Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

UchiaKaike

Gra na instrumentach muzycznych

Polecane posty

Za 100 zł nie poszalejesz. Czy przypadkiem za 100 zł więcej można kupić jakiegoś poda dobrego?

A czy można podłączyć gitarę do wieży, nie tracąc przy tym zbyt dużej jakości dźwięku? (czy w ogóle można podłączyć :) )

Jeżeli nie znajdę wzmacniacza za 100 zł. to pozostaje PC lub wieża.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 100 zł szukanie czegokolwiek jest moim zdaniem bezcelowe. Kup sobie gitarkę, i zbieraj na jakiś mulitefektowy wzmak ( np. Fender Mustang albo Roland Cube ).

Dlaczego akurat multiefektowy? Gdy zaczynasz swoją przygodę z gitarą nie masz jeszcze "swojego" brzmienia, bardzo dużo na tym etapie eksperymentujesz, odkrywasz co brzmi dobrze, a co nie.

Do PC lub do wieży gitarkę podłączysz, ale skąd weźmiesz efekty? Przesteru ( czyli to charczące brzmienie gitary, które towarzyszy nam już od kilku dekad ) nie uzyskasz podpinając gitary do wieży.

Z komputerem już trochę łatwiej, bo istnieją takie programy jak Guitar Rig, który jest programem-multiefektem, i jak podłączysz gitarkę do komputera to z poziomu programu wybierasz różne symulacje wzmacniaczy, i wtedy dopiero możesz poszatanić. Minusem takiego Guitar Riga jest to, że jest w cholerę drogi, no i jeżeli chciałbyś pograć gdzieś poza domem, musiałbyś wozić ze sobą cały komputer ( no chyba że masz lapka, to sprawę rozwiązuje ) :(

Jeżeli tak bardzo ci się spieszy, proszę bardzo, na allegro mnóstwo jest wzmacniaczy za 140 zł, ale pamiętaj, że kupujesz go na własne ryzyko. Jakby co - ostrzegaliśmy!!! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zapytam inaczej : podajcie mi jakieś dobre i tanie wzmacniacze gitarowe. Z naciskiem (niestety) na tanie* :trollface:.

* - chodzi mi bardziej o dobrą jakość w niskiej cenie, tak jak Washburn X12 :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ podałem, dwa ciekawe, z multimulti efektami.

Za 100 zł szukanie czegokolwiek jest moim zdaniem bezcelowe. Kup sobie gitarkę, i zbieraj na jakiś mulitefektowy wzmak ( np. Fender Mustang albo Roland Cube ).

Fender Mustang I

Roland Cube 15XL ( z tym że grałem tylko na wersji 30XL, więc to że polecam ten wzmak weź z przymróżeniem oka ).

Cube'a z forum posiada Urakabarameel, jak zechce to może Ci conieco o nim napisać, *asslicking on* a zna się na rzeczy, ten urak, bo słucham niemal codziennie jego gry na skype i trzeba przyznać, umie chłopak grać *asslicking off*.

Jak już będziesz sobie kupował wzmaka, nie zapomnij oczywiście o kablu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja posiadam tego Cube do grania w domu i jest to naprawdę kawał niezłego piecyka, który daje spore możliwości. Akurat ja jestem dość wybrednym gitarzystą co do soundu i używam tylko dwóch wersji brzmienia (clean i extreme z rozkręconym niemal na maxa gainem), ale dla kogoś kto poszukuje jeszcze swojego miejsca wydaje mi się, że będzie ok : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zejdę z tematu wzmacniaczy i zapytam : od czego zacząć? ^^ Gitarę mam od stycznia, ale gram może od kwietnia (?). Jedyne, czym się moge pochwalić, to kilka wstępów (np. Trivium - Kirisute Gomen, lub Dying in your Arms/ Metallica - Master of Puppets), ale gdy już znajdę dosyć proste intro, to przy zwrotkach się zaczynają schody. Moglibyście polecić jakieś w miarę proste utwory?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największa prościzna to Black Sabbath "Paranoid". Solo również jest prościutkie. Ja jednak się nauczyłem "A little time" Helloweenu i jestem zadowolony, teraz trzeba coś kolejnego. Właśnie! Na reszcie się nauczyłem robić "odnogi" do gotowego riffu, by nie była to taka monotonia jak np. utwory Metalliki. Moja pioseneczka robi się coraz bardziej atrakcyjna ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zejdę z tematu wzmacniaczy i zapytam : od czego zacząć? ^^ Gitarę mam od stycznia, ale gram może od kwietnia (?). Jedyne, czym się moge pochwalić, to kilka wstępów (np. Trivium - Kirisute Gomen, lub Dying in your Arms/ Metallica - Master of Puppets), ale gdy już znajdę dosyć proste intro, to przy zwrotkach się zaczynają schody. Moglibyście polecić jakieś w miarę proste utwory?

Po pierwsze to nie popełnił błędu tego co ja i wielu innych, czyli nie zaczynaj od jakiś solówek itp. ale od uczenia się utworów granych na akordach. Wiem, że wielu powie, że to żaden błąd i można spokojnie grać i tak, ale... po co sobie utrudniać życie? ;)

Nie wiem jakie kawałki preferujesz, czy Ci wszystko jedno, ale np. Zegarmistrz Światła w wykonaniu Kultu to banał (aGDa CGDa), Whisky Dżemu itp. Sporo takich fajnych, znanych kawałków można naszych rodzimych znaleźć. Nie wiem jak tobie, ale mi to bardzo pasowało bo łatwo się to grało, szybko zaczynałeś słyszeć w swojej grze właściwy utwór, a to dawało motywację, żeby machać wiosłem dalej :) .

No i nie udawaj, że ty też nie próbowałeś pierwsze co zagrać po nabyciu gitary to intro Nothing Else Matters i Smoke On The Water (to akurat proste) :P .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magneciku tu jest ten pedałek:Klikamy, ale jednak dopłacamy za niego 300 zł, wybaczcie pomyłka. Co powiecie o tym wzmaku: Śmiało klikamy.

Ten Vox to podobna konstrukcja co Marshall VS. To że ma lampę nie czyni go wzmacniaczem lampowym. Moim zdaniem szkoda zachodu. Najlepiej jakbyś napisał jakiego wzmaka poszukujesz to coś by się doradziło. Wszystko ma znaczenie, czy chcesz na nim grać tylko w domu, czy ma też służyć na próbach/koncertach. Ma to być head + kolumna czy combo. Czysty wzmacniacz, czy modelowany? Tranzystor, lampa czy hybryda. No i maksymalny budżet. Ten Line6 jest chyba trochę okrojony. Z tego co pamiętam to mniej efektów można było na raz użyć. Jeżeli już ma być L6 to lepiej wersję stereo kupić.

A właśnie trafił w moje łapki ostatnio Spider Valve. Zaciekawiło mnie logo Bognera na tym wynalazku. Risercz na stronie L6 objawił że to lampowy (!) wzmacniacz z modelingiem. Wzmacniacz miał padakę na końcówce mocy (poszła jedna lampa a druga ledwo żyła). Został naprawiony i w sobotę właściciel ma go odebrać. Fajna bestyjka, ale do domu stanowczo za głośna. 2x6L6 dają mocno po uszach. Volume powyżej 3 to w pomieszczeniu 20m2 to już moc piekielna. Jakby ktoś miał okazję zakupić to polecam.

Niestety plan zakupu Vikinga póki co muszę odłożyć na dalszy plan, bo wyskoczyło mi kilka nieoczekiwanych wydatków. Na szczęście nie opóźnia się budowa wzmacniacza. Na początku przyszłego tygodnia przyjdą lampy (3x12AX7 i EL84 wszystkie SOVTEK) i gniazda. W zasadzie do uruchomienia brakuje mi tylko włączników typu Rocker i kondensatorów na 400V. Na szczęście znalazłem w rozsądnej cenie takie cudaki (10PLN zamiast 40 to jest różnica). Blacha na chasis niestety stalowa. Nigdzie alu nie mogę dostać. W nagrodę okazało się że jest niedaleko mnie gość z giętarką i za 0,5L destylatu ze zboża powygina mi odpowiednio blachę, a nawet zespawa rogi i zeszlifuje. Przy okazji zapytam o jedną rzecz. Jaki kolor obicia dalibyście do takich gałek ? Nie chciałbym użyć koloru czarnego, pomarańczowego, czerwonego. Przedni panel będzie pewnie biały (nie dogadałem się jeszcze z wykonawcą na temat koloru materiału na jakim ma być wykonany). Życzycie mi powodzenia w uruchamianiu (ponownym) tego ustrojstwa - tym razem już w obudowie.

PS. nie podłączajcie gitar to wieży czy innego radia. Raz że to słuch strasznie wypacza, a dwa może zaszkodzić takiemu urządzeniu. Niedopasowanie impedancji wchodzi w grę. Jak sprzęt wrażliwy na takie sprawy to końcówka mocy może pójść się rozmnażać. Brzmienie? Tragiczne. Lepiej grać na "sucho" wtedy przynajmniej będziecie słyszeć naturalne brzmienie deski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heloł kociaczki!

Wracam z kolejną prosbą: Moglibyście polecić w miarę proste utworu do grania ze słuchu? Tzw. olewam tabki, nuty etc. i pragnę kształcić słuch. Utworów możecie podawać wiele w różnych klimatach ( blues, metal, rock, jazz). Z góry dzięki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiegnę trochę od tematu gitarek. Kupiłem sobie flet dizi, jego dźwięk możecie usłyszeć na tym kanale youtube http://www.youtube.com/user/hulusi2008#p/c...B/0/pCx9LViVPgk

Problem tkwi w tym, że ciężko mi znaleźć jakiekolwiek poradniki do gry na nim, bo za pana z podręcznikiem gadającego po chińsku to ja podziękuję, więc może ktoś poleci mi przynajmniej poradniki do gry na flecie poprzecznym ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo wariacji i twórczości własnej. Wg. mnie Metallica zabija twórczość!!! Ludzie, jak chcecie coś wymyślić, byle byście tego nie grali. Jak znajomkowi powiedziałem, że rezygnuję z nauki ich pieśni, ten odetchnął z ulgą. Ja ostatnio wymyśliłem taki utworek, ale wstydzę się pokazać :P Inspirowałem się Maidenami i Hellowenem, a konkretnie Keeperami pt. 1 i 2. Jak ktoś zechce i to napisze, to może na YT wrzucę moje pitu pitu. Jakoś za grania Mety nic nie wymyśliłem, nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejdę również trochę z aktualnego tematu. Zamierzam kupić sobie gitarę basową, a jako że kompletnie się nie znam na ich markach/modelach zwróciłem się o pomoc do znajomych. Przyjaciółka poleciła mi Yamahę RBX 170. I tutaj pojawia się moje pytanie do Was. Czy jest to dobra gitara? Ktoś miał z nią styczność, albo zna opinie o niej? W świecie basu jestem totalnym nowicjuszem, ale wydaje mi się, że gitary elektryczne są dosyć oklepane, mniej osób gra na basie więc właśnie ten instrument wybrałem. Sądzicie, że na początku lepiej zacząć od elektrycznej czy to bez różnicy? A jeśli nie wspomniana przeze mnie Yamaha, to jaka alternatywa (zależy mi na tym, żeby cena nie przekraczała 1000 zł)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, wiadomo, na pewno u każdego będzie to inaczej, ale po prostu na inspirowaniu się piosenkami Metalliki nie udawało się i mnie, i kolegom tworzyć czegoś własnego. Dopiero przy np. Maidenach tworzyło się ciekawe odnogi i kompozycje :) Zatkało? xD Wiem, dziwnie to napisałem, bo wpadłem od tak nagle do chałupy. Inaczej, na początkowych etapach gry na gitarze jakoś ciężej się wymyśla swoje numery inspirując się Metallicą. Jak nadal nie czaisz, mogę jeszcze prościej rozpisać. Co do tabów, na prawdę one mogą pomóc. Czasem zdarza się wstawić parę nowych taktów do jakiegoś utworku w nim zapisanego i wychodzą fajne rzeczy. "85% młodych gitarzystów szkolących się w gitarzeniu podąża ścieżką nauki metalliki, więc problem jest taki że "wszyscy grają tak samo"" Słowa tego kolesia. Jeszcze do tego znajomka, który tak odradza Mety. Mówi, że jak najszybciej trzeba się od niej wyzwolić, szukać dalej, co prawda podstawy od nich zgarnąć można, ale należy poszerzyć, na koniec to, że naśladowcy Kirka Hammeta są bez wyjątku kiepskimi gitarzystami. Komentuj to jak chcesz.

Hyronimaru, z tego, co się orientuję, to lepiej szukać RBX 200, dodatkowo obczaj Ibaneza SR300, bardzo fajne, kumpel ma, ale droższe, nie ma bata, basy kosztują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co pozwalało wychwytywać różnice i rozwijało kreatywność

No wcale nie napisałeś.

Ze słuchu można robić wariacje, ale na niskim poziomie zaawansowania można ze słuchu utwór źle przyswoić. Robić wariacje na temat czegoś co się gra źle...no nie wiem

Taby są w sporej większości błędne. :)

Jeżeli Ty pierwszego tygodnia grania umiałeś ze słuchu dobrze zagrać akustyczną laylę to gratuluję i jestem pod wrażeniem.

A kto mówi o pierwszym tygodniu? Poza tym myślę, że video, niekoniecznie z tabami, jest o wiele ciekawsze i łatwiejsze dla takiego amatora niż zapis 2134080925.

naśladowcy Kirka Hammeta są bez wyjątku kiepskimi gitarzystami. Komentuj to jak chcesz.

Mamy 1 wirtuoza na forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie jest jego zdanie :) Jeśli chodzi o mnie i Metallikę. Słucha mi ich się bardzo przyjemnie, baardzo, ale z kolei granie już nie daje radości takiej, chyba że z kumplami For whom the bell tools lub czegokolwiek innego. O ile brzmi to wszystko fajnie w kupie i miło razem tak pograć, to o tyle samemu grać po (chyba) 7 razy każdy riff Seek and Destroy to trochę nudno. A wiecie co? Jedynie w Death Magnetic znalazłem utwory, które lubię grać nawet i samemu. Dają akurat one sporo radochy. Nie wiem czemu, ale reszta płyt tego już nie wywołuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram na gitarze kilkanaście miesięcy i wiele rzeczy już umiem zagrać. Zawsze uczyłem się grać z tabów, nie potrafię opanować niczego ze słuchu. Umiem już kilka kawałków Mety, Maidenów, Gunsów, ale... (chwila ciszy, uwaga, uwaga, za chwilę zadam głupie pytanie...) jak grać powerchordami? Bo jakoś nie mogę tego załapać. Zawsze grałem tak żeby mi było wygodnie... Ale przez to mam bardzo dziwne ułożenie palców na gryfie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dawidek - prawdopodobnie grasz powerchordami sporo, tylko nie wiesz że są to powerchordy, bo do tego typu muzy jaką wymieniłeś, no powerchordy to jakby podstawa. Coś późno się pytasz z tymi powerchordami :D u mnie w listopadzie stukną 2 lata i powerczordsy znałem od kilku pierwszych tygodni nauki ( wiedziałem co to są, coś tam umiałem ugrać typu TNT ).

Tak wygląda power chord - tylko dwa palce są w użytku, niech nie myli cię fotografia, są to palce na strunach E i A.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAGnet, a no tak, trzeba się nauczyć, ale mając świadomość że będziemy sobie potem razem z kolegami grać, daje zapał do nauki. Z kolei co z tego, że się nauczysz grać, jak będziesz musiał potem uczyć się zgrać z kolegami ;) Pamiętam, ile to For whom the bell tols wałkowaliśmy, jak ktoś o chociaż sekundkę pomylił rytm, czy cokolwiek innego. Też tak macie, że Wasz basista (jeśli takowego w ekipie macie) wszystkich uczy, jak grać, rozstawia też każdego po kątach? xD Co do For whom the bell tols, jest to wg. mnie podstawa gry w zespole, jakie wg. Was piosenki warto przerobić w grupie, by uczyły poczucia rytmu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym utworem jest Numer of the beast Maidenów, z uwagi na intro, outro i przejścia, co pozwala nieźle ćwiczyć poczucie rytmu, grając w grupie. Zresztą polecam w ogóle utwory Maidenów.

Zresztą zależy co kto gra np. kiedyś u mnie podczas grania Hysterii Muse, gitarzysta nie mógł nigdy równo wejść ze swoją partią w intro i zawsze było albo za szybko lub za wolno -_-, ale po iluś tam próbach zrozumiał o co chodzi i już wszystko wychodziło pięknie, więc i ten utwór też jest dobry do ćwiczenia xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...