Skocz do zawartości

Gra na instrumentach muzycznych


UchiaKaike

Polecane posty

A propo riffów. Sama tak zaczęła się moja "tfurczość" własna. Gdy grasz jakiś riff z np. Paranoida to zjedź palcami niżej, wyżej, może gdzieś złapiesz jakiś fajny dźwięk. Potem próbuj układać powoli to w jakąś całość, jak już nazbierasz takich kombinacji jednego riffu, poszukaj następnego i z niego zrób coś nowego. Chyba każdy da się rozwinąć. Ostatnio z nudów rozwinąłem riff z refrenu Breaking the law, wcześniej z Ghost division Sabatonu, możliwości jest wiele. Ja trochę tych riffów jakoś nawymyślałem, czasami wystarczyło o ton, półtorej w dół zjechać, innym razem inspirowałem się riffami z utworów różnych (np. Helloween- Future World)

Znacie jakiś sposób na szybszą naukę gry ze słuchu? Często mi świtają w głowie takie fajne wymyślone solówki, ale nie wiem, jak to zagrać, bo nie znam położenia dźwięków, które mi w głowie siedzą, wiem, że słyszę dźwięki, które istnieją na gryfie w stroju E, ale nie wiem, gdzie leżą. xD

P.S. Dzięki Magnet, teraz wiem, że przez dłuższy czas nieumyślnie robiłem Hammer on i Pull off xD Może to dziwne, ale ja osobiście na poważnie teorią i trochę wyższą szkołą jazdy zajmę się, jak zacznę drugi rok nauki gry. Pierwszy chcę poświęcić na ogólne oswojenie się z gryfem, wyrobienie jako takiej sprawności, zapoznanie się z ćwiczeniami, trochę twórczości własnej i podstawowe techniki. Dobrze tak, czy już zacząć coś więcej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
No to mamy w czym wybierać. Cóż, jakie struny? Ty masz akustyczną, czy klasyczną, bo się zgubiłem? Istotny jest rozmiar. Czy dobrze Ci się gra na tych, któe masz teraz, czy czujesz, że wolałbyś większe, lub że są zbyt duże? Bo jeżeli są ok, to poproś o "standardowe". No i zależy od gitary, jakie te struny. Na początek jakieś tańsze, nie wymagające. Jest sobie fajan strona pod tytułem taniestruny jeżeli dobrze pamiętam, ale po prostu wpisz tą frazę w google, i Ci się wyświetli właściwa. A stroik masz, tak?

Mam stroik ENO ET-3100C. Struny do gitary klasycznej, w oko wpadły mi te. Chciałbym struny za max 30 zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to głupio zabrzmi o czymś takim gadać, ale jeśli będzie to jedyne wyjście, nigdy nie zakładaj strun akustykowych do klasyka! Gdy pan od muzyki mojemu kumplowi wytłumaczył, co wtedy może się stać, ten sobie wybił to z głowy :) Ludzie!!! Mam chętkę do bluesa! Właśnie powoli zaczynam się wgłębiać w niego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie wiem, na razie chłonę kurs bluesowy z Magazyngitarzysta. Gram przedstawione tam riffy, by wczuć się w bluesa :) Znalazłem jeszcze jeden sposób na zapamiętywanie dźwięków, po prostu w głowie dobrze muszą utkwić nuty, które np. gram przy solówce z Paranoida. Przypomina mi się z tabulatury oznaczenie progu i już wiem, gdzie szukać dźwięku ;) Jedyna wada to to, że trzeba szukać po pamięci utwory i taba.

Nie rozumiem, jak zrobić jedno ćwiczenie. KLIK W ćw 1 dźwięk na 2 progu struny D mam grać kostkując z góry na dół, jeszcze tę strunę tłumić, a struny A nie tłumić. Jak ja mam to tłumienie zrobić? Na jakiej zasadzie też z góry na dół? Że raz w górę, za następnym razem kostkować w dół? Nie rozumiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blues to fajna podstawa by zacząć grać solówki. Najlepiej to obierz sobie jakiegoś osadzonego w bluesie herosa gitary, i na nim się wzoruj. Nie do końca go kopiuj, tylko czerp od niego pewne zagrywki i przekształcaj je na coś swojego, tak jak opisywałeś to z tym Paranoidem, tyle że tutaj chodzi o solowanie i zagrywki.

Ponadto, bluesa trzeba poprostu czuć, i grać go prosto z serducha, improwizacja to bardzo istotna sprawa przy bluesie, układane solówki to raczej nie to, co bluesman lubi najbardziej.

W bluesie, dużo wibrata, akcentowanie dzwięków i te sprawy, polecam granie do podkładu.

Jako pewnie inspiracje, mogę podać ci kilka moich ulubionych solówek-improwizacji bluesowych, z różnych okresów, bowiem blues rocka można grać nowocześniej ( jak np. wspaniały Joe Bonamassa ) albo staroszkolnie ( Clapton z lat 60. ).

Led Zeppelin - Since I've Been Loving You - 1970

Joe Bonamassa - If Heartaches Were Nickels - 2007

No to w sumie tak przeleciałem przez sporo dekad, aż do teraz, Joe Bonamassa to jeden z lepszych gitarzystów obecnych czasów, i jeżeli lubicie klimaty Hard Rocka mocno Led Zeppelinowego to polecam supergrupę Black Country Communion w której to Joe gra na gitarze.

BONUS: Wstawiam wam moje ostatnie impro do podkładu, jakie udało mi się zarejstrować. Szału nie ma, ale zawsze można na forum wstawić ;D MISZCZ BLUSA GRA IMPRO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hef, dzięki za rady, ale na razie, tak przez tydzień pogram różne riffy, jakieś solówki, by wczuć się w klimat, wtedy zacznę szukać techniki.

Po co ci w tappingu struny tłumić? układaj palce np. na progach 12-8-5. Odrywaj po kolei 12 i 8, ale 5 zostaw bez oderwania, chyba że chcesz i tak, zależy jak wolisz. Z początku rób to powoli, potem coraz szybciej, w końcu CI to wyjdzie. Ponawiam prośbę o to, jak to ćwiczenie poprawnie wykonać :P

KLIK

Treść:

"W ćwiczeniu 1 skupimy się na prawidłowym, równomiernym kostkowaniu dwóch strun na przemian: raz pustej struny A, a następnie struny D (na progach: 2., 3. oraz na pustej strunie). Dla urozmaicenia dźwięk E (na 2. progu struny D) gramy, kostkując z góry na dół i do tego tłumimy strunę, natomiast dźwięki F i D kostkujemy z dołu do góry, rezygnując jednocześnie z tłumienia. W ten sposób powstają drobne, lecz słyszalne różnice, dzięki którym możemy łatwo zaakcentować pewien fragment riffu."

Jak dźwięk na 2 progu struny D kostkując z góry na dół i jeszcze tylko tę strunę tłumić? Z kolei F i D mam kostkować z dołu do góry bez tłumienia. O ile wszystko czaję, jak zrobić to kostkowanie i tłumienie pojedynczej struny? Po prostu nie dociskać struny czy co? A może chodzi o to, że w jednej "kolejce" od góry, a w drugiej na dół, a w przypadku F i D na odwrót?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle zrozumiałem Cię, myślałem, że chodzi o tłumienie struny E xD Ja robię to różnie, głównie dłonią zakrywam resztę strun, co jest nawet wygodnie, czasami opieram całą rękę, tłumi się wtedy wszystko dobrze, trzeba uważać tylko na sąsiednią strunę obok E, mimo woli zdarza się ją nie wytłumić, kombinuj z różnymi ułożeniami łapek, w końcu coś Ci wyjdzie, dzięki czemu będzie Ci wygodnie, pooglądaj tutoriale na YT. To nie ćwiczenie :P Czy to nie przypadkiem pełnoprawna technika?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

For whom the bell tols, Paranoid z BS no i jeszcze Wicker man z Maidenów. Te piosenki całkowicie ogrywałem z chłopakami, pewnie oni sami więcej opracowywali, bo ja jestem nowy. Pewno dojdę jeszcze do jednego zespołu, tylko takiego z większą ilością różnego rodzaju instrumentów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam zespołu, bo po pierwsze jeszcze dobrze nie umiem grać, a po drugie kto chciałby takiego trolla :).

Ale nauczyłem się perfekcyjnie grać Satisfaction The Rolling Stones. Utwór banalny, ale jego granie sprawia mi dużą... satysfakcję :).

Na razie czekam na struny, które mają przyjść jutro/pojutrze, a potem zamierzam się brać za rozmieszczenie dźwięków i skale.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.speedyshare.com/search/Living_a...p;r=0&s=JKL

jakość jest fatalna bo to nagranie z próby i to jeszcze robione telefonem w tle słychać ryki basisty.

Ja to w ogóle planuję się przesiąść za jakiś bliżej nie określony czas na Peavaya Valvekinga 112, albo 212.

Panie Janie kochany, nie bierz Pan Valvekinga. Ścierwo to okrutne i baaardzo paskudnie wykonane. Jak usłyszałem jak to brzmi to nie mogłem uwierzyć że to lampa (i to pełna). Brzmienie ma tak nijakie że nie mogłem uwierzyć że to ten Peavey. Mam starego Basic 60 do basu, też jakimś wielkim cudem nie jest, ale daje radę (jeszcze Made in USA kupiony chyba za dewizy). VK to już zupełnie inna liga. W lubelskim Muzyku ogrywałem przed zakupem Fendera Frontmastera 212, Valvekinga 212 i Spidera II 212. Wybrałem Spidera i z perspektywy czasu cieszę się z tego wyboru. Valveking jest niestety zrypany i nie modyfikowalny. Były próby dodania mu lampy na przedwzmacniaczu, ale raz że to rzeźba okrutna (cały preamp na płytce drukowanej) a po drugie zasilacz fabrycznie pracuje na skraju możliwości. Wzmacniacze lampowe mają to do siebie, że brzmienie kreowane jest już na poziomie zasilacza (i prostownika przy okazji). Wszystko z czym miałem do czynienia miało możliwość dodania tu i tam (czasami 20V zmienia charakterystykę brzmieniową). Ba, stare transformatory miały możliwość przeciążenia ich o 50%. Grzeją się wtedy jak psy, ale działają.

Wracając do wzmacniacza. Jest sobie takie urządzenie jak Bugera V5. Nie jest to jakiś cud techniki. 4 gałki (Gain, Tone, Volume, Reverb), dwie lampy (12AX7 na przedwzmacniaczu i EL84 na końcówce mocy) i ośmiocalowy głośnik (ponoć całkiem ok). Niewątpliwą zaletą tego wynalazku jest power brake, czyli redukcja mocy. Są 3 ustawienia - 0.1W, 1W, 5W. Brzmi całkiem przyzwoicie no i ma ten urok klasy A. Nie widziałem go w środku, ale coś czuję że topologia przedwzmacniacza jest taka sama jak w Fenderze Champ. Za cenę poniżej 700PLN można brać i nie żałować. Wadą jest brak mięsistego przesteru, ale to oczywiste. Z jednej lampy na preampie cudów nie będzie. Żeby to zobrazować - Slash w GnR grał na Marshallu JCM800 (podobno modyfikowanym), brzmienie mniej więcej każdy kojarzy, a tam był 3 lampy w przedwzmacniaczu. Jednak jest i na to rada, wystarczy skorzystać z tzw. dopałki np. Boss DS-1. Co jest takiego fajnego w lampie? Bardzo fajnie współpracuje z gałką volume w gitarze. Tranzystor gubi masę brzmienia w momencie przykręcania głośności właśnie w gitarze. Inną zaletą jest to ciepłe lampowe brzmienie.

To jest taka moja na szybko propozycja. Jak napiszesz co chcesz grać, w jakich warunkach i ile masz do wydania, to coś może innego wymyślimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to coś już wiemy.

Z tego co pamiętam, to przestery ten Rondel ma ok. Clean na pewno słabszy, ale pewnie kanału clean nie będziesz używał. Uwaga na allegro bo krążył swego czasu wzmacniacz z najprawdopodobniej uszkodzonym transformatorem/zasilaczem. Nie wiem czy dalej krąży bo nie mogę namierzyć tej informacji. Objaw był taki że wzmak nawet po rozkręceniu na max, grał jakby miał 10W. Nie kupuj w ciemno. Zdaj sobie jednak sprawę, że te 50W jest produkowane z pary EL34. W domu tego nie odpalisz, na próbie będziesz zagłuszał kolegów. To tak ode mnie.

W tej cenie możesz jeszcze obczaić Bugerę V22, też bardzo fajny piec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka! Możecie mi w jednej sprawie pomóc? W utworze The day that never comes Metalliki jest na początku riff. Zbiór 3 dźwięków granych na przemian sposobem legato (dobrze to ująłem?)

Jak się wsłuchałem to odkryłem, że słychać pogłos gitary. Jeśli moje zatkane woskiem uszy się nie mylą, mam identyczny pogłos w gitarze. Tylko że w utworze wyraźnie słychać, że ten pogłos jest jakby "obok gitary". W moim wzmaku on łączy się z dźwiękiem gitary, co daje inny efekt. Da się jakoś cyfrowo (czy jak kolwiek) obrobić dźwięk, by moje wiosło na jakimś programie brzmiało jak to z tego riffu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie! Nie wiem czy mam inteligencję na poziomie Neardentala, czy po prostu czas już umyć uszy (na szczęście szron jest), ale nie mogę porządnie nastroić moich strun do klasyka. Zawsze gitarka nie rozstrajała się szybko, ale teraz nie mogę na niej grać, bo dźwięki nienastrojonych strun doprowadzają mnie do szału! Mam stroik eno ET-3100C, próbowałem coś nim zrobić, ale nic nie wyszło. Macie jakieś porady, jak porządnie ją nastroić?

Flash \m/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No za tą cenę to brałbym Gibsona Studio, najlepiej tego z serii dostępnej na thomannie i niektórych Polskich sklepach ( aczkolwiek niewielu ) czyli 50s/60s Tribute. Na takim to i poszatanisz ( tak nawiasem mówiąc to witaj w klubie maniaczenia Megadeth :D Też ostatnio mam na nich fazę sporą ), bluesa na Les Paulu nie trzeba przecież przedstawiać, Classic rock tak samo... no poprostu gitarka stworzona do takich klimatów.

Ja zresztą też jakbym kupował nową gitarę, co może i nastąpi w przyszłym roku, zależy od pieniążków, to celowałbym w Gibola LP Studio 50s Tribute w kolorze Honeyburst z humbuckerami, cena ~3000zł na thomann. Dawniej niby strat był tym jedynym, ale przez drugą połowę tego roku poszedłem trochę w szatańskie klimaty, z których to najbardziej podoba mi się Megadeth oraz Annihilator, a single w tych klimatach wymiękają. No więc ja bym brał tego Gibsona, no ale to w końcu twój wybór :wub: :wub: :wub:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAGnet! Dobrze, że swojego czasu też prawie spuszczałem się (głupi żart) przy Ibanezach. Teraz faza na Jacksony xD Akurat o modelach Prestige już sporo się dowiedziałem. Kupuj używaną, bo możesz znaleźć zaje ekstra używane modele. Nawet z nową elektroniką, a RG sprzed 20 lat jest lepszy, jak nowy Prestige. Ibanezy RG 570 i Prestige RG1570 to praktycznie to samo, ten drugi jest po prostu pokoleniowym następcą. Niektóre wersje różnią się numerkami, a wszystko ogranicza się tylko do np. maskownicy na korpusie. Ibanezy RG 550/570/1570 na stockowych przetwornikach już dają radę. Są w układzie HSH, niektórzy narzekają na niezbyt udany singiel. Niby zbyt neutralny. Co do Fat Strat. Szukałem po Allegro i coraz więcej ich się robi w niezbyt wygórowanych cenach, ciekawe tylko jak grają. A dorosłeś do Fendera? xD Tak się mówi, bo niektórzy nie czują różnicy pomiędzy Standardem Stratem a Stratem za cenę 2 x większą. Rzekomo trzeba ich sporo ogrywać, dużo szukać na forach o nich, by kupić coś dobrego. Ibanezy jak i Fendery powinny być brzmieniowo uniwersalne. Na korzyść Ibaneza, ma zajefajny mostek Edge, można go ostro naparzać, a szybko się nie rozstroi, oczywiście zależy to od regulacji, są jego różne modele w różnych wiosłach, lepiej przypatrz się różnicom :)

P.S. Wie ktoś coś o Ibanezach Roadstar II?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Pierwszy raz mam nowe struny, Ernie Balle 9-42, ale mam dwa ale.

1.Czy to normalne, że mają taki pustawy metaliczny dźwięk?

2.Mimo że podniosłem mostek dość wysoko to i tak dwie najgrubsze struny niemiłosiernie stukają o progi.

Kolega mówił, że jak się rozegrają to problem zniknie. To prawda, czy jeszcze podnieść może most?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Czy to normalne, że mają taki pustawy metaliczny dźwięk?

Widzę, że gramy na tej samej gitarze i bardzo podobnych strunach (ja walę Slinky 46) =)

U mnie, jak już mówiłem, są odrobinę grubsze - mają bardzo ładny, dość głęboki, taki trochę plumkający dźwięk. Raczej prędko nie wezmę innych, bo to moje ulubione. Ale z początku każde tak metalicznie brzmią, na pewno się rozegrają.

###

Mógłby mi ktoś rozpracować solówkę? Krótka jest i prosta: http://www.youtube.com/watch?v=sAW-JTVRndU

Sam jeszcze nie umiem grać ze słuchu, szkolę się właśnie na tym, bo brzmi bardzo prosto - mam już kilka "wyrwanych z kontekstu" fragmentów, ale całej za nic nie mogę jednak rozgryźć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega mówił, że jak się rozegrają to problem zniknie. To prawda, czy jeszcze podnieść może most?

Rozegranie strun nic nie da, po prostu po wymianie strun wyszło na jaw, że progi są krzywo nabite i struna ociera się o nie podczas sustainu wydając nieprzyjemny brzęczący dźwięk. Wyjścia są dwa: nabić bardziej progi w gryf lub po prostu je doszlifować - jednak ani jednego, ani drugiego nie polecam robić samemu, bo można łatwo uszkodzić gryf. Po prostu każda gitara po wyjściu ze sklepu powinna odbyć wizytę u lutnika i najlepiej by było gdybyś ją własnie do niego zabrał na ogólny przegląd. Lutnik poprawi Ci progi, ustawi menzurę pod wybrany typ strun i być może poprawi kilka innych niedociągnięć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...