Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

UchiaKaike

Gra na instrumentach muzycznych

Polecane posty

Ozzy Osbourne - "Diary Of A Madman".

Kawałek wręcz wspaniały. Jeden z tych, co gdy się ich słucha, czujesz ten śmieszny chłód

Nie czujesz, tylko słyszysz i nie chłód, tylko wokal. reszta się zgadza. :P

Ostatnio po nauczeniu się paru kawałków Maidenów naszła mnie ochota na jakieś ballady. Mielibyście jakieś pomysły?

"Phoenix Rising" Annihilatora - znakomity utwór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ballady możesz spróbować np.

Disturbed - Darkness

Slipknot - Snuff

Godsmack - Hollow

BTW Gram w zesole metalowym na gitarze i szukamy wokalisty do składu. Mamy pełen skład poza wokalem bo poprzedni wokalista odszedł z zespołu. Utwory gramy swoje, nie coverujemy nikogo. Jesteśmy z Gdańska i 17-20 lat więc szukamy kogoś w naszym wieku ;P Mamy 14 utworów (w tym 6 z ułożoną linią wokalną).

Byłby ktoś chętny ? xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś ostatnio w ogóle nie mam ochoty na naukę utworów. Bardziej zajmuję się komponowaniem czegoś własnego. Jednak o ile ułożenie kilku riffów nie jest specjalnym problemem, to złożenie ich do kupy i doprawienie melodyjną solówką, to już większy kłopot.

Co do coverów, czasem uczę się jakiegoś motywu, by na jego podstawie stworzyć coś własnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@stingray

Gratuluje gitarki, naprawde porządny kawałek drewna, miałem okazję pograć :wink: Fajnie też, że masz swój własny DIY wzmak, cenię ludzi, którzy potrafią zrobić coś nie wydając fury kasy.

No niestety wzmak to nie jest DIY. DIY byłoby wtedy jakbym go sam zaprojektował - przynajmniej ja to tak rozumiem. Tutaj jest przedwzmacniacz Soldano i końcówka w standardowej aplikacji dla EL84. Na dobrą sprawę to jest Atomic z rozbudowanym preampem o jeden stopień. Generalnie schematów na necie leży mnóstwo. Jak ktoś nie jest na bakier z podstawami elektroniki/elektrotechniki, to bez problemu sam sobie zmajstruje nawet i Marshalla JCM800 2204. Tylko ostrzegam że krążą tam napięcia rzędu 400V, a wyładowanie takiej ilości elektryczności przez klatkę piersiową może zakończyć ludzki żywot. Zanim wziąłem się za cokolwiek, spędziłem kilka miesięcy na zgłębianiu tajników lamp elektronowych. Po co to wszystko? Właśnie chodzi o to, o czym napisałeś - frajda grania na wzmacniaczu, który zrobiło się własnoręcznie. Do tego koszt samego wzmacniacza to naprawdę ułamek kosztów gotowca. Przy czym im większa moc tym różnica w cenie jest większa. Marshall JCM800 to koszt ok. 3000 za używkę (normalna cena, nie jakaś tam mega okazja), klona można zrobić za połowę tej kwoty. Jak ktoś się przyłoży i zrobi prostownik na lampie to brzmienie będzie nie do odróżnienia od fabrycznego "Marszałka". Różnica w cenie zależy od tego jak kto ceni swój czas. No i wiadomo im więcej się zrobi samemu, tym mniejsze koszta - koszt materiału.

W zeszły weekend zrobiłem trochę testów. Układ zasilacza działa bez zarzutów. Kilka pomiarów i podłączyłem końcówkę mocy + kanał clean/crunch. Nie miałem żadnej regulacji barwy (nie doszły mi jeszcze odpowiednie potencjometry). Miałem władzę tylko na Gain i Volume. Na dwóch głośnikach Celestion G12P-80 jest głośno jak diabli - a to tylko 5W. W domu nie ma szansy rozkręcić Volume ponad połowę skali. Mimo że lampy był używane (na preampie wręcz zjechane), to wzmak zagadał bardzo ciepło. Dźwięki wylewają się spod palców. Trochę będę musiał zmienić styl gry, bo lampowiec jest wrażliwy na artykulację i to się potwierdziło. Długo nie pograłem, bo bardziej chodziło mi o pomierzenie napięć. Chwilą grozy było przyłożenia miernika do masy i strun. Były wypadki gdzie odkładało tam się 300V, ale obyło się bez wpadki.

Do tej pory koszty:

- trafo sieciowe - miałem,

- trafo głośnikowe - miałem,

- lampy - miałem (docelowo zakup 3xECC83 po 40PLN i EL84 ok. 40-50PLN),

- podstawki pod lampy - max.30PLN,

- drobnica (rezystory, kondensatory) - ok. 30PLN (kupiłem i tak 10x więcej niż potrzebowałem),

- potencjometry x10 - ok.60PLN.

Pozostało poskładać to na blaszanym (aluminiowym) chassis, zrobić obudowę, okleić zielonym skajem, zaprojektować i zlecić wykonanie frontu z opisem potencjometrów. Myślę że koszt samego heada zamknie się w 500PLN i to z zapasem. Gorzej będzie z kolumną. Niestety najtańsze Celestiony Vintage 30 widziałem po 380PLN, czyli 760PLN same głośniki. Do tego trzeba doliczyć spory kawał sklejki, skaj, elementy wykończenia (narożniki, uchwyty, port na gniazda). Z tym że kolumna to już do "siwości" mi zostanie. Wzmak mogę potem pogonić i mieć fundusze na następny projekt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, jak skleisz to wszystko do kupy to wrzuć jakieś próbki. :P Co do paki to może - http://www.thomann.de/pl/harley_benton_g212_vintage.htm . Paczka w cenie dwóch głośników. Kiedyś można wyjąć je i zrobić lepszą obudowę.

Ja właśnie licytuję poda gx, mam nadzieję ze z senkami 201 jakoś to zagra, bo do głośników jeszcze trochę mi brakuję. Zobaczymy. Może też coś nagram i wrzucę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milordzie zacna to cena. Koszt dwóch Vintage 30. Jednakowoż mam chytry plan zrobić kolumnę z dzieloną tylną płytą 1/3 na 2/3. Będzie ją można zamknąć lub otworzyć w zależności od użytego wzmacniacza. Co do próbek, to już byłyby z wersji pre-alpha, ale mikrofon mi się zapodział (pewnie braciak mi zwinął). Nagrywanie skypeowym mikrofonem odpada bo nie wyrabia i albo jest tak cicho że nie słychać "artefaktów" brzmieniowych, albo przesterowuje okrutnie. Próbki będą z wersji beta i może foto story dołączę.

Co do Twojego pytania, to takie wynalazki zdecydowanie lepiej działają ze słuchawkami niż ze sprzętem Hi-Fi. Mam klawiaturę sterującą Edirol PCR-M30 i wszelkie brzmienia (z VSTi of coz) lepiej brzmią ze słuchawkami (budżetowe Philipsy SHP1900) niż z wieżą JVC MX-D302T. Można by poeksperymentować z kolumnami, ale Tonsile nie mieszą mi się w strefie "roboczej" (brak miejsca przy kompie). Myślałem, że jak Amiga pojedzie do garażu (przeprowadzka to obudowy desktop) to będę miał więcej miejsca, ale oczywiście w to miejsce postawiłem Commodore 64 i stację dysków:) Muszę sobie znaleźć żonę z duuuuuużym domem :P

PS. Przypomniałem sobie, że pody i tym podobne multiefekty sprawdzają się najlepiej po wpięciu w "przody" (zestaw PA). Na wzmaku już tak fajnie nie jest. Po prostu emulacja kłóci się z naturalnym soundem wzmacniacza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Ja nie gram na niczym ale znalazłem coś TAKIEGO i

. Ci co siedzą w gitarach pewnie już to widzieli albo o tym słyszeli. Dla mnie jednak to coś nowego. Moim zdaniem świetna rzecz dla chcących grać muzykę elektroniczną.

A i właśnie. Coś dla gitarowych profesjonalistów TUTAJ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o te cosie TAKIE I TAKIE to moim skromnym zdaniem jest to bez sensu. Syntezatorowicze powinni mieć gały pod paluchami, a w kwestii grania "jak-na-gitarze" to nie ulega wątpliwościom że nie ma tej przyjemności z szarpania strun, która, jak wszyscy wiemy, jest jednym z najważniejszych elementów funu przy grze na gitarze.

Także NO THANKS.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się tak chwalicie to i ja się pochwale. Gram na nieprodukowanej już gitarce YAMAHA RGZ 121P IIZ podpietą do Marshalla Valvestate 8020. z efektów mam Marshalla Guv`n 2 (G**ora :)) oraz multiefekt Digitech RP70. Sprzęt może nie najwyższych lotów, ale ogólnie daje rade.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważasz, że lepszym wyborem od tego MVS byłby Rolland Cube 20? No chyba, że udało Ci się nabyć używkę w super okazyjnej cenie. Niewiele droższy w końcu jest 8040, a on ma już lampę w pre-ampie co bardzo korzystnie dla niego wypada. I co to w ogóle za gitara? W sensie masz może jakieś linki do jej opisu? Google niestety nie może nic znaleźć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważasz, że lepszym wyborem od tego MVS byłby Rolland Cube 20?

A czy nie uważasz, że brzmienie jest kwestią indywidualną? :smile:

Jak u was było z graniem ze słuchu? Słuchałem sobie wczoraj najnowszego albumu Asphyx (swoją drogą rewelacyjnego) i nagle naszła mnie myśl, żeby to co słyszę odzwierciedlić na gryfie. :smile: Wynik sam mnie mocno zaskoczył. W ciągu około godzinki miałem w głowie poukładane 3 utwory. Uczucie niesamowite, naprawdę polecam. Znalezienie odpowiedniego dźwięku wcale nie było takie trudne ( z wyjątkiem solówek, efekt źle ustawionej menzury :rolleyes: ). Palce same znajdowały odpowiednie dźwięki, czysty instynkt. Może to jest po prostu kwestia regularnego dwuletniego grania i częstych improwizacji (granie dla grania, sama przyjemność). Cóż, małymi kroczkami będę starał się grać coraz trudniejsze utwory. (to co udało mi się opracować było względnie banalne). A jakie Wy macie doświadczenia w takim graniu? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie uważasz, że brzmienie jest kwestią indywidualną?

Nie chodzi tu o samo brzmienie, a raczej o aspekt techniczny. Rolek Kostka 20 daje troszkę szersze możliwości, a żaden ze wzmacniaczy z tej półki nie daje przesadnie głębokiego i odmiennego brzmienia - zwykłe pierdziawki do grania w domu.

Jak u was było z graniem ze słuchu?

Granie ze słuchu jest bardzo proste jeżeli odtwarzany kawałek nie jest przesadnie naładowany różnymi efektami. To normalne, że instynktownie wiemy gdzie szukać danego dźwięku - podświadoma nauka ich rozstawu. Tym łatwiej jest też dlatego, że wiadomo iż poszukiwany dźwięk nie będzie ni z tego, ni z owego na drugim końcu gryfu. W zasadzie chyba nie ma czym się chwalić, ponieważ ja naprawdę umiejętność tą nabyłem podświadomie.

Ostatnio ze słuchu nauczyłem się np. kawałka zespołu Luxtorpeda (Autystyczny) i

Zaś aktualnie pracuję nad

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...