Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrincessNue

Mahou Shoujo Madoka?Magica

Polecane posty

Racja. Każdy interpretuje jak czuje. Jednak nie ma 100% pewności co do tego prawdziwego losu dziewczyn. Dlatego wolę bardziej optymistyczną wersję.

Jakby życzeniem Madoki było to żeby stały się zwykłymi dziewczynami (czyli żeby nie ginęły) to wtedy owszem zakończenie było by dobre.

Wtedy demony rozpanoszyłyby się po Ziemi i kontynuowałyby dzieło zniszczenia, nie mając naturalnych wrogów.

A Kyubey ? Ohydny potwór. Czyste zło, które nie wie co to zło.

Czy on na pewno jest zły? Według mnie nie.

To jest istota z całkiem odmiennego gatunku i nie jest on zdolny do rozróżniania dobra od zła. QB (jak cała jego rasa) po prostu uważa, że to, co robi jest właściwe. Lepiej jest poświęcić jedną cywilizację niż poświęcić całe rzesze innych. Jako ofiarę wybrano ludzi, bo tylko oni nadawali się do tego. Przypomina mi on trochę Antispirala, jednak to nie go darzę sympatią, a kotopodobne coś.

Nie ma to jak szybka odpowiedź z mojej strony...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kyubey ? Ohydny potwór. Czyste zło, które nie wie co to zło.

Czy on na pewno jest zły? Według mnie nie.

To jest istota z całkiem odmiennego gatunku i nie jest on zdolny do rozróżniania dobra od zła. QB (jak cała jego rasa) po prostu uważa, że to, co robi jest właściwe. Lepiej jest poświęcić jedną cywilizację niż poświęcić całe rzesze innych. Jako ofiarę wybrano ludzi, bo tylko oni nadawali się do tego. Przypomina mi on trochę Antispirala, jednak to nie go darzę sympatią, a kotopodobne coś.

Też uważam, że QB

nie był zły per se, acz chciałbym zauważyć, że ludzkość nie jest jedyną rasą wybraną. W 10 odcinku nasz ulubiony pluszak stwierdza, że z każdej planety, którą wybiorą, muszą wyprodukować określoną ilość energii, dlatego nie interesuje go, że witch!Madoka zniszczy Ziemię, bo dzięki samemu jej powstaniu wyrobił normę

:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja cię... o rany. Nie wiem czemu nie słuchałem ludzi i nie zabrałem się za to wcześniej, ale następnym razem jeżeli ktoś mi powie - nie jako jedyny - że seria jest dobra i należy się do niej zabrać 'right now!' to wiem, że go posłucham :happy: Rany, najprościej chyba rzecz, że czuję się trochę tak jak po obejrzeniu Evangeliona, ale o ile tam przez łeb przejechał mi kombajn wielkości stodoły tak tutaj dostałem kilkutonowym młotem bojowym po jajach nie wspominając o motylkach w żołądku. Od razu powiem, że nie jestem specjalistą w gatunku i ostatnimi czasy jedyne anime jakie oglądałem, które miało jedną mahou shoujo - a gatunkowo tymże do końca nie było :P - to Kore wa Zombie Desu Ka? Generalnie jednak nie czułem iż jest to powód aby wstrzymywać się z oglądaniem. Nie żałuję. Początek był dość spokojny poza pierwszym klipem foreshadowujący końcówkę serii (ofc wtedy na te tysiące ludzi jacy oglądali możliwe, że kilkanaście wpadło na tą teorię ;]) - ładny styl graficzny, miłe dziewczynki, wprowadzenie do świata i do odcinka trzeciego chyba tylko niektórzy brali sobie do serca ostrzeżenia o tym, że polowanie na Witche to niebezpieczna robota. Bam! A właściwie WHAM! In yer face! Niby

ostrzeżenie Homury

dawało hinta, ale - nie wiem jak reszta - ale mnie cała akcja zaskoczyła. Na plus, bo anime pokazało, że nie żartuje, całość zrobiła się dużo bardziej mroczniejsza a kolejne odcinki tylko to potwierdzały, że thing just got real, bro. Na minus, bo IMHO

Mami

kwalifikuje się pod określenie Too Dumb to Live... może gdyby anime ukazało to odrobinę bardziej dynamicznie bym się nie czepiał, ale jak dla mnie miała - inaczej: wyglądało tak, że ma - aż nadto czasu, żeby wykonać kolejny atak albo chociażby zrobić unik

nim Witch zrobiła to co zrobiła

. Niemniej od tej chwili zrobiło się naprawdę ciekawie w stylu Up to Eleven, bo jak inaczej określić sytuację gdy na dwunastu-odcinkową serię aż siedem odcinków kwalifikuje się pod WHAM? O ile wyjawienie tego, że

magical girl to de facto lisze albo zombie

nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia (powiedzmy, że jeszcze w tym momencie wyjaśnienie Kuybeya było sensowne) tak od

odcinka ósmego i wyjawienia prawdy o tym skąd się biorą Witche

zostawiło mnie z opadem szczęki, który przez następne odcinki przebijał się coraz głębiej do jądra Ziemi.

Sayaka jako wiedźma, jej śmierć i Kyoko oraz timeliny Homury - Heroic BSOD Mami

był niezły, ale sceny z

umierającą Madoką i ta jedna z Mercy Kill wykonana przez Homurę

urwały mi głowę przy samej... no, wiecie gdzie :D A finał to już w ogóle wisienka na torcie i Crowning Moment of Awesome dla obu głównych bohaterek z zakończeniem, które mnie usatysfakcjonowało, bo na zdrowy rozum nie było innego wyjścia. Trzeba było życzenia zdolnego

zmienić prawa natury i odnoszącego się do abstrakcyjnego pojęcia nadziei, żeby wyjść z tej sytuacji

(a nieefektywność innych możliwości dobrze pokazała

Homura

) co tylko potwierdziło moją - i zapewne nie tylko :) - opinię o tym, że jest to jedno z najlepszych anime ostatnich lat. Słowem końcowym pozwolę się odnieść do Kyubeya i

rozważań czy był zły czy też nie

... IMO patrząc w kategorii celów można go postawić mniej więcej na równi z

Anty Spiralem jako oddanych fanów makiavelizmu i jeszcze w dodatku obaj w jakiś sposób zajmują się powstrzymaniem zagłady Wszechświata

. Niemniej w kategorii metod nie mam wątpliwości, że obaj są villanami. QB

nie kłamie, ale nie mówi całej prawdy gdyż wcześniej nikt go nie pytał - no heloł, jak bohaterki mają pytać o coś o czym nie miały pojęcia i nie wiedziały, że taka możliwość istnieje

? To tak jakby sprzedawca samochodu zachwalał jego prędkość tylko nie wspomniał, że hamulce nie działają :/ Rozpoczęcie całego

cyklu powstawania magical girls-Witch

też nie uznałbym za dobry uczynek a

bycie fanem odwróconej, stalinowskiej sentencji (w historii przez życzenia zginęły tysiące jeśli nie miliony a ciebie boli strata tylko paru osób) i kompletnego braku uczuć słusznie przypieczętowała fakt, że jest znienawidzony przez fanbase anime... kill it with fire, nieważne ile zapasowych ciał ma

=]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że wreszcie zabrałem się za solidne nadrabianie animcowych zaległości, nie mogłem sobie odpuścić także tego tytułu - choć nie powiem, miałem pewne wahania. :)

Co by jednak nie mówić cieszę się, że udało mi się zebrać w sobie, bo to co zaserwowało to anime, to istny raj dla mojej skromnej osoby. Kapitalna muzyka (ending uplasował się wysoko na mojej liście "naj"), przepiękne tła (i koszmarna miejscami animacja postaci ;)) i silne zagęszczenie elementów dark i psychodelii, o które nikt by takiego tytułu nie posądził po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków (no, może o psychodelię można by jej jednak posądzić...)

A teraz moje odwieczne pytanie. Tylko jeden sezon? Nie ma więcej? Nikt nie planuje? WHY?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez wątpienia by się przejadło, ale jednak zawsze gdy skończę jakieś anime pozostaje mi straszny niedosyt. Tym bardziej, że końcówka pokazywała, że z pomysłu da się jeszcze co nieco wycisnąć i myślę, że spokojnie starczyło by materiału na równie emocjonujące i ciekawe 12 odcinków.

No i dzięki za cynk o mandze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manga jak manga, mnie tam bardziej świerzbi z niecierpliwości w związku z zapowiedzianą trylogią filmową... nawet jeśli dwa pierwsze mają być tylko recapami pierwotnej serii ;] Z kolei trzeci ma być już ciągiem dalszym i naprawdę zastanawia mnie co też ciekawego mogą do niego wsadzić :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei trzeci ma być już ciągiem dalszym i naprawdę zastanawia mnie co też ciekawego mogą do niego wsadzić biggrin_prosty.gif

Blacku, to Gen Urobuchi, w tym filmie naprawdę wszystko może się zdarzyć.

Zaś manga... Cóż, na pewno nie jest to pozycja, po którą bym biegiem leciał do sklepu. Jak wyjdzie to pewnie przejrzę pierwszy tom w Empiku i wtedy zdecyduję o ewentualnym kupnie. Miło, że pozostał ten sam autor, więc można być pewnym co do szczęśliwego nieszczęśliwego (czy też standardowego przy Urobuchim) zakończenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, tak naprawdę to gdzieś w zakamarkach głowy kojarzy mi się co może być materiałem trzeciego filmu a w każdym razie w jakieś jego części ;] Ostrzegam jednak, że teraz za nic nie mogę sobie przypomnieć gdzie to wyczytałem ani kiedy, więc traktujcie niżej podaną informację ze sporą dozą wstrzemięźliwości - w każdym razie zakodowała mi się we łbie informacja twierdząca, że po jakimś czasie od życzenia Madoki oraz "transcendencji' (dobra, nie wiem czy tak to profesjonalnie należy nazywać, po prostu nie chciało mi się szukać dłużej odpowiedniego słowa ;p) Homura była w stanie do niej "dołączyć" i... żyli razem długo i szczęśliwie. Albo coś w ten deseń. Potraktujcie to jako niepewną wskazówkę, bo nadal może się okazać, że film zapoda/walnie nas w twarz czymś zupełnie innym :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo coś w ten deseń.

Le captain obvious face.

A tak na serio, to na 100% pewne, że Homuhomu(rucian) będzie starała się w jakichś sposób dołączyć do Madokami. Lub ta druga będzie się starała ją przyciągnąć do siebie. O wiele bardziej mnie interesuje, jak zostaną rozegrane wątki Kyouko i Mami, które sporo miejsca w trailerze bądź co bądź miały. Szczególnie tej drugiej, bo nie będzie musiała umierać w trzecim odcinku. Może. :trollface:

Co do mangi - jak zostanie wydana, to pewnikiem sięgne po nią. Według madokowej wiki jest oparta bardziej na nieobciosanych tworach Gena, więc miłoby było zobaczyć różnice sprzed zmian shaftu&shinbo na ten tytuł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile ewentualne spotkanie Madoki z Homurą mi nie przeszkadza, rozwinięcie wątków Kyouko i Mami też, tak Blackowego happy endu bym nie zdzierżył. O nie. Po Madoce oczekuję raczej bezdennej rozpaczy bohaterek.

Według madokowej wiki jest oparta bardziej na nieobciosanych tworach Gena

O, to ciekawe, bo spotkałem się z opinią, że zakończenie mangi jest bardziej optymistyczne niż w anime, co znowu nie za bardzo pasuje mi do postaci Urobuchiego. W sumie to coraz bardziej mam ochotę się z komiksową Madoką zapoznać. No nic, trzeba poczekać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc zakończenie anime "Madoka" jest bardzo dramatyczne i smutne (oczywiście całe anime takie było), więc mogliby w mandze to trochę zmienić. Po prostu ten ostatni odcinek to taka zmyłka bo wydawało się, że będzie

happy end, a i tak skończyło się źle bo wszystkie umarły. Po prostu umarły w inny sposób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę częściej zapuszczać się w te zakamarki forum, bo przegapiłem resuscytację wątku o jednym z najlepszych Anime, jakie powstało. Ale nic, spróbuję coś napisać. W kwestii mangi - prawdopodobnie ją oleję, choć możliwe, że przejrzę pierwszy tom. Jeśli mają być tylko 3, to możliwe, że zapoznam się z całością, ale raczej wątpię, średnio ciągnie mnie do czytania historii, którą już obejrzałem, zwłaszcza, że tym razem to wersja oglądana była tą oryginalną. A co do filmu - do kontynuacji Anime jestem nastawiony tak sceptycznie, jak to tylko możliwe. Zakończenie było perfekcyjne - epickie, z przytupem, po prostu wielkie. I na tym powinno się to, moim zdaniem skończyć. Bo wątpię, by po Takim zakończeniu udało się wymyślić coś jeszcze bardziej epickiego. Wróże z fusów, że ten film będzie dla Madoki tym, czym Reaktywacja dla Matrixa - stworzoną na siłę i nie trzymającą się kupy próbą pójścia za ciosem i wyciągnięcia z lotnej marki jeszcze trochę kasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczy mi ktoś zakończenie???

magic.jpg

A tak serio to mamy tu typowy przykład Evangelionowego przeintelektualizowanego zakończenia w którym mała dziewczynka zostaje bogiem i w każdej możliwej wersji czasu walczy z wiedźmami żeby ratować wróżki, ale tak naprawdę to nie do końca załatwia sprawę... It's evangelion really, szkoda o tym gadać. Tak Metalnus, właśnie poprosiłeś o wytłumaczenie sobie Evangeliona tylko że w wersji z wróżkami - jak się z tym czujesz?

I tak, to jest przy okazji moja opinia o zakończeniu. No, ale całe anime ogólnie bardzo dobre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak serio to mamy tu typowy przykład Evangelionowego przeintelektualizowanego zakończenia w którym mała dziewczynka zostaje bogiem i w każdej możliwej wersji czasu walczy z wiedźmami żeby ratować wróżki, ale tak naprawdę to nie do końca załatwia sprawę... It's evangelion really, szkoda o tym gadać. Tak Metalnus, właśnie poprosiłeś o wytłumaczenie sobie Evangeliona tylko że w wersji z wróżkami - jak się z tym czujesz?

No... nie, Abynss.

Przeanalizowałem zakończenie wraz ze znajomym i doszliśmy do wniosku, że wygląda to tak:

Madoka zażyczyła sobie, aby własnoręcznie wymazała z rzeczywistości wszystkie wiedźmy. Staje się Bogiem, zmienia zasady rządzące wszechświatem i niszczy swój uber soul gem, zanim przemieni się on w nasienie żalu. W nowym świecie nikt poza Homurą nie pamięta Madoki. Rozpacz i wypaczenie urzeczywistnia się w formie Demonów, z którymi walczą czarodziejki. Czarodziejki po pewnym czasie popadają w rozpacz, ale dzięki życzeniu Madoki, ich "zużyte" soul gemy znikają, a one umierają szczęśliwe. Do tego Madoka, będąc bóstwem, spotyka się z Sayaką i tą noname - blondwłosą laską. Wszystkie wątki są zakończone, a ja taką wizją zakończenia jestem usatysfakcjonowany. Chciałem natomiast poznać opinię innych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec w końcu skończyłem Rebellion i muszę powiedzieć jedno - Metalus, jakąkolwiek teorię byś nie wymyślił i tak będzie ona nieprawdziwa w zderzeniu z fabułą Rebelliona...

W skrócie:

BeBe a QT, Homura did nothing wrong, Kyouko&Sayaka OTP, QB got rekt hard and I still don't know what the hell is going on...

Rozbudowując tę jakże wymowną wypowiedź muszę powiedzieć, że Rebellion to w moich oczach najlepsza rzecz jaka się przydarzyła tej serii. Ciekawy sposób prowadzenia historii, satysfakcjonujące walki i oprawa, która sprawia, że serial wygląda przy nim jak slajdy a PowerPointa. W dodatku zakończenie hintuje powstanie kolejnych filmów, a może nawet drugiego sezonu serialu. Naprawdę ciekawi mnie jak potoczy się ich historia szczególnie, że w tej chwili mamy więcej pytań niż odpowiedzi.

41739202.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam ukończyłem Rebelliona i zanim przejdę do jego omówienia, pozwolę sobie wytłumaczyć pewną rzecz, mianowicie

Metalus, jakąkolwiek teorię byś nie wymyślił i tak będzie ona nieprawdziwa w zderzeniu z fabułą Rebelliona...

Zaraz, co? Fabuła Rebellionu w żaden sposób nie kłoci się z moją teorią.

Rozpacz i wypaczenie urzeczywistnia się w formie Demonów, z którymi walczą czarodziejki. Czarodziejki po pewnym czasie popadają w rozpacz, ale dzięki życzeniu Madoki, ich "zużyte" soul gemy znikają, a one umierają szczęśliwe.

Tutaj wkracza Rebellion...

W ostatnich scenach odcinka finalnego oryginalnej serii Homura rozmawia z Inkubatorem o tym, co się wydarzyło. Inkubatorzy, chcą sprawdzić słuszność hipotezy Homury. Gdy jej soul gem zbliża się do krańca swojej wytrzymałości, nakładają nań pole izolacyjne. Homura stwarza labirynt wiedźmy. W nim pojawiają się byty, z którymi czuje się szczęśliwa. Madoka zapomina o swojej roli i toczy ludzkie życie. Gdy Homura uświadamia sobie, że jest wiedźmą... tracę orientację. biggrin_prosty.gif Homura próbuje uśmiercić samą siebie (?), aby Inkubatorzy nie mogli tknąć Madoki. Okazuje się jednak, że Law of Cycle stanowi nie tylko byt Madoki, ale również Sayaka i Bebe, którzy przywracają Madoce wspomnienia. Chce ona uzdrowić Soul Gem Homury, ale ta powstrzymuje Law of Cycle. I w tym momencie tracę kontakt z rzeczywistością. Dzieją się różne dziwne rzeczy, dół jest górą, podłoga jest lawą. Rozumiem tyle, że Homura przejęła część boskiej mocy Madoki stając się... Diabłem. Dalej mamy ukazaną nową rzeczywistość. I tutaj można już sobie interpretować do woli. Homura unicestwiła Law of Cycle i przywróciła stary porządek? Zabrała część bytu Madoki i przywróciła ją do ludzkiej formy (w finalnym odcinku widzieliśmy, że wkroczyła ona na nowy poziom egzystencji stając się Madoką over 9000 i rzeczywiście, do każdej czarodziejki w całej czasoprzestrzeni przybywała jej prywatna Madoka, więc możliwe, że Homura wzięła jedno z takich nagrań madokowej osobowości, nie zmieniając zasad rządzących wszechświatem). Może stworzyła własną wersję wszechświata, w której może żyć z Madoką?

Co zaś się tyczy samego filmu... Jest absolutnie fantastyczny! To wizualne arcydzieło. Większość tego, co widzimy na ekranie to psychodeliczne kolaże znane z walk z wiedźmami w serialu, ale te tutaj przewyższają znacznie widoczki znane z Madoki. Do tego piękna, rewelacyjna muzyka, rozmach i efektowne walki. Fabularnie też jest świetnie.

Tego, że Homura jest wiedźmą domyśliłem się jakieś dwie minuty przed ujawnieniem tego faktu, ale scena, w której Homura wypowiada słowa "When I became a Witch?" przy akompaniamencie fenomenalnej muzyki i surrealistycznych obrazów, wywołała całkowity opad szczęki. Całość rozwija się powoli, a pierwsza godzina jest w miarę spokojna. Później dostajemy kolejne zwroty akcji jeden za drugim i tutaj przyczepiłbym się do tempa akcji. Całość staje się nazbyt dynamiczna (tak, mówię to JA. Jestem hipokrytą, wiem :<). Błyskawicznie dostajemy kolejne pomysły i trudno poukładać je sobie w głowie. W momencie, w którym Homura stała się diabłem byłem już porządnie zdezorientowany i miałem wrażenie, że twórcy przedobrzyli i nie powstrzymali się, kiedy powinni. Zakończenie... można je sobie po swojemu interpretować, co już wcześniej zrobiłem. Czy twórcy przesadzili? Możliwe, ale ja tym zwieńczeniem całej trylogii jestem ukontentowany.

Ogółem film pozostawił mnie z poszatkowaną mózgownica i spiralkami w oczach. Całość jest zniewalająca i IMO jest również must watchem dla wszystkich, którzy zapoznali się z serialową Madoką. Rebellionem jestem zachwycony i wręczam temu filmowi maksymalną notę 10/10. Z pewnością wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale swojej opinii zmieniać nie mam zamiaru. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem pod rząd 3 filmy kinowe "Madoka" i muszę powiedzieć, że to prawie arcydzieła (szczególnie jak ktoś lubi wyciskacze łez).

O serii TV można zapomnieć. Polecam je oglądać wyłącznie z dźwiękiem 5.1 i oczywiście na odpowiednich głośnikach.

Ja miałem wersję DTS 5.1 i ta oprawa dźwiękowa to naprawdę arcydzieło (jeszcze lepsza niż w serialu).

I i II film w wystarczającym stopniu wszystko przypominają bo prawie nic nie zostało wycięte (pamiętam jednak, że nie było przeszłości Mami).

Filmy są wyraźnie ulepszone wizualnie (III film to już całkiem inna jakość) i ze zmienioną muzyką (porównajcie muzykę podczas walki Kyouko to zobaczycie, że w serii TV było byle co, a w filmie jest przepiękna i emocjonująca oprawa dźwiękowa). Ale to nie wszystko bo były dodane również całkiem nowe sceny. Jednym słowem prawie wszystko na plus.

A III film był już całkiem inny niż poprzedni. Zamiast maksymalnie wzruszać widza i powodować u niego depresję działał wprost odwrotnie.

Jednak film był po prostu arcydziełem, a te ich piosenki (wyliczanki) przy walkach z Koszmarami były tak słodkie i fajne, a zarazem maksymalnie szokujące bo nie wiadomo co się w ogóle dzieje. :)

Zresztą OP również był przepiękny i słodki.

9.5/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mahou Shoujo Madoka Magica - seria w tv.

Słysząc wiele dobrego o tej serii, postanowiłem się z nią zapoznać. I to był dobry wybór - tytuł pozytywnie mnie zaskoczył, zwłaszcza że nie jest tym, czym początkowo się wydaje.

1) Fabuła - pomysł na historię jest świetny.

Na początku widzimy, że przemiana w czarodziejkę to nic złego, ale im jesteśmy dalej z fabułą tym poznajemy coraz mroczniejszą stronę "zyskania tej mocy". Do tego mocny zwrot fabularny w tej właśnie kwestii oraz retrospekcje pewnej osoby... Trzeba przyznać, że fabuła skutecznie ujawniała u mnie "syndrom jeszcze odcinka". Zabawna jest też kwestia openingu - widzimy tam Madokę jako czarodziejkę, a w rzeczywistości bohaterka nawet nią nie zostaje(jak wiemy, staje się wręcz boginią).

2. Bohaterowie - z randomów zapamiętałem tylko matkę Madoki oraz nauczycielkę. Z czarodziejek natomiast wszyscy zapisali się (mniej lub bardziej)pozytywnie w mojej pamięci. Zwłaszcza:

a)Madoka - z bohaterek wypada najsłabiej.

Wina to jest jednak fabuły, która powoduje że postać nie może się wykazać, tylko musi co chwilę szlochać w kącie. Ale powera ma niezłego.

b)Homura -

przez jakiś czas uważany przez ze mnie za antagonistkę serii. W rzeczywistości bardzo chce uratować swoja przyjaciółkę. Po retrospekcjach mocno zyskała w mych oczach.

c)Kyubey -

można rzec, że to właściwy antagonista serii. Świetnie poprowadzona postać która na początku niby jest taka fajna i dobra, by później poznać jego prawdziwą naturę.

3. Sprawy techniczne - kreska jest specyficzna(w szczególności przy walkach z wiedźmami), ale przyjemna dla oka(choć można się chwilami dopatrzeć dziwnie narysowanych postaci). Walki są ładnie i dynamicznie zrealizowane.

Soundtrack jest bardzo dobry. Aktorzy głosowi również świetnie się wywiązują ze swej roli.

4. Opening i ending - opening jest dobry, muzyczka wpada w ucho,

treść nie ukazuje prawdy o tym co się dzieje w serialu :)

Ending ma dobrą muzykę i... tyle. Treść jest uboga.

Coś jeszcze? Hmm... Trochę mało walk było, ale to nie jest jakiś shonen. Chwilami za dużo było tego rozczulania nad sobą.

Serii daję 9/10.

Madoka film trzeci.

Przez cały czas oglądania miałem w głowie dwa pytania - o co chodzi? Co się tu dzieje?

Fabularnie film jest dość zagmatwany i zmuszał mnie do wymyślania różnych teorii. Te teorie i tak okazały się nieprawdziwe, wyjaśnienie okazało się totalnie zaskakujące. I gdy już się wydawało, że wszystko się wyjaśniło to film postanowił zaserwować takie zwroty fabularne, że w sumie nadal nie ogarniam zakończenia -

czy świat stworzony przez Homurę jest tym właściwym światem? Czemu po tym świecie gonią stworki z wymiaru wiedźm? Czy ten napis, który pojawia się na sekundę, oznacza ciąg dalszy nastąpi? Dlaczego Homura skoczyła ze skarpy? Czemu Kyubey jest taki wycieńczony i ma strach w oczach?

Normalne same niewiadome. Będzie chyba kontynuacja. :)

O bohaterach nie ma co pisać, bo to są ci sami co w serii. Zaskoczyła mnie tylko ta nowa czarodziejka - ona pojawia się w dwóch poprzednich filmach?

Kreska jest ładna i dynamiczna. Sprawy dźwiękowe są takie same jak w tv. Opening jest ok, ending może być.

Ogólnie jest ok, daję 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madoka film trzeci.

Przez cały czas oglądania miałem w głowie dwa pytania - o co chodzi? Co się tu dzieje?

Fabularnie film jest dość zagmatwany i zmuszał mnie do wymyślania różnych teorii. Te teorie i tak okazały się nieprawdziwe, wyjaśnienie okazało się totalnie zaskakujące. I gdy już się wydawało, że wszystko się wyjaśniło to film postanowił zaserwować takie zwroty fabularne, że w sumie nadal nie ogarniam zakończenia -

czy świat stworzony przez Homurę jest tym właściwym światem? Czemu po tym świecie gonią stworki z wymiaru wiedźm? Czy ten napis, który pojawia się na sekundę, oznacza ciąg dalszy nastąpi? Dlaczego Homura skoczyła ze skarpy? Czemu Kyubey jest taki wycieńczony i ma strach w oczach?

Normalne same niewiadome. Będzie chyba kontynuacja. smile_prosty.gif

O bohaterach nie ma co pisać, bo to są ci sami co w serii. Zaskoczyła mnie tylko ta nowa czarodziejka - ona pojawia się w dwóch poprzednich filmach?

Kreska jest ładna i dynamiczna. Sprawy dźwiękowe są takie same jak w tv. Opening jest ok, ending może być.

Źle zrobiłeś, że oglądałeś III film kinowy i serię TV. Obecnie ma sens jedynie oglądać te 3 filmy kinowe. 2 pierwsze filmy to ulepszona i zmieniona seria TV (lepsza muzyka, grafika, zmiany w głosie i dodane nowe, klimatyczne sceny, jak na przykład po walce Kyoko).

Muzyka mimo, że już w serii TV była świetna to jednak te zmiany w filmach były zdecydowanie na plus.

Ogólnie to samo tyczy się Nanohy jak i Madoki. Tylko filmy kinowe ma obecnie sens oglądać.

III film zawsze można obejrzeć 2 raz jak za pierwszym się wszystkiego nie zrozumiało.

Homura zrobiła to samo co Madoka pod koniec 2 filmu, czyli

stworzyła nowy wszechświat.

Kyubei zyskał

zyskał uczucia, gdyż Homura będąc demonem dotknęła go w pewnym momencie i zaświeciły mu się oczy. Przypatrz się jeszcze raz scenie w kosmosie, ale dokładnie. A odnośnie skarpy to było to jakby ukaranie siebie za to, że jej relacje z Madoką nadal nie są takie jakby chciała, a nawet są gorsze.

Tak naprawdę ten film jest całkowicie logiczny i możliwy w pełni do zrozumienia. Jedynie nie wiadomo co będzie dalej.

A dlaczego Homura mogła zrobić to co zrobiła? Uważam, że wyjaśnienie jest bardzo proste.

Jej klejnot duszy ewoluował i próbował spełnić życzenie Homury (ochrona żywej Madoki) za wszelką cenę, więc najpierw oddzieliła ludzką Madokę od boskiej i potem utworzyła nowy wszechświat. Kyubei tego nie przewidział.

c)Kyubey -

można rzec, że to właściwy antagonista serii. Świetnie poprowadzona postać która na początku niby jest taka fajna i dobra, by później poznać jego prawdziwą naturę.

W tym anime nie ma żadnego antagonisty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...