Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MrYoshi

Dominium Solarne, Tomasz Kołodziejczak

Polecane posty

Kolory-sztandarow.jpgSchwytany_w_swiatla2.jpg

Tytuł: Kolory Sztandarów

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok I wydania: 1996 [superNOWA]

Ilość stron: 376

Cena: 32.90

Tytuł: Schwytany w światła

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok I wydania: 1999 [superNOWA]

Ilość stron: 352

Cena: 32-33.90

Na cykl Dominium Solarne składają się dwie książki, Kolory Sztandarów i Schwytany w światła. Pierwsza część została uhonorowana Zajdlem, druga otrzymała jedynie nominację.

Dominium to jeden z lepszych polskich cykli science-fiction, o ile nie najlepszy. Głównym bohaterem jest Daniel Bondaree, tanator (rodzaj sędziego) na Gladiusie, jednej z wielu ludzkich kolonii we wszechświecie. To jednak kolonia wyjątkowa, gdyż jako jedna z niewielu opiera się, a raczej stara się opierać, wpływom Dominium Solarnego, ogromnej organizacji (państwa, chociaż to jakoś dziwnie brzmi, gdy bierzemy pod uwagę całe planety), która zrzesza niemal całą ludzkość rozsianą po najdalszych zakątkach kosmosu. Określenie ?zrzesza? jest tu jednak nie na miejscu, gdyż Solarni, w większości przypadków, posługują się brutalną siłą, aby zmusić ludzi do posłuszeństwa. Niestety, próbujące przejąć nad nim kontrolę Dominium to nie jedyny problem Gladiusa. Od dłuższego czasu planeta jest ?nawiedzana? przez Korgardów, tajemniczą, nigdy wcześniej nie spotkaną pozaziemską cywilizację. Korgardzi tworzą na powierzchni Gladiusa forty, z których co jakiś czas wylatują i metodycznie niszczą kolejne gladiańskie miasta. Mieszkańcy planety nie są w stanie ich powstrzymać, ponieważ technologia, jaką dysponują najeźdźcy, znacznie przewyższa ludzką. Zewsząd słychać głosy, że tylko związanie się z Dominium daje realną szansę na pokonanie inwazji. Daniel Bondaree zostaje członkiem specjalnego zespołu, mającego na celu dokładniejsze poznanie i zbadanie Korgardów oraz stawienie im oporu?

Świat wykreowany przez Kołodziejczaka jest jednym z ciekawszych i najstaranniej stworzonych, jakie powstały w polskiej literaturze fantastycznej. Nie znalazłem w nim żadnego zgrzytu, czegoś, co byłoby naciągane czy zbyt czarno-białe. Układ Multona, w którym znajduje się Gladius, oraz jego mieszkańcy tworzą barwną mieszankę światopoglądów, kultur i sekt. Zwłaszcza te ostatnie zostały szczegółowo opisane. Niestety, jak zawsze, nie wszystko jest idealne. O ile Kolory Sztandarów są jedną z lepszych książek sci-fi, jakie czytałem, to Schwytany w światła zasługuje co najwyżej na miano średniaka. Opowiadana w nim historia jest mniej ciekawa i dużo mniej emocjonująca, niż w Kolorach, a cała akcja ani chwili nie trzyma w napięciu.

Ocena Kolorów Sztandarów: 9+

Ocena Schwytanego w światła: 6

Ocena ogólna: 8

@Qbuś

A jak już się polskie SF znajdzie, to jest to taka perełka. Przeczytaj, jak będziesz miał chwilę wolnego czasu, naprawdę warto :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż tu powiedzieć o Dominum?Oprócz tego, że znakomicie się to czyta?Może to, że świat jest tak polikulturowy, postacie barwne i o wyraźnych charakterach a fabuła zmusza czytelników do myślenia i odczuwania.Z całego serca mogę polecić każdemu.Jedyny minus to długość (a raczej krótkość(?)) powieści.Nie zmienia to faktu, że jest to genialna lektura dla wszystkich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...