Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrincessNue

Mahou Shoujo Madoka?Magica

Polecane posty

Kolejny docinek zaczyna się od dokończenia walki.

Homurze chyba w jakimś stopniu zależy, żeby utrzymać Madokę przy życiu, a przy okazji ratuje Sayakę. Najwyraźniej jej moce opierają się na manipulowaniu rzeczywistością tudzież na superszybkości (ale chyba raczej to pierwsze). Kyouko ucieka widząc, że już tak łatwego killa nie zdobędzie. QB u Sayaki tłumaczy, że Soul Gemy trza oczyszczać Grief Seedami często, żeby móc używać więcej magii, zaś nadużywanie jednego Grief Seeda do oczyszczania może doprowadzić do wskrzeszenia Majo. Co zatem zrobić z zużytym Nasionem? Przekazać Kyubeyowi - on je wchłania przez to różowoczerwone coś na grzbiecie. Maskotka nadal zresztą próbuje kombinacji mających na celu zwerbowanie Madoki, namawiając Sayakę takimi stwierdzeniami, że panna Kaname samym talentem mogłaby pokonać zarówno doświadczenie jak i talent Kyouko.

Parę chwil później do Kyouko tańczącej na automacie w rytm openingu podchodzi Akemi i 'przekazuje miasto', zobowiązując się załatwić sprawę z Sayaką i opuścić miasto po pokonaniu niejakiego Walpuris Night. Z kolei idealistyczne podejście Madoki ściera się z opinią Sayaki i zarówno wynik samej tej rozmowy, jak i późniejszej w domu Madoki nie jest zbyt pocieszający.

Sayaka nadal chce odwiedzić Kamijou w szpitalu, on został wypisany do domu, więc też i tam się nasza mahou shoujo udaje. Sakura postanowiła zignorować ustalenia z Akemi i sama zaatakować Sayakę, zaś w samą walkę interweniują zarówno Madoka, jak i Homura. Kaname wyrzuca Soul Gem Sayaki, co okazuje się być nie za dobrym pomysłem. Dlaczego?

Teraz UWAGA. Dość ważna i kluczowa informacja. You have been warned.

Klejnoty nie bez powodu nazywają się Soul Gem. Mahou Shoujo są tymi klejnotami, zaś swoje ciała mogą kontrolować w zasięgu 100 metrów od ciała. Szok, jaki był wymalowany na twarzy Kyouko świadczy o tym, że żadna z nich o tym nie wiedziała, może z wyjątkiem Akemi.

Ostrzeżenia koniec. Odcinka w zasadzie też.

Ostatnia informacja, słowa Kyubeya... Madoka?Magica na każdym kroku podkreśla, że nie jest zwykłą serią o mahou shoujo, że tu nie ma rainbows and sunshine and puppies. Dzisiejszy odcinek podkręcił to do 11, zrzucając tak nieoczekiwaną (przynajmniej przez większość) informację, która drastycznie zmienia spojrzenie na samą 'pracę' Puella Magi, ich życie i na Kyubeya.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madoka18.th.jpg


No i dojechaliśmy do połowy. Akcja rozpoczyna się w momencie, w którym się skończyła...zasadniczo się kończąc. Homura raczej długo się nie bawi,

Sayaka przeżywa, czerwona zwiewa. Co do tej ostatniej - odbywa ona w późniejszym czasie rozmowę z czarną, podczas której pada nazwa wydarzenia, które ma się stać za dwa tygodnie w mieście

- Walpurgis(?) Night. Jeśli tak brzmi nazwa, można ją skojarzyć z realną nocą Walpurgii z mitologii nordyckiej, ale jak to bywa zwykle z europejskimi nazwami w "dżapanlandzie" - nigdy nic nie wiadomo. Osobiście myślę, że wydarzenie to ma związek

z owym snem Madoki z pierwszego epa.

Wracając do odcinka - podczas owej rozmowy następuje jeszcze "pewien" podział wpływów i działań. Tymczasem Sayaka dalej poszukuje owego odszczepu od witcha i rozmawia z Madoką,

w wyniku czego dochodzi do małego spięcia.

Kaname szuka pomocy w domu, gdzie dostaje obietnicę wspólnej popijawy, po uzyskaniu pełnoletnościuzyskuje życiową radę. No i pod koniec kolejny fajt, oraz moment, którego wyniki były moim zdaniem niespodziewane(

"Madoka, właśnie wyrzuciłaś swoją najlepszą przyjaciółkę"

:trollface:

)...no i spodziewany, bo przecież "po coś" Homura ostrzegała wcześniej dziewczyny? Ogólnie - dużo powiedziano,

wokoło Homury zaczyna pojawiać się jakiś plan, a sytuacja z Soul Gemami może doprowadzić do ciekawych rzeczy.

Waiting for more.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynając oglądać najnowszy odcinek w ogóle nie przypuszczałem, że na widza spadnie taka bomba, ale po kolei, spokojnie. Walka z ostatniego odcinka skończyła się w tym, obyło się bez dalszego dewastowania okolicy i robienia sobie krzywdy, choć przyjaźń Sayaki i Madoki nieco ucierpiała. Nie, żeby zaraz miały się rzucać na siebie z nożami, ale jednak widać różnicę zdań. W ogóle aż szkoda mi patrzeć na biedną Madokę, kiedy wszystkie jej ideały zostają tak brutalnie sprowadzone do poziomu gruntu. "Ale pogadajmy z nią, na pewno uda się zaprzyjaźnić!"... Zwyczajnie za dobra dziewczyna na te realia :D Momentami to się robiła aż delikatnie irytujące, kiedy tak nie przyjmowała do wiadomości, że ludzie mogą być po prostu źli. Sayaka natomiast rzeczywiście działa zbyt pochopnie i prawie na pewno stanie się z nią coś złego. Nie mówię już o tym, że zginie zabita przez wiedźmę albo inną Puella Magi, ale zwyczajnie upór i chęć sprawiedliwości mogą urosnąć do niebezpiecznych rozmiarów i ostatecznie doprowadzić do jakiegoś upadku, niczym Jedi w Sitha ;] Ruda panienka, która w openingu trzyma w zębach niezidentyfikowany gumowy obiekt nie nadaje się na tego drugiego, bo ona nie ma jakiejś większej filozofii za tym co robi. Jest po prostu zła, pozbawiona moralności, zahamowań i empatii. Jak usłyszałem jej porady matrymonialne ("połam mu nogi i ręce, a będzie twój") to normalnie nie wiedziałem co myśleć o_O Jak z kącika złamanych serc w czasopiśmie dla yandere. Ciekawe przy tym, że zaczęła się jakoś układać z Homurą, która ma się wynieść z miasta za jakiś czas.

Dobrze jednak, że póki co jeszcze w nim jest, bo bez niej Sayaka skończyłaby wyjątkowo marnie. Właśnie, doszliśmy do wspomnianej na początku bomby. Kto by się spodziewał, że tutejsze mahou shoujo to właściwie ładniej opakowane lisze? Mają w końcu własne filakteria. W zasadzie to sama nazwa

Soul Gem na to wskazuje i można się był tego domyślać, ale jednak było to zaskoczeniem

. Ciekawe, co teraz bohaterki z tym fantem zrobią.

Walpurgis(?) Night

Noc taką miał okazję zobaczyć Faust z dzieła Goethego ;] To czas, kiedy zbierają się czarownice i złe duchy, więc można się spodziewać, że Puella Magi mają wtedy ręce pełne roboty. A jak już o Wiedźmach mowa, to po przyjrzeniu się Grief Seed oraz Soul Gem można zauważyć pewne podobieństwo, do tego doładowanie polega na "oczyszczeniu" klejnotu. Jeśli to mroczne coś, co wylatuje z Soul Gem może ożywić pokonaną wcześniej Wiedźmę, to nagle teorie o ich pochodzeniu jako upadłych Puella Magi robią się jakoś bardziej prawdopodobne. Zwróćcie też uwagę, że korzystanie z magii w jakiś sposób splamia daną osobę.

"Madoka, właśnie wyrzuciłaś swoją najlepszą przyjaciółkę"

Jakby Kyubey nie był już dostatecznie obcy i niepokojący, to teraz doszło jeszcze

pewne niezrozumienie ludzkiej natury, kiedy dziwił się, dlaczego ludzie są tak przywiązani do tego, gdzie rezyduje ich dusza

.

Aiden na początku usiłował namówić mnie na obejrzenie tego anime, pokazał mi OP/

Szkoda, że jeszcze wtedy pełnoprawnego endingu nie było, od niego bym wtedy zaczął :cheesy: A Madoka to na tyle dobra rzecz, że warto ją wciskać ludziom promować przy okazji jakichś dysput.

Od razu skojarzył mi się z czymś

Słucham, słucham, oglądam, słucham, rumbarumba... po prostu świetne, zarówno wizualnie jak i muzycznie. Muszę się w końcu zabrać za SZS, jak tylko się zrobi troszkę wolnego czasu.

Nie przypominam sobie, by ktoś o tym tu pisał, ale to graffiti na ścianie to cytat z Fausta.

Ja wspominałem wskazując przy okazji podobieństwo sytuacji Madoki i Fausta. Biorąc pod uwagę pewną słabość Japonii do Niemiec można chyba wnioskować, że autor scenariusza w mniejszym lub większym stopniu zainspirował się Goethem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezidentyfikowany gumowy obiekt

Jakbym na to nie patrzył, za każdym razem były to sławetne Pocky, przynajmniej w tym odcinku.

Walpurgis(?) Night

Noc taką miał okazję zobaczyć Faust z dzieła Goethego ;] To czas, kiedy zbierają się czarownice i złe duchy, więc można się spodziewać, że Puella Magi mają wtedy ręce pełne roboty.

Ja bym próbował wiązać 'uosobienie' Nocy Walpurgii z walką z samego początku pierwszego odcinka. Fioletowa Homura walczy z czymś ogromnym, wyraźnie mocniejszym niż większość Majo. Z kolei w najnowszym odcinku Kyouko zwraca uwagę, że będzie to 'trudna zdobycz'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za każdym razem były to sławetne Pocky

Mi to wyglądało na coś zupełnie innego, bo Pocky w końcu nie jest zrobione z gumy/folii i nie powiewa swobodnie na wietrze :P Przypominam, o krótkiej migawce z openingu mówię. Swoją drogą ta scena z "chcesz jednego" i zbliżeniem na opakowanie jakoś wzbudziła we mnie nieodparte wrażenie, że studio chciało tam umieścić paczkę papierosów, a nie cukierków.

Fioletowa Homura walczy z czymś ogromnym

Wspominałem już o tym ze dwa razy, są spekulacje, że to Sayaka. Pewne szczegóły na to wskazują, a jej pokazane ostatnio zachowanie daje dobre pole na stopniowy upadek czy też, jak to ujęła matka Madoki, wzrastający upór w chęci pozostania po tej "dobrej" stronie. Zwieńczeniem tego mogłaby być scena, kiedy w walce nie chce się poddać i do reszty wyczerpuje swoje moce, a jej Soul Gem zamienia się w Grief Seed. Najlepiej na oczach Madoki, która

i tak już musiała przejść przez naprawdę okropny szok po tym, jak Kyubey uświadomił jej, co zrobiła

:trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspominałem już o tym ze dwa razy, są spekulacje, że to Sayaka.

Jestem tego doskonale świadom, podobnie jak faktu, że to tylko spekulacje. Nawet jeśli są to najpopularniejsze spekulacje z nieznanego mi powodu (cholera jedna wie, dlaczego internet potrafi sobie upodobać to a nie tamto), nie zmienia to faktu, że są spekulacjami. Podobnie też jak i moje słowa. Ja tylko rzuciłem kolejną możliwość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to jest zwyczajnie bardziej przekonująca możliwość, niż personifikacja Nocy Walpurgii. Zresztą to ogółem brzmiało w tamtej rozmowie jak jakiś czas, a nie wróg, który ma nadejść. Poza tym taka ewentualność dodaje nowe dramaty :P A dlaczego internet lubi bardziej jedne rzeczy, a inne mniej, to już ci nie powiem dokładnie, zwyczajnie niektóre spekulacje czy poglądy wydają się być bardziej atrakcyjne dla większej ilości osób (mnie choćby) z tego czy innego powodu. Dramatyczne przejście przyjaciela na stronę tych złych to jakby bardziej ambitny motyw, niż wyskoczenie wroga o power levelu powyżej 9000, ale w zasadzie wszystko zależy i tak od tego, jak dane motywy zostaną wykorzystane, przedstawione itd. Tropy w końcu nie są złe ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jakoś fakt, że są to

dusze dziewczyn

za bardzo nie zdziwił, w końcu już wcześniej było pokazane, jak QB

wyrywa Sayace duszę.

. Dużo większym szokiem było to, że wszystko wskazywało na to,że ona naprawdę umarła

(zabili ją?JUŻ?!)

. No i jeszcze stwierdzenie QB, że

" wcale nie rozumie, dlaczego ludzie tak przejmują się tym, gdzie znajdują się ich dusze."

. Pytanie - gdzie jest ta Kyubeya? Ma ją w ogóle? Mam coraz większe wrażenie, że jest toto naprawdę nieludzkie stworzenie. Brrrrr....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wyobraźcie sobie, że w Tym Momencie odcinek się kończy :trollface: To dopiero byłaby bomba. Choć ze względu na niespodziewane wcześniejsze wydarzenia nie byłem pewien, czy Homura zdąży. W sumie rezultat wyrzucenia Soul Gemu można było przewidzieć, ale kto się nad tym zastanawiał? I kto by przewidział tak poważne konsekwencje? QB wyraził pewną urazę z faktu niezrozumienia tego mechanizmu, chyba po raz pierwszy w ogóle powiedział coś tak od siebie - nie wiem, czy powinienem się bardziej w to wczytywać, czy też przyjąć jako element mający na celu podbudowanie tej jednej konkretnej sceny, bez późniejszych konsekwencji.

Rada matki nosiła pozory sensu, tzn. "należy się wyszumieć za młodu", ale wyszło tragicznie i generalnie skazało ten sposób myślenia na śmieszność. Poza tym, po kolejnej już traumie, Madoka będzie musiała się znaleźć pod wielką presją, żeby zdecydować się zostać mahou shoujo i raczej nie będzie to decyzja dobrowolna, chociaż kto wie.

wyobraźcie sobie, że piszecie scenariusz do serii mahou shoujo. Wiecie, że ma ona dekonstruować gatunek

Nie wiadomo, czy akurat to za priorytet postawił sobie twórca, czy wyszło mu tak "przy okazji" (albo psikus reżysera :trollface: ). Natomiast jeśli Madoka ma nie zostać mahou shoujo, to nie wiem, jakie będzie zakończenie serii, co ją podkreśli. Ostatecznie może być tak: w chwili największego zagrożenia, w końcowych scenach ostatniego epa, Madoka jednak się decyduje i wykorzystując swój olbrzymi potencjał odwraca wszystko, co było złe, na dobre.

Napis: "50 lat później" - Madoka nadal jest taka sama, walczy ze złem, niszczy potwory, co wieczór wraca pod rodzinny dom, teraz już pusty i niszczejący, patrzy na niego w ciszy. THE END

:trollface:

Tyle, że to nie tylko twój dom, a jakoś nie widzę, żeby reszta miała coś przeciwko.

Czuję się osobą odpowiedzialną za zdrowie działu - rak wcześnie zdiagnozowany jest łatwiej wyleczyć, nim się rozrośnie.

I co, nie było tak źle :D

xD

Więc jest tak. Aiden na początku usiłował namówić mnie na obejrzenie tego anime, pokazał mi OP. Nie zadziałało. Wczoraj jednak Saint pokazał mi ED to tego anime.

Stara, sowiecka szkoła rekrutacji tajnych współpracowników: "mów i dawaj ludziom to, czego chcą" :trollface:

Po trzecie muzyka. Jest po prostu piękna

Tego stwierdzenia nigdy dosyć. Większość motywów muzycznych uważam za świetne, a ending to klasa sama w sobie. Podbijają wrażenia z oglądania niesamowicie, niczym w anime Fairy Tail.

"Madoka, właśnie wyrzuciłaś swoją najlepszą przyjaciółkę"

:trollface:

Gdyby ktoś nie skojarzył, to właśnie tę scenę miałem na myśli pisząc o "Tym Momencie" :trollface: Rzecz bardzo świetna, właśnie takiej "bomby" brakowało mi w zeszłotygodniowym odcinku.

Jak usłyszałem jej porady matrymonialne ("połam mu nogi i ręce, a będzie twój") to normalnie nie wiedziałem co myśleć o_O

Aż przypomniała mi się książka Stephena Kinga (i świetny film na jej podstawie) "Misery", kto zna, ten wie.

Jak z kącika złamanych serc w czasopiśmie dla yandere.

Ciekawe jaki tytuł mogłoby nosić takie czasopismo, "Stalker"? :cheesy:

Kto by się spodziewał, że tutejsze mahou shoujo to właściwie ładniej opakowane lisze? Mają w końcu własne filakteria.

itistrue.th.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek siódmy zaczynają konkretne wyjaśnienia ze strony Kyubeya (w tak zwanym międzyczasie Sayaka został oświecona co się naprawdę stało).

Jedną z podstawowych 'zalet' skrystalizowania duszy jest ochrona przed bólem. Co więcej, Kyubey ma możliwość zadawania 'rzeczywistego' bólu pokazując niebieskiej Puella Magi jak

naprawdę boli trafienie włócznią w pierś. Jego późniejsze słowa zresztą podkreślają fakt, że ten kontrakt to tak naprawdę cyrograf.

Mija OP i przechodzimy do szkoły. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że Akemi wiedziała o wszystkim. Rozumie też tok myślenia Kyubeya i naturę wymiany - 'Nawet całe życie nie jest w stanie kupić cudu'. Innymi słowy, kolejne starcie ideałów z gorzką rzeczywistością.

Kyouko wydaje się odrobinę zmienić, zapraszając Sayakę na spacer i rozmowę. Przechadzka kończy się w kolejnym groteskowym (jak i zresztą całe miasto) miejscu, czymś na kształt zniszczonego kościoła. Okazuje się to być świątynią, którą nadzorował ojciec Sakury. Doszedł do wniosku, że trzeba dokonać zmian, wobec tego zaczął nauczać nieco... odmiennie. W zamian za to został ekskomunikowany, wraz z utratą jakiegokolwiek posłuchu. W tym momencie na scenę wszedł Kyubey, aby spełnić życzenie Kyouko - aby ludzie choć spróbowali posłuchać nauczania. Wszystko było pięknie ładnie, aż do momentu, w którym ojciec przekonał się o sekrecie i zrugał córkę, po czym się załamał, co skończyło się śmiercią reszty rodziny. Stąd przekonanie czerwonowłosej, że moc jest tylko dla niej - jakiekolwiek inne jej użycie kończy się źle. Przy okazji zostaje wytłumaczone, skąd u niej taka obsesja na punkcie jedzenia. Cała sytuacja poprawiająca nieco obraz Kyouko nie kończy się z użyciem Power of Friendship, może nawet i lepiej.

Dnia następnego dziewczęta widzą w drodze do szkoły wracającego Kamijou. Niedługo później Hitomi mówi Sayace, że jest zakochana w nim i podejrzewa niebieską o to samo. Jako przyjaciółka, daje Sayace jeden dzień na wyklarowanie swoich uczuć wobec chłopaka. Sytuacja zaczyna się robić podwójnie dziwna z dwóch oczywistych względów - uratowania Hitomi oraz Kyousuke. No i jest jeszcze kwestia sztucznego ciała...

Podczas walki z wiedźmą niebieska nie jest zbyt efektywna, co widać choćby po tym, że zamiast przeć na pełnym gazie w stronę przeciwnika zatrzymuje się, aby zwalczyć głowy. Co się okazuje? Poszła za radą Kyubeya i zostawiła Soul Gem kawałek dalej. Dzięki temu nie czuje bólu, choć jej reakcje są wolniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

homerun1.th.jpg


Kolejny odcinek - kolejne informacje. Oprócz zauważalnego dopełnienia wątku z poprzedniego epa(

vel konsekwencje dusza=Soul Gem

), poruszono również przeszłość KafukiKyouko. Spodziewałem się czegoś z jedzeniem,

ale dodano do tego jeszcze kwestię rodziny dziewczyny. Tłumaczy to poniekąd dlaczego Sakura, tak a nie inaczej odnosi się do życzenia Miki i przywiązania do chłopaka. No i ów flashback wskazuje na równie niszczycielskie działanie mahou shoujo, co wiedźm - zresztą

styl całej sceny, oraz zakończenie całej sprawy ojca Sakury, mocno to podkreśla. Kyouko pokazuje więc ogólnie swoją lepszą stronę tym razem, i podczas rozmowy, jak i w działaniu podczas krótkiego wejścia na koniec.

Madoka dalej sobie bytuje gdzieś po boku - i ponownie podczas rozmowy z Homurą, padają podobne słowa co zwykle.

Ruch jednak, lekko niespodziewanie, podjęła Hitomi, która stwierdziła że kocha Kamijou. I jak rasowa przyjaciółka powiedziała to Sayace, nie zdając sobie sprawy jak mocno ją strollowała

:trollface:. Widocznie dobija to dziewczynę, która najpierw wyżala się Madoce(która dalej towarzyszy koleżance), a później wpada w początkową fazę "insanity mode". Czyli kolejne potwierdzenie na teorię "Sayaka=witch", ewentualnie zapowiedź bliskiej śmierci dziewczyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ho ho, Kyubey pokazał na co go stać. W zasadzie Sayace nic się nie stało, ale pokazy typu "tak właśnie boli przebicie włócznią" to chyba sami wiecie...

Przy okazji okazało się, że dusze może nie tylko wyrywać z ciał i je "krystalizować", czy też zamykać w nowych pojemnikach, ale również wpływać na nie w inny sposób. Kolejny powód mówiący za tym, aby Puella Magi trzymały swoje Soul Gem przy sobie.

A co poza tym w odcinku? Dwie ważne rzeczy. Po pierwsze Kyouko pokazuje swoją nieco przyjemniejszą stronę i urządza sobie pogawędkę z Sayaką. Wyjaśnia się, dlaczego ciągle coś je i tak szanuje jedzenie, dlaczego nie chce używać swojej magii dla innych i co ją spotkało w przeszłości. Smutna historia, nie powiem, do tego pokazana w ciekawy sposób. Miło, że panna Sakura nie okazała się być aż tak jednowymiarowa i zdobyła się na jakąś szczerą rozmowę, choć Sayaka uznała, że i tak będzie robić po swojemu. Żeby nie było za szczęśliwie, to pojawia się druga ważna rzecz, czyli późniejsze wyznanie Hitomi wprowadzające trochę zamieszania. Tak sobie myślę, że istnieje pewne małe prawdopodobieństwo, iż ona też dostanie propozycję od Kyubeya. Ma teraz coś, czego mogłaby sobie życzyć. Poza tym dobrze, że

przynajmniej była szczera i uczciwa względem przyjaciółki, nawet jeśli przy okazji ją strollowała

:P

Sama końcówka pokazuje natomiast, że Sayaka wzięła sobie choć jedną radę Kyubeya do serca i nauczyła się nie odczuwać bólu. Lubię taki motyw wariackiej walki z szalonym uśmiechem na ustach, więc plusy za to, nawet pomimo tego, że zapewne zwiastuje to zbliżające się poważne kłopoty dla niebieskiej Puella Magi. No chyba, że to tylko taka chwilowa fiksacja. Aha, jeszcze tylko tak zwrócę uwagę, że póki co Madoka jako taka została zepchnięta nieco na drugi plan. Pewnie po to, żeby lepiej pokazać upadek/śmierć Sayaki :lol2:

zostawiła Soul Gem kawałek dalej

Nie zostawiła, bo stanowi on część ich stroju. Mami miała go we włosach, Sayaka przy pasie.

Raczej skupiła się i osłabiła nieco połączenie pomiędzy SG, a ciałem.

chyba po raz pierwszy w ogóle powiedział coś tak od siebie

Racja, przez większość czasu tylko się przysłuchuje. Kto wie, co się dzieje w tej jego futrzastej głowie, jakie niecne plany knuje w ciszy :chytry:

Nie wiadomo, czy akurat to za priorytet postawił sobie twórca

Priorytet może i nie, ale raczej na pewno było to jednym z celów. Jak się robi mroczne mahou shoujo, to ciężko czegoś nie dekonstruować.

rak wcześnie zdiagnozowany jest łatwiej wyleczyć, nim się rozrośnie.

Jasne, ale tak jak mówiłem, jakoś nie widziałem, żeby ktokolwiek inny narzekał. Jeśli coś nie łamie regulaminu, nikomu nie przeszkadza, ale tobie się nie podoba, to tego zakażesz? Nie uważam TV Tropes za wyrocznię, stronę tę robią tylko ludzie i nie przyjmuję co poważniejszych informacji tylko na wiarę bez wcześniejszego sprawdzenia (to samo należy w sumie robić przy Wikipedii i dowolnym innym źródle tworzonym przez internautów), ale jednak dałoby się tutaj wyskakiwać z dużo gorszymi rzeczami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Du du du DUH.

Widzimy koniec walki z wiedźmą z poprzedniego odcinka i to, że Sayaka oddaje Grief Seed Kyoko, poniważ nie chce być nic jej winna...

Jak się potem okazuje, jest to błąd. Bardzo duży błąd.

Ponieważ widać, że walka bardzo ją wymęczyła Madoka decyduje się, ze odprowadzi Sayakę do domu. W ktorejś chwili siadają na ławce i zaczynają rozmawiać.Madoka chce pomóc Sayace, ale ta odrzuca jej pomoc, ponieważ uważa, żę nie ma już dla niej żadnego zbawienia. Ucieka...

Następnie widzimy Homurę i Kyoko w mieszkaniu tej pierwszej. Trzeba przyjrzeć, że jest to naprawdę osobliwe miejsce, przypominające według mnie "osłony" wiedź - w powietrzy latają portrety, ściany są dziwnie białe, w górze wiszą kółka zębate... Rozmawiają o Walpurgisnacht kiedy w pokoju nagle pojawia sie QB. Mówi im o Sayace i robi jakieś aluzje do tożsamomości Homury.

Madoka dowiaduje się, że Sayaka nie wróciła do domu, więc idzie ją szukać. W międzyczasie zielonowłosa wyjawia wreszcie swoje uczucia Kyousuke. Widzimy, jak Sayaka to obserwuje...Postanawia wyładować swoją wściekłość na chowańcach, jeszcze bardziej wyczerpując swoją magiczną moc. Pojawia się Homura, oferująć jej Grief seed -Sayaka znowu odmawia współpracy, twierdząc, że Homura kłamie - nie chce jej uratować, tylko jak zwykle chodzi jej o coś innego. Czarnowłosa przyznaje jej racji - tak, chodzi jej tylko o to, by oszczędzić Madoce cierpieć... więc zabije Sayakę, by Madoka nie musiała patrzeć na jej upadek. Na szczęście powstrzymuje ją Kyoko, pozwalając S. uc- to znaczy odpełznąć. Na więcej nie ma ona siły. Homura uwalnia się za pomocą....granatu?!

W tym czasie Sayaka siedzi w jakimś metrze. Wszystko dookoła jest czarno- białe, jedynymi osobami w przedziale poza nią jest para chłopaków rozmawiających o tym, jak to kobiet nie należy traktować z szacunkiem. Sayakę to widocznie wścieka, podchodzi do nich, pyta o tą kobietę, zaczyna głośno zastanawiać się nad tym, czy o takich ludzi walczyła...A potem dzieje się z nią...coś...

Przenosimy się do Madoki, która rozmawia z QB.Zwierzak opowiada jej o tym, jaką dziewczyna ma wielką moc, jak mogłaby zostać nawet boginią, robić rzeczy, których nawet on sam nie może zrobić. Daje też do zrozumienia, że Madoka mogła by w ten sposób przywrócić Sayakę do normalnego życia... To wystarczy, by Madoka zaczęła wypowiadać życzenie zostania Magical Girl gdy....

Czas się zatrzymuje i ciała Kyubee przeszywa grad kul. Wheeee!

. Pojawia się Homura, która znowu zaczyna robić Madoce wyrzuty, że ta nie słucha jej rad.... A potem zupełnie się załamuje. Wygląda na to, że bardzo zależy jej na Madoce. Ta ignoruje to, mówiąc, że musi iść szukać Sayaki...

A potem pojawia się

kolejny QB, zjada ciało swojej poprzedniej "wersji", a potem wyjawia, że wie, że Homura jest z innej linii czasowej. Ta mu nie zaprzecza i odpowiada, że wie co on ma zamiar zrobić i nie pozwoli mu wykorzystać Madoki...i nazywa go "Incubatorem".

Widzimy znowu Sayakę, jak siedzi z pustymi oczami gdzieś na peronie. Przysiada się do niej Kyoko, zagaduje... Sayaka zaczyna opowiadać o tym, że ruda miała rację, że każde szczęście musi wyrównać jakaś rozpacz... Wyciąga swój sczerniały Soul Gem, zaczyna płakać...

I zamienia się w wiedźmę. Jak to chwilę potem ładnie podsumowuje QB... "Skoro w tym kraju młode kobiety nazywa się shou

jo, to dla młodych majo naprawdę dobrą nazwą jest mahou shoujo...

Potwiedziło się parę rzeczy, które podejrzewałam. Mahou shoujo stają się z czasem wiedźmami, QB to diabeł wcielony... Spodziewałam się tego wszystkiego, ale i tak muszę przyznać, że mnie zaskoczyli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groooan... Dobra po nowym odcinku żałuję że wcześniej nie pisałęm na forum, żeby teraz móc stwierdzić "I knew it". Problem? "Rewelacje" nowego odcinka były tak mocno foreshadow'owane, że w sumie nie były rewelacjami. Wszystko było oczywiste aż do bólu i powiem szczerze - spodziewałem się, ba, liczyłem, że twórcy wymyślą coś bardziej zaskakującego.

Tymczasem QB to po prostu lokalny diabeł (cytaty z Fausta w którymś z pierwszych odcinków, anyone?), którego jedynym celem jest zmienianie małych dziewczynek w wiedźmy. A potem napuszczanie innych małych dziewczynek na te pierwsze. W sumie to tak się zastanawiam jaki jest w tym sens... chyba że jego jedynym pożywieniem są wyczerpane grief seedy, wtedy cała procedura miałaby sens... I zanosi się, że tak właśnie jest.

To, że Madoka Magica jest dekonstrukcją było dość oczywiste od początku (a pewne od trzeciego odcinka), ale dlaczego zrobili to w tak... prosty?... prymitywny?... sposób?

A przy okazji, fakt , że Homura jest z przyszłości był dla mnie dość oczywisty od pierwszego odcinka. Jako stary wyjadacz DW, który nie takie rzeczy widział, przedstawię teraz moją małą teorię:

Na początek rzeczy, na które liczyłem przed nowym odcinkiem. Sen z samego początku animca nie był snem, tylko przyszłością, w której Homura dostaje baty od tego czegoś co ma wkrótce przybyć (stąd w ostatnim odcinku jej ZBYT szczegółowa wiedza o big badzie).

Dowód numer jeden - spójrzmy na wymianę zdań między Madoką i QB (z pamięci):

"So this outcome can still be prevented?"

"Yes, just make a contract with me."

Dowód numer dwa - opening i transformation sequence, gdzie młodsza Madoka jest zmieniana przez starszą Madokę...

Moja teoria do wczoraj - Madoka już się zakontraktowała z QB, w przyszłości, wypowiadając życzenie "cofnięcia biegu wydarzeń", lub (na co wskazują nowe informacje) "wysłania Homury w przeszłość aby ta mogła lepiej się przygotować i zapobiec trageii". Stąd jedynym życzeniem jakie ma Madoka jest "zostać Magical Girl" - bo technicznie już jest, kontrakt został zawarty, ale Timey Wimey Ball blokuje jej moce. Ta teoria jednak zakładała, że QB nie jest zły (by nie powiedzieć ZUY), tylko po prostu Obcy - w tym sensie, że jego mentalność i filozofia jest tak różna od naszej, że on nie umie pojąć naszej, a my jego. Tym samym pojęcia dobra i zła go nie dotyczą, albo działa on według własnego pojęcia dobra na bazie cel uświęca środki. Czy to nie byłoby dużo lepsze niż soul eating eldricht abomination? A przynajmniej bardziej niespodziewane? Wtedy Madoka mogłaby ostatecznie odblokować swoje moce ponawiając kontrakt i poczuć bolesne konsekwencje i na koniec otrzymać good albo choć bittersweet ending. Niestety nowy odcinek raczej zaprzepaścił szanse na takie rozwiązanie (choć wciąż mam cichą nadzieję, że jest tam gdzieś trzecie dno i QB naprawdę robi coś dobrego, a nie bawi się w farmera...) Jednak teoria życzenia zmieniającego czas nadal jest w mocy (taak, wiem że nowy odcinek delikatnie sugeruje, że to osobiste możliwości Homury, ale kto wie...), co więcej w ciekawy sposób łączy się z "potencjałem" naszej heroiny. Otóż wyobraźcie sobie stable time loop, w której Madoka za każdym razem wypowiada życzenie cofnięcia czasu i za każdym razem "zdobywając" nowe moce... które nakładają się na już posiadane dzięki poprzedniemu kontraktowi, w przyszłości (już wam mózg wypłynął uszami, czy mam kontynuować?) Wtedy z każdym kolejnym obrotem pętli Madoka robi się coraz potężniejsza =)

Dobra tyle na razie, żebym za kilka tygodni mógł napisać "told ya" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zdołałem nic napisać o poprzednim epizodzie, ponieważ byłem bardzo zajęty

graniem w Wind Waker

. Nie znaczy to, że mi się nie podobał - jasne, ostatnie epizody jednak nie sięgają poziomu pierwszych, które zawierały silny element zaskoczenia, ale nie znaczy to, że jest jakoś źle. Wydarzenia z siódmego i ósmego epizodu zresztą łączą się ze sobą dość ściśle, podejrzewam, że podobnie będzie z dziewiątym. Kyoko opowiedziała swoją historię, która według mnie dobrze wyjaśniła zachowanie tej postaci, zresztą bardzo podobał mi się "wycinankowy" sposób jej przedstawienia. Sam motyw "nauczania", "zgromadzenia" i generalnie te kościelne sprawy były według mnie przedstawione jako dosyć naiwne, ale nie ma sensu się czepiać. Druga połowa epizodu siódmego to dalsza wyprawa Sayaki poza granicę "wkraczasz na terytorium yandere". Podczas walki na końcu epizodu chyba nikt nie miał wątpliwości, dokąd to wszystko doprowadzi.

Epizod ósmy miał bombę w postaci

podziurawienia QB

, aż zacytowałem na głos niesławne "co sie stao ??". Wrażenie to zostało tylko spotęgowane przez fakt, że potem

QB pożarł swoje zwłoki

. Wiedziałem, że ten stwór jest creepy, ale to już było trochę za dużo na jeden raz. Sajakaczan

zmieniła się w wiedźmę, co było raczej do przewidzenia

, zastanawia mnie, co zrobi Kyoko - wcześniej nawiązała się między nią a Sayaką jakaś drobna więź, trudno przewidzieć, co wydarzy się teraz. Choć

Sayaka najprawdopodobniej zginie marnie, chyba zresztą już zginęła

. Ale show lubi zaskakiwać. Sama Madoka raczej pozostaje poza centrum wydarzeń, postacie głównie mówią, że wszystko toczy się wokół niej, ale na razie tak nie jest. Dość niespodziewanie wyskoczyła w tym epie z emocjami Homura,

domysły są takie, że to zapomniane rodzeństwo, albo nawet sama Madoka z innego wymiaru/czasu, która chce powstrzymać nieszczęśliwe zdarzenia

. Coś w tym na pewno jest, wcześniej uważałem, że Homura po prostu chce generalnie przestrzegać dziewczęta przed wstąpieniem na złą drogę, tutaj bardzo wyraźnie pokazano, że chodzi o

samą Madokę

. Jak to się ma do ostatniego oświadczenia QB - czekam z niecierpliwością.

Jeśli coś nie łamie regulaminu, nikomu nie przeszkadza, ale tobie się nie podoba, to tego zakażesz?

Nie histeryzuj. Przykład "Eragona" nauczył mnie, że lepiej od razu wyraźnie zaznaczyć, co jest dobre, a co nie. Widziałem w necie sytuacje, gdy ludzie rozmawiali posługując się głównie nazwami trope'ów, opis czegokolwiek stanowiła ich lista, udająca wypowiedź. Bliską temu chorobę widać w rekomendacjach na MAL, gdzie ludzie zamiast faktycznie polecać "jeśli lubisz to, to możesz polubić tamto, ponieważ...", bawią się w tropienie podobnych elementów, kompletnie odbiegając od rekomendowania.

Rozmawiają o Walpurgisnacht kiedy w pokoju nagle pojawia sie QB. Mówi im o Sayace i robi jakieś aluzje do tożsamomości Homury.

No właśnie, cała ta scena była raczej dziwna i pozostaje w tej kwestii jeszcze trochę do wyjaśnienia. W każdym razie Sayaka, a tym bardziej Madoka to newbies i nie mają do dyspozycji takiego fajnego pokoju :trollface: Noc Walpurgii szykuje się na moment kulminacyjny serii.

po nowym odcinku żałuję że wcześniej nie pisałęm na forum, żeby teraz móc stwierdzić "I knew it"

Przepadła ci okazja do zdobycia mnóstwa punktów reputacji i zaimponowania samicom :trollface:

tak się zastanawiam jaki jest w tym sens

Sam sobie udzieliłeś odpowiedzi na to pytanie, jak sądzę. Nawet jeśli chodzi o coś innego, to QB musi mieć z tego jakąś korzyść, ewentualnie ktoś, dla kogo on pracuje.

ale dlaczego zrobili to w tak... prosty?... prymitywny?... sposób?

Nie wiem za bardzo, czego oczekiwałeś. Seria cały czas się rozwija i jeszcze 1/3 przed nami, więc trudno o definitywną ocenę, a co dopiero o konfrontowanie z nią własnych oczekiwań. Twoje teorie raczej odbiegają od tego, o czym do tej pory było show, czyli o ukazywaniu emocji będących przeciwieństwem tych, które towarzyszą bohaterkom typowych magical girl shows. Równie dobrze do samego końca może nie być jednoznacznego wyjaśnienia niektórych wątków, ponieważ - jak na razie - show kładzie największy nacisk na inne aspekty, między innymi wizualny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, to jeszcze tylko cztery odcinki... no, w zasadzie biorąc pod uwagę długość serii, to wcale nie tak mało, ale w zasadzie tylko świadczy o jej długości ;] Trudno, grunt, że już teraz zaserwowano odsłanianie części tajemnic. Rewelacje typu

"Homura jest z innego czasu" czy "Kyubey przykłada uszy (no bo przecież nie ręce) do tworzenia Wiedźm" albo "Sayaka zamienia się w Wiedźmę"

spokojnie można by było zostawić do odcinka przedostatniego budując napięcie przed finałem, zresztą po poście P_aula widać, że ludzie już teraz oceniają historię jakby się skończyła :P Co prawda większość z tego została już przewidziana jakiś czas temu i zamiast wielkiego WUT jest tylko "a więc jednak", ale mi to szczerze mówiąc niespecjalnie przeszkadza. Jasne, chciałoby się jakiegoś totalnego zaskoczenia, ale czy ktoś teraz powie, że historia jest zła lub nieprzemyślana? Do tego zostały te trzy odcinki i po cichu liczę na to, że scenarzysta ma w zanadrzu jeszcze jakąś bombę, coś, co postawi obecną sytuację w zupełnie innym świetle, a teraz świadomie ustawia rozmaitych spekulantów i zwykłych widzów by osiągnąć lepszy efekt :D W zasadzie nie wiadomo

po co Kyubey robi to co robi, a nazwa Incubator sugeruje chyba, że on tych Grief Seed nie zjada... albo odnosi się do Puella Magi i inkubowania ich do stanu dorosłego, czyli Wiedźmy. Homura również nie odkryła wszystkich kart.

Ogółem jeszcze trochę przed nami i możliwe, że się zawiodę, ale cóż, mówi się trudno.

te kościelne sprawy były według mnie przedstawione jako dosyć naiwne

A dlaczego, jeśli można wiedzieć? Mi to wyglądało na dość wiarygodne, tzn. idealistyczny ksiądz, który lepiej od Watykanu wie co jest napisane w Biblii, ekskomunika i wynikający z niej ostracyzm, potem załamanie nerwowe.

bombę w postaci

podziurawienia QB

Tego to się raczej nikt nie spodziewał :lol2: Jasne, potem

wrócił i ze smakiem zjadł własne truchło, co nawiasem mówiąc też był dobre, ale jednak efekt był.

Przy okazji Homura miała okazję żeby trochę się uzewnętrznić, ale nie było mi jej szkoda. Do tej pory nie zrobiła nic, żebym zapałał do niej jakąś sympatią i może w większości sytuacji ma rację, a cel szczytny (na pewno? w zasadzie to dlaczego Madoka ma nie zostawać mahou shoujo? bo Kyubey tak chce?), ale jednak dystans pozostaje.

Sajakaczan

zmieniła się w wiedźmę

A tej już mi szkoda ;_; Jakoś lubiłem tę postać, a od jakiegoś czasu nie było wątpliwości, że ten moment się zbliża i chyba tylko szybko wizyta u dobrego terapeuty ją uratuje. Na ratunek po tym jak do transformacji już doszło raczej nie ma co liczyć, ale może Madoka i Kyoko coś wymyślą. Technicznie rzecz biorąc Sayaka w końcu ciągle żyje, "nieco" się tylko zmieniła i nie potrzebuje już zwykłego ciała, martwego w dodatku.

Nie histeryzuj.

Przecież ja nie histeryzuję, a tylko staram się postawić cię w złym świetle tego typu zabiegami. Cóż, nie wyszło :sad: Sądzę jednak, że chyba nie zrozumiałeś do końca idei TVT i ogółem jak dla mnie się czepiasz. Jakoś nikt inny problemów nie ma, a jak ma, to najwyraźniej zatrzymuje je dla siebie. Temat o Eragonie to co innego, tam z tego mi wiadomo (nie zaglądałem, bo raczej nie ma po co) ścierają się fanatyczni przeciwnicy z czcicielami. Rekomendacji na MAL-u nie przeglądam i nie będę się o nich wypowiadał. Dyskusji polegających na przerzucaniu się linkami, które mają posłużyć za argumentację jeszcze tu nie było z tego co się orientuję. Choćby przy wspominaniu pierwszy raz o dekonstrukcji link podałem tak, żeby był i sam napisałem z grubsza o co chodzi i dlaczego to tutaj pasuje. Twoje osądy wydają mi się zwyczajnie uprzedzone.

nie mają do dyspozycji takiego fajnego pokoju

Podczas sceny z tym pokojem widać było na kartach w tle rysunki jakieś humanoidalnej istoty podobnej do magical girl i ogółem znowu trochę informacji przekazano w tle. Do tego tym razem o Nocy mówiono raczej jak o kimś, a nie czasie. Rzeczywiście oznacza to chyba więc pojawienie się jakiegoś dużego zagrożenia, ciekawe tylko, jak się to splecie z resztą wydarzeń.

Przepadła ci okazja do zdobycia mnóstwa punktów reputacji i zaimponowania samicom

Na trolling (tani w dodatku) znalazłby się paragraf :nonono:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja na dziś:

Czy QB jest kosmitą?

Argumenty za:

- sam tak powiedział

- jego argumenty, dlaczego to robią mają "sens in the context"

- wolę takie wyjaśnienie jego motywów niż "evulz" i jedzonko

Argumenty przeciw:

- w tym samym odcinku pokazano jak bardzo manipuluje wszystkimi, więc rozmowa z Madoką mogła być jednym wielkim kłamstwem

- twórcy wciąż mogą szykować wielką bombę w postaci jego prawdziwych intencji... that would be nice ;)

Jak ja to widzę:

Imo, wbrew temu co czytałem na innych forach i TVT QB jest niezdolny do kłamstwa. Jeśli uważnie przyjrzymy się dyskusji z rudzielcem, to nigdy nie powiedział, że uratowanie Sayaki jest możliwe. Przeciwnie, dość wyraźnie mówi że "nigdy coś takiego się nie zdarzyło", "nie zna żadnego sposobu na odwrócenie procesu", "racjonalnie rzecz biorąc jest to absolutnie niemożliwe". Nie kłamał. Po prostu przez tyle lat kontaktów z ludźmi nauczył się, że pewnych rzeczy należy nie mówić, lub sformułować w odpowiedni sposób, żeby ludzie chętniej wykonywali działania, które mu pasują. Zresztą Madoce mówi, że nie rozumie czym jest "oszustwo". A co w yo tym myślicie? :D

A odnośnie mojej teorii z ostatniego posta to TVTropes zwróciło mi uwagę nas ciekawe zdanie wypowiedziane przez Homurę:

"Statystyki wskazują, że [ta super-wiedźma, nie chcę zrobić literówki] pojawi się tutaj"

Cytat za TVT:

"Ile pętli czasowych trzeba przeżyć, żeby sformułować statystyki?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu wiadomo co takiego Kyubeyowi chodzi po głowie. Oczywiście może kłamać, ale póki co załóżmy, że mówi prawdę, zresztą sam przyznał, że jego rodzaj zwyczajnie nie rozumie kłamstwa. Chyba, że w tym tez kłamał :P W każdym razie wszystko rozbija się o

uzyskiwaną z emocji energię, która ma posłużyć do zatrzymania entropii wszechświata. Dojrzewające dziewczyny to bardzo emocjonalne stworzenia, więc to na nie padł wybór. Wszystko to sprawia, że Kyubey nie wydaje się już być tak jednoznacznie złą postacią, bo jeśli patrzeć na wszystko z wyłączeniem emocji, tak jak jego rasa, to rzeczywiście ma to sens. Co prawda wytłumaczenie ma tą wadę, że zakłada, iż energia pozyskana z mahou shoujo nie podlega entropii, ale tutaj studio sprytnie postąpiło nie ujawniając dokładnych szczegółów procesu zbierania energii. W takiej sytuacji wystarczy machnąć ręką i powiedzieć, że nie znamy wszystkich prawideł rządzących wszechświatem, a bardzo zaawansowana rasa z czort wie gdzie owszem, zna ;]

Zresztą całość może się jeszcze nieco zmienić, bo tak jak mówiłem, wszystko co do tej pory ujawniono opiera się na założeniu, że Kyubey jest prawdomówny. Homura i

zabawy z czasem

ciągle muszą sobie znaleźć w tym miejsce, więc jeszcze trochę przed nami. A tak poza historią i odnośnie akcji, to podobała mi się walka z

Sayaką zamienioną w Wiedźmę, Oktavią.

Sala koncertowa skojarzyła mi się z akcją w operze w Final Fantasy 6, co jest dobrym skojarzeniem, a ostatni atak Kyouko spodobał mi się z tym całym modleniem się i całowaniem Soul Gem.

Szkoda tylko, że to koniec tych postaci

:/ Sayaka miała moją sympatię od zawsze, a nawet Kyouko po początkowej niechęci zaczęła się zachowywać jak człowiek

. To obstawiamy, że kiedy Homura umrze? I czy teraz Madoka zmuszona nadejściem Nocy Walpurgii wypowie wreszcie swoje życzenie? Jeszcze trochę i wygląda na to, że historia zatoczy koło wracając do snu z pierwszego odcinka.

that would be nice

Owszem, ale tylko jeśli te prawdziwe intencje to coś oryginalnego i ciekawego. Póki co wolę wierzyć, że mówi prawdę, jest też tak jak zauważyłeś, do tej pory ani razu nie skłamał, a co najwyzej nie mówił wszystkiego, przemilczając pewne niewygodne fragmenty. No i żadna z zainteresowanych o nic się nie pytała ;] Zresztą najwyżej zaskoczenie po wyjawieniu ewentualnej "prawdziwej prawdy" będzie większe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

homerun2.th.jpg


O dwóch poprzednich epach słów kilka z mojej strony ? były dobre, ale bez przysłowiowego powera. Może fakt potwierdzenia teorii krążących od początku serii, mocno się odbił na moim oglądaniu Madoki, ale

zakończenie wątku Sayaki i Kyoko było dość zacne, ale mocno do przewidzenia. Kyubey dalej prowadził swoje wiadome gierki(oraz wyjaśnił(?) dlaczego to robi), Homura odstawiła pewną emocjonalną scenę(która nabrała mocno na realności po 10 epie, ale o tym później).

Ogólnie te dwa odcinki były dobre, ale?

homerun7.th.jpg


?przyszedł 10 odcinek i pozamiatał moim zdaniem. Fakt jest faktem, że

podąża on kolejną teorią(i odpowiada na pytanie zacytowane przez P_aula przy ostatnim epie)

, ale z drugiej strony zaserwował bardzo mocne akcje, oraz mocno powiększyła wiedzę o Homu-homu.

- Timeline I: Czyli dość standardowe mahou shoujo, oraz sytuacja odwrotna do aktualnych wydarzeń. http://img855.imageshack.us/img855/9788/madokax9.jpg meganekko jest dziewczyną chorowitą, nie wierzącą w swoje siły oraz nie mającą przyjaciół. Przynajmniej ona tak o sobie sądzi. Powoduje to, a jakże, ściągnięcie witcha na nią, ale na szczęście pojawia się nie kto inny jak (Fully Powered-up) Mami-san, oraz wcześniej poznana przez nią Madoka?w wersji mahou shoujo. Ta wersja czasowa nie ukazuje jakiegoś wielkiego pokładu cierpienia, a sama Madoka przed śmiercią staje się epic and gar. :eyes:
- Timeline II: Homura w wersji magical girl od razu przyłącza się do ekipy, zaczyna wierzyć w swoje siły i pomaga w walce. Tutaj pierwszy raz zostaje dodany pomysł time stop+broń konwencjonalna(PS.: internet zawsze pomoże ? w dzisiejszym odcinku, jak zrobić pipebomba). W tym timeline, Akemi dowiaduje się też o prawdziwych intencjach QB. Zacny, chociaż największe zmiany dla czarnej zaczynają się w?
- Timeline III: Homu-homu, ciągle w wersji meganekko, próbuje tym razem od razu ostrzec ekipę(do której dołączyły Sayaka, wcześniej trzymająca się na uboczu, oraz Kyoko) o zamiarach Kyubee(ara). Tutaj pojawiają się też pierwsze spięcia w tej społeczności , oraz przy okazji Miki-witch(w towarzystwie multiple Hitomi). Po jej zniszczeniu(przez Homu-homu) Mami stwierdza, że lepiej się zabić niż być wiedźmą, co dość sprawnie zmniejsza ilość dziewczyn z 4 do 2. No i finałowa scena tego wymiaru czasowego ? naładowana emocjami, z tym cichym wystrzałem na zakończenie?Punkt zwrotny w tym flashbacku i najlepsza część tego odcinka moim zdaniem.
- Timeline IV: Dużo tutaj nie trzeba pisać ? Homura jest już taka jak w serii, poprzysięga sobie nie wplątywać Madoki do walki. Ostatecznie kończy się to wszystko?sceną z pierwszego odcinka, oraz jej krótkim dopełnieniem, w którym QB stwierdza, że energii ma pod dostatkiem i ludzie niech sobie sami radzą. Jak się można domyśleć Homura znowu robi back in time, rozpoczynając, znany już nam Timeline numer V.
Cały flashback pogłębił mocno wiedzę o dziewczynie, dodatkowo nabijając jej dużą ilość fanów. Madoka też pokazała swoją bardziej odważną stronę. Jej umiejętność(potwierdzony łuk), raczej zmniejsza szansę, że i ona wcześniej była wmieszana w podróże czasowe; chociaż z drugiej strony może powtórzyć los Akemi, jeśli zawiąże kontrakt z życzeniem w jej i reszcie ekipy sprawie. Oczywiście, cała zabawa z kolejnymi wersjami wydarzeń, może być tylko nakręcaniem przez QB, emocji(/energii) u Madoki.

Ogólnie jest więc ?veri gót?, czekam na następny ep z niecierpliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni odcinek był dość specyficzny. Nie chodzi mi o formę, ale fakt, że znowu potwierdzono krążące od jakiegoś czasu teorie o

pętlach czasowych

, co zrobiono to na tyle sprawnie, że, przynajmniej mi, bardzo się to podobało. Nie, to naprawdę było dobre :] Przemyślane i zazębiające się z tym, co już pokazano, a w końcu miło, kiedy wszystko wskakuje na swoje miejsce.

Obecnie oglądamy piątą powtórkę wydarzeń (You Can (Not) Advance?), które z z każdą kolejną pętlą robią się coraz mniej wesołe. Najpierw wszyscy giną jak bohaterzy pokonując wroga, potem zamieniają się w Wiedźmy, potem grożą zniszczeniem świata... Widać, jakimi chęciami wybrukowane jest piekło

:cheesy: Do tego pewne wydarzenia po prostu muszą mieć miejsce, jak choćby śmierć Madoki, czy, co za zdziwienie, Mami :trollface: Teraz można się zastanowić, jak bardzo sprawy zepsują się tym razem. Poprzednio Madoka prawdopodobnie poprosiła o moc wystarczającą do pokonania Nocy Walpurgii, dlatego była taka silna, a moc pozostała po przemianie w Wiedźmę. Obecnie Kyubey mówi, że jest niezwykle potężna, a że najpewniej nie potrafi kłamać, to można przypuszczać, że to życzenie pozostało w mocy. Ewentualnie ciągle coś ukrywa i chce tylko jak najbardziej nakręcić sprężynę, zanim ją puści i zbierze uwolnioną energię.

W ogóle większość tła się już raczej wyjaśniła i pozostało to, co ma się stać. Motywy Homury są jasne i zrozumiałe, Kyubey powiedział, do czego zmierza (no, tak to wygląda), Noc Walpurgii i

koniec obecnej linii czasowej

się zbliża. Następny odcinek to pewnie będą wydarzenia tuż przed ostatnią walką z Nocą, ewentualnie sama walka, podczas której sprawy się skomplikują (

Madoka cofa się w czasie?

) i zostaną rozwiązane dopiero w finale. Jest jeszcze możliwość, że

sen z epizodu pierwszego nie był końcówką czwartej pętli z powodu drobnych różnic w grafice (wszystko było wyraźnie jaśniejsze). Jeśli tak, to może jednak był zapowiedzią końcówki piątej.

Ewentualnie to tylko takie tam zabawy animatorów nie mające wpływu na fabułę :P Jakby nie było, to finał jest blisko, a ostatni odcinek swoją jakością podkręcił oczekiwania.

internet zawsze pomoże ? w dzisiejszym odcinku, jak zrobić pipebomba

W internecie to można nawet znaleźć skuteczne poradniki "jak włamać się do sejfu". Materiały wybuchowe natomiast nie są aż tak trudne do zrobienia, o ile tylko ma się kilka składników, w zdobyciu których zatrzymywanie czasu wydatnie pomaga.

Madoka też pokazała swoją bardziej odważną stronę.

Dobra rzecz, bo jak do tej pory głównie chlipała po kątach. Homura niby chce robić dobrze, ostatni odcinek przekonał mnie również mocno do tej postaci i uwiarygodnił wszystkie jej działania, jednak nie da się ukryć, że wszystko zepsuła.

Samolubnym życzeniem doprowadziła do powstania pętli, która z każdą kolejną powtórką doprowadza do coraz gorszych sytuacji,

a do tego powstrzymuje tę lepszą, odważniejszą stronę Madoki od rozwinięcia się. No, choć tyle ma na usprawiedliwienie, że to dla jej własnego dobra, a teraz jakoś stara się wszystko naprawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madoka26.th.jpg


Finał, czyli jak przystało na temat o Madoce, cicho jak makiem zasiał :trollface:. Sam się za tego posta od wczoraj zabierałem, z powodów różnych(Portal 2 chociażby), ale czas przerwać milczenie i ruszyć temat.
Odcinek numer 11.

Walpurgis Night. Zostaje przy okazji poruszony pobocznie wątek matki Madoki, oraz jej zmartwień co do córki. Zbytnio nie dziwi to, chociaż

kończy się tak jak zwykle ? błogosławieństwem na drogę.

Z rzeczy głównych ? QB wykonuje kolejny ruch na szachownicy, który prowadzi do postawienia Homury w sytuacji niemal bez wyjścia. Jeśli Akemi nie pokona WN ? kolejny timeback oznacza kolejne wzmocnienie Madoki i skupienie wokół niej uwagi. Co do drugiej bohaterki, futrzak również podejmuje sobie znane kroki, przedstawiając pewne porównanie, oraz historię przeszłych pokoleń wielu Puella Magi. Mimowolnie ta scena skojarzyła mi się z Panty&Stocking i flashbackiem Garterbelta. Dziewoja jeszcze się nie poddaje paskudnemu spamowi futrzaka, ale postanawia odwiedzić Homura. Ta oznajmia, że sobie poradzi?i wyznaje, że nie należy do ?tego czasu?. Przy okazji się rozpłakuje na ramieniu tytułowej postaci(deathflag detected!). Nadchodzi jednak długo wyczekiwana wiedźma z całym swoim orszakiem i Homuhomu staje do walki. Mimo wszelakich starań(Unlimited Rocketlawnchair Works, Demopan, Flying Cars and other things ? Dat Fight) oraz widowiskowości wszystkich sposobów, których się chwytała, dziewoja ponownie nie radzi sobie z WN. I tutaj wychodzi efekt, tego co QB nagadał dziewoi wcześniej ? tym razem zamiast ?back in time?, Homuhomu się poddaje losowi i jest bliska stania się kolejną wiedźmą?gdyby nie wiadoma osoba.
Ostatni odcinek. Lekko krócej.

W skrócie: moja twarz po tym epie poszła w pełny

wideface. Bardzo zacna sekwencja od początku odcinka(GINGA MAHOU BISHOUJO), wewnętrzne(lub bardziej ? in closed space) rozterki jednej z bohaterek, zapewnienia drugiej, oraz ostateczne pozytywne(chociaż nie happy) zakończenie z naprostowaniem emocji i psychiki jednej z postaci. Reszta też miała jakiś udział(w tym domniemana mahou shoujo = WN). Ogólnie veri gut, niczym przy pewnej grze, która w tym tygodniu wylazła.


Podsumowując ? Madoka dostała u mnie dychę i wleciała na favy. Miałem pełny enjoy z tego tytułu i mimo kilku rys, moim zdaniem tytuł ten zasłużył na taką ocenę. Przez fabułę, shaftyzm, muzykę, animację(well ?Being meguca is suffering?), teorie wysuwane na wiadomym imageboardzie(który przy okazji dostał nową pożywkę, ze względu na ostatni ep i datę jego wydania), oczekiwanie na kolejne odcinki, bohaterki(homuhomu)...całokształt ogólnie. I to by było na tyle...dziękuje, dobranoc.

Ps.: Z innych rzeczy parafialnych - wkrótce powinien pojawić się pierwszy chap Oriko. Ciekawe, czy znowu będzie podobnie jak z drugim pobocznym tytułem mangowym :|.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo pisać. Po prostu arcydzieło i wyciskacz łez.

Widziałem kilka set anime, a wyciskaczy łez (według moich kryteriów) tylko kilkanaście. Madoka jest bez wątpienia jednym z nich.

Co prawda oprawa graficzna (szczególnie te wymiary, wiedźmy) początkowo mnie zniechęcała do anime, ale po jakimś czasie można się przyzwyczaić i zwraca się uwagę na coś innego.

Zobaczcie początek 9 odcinka i jakby nawiązanie do Bokurano.

Anime wyjątkowo oryginalne. Owszem z bardziej delikatnych magical girl to arcydziełem będzie Nanoha.

Jednak Madoka to perfect w tym gatunku więc 10/10. Szkoda tylko, że takie bardzo smutne łącznie z

12 odcinkiem, który był BAD END.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby rok temu powiedziano mi, że z niecierpliwością będę czekał na kolejne odcinki opowieści o ?obrończyniach wszystkiego, co różowe i puchate?, prawdopodobnie zaśmiałbym się donośnie i poszedł w swoją stronę. Jednak, gdy przeczytałem zapowiedź, coś mnie tknęło, a dokładnie ostatnie zdanie: ?Należy spodziewać się wszystkiego.?.

Pierwsze dwa odcinki były całkiem ciekawe. Jaskrawe kolory, różowiutki opening. Pierwsza myśl: typowe mahou shoujo*. Na szczęście kilka scen skutecznie odwodziło mnie od tego przekonania, co bardzo przypadło mi do gustu. Naprawdę nie wiem, czyj umysł był w stanie wymyślić świat wiedźmy wyglądający jak kolaż dziecka przyprawiony sporą dawką psychodeli (Siostra miała przyjemność (?) oglądać kolaże wykonane przez pierwszoklasistów. Stwierdziła, że można by je spokojnie wrzucić w charakterze następnej czarownicy o_O ). A do tego dochodzi jeszcze walka nad ruinami miasta oraz świetna scena z muszkietami. Żyć, nie umierać! :] Trzeci odcinek tylko zwiększył moje zainteresowanie i sprawił niemałe zaskoczenie. A to jeszcze nie ósmy odcinek, tak więc dalej może być jeszcze lepiej. Od tamtej pory następne odcinki chłonąłem jak gąbka. Odżałować jednak nie mogę tego, że zacząłem przeglądać spekulacje i tak zamiast ?Co??, miałem ochotę powiedzieć jedynie ?A więc to prawda.?. Gdyby nie mój błąd, MSMM jeszcze lepiej zapisałoby się w mojej pamięci. Pochwalić muszę jeszcze walkę

Sayaka vs Elsa Maria

. Utrzymana w stylu teatrzyku cieni i dopasowaną muzyką dała świetny efekt. Na niemniejszą pochwałę zasługuje jeszcze

bitwa z 11 epa

.

Palmę pierwszeństwa wśród postaci niesie według mnie Kyubey. Futrzak z paraliżem mięśni twarzy ? jak tu go nie uwielbiać? :D Dochodzi jeszcze fakt, że

wkręca nieświadome dziewczyny do świata magii, gdzie mają skończyć jako wcielenia rozpaczy, a następnie jako kosmiczne paliwo, daje pokaz pt. ?Ból po przebiciu włócznią? oraz "Właśnie wyrzuciłaś swoją przyjaciółkę (?????)". Jest to jeden z ciekawszych złych (Ale czy on na pewno jest zły?), jakich widziałem.

Tuż za nim drepcze Sayaka, która jest

najtragiczniejszą postacią w serii. Bohaterski wzlot, zderzenie z rzeczywistością, bolesny upadek. Aż szkoda mi jej było, gdy zmieniła się w wiedźmę T-T

Zdarzało się, że postaci trochę zgrzytały (Homuhomu 11 palców? :trollface:), ale w animacji nie byłem w stanie dostrzec żadnych ubytków. Za to muzyka była doskonała, a przede wszystkim ending, który długo będę pamietał. Aż nie mogę doczekać się soundtracku. :]

Madoka podobnie jak u juroma i mishiu dostała ode mnie dzisiątkę i poleciała do ulubionych za to, że obaliła mój pogląd mahou shoujo = wszechobecna dobroć i miłość. Oby więcej było takich burzących światopogląd animacji. :]

12 odcinkiem, który był BAD END.

On na pewno nie był

bad endem, a bardziej bittersweet. Homura wychodzi z pętli, Mami, Kyoko (która u mnie zapunktowała tylko tym, że się jej zmarło) i Sayaka (która dalej dlugo nie pożyła) powróciły do życia, mahou shoujo nie kończą już jako wiedźmy. Ale wszystko za cenę istnienia Madoki.

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Czy słowa Mami

o powstawaniu czarownic ze sług to prawda czy wieloznaczne stwierdzenie Kyubeya, którym została nakarmiona?

*Poparte moimi skojarzeniami i krótkim info z internetu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz racji orzelek18 choć to oczywiście twoja opinia i możesz pisać co chcesz.

12 odcinek to był

BAD END ponieważ wszystkie czarodziejki umarły (nawet Homura na samym końcu), a Madoka też jakby nie istniała.

Coś takiego nigdy nie nazwę inaczej. Co z tego, że przestały zamieniać się w czarownice ? Jakby życzeniem Madoki było to żeby stały się zwykłymi dziewczynami (czyli żeby nie ginęły) to wtedy owszem zakończenie było by dobre.

A Kyubey ? Ohydny potwór. Czyste zło, które nie wie co to zło. Nie wiem jak ktoś może to coś lubić. Może był oryginalny, ale to nie znaczy, że od razu fajny.

Natomiast co do czarodziejek to wszystkie były fajniutkie, a początkowo sądziłem, że może tak nie być.

Kyoko również była bardzo fajna i sympatyczna. Dlatego wszystko co się wydarzyło było bardzo wzruszające.

Jak piałem w tym anime nie było nic śmiesznego. Było poważne i smutne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...