Beneblade Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 @SttarkYAY!@OrionfotlCutie marks to bodajże "urocze znaczki".@Ulubiony twórcaWooden Toaster, DrDissonance, Coconeru, The Living Tombstone, DabuXian, może ApocalypsePenguin, Bronyfied i Flutter Rex, reszta ewentualnie jakieś pojedyńcze utwory (np. Eurobeat Brony - Discord, Ilysabeth - Fluttershys 20% cooler version - Fireflies Parody). Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ganjalf Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 Yaaaay... nareszcie, bo już wątpiłem że przed świętami zobaczę nowy sezon.@upCutie mark brzmi mi na grę słowną, z Beauty mark - tzn. pieprzyk, znamię na twarzy. A że w tym wypadku znamiona są na tyłku, cóż, należy winić lore Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ylthin Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 De facto nie na tyłku, a na zadzie. W ogóle tłumaczenie "blank flank" jako "pusty bok" jest z tej perspektywy niepoprawne, jako że koński bok jest zupełnie gdzie indziej.Tak samo też kuce jedzące czekoladę... Cukier - OK, nie ma problemów (poza ewentualnymi pasożytami i nadwagą). Ale czekolada? Przecież dla koni, tak samo jak np. dla psów czy kotów czekolada jest trująca (brak odpowiednich enzymów pozwalających na jej trawienie).Wiem, że mówimy o kolorowych, cokolwiek wygadanych kucykach - ale mnie to po prostu ssie. Tak samo jak OC ze ZGOLONYMI ogonami, co jest kompletnym debilizmem (za przeproszeniem), bo koński ogon to przedłużenie kręgosłupa pokryte długim włosiem. W samym serialu jest to w miarę pokazane (odcinek z Gabby Gums, scena, gdy Snips i Snails sklejają się gumą. Gdy się "odklejają", widać łyse ogony), więc mogę jedynie czepiać się fanów. Bo mimo wszystko końska anatomia, choć traktowana bardzo swobodnie, dalej tu działa... A przynajmniej powinna.De facto nie na tyłku, a na zadzie. W ogóle tłumaczenie "blank flank" jako "pusty bok" jest z tej perspektywy niepoprawne, jako że koński bok jest zupełnie gdzie indziej.Tak samo też kuce jedzące czekoladę... Cukier - OK, nie ma problemów (poza ewentualnymi pasożytami i nadwagą). Ale czekolada? Przecież dla koni, tak samo jak np. dla psów czy kotów czekolada jest trująca (brak odpowiednich enzymów pozwalających na jej trawienie).Wiem, że mówimy o kolorowych, cokolwiek wygadanych kucykach - ale mnie to po prostu ssie. Tak samo jak OC ze ZGOLONYMI ogonami, co jest kompletnym debilizmem (za przeproszeniem), bo koński ogon to przedłużenie kręgosłupa pokryte długim włosiem. W samym serialu jest to w miarę pokazane (odcinek z Gabby Gums, scena, gdy Snips i Snails sklejają się gumą. Gdy się "odklejają", widać łyse ogony), więc mogę jedynie czepiać się fanów. Bo mimo wszystko końska anatomia, choć traktowana bardzo swobodnie, dalej tu działa... A przynajmniej powinna. Link to comment Share on other sites More sharing options...
middida Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Sim Gretina i Alex S. <3 Wracając, jestem strasznie ciekawa jak się rozpocznie trzeci sezon^^ Kilka artów :http://immortaltanuk...e pony&qo=123?? - Moja reakcja...*squee* http://aisu-isme.dev...tle pony&qo=169 Link to comment Share on other sites More sharing options...
[Ekspert] Orion Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Wyśmienita analiza Ylthin, Twoja dociekliwość skłoniła mnie do poczytania trochę więcej na temat anatomii i szkieletu koni Zawsze fajnie jest dowiedzieć się takich ciekawostek.Od siebie mogę dodać taką rzecz... Pamiętacie odcinek "Hearts and Hooves Day"? W jednej z pierwszych scen widzimy CMC sklejające klejem wielką laurkę dla Cherilee. A z czego robi się klej? ...No właśnie To jest trochę naciągane, w końcu klej można też produkować z roślin lub chemikaliów, ale ponoć w USA popularne jest skojarzenie "klej = konie".A więc idzie kolejna paczka obrazków nie-artowych. Tym razem bez żadnej kolejności ani konkretnego motywu przewodniego - po prostu to, co uważam za godne podzielenia się z Wami (jedyna wspólna cecha - wszystkie to GIFy!) http://i.imgur.com/RAn0v.gifhttp://i.imgur.com/GIQvU.gifhttp://i.imgur.com/e05vF.gifhttp://i.imgur.com/yhOSe.gifhttp://i.imgur.com/PH1Fa.gifhttp://i.imgur.com/XRb4Y.gifhttp://i.imgur.com/tyLsZ.gif (zawsze chciałem mieć ten fragment w GIFie. :3)http://i.imgur.com/RP54i.gifhttp://i.imgur.com/pBlZn.gifhttp://i.imgur.com/AO0Yk.gifhttp://i.minus.com/ibzwKyk9eplbpJ.gif Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klekotsan Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Bo mimo wszystko końska anatomia, choć traktowana bardzo swobodnie, dalej tu działa... A przynajmniej powinna.Oj, czepialstwo Jak się widzi antropomorficznego zwierzaka to z automatu prawa logiki muszą iść w odstawkę Równie dobrze można się dowalić do "Toma i Jerrego" (Jezu, jak ja nie znoszę tej bajki...) oraz do "Scooby-do". gdzie ten Kundel dawno by kitę odwalił przy takiej diecie (A na pewno słyszeliście teorie o upodobaniu Kudłatego do pewnej używki. Aluzje są czytelne zwłaszcza w pierwszych sezonach ).Ale ja nie o tym.Ekhm, fellow bronies, od czasu filmiku o panelu z aktorkami głosowymi z ostatniego konwentu myślę o jednym.Co z tą Tarą?!Ja naprawdę przestaję rozumieć tą kobietę. Nie jestem w stanie pojąć co sobie ona myśli - tak prowokować fandom swoimi wpisami i zachowaniem. To już dawno wykroczyło poza jej obowiązki zawodowe Więc jest parę opcji:a) po prostu polubiła tą rolę (najmniej prawdopodobne IMO)b) jest urodzonym trollem c) chce zostać boginią tej najbardziej hardcorowej części fandomu, która śpi na pościeli z MLP tuląc małą Tulpa Lyrę d) pogodziła się, że od dziś będzie znana głównie z roli Twilight Sparkle (a szkoda, bo to aktorka z naprawdę potężnym dorobkiem - głos Rikku z FFX, Timmiego Turnera, Bańki z Atomówek, Bena z Ben10 czy Hello Kitty Naprawdę szkoda jej, że w tym wieku wpadła niczym Elijah Wood...)Czekam na głosy i opinie - ja mam swojego typa, ale póki co to go nie podam I szczerze - zaczynam się po tym coraz dziwniej czuć jako członek fandomu. Te wszystkie konwenty, przebieranki, spotkania, tony gadżetów, fanfiki i cała reszta mnie powoli przerastają. Kiedyś myślałem o wyjściu na Ponymeet, ale już teraz mi przeszło. Wolę być closet brony, który ogląda i cieszy się serialem i nie musi szukać uwagi i poklasku. Ciężko mi nawet słowa dobrać, bo na usta ciśnie się nazwa pewnego schorzenia umysłowego na "A"... Arty, animacje, dyskusja w necie, fanfiki (ale te sensowne, nie shipy czy grimdarki) muzyka - to spoko, ale ta cała otoczka fandomowa mnie zaczyna uwierać i mam ochotę się odciąć.Bo jak ja mam sensownie kogoś przekonać do oglądania MLP, kiedy fandom robi temu serialowi często antyreklame? Kiedy on widzi w sieci filmik z dorosłymi facetami ryczącymi w McDonaldzie motyw przewodni z MLP? Taka prawda - przeciętnego człowieka z zewnątrz to odrzuca. Fandom za bardzo się rozrósł, przybyło za dużo attention whores którzy myślą, że kucyki to poważny biznes i chcą szpanować "łał, patrzcie jaki jestem inny - oglądam kolorowe konie! Czaisz - KUCYKI! TAK!" - oto moja diagnoza.Oż kurna, upodabniam się do Dawida2207 D:<Tak trochę prowokacyjnie, ale zamierzam podgrzać dyskusję.>No i dziękuje Orionowi za dostarczenie gifów - będę musiał się spiąć i je wszystkie przejrzeć Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ylthin Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 @Orionfotl - Nie ma za co @Klekot - Wiesz, mam takie skrzywienie z tymi końmi. Sama miałam kuca przez kilka lat (minuta ciszy dla uczczenia pamięci mojej "kobyłki") i troszkę mnie drobne nieścisłości irytują, nawet, jeśli gadamy o - było, nie było - bajce dla dzieci.I szczerze - zaczynam się po tym coraz dziwniej czuć jako członek fandomu. Te wszystkie konwenty, przebieranki, spotkania, tony gadżetów, fanfiki i cała reszta mnie powoli przerastają. Kiedyś myślałem o wyjściu na Ponymeet, ale już teraz mi przeszło. Wolę być closet brony, który ogląda i cieszy się serialem i nie musi szukać uwagi i poklasku. Ciężko mi nawet słowa dobrać, bo na usta ciśnie się nazwa pewnego schorzenia umysłowego na "A"... Arty, animacje, dyskusja w necie, fanfiki (ale te sensowne, nie shipy czy grimdarki) muzyka - to spoko, ale ta cała otoczka fandomowa mnie zaczyna uwierać i mam ochotę się odciąć.Przeczytałam... i zastanowiłam się.Ficów nie czytam, animacje rzadko oglądam, arty przeglądam sporadycznie, zabawek nie kupuję (wszak fundusze na kolejną płytkę MH mi z nieba nie spadną... ), muzyki nie słucham (mam wystarczająco dużo stuffu do recenzowania i listę "zespoły do obczajenia" większą, niż ego pewnego człowieka)... I czasem, scrollując te wszystkie stronki w internecie - czy to 9GAG, czy to dA, czy to YouTube - czuję, że właśnie ten fandom... cóż...Lubię MLP: FiM. Lubię rysować kuce. Ale coraz częściej mam ochotę wycofać się z tej "poniaczowej wspólnoty", nie mówić o sobie "pegasis". Takie dziwne uczucie.Może to kwestia tego, że jestem wciąż nieco przybita po tym, jak rozstałam się z chłopakiem i nie znalazłam żadnego przyjaciela w szkole. Wiecie, takie nastroje depresyjne mnie biorą i mniej mam ochotę wydurniać się po sieci, przeglądając radosne bazgroły z kolorowymi kucykami.Choć faktem jest, że rozważam narysowanie własnego komiksu z kucykami właśnie - choć znając mnie i mój słomiany zapał, nie ma się na co napalać, pewnie i tak nie wyjdzie toto poza opcjonalny scenariusz i dwa-trzy koślawe szkice, by zakończyć się sakramentalnym: "nie umiem rysować" i kasacją projektu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Czekam na głosy i opinie - ja mam swojego typa, ale póki co to go nie podam I szczerze - zaczynam się po tym coraz dziwniej czuć jako członek fandomu. Te wszystkie konwenty, przebieranki, spotkania, tony gadżetów, fanfiki i cała reszta mnie powoli przerastają. Kiedyś myślałem o wyjściu na Ponymeet, ale już teraz mi przeszło. Wolę być closet brony, który ogląda i cieszy się serialem i nie musi szukać uwagi i poklasku. Ciężko mi nawet słowa dobrać, bo na usta ciśnie się nazwa pewnego schorzenia umysłowego na "A"... Arty, animacje, dyskusja w necie, fanfiki (ale te sensowne, nie shipy czy grimdarki) muzyka - to spoko, ale ta cała otoczka fandomowa mnie zaczyna uwierać i mam ochotę się odciąć.Akurat większość ,,ponymeetów'' nie polega w ogóle na gadaniu o kucach.Każdy z nas to lubi,ale zwykle o tym nie gada,gdyż po prostu ile można o tym rozmawiać?Od czasu do czasu coś się przewinie,ale ogólnie gada się na zupełnie randomowe tematy.Ja tam nie mam problemu z ujawnieniem się publicznie.W końcu życie powinno być zabawą i przede wszystkim o tym powinnyśmy myśleć.Po za tym dlaczego sugerujesz,że shippy/gridmarki nie mogą być sensowne i ciekawe?Wiesz mi,że naprawdę znalazł byś mnóstwo wspaniałych fanfików o tych tematach w necie.Po za tym akurat cosplay jest częścią praktycznie każdego fandomu.Mi zawsze się podobał i zarówno sensowny cosplay kucykowy i jak i anime może naprawdę cieszyć oko.I nie,wbrew temu co sądzą niektórzy nie ma to nic wspólnego z autyzmem/aspergerem.To po prostu chęć dobrej zabawy nic więcej nic mniej.Bo jak ja mam sensownie kogoś przekonać do oglądania MLP, kiedy fandom robi temu serialowi często antyreklame? Kiedy on widzi w sieci filmik z dorosłymi facetami ryczącymi w McDonaldzie motyw przewodni z MLP? Taka prawda - przeciętnego człowieka z zewnątrz to odrzuca. Fandom za bardzo się rozrósł, przybyło za dużo attention whores którzy myślą, że kucyki to poważny biznes i chcą szpanować "łał, patrzcie jaki jestem inny - oglądam kolorowe konie! Czaisz - KUCYKI! TAK!" - oto moja diagnoza.Antyreklamę?Jak dotąd spotykałem osoby mówiące za samej bajki nie lubią,ale fandom owszem a zwłaszcza jego muzykę.Po za tym bez fandomu to baja umarła by śmiercią naturalną a teraz ma szanse naprawdę zapisać się na dłużej w internecie.Moim zdaniem fandom>kreskówka.Co do ,,aw'' to akurat niestety było nieuniknione zwłaszcza,że w Ameryce trochę inaczej to odbierają niż my.Inna mentalność i itd...W kwestii video to się zgadzam,nie jest to zbyt fajne,ale co poradzić,że niektórych ponosi?Imo i tak plusy są zdecydowanie znacznie bardziej wartę uwagi niż minusy.Ci,którzy chcą na siłę(lub nie)zwrócić na siebie uwagę powinniśmy ignorować i tyle. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klekotsan Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Ja tam nie mam problemu z ujawnieniem się publicznie.W końcu życie powinno być zabawą i przede wszystkim o tym powinnyśmy myśleć.I tak można do tego podchodzić sensowny cosplay kucykowyMam tak dalej? Owszem, na niektórych można zawiesić oko, ale jednak kucykowe cosplaye to w większości przypadków niewypały - albo są nieprzemyślane albo robione na jedno, nomen omen, kopyto.Imo i tak plusy są zdecydowanie znacznie bardziej wartę uwagi niż minusy.Ci,którzy chcą na siłę(lub nie)zwrócić na siebie uwagę powinniśmy ignorować i tyle.Spoko, ale na pewno wiesz, jaką szkodę fandomom mangowym i animowym poczyniły Yuristki&Yaoistki, dzieciaki praktycznie wrzeszczące "OMG ANIME DAI SUKI!!!" i inni im podobni. A o tym co na tamtejszych konwentach się odbywa to wręcz legendy krążą (i naprawdę się nie dziwie, że większość lokalnych konwentów anime pada pod naporem Obrońców Moralności).Do czego pije? A do tego, że fandom zawsze będzie traktowany przez większość osób jako jeden organizm. I w tym momencie ludzie robiący r34, siejący syf na niektórych forach i także ci zachowujący się w sposób upokarzający dla samych siebie wystawiają często laurkę takim jak Ty czy ja. IMO fandom powinien coś ze sobą prezentować zewnętrznemu światu - a trudno o to w sytuacji, gdy do powszechnej świadomości prędzej trafią fotki z jakiegoś dennego cosplayu czy zdjęcia kolejnej Tulpy niż info o zbiórce pieniędzy bądź innej pozytywnej działalności. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Osobiście wolę tego typu cosplaye.Osobiście lubię zarówno yuri jaki i yaoi.Nie wiem,czy tylko ze mną jest coś nie tak,że mnie nie wkurzają/irytująZarówno yaoistki jak i yuriści mnie nie denerwują mają takie samo prawo robić w internecie jak ci,którzy tego nie lubią.W końcu to tylko internet.Nic tu nie powinno być brane zbytnio na poważnie.Patrząc na to w ten sposób to żadne fandom nie będzie postrzegany poprawni głównie z powodu faktu,że zawsze o tych najgorszych jest najgłośniej.Chyba nikt nie miał złudzeń,że tu będzie inaczej?Mam w zwyczaju nie przejmować się ignorantami .zawsze dobrze to robi w życiu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Argaris Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Dobrze widzieć, że cały dzień zupełnej ciszy zostaje czymś na drobiony. Nawet nie wiem, czy będzie mi się chciało dodawać arty do tego postu. Od kiedy czytam Fallout: Equestria (Nie wspominaj dalej o jego perfekcyjności, nie wspominaj... Miałeś nie wspominać!) w ogóle zaniedbuje swoje obowiązki, a właściwie zaczęły mnie one denerwować, za dużo stuff'u do nadrobienia na EQD, natomiast od kiedy zmienili sposób dodawania obrazków, których zresztą nie zamieszczają nawet w oryginalnej wielkości, wolę już 100% swoim sposobem przeglądać DA, w końcu odkryłem, iż i tak często zdarza mi się znaleźć to, co akurat leci na Drawfriend Stuff, co mnie też zaczyna denerwować, nie można w spokoju wrzucić artów na forum bez przeglądania EQD, chociaż zdarzyło mi się ich wyprzedzić kilka razy. (m.in. z Luna Sakura) Fanfic wysłany na FGE. Dostałem taką oto odpowiedź:Ze względu na rozmiar fanfika jego sprawdzenie może się przedłużyć poza zwyczajowe 6-7 dni. Na pierwszy "rzut oka" jednak fanifk sprawie dobre wrażenieNo to sobie poczekam... Zachciało mi się pisać ponad 100 stron >.<@Orionfotl: Jak ja uwielbiam hardcore Fluttershy (Run! Fluttershy memes are coming) Dlaczego "Deal With It" w wykonaniu RD (i wcześniej mistrzowskiej TS) wciąż jest lepsze od Spike'a? O czym to ja jeszcze miałem wspomnieć? A, racja - Cloud RD = Najlepsze gify, no matter what (nie pytajcie mnie dlaczego, sam nie wiem...)Poza tym, jeśli chodzi o tego typu grafikę, przegoniłeś moją bibliotekę nazwa pewnego schorzenia umysłowego na "A"... Arty, arty, arty, arty, arty, arty.Must. Not. Open. DA...Ok, a tak na serio: Nie jestem pewien jak to dokładnie wygląda w Twoim wypadku, ale ja jako ktoś otoczony przez arty, FF-y i muzykę, bez żadnych figurek i tego typu stuff'u, mający gdzieś ponymeet'y i wszelką rzecz niezwiązaną z trójcą wymienioną wcześniej... Cóż, That's my meme!.Niech każdy będzie sobie fanem tak, jak mu się podoba. To, jak inni będą widzieć fandom mnie mało obchodzi, nie jestem cosplay'erem więc czemu miałbym być uważany za takiego samego fana, co on? A jeżeli popularność fandomu doprowadzi do tego, że ktoś zacznie to i owo mówić w moim kierunku, niech przy okazji będzie podwójnie przydatny i przyniesie mi popcorn.Widząc co przedstawiciel naszego gatunku potrafi napisać i słyszeć to, co potrafi powiedzieć po prostu straciłem resztki tego, jak poważnie mogę ich potraktować.No i należy pamiętać o tym, że wszystko można obrócić przeciwko cwaniakowatemu rozmówcy. Koledzy nie widzieli nas jakoś w różowych łachach mających przypominać istotę Pinkie-podobną, my jakoś nie widzieliśmy ich, chodzących po mieście poprzebieranych za Creepery z Minecrafta, czy w cokolwiek grają/oglądają/za fanów czego się uważają. Żaden fandom nie jest doskonały, wypominając najgorsze jego cechy, a w wypadku nie-bronies - brak znajomośći jakichkolwiek pozytywnych cech, gość sam prowadzi rozmowę w bezsensowną stronę. Problem w tym, że nadal nie mogę znaleźć czegokolwiek, co by mnie ruszało...Po prostu mam to gdzieś, a wszystkie "człowieki" próbujące mnie ośmieszyć, sami ośmieszą się w moich oczach i wszyscy będą happy.Prosty przykład, który był jednym z wielu, jakie ukształtowały moje nastawienie typu "I don't give a single buck":Kolega sam sprowadził na siebie ten los, wspominając o kucach i próbując mnie nawrócić z powrotem na ścieżkę "normalności".Za każdym razem zapytany o to, jak może mieć wyrobione o czymś zdanie, skoro nawet nie obejrzał jednego odcinka, odpowiadał "Wiem z czym to sie je i nie chcę w to wchodzić, widziałem figurki i zabawki". Chcąc przekonać mnie do grania w Minecrafta, zapytał na czym opieram swoje zdanie, w końcu nigdy w niego nie grałem. "Wiem z czym to sie je i nie chcę w to wchodzić, widziałem kwadratową grafikę, która nie pozostawi moich oczu bez żadnej skazy. Mam nadzieję, że poznajesz własną odpowiedź.". Wciąż trwa niesponifikowany, upierając się, że to co innego...@Klekot: Nie mogę się zdecydować między B i C. Link to comment Share on other sites More sharing options...
VaderPL Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 @Premiera 3 SezonuListopad? Oficjalnie zostanie zapowiedziany prawdopodobnie w połowie października więc pewnie i serial zacznie się w drugą/trzecią sobotę. Dam radę jeszcze ten jeden miesiąc.@YlthinSpecjalistą od anatomi nie jestem ale się zgadzam. Po zgoleniu włosów na ogonie, z tyłu powinien zostać krótki ogonek. Zresztą kiedyś natrafiłem na obrazki prezentujące możliwą anatomię kuców z serialu i wyglądało to dość sensownie. A co do pożywienia to tu akurat bym się nie czepiał. To kolorowa bajka dla dzieci i słodkości mogą się pojawić, nawet czekolada. Zresztą co by robiła Pinkie bez tych zapasów cukru? Serialowe kuce może i przypominają nasze ale nimi nie są. Gadają, myślą, zbudowały nawet nieźle prosperującą cywilizację. Nie mówiąc już o jednorożcach czy pegazach. Dopóki nie zaczną jeść mięsa wszystko chyba jest w pożądku z ich jadłospisem.Co z tą Tiarą?! (...) Ja naprawdę przestaję rozumieć tą kobietę.A ja nie rozumiem ciebie. Przyszła na konwent poświęcony MLP. Przebrała się za TS. Jest osobą podkładającą jej głos. Wnioski nasuwają się same: Może po prostu polubiła tą postać, a przy okazji chciała wywołać odpowiednią reakcję wśród fanów (pytanie tylko jaką )? Nie oglądałem jednak jeszcze relacji z Canterlot Garden więc mogło mi coś umknąć, chociażby jej zachowanie.Ja przede wszystkim oglądam serial, przeglądam arty, słucham myzyki w moich klimatach, trochę rusuję i czytam różne fanfic'e, z pominięciem tych "wyjątkowych". Z figurek kupiłem sobie całą szóstkę i raczej na tym poprzestanę. Myśle o wybraniu się na jeden Ponymeet gdy będzie jakiś w mojej okolicy ale mam opory. Z jednej strony ciekawość, z drugiej moja natura która zawsze stroniła od takich wydarzeń. Mój zapał z każdym dniem opada i chyba w końcu sobie daruję.@CosplayWydaje mi się, że to zwykła zabawa. W dodatku fandom MLP nie jest pod tym względem wyjątkowy, to zjawisko występuje powszechnie niemal w każdym większym zbiorowisku oddanych fanów (np:Science fiction, fantasy o anime już nie wspominając). Takie osoby chyba po prostu lubią się przebierać i odgrywać role postaci. Dziwne ale nie groźne więc jest mi to obojętne.Do czego pije? A do tego, że fandom zawsze będzie traktowany przez większość osób jako jeden organizm. I w tym momencie ludzie robiący r34, siejący syf na niektórych forach i także ci zachowujący się w sposób upokarzający dla samych siebie wystawiają często laurkę takim jak Ty czy ja. IMO fandom powinien coś ze sobą prezentować zewnętrznemu światu - a trudno o to w sytuacji, gdy do powszechnej świadomości prędzej trafią fotki z jakiegoś dennego cosplayu czy zdjęcia kolejnej Tulpy niż info o zbiórce pieniędzy bądź innej pozytywnej działalności.Jest to pesymistyczne podejście (mówi to wam pesymista) Część ma dziwne skłonności i tworzy czy zachwyca się mrocznymi grimdarkami inni zagłębiają się w rule34. Ale to nie określa wszystkich fanów. To jak ze stereotypami: Anglicy są flegmatyczni, Polacy to złodzieje a Rosjanie pijacy. Czy to definuje cały naród? Nie. Jeśli ktoś ocenia daną grupę (naród, fandon ect.) tylko na tej podstawie to ja nie mam tu nic do dodania. Ignorować, głupca nie przekonasz.No i nie każdego da się "nawrócić" do oglądania kuców. I nie dlatego że jest uparty/głupi. Ludzie mają różne gusta i kolorowe kuce mogą komuś zwyczajnie nie pasować, nawet gdy ktoś jest pełen wyrozumiałości i tolerancji.Możesz mi wyjaśnić czym jest dla ciebie Tulpa? Bo moja definicja nijak nie pasuje do tego co tu piszesz. I żeby nie było, nie mam i nie tworzę tego. Ale interesuje mnie samo zjawisko i jego działanie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Argaris Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Czyli krótko mówiąc: Fandomy są jak internet - Każdy ma mroczną stronę (Nie wiem co mnie opętało ostatnio z wstawianiem linków do obrazków w środku normalnego posta)@Vader i jadłospisy: I tu pojawia się problem, bo w Fallout: Equestria nie ma miejsca na robienie kanapek ze stokrotkami (Wait... Stokrotki w zbombardowanej, radioaktywnej Equestrii? No właśnie...) Choć w tym fic'u już wszystko przestaje być takie jak w "normalnej wersji".Dobra, koniec obijania się. ArtZ!Don't touch my helmetCMCBarelBuckingHumanized Rainbow DashRainbow Dash TyphoonRD CoffeeSpitfireDefeating DisharmonyLunaFunCome on everypony... Smile?Kolejny -liciousMagic Friendship is...Gamer LunaMane Switch! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Jeszcze konkretyzującJa naprawdę przestaję rozumieć tą kobietę. Nie jestem w stanie pojąć co sobie ona myśli - tak prowokować fandom swoimi wpisami i zachowaniem. To już dawno wykroczyło poza jej obowiązki zawodoweMoim zdaniem Tara po prostu chciała zrobić niespodziankę ludziom z konwentu i przebrała się za Twilight tylko by wywołać u tamtejszych ludzi uśmiech.W końcu było tam trochę głównego targetu demograficznego.A propos trollowania...wydaje mi się,że ona naprawdę lubi bronies.Nic więcej nic mniej.Niech każdy będzie sobie fanem tak, jak mu się podoba. To, jak inni będą widzieć fandom mnie mało obchodzi, nie jestem cosplay'erem więc czemu miałbym być uważany za takiego samego fana, co on? A jeżeli popularność fandomu doprowadzi do tego, że ktoś zacznie to i owo mówić w moim kierunku, niech przy okazji będzie podwójnie przydatny i przyniesie mi popcorn.Widząc co przedstawiciel naszego gatunku potrafi napisać i słyszeć to, co potrafi powiedzieć po prostu straciłem resztki tego, jak poważnie mogę ich potraktować.Lepiej bym tego nie ujął.Wydaje mi się, że to zwykła zabawa. W dodatku fandom MLP nie jest pod tym względem wyjątkowy, to zjawisko występuje powszechnie niemal w każdym większym zbiorowisku oddanych fanów (np:Science fiction, fantasy o anime już nie wspominając). Takie osoby chyba po prostu lubią się przebierać i odgrywać role postaci. Dziwne ale nie groźne więc jest mi to obojętnePrawda,prawda...Jest to pesymistyczne podejście (mówi to wam pesymista) Część ma dziwne skłonności i tworzy czy zachwyca się mrocznymi grimdarkami inni zagłębiają się w rule34. Ale to nie określa wszystkich fanów. To jak ze stereotypami: Anglicy są flegmatyczni, Polacy to złodzieje a Rosjanie pijacy. Czy to definuje cały naród? Nie. Jeśli ktoś ocenia daną grupę (naród, fandon ect.) tylko na tej podstawie to ja nie mam tu nic do dodania. Ignorować, głupca nie przekonaszRule 34 istnieje ze wszystkiego a akurat kucykowe r34 nie jest najgorsze...zdecydowanie obrzydliwsze rzeczy są od sonica i pokemonów(jeśli ktoś bywa na 4chanie to wie o co chodzi)Osobiście dla mnie obydwa typy fanfików się sprawdzają jeśli dane czynności(r34,gridmark)są usprawiedliwione fabularnie.Co do debili to się zgodzę ich należy ignorować i się nimi nie przejmować.Jak dla mnie życie jest za krótkie na cynizm i niesnaski spowodowane z byle powodu.Akurat jak komuś przeszkadza,że ktoś śpiewa w barze opening z MLP to nie ma tu różnicy jaką piosenkę byśmy nie wybrali,takich rzeczy się nie robi.A co innego śpiewanie na ulicy,jak dla mnie może być,fun niesamowity@VaderPLCo do tulpy...Jest to sztuka tybetańskiego mistycyzmu polegająca na wytworzeniu w umyśle czystą siłą woli dowolnego obiektu lub postaci a następnie zmaterializowanie podmiotu. W czasie medytacji należy skupić całą swoją uwagę i koncentracje na imaginowanym obiekcie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
CrixDoomsday Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Co może wiedzieć ktoś o cosplay jeśli się w to nigdy nie bawił...?http://imageshack.us.../dsc03918k.jpg/http://s1063.photobu...=CriX-RE412.jpghttp://imageshack.us/photo/my-images/683/pc270182.jpg/Co do fandomu - jest jaki jest. Nikt mi nie powie że gdzieś indziej jest lepszy. Nie jest - jest inny. W każdym jednym trafiają się normalni ludzie i tacy co krzyczą jak głupi gdy zobaczą swoja ulubioną postać itp.Co do Tary - widać że lubi się bawić, stara nie jest. Nie zachowujcie się już jak świętoszki co to na klęczkach procesje robią, a po wszystkim idą obgadywać i krytykować. Wiadomo, że nie każdemu będzie się to podobać, jednak przypomnijcie sobie o czym jest mowa. Wszystko jest tworzone dla rozrywki, więc i ona zapewniła ją fanom - moim zdaniem, wyszło jej to super. Nie normalizujcie wszystkiego bo to nie ma sensu - niektóre rzeczy, zachowania itd. po prostu maja być inne, niż te z którymi spotykamy się na co dzień. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ylthin Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Tak jakoś przeglądałam YouTube'a i wylądowałam na blogu DasBoSchitt'a - gościa znanego jako twórca serii "GMod Idiot Box" (polecam, jeśli nie wadzi wam nieco "niska" jakość humoru i specyfika machinim GModowych). Moją uwagę przykuł tekst zatytułowany: "Das Bo Schitt, a brony?", w którym Das dość celnie zauważył, że bronym często nazywa się po prostu kogoś, kto lubi serial - co jest niekoniecznie prawdziwą etykietką i uproszczeniem:That's what the brony term sounds like; a loosely generalized label that will get tiring having to specify to the many that don't make it past first glance, or those don't even want to if it means they have an easy target to giggle at.Należałoby zatem uściślić, że brony jest fanem, ale fan niekoniecznie jest bronym.Bronies tworzą całą tą subkulturę, są bardzo aktywni w fandomie, sami go tworzą - np. przez PMV, arty, fanfiction i całą resztę tego pony-stuffu. Fan, który nie jest bronym, udziela się tu i ówdzie, owszem, ale nie jest raczej aż tak zaangażowany w tworzenie, nie uważa się za członka subkultury....a przynajmniej ja tak to definiuję. Co wy na to?Cały tekst (po angielsku) tutaj: http://dasboschitt.blogspot.com/2011/10/das-bo-schitt-brony.html Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 @UpCiekawa uwaga,ale słowo ,,borny/pasister'' zostały użyte by nazwać fana MLP FIM.Gość dobrze rozumiał znaczenie słowa.Według urban dictionary/Know your meme/oraz chyba większości ludzi ,,brony'' to słowo oznaczające fana/fankę nie należącego do głównej grupy docelowej.Wbrew pozorom całkiem luźne słowo.Ale jak kto woli równie dobrze możesz być fanem MLP.Jak ktoś nie lubi etykiet.Edit:Brony gangam style^^ Link to comment Share on other sites More sharing options...
IronMan123 Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Należałoby zatem uściślić, że brony jest fanem, ale fan niekoniecznie jest bronym.Dokładnie! Sam nie mam specjalnych oporów przed meetami (III Toruński, nadchodzę!) i mogę potwierdzić, że kuce to jeden z wileu tematów Szczególnie, że na meety przychodzą ludzi z często dosyć innych światów - metale, hip-hopowcy, ludzie 13 i 50 lat Każdy ma odmienne zainteresowania więc trudno by było wyczerpać tematy I to jest jeden z największych plusów fandomu MLP - różnorodność. Rzadko można znaleźć grupy ludzi, którzy kompletnie się różnią a potrafią się świetnie dogadywać (zalatuje propagandą).Brony-metal gangnam style :3 Youtube Video -> Oryginalne wideo Link to comment Share on other sites More sharing options...
VaderPL Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 @Argaris i jadłospisFallout: Equestria to fanfic więc można mu wybaczyć tym bardziej, że mocno odstaje od kanonu. Ale chyba nie jedzą mimo wszystko mięsa, co? Ich organizm nie jest przystosowany do takiej diety. To tak jakby człowiek próbował się wyżywić samą trawą. Może i zapcha żołądek ale długo na tym nie pociągnie.Rule 34 istnieje ze wszystkiego a akurat kucykowe r34 nie jest najgorsze...zdecydowanie obrzydliwsze rzeczy są od sonica i pokemonówCo do pierwszego, niestety jestem tego świadomy. A drugie... eee, może lepiej zmieńmy temat.Co do fandomu - jest jaki jest. Nikt mi nie powie że gdzieś indziej jest lepszy. Nie jest - jest inny. W każdym jednym trafiają się normalni ludzie i tacy co krzyczą jak głupi gdy zobaczą swoja ulubioną postać itp.W pełni się z tym zgadzam, coś w podobnym tonie sam pisałem jakiś czas temu. Każda grupa ma swoje lepsze i gorsze strony. A im grupa większa tym obie strony są bardziej widoczne. A, że ludzie lubią zwracać uwagę głównie na to co gorsze...@SttarkDzięki za odpowiedź, ale wiem co to jest, zdążyłem trochę o tym poczytać. Pytanie było skierowane do Klekota, bo chyba nie ma na myśli właśnie TEGO zjawiska pisząc "śpi na pościeli z MLP tuląc małą Tulpa Lyrę" czy "zdjęcia kolejnej Tulpy". Z tego co wiem jeszcze nikomu nie udało się zmaterializować bytu z samej świadomości, no może ci mnisi, ale na to nie ma dowodów. Słowa Klekota bardziej mi pasują do maskotek. (Jeśli tak to nie wiem co do nich masz? Jakaś trauma z dzieciństwa?) Czemu zdjęcie osoby przytulającej się do maskotki np: Pinkie miało by szkodzić innym fanom?EDIT:Jeszcze parę słów o grimdarkach. Teoretycznie jeśli przemoc jest sensownie uzasadniona i nie jest głównym tematem to nie mam nic przeciwko. Co innego np: walka o życie a co innego przyjemność z zadawanego bólu. To pierwsze to smutna konieczność, drugie jest dla mnie jakimś odchyleniem od normy. @YlthinCzytać mi się nie chce tego artykułu więc z tego co sama napisałaś; na pewno jestem fanem. Ale biorąc tą definicję to na broniego już się raczej nie kwalifikuję.Wydaje mi się jednak,że brony/pegasis to określenie pasujące do każdego fana, nie tylko twórcy artów fanficów, muzyki, ect. Każdy kto ogląda serial z przyjemnością jest dla mnie bronym. No ale jeśli ktoś nie lubi być "szufladkowany" to nie musi korzystać z tego określenia. Fan MLP mówi już dość dużo.P.S. Dawno nie wklejałem repa. Ogłaszam więc konkurs, właściciel najlepszego piątkowego posta zostanie wynagrodzony plusem od mej wyjątkowej osoby. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Co do pierwszego, niestety jestem tego świadomy. A drugie... eee, może lepiej zmieńmy temat.Ależ dopiero zaczeliśmyA tak na poważnie kojarzycie Jerry'ego Springer'a?Na pewno znacie jego program w którym facet przedstawia dość hm..,,oryginalnych'' ludzi.Parę miesięcy temu na ED pojawiła się informacja o tym,że Jerry jest zainteresowany ,,zaproszeniem'' do swojego show jakiś bronies.Jak wiadomo jego program nigdy nie cieszył się za dużą sympatią więc i tym razem w całym fandomie pojawiły się ostrzeżenia by nie brać udział w tym diabelstwie.Jednak parę dni temu JS jednak znalazł paru ,,bronies'' i przeprowadził z nimi wywiad w programie.Jak ktoś chcę oglądać film(a właściwie,krótki zwiastun,będzie poniżej)a jak ktoś nie ma ochoty to nic nie straci.Dlaczego?Gdyż ludzie,którzy mówili o serialu są zwykłymi aktorami podstawionymi z powodu braku jakichkolwiek fanów na podorędziu.Jednak mimo wszystko polecam,zwłaszcza jeśli chcecie zobaczyć jednorożca Rainbow Dash i ,,cosplay'' Pinkie pie.Ubaw po pachy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
[Ekspert] Orion Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Czekam na głosy i opinie - ja mam swojego typa, ale póki co to go nie podam Dodany obrazek I szczerze - zaczynam się po tym coraz dziwniej czuć jako członek fandomu. Te wszystkie konwenty, przebieranki, spotkania, tony gadżetów, fanfiki i cała reszta mnie powoli przerastają. Kiedyś myślałem o wyjściu na Ponymeet, ale już teraz mi przeszło. Wolę być closet brony, który ogląda i cieszy się serialem i nie musi szukać uwagi i poklasku. Ciężko mi nawet słowa dobrać, bo na usta ciśnie się nazwa pewnego schorzenia umysłowego na "A"... Arty, animacje, dyskusja w necie, fanfiki (ale te sensowne, nie shipy czy grimdarki) muzyka - to spoko, ale ta cała otoczka fandomowa mnie zaczyna uwierać i mam ochotę się odciąć.A według mnie, to właśnie jest piękne, że taki niepozorny (z założenia) serial zdołał z taką siłą przyciągnąć legiony fanów, którzy organizują najróżniejsze spotkania, eventy, zrodził wielu wspaniałych pisarzy [chamski wtyk do TAWa ] i inne rzeczy które opisałeś. Oddanie i zaangażowanie fanów to rzecz która wyróżnia ten fandom na tle podobnych. Widocznie faktycznie Friendship is Magic. @BronySłowo w sumie nie jest złe, ale... według mnie jest ono trochę za bardzo podobne do określeń typu "statystyczny Polak". Ja już zostało powiedziane, większość ludzi pamięta tylko te nieliczne, złe doświadczenia z niektórymi "specjalnymi" fanami i kojarzy je z terminem Bronies.Poza tym, widząc to słowo przypominam sobie sytuacje, w których ktoś "spoza tematu" rozmawia z grupą fanów MLP, a oni odpowiadają coś w rodzaju "Nie nazywaj nas 'fanami', my jesteśmy BRONIES!" i zachowują się jak jakiś elitarny klub do którego nikt inny nie ma dostępu ("Pff, WY nigdy TEGO nie zrozumiecie"). Na szczęście takie rzeczy (i takich fanów) spotyka się dość rzadko.Fandom MLP jest zwyczajnie zbyt ogromny, aby opisać go jednym (lub dwoma, jeżeli wziąć pod uwagę określenie pegasisters) słowem. Mentalność fana, który słucha PMV'ów i czyta lekkie fanfiki będzie diametralnie inna niż mentalność fana, który preferuje zbieranie figurek i oglądanie r34 (swoją drogą, jeżeli już porównujemy je z Pokemonowym/Sonicowym r34, to na kucykowe w większości przynajmniej da się patrzeć. Jeśli chodzi o dwa pozostałe, to z tego co przypadkami "wyskoczyło" mi w Internecie (Celestia chroń, abym z premedytacją szukał takich rzeczy!) nie znalazłem ani jednej sztuki która nie byłaby w znacznym stopniu odpychająca)Prawda jest taka, że każdego fana (jak i każdego innego człowieka, książkę, film i wszystko inne) trzeba oceniać z osobna, po dokładnym poznaniu go. Określanie wszystkich ludzi w fandomie jednym, uogólnionym terminem "Brony" jest wg. mnie nieco ignoranckie. Jak to mówią, statystyczny Brony je na śniadanie w 50% płatki i w 50% parówki, posiada ćwierć kota i pół psa oraz 60% sąsiada i 40% sąsiadki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
chuunin Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Określanie wszystkich ludzi w fandomie jednym, uogólnionym terminem "Brony" jest wg. mnie nieco ignoranckie. Jak to mówią, statystyczny Brony je na śniadanie w 50% płatki i w 50% parówki, posiada ćwierć kota i pół psa oraz 60% sąsiada i 40% sąsiadki.A czy określenie wszystkich homo sapiens słowem "człowiek" jest ignoranckie? Ludzie są różni i tak samo bronies. Zawsze łączyłem to słowo z fanem MLP i czy nie mam racji? Ja bym określił siebie jako brony. Może nie taki sam jak ci od cospley'ów albo jak psychofani, ale jednak... Gdyż ludzie,którzy mówili o serialu są zwykłymi aktorami podstawionymi z powodu braku jakichkolwiek fanów na podorędziu.A czy aby cały JS tak nie działa? Nie znam się, ale nie wierzę, by aż tylu ludzi...ekhm...dziwnych zorganizowali.A tak w ogóle to nie rozumiem tej dyskusji. Wszyscy lubimy MLP i to jak siebie nazywamy i co robią inni fani jest sprawą mocno drugorzędną. Link to comment Share on other sites More sharing options...
IronMan123 Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Zgadzam się całym sercem i duszą z Orionfotlem Wśród bronies powinno się wprowadzić podgatunki, albo coś podobnego, dal lepszego oddzielania.@up Niektórzy chyba nie lubią nazwy "bronies", a raczej tego, z czym jest kojarzona @Jerry SpringerMogliby się bardziej postarać z cosplayami Program jednak z formułą Rozmów w Toku Tam mając swój "problem" można dostać od 500zł do 2000zł w zależności od "kalibru robienia z siebie debila" EDIT: @down - fakt, przez dzień pół strony @down Ja akurat do tej nazwy nic nie mam, wręcz przeciwnie Chodzi mi o to, że niektórym przeszkadza, że część fandomu zachowuje się tak, a nie inaczej i nie chcą się z nimi utożsamiać IMHo dobrze, że jest słówko,w którym można upakować członka fandomu Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sttark Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 A tak w ogóle to nie rozumiem tej dyskusji. Wszyscy lubimy MLP i to jak siebie nazywamy i co robią inni fani jest sprawą mocno drugorzędną.Pewien ,,troll'' sprowokował ludzi by w końcu coś tu się ruszyło i jak widać wyszło mu nieźle.@IronMan123Możesz nie lubić tej etykiety,ale to nie oznacza,że nim nie jesteś.Pisałem już fan MLP=brony.Po prostu nie każdy oglądający MLP jest jego fanem.I nie ma w tym nic złego,oczywiście.Edit:Źle się wyraziłem...nie chodziło mi o ciebie,ale o jakiejś innej osobie.Mogłem to zaznaczyć. Sorry. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klekotsan Posted October 5, 2012 Report Share Posted October 5, 2012 @VaderNo cóż, co to tybetańska Tulpa to wiem, ale podobnie ktoś kiedyś w sieci nazwał niesławną maskotkę Lyry z otworem w wiadomym miejscu. I tak prawnicy Hasbro za ten numer dobrali się twórcy do tyłka, ale niesmak pozostał. No, a sama maskotka stała się już kultowa.Jeżeli ktoś zna "oficjalną" nazwę tego typu gadżetów to proszę o podanie jej. Zżera mnie ciekawość A co do czepiania się Tary - może chciała zrobić fanom przyjemność itp. Czaję. Ale nie rozumiem, dlaczego doświadczona aktorka sama siebie szufladkuje w konkretnej roli. Nie wiem, dla mnie byłoby to ciut upokarzające - podkładać głos od ponad 10 lat, mieć wiele dobrych ról w dorobku i solidny warsztat a popularność zdobyć przez dubbingowanie kolorowego jednorożca w serialu dla małych dziewczynek @SttarkZawsze do usług Mam pewien pomysł na iwent dla członków naszego forumowego stadka. Jak coś się wyklaruje/zachcę mi się to szczegóły roześle na PM Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.