeżeli On jest, to mogę co najwyżej liczyć na to, że jak już to napisałem, w swoim nieskończonym miłosierdziu ma mnie po prostu i zwyczajnie w (_!_).

Jeżeli On nie istnieje - to też niewiele to wpłynie na moje życie. Żyję w myśl zasady - "Rób co chcesz i traktuj innych, jak chciałbyś, żeby ciebie traktowano..." Tylko tyle i aż tyle...

P.S. Wiedziałem o tym, co powiedział Jezus na Górze. Znam Biblię dość dobrze. Nie chciałem szlifować tematu... Ale skoro chcesz... Nadal uważam, że pomysł o tym, żeby ktoś grzeszył patrząc z uznaniem na ładną dziewczynę, czy fajnie zbudowanego chłopaka (w końcu dzieło Boże, jak się tak dobrze zastanowić!), mógł się zrodzić tylko w głowie kogoś, kto przedtem czterdzieści dni i nocy pościł na pustyni...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam z lekcji religii, zgrzeszyć można myślą, mową i uczynkiem. Zwracam się do tych z Was, którzy deklarują się jako osoby wierzące. Czy wy naprawdę uważacie, że całkiem niewinna u młodego człowieka myśl: "Ale fajna laska... chętnie bym ją (dłuuuugi wielokropek)...", albo podobna myśl u dziewczyny "... niezły tyłeczek ma ten chłopak. Och, gdyby mnie tak... (to samo, co wyżej", jest grzechem, za który przyjdzie komuś smażyć się w piekle? Przecież coś takiego mógł wymyślić tylko człowiek psychicznie chory, a ci, co podtrzymują ten pogląd, też są chorzy, cyniczni, albo fałszywi jak moneta trzyzłotowa.

A kwestia spowiedzi? Czyż można tak dzieci (pies trącał dorosłych) narażać na taki wstyd??? Czemu one są winne ?????

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem agnostykiem. Nie zamierzam Bogu (o ile istnieje :) ) zawracać głowy swoimi sprawami, bo ma na niej znacznie większe. Nie jestem też (jak np. J.P.II napomykający o tzw. Tajemnicach Fatimskich) na tyle pyszny, by uważać, że interesuje Go moje istnienie. Jeżeli On jest, to mogę co najwyżej liczyć na to, że jak już to napisałem, w swoim nieskończonym miłosierdziu ma mnie po prostu i zwyczajnie w (_!_).

Jeżeli On nie istnieje - to też niewiele to wpłynie na moje życie. Żyję w myśl zasady - "Rób co chcesz i traktuj innych, jak chciałbyś, żeby ciebie traktowano..." Tylko tyle i aż tyle...

P.S. Wiedziałem o tym, co powiedział Jezus na Górze. Znam Biblię dość dobrze. Nie chciałem szlifować tematu... Ale skoro chcesz... Nadal uważam, że pomysł o tym, żeby ktoś grzeszył patrząc z uznaniem na ładną dziewczynę, czy fajnie zbudowanego chłopaka (w końcu dzieło Boże, jak się tak dobrze zastanowić!), mógł się zrodzić tylko w głowie kogoś, kto przedtem czterdzieści dni i nocy pościł na pustyni...

Nie zrozumial mnie Pan. Ani przez chwile nie watpilem w Panska znajomosc Biblii, ktora niejednokrotnie mi Pan zaimponowal. Po prostu ja tworzac posty zawsze mysle, jakiej odpowiedzi sie moge spodziewac, i juz szykujac na nia kolejna odpowiedz. W tym przypadku podejrzewalem, ze zacytuje Pan wlasnie ten fragment, wiec z gory wytlumaczylem, co bym na to odpowiedzial.

Jakie powstrzymywanie się, co Ty pleciesz? To tylko myśli, ja po prostu myślę. Czy to, że mi się podoba panienka przechodząca obok, to znaczy, że chcę ją zgwałcić, ale boję się konsekwencji prawnych? Oo

Tak wlasnie. Nie powiesz mi chyba, ze gdyby zgwalcenie dowolnej ladnej kobiety nie bylo niczym dziwnym i niezgodnym z prawem ludzkim badz Boskim to bys tak nie zrobil.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli On nie istnieje - to też niewiele to wpłynie na moje życie. Żyję w myśl zasady - "Rób co chcesz i traktuj innych, jak chciałbyś, żeby ciebie traktowano..." Tylko tyle i aż tyle...

Jak również: "Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna Twoja"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kwestia spowiedzi? Czyż można tak dzieci (pies trącał dorosłych) narażać na taki wstyd??? Czemu one są winne ?????

Wiesz, chyba podobną filozofię przyjmują niektórzy rodzice właśnie - dać dzieciakowi wolnośc, nie narażać go na stres. W efekcie jeden z moich znajomych to skończony dresiarz,który by zakopał (nogą :P) na śmierć kota/psa/człowieka i zbytnio się nie przejął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, chyba podobną filozofię przyjmują niektórzy rodzice właśnie - dać dzieciakowi wolnośc, nie narażać go na stres. W efekcie jeden z moich znajomych to skończony dresiarz,który by zakopał (nogą :P) na śmierć kota/psa/człowieka i zbytnio się nie przejął.

Chyba nie zrozumiałeś. Ja mówię o spowiedzi, a nie o filozofii życia. Przykro mi za Twoich znajomych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wlasnie. Nie powiesz mi chyba, ze gdyby zgwalcenie dowolnej ladnej kobiety nie bylo niczym dziwnym i niezgodnym z prawem ludzkim badz Boskim to bys tak nie zrobil.

A Ty byś zrobił ???

No to masz problem emocjonalny...

Bo ja np. bym tego nie zrobił bo tak się składa, że wolę kiedy to dwie osoby są "ogarnięte dziwną chętką" (choć już niekoniecznie "dużo byle jak i prędko" :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś. Ja mówię o spowiedzi, a nie o filozofii życia. Przykro mi za Twoich znajomych.

Doskonale. Bedziesz teraz wlasnie oskarzal Kosciol, ze sie dzieci spowiadaja? A to dopiero... Nie widzialem jak dotad ksiezy ciagnacych dzieci za wlosy do konfesjonalu, ponadto stres nie jest taki znowu wielki, jakbys sie tak sprobowal wyspowiadac, to moze bys zrozumial. Chyba, ze spowiadales sie z takich grzechow, ze miales stres, czy ksiadz nie wygada policji. Ale ja tam w Twoje zycie nie wnikam.

A Ty byś zrobił ???

No to masz problem emocjonalny...

Bo ja np. bym tego nie zrobił bo tak się składa, że wolę kiedy to dwie osoby są "ogarnięte dziwną chętką" (choć już niekoniecznie "dużo byle jak i prędko" :) )

Agrhhh... Mowie o sytuacji, gdy nawet nie zdajesz sobie sprawy, ze to cos zdroznego, czy grzesznego. I nie sadze, zebym mial problem emocjonalny, chociaz kto wie... Ja tam sam u siebie zdiagnozowac nie moge.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qubuś - co innego podpierać się cytatami z Biblii a co innego używać ich jako argumentów, do tego o sile aksjomatu. Bo rozmowa jest fajna, dyskusja, wymiana argumentów. To rozwija. Do pewnego momentu, w którym dyskutanci zapominają co było sednem tej dysputy a zaczynają naskakiwać na rozmówcę (zmiana poziomu dyskusji).

Generalnie takie uwagi można odnieść do większości dyskusji - czy to na temat wiary, reprezentacji Polski czy też poglądów Stalina.... Wszędzie można zamknąć się głosy z zewnątrz i oprzeć tylko na jednym "źródle". A to błąd.

Jak powiedziałem - Kościół i Biblia, to dwie różne rzeczy.

Prawda. Ciekawe jak by wyglądało teraz chrześcijaństwo bez instytucji Kościoła, a z Kościołem tylko jako wiernymi. I gdyby zachować początkowe zasady nim rządzące - bez celibatu etc.

Po drugie - co kogo obchodzi, jakie rzeczy dwoje ludzi uskutecznia w sypialni? A nawet jeśli nie w sypialni - żeby daleko nie szukać, przywołam potępiony w tym artykule pocałunek francuski - to czyżby ksiądz zazdrościł? Jeśli tak - niezbyt nadaje się na kapłana...

Jakie kościelne poglądy na ten temat są widać, a księża powinni się do nich stosować. I tak jak w innych sprawach, wychodzi na to, że powinno ich to obchodzić. Tak jak powinny obchodzić ich inne grzechy. Taka jest wykładnia kościelna, ale sensowność tego, to już inna sprawa. Kościół, według mnie, zbyt mało ufa swoim owieczkom i ich sumieniom - jakby dana człowiekowi wolna wola nie była wcale taka wolna. Zaznaczam tu, że pomijam tu kwestie ludzi wierzących czy innego wyznania. Jeśli mężczyzna i kobieta naprawdę się kochają, czują to i wierzą, że jest to prawdziwe, to nie widzę przeszkód by całowali się francusku, uprawiali seks analny czy jakikolwiek inny. Ważny jest szacunek dla drugiej osoby i samego siebie. Z jednej strony rozumiem część przesłanek Kościoła, ale przełożenie ich na życie codzienne, to już zupełnie inna sprawa.

A do samych księży - dla mnie celibat to bzdura wprowadzona w Kościele z przyczyn politycznych, a biologii się nie oszuka, ale z drugiej strony - księży nikt przecież nie zmuszał do wybrania takiej drogi, był to świadomy wybór i mogą w każdej chwili z tej drogi zejść...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumial mnie Pan. Ani przez chwile nie watpilem w Panska znajomosc Biblii, ktora niejednokrotnie mi Pan zaimponowal. Po prostu ja tworzac posty zawsze mysle, jakiej odpowiedzi sie moge spodziewac, i juz szykujac na nia kolejna odpowiedz. W tym przypadku podejrzewalem, ze zacytuje Pan wlasnie ten fragment, wiec z gory wytlumaczylem, co bym na to odpowiedzial.

Dobra. To bądź konsekwentny - teraz TY mi odpowiedz, co sądzisz o kimś, kto po czterdziestu dniach postu wpada na pomysł grzeszenia myślą...

I dalej, zacytuj mi ten piękny fragment o wyłupieniu sobie oka, przez które do twej głowy wpełzła myśl grzeszna... Bo to wiesz... Jezus piekłem grozi za grzeszne myśli.

I za grzeszenie - wybacz! - ręką prawą... Czy mógł powiedzieć wyraźniej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś. Ja mówię o spowiedzi, a nie o filozofii życia. Przykro mi za Twoich znajomych.

Zrozumiałem... i to to samo. Bo mówiłeś, żeby dla dziecka to jest stres. No to ja ci mówię, żę wychowywanie dziecka bez stresowo to jedna wielka głupota (oczywiście nieprzesadzajmy w drugą stronę). Poza tym - im mniej i lżejsze grzechy, tym mniej stresująca spowiedź. Easy?:)

EDIT do EGM'a: pisałem już i powtórzę: myślenie, czyli nie że przeleciało ci "ale fajna laska, jaki tyłeczek" itp., tylko o myślenie np. co byś z tą laską chętnie zrobił zupełnie na serio (a nie w sensie np. słynnej propozycji Qn'ik'a czy innej pogawędki). Przynajmniej tak to dla mnie wygląda.

EDIT 2: ignored, ignored >_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale. Bedziesz teraz wlasnie oskarzal Kosciol, ze sie dzieci spowiadaja? A to dopiero... Nie widzialem jak dotad ksiezy ciagnacych dzieci za wlosy do konfesjonalu, ponadto stres nie jest taki znowu wielki, jakbys sie tak sprobowal wyspowiadac, to moze bys zrozumial. Chyba, ze spowiadales sie z takich grzechow, ze miales stres, czy ksiadz nie wygada policji. Ale ja tam w Twoje zycie nie wnikam.

Czy ja próbowałem oskarżać KK za wszystko??? Po prostu wiem ile pustki prrzynosi spowiadanie się przez dzieci 12 13-letnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. To bądź konsekwentny - teraz TY mi odpowiedz, co sądzisz o kimś, kto po czterdziestu dniach postu wpada na pomysł grzeszenia myślą...

Jako czlowiek wierzacy, ze Jezus jest Synem Bozym, i grzeszyc nie mogl, nie pozostaj mi nic innego jak po prostu przemilczec, jakkolwiek dziwnie by to nie wygladalo.

I dalej, zacytuj mi ten piękny fragment o wyłupieniu sobie oka, przez które do twej głowy wpełzła myśl grzeszna... Bo to wiesz... Jezus piekłem grozi za grzeszne myśli.

Cytowac nie musze, bowiem ufam, ze zarowno Pan, jak i reszta, ktora bierze sie za dyspute w takim klimacie zna Biblie. Moj skromny poglad na te sprawe jest taki: Jeus dal nam do zrozumienia, ze lepiej stracic oko, niz isc do piekla, wiec jesli nie mozemy sie powstrzymac przed grzeszeniem okiem pozostaje nam je wylupic. Oczywiscie, nie sadze, by ktokolwiek bral to doslownie, jednak byly juz przypadki, gdy pewni ekscentrycy "brali, i jedli te ksiege", wiec moze i paru cyklopow fanatykow po swiecie lata.

I za grzeszenie - wybacz! - ręką prawą... Czy mógł powiedzieć wyraźniej?

Mogl zapewne, jednak nie sadze, by chcial sobie wyrobic opinie dowcipnisia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od końca.

jedyną konsekwencją jest możność spowiedzi?

Dla chrześcijan to nie "tylko", ale "aż"...

----------

O ile dobrze pamiętam z lekcji religii, zgrzeszyć można myślą, mową i uczynkiem. Zwracam się do tych z Was, którzy deklarują się jako osoby wierzące. Czy wy naprawdę uważacie, że całkiem niewinna u młodego człowieka myśl: "Ale fajna laska... chętnie bym ją (dłuuuugi wielokropek)...", albo podobna myśl u dziewczyny "... niezły tyłeczek ma ten chłopak. Och, gdyby mnie tak... (to samo, co wyżej", jest grzechem, za który przyjdzie komuś smażyć się w piekle? Przecież coś takiego mógł wymyślić tylko człowiek psychicznie chory, a ci, co podtrzymują ten pogląd, też są chorzy, cyniczni, albo fałszywi jak moneta trzyzłotowa.

Z tego co się orientuje, to nie myśl jest grzechem, ale zamiar jej urzeczywistnienia... Czy jakoś tak. Strasznie to wszystko poplątane... (Z drugiej strony takie "fantazje" w większości znanych mi małżeństw (nie nie pytałem ;) Po prostu to czuć... :) ) są jednak niemile widziane, więc czemu bóg miałby być inny?)

----------

Zapytam w sposob nastepujacy, bo jest mi to potrzebne do dalszej dyskusji: czy General deklaruje sie jako osoba wierzaca w istnienie Boga, ale nie w ksztalcie takim, jaki kreuje Kosciol, ateista, deista, agnostyk, czy kto?

Wg. mnie wiara czy niewiara nie ma nic wspólnego z dyskusją - poglądy i tak są takie same. Jeśli to czy EGM nie wierzy w Boga zmienia cokolwiek w twoim zdaniu o nim... Cóż, myślałem że w dyskusji liczą się poglądy ("Rób co chcesz i traktuj innych, jak chciałbyś, żeby ciebie traktowano..." - toż to w skrócie cały dekalog od IV do X przykazania (no... może nie dla psychopatów i masochistów ale...) ), a nie wiara czy nieweiara (też zresztą pogląd, ale pomińmy to...)

----------

A kwestia spowiedzi? Czyż można tak dzieci (pies trącał dorosłych) narażać na taki wstyd??? Czemu one są winne ?????

Po pierwsze: patrz mój podpis co do wykrzykników i pytajników ;)

Po drugie: Mimo że nie wierzę w żadne objawienia, światełka, cuda na kiju, to, jako dziecko, zawsze po spowiedzi się czułem jakiś... lepszy? Miałem ochotę i (wg. kościoła) możliwość odbicia się, niekoniecznie od dna, i czasem się udawało (po prostu takie uczucie: jestem czysty, nie mam nic na koncie, mogę praktycznie zacząć życie od nowa...). Po części dzięki spowiedzi nie jestem teraz żadnym dresem.

Amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agrhhh... Mowie o sytuacji, gdy nawet nie zdajesz sobie sprawy, ze to cos zdroznego, czy grzesznego. I nie sadze, zebym mial problem emocjonalny, chociaz kto wie... Ja tam sam u siebie zdiagnozowac nie moge.

Nie no ja Cię świetnie rozumiem. Wiem, że mówisz o sytuacji kiedy gwałt nie jest zakazany prawnie, społecznie itp. itd.

Ale to ciągle byłoby przymuszenie drugiej osoby...

A ja nie lubię przymuszać a tym bardziej być przymuszanym więc...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja próbowałem oskarżać KK za wszystko??? Po prostu wiem ile pustki prrzynosi spowiadanie się przez dzieci 12 13-letnie

No teraz to przyznam, ze po prostu nie rozumiem. Jakiej znowu pustki? Komu? W jakiej sferze? Ja po swojej pierwszej spowiedzi czulem ulge, ze teraz moge sobie z czystym sercem przyjac Jezusa, wiec jesli do spowiedzi jak powinno skadinad byc szly sobie wylacznie dzieci wierzace, to wlasnie tak powienno to wygladac.

Nie no ja Cię świetnie rozumiem. Wiem, że mówisz o sytuacji kiedy gwałt nie jest zakazany prawnie, społecznie itp. itd.

Ale to ciągle byłoby przymuszenie drugiej osoby...

A ja nie lubię przymuszać a tym bardziej być przymuszanym więc...

Wiec jak sam mowisz powstrzymuje Cie szacunek do drugiej osoby. I wlasnie o taka bariere rowniez mi chodzilo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec jak sam mowisz powstrzymuje Cie szacunek do drugiej osoby. I wlasnie o taka bariere rowniez mi chodzilo.

No to precyzuj bo z poprzednich postów wynika, że raczej powstrzymuje mnie przed tym prawo (ludzie czy też boskie jak napisałeś). A tak nie jest bo to nie prawo mnie powstrzymuje tylko moje podejście do drugiej osoby.

A jeśli by ten gwałt był czymś normalnym (tzn. jeśli ludzie ulegli by zezwierzęceniu) to w sumie wszystko jedno bo ciężko by to wtedy nazywać gwałtem w naszym dzisiejszym rozumieniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to precyzuj bo z poprzednich postów wynika, że raczej powstrzymuje mnie przed tym prawo (ludzie czy też boskie jak napisałeś). A tak nie jest bo to nie prawo mnie powstrzymuje tylko moje podejście do drugiej osoby.

A jeśli by ten gwałt był czymś normalnym (tzn. jeśli ludzie ulegli by zezwierzęceniu) to w sumie wszystko jedno bo ciężko by to wtedy nazywać gwałtem w naszym dzisiejszym rozumieniu...

No przepraszam, ze nie wyrazilem sie jasno od razu, jednak co tu sie bede usprawiedliwial, mea maxima culpa i koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. To bądź konsekwentny - teraz TY mi odpowiedz, co sądzisz o kimś, kto po czterdziestu dniach postu wpada na pomysł grzeszenia myślą...EGM

Boję się co z tego może wyniknąć. Jeszcze raz ????

W poście nr 2501 wyraziłem się chyba dość jasno. Co sądzisz o kimś (Ty byś pewnie napisał "o Kimś"), kto każe ci wyłupić sobie oko, jeżeli popatrzywszy na ładną dziewczynę poigrasz sobie z nią w myślach. A jak przy tym zgrzeszysz ręką (prawą!) to masz sobie obciąć i prawą rękę. A jak nie, to idziesz do piekła. To samo dotyczy kobiet, prawda?

Wypowiedź Jezusa, pełnego miłosierdzia i zrozumienia dla ludzi, jest jasna i prosta (Mateusz 5, 27 i dalsze wersety). Gdyby się do niej stosować, to na świecie pełno byłoby jednorękich ślepców.

CO O TYM MYŚLISZ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to precyzuj bo z poprzednich postów wynika, że raczej powstrzymuje mnie przed tym prawo (ludzie czy też boskie jak napisałeś). A tak nie jest bo to nie prawo mnie powstrzymuje tylko moje podejście do drugiej osoby.

A jeśli by ten gwałt był czymś normalnym (tzn. jeśli ludzie ulegli by zezwierzęceniu) to w sumie wszystko jedno bo ciężko by to wtedy nazywać gwałtem w naszym dzisiejszym rozumieniu...

Sorry,.Czy gwałt może być czymś normalnym. wg. Ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poście nr 2501 wyraziłem się chyba dość jasno. Co sądzisz o kimś (Ty byś pewnie napisał "o Kimś"), kto każe ci wyłupić sobie oko, jeżeli popatrzywszy na ładną dziewczynę poigrasz sobie z nią w myślach. A jak przy tym zgrzeszysz ręką (prawą!) to masz sobie obciąć i prawą rękę. A jak nie, to idziesz do piekła.

Wypowiedź Jezusa, pełnego miłosierdzia i zrozumienia dla ludzi, jest jasna i prosta (Mateusz 5, 27 i dalsze wersety). Gdyby się do niej stosować, to na świecie pełno byłoby jednookich ślepców.

CO O TYM MYŚLISZ?

Nie raczyl mi General odpowiedziec, wiec przepraszam, ze sie wcinam w cudza dyskusje. Z tego, co ja zdolalem zrozumiec z tego fragmentu chodzi Jezusowi raczej o przestroge, ze lepiej obciac sobie reke niz isc do pielka. Jezus po prostu mowi, ze jezeli mamy problem, to nie nalezy zaniechiwac wszelkich metad, aby go rozwiazac, bo pieklo jest nieporownywalnie gorsza perspektywa.

Sorry,.Czy gwałt może być czymś normalnym. wg. Ciebie.

Ughh... Blagam przeczytaj cala dyskusje, i wowczas zapewne zrozumiesz o co poszlo. Nikt tu nie napisal, ze gwalt to cos normalnego. Wrecz przeciwnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli celibaru - to tylko umowa, coś jak ślub świecki. Jak ksiądz złamie to może się wyspowiadać. Śluby Czystości to coś innego i składają je bracia zakonni. Generalnie śluby są dużo bardziej rygorystyczne pod względem ew. wybaczalności.

To tak a propo wiedzy o czym się mówi ;)

OK, Twoja racja. Mój błąd polegał na tym, że użyłem sformułowania "ślub czystości" w potocznym tego słowa znaczeniu. Cytowany przeze mnie kanon odnosi się zaś do "ewangelicznej rady czystości podejmowanej ze względu na Królestwo niebieskie", co nie zmienia jednak faktu, iż "fikając" sobie z gospodynią ksiądz grzeszy. Swoją drogą, to Ty też stosujesz tutaj uproszczenie jeśli chodzi o stosowanie słowa "celibat". Oznacza bowiem ono tylko pozostawanie w stanie bezżennym, nie zaprzestanie jakichkolwiek stosunków seksualnych. Chcąc być całkowicie poprawnym należałoby powiedzieć, że wstępując do stanu kapłańskiego człowiek zobowiązuje się nie żenić (tu za złamanie rygoru grozi ekskomunika) oraz składa postanowienie życia w czystości (tu kara może być różna).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...