Skocz do zawartości
RoZy

Resident Evil (seria)

Polecane posty

No, też grałem w demo na PS3 i mam podobne wrażenia - gra nie straszy w ogóle i absolutnie na obu dostępnych levelach. Jest jasno, wszystko pięknie widać, nawet skąd zombiaki przychodzą. Ciśnienie podnoszą jedynie dwaj minibossowie Public Assembly i Shanty Town - gość z wielkim toporem i kolejny z piłą łańcuchową ;P (tego drugiego chociaż można zabić co jednak mnie ta sztuka się nieudała a głowę Chris miał odciętą niestety). Graficznie rzeczywiście jest to pierwsza klasa, mimo że jest to demko z E3 (tylko nie wiem którego) więc to jeszcze może być lepsze... RE5 spokojnie, jak ktoś napisał, mógłby się nazywać RE4 HD. Gameplay nie zmienił się ani na jotę - nadal strzelamy tylko w miejscu itp. Pytanie tylko skoro gra nie straszy to czemu do licha ciężkiego, jest tak mało ammo? W pewnym momencie załatwiałem zombiaków tylko nożem xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że na tym forum też będę jednym-z-niewielu-którym-demo-RE5-się-podobało. Jak dla mnie jedynymi wadami gameplaya (oprócz nich jest niestety sporo bugów graficznych) są:

-Ekwipunek (wolałem walizki z RE4 zamiast 9-ciu slotów w tej części. Głupio też, że nie ma pauzy w czasie "grzebania" w nim. Niestety panowie twórcy zmuszają w ten sposób do dodanego -tak naprawdę nie wiem po co- systemu zmiany broni/przedmiotu D-PADem)

-Nóż (Nie wiem, jakoś w poprzedniej części walczyło się nim wygodniej, więc mogłem w miare dobrze walczyć ze słabszymi przeciwnikami. Teraz IMO nadaje się tylko do rozbijania skrzynek/beczek. Nie wiem dlaczego. Może ma mniejszy zasięg? No, w każdym razie gra mi się nim gorzej)

Nie pogardził bym też kilkoma misjami, w których działa się na własną rękę, bez partnerki.

paru zombi, którzy nawiasem mówiąc wyglądają jak zwykli ludzie. Podsumowójąc, Dead Space kładzie nowego RE pod każdym względem.

To to jeszcze są zombie? Wydawało mi się, że od czwórki już ich nie ma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się tam demko bardzo spodobało. Właśnie jestem po 4 godzinach no-lifienia w RE5 z kolegą na dzielonym ekranie. W poprzednie gry z tej serii nie grałem więc względem jej nie miałem żadnych oczekiwań (do czasu ściągnięcia demka nie wiedziałem że ta gra w ogóle istnieje). Jak na gierkę która dla mnie pojawiła się znikąd jest super. Po za tym moim zdaniem granie z kompem/"konsolą" nie ma zbyt dużego sensu, zero elementów taktyki, komunikacji, wzajemnego osłaniania się, dzielenia amunicją itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To to jeszcze są zombie? Wydawało mi się, że od czwórki już ich nie ma...

No jak strzelam gościowi w banie, która mu odlatuje (swoją drogą fajny pistolet, hedszot z 10 m i gościowi łeb odlatuje...) i w jego miejscu pojawia się jakieś dziwadło z kilkoma rzędami ładnych kłów to raczej człowiek nie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli coś nie jest człowiekiem to od razu musi być to zombie? Są to raczej jakieś mutanty, albo "ludzie zakażeni wirusem". Chociaż muszę się przyznać że w czasie gry dla ułatwienia używam nazwy "zombie".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją ulubioną częścią RE jest 3 czyli Nemesis.Pamiętam jak kiedyś jeszcze gralem na PS1,a pożniej w pelniaka na coverku CDA.Ma swój klimat i jeszcze te walki(lub ucieczki) z Nemesisem.

Walki z Nemesisem-kwintesencja Residenta trójeczki. Ten niepokój , że skończy ci się amunicja zanim to bydle do ciebie dojdzie to jest coś. Mam nadzieję , że w kolejnych odsłonach będą jakieś nawiązania do tego "bohatera"...

Z czwórki to najlepsze są pierwsze etapy w tej wiosce.

Etapy wioskowe są bardzo klimatyczne. Moim zdaniem lokacje zamkowe również dawały sobie radę ale motywy końcowe na wyspie były zbyt monotonne i powtarzalne.

Który Boss z RE 4 był waszym zdaniem najtrudniejszy? Ja pamiętam , że kląłem jak szewc przy walce z IT.Chodzi mi o pierwszy jej etap ten w klatce.później to walka zmieniła się o 180 stopni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją ulubioną częścią RE jest 3 czyli Nemesis.Pamiętam jak kiedyś jeszcze gralem na PS1,a pożniej w pelniaka na coverku CDA.Ma swój klimat i jeszcze te walki(lub ucieczki) z Nemesisem.

Yup, to samo myślę. Szczególnie serce prawie mi wysiadło w pamiętnej chwili w komisariacie kiedy Nemesis wpada do środka przez okno a ja - o_O 'Ożeszwmorde!' i próbuje załatwić dziada... Masakryczna przeprawa z nim była xP, ale klimat był niesamowity.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak ogólnie to kiedy ma wyjść na PC nowy RE?
Nie wiadomo czy wyjdzie. Jak szukałem w Googlach to nic precyzyjnego nie było. Ba, pewien news z '07 roku mówił o tym, że PC może zapomnieć o piątce a już jakiś news z roku później, że szansa na konwersję jest ;] W każdym razie, na pewno nie wyjdzie 13 marca. Full wersję dostaną jedynie konsolowcy, a PC mogą tylko czekać na jakieś wieści. Nawet na Wiki platforma PC nie widnieje w opisie... pożyjemy, zobaczymy. Bardziej martwił bym się o to, że jak wyjdzie to aby poziom konwersji nie przyprawił nas o ból głowy -_-'
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awesome! Tylko tyle mogę powiedzieć, bo właśnie odrywam się od konsoli i idę sobie zrobić przerwę. Uczucie pędzącej akcji, strzelanie headshotów, widok z którego ciężko strzelać (szczególnie ciężko śmigać pistolecikiem na baaardzo dalekie odległości), wszechobecny brak amunicji, upgrade'owanie broni i... Dość biedne QTE. Gra mnie wzięła, złapała, rzuciła mną o ziemię, podniosła, pozwoliła złapać pada, po czym rzuciła mnie przez okno. Zostałem na tyle oczarowany, że Fear 2 (który na początku wydawał mi się lepszy) stoi teraz na półce! Co sądzicie o tej gierce? :}

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja grałem narazie w demko, ale jak nigdy nie lubiłem residentów, tak teraz nie ma chwili w której nie pograłbym sobie w resident evil 5 ( 2 etapy.. troszkę ubogo,ale cóż). a co do feara 2, jak ci stoi na półce, to daj :D:D ;) :PP nie no żart.. grałem w residenta 4 i nie spodobał mi się, ale ta najnowsza część jest wyjechana w kosmos.. a może w afrykę- to by było najbardziej adekwatne określenie :tongue: . super grafika, bardzo dobre hitboxy, no i oczywiście ciągle towarzyszące uczucie zaszczucia.. dobrze, że przynajmniej nie tępimy zombiaków sami jak to miało miejsce w częsci 4 (nie oszukujmy się- ashley była raczej kamieniem u nogi). sheva jest bardzo pomocna. no i oczywiście potrafi sobie poradzić w dosyć trudnych sytuacjach :D:D

Edytowano przez Maxved508
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mma pytanie co do gry. Czy można kupić w sklepie (tym przed misją) amunicję do broni?

Ogółem gra bardzo mi się podoba. Najlepiej jest grać w coopie. Ja niestety muszę grać na podzielonym ekranie, bo mało kto ma xbox'a, a co dopiero RE5 :) I jeszcze Xbox Live! kosztuję... -_-

Edytowano przez Slowik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Slowik - Nie, nie można kupić amunicji (co i z resztą mnie drażniło na początku, ale się przyzwyczaiłem :P)

Świetnie gra się w coopie na splicie ekranu. Przeszedłem z kumplem jeden etap (bo musiał spadać) i to była mooooc! Ale i tak Sheva też jest dobra, ma trochę inteligencji i też równo potrafi kosić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HollyBloody - Na wszystkie pytania odpowiedziałem wyżej. Tak, jest świetna :)

Wczoraj ją ukończyłem, a kilka godzin później F.E.A.R.2 i powiem, że gier się ze sobą nie da porównać. Obie są świetne, ot co. Nie ma się co zastanawiać, na pewno się nie zawiedziesz ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To stary, wyborny RE4 z grafiką pięknie przedstawiającą obecną generację. Podoba mi się, podobnie jak w serii Raczet i Klank, fakt, że gra bardziej podąża w kierunku akcji, niż durnych logicznych zagadek typu "poustawiaj tak szafki, by z figurki wypadł trzepień, połącz go ze znalezionym w jeziorze elementem i .... viola, możesz dzięki temu zdobyć klucz do bramy". W RE niepotrzebne są zabawy rodem ze słynnej książki Browna. Zagadki logiczne występują tu niezwykle rzadko (raptem kilka) i są arcy łatwe (poustawiać odpowiednio tak dane elementy, by odbijały promienie umożliwiające dalszą eksplorację, czy też przykręcić parę pokręteł, by płomień przestał się z rur wydobywać - choć nazwanie tych drugich "zagadkami logicznymi", to obraza dla inteligentnego człowieka.

Podczas walki z bossami, które również nie są tworzone na modłę bezmyślnego strzelania, również nikt nie powinien mieć kłopotów - a to podłóż minę, by odwłok nietoperza, który nań wszedł, móc ostrzelać w następstwie, a to wystrzel pocisk RPG, który boss złapie a następnie go ostrzelaj, et cetera. Stąd nie mam pojęcia, jak tak doświadczony gracz jak Zeratul mógł zaciąć się i to jeszcze razem z kolega ....

Właśnie, będąc przy bossach, ci niekoniecznie mi się podobali. To znaczy większość. Bo co tutaj mamy. Kilkukrotnie walczymy z jakąż mazią, którą musimy częstować ogniem. Jeszcze na pierwsze takiego rodzaju spotkanie (pierwszy boss), można przymknąć oko, ale to powtarza się jeszcze parokrotnie. Pojedynki z Weskerem były ciekawe (choć nie przepadam za tego rodzaju przeciwnikami - wyłączając oczywiście jego ostatnią formę w roli ostatniego przeciwnika), motyw z Excellą i Irvinem śmieszny - "och, wstrzyknięte coś....przeciwnik nie reaguje, to ja się zmienię w 40sek w galaretę mięsną ważącą tyle co dorosły wieloryb". Ogólnie, jeśli chodzi o bossów, to RE5, nie jest z pewnością Vieftiful Joe.

Wielka szkoda również, że ten całkiem sympatyczny i miły zarazem rzeźnik z pierwszego rozdziału, jak żywo przypominający Kata katów z SH2, nie zaszczyca nas swą obecnością już ani razu podczas gry właściwej (wyjątek, tryb najemników). Szkoda. Myślałem, że będzie czymś, czym bym BGM w RE2 oraz Nemesis w RE3. Całe szczęście pojawiają się raz, po raz inni twardzi przeciwnicy i to w przeciwieństwie do poprzedniej odsłony, w kilku wariantach.

Mamy tu przecież, miłośnika pił spalinowych, który kilkukrotnie nas nawiedza (w jednym etapie, nawet dwa razy), olbrzymiego robala, którego łaskotki kończą się dla nas nieciekawie, szamana, będącego z zamiłowania kanibalem, czy majni, dla których Vulcan Raven, jest idolem. Ci już trzymają fason, i częstujemy ich ołowiem nie raz.

Cały ten afrykański, skąpany słońcem RE5, nader szybko się kończy i zyskujemy tym samym całkiem odmienne środowisko gry. Tu już jest bardziej posępnie, a przeciwnicy nie przerażają tylko spojrzeniem i nastawieniem, a także uśmiechem (dosłownie) i ubabranymi krwią do łokci rękoma. Istna sielanka.

Bonusy (stroje, tryby gry, new game +, bronie), również można zaliczyć do kategorii - udało się. Choć powinno być to nieco bardziej uniwersalne.

Pisząc o archaizmach pewni "recenzenci", równie dobrze mogli by wypunktować fakt, że gdy Chis się podnosi/wykonuje inną czynność nie napina mu się tak uwidoczniony biceps/triceps. Przeciez to archaizm, bo w RE na PSX, też tak było....a może i nie, bowiem tam różnie z nakreśleniem muskulatury rąk było....

Właśnie miałem to dzisiaj dodać. Niech wszyscy malkontenci, wysupłają kilkadziesiąt zł i udadzą się na strzelnicę, a później niech opiszą wrażenia ze strzelania przy użyciu strzelby. Teraz niech się wysilą i pomyślą dlaczego Cris ochoczo w biegu nie karmi przyjemniaczka, który lubi worki na głowach i piłę.

Jakoś w RE4 nie marudzono (aż) tak na ów patent. Oczywiście w FPS da się, ale cóż z tego. GoW, Army of Two, czy nawet GTA IV umożliwiają takową opcję (strzelanie z jednoczesnym poruszaniem się - przyp SW), ale przy tym nie można (tz. można, ale jakoś nie wypada), wszystkiego przyrównywać do GoW. Zaraz będzie narzekanie, że z karabinem snajperskim również powinno dać się biegać, oddając przy tym serie strzałów.

Cóż, odkrywczym niczym Dead Space, RE5 tytułem nie jest. Jakoś ta aura horroru, równiez odchodzi od niego, jednak, to i tak jeden z lepszych i najładniejszych tytułów tego roku. I to na obie platformy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizyka (a wlasciwei jej brak), sterowanie, sample, inventory, animacja - to sa archaizmy. Rok 2009 sie nie skonczyl, wiec wstrzymalbym sie z wydawniem werdyktow. RE5 to RE4 z koksem i laska pacyfikujaca ludnosc w Afryce. Gra bardzo dobra, tym niemniej moj zasob tolerancji osiagnal stan krytyczny, kiedy to przez pierwsze 2 chaptery czulem ze wsiadlem w wehikul czasu, i przenioslem sie do roku 2005

Edytowano przez Farmah
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja jednak podzielam jak na razie zdanie, że ta gra spokojnie może się nazywać RE4 HD, bo zmian w gameplayu nie zauważyłem żadnych. Owszem, wygląda świetnie, po prostu świetnie z tą grafiką na HDTV, bo grałem u kumpla właśnie na takim tv... ale nie wiem. Ogólnie jakoś gra nie rozpaliła moich wrażeń do gorąca jednak ciągle miło zabić paru zombiaków z shotguna :) Jednak sorry, ale jeśli gra idzie bardziej w strzelankę niż horror to możliwość strzelania w biegu być powinna, tak samo jak jednak trochę więcej amunicji, bo sorry, ale ja się mniej bałem niż przy Dead Space [a ten... dla mnie miał ciężki klimat]. I fakt, coop jest świetna sprawą i bardzo dobrze można się przy niej bawić :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...