Skocz do zawartości
Qbuś

Gra o Tron (2011-)

Polecane posty

1. Daenerys wydaje się być jedyną osobą, która teraz mogłaby usiąść na tronie i sprawować sprawiedliwe rządy.

Sprawiedliwe może i tak, ale jak dla mnie najgorsze z możliwych. Ta dziecina nie ma W OGÓLE głowy do polityki, a jej charakter sprawia że pewnie była by kolejną ofiarą królobójstwa. Jak dla mnie mogli by spokojnie obsadzić Tywina (wiem wiem, nie jestem obiektywny). Ale ten facet to po prostu ideał na króla. To jak załatwił Starków to mistrzostwo świata. I takich królów trzeba - zdyscyplinowanych, bezwzględnych, rozsądnych i powściągliwych. A nie jakiś rozkapryszony gówniarz który dostał zabawkę w postaci królestwa, nie królewna śnieżka w postaci Dany ani też na pewno nie ta kukiełka Stannis.

PS. Zastawnawiam się jak długo pociupie Jofrey. On zaczyna sobie folgować na podobieństwo Aerysa Targaryena (szalonego króla). I ta pyskówa do Tywina, tak jak reszta małej rady sam wstrzymałem oddech na tej scenie i ciekaw byłem jaka będzie reakcja Tywina :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up. Podobna dyskusja toczyła się już kiedyś w temacie książkowym.

Jak dla mnie mogli by spokojnie obsadzić Tywina (wiem wiem, nie jestem obiektywny).

A czemu nie Królowa Cierni? W ten sposób możemy zastanawiać się nad każdą postacią, podczas gdy realni kandydaci muszą posiadać jakąś legitymację lub przynajmniej chęć zdobycia tronu. Zresztą Lannister też ma swoje wady: przez długi czas zajmował się jedynie przegrywaniem wojny (a walczył z niedoświadczonym szczeniakiem), a jego bezwzględność jest na tyle posunięta, że w końcu ściągnie nań zagładę. Dobrym królem nie będzie ktoś komu zależy wyłącznie na rodzie i zasadniczo nie widzi nic ponadto. Jak już kiedyś pisałem, do tronu predestynowany jest Stannis. Jego podporządkowanie Melisandre IMO bardziej uwypuklono w serialu niż w książce. Ale da się to zrozumieć - wszak jej bóg naprawdę działa i trudno z jego mocy nie korzystać. Poza tym, imponuje mi stosunek Baratheona do Davosa, przypominający nieco więź Oktawiana z Markiem Agryppą.

A w cieniu pozostaje Littlefinger, który swoją przebiegłością połyka Stannisa i Tywina na śniadanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, Littlefinger, moja ulubiona postac icon_cool.gif . Liczyłem, że w serialu będzie tak samo tajemniczy jak w książce. W serialu ujawnił część (małą bo mała, ale zawsze) swojego planu, natomiast w książce z tym całym ratowaniem Sansy to był taki BOOM, 'a jednak on jest dobry!icon_eek.gif ', na swój sposób

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wszystkie odcinki, napaliłem się strasznie na książkę, a u mnie w prowincjonalnej bibliotece oczywiście nie ma :(

A oglądając zakochałem się w Daenerys. Wygląda po prostu ślicznie. Może to kwestiwa charakteryzacji, ale wygląda pięknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, gdybym miał oceniać jej serialowe poczynania, bez zwracania uwagi na wygląd (co jest pewnie bardziej zasługą samej aktorki, niż opisu książkowego) to jednak tak fajna by nie była bo... wzięła sobie tego Khala za męża i co... zbiera armię, zbiera i nic, Khal umiera zostaje na lodzie ze swoimi smokami i małą grupką ludzi. Ok dostała się to Qarthu (tak się te miasto nazywało? Czy inaczej się pisze?) I jakiś mimo, że nie za bardzo miała szanse na ucieczkę dała radę, co było mocno naciągane. Dotarła do miasta Nieskalanych i wykiwała wszystkich i znowu ma armię i biega w tu i tam, a do Westeros póki co wolno się zbiera.

Ale, że bardziej patrzę na wygląd, oczywiście wszystkich dookoła oprócz mojego to sądzę iż jest wspaniała. Tak się człowiek popatrzy i widzi... oczy pełne zadumy, jeszcze sprawiające wrażenie momentami takich dziecięcych ufających,że na tym świecie (Westeros) jest dobro, jasne, srebro-stalowe włosy (jak u każdego z rodu Targaryen) delikatnie kołyszące się na wietrze i piękne, prawie, że delikatne wodzące na myśl skandynawskie rysy. Ech... te moje chore opisy.

A tak z innej beczki, zawsze gdy ją widziałem z Khalem przychodziła mi na myśl piosenka zespołu Bayer Full "Moja mała blondyneczko" xD

Edytowano przez Skerwool
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koko bez urazy ale jak juz ktos wspomnial to nie bekart Pily i Wladcy Pierscieni tylko fabula oparta na intrygach i wlasnie tych rozmowach (i wlasnie dlatego ja kocham).

A w "rozmowach" najlepszy jest oczywiście kto? Tyrion Lannister, którego pozwolę sobie zacytować :)

"We've had vicious kings, and we've had idiot kings...but I don't know if we've ever been cursed with a vicious idiot for a king!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też wkurza niepokazywanie bitew i zastępowanie ich scenami seksu i/lub przemocy.

Ale jest ważniejsza sprawa. W 4 sezonie zamiast dotychczasowego aktora grającego Daaria Naharisa dostaniemy gościa z Nashville. Dlaczego? Co kolejny "geniusz" to wymyślił? Nowy Góra nawet podobny do starego, ale zmiana dość ważnego Daaria jest dla mnie niezrozumiała. Jaki był, taki był - nie miał fioletowych włosów i złotego zęba. Ale jak już go takiego wymyślili, to trzeba się był tego trzymać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też wkurza niepokazywanie bitew i zastępowanie ich scenami seksu i/lub przemocy.

Niepokazywanie scen batalistycznych jest wkurzające, ale jednocześnie całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę koszty. Battle of the Blackwater w książce cechował ogromny rozmach, zaś w serialu (chociaż poświęcono jest przecież cały jeden odcinek) zaprezentowano jej mocno okrojoną i ubogą wersję, a to przecież z jej powodu zwiększono budżet aż o kilkanaście procent w stosunku do poprzedniego sezonu.

Jaki był, taki był - nie miał fioletowych włosów i złotego zęba.

A to już jest akurat dla mnie niezrozumiałe, dlaczego autorzy pomijają takie (istotne przecież dla fanów!) detale jak chociażby kolor włosów Daaria czy oczu Daenerys. Fioletowe szkła kontaktowe raczej nie obciążyłyby mocno budżetu...

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem cały drugi sezon i najbardziej zirytowało mnie to jak

Jaime potraktował swojego kuzyna. Najpierw sobie gaworzą a potem masakruje go gołymi rękami.Już zrozumiałbym gdyby dał mu w pysk, wtedy strażnik też by wleciał, a tak zrobiono tę scenę tylko po to, żeby wrzucić jakąś przemoc.

Jest to o wiele bardziej denerwujące, gdyż w książce Jaime nie jest jakąś bestią pozbawioną ludzkich uczuć. Pozostałe zmiany jakoś nie ubodły mnie tak mocno. Dobrze, że w końcu jest jakaś bitwa. Co prawda może nie bogata, ale zawsze coś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial już nas zdążył przyzwyczaić, że pierwsze odcinki sezonów to rozstawianie figur na szachownicy. Wstęp, a prawdziwa zabawa zaczyna się trochę później.

Otwarcie epizodu w Królewskiej Przystani, przekucie miecza Neda w dwa lanisterskie bastardy, rozmowa Tywin-Jamie, Tyrion "witający" Martelów. Wszystko jest świetnie pokazane, klimatyczne z dużą dawką humoru, oraz jak zwykle seks+przemoc. :) Ale mówię - kto nie czytał książki ten traci z 30% przyjemności oglądania. Gra o Tron jest jak Harry Potter - powinno się najpierw przeczytać książkowe oryginały by wszystko wyłapać. Bo jak inaczej uśmiechać się widząc jak Tywin przekuwa miecze dla swoich potomków? Trzeba wiedzieć dlaczego broń z valyriańskiej stali jest tak ważna, cenna i co oznacza. I co należy myśleć o Lannisterach, którzy do tej pory nie mieli w rodzie takiego ostrza.

Pedro Pascal jako Oberyn Martell rzeczywiście jest świetny. Shae podskakuje coraz bardziej, Lady Olena szuka "odpowiedniego" naszyjnika, już wiadomo do czego. Joffrey dalej jest cudownie rozpieszczonym, rozwydrzonym maminsynkiem z koroną na głowie. Smoki Daenerys rosną i dziczeją. Wreszcie też porządnie pokazano te 10 tysięcy Nieskalanych (Dowageris!). :) Nowy Dario dalej nie jest podobny do książkowego, ale ja lubię tego aktora bo grał w Nashville. A podczas ostatniej sceny w oberży gdy Arya przeszywa gardło tego gościa, to aż mnie ciary radości przeszły - tak dobre to było. Nawet nie wymienione w książce spotkanie i sojusz Dzikich z ludożercami z wyspy Skagos mi się podobało.

No i muzyczka "Lannisters always pays his debts" czyli "Deszcze Castelmare" instrumentalnie były świetne. Ta melodia rządzi po prostu. W tym odcinku zabrakło tylko Stanisa miotającego się po Smoczej Skale. :) Mam nadzieję, że pokażą go wcześniej niż tylko w 9 odcinku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S4E01

Właśnie do takich odcinków przyzwyczaił nas ten serial od samego początku.

Niby od samego początku nie dzieje się nic, ale gra aktorska i całość wykonania przyciąga do ekranu aż do zakończenia. Aktor grający Czerwoną Żmiję jest strzałem w dziesiątkę, a sceny z jego udziałem biją większość z całego serialu na głowę. Faktem jest to, że sama postać jest genialna już w książce, ale Pascal dodaje jej czegoś od siebie, czym zdecydowanie się wyróżnia. Jaime kontynuuje swoją przemianę, Tyrion i Bronn dalej wymiatają, a Ogar robi swoje smile_prosty.gif. Pomyłką może okazać się aktor grający Daario Naharisa, który w tych kilku scenach niczym się nie wyróżnił. Choć trzeba przyznać, że i za bardzo nie miał kiedy tego zrobić.

Odcinek zdecydowanie na plus, świetnie zrealizowany, świetna muzyka... Teraz dotrwać do kolejnego epizodu.

Edytowano przez Daedroth
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

A mi się właśnie bardziej podoba nowy aktor grający Daario, poprzedni był totalną porażką. I z wyglądu i samą grą jakoś nie zaimponował. Aktor grający Oberyna - bardzo na plus, chociaż mógłby mieć trochę dłuższe włosy. Sam odcinek nie był jakoś wielce zaskakujący, ale do tego już jestem przyzwyczajony - pierwszy odcinek to zawsze mały wstęp do następnych przygód i przypomnienie, gdzie bohaterowie skończyli w poprzednim sezonie. Niestety, będę musiał sobie niedługo przypomnieć wszystkie sezony "Gry" oraz książki Martina, bo już większość rzeczy wypadła mi z pamięci i czułem się trochę tak, jakbym pierwszy raz usiadł do tego serialu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S4E02

Powiem tak. Yes, yes, yes, yes! Nareszcie nastąpił ten długo oczekiwany, przez wszystkich mieszkańców naszej planety, moment śmierci "króla" Joffreya. Najlepiej o tym jak wiele to wydarzenie znaczy niech wypowiedzą się fani. Od siebie dodam, że samo wesele było jak najbardziej w stylu szalonego króla, a więc humor nie był zbyt wysokich lotów, ale samo w sobie było zrobione całkiem nieźle.

Podobała mi się rozmowa Oberyna z Tywinem i Cersei smile_prosty.gif. No i niezawodny Ramsay, którego w przeciwieństwie do Joffa trudno nie lubić. Iwan Rheon świetnie wpasował się w tą postać i widać to na ekranie.

Wątkiem przewodnim odcinka był ślub i wesel Joffreya z Margaery, które zajęły łącznie pół odcinka, co wpłynęło na inne poruszane wątki. Mógłbym znaleźć kilka wad w tym epizodzie, ale ostatnie sceny wynagrodziły niemal godzinę oczekiwania na tą wiekopomną chwilę. Właśnie za to moja ocena wynosi 11/10 smile_prosty.gif

Edytowano przez Daedroth
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć Joffreya to ważne wydarzenie, a scena, w której Ci wszyscy władcy się bili o koronę była bardzo w stylu Joffreya, czyli głupia, wnerwiająca i pomysłowa. Prawie każdego któraś ze scen wkurzyła. Ciekawe czy to Tyrion rzeczywiście jest winny śmierci króla, czy to może jednak wina kogoś innego. Nie czytałem (jeszcze) ,,Pieśni Lodu i Ognia" więc proszę bez spoilerów. Bardzo dobrze rozegrana scena jego śmierci. Co dalej? Zapewne następny odcinek będzie skupiony na Tyrionie. Poczekamy, mi się podobało, 10/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Ech....a myślałem, że TYTUŁ odcinka jest wystarczająco spoilerujący, co do winy osób trzecich śmierci Joffa :/.

Pewnie, że serial wciąć ogląda się cholernie przyjemnie, ale jak się zna książki Martina, to, kurczę, nie ma już tego "czegoś", co w poprzednich sezonach...Za długo produkowali 4 sezon!...Albo po prostu ja za szybko czytam :D. Nie mniej jednak będę oglądał, bo chcę zobaczyć ile wytną fabuły oryginalnej z tej serialowej :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UP

Daj spokój. Ja przeczytałem sagę zaraz po 1 sezonie i co mam powiedzieć? :) Ogląda się świetnie ten 4 sezon. Tym bardziej, że scen których w książce nie było jest bardzo mało. A te książkowe są odegrane GENIALNIE. Ramsey oczywiście jest niesamowity, świetny, Emmy za rolę drugoplanową należy się mu jak psu buda. Nie przeszkadza mi nawet ta jego aparycja i fryzura ala psychopatyczny Frodo. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up A dla mnie jest właśnie zbyt...cywilizowany :D. Ten książkowy Ramsay był dużo dzikszy. Do tego nie mogę strawić nowego Daaria. Jest zbyt grzeczny i w ogóle nie wygląda na najemnika. Po kiego grzyba zmieniali odtwórcę roli? Przecież poprzedni miał idealną twarz do tej postaci... Przebiegłe spojrzenie, cwaniacki błysk w oku...A ten? Ech, szkoda gadać. No nic, trzeba się będzie jakoś przyzwyczaić.

Jak psu buda to się należy Emmy, ale dla Joffreya!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niezawodny Ramsay, którego w przeciwieństwie do Joffa trudno nie lubić. Iwan Rheon świetnie wpasował się w tą postać i widać to na ekranie.

Eee... Coś mnie ominęło? Wg mnie to taka bardziej brutalna wersja Joffreya.

Trudno lubić gościa zajmującego się torturowaniem ludzi, choćby scena w ostatnim odcinku, gdzie kazał psom pożreć żywcem dziewczynę.

Jak rozumiem każdy ma swoje upodobania ;p

Jakoś nie zauważyłem tutaj wypowiedzi dotyczących jednej sceny, która mnie dość mocno ubodła. Chodzi mi tutaj o treningi Jaimiego.

W książce trenował z katem Ilynem Paynem, a tutaj na jego miejsce został wprowadzony Bronn. Dla mnie to pomyłka. Tyrion mówi Jaimiemu, że potrzebuje kogoś kto potrafi dochować tajemnicy i Payne był idealnym kandydatem. Nie umiał mówić, ani pisać, więc nie mógł zdradzić nikomu tego, że Jaime nie potrafi walczyć lewą ręką. W serialu Tyrion wysyła Bronna jako godnego zaufania. Jeśli mnie pamięć nie myli to Bronn jest najemnikiem i służy temu kto da więcej. W perspektywie Tyrellowie są dość zasobni w gotówkę, więc Bronn chcąc się wkupić w ich łaski mógłby zdradzić tajemnicę Jaimiego. Z tego względu widać, że wybór Bronna nie był zbyt logicznym posunięciem. Stały za tym względy wyłącznie telewizyjne - postać Bronna jest świetnie odgrywana, więc dostaje on więcej czasu ekranowego, no i podczas walk będzie zapewne sporo dialogów pomiędzy nimi a Jaimiem, a ze zrozumiałych względów nie byłoby to możliwe z Paynem.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W serialu wydaje mi się, że ogólnie chcą zrobić z Bronna takiego przyjaciela Tyriona, zapominając o fakcie, że jest on zwykłym najemnikiem i takim też pozostał. Ale czy mi się to nie podoba? Szczerze, to jest dobry zabieg. Niby odchodzi do od książki, ale jednak serial zyskał to coś, bo, jak sam wspomniałeś, Bronn jest zagrany świetnie.

Ale jeżeli popłynie on razem z Tyrionem, to nie wybaczę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedź zawiera spojlery książkowe:

Czy ja wiem, że chcą zrobić Bronna na takiego przyjaciela Tyriona? Według mnie już sprzedał się Tywinowi. Dlaczego? Akcja z Shae, wiadomo jak było w książce, a tu jest troszkę pozmieniane. Kręcił coś, że wsadził ją na statek, omijał jednoznacznej odpowiedzi. Zapewne zaprowadził Shae do Tywina zamiast na tą całą łajbę. Sam aktor powiedział, że w tym sezonie czeka go najtrudniejsza walka, w której ucierpi. Tyrion pewnie skasuje go razem z innymi. Nie wiem jak to zrobi, ale według mnie jest to obecnie najprawdopodobniejsza wersja wydarzeń, tym bardziej, że aktor zagrany świetnie, a w sadze po tych wydarzeniach znika, to może chcą jakoś efektownie zakończyć współpracę smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...