Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shaker

Jedenaście Pazurów, Andrzej Sapkowski(przedmowa) oraz...

Polecane posty

Jedenaście Pazurów

352x500.jpg


Przedmowa:
Andrzej Sapkowski
Autorzy:
Jaga Rydzewska, Łukasz Orbitowski, Mirosława Sędzikowska, Piotr Patykiewicz, Paweł Ciećwierz, Marcin Wełnicki, Witold Jabłoński, Artur Baniewicz, Donat Szyller, Marcin Przybyłek, Paweł Kempczyński

Kotom wszystko wolno...
Zgodnie z tytułem książka ma w sobie coś z kota. Przenikliwy wzrok czającego się w ciemnościach drapieżnika, by w końcu dopaść niczego nie spodziewającą się ofiarę. Tak i zaskoczyła też mnie. Wydana stosunkowo niedawno, bo przed świętami Bożego Narodzenia(2010). Jej wydaniu nie towarzyszyła żadna większa reklama, ani zapowiedź. Zdobi ją, tylko jedno znane nazwisko pisarza znanego z serii o Wiedźminie, czyli Andrzeja Sapkowskiego, a przecież nie on jest tu najważniejszy. Tak naprawdę odpowiada, tylko za przedmowę, by wypromować innych młodych(lub nie) pisarzy i jego nazwisko przyciąga oczy, by człowiek mógł się zainteresować tym niepozornym dziełem. A czy warto?

Koty... mam wrażenie, że obcuję z czymś świętym i przedwiecznym.
Książka składa się z jedenastu różnych, krótszych i dłuższych, od science fiction poprzez fantasy, horror, space operę, urban fantasy aż po groteskę opowiadań, które próbują zgłębić kocią tajemnicę. Każda z nich w mniejszym lub większym stopniu odnosi się do mistycznej i tajemniczej istoty, jaką jest kot. Mroczne i odwiecznie skrywane kocie tajemnice są na wyciągnięcie ręki...

Krótka recenzja:
Muszę się przyznać, że tak naprawdę do tej książki przykuło moją uwagę nazwisko Andrzeja Sapkowskiego. Prawdopodobnie gdyby go nie było, nawet bym nie spojrzał na ten tytuł i zrobiłbym ogromny błąd...Czemu błąd?
Część z was może się zrazić tym, że jest to zbiór opowiadań nieznanych autorów, które są dosyć krótkie, a przez co kojarzą się z darmowymi opowiadaniami publikowanymi w internecie lub dla przykładu na coverze w Cd-action w ,,Plotergeist". Jednak więcej ludzi sięgnie chyba po książkę? ( Powiedziałbym tak, lecz mogę się drastycznie mylić)
Osobiście muszę powiedzieć, że zaskoczyła mnie jakość opowiadań w tej książce, która jest naprawdę bardzo dobra. Część z nich chciałoby się aż widzieć w pełnym wydaniu, jako pełnowymiarową książkę.
W kilku z nich można doszukiwać się jakichkolwiek nawiązać do kotów, które nie są, aż tak oczywiste i można ich łatwo nie znaleźdź, aż do samego zakończenia. Jednak tym, co wyróżnia tą książkę to brak monotoni. Przeskakiwanie z jednego opowiadania na drugie wcale nie jest straszne i sprawia, że książka nie powinna się znudzić nikomu.

,,Gdzieś tam, gdzie mieszkają takie imiona, Ono wypatrzyło wolne miejsce w żywym ciele. Czym prędzej wskoczyło i wczepiło się mocno: moje, moje, moje!"
Nie potrafię ogólnie zakwalifikować stylu w jakim są napisane te opowiadania, bo po prostu mają w sobie ten czar. Może nie są wyszukane i język nie jest płynny, jednak czyta się ją z przyjemnością. Każdemu kto szuka odmiany i powiewu nowości, może zaskoczenia? z kociej ciekawości?
Polecam tą książkę ze względu na unikatowość i ciekawe podejście do kocich tajemnic i tego, czym dla autora jest mistyczna postać kota.
Pozostaje tylko... Miau! :cat2:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooj, piękna antologia. Uroczy wstęp Sapkowskiego i drobne, kocie tekściki przy każdym opowiadaniu... Oraz same historie, trzymające poziom. Najlepsze z nich to według mnie...

a) Opowiadanie o Kocie Schrodingera. Uwielbiam sam koncept, a tutaj mamy jeszcze naprawdę przerażającą historię opowiedzianą w bardzo dzieciency sposób przez dziecko.

b) Bardzo Lovecraftowska opowieść o Lovecrafcie i kocie, który przyzywał koszmary. Wręcz ociekająca stylem tego pisarza i klimatem jego powieści. Wylewa się z każdego zdania i zatapia czytelnika tak jak wody, z pod których wychodzą spaczone bestie.

c) Marcin Przybyłek, jeden z moich ulubionych pisarzy fantastycznych + Warhammer 40k + koty = "Aquila, Aquila". Czyli MROCZNY klimat 41 millenium, tygrysio-indyjski Zakon, bardzo koci artefakt i medyk, który to jest bardzo, ale to bardzo "badass". Czyli to, co tygryski lubią najbardziej. :3 Bardzo mi się podobały spostrzeżenia głównego bohatera na temat "przerysowania" tego uniwersum...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie brakuje, tylko kontynuacji. Tzn. chetnie widziałbym więcej tego typu książek, bo taka koncepcja do mnie przemawia. Z każdego gatunku po trochu i każdy ma coś dla siebie. Jak zainteresuje to można poszukać więcej opowiadań danego autora :D Po tej książce, jednak słuch o takich utworach zaginął i ona sama raczej nie osiągnęła też zbytniego sukcesu, choć moim zdaniem nie słusznie. Często, jeśli coś jest orginalne nie jest dość popularne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie brakuje, tylko kontynuacji.
Same "... pazury" są niejako kontynuacją. W 1997 r. wydano antologię "Trzynaście kotów", tam znalazło się opowiadanie Sapkowskiego, a nawet dwa. Polecam.

Jeżeli zaś masz na myśli sam pomysł na antologie tematyczne, to rzeczywiście, rzecz to zdecydowanie popularniejsza na Zachodzie niż u nas. Nie można jednak mówić o całkowitym braku podobnych wydawnictw, bo mamy takie zbiory jak "Małodobry" (o katach) czy jakieś tam opowieści o czarodziejach i wiele innych, ale u nas to się słabo sprzedaje. Ludzie wolą kolejny zbiór Pilipiuka od zbiorów różnych autorów piszących na wspólny temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...