Skocz do zawartości
Qbuś

Gra o Tron (2011-)

Polecane posty

Obejrzalem wszystkie odcinki drugiego sezonu jakie dotąd wyszły no i niestety jestem mocno zawiedziony. O ile sezon pierwszy był świetny i trzymał się książki to drugi jest jego przeciwieństwem. Strasznie dużo rzeczy i postaci jest całkiem innych niż w ksiazce. Np.

Córka kapitana statku który wiózł Theona do jego rodzinnego miasta. W ksiazce była opisana jaka pulchna z duzymi piersiami a w ksiazce to jest chuda decha.

. Wiem że ona jest postacia która pojawia się tylko na kilka minut na ekranie, ale mimo wszystko wolałbym żeby była ona taka jak w ksiazce. Ciekawi mnie tez czemu twórcy w filmie pokazali że to

Theon zabił ser Rodrika. Skoro w ksiazce Rodrika zabija Fetor albo jakiś rycerz który zdradził północ (już dokładnie nie pamiętam)

. To chyba na tyle, oczywiscie jest to moje zdanie i nie musicie sie z nim zgadzac bo pewnie pełno tu osób który będą serial bronić za wszelką cene.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem fanem książek Martina (dotąd przeczytałem tylko Grę i Starcie, teraz jestem w trakcie Nawałnicy) i uważam je za absolutnie najlepszą lekturę, z jaką było mi mieć styczność. Myślę, że nic bym w nich nie zmienił, a już z pewnością nie wpadłbym na pomysły, na jakie wpadł autor.

Dziwię się tedy, że reżyser serialu tak bardzo stara się zmienić coś, co w moich oczach (i pewnie też innych ludzi) jest już z natury świetne i nie wymaga poprawy. Pierwszy sezon - w porządku, zwłaszcza pierwsze odcinki, które w mniejszym lub większym stopniu były spójne z akcją książki. Późniejsze odcinki to już coraz większa fantazja reżysera, której rozkwit następuje w drugim sezonie. Czemu jedną z głównych postaci filmu jest jakaś prostytutka, która przeniosła się z Winterfell do King's Landing? Dlaczego tak oczywisty i tak wulgarny jest związek Renly'ego z Rycerzem Kwiatów, który powinien być owiany smacznym niedopowiedzeniem i domysłem, jak to było w książce? Dlaczego istotą filmy stało się wulgarne przedstawienie seksu (bodaj odc.2, gdzie w burdelu Littlefingera, gdzie znów ciągnięty był wątek tej prostytutki, ale po co...), a nie akcji właściwej? A to tylko te mniej istotne elementy 2go sezonu, których zwykle nie było w książce. Dziwi mnie chęć zmian, zwłaszcza, że te zmiany nic nie wnoszą, a po prostu przedstawiają to samo, tylko inaczej. Niestety to "inaczej" w moim odczuciu oznacza "gorzej".

Gdybym najpierw obejrzał filmy, to z pewnością nigdy nie przeczytałbym Starcia Królów, a może i Gry o Tron, choć jeszcze wtedy serial trzymał poziom. Jeśli reżyser ma na celu szokowanie widza, to mnie faktycznie zaszokował - jestem w szoku, jak można tak spartaczyć tak dobrą książkę, jaką jest "A Clash of Kings".

Jeszcze jedno mnie dziwi - podobno sam George Martin trzyma pieczę nad produkcją filmu więc podejrzewam, że musi się zgadzać na to, co ma w głowie reżyser. Skoro zgadza się na taki chłam i takie zbezczeszczenie własnego dzieła, to boję się sięgnąć po jego najnowszą książkę (Taniec ze Smokami), bo pewnie znajdę w niej nic więcej niż seks i zalążki marnej i źle przedstawionej fabuły...

Zobaczymy, co przyniosą kolejne odcinki, bo w ostatnim widziałem iskierkę nadziei na powrót na dobre tory. Choć było tam tyle książki, co kot napłakał. (

Akcja Jona Snowa - porażka. Akcja Dany - porażka do kwadratu pomnożona przez moje zbulwersowanie. Jaka, do ciężkiej cholery, kradzież smoków? Jak można było na to w ogóle wpaść?

Edytowano przez araevin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny odcinek - 2x07, i dla mnie kolejne rozczarowanie. Jeszcze w Westeros jakoś się to trzyma. Choć nie pamiętam czy Jamie

w książce też zabił swojego kuzyna przy ucieczce.

Nużące też są już te rozmowy Aryi i Tywina - co odcinek w podobny deseń. No i są kompletnie oderwane od książki. Ale ta wolta fabularna jaką scenarzyści napisali dla Dany w Quarcie IMHO woła o pomstę do nieba. Kompletnie mi się to nie podoba. Nic tylko :wallbash: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek zdecydowanie gorszy od poprzednich, ale na szczęście drętwo tylko do połowy. Potem za odcinek biorą się Theon i Jamie i jakoś całość wychodzi obronną ręką :_ Udało mi się dorwać wreszcie wszystkie pozostałe książki, więc teraz muszę pilnie uważać, żeby mi się historię nie poplątały : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć nie pamiętam czy Jamie

w książce też zabił swojego kuzyna przy ucieczce.

Nie zabił. Cleos został zabity przez ścigających Jamie'ego i Brienne. To samo z Oshą - w książce nie było nawet słowa o tym, że przespała się z Theonem.

Jak dla mnie to drugi sezon jest niewarty oglądania. Bezsensowne wątki, w cholerę juchy i nagości, a poza tym jest po prostu nieciekawie. Nie wiem jak innych ale mnie serial po prostu odrzuca. To, co miało widzów przyciągać, mnie odstrasza. Co do nowych wątków - owszem, niektórym mogłoby się nie spodobać podobieństwo kropka w kropkę z książką, ale żeby aż tak? Sam nie mam nic przeciwko, byleby jednak nie zmieniać sensu fabuły powieści.

BTW -

Skąd się wzięło to, że Baelish namówił Catelyn do wymiany Jamie'ego na córki?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial mi się bardzo podoba. Książki póki co nie czytałem. Czytam bardzo szybko i strasznie się irytuję jak mnie coś wciągnie, a nie mogę skończyć bo autorowi się spieszy napisać kolejnych części (Malowany człowiek FFS!!) Toteż poczekam jak Martin napisze cykl do końca.

Odnośnie serialu mam tylko jedno pytanie do ludzi którzy czytali książkę.

Jaki sens miała ta cała szopka z porywaniem smoków Daenerys? Skoro nekromanci tak bardzo chcieli żeby do nich dołączyła to nie wystarczyło jej tego po prostu zaproponować? Na prawdę w głowie mi się to nie mieści. Jak ma niby im zaufać, skoro właśnie wymordowali znaczną część jej ludzi??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lewis ja mam też takie zdanie. Sporo scen w 2 sezonie kompletnie nie ma sensu. Popsuto IMHO świetny serial.

@Rennard

No właśnie o to chodzi!

W książce nikt smoków Dany nie porwał. Więcej, zarobiła na nich, bo ludzie składali jej drogocenne dary na audiencjach na których pokazywała te smoki. A do czarnoksiężników poszła bo mimo łapówek dla Rady 13-nastu i tak nikt jej nie pomógł. Ale smoki zawsze miała przy sobie. Nie mówiąc o tym, że żadnego zamach stanu w Qarcie też nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nikt jeszcze nie opisuje swoich wrażeń z chyba najlepszego odcinka tego sezonu? No proszę Was! :P

Zaserwowano nam to na co czekaliśmy, zrobione wreszcie w logiczny sposób i operując odpowiednio budżetem. Arcydzieło bitew serialowych, bez zbędnych efektów specjalnych :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście twórcy nie zawiedli i

dziki ogień wyglądał odpowiednio efektownie

. Ale i tak wszystko przebiły "Deszcze Castamere". Może i były w poprzednich odcinkach, nie wiem, nie pamiętam, ale pieśń jest genialna. Aż dziwne, że w książce tak na nią wszyscy narzekali... :tongue:

Faktycznie, najlepszy odcinek serii. W sumie pierwszy w którym nie mam za bardzo do czego się przyczepić.

No, może do mało spektakularnej rany Tyriona, wyobrażałem ją sobie nieco inaczej (lepiej?).

Edytowano przez Shvoonk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi podobał się 2x8. Właśnie dlatego, że trzymał się książki poza oczywiście wcześniej już zmienionymi wątkami Aryi i Dany. Nie wiem czemu ludzie narzekają, że nic się w nim nie działo. Przecież tak właśnie było. To tak jakby zarzucać "Władcy Pierścieni" że Frodo tylko idzie i idzie do tego Mordoru i nic więcej nie robi.

A co do 2x9. Wcześniej wszystkie nocne zasadzki i potyczki były robione za dnia. A teraz dzienną bitwę zrobiono w nocy aby ukryć jej budżetowość. I to podkreślane jest dialogami "setki okrętów i "tysiące" żołnierzy gdy na ekranie widać może 10 statków i kilkudziesięciu statystów. A przecież są sztuczki filmowe pozwalające zwiększyć liczbę ludzi na ekranie. Dlaczego nie próbowano tego robić? To mnie najbardziej boli w tym odcinku. I to że zmieniono przebieg bitwy - też tylko dlatego, żeby taniej wyszło. I przez te zmiany, ginie właśnie geniusz Tyriona jako dowódcy. Po tym odcinku widz nabiera przekonania,

że tylko odsiecz Lorda Tywina ocaliła stolicę a tak przecież nie było. I ten Stanis pierwszy wdzierający się na mury ale i tak zdołający uciec - strasznie nielogiczne. Wobec tych wszystkich zmian aż się zdziwiłem, że Sansa nie uciekła z Ogarem a Cersei jednak nie otruła Tommena.

Przecież to by idealnie wpasowało się w te wszystkie "ulepszenia" i "poprawki" w tym sezonie :(. Ale "Deszcze Castelmare" na koniec miażdżą. I fajnie, że w końcu muzyka z czołówki była podczas akcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

O całym sezonie wypowiem się później. A ostatni odcinek był nawet niezły. Tyle, że znowu wydziwiano nad wątkiem Dany.

Nie zobaczymy już Zhao Doxa jak wypowiada wojnę Meeren.

. Ale smoki zrobiono świetnie.

I armia nieumarłych też rządzi.

Scena w sali tronowej też mi się b.podobała - zrobiona tak jak być powinna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek świetny, ale nie zamierzam czekać teraz kolejny rok na trzeci sezon, czytam książkę:D Mam tylko jedno pytanie

Kto spalił całe Winterfell? Te dwadzieścia osób od Theona? Ta armia co niby miała wyzwolić to miasto? To wygląda tak jakby część istotnej fabuły została pominięta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Bo to jest jedna z wad tego sezonu. Nie zrobiono castingów na całkiem ważne postacie które powinny być w drugim sezonie: córki Stanisa (która może odegrać pewną rolę 6 lub 7 tomie co prawda, ale zawsze), rodzeństwa Reedów (

bo skąd inaczej Brann będzie wiedział dokąd iść?

, Edmunda Tullego i jego ojca, Mance Raidera (dlatego Jon nie dociera w 10 odcinku przed jego oblicze) i diabolicznego bękarta Ramseya Snowa (

to on doradzał Theonowi w Winterfell a nie jakiś Żelaźniak i właśnie on spalił ten zamek

). Teraz będą ich doklejać na siłę w 3 sezonie co sztucznie wyjdzie.

Dla mnie 2 sezon jest o wiele słabszy od świetnego pierwszego. Rok temu wycięto tylko 2 sceny batalistyczne ze względu na ograniczenia budżetowe. Ale poza tym 1 sezon dość wiernie trzymał się 1 tomu i właśnie DLATEGO ZDOBYŁ TAKĄ POPULARNOŚĆ!. Nie zmienia się/poprawia dzieł sztuki. A to właśnie zrobili scenarzyści/producenci w 2 sezonie. Wpadli w pychę, myśląc, że to właśnie ich "geniusz" świadczy o wielkości tego serialu. Ale to właśnie ich "świetne" pomysły zepsuły dobrze działający mechanizm. Dla mnie było dobrze tylko do końcówki 2 odcinka, do sceny Stanisa i Melisandre, która to całkowicie zmienia obraz starszego Baratheona przedstawiony w książce. Dalej było już tylko gorzej. Ja rozumiem, że w tak długiej książce muszą być skróty i uproszczenia. Ale całkowicie zmieniać przebieg akcji?! Zastąpić przebieg akcji w wątku Daenerys swoimi własnymi, gorszymi pomysłami? Wykastrować i pozmieniać wątek Aryji? Umniejszyć rolę i geniusz Tyriona w obronie Królewskiej Przystani? Mi to nie mieści się w głowie. I zamiast wyciętych scen książkowych wstawiono własne których głównymi "zaletami" były seks i/lub przemoc. Ja wiem, że 13 letni konsultant jest tańszy niż sam autor, ale czy o coś takiego chodzi w adaptacjach??

http://www.youtube.com/watch?v=4509yj6y3L4

No i mnie zawiedli też twórcy w swoich zapowiedziach. Główna bitwa nie była spektakularna i widowiskowa :( Gołym okiem widać było małą ilość statystów i statków. Podkreślały to tylko kwestie aktorów mówiące o "setkach statków" czy "stu tysiącach żołnierzy Stannisa" :(. Nawet przeniesienie bitwy na noc tego nie ukryło. O bardzo istotnych zmianach w przebiegu starcia nawet nie wspominam.

Na koniec mój osobisty wtręt to, to, że na Asha, siostrę Theona, wybrano brzydką aktorkę. Jak ona może później uwodzić z taką twarzą?? Trzeba było wziąć jakąś ładną amerykankę a nie typową brytyjkę. Żona Robba to też nic specjalnego ale już ujdzie.

Mam nadzieję, że 3 sezon wyjdzie lepiej. NM: Stal i śnieg jest o wiele krótsza od SK. Może uda się naprostować krzywizny 2 sezonu i powrócić do względnej wierności 1 sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@8azyliszek - właśnie dlatego zacząłem czytać książkę, za rok będę już miał pewnie całą sagę (znaczy istniejące tomy) przeczytaną, więc na kolejny sezon będę inaczej spoglądać. Swoją drogą dziwnie się czyta książkę PO obejrzeniu ekranizacji, cały czas mam w głowie filmowe postacie, a opisy trochę inne. Choćby wiek Robba, Theona, Jona, Dany i Joffreya. W serialu to dorośli ludzie, a w książce trzynastolatkowie, choć to raczej zrozumiałe, że do tak ważnych ról nie wybierano dzieci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie dalej się działo coś ciekawego czy rutyna?

Zdecydowanie warto chociaż oglądać dla ostatniego odcinka, który pomimo lekko nudnych motywów z Dany jest świetnym i nie wiem czy nie najlepszym odcinek całego sezonu. Teraz trzeba będzie czekać znowu kilka miesięcy na nowy sezon, a w tym czasie zdążę już pewnie przeczytać Nawałnice Mieczy i resztę wydanych tomów : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja postanowiłem, że nie przeczytam książek... Chyba, że się złamię :f Po prostu wiem, że później serial może mi się przestać podobać, z tego co widzę po wypowiedziach tych, którzy czytali sagę :P Do tej pory podobały mi się właściwie wszystkie odcinki. Koniec sezonu świetny. Mam nadzieję, że na następny dostaną większy budżet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w trakcie czytania "Tańca ze Smokami". Nie oglądałem ani jednego odcinka, a po przeczytaniu kilku postów tym bardziej nie mam ochoty. Z tego, co piszecie, drugi sezon bardzo odchodzi od fabuły znanej z książek. Nie wiem, co o tym myśleć - po co zmieniać fabułę w serialu? Meh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie 2 sezon jest o wiele słabszy od świetnego pierwszego. Rok temu wycięto tylko 2 sceny batalistyczne ze względu na ograniczenia budżetowe. Ale poza tym 1 sezon dość wiernie trzymał się 1 tomu i właśnie DLATEGO ZDOBYŁ TAKĄ POPULARNOŚĆ!. Nie zmienia się/poprawia dzieł sztuki.

Nie do końca, ponieważ mamy dwie perspektywy - osobę, która zna treść oraz osobę, która jej nie zna.

Dla osoby znającej treść każda zmiana może być zła - sam mam wielki osobisty żal za zrobienie z Denetora z "Władcy Pierścieni" tępego karczemnego bandyty, kiedy w książce jest to bardzo dostojna postać, czy sposób Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Sarumańskiej (ponieważ, świetny nawiasem mówiąc, aktor pokółcił się z reżyserem...) - ale dla kompletnego laika, który fabułę zna tylko z krótkiego streszczenia na odwrocie boksu DVD to nie będzie miało zupełnego znaczenia.

Trzeba po prostu, niestety, przymknąć oko na pewne zmiany, a inne piętnować, starając się przy tym cieszyć całością produkcji. Pomimo kilkunastu wpadek "Władcę Pierścieni" ogląda mi się z przyjemnością, a sam planuję kupić pierwszy sezon "Gry o Tron", bo zrealizowano go bardzo dobrze. Czy kupię pozostałe to będzie zależało od ogólnego poziomu ich realizacji. Kwestia tego, czy będę w stanie zmiany przełknąć, czy też nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Ja nie jestem przeciwny wszystkim zmianom. Bo wiadomo, że do filmu/serialu wszystko nie wejdzie. Ale, że się wycina sceny z książki a wstawia własne które uważa się za lepsze? Albo całkowicie zmienia się przebieg wydarzeń? To dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania.

W filmowym "Władcy Pierścieni" wycięto Toma Bombadila, nie zrealizowano przybycia Sarumana do Shire'u. Ale ogólnie akcja pokrywała się z tym co było w książce. I nikt nie pomyślał, że lepiej by było gdyby Frodo został z Aragornem i wziął udział w bitwie o Minas Tirith. Albo żeby Galadriela jednak wzięła pierścień i jej leśne Elfy uderzyły na Saurona. Takich durnot tam nie było. I mam nadzieję, że Hobbit też będzie w miarę wierny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo żeby Galadriela jednak wzięła pierścień i jej leśne Elfy uderzyły na Saurona. Takich durnot tam nie było. I mam nadzieję' date=' że Hobbit też będzie w miarę wierny.[/quote']

"Hobbit" ma mniejszy rozmach (moim zdaniem), ale durnoty we "Władcy Pierścieni" były. Mniejsze i większe (np. przybycie elfów do Helmowego Jaru...). Jeśli cały sezon będzie na poziomie to mogę przymknąć oko na niektóre durnoty, ale jeśli po pierwszym będzie tendencja zniżkowa (tzn. coraz więcej przeróbek lub przeróbek, których po prostu nie strawię), która będzie utrzymywać się przez sezon, dwa to wtedy uznam, że serial zapowiadał się świetnie, ale go zepsuto.

Wszystko rozbija się o całokształt. Zarówno poszczególnych sezonów (czy nawet poszczególnych odcinków), jak i serialu jako całości. Nieznającym sagi mogę serial z czystym sumieniem polecić, osoby znające treść (i lubiące fabułę) musiałbym przestrzec, że zmiany mogą im się nie spodobać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...